Skocz do zawartości

"Życie jak w Madrycie"


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

Otwarcie okienka transferowego w naszym zespole, zresztą jak zwykle, oznaczało jakieś zmiany. Po słabym początku sezonu, podjąłem decyzję o sprzedaży Defederico. Okazała się ona zła, bowiem w miarę upływu czasu, Matias powracał do formy i kilkukrotnie pokazywał, że będzie wzmocnieniem swojego, nowego zespołu, jakim został Leverkusen. Niemieccy włodaże zapłacili nam za niego 5,25 mln €, co było kwotą przeze mnie wyznaczoną. Dużo, dużo za małą...

Drugim zawodnikiem, który nie zagrzał u nas długo miejsca, został rumuński snajper Alibec. Nie znalazł sobie miejsca w składzie, a że pozyskałem go za darmo, to satysfakcjonowała mnie każda kwota. Poza tym, chciałem odchudzić portfel płac. 1,5 mln € zapłaciło nam również niemieckie, ale Kaiserslautern.

 

Pierwszy raz w trakcie sezonu (w całej historii gier), zdażyło mi się rozmawiać z zarządem o planach na sezon. Włodarze Atletico stwierdzili, że idzie mi znacznie lepiej, niż sam o tym mówiłem, dlatego zaproponowali mi, żebym zmienił swoje zdanie na wywalczenie tytułu, co za tym idzie, udostępniliby mi dodatkowe fundusze i na transfery i na płace. Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że nie podejmę się tego wyzwania, bowiem nie chciałbym wylecieć z pracy, jeśliby mi się podwinęła noga. Funduszy starcza, tym bardziej, że nie mam zamiaru już nikogo do lata kupować.

Odnośnik do komentarza

David De Gea - na życzenie

 

Dwóch zawodników odeszło i tyle samo ich przyszło. Przede wszystkim, według wszystkich zawodników w klubie, dwa przeprowadzone transfery to wielkie talenty. Zobaczymy, bowiem taka teoria nie zawsze się sprawdzała. Carlos Caceres (19l./Chile/14/8junior) został namaszczony nowym Marcelo Espiną. Młody, środkowy pomocnik grał do tej pory w Millonarios, a swoje szlify robił w Universidad de Chile. Kosztował nas niespełna cztery miliony Euro, co na takiego zawodnika nie jest ani wygórowaną, ani zaniżoną ceną. Zobaczymy, co wyrośnie z tego grajka, szczególnie chwalonego przez Toniego Kroosa.

 

Drugą, nową twarzą w zespole został Julio Cesar Preciado (19l./Kolumbia/4/0a). Wielki talent, tak określają go media, ale i nie tylko. Jak dla mnie, środkowy obrońca wyciągnięty z holenderskiego AZ za prawie szesnaście milionów, będzie wielkim piłkarzem. Jeśli w tym wieku gra się w dorosłej reprezentacji kraju na tak odpowiedzialnej pozycji, to musi coś znaczyć. Jest bardzo drogim zawodnikiem, ale wierzę, że szybko się spłaci. Pozostaje tylko jedno pytanie, za kogo wejdzie do podstawowego składu...

 

Nowi zawodnicy, to oczywiście piłkarze spoza UE, dlatego przy rejestracji składu zdecydowałem się zrezygnować z usług Alexandrova i Hondy, którzy nie prezentowali ostatnio zadowalającej mnie formy. Mówi się trudno, zresztą Japończyk od dłuższego czasu przymierzany jest do sprzedaży.

 

Oprócz nich, kilka godzin później, przywędrował prosto z włoskiej Romy Fabio Paris (18l./Włochy/1/0junior). Dobrze zapowiadający się pomocnik, kosztował nas ekwiwalent za wyszkolenie, w wysokości 2,7 miliona Euro. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości będzie to dobry zawodnik. Jest tylko jedna niewiadoma. Czy Włoch poradzi sobie z hiszpańskim futbolem, czy też będzie to zły strzał...

 

4.01.14

W międzyczasie penetrowania rynku transferowego i próbie klepania zawodników, którym kończy się po sezonie kontrakt, trzeba było przystąpić do szesnastej kolejki ligowych zmagań. Ta skojarzyła nas na domowym obiekcie z czternastym Realem Sociedad. Ciekaw jestem, jak po dwu tygodniowej przerwie, moi zawodnicy zaprezentują się na boisku. Oczywiście ja, jak to ja, już dzisiaj dam szansę zaprezentowania się nowym zawodnikom, by zobaczyć, czy odesłać ich jeszcze na pół roku na wypożyczenie, czy już dzisiaj gotowi są do walki o pierwszy skład.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, J. Preciado, Antunes, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, Juanmi

 

Wobec zawieszeniu Cabrery i kontuzji Domingueza, Preciado miał okazję zadebiutować w nowych barwach już od pierwszej minuty. Myślałem, że będzie zestresowany, ale nic podobnego. Odbierał piłkę górą i dołem, bardzo dobre wzmocnienie. tymczasem po błędzie naszego bramkarza, rywalom udało się wcisnąć bramkę po uderzeniu z bańki z najbliższej odległości. Więcej szczęścia miał golkiper po drugiej stronie barykady. Bronił zaciekłe ataki Aguero i Juanmi i nie dawał się pokonać. Chwilę później było już 2:0. Po raz kolejny ciała dał De Gea, który nie wiedzieć czemu nie skrócił kąta, lecz wyszedł do jedenastego metra podczas gry akcja tworzona była przy jego narożniku. Na szczęście jeszcze przed przerwą, płaskim uderzeniem szansę przywrócił Aguero. W doliczonym czasie pierwszej odsłony, atomowe uderzenie Aguero zatrzymało jedynie na poprzeczce, dzięki czemu rywale do szatni schodzili w roli zwycięzców. Po zmianie stron Caceres zastąpił samego Kroosa. Dziesięć minut później Juanmiego zmienia Vela. Podczas gdy zasygnalizowałem już zmianę, nasi przeprowadzali akcję, którą celnym uderzeniem zakończył Aguero. Gdyby nie Argentyńczyk, bylibyśmy w dupie, a tak mamy już remis, a przecież jeszcze ponad trzydzieści minut gry. W 64. minucie na listę strzelców, już po raz trzeci wpisał się Aguero, ponownie po płaskim uderzeniu z dystansu. Ale come back! Kwadrans przed końcem, nasi kibice ponownie wstają z miejsc. Tym razem, w ekstazę wprowadza ich Vela, który pierw okiwał dwóch obrońców, a później wykonał zabójczego kopniaka. W ostatnich minutach miejsce Biglii zajął kolejny debiutant - Paris. W ostatniej minucie, szansę na bramkę miał jeszcze Caceres, ale uderzył jedynie w słupek. Ten wynik oznacza, że pozostajemy na fotelu lidera i zapisujemy na swoim koncie kolejne trzy oczka.

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 72394

[1] Atletico Madryt - [14] Real Sociedad

4:2

[sergio Aguero 38' 53' 64', Carlos Vela 76' - Borja Viguera 18' 27']

mom: Sergio Aguero "9.6"

Odnośnik do komentarza

Kolejnym zawodnikiem, który już teraz dołączył do naszego zespołu jest Brandon Dufour (19l./Francja/3/0junior). Kreowany na lepszego obrońcę, niż Juan Valera zawodnik, przedstawiany jako nowy Bakary Sagna, przeniósł się za kwotę w wysokości 2,5 miliona € z francuskiego LOSC Lille. Póki co, zawodnik ten będzie nabierał wprawy w spotkaniach juniorskiego składu, by za rok, może dwa wejść z hukiem do pierwszej ekipy Atletico.

 

Jose Angel Calero, jeden z zawodników będących w szkółce juniorskiej, został zauważony przeze mnie przed tym sezonem. W związku z dość dużą rywalizacją, raczej nie miałby szans na występy, dlatego w zupełności zadowoliła mnie kwota 140 tysięcy, jaką przelał na nasze konto Hercules. Powodzenia na przyszłosć!

 

7.01.14

Rozpoczyna się rywalizacja dwumeczu w ramach piątej rundy Pucharu Hiszpanii. Los skojarzył nas z ekipą Osasuny. Tak właśnie, jest to zeszłoroczny spadkowicz, który tak bardzo utkwił mi w pamięci. Chęć odwetu jest zatem wielgaśna. Mimo wszystko, dzisiaj nie wystawię podstawowych zawodników. Dla wielu innych, najprawdopodobniej są to ostatnie chwile na to, by pokazać swoje umiejętności. Dość spory zaciąg nowych twarzy przed następnym sezonem spowoduje, że z wieloma trzeba się będzie pożegnać. Tylko nieliczni rezerwowi zdołają się zachować.

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, T. Ujfalusi, J. Preciado, Filipe, M. Obenans, C. Caceres, Keko, Lucas, R. Funes Mori, David

 

Pierwszym pechowcem wieczoru został Caceres, który już na początku gry odniósł drobny uraz, który pozwolił mu jednak grać dalej. Drugim, jeszcze w pierwszych dziesięciu minutach został Preciado, który nie wykorzystał szansy z rzutu karnego. Jednak jeśli pojawiają się takie problemy, pojawia się i Lucas. Nie minął kwadrans spotkania, a to właśnie dzięki brazylijskiemu pomocnikowi, wyszliśmy na prowadzenie. Chwilę przed przerwą, dalekie podanie uruchomiło Matavza, który jeszcze zza pola karnego postarał się o wyrównanie stanu gry. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry pierwszej odsłony, ponownie De Geę pokonuje Matavz. Moja złość wtedy osiągnęła bardzo wysoki pułap, co dało się poczuć po atmosferze panującej podczas pobytu w szatni. Kroos, Aguero i Khacheridi zmienili odpowiednio Caceresa (kontuzjowanego), Davida i Ujfalusiego. Chwilę po wznowieniu gry, za brutalny faul na Dufourze Masoud ujrzał czerwony kartonik. Sęk w tym, że my również grać będziemy w dziesiątkę, gdyż wykorzystałem już limit zmian. Przed końcem spotkania dostaliśmy jeszcze jeden cios. Oznacza to, że w spotkaniu rewanżowym, na własnym obiekcie będziemy musieli gonić wynik. Dwie bramki straty nie jest to wiele, ale może okazać się zbyt trudne do zrobienia...

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda [1/2]

stadion: Reyno de Navarra w Pampelunie

widzów: 19800

Osasuna - Atletico Madryt

3:1

[Tim Matavz 36' 45', Carlos Aranda 87' - Lucas 14']

mom: Tim Matavz "8.8"

Odnośnik do komentarza

Słabsze występy i utrata miejsca w pierwszym składzie, skłoniły mnie do wypożyczenia Bogdana Stancu. Rumuński niewypał drugą część sezonu spędzi w Kaiserslautern, które na dzień dzisiejszy zapłaciło 140 tysięcy, a w razie wykupienia, zapłaci nam jeszcze cztery i pół bańki. Kwota odpowiednia do obecnej formy zawodnika, a przynajmniej trochę się odchudzi w wydatkach płacowych.

 

Obecna sytuacja zmusiła mnie również do sprzedaży młodziutkiego Davida. Nie byłem w stanie oprzeć się ofercie, która napłynęła z Arsenalu. 3.000.000 € wpłynęło na nasze konto za zawodnika, który nie miał szans na grę w składzie. Tym bardziej, że podczas wakacji przyjdą na prawdę świetni gracze!

 

Ta sama dola, co Stancu, trafiła też gruziński niewypał Mchedlidze. Levan na pół roku przeniósł się również do Kaiserslautern, które zapłaciło nam również 140 tysięcy, a w ramach wykupu, jeśli oczywiście będą chcieli, dopłaci dodatkowe 2 miliony.

 

Kolejne grosze, a dokładnie 20 tysięcy i 20% następnego transferu, zaklepałem sobie przy sprzedaży młodziutkiego, bo zaledwie szesnastoletniego Guillermo do Mallorci. Zawodnik nie wyglądał na specjalnie utalentowanego, a na pewno nie defensywnie, jak twierdzili fachowcy. Jeśli jednak okaże się inaczej, to trudno.

 

11.01.14

Natłok spraw transferowych spowodował, że niemal zapomniałem o spotkaniu ligowym z ostatnią Numancią. Wyjazd powinien być bardzo łatwym pojedynkiem, ale nie można zlekceważyć rywali. Tym razem, do gry desygnuję już mieszaną jedenastkę, stworzoną głównie ze stałych bywalców, a wszystko po to, by zapobiec ewentualnej wpadce. Chciałbym podtrzymać efektowną passę trzynastu spotkań bez porażki!

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, J. Preciado, A. Dominguez, Antunes, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Na pierwszą bramkę, kibice przyjezdnych musieli czekać powyżej dwudziestu minut. Wtedy to, świetny drybling pokazał Aguero, który tuż przy linii końcowej boiska dośrodkował piłkę na nogę Veli, a ten jedynie dołożył swój przeszczep i trafił na listę strzelców. Przed przerwą znakomitej okazji nie wykorzystał Dominguez, który zupełnie nie pilnowany na piątym metrze, nie trafia głową w światło bramki... Jednak akcję później pokazuje się Aguero, który tym razem postanowił wziąć ciężar akcji na swoje barki i celnym uderzeniem w długi róg, zapewnił zwiększenie prowadzenia. Zmęczonego Velę zastąpił Funes Mori, a zamiast De Gey wprowadziłem Cuellara. W 48. minucie swojego pierwszego gola w tym sezonie zdobywa Antunes, a wszystko dzięki podarowanej przez Rui duarte jedenastce za faul na Aguero. Ostatnie dwadzieścia minut zamiast Aguero zagrał Juanmi. Tymczasem, zupełnie przez przypadek, bowiem w wielkim zamieszaniu po rzucie rożnym, piłka po kopnięciu jednego z rywali wpada do naszej siatki! Była to dopiero czternasta bramka Numancii w tym sezonie, kiedy to sam Aguero ma ich trzynaście! Nasz młodziutki Juanmi, w 82. minucie potwierdził jednak naszą wyższość i wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. Po łatwym pojedynku zgarniamy komplet punktów.

 

Liga BBVA [17/38]

stadion: Nuevo Los Pajaritos w Sorii

widzów: 8959

[20] Numancia - [1] Atletico Madryt

1:4

[Nano 74' - Carlos Vela 24', Sergio Aguero 40', Antunes 48'(k), Juanmi 82']

mom: Maxi Rodriguez "7.9"

Odnośnik do komentarza

Do kolekcji zawodników wypożyczonych dołączył Japończyk Keisuke Honda. Nie zmieścił się w składzie, dlatego postanowiłem, że najbliższe pół roku spędzi w niemieckim Hoffenheim. Wieśniaki z miejsca zapłaciły nam ponad dwieście tysiaków, a w momencie kupna, dołożą jeszcze niemal sześć milionów.

 

15.01.14

Mecz rewanżowy z Osasuną, okraszony jest dodatkowym jubileuszem. Będzie to mój dwusetny pojedynek za sterami Atletico Madryt. Niewątpliwie chciałbym osiągnąć sukces, który nie będzie wygraną w tym spotkaniu, a wygraną w całym dwumeczu. Do tego potrzeba nam co najmniej dwóch bramek. Czy jest to możliwe? Jest, ale trzeba zagrać dobre spotkanie, do którego desygnuję jedynie najlepszych zawodników. W tym momencie, dość duże roszady w składzie spowodowały mały chaos, ale spokojnie, powoli dochodzimy do ładu i składu.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, J. Preciado, A. Dominguez, Antunes, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Ponownie w naszym zespole widać, kiedy musimy gonić wynik. Od pierwszego gwizdka rzuciliśmy się frontalnych ataków na bramkę gości. Brakowało nam jednak szczęścia, bowiem każda próba uderzenia śmigała milimetry od światła bramki Osasuny. Dopiero w 28. minucie świetny strzał oddał Aguero, który z dystansu zapewnił nam cenne prowadzenie. Jeszcze przed zmianą stron Dominguez strzelił na 2:0, ale bramka nie została uznana. Jakże wielkie zdziwienie ogarnęło nasz zespół kiedy sędzia ogłosił, że Alvaro faulował... No nic to, pierwszą odsłonę kończymy na +1, a powinniśmy zawojować więcej. Pozostaje jednak jeszcze drugie czterdzieści pięć minut. Po zmianie stron miejsce Veli zajmuje Juanmi. Cztery minuty po wznowieniu gry, sędzia odpłacił się za podyktowanie niesłusznego faulu. Teraz, jak długi w polu karnym "przyaktorzył" Maxi Rodriguez i arbiter dał się nabrać. Sam poszkodowany podszedł do tego prezentu i pewnie go wykorzystał. Dwadzieścia minut przed końcem, kolejną bramkę strzela Lucas, jednak zawodnik znajdował się na spalonym i sędzia unieważnił trafienie... Się uwzięli... Do końca spotkania próbowaliśmy coś jeszcze zmienić. Chęć pewniejszej wygranej była ogromna, ale trzeba było również pamiętać o zabezpieczeniu tyłów. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Oznaczało to, że to my awansujemy do kolejnej rundy, dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe. Wszystko poszło zgodnie z planem, dlatego na spokojnie mogliśmy świętować mój jubileusz.

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda [2/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 71164

Atletico Madryt - Osasuna

2:0

[sergio Aguero 28', Maxi Rodriguez 50'(k)]

mom: Alvaro Dominguez "8.2"

 

Ciekawostką tej rundy pucharowej jest odpadnięcie z rywalizacji Realu Madryt, który przegrał dwa spotkania zremisował, ale na swoim terenie bramkowo, co dało promocję Gimnasticowi.

Odnośnik do komentarza

@ w ostatnim poście widzę potwornego babola. Real Madryt przegrał, ale rywalizację o awans, natomiast oba spotkania zremisował, tylko że na swoim obiekcie bramkowo, co dało awans Gimnasticowi.

 

Barcelona wykonała bardzo dziwny ruch transferowy, którego osobiście zrozumieć nie mogę. Kupiła z Sao Paulo obrońcę Fabio. Defensor rok temu przeniósł się z Manchesteru United za kwotę 4,4 mln €, a teraz nasi rywale kupili go za ponad czterdzieści baniek...

 

19.01.14

Kolejne spotkanie ligowe, to okazja do pojedynku z Villarrealem. Już wielokrotnie podkreślałem, że te spotkania bardzo lubię. Okraszone są taką wewnętrzną walką od lat o lepszą pozycję w lidze. Jak dla mnie, w tym momencie jesteśmy lepszą ekipą, ale na pewno nie zlekceważymy Żółtej Łodzi Podwodnej. Rywale znajdują się aktualnie na ósmej pozycji, my natomiast, jak dobrze wszystkim wiadomo, na pierwszej. W obecnej chwili mamy cztery oczka przewagi nad Realem i Valencią, co chciałbym utrzymać. Dlatego mierzymy w wygraną.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, J. Preciado, A. Dominguez, Antunes, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Spotkanie to rozgrywane było w dość wysokim tempie. Kibicom się to mogło podobać, ale do czasu. W pierwszej odsłonie zabrakło bramek, a główną zasługę w tym mieli obrońcy. Defensywa Villarrealu, jak i nasza spisywała się dzisiaj bez zarzutu, przez co widowisko traciło trochę na jakości. W przerwie spotkania musiałem przeprowadzić dwie zmiany. Dominguez zaczął narzekać na utrzymującą się przez dłuższy okres czasu kolkę, dlatego w jego miejsce wszedł Khacheridi. Funes Mori zastąpił natomiast słabszego Aguero, który najwyraźniej nie potrafił sobie znaleźć miejsca na murawie, mimo tego, iż nie było nawet podwajane na nim krycie. Dopiero dwadzieścia minut przed końcem idealne wyjście Veli, który był od włos od spalonego, pozwoliło mu znaleźć się na dogodnej pozycji, której nie zmarnował. Radość była ogromna, bowiem ta jedna bramka może zadecydować o dzisiejszej wiktorii. Kwadrans przed końcem sędzia popełnia karygodny błąd. Wskazuje na wapno po tym, jak według niego Preciado zagrywa piłkę ręką, z czym na pewno zgodzić się nie można. Nilmar, ku radości miejscowych wyrównuje stan spotkania i wszystko zaczyna się od nowa. Spotkanie zakończyło się remisem.

 

Liga BBVA [18/38]

stadion: El Madrigal w Villarreal

widzów: 22751

[8] Villarreal - [1] Atletico Madryt

1:1

[Nilmar 77'(k) - Carlos Vela 69']

mom: Victor Ruiz "8.2"

 

Real i Valencia wygrały swoje spotkania i zbliżyły się na odległość dwóch punktów w ligowej tabeli.

Odnośnik do komentarza

22.01.14

Losy ćwierćwinałowego dwumeczu Pucharu Hiszpanii będą bardzo ciekawe. Wszystko dlatego, że los skojarzył nas z Valencią, a więc bardzo mocną w tym sezonie ekipą. Wszyscy zacierają ręcę na ciekawy pojedynek, a bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Jest to poważny sprawdzian, a wobec ostatniej, naszej formy, niestety nie jesteśmy spokojni. Pierwszy pojedynek rozegramy na obiekcie rywali, co też dobre jest w aspekcie rewanżu.

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, T. Ujfalusi, L. Cabrera, Filipe, M. Obenans, C. Caceres, Keko, Lucas, Juanmi, V. Alexandrov

Spotkanie to miało bardzo dziwny przebieg. Zdecydowałem się wystawić mocno rezerwowy skład i po pierwszych minutach żałowałem. Sanogo już na początku meczu trafił do naszej siatki, dając miejscowym prowadzenie. Później arbiter liniowy pokazał że ma jaja, nie uznając dwóch jakże prawidłowo zdobytych bramek, jednej Lucasa, a drugiej Juanmiego. Po półgodzinie gry Juanmi padł na murawę i zwijał się z bólu. W jego miejsce wszedł Aguero, który tuż przed zejściem do szatni wyrównał stan gry. Po zmianie stron nastąpiła dominacja już tylko jednego zespołu. Szybkie dwie bramki Aguero mocno mnie zadowoliły. Sędzia jednak był głównym aktorem tego widowiska, nie uznając kolejnego trafienia, tym razem pechowcem okazał się Aguero. Chwilę później Valencia strzela kontaktową bramkę i co?

 

CRUSH DUMPS!

Odnośnik do komentarza

Przeleciałem ten okres na urlopie i crusha nie było, więc jedziemy dalej!

 

Villarreal - Atletico Madryt 2:2 [Fernandinho 41' 78'(k) - Maxi Rodriguez 55' 90'+4]

 

Valencia - Atletico Madryt 4:2 [Jonas 17' 80', Gastón Sangoy 51', Roberto Soldado 90' - Alvaro Dominguez 61', Sergio Aguero 65']

26.01.14

Dobijając do półmetku rozgrywek ligowych, trzeba zmierzyć się z Athleticiem. Rywal to aktualnie szósta ekipa w tabeli. Dwie kolejki temu, na wyjeździe rozgromiła Barcelonę aż 4:1, co świadczy i ich sile. My nie mamy na co czekać. Dwa oczka nad Realem i cztery nad Valencią, nie napawają optymizmem. Wciąż trzeba redukować liczbę punktów, by mieć bezpieczny dystans. Czy uda nam się dzisiaj zainkasować ich komplet?

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, J. Preciado, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, C. Caceres, Keko, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Mecz bez historii, zakończony został remisem 2:2. Ozdobą wieczoru była bramka San Jose, bo nie dość że została zdobyta po uderzeniu głową, to futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki. Było to również kolejne spotkanie potwierdzające tezę, że ostatnio na fali nie są obrońcy, a pomocnicy. Pod sam koniec spotkania szansę na strzelenie bramki zmarnował Lucas, który uderzył jedynie w słupek.

 

Liga BBVA [19/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 59147

[1] Atletico Madryt - [6] Athletic

2:2

[Daniel Estrada 1'(sam), Keko 56' - Ander Iturraspe 3', Mikel San Jose 85']

mom: Mikel San Jose "8.1"

 

Real Madryt przegrał kolejne spotkanie i na półmetku rozgrywek zarówno nad Królewskimi, jak i Valencią, mamy po trzy oczka przewagi. Czwarta Barcelona traci już sześć punktów.

Odnośnik do komentarza

Młodziutki Fernando Fernandez zasilił Gimnastic. Zawodnik naszej szkółki kosztował 28 tysięcy i 20% kwoty przyszłego transferu.

 

29.01.14

Ostatni mecz w styczniu, to rewanżowe spotkanie w ramach ćwierćfinału Pucharu Hiszpanii. Na własnym obiekcie podejmiemy Valencię, która w pierwszym spotkaniu osiągnęła bardzo korzystny dla siebie rezultat. Ja upatruję szansę w tym, że na wyjeździe zdobyliśmy dwie bramki i teraz wystarczą nam jedynie dwie, by awansować. Czy nam się uda? Na pewno będzie to bardzo trudne zadanie, ale właśnie dla takich chwil człowiek męczy się na tym wakacie.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Już na początku spotkania dostajemy bolesny cios. Czerwo ujrzał Valera za brutalny faul wyprostowaną nogą. To jednak nas nie odstraszyło i po kwadransie spotkania prowadziliśmy już 1:0. Składna akcja zakończona została rajdem i uderzeniem Lucasa, który właśnie w tak ciężkich chwilach dla klubu pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Po ledwie pięciu minutach, Estadio de Madrid zaczęło jęczeć z zachwytu. Piękny rajd przez połowę boiska przeprowadził Vela, który podobnie jak Lucas, zdecydował się uderzyć w kierunku bramki. Płaski, ale niezwykle mocny strzał był zabójczy dla Renana. W tej chwili, to już nam należy się awans! W 27. minucie było już 3:0. Wszystko za sprawą świetnego obrotu z piłką i partnerem na plecach Aguero, który momentalnie zdecydował się kopnąć futbolówkę, która wleciała do siatki tuż przy słupku. Już teraz można śmiało powiedzieć, że dajemy kompletny pokaz, jak powinno się grać w osłabieniu, mając dodatkowo na uwadze konieczność odrabiania strat. Tuż przed gwizdkiem na przerwę, Dealbert wylatuje z murawy, wyrównując stan personalny obu ekip. W tej chwili będzie jeszcze łatwiej! Po zmianie stron Cabrerę, który dostał jakiegoś drobnego urazu, zastąpił Ujfalusi. Po wznowieniu spotkania, rozbrajanie szyków rywala kontynuował Aguero, który trafił na 4:0 i niemalże na sto procent ustalił zwycięzcę tej pary. W końcówce mieliśmy też trochę farta, bowiem piłkarze rywali dochodzili do na prawdę dogodnych sytuacji, tylko ich nie wykorzystywali. Zagraliśmy dzisiaj jak prawdziwy lider hiszpańskich rozgrywek!

 

Puchar Hiszpanii, ćwierćfinał [2/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 70863

Atletico Madryt - Valencia

4:0

[Lucas 16', Carlos Vela 21', Sergio Aguero 27' 56']

mom: Carlos Vela "9.2"

 

1.02.14

 

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+7] Chelsea

Argentyna: River [+2] Lanus

Hiszpania: Atletico Madryt [+3] Real Madryt

Niemcy: HSV [+7] Bayer Leverkusen

 

Klub:

 

Najlepszy strzelec: 20 - Sergio Aguero

Najlepszy asystent: 13 - Toni Kroos

Najwięcej mom: 4 - Lucas

Najwięcej żółtych kartek: 9 - Alvaro Dominguez

Najwięcej czerwonych kartek: 2 - Leandro Cabrera

Najwyższa średnia: 7.43 - Sergio Aguero

Stan konta: - 65,4 mln €

 

Transfery:

 

1. Fabio [sao Paulo -> Barcelona] 47,5 mln €

2. Domenico Criscito [Genoa -> Manchester City] 25 mln €

3. Adem Ljajic [udinese -> Palermo] 20,5 mln €

4. Dimitri Payet [AS Saint-Etienne -> Udinese] 17,75 mln €

5. Julio Cesar Preciado [AZ -> Atletico Madryt] 15,75 mln €

6. Manoel [Dynamo Kijów -> Barcelona] 14,5 mln €

7. Mauricio Pereyra [Gremio -> Cruzeiro] 12,25 mln €

8. Alan Dzagoev [CSKA Moskwa -> Fiorentina] 12 mln €

9. Simone Padoin [Atalanta -> Benfica] 11,25 mln €

10. Rodrigo Mora [Partizan -> Fluminense] 10,75 mln €

Odnośnik do komentarza

2.02.14

Rundę rewanżowych spotkań w lidze, rozpoczynamy od wyjazdu na boisko Almerii. Ekipa, która ostatnio bardzo się polepszyła i co sezon znajdowała się w czubie tabeli, obecnie znajduje się "jedynie" na ósmej pozycji. My, po fantastycznej wygranej z Valencią jesteśmy głodni kolejnych zwycięstw. Dziś jednak może być o to bardzo ciężko, a zważywszy, że rywal gra na własnym terenie, to zapowiada się walka do upadłego.

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, C. Caceres, M. Rodriguez, T. Kroos, S. Aguero, C. Vela

 

Panie i Panowie, to, co stało się w jedenastej minucie, tego na długo nie zapomnę. Ciro, jeden z ofensywnie grających piłkarzy Almerii wykonał niesamoty strzał. Przepiękny rogal dochodzący do bramki, uderzony z okolic trzydziestego piątego metra, był najpiękniejszą bramką, jaką kiedykolwiek miałem okazję oglądać w piłce nożnej. Stadiony świata, to za mało powiedziane! Tuż przed zmianą stron, Preciado zastąpił kontuzjowanego Cabrerę. Rywale grali bardzo agresywny futbol, dlatego też po godzinie gry, w miejsce kontuzjowanego Caceresa wszedł Keko. Na domiar złego, sekundy później Aguero wyjechał do szpitala, a za niego wprowadziłem Juanmiego. Piękny gol Ciro, koniec końców daje miejscowym zwycięstwo.

 

Liga BBVA [20/38]

stadion: Estadio Mediterraneo w Almerii

widzów: 20496

[8] Almeria - [1] Atletico Madryt

1:0

[Ciro 11']

mom: Ciro "8.3"

 

Real Madryt przegrał z Realem Sociedad, a Valencia zremisowała z Betisem, dzięki czemu wciąż przewodzimy w tabeli!

 

Caceres - przerwa 2 tygodnie

Cabrera - przerwa tydzień

Aguero - przerwa tydzień

 

Na szczęście skończyło na stłuczeniach, a nie złamaniach!

 

1. Fabio [sao Paulo -> Barcelona] 47,5 mln €

 

:szkokens: Pokaż no tego Fabio...

 

 

 

 

Nie ma co pokazywać, to jest ten Fabio z Manchesteru united, który nijak się nie rozwinął... pisałem o tym!

Odnośnik do komentarza

5.02.14

Losowanie półfinałowych par Pucharu Hiszpanii, skojarzyło nas z ligowym rywalem - Espanyolem. Pierwszy mecz rozegramy na własnym stadionie, co ma nam pomóc w wyrobieniu przewagi bramkowej. Do gry desygnuję najlepszych piłkarzy. Jesli udało nam się dostać już ddo tej fazy rozgrywek, to dlaczego nie mielibyśmy awansować do wielkiego finału? Pojedynek czas zacząć!

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, E. Khacheridi, A. Dominguez, Antunes, F. Paris, M. Obenans, M. Rodriguez, Lucas, V. Alexandrov, C. Vela

 

Spotkanie rozpoczęliśmy od frontalnych ataków. Nie mogliśmy jednak trafić do siatki rywali, a na domiar złego, po dwudziestu minutach, po czerwonej kartce straciliśmy Khacheridiego, a więc filar defensywny. Chwilę później szaleństwo na trybunach, gdyż Salihovic daje przyjezdnym prowadzenie. Sektory gości się cieszyły, natomiast nasi kibice zaczęli oscentacyjnie gwizdać. Ten sam zawodnik w 33. minucie, po świetnym kontrataku daje drugą bramkę. Mimo takiego obrotu spraw trzeba jasno powiedzieć, że gdyby nie De Gea, przegrywalibyśmy już pięcioma bramkami. W dniu dzisiejszym zupełnie szwankowało połączenie z parą napastników. Niemal każde podanie było przecinane przez defensorów Espanyolu. Po zmianie stron w miejscu Veli pojawia się Funes Mori. Pięć minut i Topal strzela na 3:0. Chwilę później Preciado zastępuje kontuzjowanego Domingueza. 56. minuta Fransman i 4:0... Był to ten moment, w którym zdecydowałem udać się do szatni i nie patrzyć na dalsze losy spotkania. Wnerw mnie przerósł...

 

Puchar Hiszpanii, półfinał [1/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 72218

Atletico Madryt - Espanyol

0:5

[sejad Salihovic 26' 33', Mehmet Topal 51' 77', Vumile Fransman 55']

mom: Mehmet Topal "9.4"

Odnośnik do komentarza

8.02.14

Po spotkaniu z Espanyolem w klubie zagrzmiało. Rozwodziłem się na prawo i lewo, jak tylko mogłem, by dojsć do piłkarzy od strony psychologicznej. Nie wiedziałem dlaczego na własnym obiekcie odnieśliśmy aż tak dotkliwą porażkę, a nawet nazwał bym to klęską. W tym momencie, nawet dziewiętnaste Deportivo, z którym teraz zagramy wydaje się być dla nas za silne... Nie wiem, czy było to dzieło przypadku, czy też zawodnicy postanowili zbojkotować moją politykę transferową, o której dowiecie się w lecie.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, J. Preciado, E. Khacheridi, L. Cabrera, L. Biglia, T. Kroos, Keko, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Z pierwszą bramką dzisiejszego wieczoru kibice musieli poczekać jedynie kwadrans. Dośrodkowanie z rożnego i najwyżej wyskoczył Preciado, który po uderzeniu głową zapakował futbolówkę do siatki. Widać było, że przy każdym stałym fragmencie, zarówno Preciado, jak i Khacheridi mieli podwojenie, a nawet potrojenie krycia. Rywale boją się naszych dwóch wież, i dobrze w końcu o to chodziło tworząc skład. Po zmianie stron, Juanmi zastąpił powracającego po urazie i jeszcze nie w pełni zdrowego Aguero. Po wznowieniu gry zaczęliśmy obstrzeliwać, ale jedynie wokół bramki rywali. Wynik 1:0, co prawda nas satysfakcjonował, ale wciąż była realna szansa na stratę prowadzenia. Przez długi okres nie potrafiliśmy zapewnić sobie prowadzenia, aż tu nagle, w 82. minucie głowę do piłki dołożył Khacheridi i stan spotkania uległ zmianie. Wtedy też rywale mocno, a nawet za mocno się otworzyli, czego efektem była kolejna bramka, tym razem Keko. Tak więc napastnicy zawiedli, ale dwie wieże nadrobiły zaległości.

 

Liga BBVA [21/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 56361

[1] Atletico Madryt - [19] Deportivo

3:0

[Julio Cesar Preciado 15', Eugene Khacheridi 82', Keko 86']

mom: Toni Kroos "8.8"

Odnośnik do komentarza

12.02.14

Rewanżowe spotkanie z Espanyolem zapowiadało się dość smutno. Wiadome było, że odpadamy z rywalizacji w najgorszym z możliwych momentów, tuż przed finałem. Sami sobie jednak naważyliśmy piwa i teraz musimy odpokutować. Pozostało jedynie pytanie, z jaką twarzą odpadniemy z rywalizacji. Czy uda nam się dzisiaj choć coś zdziałać, czy znów polegniemy i się skompromitujemy?

 

Okazuje się, że dostaliśmy po raz drugi w dupę. Nie wiem, co stało się z naszymi chłopakami, ale ten półfinał zaliczymy do najgorszych w historii. Dziś z twarzą wyszedł jedynie Aguero, którego nawet dwa trafienia, nie pozwalały nam wygrać. Rywale pokonali De Geę aż trzykrotnie i zapewnili sobie drugi tryumf w naszej rywalizacji i postawili kropkę nad "i" w sprawach awansu do finału.

 

KOMPROMITACJA!

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, J. Preciado, L. Cabrera, Filipe, L. Biglia, T. Kroos, Keko, Lucas, S. Aguero, C. Vela

Puchar Hiszpanii, półfinał [2/2]

stadion: Estadi de Cornella - El Prat w Cornella de Llobregat

widzów: 40000

Espanyol - Atletico Madryt

3:2

[sejad Salihovic 23' 74', Juan Forlin 82' - Sergio Aguero 69' 83']

mom: Sejad Salihovic "9.3"

Odnośnik do komentarza

16.02.14

Ligowy pojedynek przeciwko Valencii, będzie moim dwusetnym w karierze spotkaniem o stawkę. Wszyscy zapowiadają, że pomogą mi w uczczeniu tego jubileuszu wygraną, nad bardzo mocnym rywalem. Tymczasem dobra wiadomość naszła mnie z Bilbao, gdzie miejscowy Athletic rozprawił się z Realem Madryt. Martwi natomiast inny klub, mianowicie Sevilla, która właśnie znalazła się na drugim miejscu i zagraża nam w rywalizacji o fotel lidera. Trzeba dziś wygrać.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, J. Preciado, E. Khacheridi, L. Cabrera, T. Kroos, Koke, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

Stadion rywali ucichł już w szóstej minucie, kiedy to znakomitym podaniem Kroos uruchomił Maxi Rodrigueza, który powracając do pierwszego składu, od razu wpisał się na listę strzelców. Po kwadransie trybuny jednak ożyły. Mocna ofensywa doprowadziła do strzelenia bramki przez Banegę, który dobił swoją wcześniejszą próbę, wobec której był już bezradny De Gea. Chwilę później, po znakomitym drygbilngu, Aguero strzela, ale jedynie w poprzeczkę. Co za pech! Po zmianie stron, bezbarwnego Aguero zmienił Funes Mori. Po godzinie gry, za drugą żółtą kartkę, z murawy wyleciał Preciado. Dlaczego! Chwilę później bramkę zdobywa Jordi Alba, ale na szczęście arbiter liniowy dopatruje się spalonego i unieważnia trafienie. Od 67. minuty gramy już tylko w dziewiątkę. Drugie czerwo wpadło na konto Valery. Co ci obrońcy dzisiaj wyczyniają! Ujfalusi zmienia Velę. Do samego końca Valencia naciskała. W efekcie końcowym udało nam się w tej sytuacji, jakże korzystny wynik i podzielić się punktami.

 

Liga BBVA [22/38]

stadion: Nuevo Mestalla w Walencji

widzów: 73864

[4] Valencia - [1] Atletico Madryt

1:1

[Ever Banega 15' - Maxi Rodriguez 6']

mom: Maxi Rodriguez "7.5"

Odnośnik do komentarza

20.02.14

W bardzo nieciekawym nastroju powracamy na europejskie stadiony. Pierwsza runda Pucharu UEFA będzie dla nas poważnym sprawdzianem. Rosyjskie CSKA Moskwa jest silnym przeciwnikiem, a my znajdujemy się w dziwnym dołku formy. Mam nadzieję, że podopieczni zepną się i postarają o zwycięstwo, tym bardziej, że dzisiejsze spotkanie rozegramy na własnych śmieciach.

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, E. Khacheridi, L. Cabrera, Antunes, L. Biglia, C. Caceres, Keko, C. Vela, S. Aguero, R. Funes Mori

 

Od samego początku spotkania istniała tylko jedna drużyna. Atletico cisnęło niemiłosiernie i aż dziwnie było patrzyć na to co się dzieje, mając w pamięci ostatnie ekscecy. W dwudziestej minucie przepięknym wolejem popisał się Keko, który wpakował futbolówkę do siatki z narożnika pola karnego. Bramkarz, wobec tak atomowego uderzenia był bezradny. Wynik pierwszej odsłony się nie zmienił i może tego nie obrazuje, ale po prostu zmiażdżyliśmy rywali. W ekipie CSKA jest taki Romanov, który siał największe zagrożenie. Na szczęście De Gea był dzisiaj bardzo pewnym punktem naszej defensywy. Dwadzieścia minut przed końcem, swoją pierwszą bramkę w sezonie zdobył Cabrera, oczywiście głową. Chwilę później miejsce obolałego Caceresa zajął Lucas, a zamiast Funesa Mori wprowadziłem Juanmiego. W samej końcówce, młody Hiszpan zmarnował znakomitą sytuację na jeszcze jedną bramkę. Ostatecznie musieliśmy zadowolić się jedynie dwoma trafieniami, a powinno było ich być znacznie więcej.

 

Puchar UEFA, 1. runda [1/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 49060

Atletico Madryt - CSKA Moskwa

2:0

[Keko 21', Leandro Cabrera 69']

mom: Leandro Cabrera "8.3"

Odnośnik do komentarza

24.02.14

 

Po czterech dniach forma raczej nie spada. To dobrze, bo przyszła pora na pojedynek z Betisem. Trzynasta pozycja jest jakimś nieporozumieniem, bowiem zespół ten w tym sezonie napsuł krwi najlepszym ekipom, a ma problem ze średniakami. Oby dzisiaj nie sprawdził się ten prognostyk, bowiem potrzebne nam są punkty. Real ponownie złapał wiatr w żagle, a do rywalizacji o najwyższe miejsce włączył się jeszcze Athletic. Trzeba działać.

 

Skład:

D. De Gea, B. Dufour, E. Khacheridi, L. Cabrera, Antunes, M. Obenans, C. Caceres, Keko, C. Vela, S. Aguero, R. Funes Mori

 

Po kwadransie gry kibice łapali się za głowy. Wszystko dlatego, że Keko zmarnował znakomitą okazję i z pięciu metrów trafił w słupek. Zawodnik chyba nie był do końca przygotowany, że piłka przeleci szereg zwodników i trafi właśnie pod jego nogi. Przynajmniej tak to wyglądało. Tymczasem w 22. minucie, najlepszy strzelec Betisu - Pavone, skierował piłkę do naszej siatki, zdobywając piątą bramkę w sezonie! Tak właśnie, rywale zdobywają bardzo mało goli, ale w tych najważniejszych meczach nie zawodzą... Jednak natychmiastową odpowiedź zafundował naszym kibicom Funes Mori, który obrócił się z piłką przy nodze i huknął, ile tylko miał sił. Po dziesięciu minutach mamy wiele szczęścia, bowiem Diaz z całej siły uderza i trafia w słupek. Po zmianie stron trzeba było wzmocnić środek pola. Dlatego też, miejsce Caceresa i Obenansa zajęli Kroos i Lucas. Po godzinie spotkania, wreszcie Estadio de Madrid ożyło. Wszystko za sprawą super snajpera Aguero, który zza pola karnego uderzył tuż przy słupku, totalnie nie do obrony. Nadal jednak nie byliśmy bardzo pewni swojego, dlatego trzeba było się pilnować. Mimo to, kilkukrotnie Pavone znajdował się z dobrej sytuacji, ale nie chciał ich wykorzystywać. Udało nam się dowieźć cenne zwycięstwo do końcowego gwizdka. Wygraliśmy z najgorszą w tym sezonie, dla wszystkich hiszpańskich gigantów ekipą!

 

Liga BBVA [23/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 56331

[1] Atletico Madryt - [13] Betis

2:1

[Rogelio Funes Mori 28', Sergio Aguero 61' - Mariano Pavone 22']

mom: Salva Sevilla "7.6"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...