Th_322 Napisano 15 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 "Prymat Premier League" Życie jest piękne, a przynajmniej było w niedalekiej przeszłości. Jeszcze niedawno mogłem cieszyć się posadą trenera w stołecznym klubie, jednak dnia 10 Czerwca dostałem wypowiedzenie. Zarząd oczekiwał czegoś więcej, nie wiem czemu, bo przecież wraz z ekipą osiągnęliśmy niebywały sukces. W Fulham pracowało mi się dobrze, próbowałem budować drużynę od podstaw i nawet dobrze mi to wychodziło, lecz po prostu brakowało pieniędzy, a one w dzisiejszym futbolu są bardzo ważne. Londyński klub doprowadziłem do finału Pucharu UEFA, gdzie przegraliśmy w dogrywce z Atletico Madryt, ale i tak, jest to największe osiągnięcie w historii klubu. Wiem, że przede mną stoi jeszcze wiele wyzwań, które jestem w stanie osiągnąć. Czas rozpocząć nowy, mam nadzieję lepszy etap życia - czas poszukać nowej pracy, ale póki co, wezmę chyba długi urlop - trzeba odpocząć od futbolowej codzienności... Tydzień później... Siedziałem sobie na plaży po pijąc palącą Whisky. Aura sprzyjała - słońce mocno prażyło, niebo było bezchmurne - to wszystko dopełniała przyjemna, morska bryza, dzięki której nie czuć było upału. Panowała niesamowita susza, nagrzany piasek przygrzewał w stopy turystów, zapraszając ponownie na plaże, które na 'Lagunie' są wyjątkowe. Po chwili poczułem chęć zapalenia, bez wahania wyjąłem "ramę" "Golden American'ów", wziąłem papierosa do ręki i zapaliłem go. Jarając tytoń rozluźniłem się i pomyślałem o "niebieskich migdałach" - cisza, spokój, woda, pyszne jedzenie, różnego rodzaju trunki - wszystko czego potrzeba do wypoczynku. Już miałem gasić "szluga", kiedy to zadzwonił telefon. Przez chwilę wahałem się - odebrać czy nie? W końcu jednak nie wytrzymałem, nerwowo spojrzałem na wyświetlacz - dzwonił Scott - mój dawny przyjaciel z którym pracowałem w FC Midtjylland. - Halo, Scott? - Cześć Raven. Słyszałem, że Cie zwolnili, nie ciekawa sprawa. - Nawet mnie nie wkurwiaj! - odpowiedziałem, uderzając pięścią w nagrzany piasek. - Dobra, mam dla Ciebie propozycję, mianowicie zostałem trenerem pewnego Angielskiego klubu, klubu z elity, klubu który po wejściu do ekstraklasy jako jedyny nigdy z niej nie spadł... - Po co opowiadasz mi o jakiś pierdołach? Gadaj szczegóły tej "propozycji". - Chcę abyś został moją "lewą ręką", czaisz bazę? - Nie. - Ja Cie Sunę, ale Ty nie kumaty jesteś... Chcesz być moim asystentem? - Ja Twoim asystentem? Stary, zawsze! - Dobra, czeka mnie konferencja prasowa, muszę kończyć! - Czekaj! Ale jaki to klub? Odnośnik do komentarza
Silvar Napisano 15 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 Wszystko spoko tylko "FM 11 - 8.2.0" Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 15 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 @Up - Poprawione. Zapraszam do czytania i komentowania. Chyba się podoba, nie? :> Odnośnik do komentarza
Jaotinho Napisano 15 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 Zaczyna się ładnie chodź nie lubię gdy ktoś przypisuje sobie czyjeś sukcesy Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 15 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 @Up - ładnie będzie jak będą wyniki. Drugiej części Twojej wypowiedzi zupełnie nie rozumiem. Odnośnik do komentarza
Jaotinho Napisano 15 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 Fulham do finału LE doprowadził Roy Hodgson Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 15 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2011 Trzy tygodnie później... - Please fasten your seatbelts, the plane is going to land, thank you - poprosiła stewardessa. Latam samolotami już tyle lat i nadal nie cierpię lądowania. Wreszcie samolot wylądował, podziękowałem pilotom za spokojny, udany lot, wyszedłem z samolotu. Teraz czekała mnie nudna odprawa, która na szczęście nie trwała długo. Zabrałem swoją walizkę z taśmy i ruszyłem w stronę wyjścia. Muszę przyznać, że lotnisko w Manchesterze było duże, więc póki dotarłem do mojego kompana minęła dłuższa chwila... - Scott? - dostrzegłem z oddali mojego przyjaciela. - Ryan, kope lat stary, ile my się nie widzieliśmy? - razem ze Scott'em wpadliśmy sobie w objęcia, w końcu od czasów wspólnej pracy w FC Midjytlland nie widzieliśmy się tyle lat. Wraz ze Scott'em wyszliśmy z lotniska i udaliśmy jego samochodem do siedziby klubu. Podczas drogi rozmawialiśmy i jak nietrudno się domyślić tematem numer jeden był 'futbol', który w Anglii jest czymś więcej niż sportem. Droga nie trwała długo i w końcu dotarliśmy do tej niezwykłej krainy - hrabstwa 'Greater Manchester'. Zostałem miło przywitany przez prezesa i od razu przeszliśmy do konkretów, czyli do mojego kontraktu. Przedstawione warunki pasowały mi i po chwili podpisałem roczną umowę opiewającą na kwotę 2 tysięcy Euro. Prezes oprowadził mnie po siedzibie oraz ośrodku klubu. W końcu dotarliśmy do gabinetu, chyba jako jedyni pracujący w Wigan Athletic, wraz ze Scott'em mamy widok na piękny stadion - 'DW Stadium' - obiekt, który może pomieścić ponad 25 tysięcy zagorzałych fanów. Po chwili wzięliśmy się do roboty - musieliśmy sporządzić czasochłonny raport klubowy. Po kilku godzinach wszystko było zrobione na "cacy"... Bramkarze: C.Kirkland A.Al-Habsi M.Pollitt L.Nicholls Bramkarzem numer jeden będzie zdecydowanie Chris Kirkland, natomiast jego zmiennikiem będzie Al-Habsi. Obaj bronią na wysokim poziomie, jednak Kirkland aspiruje do reprezentacji Anglii. Pollit również się przyda, gdy kontuzja złapie Kirkland'a bądź Al-Habsi'ego. Nicholls jest jeszcze młody, więc idzie na wypożyczenie - niech się ogrywa. Obrońcy: M.Figueora R.Stam E.Boyce G.Caldwell S.Gohouri A.Alcaraz S.Caldwell R.Golobart W pierwszym składzie na pewno grać będzie Garry Caldwell, a jego starszy brat zostanie sprzedany. Nie potrzebny nam jest również Gohouri, któremu podziękujemy. Antoni Alcaraz będzie jedynie zmiennikiem, tak samo Boyce. Do pierwszej jedenastki musimy kupić jakiegoś stopera. Na bokach grać będą Figueroa i Stam, oni mają pewne miejsce w składzie. Pomocnicy: H.Thomas M.Diame J.McCarthy Jordi Gomez A.Serrano J.Holt J.McArthur B.Watson T.Cleverley C.N'Zogbia De Ridder J.Mustoe V.Moses W pomocy mam duże pole manewru. Na sprzedaż pójdą James McCarthy oraz Diamie, natomiast na wypożyczenie Moses, Serrano i Mustoe. W pierwszym składzie grać będą: Charles N'Zogbia, który jest gwiazdą "The Latics", Ben Watson - typ walczaka nigdy nie odstawiającego nogi, de Ridder - doświadczony, lecz wciąż utalentowany gracz "Atletów". Do pierwszego składu zakupiony będzie rozgrywający. Napastnicy: H.Rodallega F.Di Santo Boselli McManaman W pierwszym składzie zagra Rodallega - razem z N'Zogbią tworzyli niesamowity duet duet, dzięki któremu Wigan utrzymało się w lidze, a u jego boku wystąpi jeden z największych Argentyńskich talentów Franco Di Santo, którego ciężko będzie zatrzymać w naszym klubie. Na ławkę rezerwowych zostaje Boselli, natomiast McManaman zostanie wypożyczony. Cel na sezon: Okolice środka tabeli Budżet: 15 milionów Euro Sparingi: Wigan Athletic - Olympique Lyon PSG - Wigan Athletic Wigan Athletic - Villareal CF Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 16 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2011 Ceny będę podawał bardziej realne, bo chcę dodać opowiadaniu realności... ;) Wigan Athletic Football Club – angielski klub piłkarski z siedzibą w Wigan, w hrabstwie Greater Manchester, założony w 1932 roku. W 2003 roku po raz pierwszy awansował do Football League Championship (2. ligi), a już w 2005, po zajęciu drugiego miejsca w tych rozgrywkach awansował do Premiership. W swoim debiutanckim sezonie 2005/2006 zajął 10. miejsce w Premiership i awansował do finału Pucharu Ligi Angielskiej, w którym doznał porażki 0:4 z Manchesterem United. W sezonie 2006/2007 zespół występuje w rozgrywkach Barclays Premier League. Swoje mecze rozgrywa 'DW Stadium'. Sukcesy: - finalista Pucharu Ligi: 2006 - wicemistrz Football League Championship (2. ligi): 2005 - mistrz Football League Second Division (3. ligi): 2003 - mistrz Football League Third Division (4. ligi): 1997 - mistrz Football League Fourth Division (5. ligi): 1982 - zdobywca Football League Trophy: 1985, 1999 - mistrz Northern Premier League: 1971, 1975 - zdobywca Northern Premier Cup: 1972 - mistrz Lancashire Combination: 1948, 1951, 1953, 1954 - mistrz Cheshire League: 1934, 1935, 1936, 1965 - 6. runda Pucharu Anglii: 1987 Następnego dnia razem ze Scott'em oglądaliśmy sylwetki przeróżnych piłkarzy, których moglibyśmy ściągnąć na 'DW Stadium'. Poszukiwania zaczęliśmy od obrony, która jest wyjątkowo dziurawa. Dokładniej szukaliśmy środkowego obrońcy i jako pierwszego dostrzegliśmy Michel'a Turner'a z Sunderlandu. Za Anglika mogliśmy wyłożyć około 3 milionów Euro. Nieco droższą opcją okazał się wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu w Stoke City - Robert Huth, bo wartość Niemca wzrosła do 5 milionów Euro. Gary Cahill - piłkarz Boltonu jako następny wpadł nam w oczy. Jego cena jest podobna do tej Huth'a. Ostatnim zawodnikiem, którego byliśmy gotowi pozyskać to podstawowy stoper "Wilków" z Wolverhampton - Zubar, on okazał się najtańszą opcją, jednak nie wiedzieliśmy czy spełni spełni on nasze wymagania. Potem zastanawialiśmy się nad zmiennikiem N'Zogbii. Pierwszym ciekawym piłkarzem był kolejny gracz Stoke City - Pugh. Myślę, że udałoby się go sprowadzić za niecałe 2 miliony Euro. Jarvis - lewy pomocnik Wolverhampton, jest on doskonałym kandydatem do zmieniania Charlesa. Teraz pozostawało nam poszukać środkowego pomocnika oraz bocznego obrońcy. Jermaine Jenas - kolejne nazwisko mogące zagościć w "The Latics", jednak jest ono sporo warte, bo aż 5 milionów Euro. Totenham Hotspur wystawił również na listę transferową Wilson'a Palacios'a, wartego podobną cenę co Jenas. Następnym zawodnikiem jakim się zainteresowaliśmy to Scott Parker - niesamowicie waleczny piłkarz "Młotów", ma już swoje lata, lecz ma kondycję niczym młodzian. Wartość zawodnika West Hamu nie przekracza tych Jenasa i Palaciosa. Kolejnym zawodnikiem godnym naszej uwagi jest gracz "Mandarynek" z Blackpool - Charlie Adam. Jego wartość to 5 milionów Euro, więc śmiało stać nas na tego piłkarza. Wyliczyliśmy, iż nie starczy nam już na bocznego obrońce, tak więc będzie trzeba go wypożyczyć. Jedynym piłkarzem do wypożyczenia, którego dostrzegliśmy to gracz "The Citizens" - Vidal - raczej uda nam się go sprowadzić. Teraz pozostawało utworzyć listę transferową klubu, którą po chwili mieliśmy gotową. Na sprzedaż idą: Gohouri, Caldwell, Diame, McCarthy, natomiast na wypożyczenie: Serrano, Mustoe, Moses, McManaman. Odnośnik do komentarza
Mahone Napisano 16 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2011 Oj nie wiem czy zbyt pochopnie nie pozbywasz się McCarthy'ego. Ze swojego doświadczenia pamiętam że nieźle sie rozwija. Bezpieczniej byłoby go tylko wypożyczyć. Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 16 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2011 Hmmm... :-k Może zamiast niego sprzedam Cleverley'a, zastanowię się. ;) Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 16 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2011 A od kiedy Clev jest własnością Wigan :>? Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 16 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2011 Myślałem o Thomas'ie, ale wpisałem 'Cleverley' - mój błąd. :P @ajerkoniak - skomentuj treść, bo wiem, że Ty się znasz na opkach. ;) Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 17 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Z oceną się wstrzymam do następnych postów, to na razie za mało ;) Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Po kilku tygodniach udało się pozyskać nam aż pięciu zawodników. Pierwszym z nich był pozyskany za darmo David Odonkor, któremu wygasł kontrakt z Betisem. Zawodnik ten imponuje szybkością oraz dobrym dośrodkowanie. Były piłkarz Betisu przyda się jako zmiennik de Riddera. Kolejnym bardzo udanym transferem był gracz Stoke City - Robert Huth, pozyskany za 5,5 miliona Euro. Niemiec aspiruje do gry w reprezentacji - klasa sama w sobie. Na dodatek Robert świetnie gra głową, więc przyda się przy stałych fragmentach gry. Jarvis - kolejny piłkarz, który trafił pod nasze "skrzydła". Wydaliśmy na niego jednak sporą kwotę - 3 miliony Euro. Jest to solidny zawodnik, lecz prawdapodobnie będzie tylko zmiennikiem dla N'Zogbii, chyba, że Francuza nie uda się zatrzymać w "The Latics". Następnym drogim zakupem jest Charlie Adam, dotychczas występujący w Blackpool. Za utalentowanego Szkota wyłożyliśmy 5 milionów Euro. Adam ma niesamowity wachlarz umiejętności, szczególnie umie zagrać ciekawą, prostopadłą piłkę. Interesował się nim między innymi FC Liverpool. Te cztery transfery wyładowały nam niemal cały budżet transferowy, a my potrzebowaliśmy bocznego obrońcy. Jedynym wyjściem z tego problemu było wypożyczenie. Nareszcie Manchester City zgodził się na wypożyczenie Vidala, który powinien być doskonałym zmiennikiem dla Figueorii i Stam'a. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi - udało się sprzedać trzech zawodników. Pierwszym z nich był Gohouri, który przeszedł do Blackpool za 600 tysięcy Euro. Uznaliśmy, że czas sprzedać jednego z braci Caldwell - Steven odszedł do AS Bari za 2 miliony Euro. Ostatnim sprzedanym zawodnikiem jest 23-letni Francuz Diame, który przeniósł się do Le Mans za 2 miliony Euro. Na wypożyczenie poszli: Golobart, Serrano, Holt, Mustoe, Moses i McManaman. 17 Lipiec Słońce mocno prażyło, a temperatura nie przekraczała 30'C. Wcześnie wstałem, aby przygotować się do mojego debiutu w roli asystenta "The Latics". Gdy byłem już gotowy wyszedłem z domu, aby spotkać się ze Scott'em. Przywitałem się z moim "kompanem". Do odprawy przed meczem pozostało sporo czasu. Postanowiliśmy, że udamy się do miejscowego baru - trzeba było trochę ochłonąć przed spotkaniem. - Dwa Espresso, poproszę - rzuciłem do kelnerki, która zaczęła wykonywać moją prośbę. Sposób picia kawy to element stylu życia. To, jaką kawę pijemy, w jaki sposób ją parzymy i podajemy, odzwierciedla nasze tempo życia oraz indywidualne upodobania estetyczne i smakowe. Po chwili mieliśmy przed sobą dwie filiżanki. Rozmawialiśmy o taktyce na dzisiejszy mecz, popijając gorące Espresso. W końcu nadszedł nasz czas. Wraz ze Scott'em powolnym tempem szliśmy na "nasz" obiekt - DW Stadium. Na stadion schodzili się fani "The Latics", którzy są z tym klubem zawsze - na dobre i na złe. Podczas, gdy piłkarze rozgrzewali się, my przelewaliśmy na papier naszą koncepcję gry. Zawodnicy skończyli rozgrzewkę - nadszedł czas na motywację oraz taktykę. Przekazałem piłkarzom cenne porady oraz taktykę. Ben Watson - nasz kapitan motywował zawodników. Nagle usłyszeliśmy gwizdek sędziego, dobiegający z katakumb. Obie ekipy wyszły z szatni. Sędzia wyprowadził zawodników na płytę boiska. Atmosfera niesamowita, fani "Atletów" na widok "swoich" podopiecznych oszaleli. Przywitanie drużyn, rzut monetą - spotkanie czas zacząć. Po chwili rozległ się pierwszy gwizdek sędziego, rozpoczynający mecz... Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 17 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Rzeczowniki pokroju whisky, espresso z małej, chyba, że podajesz daną markę. Np Jack Daniels, Davidoff czy coś. A espresso to rodzaj żeński, więc dwie. I tu i ówdzie jakieś przecinki, jeśli dobrze widzę ;) Ale nie ma źle Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Rzeczowniki pokroju whisky, espresso z małej, chyba, że podajesz daną markę. Np Jack Daniels, Davidoff czy coś. A espresso to rodzaj żeński, więc dwie. I tu i ówdzie jakieś przecinki, jeśli dobrze widzę ;) Ale nie ma źle aha dz Marzy mi się dział 'Opowiadania' , ale do tego jeszcze daleka droga... ;) Odnośnik do komentarza
Donkey Napisano 17 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Cel masz, pisz regularnie, poprawiaj wytykane błędy a zapewne trafisz do tego działu ;) Co do samego opka, to fajny i treściwy a takie są najlepsze moim zdaniem. Z każdym odcinkiem będzie lepiej, więc z przyjemnością czytam. Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Skład: Kirkland - Figueroa, Huth, Caldwell, Stam - N'Zogbia, Adam, Watson, de Ridder (Alcaraz 73) - Rodallega (Boselli 81) - di Santo (Jarvis 76) Mecz rozpoczęliśmy fatalnie, bo już w 8 minucie straciliśmy bramkę. Piłkę perfekcyjnie na głowę Gomisa wrzucił Chalme, a Francuz nie zmarnował okazji i wykorzystał sytuacje strzałem głową. Dalsza faza meczu to utrzymywanie się przy piłce Lyonu i cierpliwe czekanie "Atletów" na kontratak. Tuż przed przerwą mogliśmy wyrównać za sprawą Rodallegii, który nie wykorzystał sytuacji - sam na sam. W przerwie wraz ze Scott'em zmotywowaliśmy naszych piłkarzy oraz przekazaliśmy im cenne wskazówki. Od początku drugiej połowy dominowaliśmy, a Olimpique Lyon nie miał nic do powiedzenia. Tworzyliśmy sporo dogodnych sytuacji, które niestety były marnowane. W 68 minucie Caldwell otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W tej chwili nikt nie dawał nam za dużych szans na remis. Scott zdecydował o zmianie i zapełnił lukę w obronie, wprowadzonym Alcaraz'em. Potem daliśmy szansę kupionemu Jarvis'owi. Rodallega wyglądał na zmęczonego, więc potrzebował zmiany - wybór padł na Boselli'ego. Powoli Lyon dyrygował na boisku. Goście stworzyli sporo okazji, których nie potrafili wykorzystać. Przysłowie - "nie wykorzystane okazje się mszczą" - sprawdziło się i, mimo iż graliśmy w dziesiątkę, udało nam się wyrównać za sprawą wcześniej wprowadzonego Boselli'ego. Argentyńczyk wykorzystał prostopadłe podanie Ben'a Watson'a, pewnym strzałem po ziemi. Po chwili sędzia zakończył pojedynek, który byliśmy w stanie wygrać. "Pierwsze koty za płoty" - pomyślałem, żegnając się z trenerem gości. Mecz Towarzyski - 17.07.2011. Wigan Athletic - Olimpique Lyon 1-1 0-1 Gomis 8' Caldwell 68' 1-1 Boselli 87' Widzów - 15 076 MoM - Mauro Boselli [7,9] Następny sparing rozegraliśmy na wyjeździe, z Paris Saint Germain. Skład: Al-Habsi - Figueroa, Alcaraz, Huth, Vidal (Di Santo 74) - Jarvis (N'Zogbia 50), Watson, McCarthy (Adam 64), Odonkor - Rodallega - Boselli Tym razem wystawiłem nieco eksperymentalny skład. Rozpoczęło się od naszych ataków. Wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji, jednak nie były to na tyle klarowne okazje, aby strzelić gola. W pewnym momencie inicjatywę przejęli gospodarze, lecz w końcówce pierwszej połowy to my dyrygowaliśmy. W przerwie kazaliśmy naszym piłkarzom nadal grać to samo - oni nie posłuchali, czego dowodem była stracona bramka tuż po przerwie. Może to wina koncentracji? Nie wiem. Strzelcem bramki został Hoarau, który płaskim strzałem z 16 metrów pokonał Al-Habsi'ego. Razem ze Scott'em musieliśmy coś zmienić w grze "Atletów". Decyzja była niemal błyskawiczna - Charles N'Zogbia wchodzi na boisko, by rozruszać grę "The Latics". Od tej pory przejęliśmy stery i naciskaliśmy PSG. Wprowadzenie klasowego rozgrywającego - Charli'ego Adam'a miało pomóc w strzeleniu bramki. Tworzyliśmy mnóstwo okazji, jednak ciągle problemem była skuteczność. - Czas wzmocnić siłę "rażenia", Raven - powiedział do mnie drapiąc się po głowie Scott. Po chwili na boisku pojawił się Franco di Santo, co ciekawe - zmienił on obrońcę - Vidala. Sporo ryzykowaliśmy, ponieważ kolejny gol całkiem zniszczyłby nasze marzenia o remisie. Nadal atakowaliśmy i nadal marnowaliśmy sytuacje za sytuacją. Taki obraz meczu pozostał do samego końca. Ach, znowu nie ma zwycięstwa - pomyślałem. Mecz Towarzyski - 24.07.2010 Paris Saint Germain - Wigan Athletic 1-0 1-0 Hoarau '46 Widzów - 22 346 Mom - N'Zogbia [8,3] Kolejny sparing rozegraliśmy u siebie z hiszpańskim Villarealem CF. Skład: Kirkland - Figueroa, Huth, Caldwell, Stam (Thomas 76) - N'Zogbia, Watson, Adam, Odonkor (Boselli 46) - Rodallega - di Santo (Jarvis 67) Mecz rozpoczął się pod dyktando gości, jednak my odgryzaliśmy się groźnymi kontratakami. Właściwie taki obraz pozostał do końca pierwszej połowy - mecz zalatywał nudą - tak jakby piłkarzom nie chciało się grać. W przerwie daliśmy naszym podopiecznym cenne wskazówki i postanowiliśmy wprowadzić na boisko Bosell'iego, który w ostatnich meczach prezentuje się znakomicie. Druga połowa rozpoczęła się pod nasze dyktando. Stworzyliśmy kilka akcji zakończonych strzałem, jednak Diego Lopez bronił jak w transie. Dalsza część meczu do zdecydowana przewaga "Żółtej łodzi podwodnej". Villareal rozkręcał się z minuty na minutę, co udokumentował, wykorzystał sytuację sam na sam Ruben. 1-0 dla gości z Hiszpanii - ten wynik nie był nam na rękę. Próbowaliśmy ratować sytuację zmianami, lecz i to nie pomogło. Musieliśmy pogodzić się z kolejną porażką. Mieliśmy nadzieję, że następne mecze w naszym wykonaniu będą nieco lepsze. Mecz Towarzyski - 17.07.2010 Wigan Athletic - Villareal CF 0-1 Ruben '61 Widzów - 19 792 Mom - Ruben [7,7] Teraz czekał nas inauguracyjny mecz Premier League - naszym przeciwnikiem jest Chelsea Londyn. Odnośnik do komentarza
Jaotinho Napisano 17 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Obyście nie dostali za bardzo po kościach Odnośnik do komentarza
Th_322 Napisano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2011 Hehe Nie martw się, czuje, że będzie ładny wynik. ;) Tsa, marzenie ściętej głowy. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi