Skocz do zawartości

Hiszpańskie pożegnanie


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Zbliża się premiera kolejnej edycji Football Managera, ale pewnie będzie on grywalny dopiero w okolicach grudnia, po drugiej łatce, więc przydałoby się pożegnać FM2011, postanowiłem zakończyć przygodę z tą wersją gry opkiem, a zespołem jaki poprowadzę jest hiszpańska Malaga, na którą mnóstwo pieniędzy postanowił wydać Abdullah Al-Thani, katarski szejk oczekuje od mojej drużyny zajęcia miejsca w pierwszej szóstce La Liga, czyli w skrócie gry w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Znacznie pomóc mi w osiągnięciu tego celu powinien budżet transferowy, który został ustalony na aż 51.000.000€, budżet płacowy wynosi 975.000€ tygodniowo, a klub obecnie wydaje na pensje 612.745€.

 

Pracę zacząłem od poznania sztabu szkoleniowego oraz zawodników, którzy będą moimi podopiecznymi w zbliżającym się sezonie. W klubie znajduje się aktualnie trzech golkiperów, ale niestety nie spełniają oni moich oczekiwań i w moich planach jest miejsce tylko dla doświadczonego, bo 35-letniego już Francesca Arnau, wychowanka Barcelony. Dwaj bramkarze z Ameryki Południowej, czyli Wilfredo Caballero i Galatto zostali wystawieni na listę transferową.

O miejsce na prawej stronie defensywy powalczy Jesus Gamez, dla którego postaram się sprowadzić wartościowego konkurenta, a z zespołem pożegna się Sergio Sanchez. Na drugiej flance pewną pozycję ma reprezentant Hiszpanii Ignacio Monreal, jeden z najlepszych zawodników lewych obrońców La Liga. Jego zmiennikiem będzie Manu, nasz wychowanek. Podstawowym środkowym defensorem będzie doświadczony Argentyńczyk, Martin Demichelis, który powinien być jednym z najpewniejszych punktów całego zespołu. O jak najwięcej występów powalczą Joris Mathijsen z Weligtonem, a Kris Stadsgaard musi poszukać sobie nowego pracodawcy.

 

Przed obrońcami biegać będzie dwóch defensywnych pomocników, a jednym z nich na pewno będzie Jeremy Toulalan, który może zostać gwiazdą ligi hiszpańskiej. Francuza naciskać będą Ignacio Camacho oraz Apono, a przy wielu urazach pogra pewnie również doświadczony Enzo Maresca. Potrzebny jest nam jeszcze jeden klasowy zawodnik na tej pozycji. Ataki na skrzydłach napędzać będzie świetny hiszpański duet Joaquin-Santiago Cazorla, a ich zmiennikami będą Duda oraz Diego Buonanotte. Rodak Dudy, Eliseu zostanie sprzedany. Julio Baptista dzięki swojej uniwersalności powinien zaliczyć sporo występów, Brazylijczyk będzie zmiennikiem rozgrywającego, którego chcę sprowadzić, ale były zawodnik Realu może występować również jako skrzydłowy i napastnik. Do pierwszej drużyny włączony został również bardzo utalentowany Isco, ale Hiszpan jest melodią przyszłości i w tym sezonie nie powinien oczekiwać wielu występów. W mojej taktyce jest miejsce dla tylko jednego snajpera, a w tym sezonie najczęściej powinien być nim Ruud van Nistelrooy, Holender ciągle potrafi grać na najwyższym poziomie. Salomon Rondon powinien w przyszłości zostać jednym z najlepszych napastników świata, ale na początku będzie tylko rezerwowym. W napadzie podobną rolę co Isco w drugiej linii będzie pełnił Juanmi, a na listę transferową wystawiłem Sebastiana Fernandeza, Edinho i Fernando.

---

FM 2011

11.3.0

DB: duża + Wallys Update

Ligi: Anglia [1-6], Argentyna [1], Australia [1], Chiny [1], Francja [2], Grecja [2], Hiszpania [3], Holandia [2], Niemcy [3], Polska [2], Portugalia [3], Rosja [2], RPA [1], Szkocja [4], Szwecja [1], Turcja [1], USA [1], Włochy [4]

Odnośnik do komentarza

jmk: Tak ;). Chcę doprowadzić do powstania wielkiej trójki w Hiszpanii, a Malaga to ciekawy kierunek, w dodatku w składzie mam jednego z moich ulubionych zawodników, van Nistelrooya. Moim zdaniem to dosyć interesujący klub na zakończenie przygody z tą wersją Football Managera. W dodatku planuję grać jak największą liczbą zawodników z Hiszpanii, a pierwsze kroki hiszpanizacji ;) widać już w tym okienku transferowym.

Feno: Już za późno, może w następynm sezonie dostanie szansę, jeśli Arsenal nie wykupi go na stałe.

---

W lipcu pracowaliśmy bardzo ciężko, a zaczęło się od rewolucji w sztabie szkoleniowym oraz kadrze pierwszej drużyny. Zwolniłem, aż jedenastu byłych już pracowników klubu, a zatrudniłem sześciu specjalistów, którzy mają pomagać piłkarzom na treningach oraz jednego skauta i fizjoterapeutę. Na La Roselada zaprezentowanych zostało sześciu piłkarzy, a każdy z nich to Hiszpan, ponieważ chciałem mieć jak najwięcej zawodników, którzy dzięki dobrej grze mogą otrzymać powołanie do prowadzonej przez Vicente Del Bosque kadry. Zapłaciliśmy łącznie 48.000.000€ za Diego Lopeza, Andoniego Iraolę, Miguela Flano, Fernando Amorebietę, Bruno oraz Caniego. Z piękną Malagą pożegnało się więcej piłkarzy, niestety tylko Weligtona, Fernando i Edinho udało się sprzedać definitywnie, a Sebastian Fernandez, Sergio Sanchez, Kris Stadsgaard, Eliseu, Wilfredo Caballero oraz Galatto zostali wypożyczeni, Enzo Maresca trafił do Genui za darmo.

 

Mając już odpowiednich wykonawców zacząłem myśleć o odpowiedniej taktyce, dzięki której będę mógł maksymalnie wykorzystać umiejętności moich podopiecznych. Postanowiłem, że będziemy grali 4-2-2-1-1, a w trakcie przygotowań do długiego i ciężkiego sezonu mierzyliśmy się z Interem Mediolan (1:1), Borussią Dortmund (0:1), Celtą Vigo (1:0) oraz Deportivo Alaves (0:0). Wyniki mocno średnie, ale nasza gra mi się podobała, czasami po prostu brakowało szczęścia, które będzie dużo bardziej potrzebne w pojedynkach o ligowe punkty.

Odnośnik do komentarza

Inauguracja sezonu ligowego zapowiadała się niezwykle ciężko, ponieważ już w pierwszej serii spotkań graliśmy w stolicy Katalonii z Barceloną, uważaną przez wielu za aktualnie najlepszy klub piłkarski w Europie. W spotkaniu z Interem pokazaliśmy, że potrafimy nawiązać walkę z tymi największymi, ale Duma Katalonii to jednak zespół innej klasy no i nie jest to sparing, a mecz o ligowe punkty, który zapowiadał się interesująco. Uznałem, że nie da się powstrzymać Barcelony grając defensywnie, więc chciałem atakować i jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, a obronę przeciwnika akcjami na skrzydłach mieli rozrywać Cazorla z Joaquinem. Dla wielu ekspertów sporym zaskoczeniem było posadzenie na ławce van Nistelrooya, na Camp Nou w pierwszej jedenastce wybiegł młodszy Rondon. Wenezuelczyk w dziesiątej minucie mógł dać nam prowadzenie, ale kapitalną interwencją popisał się Valdes, wcześniej niecelnie w groźnej sytuacji uderzał Villa. Diego Lopez rozgrywał znakomite zawody i kilkukrotnie ratował nas przed utratą bramki, ale gospodarzom w końcu udało się pokonać naszego golkipera, a oszukał do David Villa. Ostatecznie skończyło się dwubramkowym zwycięstwem Blaugrany i trzeba przyznać, że była to wygrana zdecydowanie zasłużona, gospodarze byli drużyną o przynajmniej klasę lepszą i gdyby nie momentami fenomenalne interwencje Lopeza to pewnie zwyciężyliby jeszcze wyżej. To spotkanie pokazało, że do najlepszych nam jeszcze trochę brakuje, a już w trzeciej kolejce zagramy z Realem. Hitem kolejnej serii spotkań na pewno będą Gran Derbi Europy, my podejmiemy na własnym stadionie Rayo.

 

30.08.2010, La Liga [1/38]
Camp Nou, Barcelona, 81211

FC Barcelona - Malaga CF 2:0 (0:0)

1:0 - David Villa 54'
2:0 - David Villa 80'

Lopez - Iraola, Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin (Duda 62'), Cazorla - Cani (Baptista 62') - Rondon (van Nistelrooy 55')

Odnośnik do komentarza

Pedros: Czemu się mnie nie spodziewałeś? To nie jest pierwszy opek, którego piszę. Dzięki.

Bordieu: Początki pewnie będą trudne, oby właściciele okazali się cierpliwi, bo potrzeba nam zgrania oraz jeszcze kilku wzmocnień, nie jestem do końca zadowolony ze składu, ale nie chciałem przeprowadzać więcej transferów w tym okienku.

---

Na kolejny ligowy pojedynek musieliśmy czekać dłużej niż zwykle, bo blisko dwa tygodnie, ponieważ swoje mecze rozgrywały reprezentacje narodowe. Hiszpanie ograli 4:0 Liechtenstein oraz 2:0 Argentynę, a w obu tych spotkaniach na ławce siedział Fernando Amorebieta. Pierwszy mecz na własnym obiekcie rozgrywaliśmy przeciwko Rayo Vallencayo, beniaminek z Madrytu zaczął od remisu z Espanyolem. Tym razem znalazłem miejsce dla Ruuda van Nistelrooya, a Salomon Rondon liczył na wejście z ławki. Przez długi czas strasznie się męczyliśmy, ale w pięćdziesiątej szóstej minucie w końcu udało nam się pokonać Davida Cobeno. Joaquin znakomicie wrzucił z rzutu rożnego na głowę Amorebiety, a stoper wpisał się na listę strzelców. Potem zaczęliśmy grać lepiej, ale brakowało dobrej skuteczności, najważniejszy jest jednak końcowy wynik, który już się nie zmienił i zwycięstwo, a więc i pierwsze punkty zdobyte w tym sezonie.

 

12.09.2010, La Liga [2/38]
La Roselada, Malaga, 24685

Malaga [19] - [11] Rayo 1:0 (0:0)

1:0 - Fernando Amorebieta 56'

Lopez - Iraola, Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin, Cazorla (Duda 76') Cani (Baptista 76') - van Nistelrooy (Rondon 61')

Odnośnik do komentarza

Taktyka nie jest taka defensywna, bo Bruno to cofnięty rozgrywający, a nasze ataki mają napędzać Cazorla-Cani-Joaquin.

---

W trzeciej kolejce graliśmy na Estadio Santiago Bernabeu z Realem, który sezon rozpoczął świetnie, a w ostatniej serii spotkań Królewscy pokonali na własnym stadionie Barcelonę w Derbach Europy. W środku tygodnia nasi rywale ograli 3:0 Olympiakos w Lidze Mistrzów. Postanowiłem nie zmieniać zwycięskiego składu i liczyłem na pierwszą wpadkę podopiecznych Jose Mourinho w tym sezonie. Zaczęliśmy naprawdę świetnie, bo znakomite podanie Caniego na gola zamienił Santi Cazorla i prowadziliśmy już po czterech minutach. Ten wynik zmusił gospodarzy do rzucenia się do ataku, Diego Lopez ponownie popisywał się skutecznymi interwencjami, ale niestety jeszcze przed przerwą pokonał go Cristiano Ronaldo. W drugiej części Galaktyczni ciągle przeprowadzali ofensywne akcje i jedna z nich zapewniła im w końcu trzy punkty, a na listę strzelców wpisał się Hamit Altintop. Real kończył w 10. po czerwonej kartce dla Lassa Diarry, a chwilę później dobra okazję zmarnował Demichelis i sędzia zakończył spotkanie. Mimo porażki byłem zadowolony z tego występu, bo zagraliśmy co najmniej przyzwoicie.

 

19.09.2010, La Liga [3/38]
Santiago Bernabeu, Madryt [78968]

Real [1] -  [12] Malaga 2:1 (1:1)

0:1 - Santiago Cazorla 4'
1:1 - Cristiano Ronaldo 38'
2:1 - Hamit Altintop 71'
2:1 - Lassana Diarra czerw/k 91'

Lopez - Iraola (Gamez 69'), Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno (Apono 69') - Joaquin, Cazorla - Cani (Baptista 69') - van Nistelrooy 

Odnośnik do komentarza

Trzy punkty po trzech kolejkach to wynik dosyć marny, ale nie przejmowałem się tym, ponieważ graliśmy już tymi dwoma największymi piłki hiszpańskiej i z czasem po prostu powinno być lepiej. Dobrą okazją do wygranej był przyjazd na La Rosaleda zawodników Levante, którzy podobnie jak my pokonali Rayo, a okazali się gorsi od Atletico oraz Espanyolu, lokalnych rywali Realu i Barcelony. Tym razem szansę na grę od pierwszych minut otrzymał Rondon, a zawodzącego Demichelisa zastąpił Joris Mathijsen. Teraz to my byliśmy zespołem dominującym od samego początku, ale mimo kilku dobry okazji do strzelenia bramki nasi fani musieli czekać na pierwsze, a zarazem ostatnie trafienie w tym meczu do siedemdziesiątej drugiej minuty, bramkarza przyjezdnych pokonał Ruud van Nistelrooy, który kilka chwil wcześniej wszedł na boisko. Holender pokazał, że ciągle potrafi oszukiwać golkiperów rywali, a my zdobyliśmy cenne punkty, w dodatku gramy coraz to ładniejszy dla oka futbol.

 

22.09.2010, La Liga [4/38]
Malaga [15] - [14] Levante 1:0 (0:0)

1:0 - Ruud van Nistelrooy 72'

Lopez - Iraola, Mathijsen, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin, Cazorla (Duda 71') - Cani (Baptista 71') - Rondon (van Nistelrooy 71')

Odnośnik do komentarza

W następnej kolejce graliśmy na Estadio Mestalla z Valencią, a więc derbowym przeciwnikiem Levante. Popularne Nietoperze to oczywiście wymagający rywale, ale w odróżnieniu od potyczek z Dumą Katalonii i Królewskimi tu mieliśmy spore szanse na zdobycie punktów i liczyłem na wyjazd z co najmniej jednym oczkiem. Gospodarze notują serię dwóch porażek z rzędu, ale grali ze wspomnianymi już wcześniej przeze mnie drużynami, a więc Realem i Barceloną. Stracili również punkty z Granadą, ale udało im się ograć na wyjeździe Getafe. Tym razem Unai Emery musiał poradzić sobie bez dwóch kluczowych zawodników przez kontuzje nie mogli zagrać Parejo i Piatti. Zespół Valencii zaczął ofensywnie, a czekanie na kontry ostatecznie nam się opłaciło, ponieważ jedna z takich zakończyła się rzutem wolnym, z którego wrzucał Iraola. W polu karnym Soldado faulował Martina Demichelisa, a jedenastkę pewnie wykorzystał Ruud van Nistelrooy. To zmusiło Nietoperzy do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, w bramce jednak ponownie świetnie spisywał się Diego Lopez i znów zakończyliśmy mecz z czystym kontem, a do ligowej tabeli dopisano nam trzy punkty. Valencia kończyła w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Miguela w końcówce.

 

26.09.2010, La Liga [5/38]
Mestalla, Valencia, [46276]

Valencia [15] - [8] Malaga 0:1 (0:1)

0:1 - Ruud van Nistelrooy 30' k.
0:1 - Miguel czerw/k 91'

Lopez - Iraola (Gamez 62'), Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin, Cazorla - Cani (Baptista 62') - van Nistelrooy (Rondon 71')

Odnośnik do komentarza

Tydzień później na nasz stadion przyjechał jeden z największych rywali, aktualny wicelider ligi hiszpańskiej, czyli prowadzona przez Marcelino Sevilla. Drużyna ze stolicy Andaluzji nie przegrała jeszcze w tym sezonie meczu, a punkty straciła tylko w Madrycie remisując 1:1 z Atletico. W środku tygodnia nasi przeciwnicy zremisowali w Lidze Europejskiej z niemieckim Hannoverem. Do tego ważnego dla całego regionu spotkania mieliśmy więcej czasu na odpowiednie przygotowanie, a przyjezdni w dodatku nie mogli skorzystać z tak świetnych piłkarzy jak Kanoute, Navas oraz Alexis. Liczyłem na kolejne trafienie Ruuda van Nistelrooya, który dobrze się spisuje, a osłabienia przeciwników miały nam pomóc odnieść zwycięstwo. Pierwsza połowa była pokazem naprawdę świetnej gry mojego zespołu, a na przerwę schodziliśmy ze znakomitym wynikiem, bo tak trzeba nazwać prowadzenie 2:0. Najpierw podanie Joaquina efektownie na bramkę zamienił Cani, a następnie Cazorla podwyższył rezultat nie dając najmniejszych szans Palopowi na skuteczną interwencję. W drugiej części goście atakowali i stworzyli sobie kilka dobry okazji, ale Diego Lopez znowu dobrze bronił, raz pokonał go Manu del Moral, który zdobył honorowego gola dla Sevilli. Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, już trzecie z rzędu.

 

3.10.2010, La Liga [6/38]
La Rosaleda, Malaga [28963]

Malaga [8] - [2] Sevilla 2:1 (2:0)

1:0 - Cani 14'
2:0 - Santiago Cazorla 35'
2:1 - Manu del Moral 59'

Lopez - Iraola (Gamez 81'), Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin, Cazorla - Cani (Rondon 77') - van Nistelrooy (Baptista 55')

Odnośnik do komentarza

Następnie znaczna część mojego zespołu miała blisko dwa tygodnie odpoczynku od meczów o stawkę ze względu na spotkania drużyn narodowych. Hiszpanie najpierw pewnie ograli Litwę, a następnie zremisowali na wyjeździe ze Szkocją. W poprzedniej kolejce ograliśmy u siebie Sevillę, a teraz mierzyliśmy się z derbowym rywalem Sevillistas, czyli Betisem, który sezon rozpoczął jak na beniaminka przyzwoicie, ale ostatnio prowadzona przez Pepe Mela drużyna zanotowała serie czterech porażek z rzędu. Wysokie przegrane z Valencią, Realem oraz Barceloną można jeszcze zrozumieć, ale 2:3 z Granadą to już spore rozczarowanie. Mimo wszystko lekko obawiałem się takich indywidualności jak Jonathan Pereira czy Roque Santa Cruz. W dodatku na ławce brakowało Jorisa Mathijsena, który narzekał na problemy z nadgarstkiem. Cel mieliśmy tylko jeden, kolejna wygrana, a co się z tym wiąże trzy punkty. Atakowaliśmy od pierwszych minut, ale przed długi czas utrzymywał się rezultat 0:0, głównie dzięki wspaniałym interwencjom Inakiego Goitii, którego dopiero w sześćdziesiątej trzeciej minucie pokonał Santi Cazorla. W końcówce końcowy wynik na 2:0 ustalił ładnym uderzeniem z dystansu Bruno. Głównym bohaterem meczu został Joaquin, który odnotował dwie asysty, a w całym sezonie ma ich już pięć. To imponujący wynik, szczególnie że zdobyliśmy jak na razie osiem bramek.

 

17.10.2010, La Liga [7/38]
Manuel Ruiz de Lopera, Sewilla [47091]

Betis [16] [8] Malaga 0:2 (0:0)

0:1 Santiago Cazorla 63'
0:2 Bruno 88'

Lopez Iraola (Gamez 77'), Demichelis, Amorebieta, Monreal Toulalan, Bruno Joaquin, Cazorla Cani (Buonanotte 61') van Nistelrooy (Rondon 45')

Odnośnik do komentarza

Ostatnie spotkania były w naszym wykonaniu naprawdę dobre, więc przed domowym pojedynkiem z Athletic Bilbao byliśmy nastawieni pozytywnie. Baskowie sezon zaczęli świetnie i zajmują aktualnie trzecie miejsce w tabeli, a w rewelacyjnej formie jest ich snajper Gaizka Toquero, który ma już sześć ligowych trafień na koncie. Nie zawodzi również jego partner z linii ataku, czyli Fernando Llorente, a dużo do gry wnoszą też Susaeta oraz Martinez. Po przyjezdnych można spodziewać się dobrej gry i nie mogliśmy ich zlekceważyć, liczyłem jednak na zwycięstwo, piąte z rzędu. Pierwsze minuty lepiej ułożyły się dla gości, którzy atakowali od samego początku, ale Diego Lopez kolejny już raz potwierdzał swoje wysokie umiejętności. Naszego bramkarza w czterdziestej minucie pokonał Toquero, największy w tym sezonie gwiazdor rywali. Jednak jeszcze przed przerwą udało się wyrównać Joaquinowi. W drugiej części ponownie byliśmy tymi broniącymi się, Athletic grał jednak nieskutecznie, a w dodatku na kwadrans przed końcem za drugą żółtą kartkę wyleciał Jeremy Toulalan. Mimo osłabienia w końcówce zwycięstwo dał nam van Nistelrooy, a świetnie dogrywał mu Cazorla.

 

24.10.2011, La Liga [8/38]
La Rosaleda, Malaga [27284]

Malaga [6] - [3] Athletic 2:1 (1:1)

0:1 - Gaizka Toquero 40'
1:1 - Joaquin 45+2'
1:1 - Jeremy Toulalan czerw/k 75'
2:1 - Ruud van Nistelrooy 86'

Lopez - Iraola (Gamez 75'), Demichelis, Amorebieta, Monreal - Toulalan, Bruno - Joaquin, Cazorla - Cani (Baptista 72') - Rondon (van Nistelrooy 72')

Odnośnik do komentarza

Przed spotkaniem ligowym z Sociedad graliśmy w Pucharze Hiszpanii z Almerią, którą pokonaliśmy 2:1.. Bramki zdobyli Rondon i Buonanotte. W meczu rozgrywanym w San Sebastian byliśmy faworytami, ale gospodarze liczyli na punktową zdobycz, a sezon rozpoczęli przyzwoicie i zajmowali dziewiątą pozycję w La Liga. Philippe Montanier ma duże problemy kadrowe, ponieważ urazy leczą aktualnie McDonald Mariga, Xabi Prieto, Antoine Griezmann oraz Carlos Vela, a więc kluczowi zawodnicy drużyny z Kraju Basków. Początek meczu nie wyglądał najlepiej, ponieważ gospodarze rzucili się do ataku, Diego Lopez znowu pokazał, że na leży do czołówki golkiperów w lidze hiszpańskiej. Kolejne minuty nie wyglądały lepiej, a w dodatku najpierw z powodu kontuzji musiałem zmienić Santiago Cazorlę, gdy limit zmian się już wyczerpał to kończyliśmy w dziesięciu, ponieważ problemy ze zdrowiem miał również Cani. W końcówce humor poprawił mi Amorebieta, który dośrodkowanie Dudy zamienił na zwycięską bramkę. Cani powinien być gotowy już na kolejną kolejkę, ale dużo gorzej wygląda sytuacja Cazorli, który będzie pauzował przez dwa miesiące, to dla nas ogromne osłabienie.

 

31.10.2010, La Liga [9/38]
Anoeta, San Sebastian [27815]

Sociedad [9] - [4] Malaga 0:1 (0:0)

0:1 - Fernando Amorebieta 89'

Lopez Iraola (Gamez 45'), Demichelis, Amorebieta, Monreal Camacho, Bruno Joaquin, Cazorla (Duda 45') Cani Rondon (van Nistelrooy 65')

Odnośnik do komentarza

Następnie graliśmy u siebie z największa jak na razie rewelacją rozgrywek, Racingiem Santander, który zajmuje aktualnie niezwykle wysokie, trzecie miejsce w tabeli. Do mojej dyspozycji na całe szczęście jest Cani, ale bez Cazorli będzie bardzo ciężko zdobywać kolejne punkty. Miejsce Hiszpana w składzie zajął Duda. Ponownie w pierwszej jedenastce znalazło się miejsce dla Toulalana, który wracał po przerwie z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę. Spotkanie zostało rozstrzygnięte już w pierwszej połowie, bo po bramkach Demichelisa oraz Rondona prowadziliśmy 2:0, a po przerwie rezultat się nie zmienił. Dla przyjezdnych była to nie tylko porażka i brak punktów, ale również straty personalne, ponieważ z powodu kontuzji boisko wcześniej musieli opuścić Serrano, Cisma oraz Munitis. Dzięki tej wygranej awansowaliśmy na trzecią pozycję w tabeli.

 

07.11.2010, La Liga [10/38]
La Rosaleda, Malaga [27476]

Malaga [4] - [3] Racing 2:0 (2:0)

1:0 - Martin Demichelis 42'
2:0 - Salomon Rondon 45+3'

Lopez Iraola (Gamez 81'), Demichelis, Amorebieta, Monreal Toulalan, Bruno Joaquin, Duda Cani (Baptista 45') Rondon (van Nistelrooy 81')

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...