Skocz do zawartości

Piwo to nasze paliwo


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie ja partyzantkę uprawiam i warzę w domu ;)

 

To jest przykład dotyczący piwa, ale pewnie w większości dziedzin życia tak jest: przedsięwzięcie jest z pozoru łatwe, ale odechciewa się, jak się zobaczy jakie kłody pod nogi rzuca nam polska biurokracja.

 

A zdrowa konkurencja na wolnym rynku chyba na złe by piwu nie wyszła: obecnie piwo warzą albo molochy - fabryki z obcym zarządem i kapitałem, albo przedsiębiorcy lokalni, którzy zazwyczaj kapitał zbili na czymś innym, a piwo traktują jako kolejny sposób na zarobienie pieniędzy (oczywiście nie ma w tym nic złego, o ile piwo będzie dobre, ale obecna sytuacja raczej zachęca do oszczędzania i minimalizowania kosztów produkcji, a także wskazuje na dużą tolerancję na braki i wady gotowego produktu).

 

Brakuje browarów typowo lokalnych, czyli tego pana Zdzisia, który warzy i sprzedaje piwo na miejscu, bądź zaopatruje lokalne puby, nie mierząc w logistykę choćby regionalną. W Polsce nie ma takich przedsiębiorstw wiele także w innych dziedzinach, bo Polska zachłysnęła się korporacyjną jakością po przemianach lat 90, kiedy to ci lokalni badylarze zaczęli plajtować, a dopiero teraz powoli ten trend zaczyna się odwracać (slow food, żywność regionalna, cały segment handmade itd), nawet te lokalne restauracje piwne mają więcej wspólnego z przemysłem (ścisłe przestrzeganie w/w przepisów, instalacja i przepisy na licencji, potrzebny wielki kapitał początkowy) niż lokalnym rzemiosłem. Dlatego też nie jestem hipokrytą i wiem, że nie tylko przy otwieraniu browaru są takie problemy, ale ten akurat element mnie boli bardzo, bo jak widać po naszych sąsiadach (nawet z tej samej strony czerwonej kurtyny), można to zrobić dobrze i w sprawny, bezproblemowy sposób.

Odnośnik do komentarza

Nie ma tak prosto, winiarze się już na tym przejechali :/

 

Nie znam szczegółów, ale tak ich urządzili, że chcąc sprzedać wino domowej roboty nadal muszą spełniać multum dość absurdalnych warunków (chyba nie muszą mieć własnego laboratorium) jeśli brać pod uwagę wielkość produkcji, co powoduje, że całe przedsięwzięcie nadal jest dla maluchów nieopłacalne. Dość powiedzieć, że po owej liberalizacji przepisów (2008 rok) z ich "dobroci" skorzystała bodajże jedna osoba...

 

To jest alkohol, i państwo łatwo nie zrezygnuje z dochodów z niego, a dodatkowo dziedzina wyrobów alkoholowych jest kojarzona raczej negatywnie (patrz ustawa o wychowaniu w trzeźwości i wszystkie zakazy dotyczące spożywania alkoholu np) i wykorzystywana przez wszystkie rządy raczej jako ratowanie wizerunku przed wyborcami. Na legalizację nie ma mowy, chyba że się do następnego rządu dostanie silne lobby :keke:

 

Zresztą wystarczy nawet porównać jak się kojarzy wino (nie jabole), a jak się kojarzy piwo czy wódka...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

A w moim źródełku ostatnio bieda - byłem wczoraj i mieli tylko jedno(!) Mazowieckie (do tego po terminie, ale smaczne). Do tego wziąłem Lubuskie, Dawne, Świeże i jakieś z Jabłonowa z jałowcem. Poza tym pustki, albo same z fabryki...

 

No dobra, mieli Quadruple Chimaya za jakieś 30,- :]

Odnośnik do komentarza

Trzy zboża (owo Jabłonowo z Jałowcem) to bardzo pozytywne zaskoczenie, ciekawe i smaczne (złapałem łyka od żony). Jabłonowo produkuje na dwa fronty, z jednej strony mózgotrzepy w typie Imperatora (podobno żuliki nawet na kreskę nie chcą :keke:), z drugiej strony Piwo na miodzie gryczanym, owo Trzy zboża z jałowcem, od dawna brandowany Weissbier i warzony Belfast, czy piwo a'la klasztorne (nie pamiętam nazwy). Naprawdę trafili na niezły nurt (koniunktura na piwa nietypowe, jeszcze bardziej niż niepasteryzowane) i mogą z nim nieźle uciec do przodu.

 

Tylko ta cena... (~5,- za butelkę)

Odnośnik do komentarza

BTW - tu i ówdzie chodzą plotki, że Kompania Piwowarska odpowiada na ofensywę piw niepasteryzowanych i miodowych - z refleksem godnym szachisty.

 

Podobno nie zdecydowano jeszcze, która marka ma ulec niepasteryzacji (może to nawet będzie nowa marka), natomiast jako miodowe ma się pojawić piwo... Żubr. I dla mnie, jeśli nie jest to wiadomość typowa dla sezonu ogórkowego, jest to to rotfl roku :rotfl:

 

No i na Żubra Miodowego się nie zanosi, ale zające ćwierkają, że:

 

- Książęce Pszeniczne (czyli Tyskie) - ma być tradycją polską warzone za granicą (pewnie w Holandii) i ma być, jak tradycja polska każe, dość drogie (pewnie premiumiowate)

- Żubr Ciemnozłoty - prawdopodobnie taka Warka Strong (15% ekstraktu, ~6% alk), podobno miało być piwem bursztynowym.

 

i tyle z powrotu Dojlidów, choć może i lepiej dla tych, którzy to piwo pamiętają ;)

Odnośnik do komentarza

i tyle z powrotu Dojlidów, choć może i lepiej dla tych, którzy to piwo pamiętają ;)

 

Tak się składa, że w Białymstoku skąd Dojlidy się wywodzą wiele osób życzyłoby sobie powrotu choćby jednego piwa z grupy Classic/Herbowe/Magnat. Ja sam leciutko od czasu do czasu lobbuje za tym przez swojego człowieka w KP ;)

Odnośnik do komentarza

i tyle z powrotu Dojlidów, choć może i lepiej dla tych, którzy to piwo pamiętają ;)

 

Tak się składa, że w Białymstoku skąd Dojlidy się wywodzą wiele osób życzyłoby sobie powrotu choćby jednego piwa z grupy Classic/Herbowe/Magnat. Ja sam leciutko od czasu do czasu lobbuje za tym przez swojego człowieka w KP ;)

 

Przecież ja wiem, skąd są Dojlidy, dlatego piszę, że przy jakości obecnych piw z KP lepiej, żeby nie wracało :P ;)

 

KP to członek ogromnego, światowego koncernu, który zarabia pieniądze sprzedając piwo. Skoro sprzedaje się piwo kiepskie, które potrzebuje jedynie ładnej marketingowej otoczki, to dlaczego tego nie robić i komplikować sobie sytuację warząc piwo dobre? (taki skrót myślowy, obecna ustawa nie wymaga podawania składu na piwie - nikt nie wie dlaczego - więc śmiało przechodzą wynalazki typu syropów-bomb ze skrobi, np z kukurydzy, zamiast słodu jęczmiennego, co jest o wiele korzystniejsze ekonomicznie, ale zdecydowanie psuje smak). To samo jest z Grupą Żywiec i Carlsberg Polska (i kilkoma innymi, mniejszymi).

 

Jeśli by konsumenci przestali kupować te piwa, i w jakiś sposób dali do zrozumienia, że smakują im inne, to może te molochy zadbały o jakość, żeby uratować swe interesy, póki co działa np. obniżka cen, bądź szum medialno-marketingowy :P

Odnośnik do komentarza

W Tesco nabyłem dziś białoruskie piwo Kult Pszenicznoje, rozlewane w... rosyjskim Smoleńsku. Produkcja browar Krynica. Było w promocji (3,29 - co jak na pszeniczniaka nie jest drogo). Do Baltasa się nie umywa (ale Baltas w Tesco chodzi po 5,49 !!!!!!!!! WTF???!!!), ale jest niezłe. Poza tym Cornelius Honig Weizen i jakiś sikacz za 1,39 z lokalnego browaru robione dla Tesco.

Odnośnik do komentarza

 

No i na Żubra Miodowego się nie zanosi, ale zające ćwierkają, że:

 

- Książęce Pszeniczne (czyli Tyskie) - ma być tradycją polską warzone za granicą (pewnie w Holandii) i ma być, jak tradycja polska każe, dość drogie (pewnie premiumiowate)

- Żubr Ciemnozłoty - prawdopodobnie taka Warka Strong (15% ekstraktu, ~6% alk), podobno miało być piwem bursztynowym.

 

 

Zapomniałeś dodać o nowym smaku piwa Redd’s Żurawinowy. A do tych drugich to:

Książęce pszeniczne 12,5% ekst. 5,1% alk. warzone i rozlewane w Holandii (Grolsch?), cenowo ma być "pozycjonowane" dość wysoko.

Żubr Ciemnozłoty 15% ekst. 6,9% alk. nie będzie to na pewno piwo ciemne. Podobno mają być dostępne na koniec sierpnia ale to tylko plotki o czym sam dobrze wiesz :)

Odnośnik do komentarza
Od początku roku piwny potentat zatrudniający ponad 5500 pracowników zmienił już opakowanie Warki, wprowadził większe opakowanie Desperadosa piwa o smaku tequili (580 ml), przeniósł piwo dwusłodowe Strong ze spadającego segmentu piw mocnych do piw premium a także wprowadził unikalną butelkę zwrotną 0,5 l dedykowaną piwu premium - Żywcowi. To nie wszystkie nowości, jakie przygotowała firma piwowarska z piwnym dziedzictwem sięgającym 1846 r.

Mowa o Grupie Żywiec oczywiście, ale to może być równie dobrze o reszcie naszych piwnych potentatów. Dla wyrazistości wytnę te dokonania:

- zmienione opakowanie

- zwiększone opakowanie

- przeniesienie marki z jednego marketingowego segmentu do innego

- nowe opakowanie

Czy żaden z konsumentów nie widzi, że zamiast pracować nad smakiem piwa robi się wszystko, żeby klient na ten właśnie smak nie zwracał uwagi? :> ;)

 

piwo dwusłodowe to kolejne marketingowe mydlenie oczu, w Polsce innego się chyba nie robi, bo to zazwyczaj słód jasny - pilzneński z dodatkiem słodu ciemnego - np monachijskiego, żeby osiągnąć odpowiedni kolor, o czym na poprzednich stronach, dlaczego ;).

Tak jak podwójnie chmielone - identycznie, większość piw (z wyjątkami takimi jak pszeniczne) ma wrzucane dwie partie chmielu: pierwsza daje głównie goryczkę w smaku, a druga aromat (zapach). Ale jak to brzmi!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...