Skocz do zawartości

RETURN: Rodzinne strony


TEXAS

Rekomendowane odpowiedzi

Gabriel Melkam poprosił mnie u urlop, gdyż ma problemy z aklimatyzacją. Wyraziłem zgodę na jego wyjazd do rodzinnego kraju, nie mam kłopotów na środku obrony, więc nie musiałem się długo zastanawiać nad tą decyzją.

 

Ekipa scoutów została wzmocniona przez Grzegorza Michalaka i Pawła Wojtale.

 

Kolejne spotkanie to wyjazd do Szczecina. Pogoń spisuje się katastrofalnie i zajmuje dopiero 15 miejsce w ligowej tabeli. Mieli bić się o awans, ale ich forma jest fatalna. Cóż, miałem nadzieję, że nasza passa spotkań bez porażki zostanie przedłużona. Szansę debiutu otrzymał Lazarevski, który "wskakując" na prawe skrzydło, pozwolił przesunąć z powrotem do ataku Ibenegbu.

 

Szromnik - Płotka, Noll, Rozić, Bozhkov(71' Wilczyński) - Bozok, Budziński, Skela(71' Jarzębowski), Lazarevski - Ibenegbu(46' Ivanovski), Mawaye

 

Od początku dominowaliśmy na boisku, czego efektem był strzelony przez Skele gol w 18 minucie. Albańczyk popisał się świetnym uderzeniem zza pola karnego, bez przyjęcia. Asystował Bozok, wykazując się doskonałym przeglądem pola. Nie ustawaliśmy w atakach i dwadzieścia minut później padła druga bramka. Ibenegbu popędził lewym skrzydłem, "zawinął" do środka i przepięknie uderzył z samego narożnika pola karnego! Majstersztyk, cudo. Fantastyczne trafienie. Na przerwę schodziliśmy z dwoma bramkami przewagi. Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. Mikołaj Lebedyński wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Petera Hricko z prawej strony i głową skierował piłkę do siatki. "Portowcy" złapali wiatr w żagle i kilkakrotnie zagrozili naszej bramce, ale około 70 minuty dopadło ich zmęczenie. Wykorzystaliśmy to i w końcówce zaaplikowaliśmy im dwa gole, oba autorstwa Mawaye. Najpierw dziesięć minut przed końcem Joseph otrzymał świetne podanie od Lazarevskiego, po którym z łatwością pokonał Janukiewicza. Pięć minut później lewą stroną popędził znakomicie dysponowany Bożok i doskonale zacentrował w pole karne, gdzie popularny "Józek" uprzedził stopera rywali. Rozgramiamy Pogoń na ich boisku i jeśli utrzymamy taką formę, to wyprzedzimy Piasta Gliwice i wskoczymy na fotel lidera.

 

13.09.2010, I Liga [8/34], Szczecin

Pogoń Szczecin 1:4 Arka Gdynia

0:1 - 18' Skela

0:2 - 38' Ibenegbu

1:2 - 48' Lebedyński

1:3 - 80' Mawaye

1:4 - 85' Mawaye

 

MoM: Miroslav Bozok [Arka Gdynia, 9.0]

Posiadanie piłki: 47|53

Strzały: 7|14

Odnośnik do komentarza

Dobra okazja, by przedłużyć świetną passę nadarzyła się, gdy przyszedł czas na domowe spotkanie z Kolejarzem Stróże. Kolejarz zajmuje przedostatnie, 17 miejsce w tabeli i nie ma na swoim koncie ani jednego zwycięstwa przy trzech remisach i sześciu porażkach. Postanowiłem nie zmieniać zwycięskiego składu i wyszła ta sama jedenastka, co na mecz z Pogonią Szczecin.

 

 

Szromnik - Płotka(63' Siebert), Noll, Rozić, Bozhkov - Bozok, Budziński, Skela, Lazarevski(25' Lazarevski/64' Duarte) - Ibenegbu, Mawaye

 

Jak to zwykle bywa, ruszyliśmy ostro do przodu i zdominowaliśmy gorszego personalnie przeciwnika. Już po kwadransie prowadziliśmy 1-0. Z rzutu rożnego dośrodkował Bozok, powstało zamieszanie w polu karnym, ale defensorom gości udało się wybić piłkę. Przejął ją jednak Lazarevski, zbiegł do linii i płasko dośrodkował w pole karne. Tam sprytem wykazał się Emil Noll i wyprowadził nas na prowadzenie. Kilka minut później musiałem dokonać przymusowej zmiany. Dobrze dysponowany "Lazar" doznał kontuzji i za niego wszedł Ivanovski, który mógł zaliczyć "wejście smoka", lecz trafił w poprzeczkę po centrze Bozhkova. Na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem, a drugą połowę rozpoczęliśmy znakomicie. Sędzia zagwizdał i gracze ze Stróż zagrali do tyłu, a następnie ich stoper wykopał piłkę do przodu. Pod naszym polem karnym przejął ją wychodzący z bramki Szromnik i dostrzegł świetnie ustawionego Mawaye. Nasz goalkeeper popisał się bardzo dobrym, a co najważniejsze celnym wykopem. Czarnoskóry napastnik przejął piłkę, minął dwóch rywali i zdecydował się na lob. Piłka w nieprawdopodobny sposób wpadła do siatki! Uspokojeni wynikiem daliśmy Kolejarzowi "pograć", ale ci nie potrafili tego wykorzystać. Na dodatek grali bardzo ostro i w 63 minucie ich obrońca sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Ivanovskiego. Dostał tylko żółtą kartkę, a Mirko musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nie zadowolony nakazałem grać do przodu i rozpoczął się szturm na bramkę rywala, zakończony golem w doliczonym czasie gry. Fantastycznie dośrodkował Bozok, a "szczupakiem" futbolówkę do siatki skierował Ibenegbu, stawiając "kropkę nad i".

 

18.09.2010, I Liga [9/34], Gdynia

Arka Gdynia 3:0 Kolejarz Stróże

 

1:0 - 15' Noll

2:0 - 46' Mawaye

3:0 - 90' Ibenegbu

 

MoM: Joseph Mawaye [Arka Gdynia, 8.40]

Posiadanie piłki: 59|41

Strzały: 16|4

 

Fizjoterapeuta Marek Latos przyniósł kiepskie wieści dot. Mirko Ivanovskiego. Macedończyka czeka 6 tygodni przerwy. Lepiej jest z Nenadem Lazarevskim - tego zabraknie przez tylko tydzień.

 

Th_322 - nie żartuj sobie nawet z tym awansem. W tabeli jesteśmy na 5 pozycji, ale mamy zaległy mecz z Grudziądzem do rozegrania. Do lidera tracimy 7 pkt, ale myślę, że z obecną formą spokojnie ich dogonimy (jeśli oni spuszczą z tonu ;))

Odnośnik do komentarza

Nadszedł czas na oderwanie się od ligowej szarości. Trzy dni po potyczce z Kolejarzem, wyjechaliśmy w długą wycieczkę do Rzeszowa, by zmierzyć się w II rundzie Pucharu Polski z tamtejszą Resovią. U mnie te rozgrywki nie są priorytetem i planowałem dać szanse tym, co grają mniej, ale kontuzje wymusiły na mnie wystawienie w podstawowej jedenastce Nolla, Budzińskiego, Ibenegbu, Mawaye i Bozoka - czyli niemal połowę pierwszego składu. Pierwszy raz w tym sezonie, na bramce postawiłem doświadczonego Tomasza Bobla.

 

Bobel - Noll, Robakowski, Siebert, Wilczyński - Bozok(67' Płotka), Jarzębowski, Budziński(79' Dymkowski), Ibenegbu(46' Skela) - Mawaye, Duarte

 

Całe spotkanie można podsumować w dwóch słowach - kompletna nuda. Fani zgromadzeni na stadionie Uniwersyteckim nie mogli być zadowoleni z postawy obu zespołów. Cały mecz wyglądał w ten sposób, że my ciągle atakowaliśmy, nieskutecznie próbując pokonać goalkeepera gospodarzy, a Resovia raz na jakiś czas wyprowadzała kontry. Swoje szanse mieli Mawaye, Duarte czy wprowadzony po przerwie Skela. Najbliżej był jednak Mateusz Siebert, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę. W regulaminowym czasie gry nie udało nam się strzelić bramki i niestety musieliśmy męczyć się w dogrywce. Tam na szczęście wreszcie udało nam się pokonać nieźle dysponowanego Marcina Pietrykę. W drugiej minucie dogrywki kapitalnym podaniem, naprawdę najwyższych lotów, popisał się Jarzębowski. Zagranie Tomka na bramkę (pierwszą w barwach klubu) zamienił Giovanni Duarte. Obie drużyny były zmęczone i nikt nie kwapił się do ataków, tak więc mecz skończył się wynikiem 1-0. Po beznadziejnym meczu udało nam się wyeliminować Resovię.

 

21.09.2010, Puchar Polski II Runda, Rzeszów

Resovia Rzeszów 0:1 (p.d) Arka Gdynia

0:1 - 92' Duarte

 

MoM: Piotr Robakowski [Arka Gdynia, 7.80]

Posiadanie piłki: 43|57

Strzały: 5|13

 

W następnej rundzie zmierzymy się z drugoligowym Zniczem Pruszków. Znicz pokusił się o ogromną sensację w II rundzie, eliminując (po karnych) Wisłę Kraków!

Odnośnik do komentarza

Po słabym meczu w Rzeszowie, przyszedł czas wrócić do rozgrywek ligowych. Przyjechała do nas drużyna Górnika [bogdanki] Łęczna, podbudowana rozgromieniem ekstraklasowego Widzewa [3:0] w Pucharze Polski. W lidze nie idzie im jednak tak dobrze - zajmują dopiero 11 pozycję. Mimo tego są groźnym rywalem i wystawiłem oczywiście najmocniejszy [z zawodników sprawnych] skład. Pierwszy raz po długiej kontuzji, wystawiłem do gry naszego kapitana - Tadasa Labukasa.

Szromnik - Płotka, Noll, Rozić, Bozhkov - Bozok, Budziński, Skela(63' Siebert), Labukas(46' Duarte) - Ibenegbu, Mawaye(76' Dymkowski)

 

Pierwsza połowa wyglądała niemal identycznie jak całe spotkanie z Resovią w PP. My atakowaliśmy, a goście kontratakowali, z marnym skutkiem. Nam brakowało szczęścia - Ibenegbu aż dwukrotnie uderzył w słupek, a kilkakrotnie świetnie interweniował goalkeeper z Łęcznej - Sergiusz Prusak (który notabene był na naszej liście życzeń). W przerwie zdjąłem Labukasa - swoje zagrał, a nie należy go przemęczać. Drugą połowę rozpoczęliśmy podobnie jak pierwszą, ale była spora różnica - po trzynastu minutach staraniach w II części spotkania, wyszliśmy na prowadzenie. Ante Rozić zdecydował się na zagranie piłki do tyłu, do Szromnika. Ten wyekspediował piłkę w pole, to zagranie głową przedłużył Ibenegbu, a do futbolówki dopadł Mawaye. "Józek" wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych rywali i strzałem z około 20 metrów, pokonał Prusaka. Do końca spotkania wynik się nie zmienił, choć mało brakowało, abyśmy w końcówce stracili cenne punkty. Najpierw Nikitović trafił w poprzeczkę, a później kapitalną okazję zmarnował Kazimierczak. Trzecie zwycięstwo z rzędu w lidze ląduje na naszym koncie.

 

23.09.2010, I Liga [10/34], Gdynia

Arka Gdynia 1:0 Górnik Łęczna

 

1:0 - 58' Mawaye

 

MoM: Miroslav Bozok [Arka Gdynia, 7.40]

Posiadanie piłki: 57|43

Strzały: 9|6

 

Niestety Mawaye, który doznał pozornie niegroźnie kontuzji, musi pauzować trzy tygodnie. Tragedia.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...