Skocz do zawartości

Korcix Comeback


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

8.11.2011 Premiership [12/38]

[20] Middlesbrough-Birmingham City [5]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Zaledwie trzy dni po męczącym spotkaniu z Liverpoolem musieliśmy się udać na pojedynek z czerwoną latarnią ligi, Middlesbrough. Już w pierwszej minucie powinniśmy byli wyjść na prowadzenie, ale dobrego podania Douglasa nie wykorzystał Konak. Przeciwnik natomiast chciał pokonać Fostera strzałami z dystansu, które jednak na nasze szczęście były bardzo niecelne. W 25 minucie z prawego skrzydła dośrodkował Konak, futbolówkę opanował Jerome i ze stoickim spokojem minął Kennyego by następnie posłać piłkę do pustej siatki. W 39 minucie z aż 35 metrów potężnie huknął Ferguson, a piłka trafiła w poprzeczkę. To by była przepiękna bramka gdyby „łaciata” poszybowała parę centymetrów niżej. W 55 minucie Kris Boyd uderzył brutalnie łokciem Daana, który następnie został zmieniony. Szkocki agresor dostał za to zagranie czerwony kartonik, ale ja bardziej martwiłem się stanem zdrowia swojego defensora. W 70 minucie już drugą dobrą okazję do zdobycia gola w tym meczu zmarnował Konak i nie wiedziałem co mam robić by ten zawodnik zaczął wykorzystywać chociaż część swoich stuprocentowych sytuacji. W 79 minucie osłabieni goście groźnie strzelali z rzutu wolnego, a konkretnie czynił to Mierzejewski, a piłka poszybowała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Wynik spotkania podwyższył w 84 minucie były zawodnik Middlesbrough, Sanli Tuncay, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Natomiast wynik meczu ustalił Jerome dobijając strzał Douglasa. Ten zawodnik naprawdę poprawia nasza skuteczność i dziwię się sam sobie, iż doceniłem jego umiejętności dopiero po trzech miesiącach pracy w klubie.

 

Middlesbrough-Birmingham City 0:3 (0:1)

(Jerome 25’, 89’, Sanli Tuncay 84’)

Mom: Cameron Jerome (Birmingham City) [8.8]

 

Na szczęście uraz Daana nie jest poważny i po tygodniowym odpoczynku będzie on zdolny do gry, a że teraz przyszedł czas na mecze międzynarodowe to możemy mówić o sporym farcie.

 

19.11.2011 Premiership [13/38]

[5] Birmingham City-Wolves [13]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Ridgwell- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Ostatnio znajdujemy się w dobrej formie i dzisiaj chcieliśmy ją potwierdzić rozgrywając dobry mecz i celując w komplet punktów. Od początku atakowaliśmy, ale nasze próby strzałów były oddawane zza pola karnego i dalekie od ideału. W 27 minucie z dystansu strzelał Ferguson, ale uderzył na tyle lekko, że piłka trafiła do Jeromea, a ten szybko się obrócił i skierował pod poprzeczkę. Następnie w 40 minucie z 16 metrów w słupek trafił Konak i do szatni schodziliśmy minimalnie prowadząc. W drugiej połowie to goście niespodziewanie zaatakowali, ale w naszej bramce świetnie spisywał się Foster. W 62 minucie po podaniu od Konaka, Jerome zdobył swoją drugą bramkę tego wieczoru i zapewnił nam spokój w grze. Niestety nie trwał on długo, ponieważ w kolejnej akcji kontaktowa bramkę strzelił aktywny Fletcher. Kilka minut później Jelle Van Damme, był bliski pokonania Fostera, ale anglik wyłapał piłkę na samej linii. Niestety w ostatnich sekundach nie upilnowaliśmy napastnika gości i zdobył on bramkę dającą sensacyjny można powiedzieć remis. Straciliśmy punkty na własne życzenie chociaż prowadziliśmy już dwoma bramkami.

 

Birmingham City-Wolves 2:2 (1:0)

(Jerome 27’, 62’ – Fletcher 63’, Ebanks-Blake 90+3’)

Mom: Cameron Jerome (Birmingham City) [8.8]

Odnośnik do komentarza

26.11.2011 Premiership [14/38]

[10] Newcastle-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Po niespodziewanym remisie z Wolves chcieliśmy się zrehabilitować w potyczce wyjazdowej z Newcastle co nie będzie łatwym zadaniem. Przeciwko nam zagra nasz nowy nabytek, który pojawi się w klubie za nieco ponad miesiąc Caroll i to on będzie naszym głównym zagrożeniem. Już w 13 minucie po dograniu ze skrzydła Mitseasa, skutecznie wślizgiem akcję zamknął nie kto inny jak Jerome i kibice zgromadzeni na St.James Park zamilkli. Ich milczenie było bardzo krótkie, ponieważ już niespełna 60 sekund później Jonas doprowadził do wyrównania i wszystko zaczynało się od początku. Ta bramka dodała animuszu gospodarzom, którzy zaczęli atakować z jeszcze większym rozmachem i w kolejnej akcji Jonas minimalnie chybił. Do przerwy jednak kibice więcej bramek nie zobaczyli. Po wznowieniu gry dobrą szanse na objęcie prowadzenia zaprzepaściło Newcastle, a konkretnie Nolan. W 69 minucie z pozoru niegroźnie dośrodkowanie przyniosło nam gola. Katasfrofalny błąd popełnił bramkarz gospodarzy, Krul, który piąstkując źle trafił w piłkę, a ta wpadła do jego bramki. Niestety i tym razem za długo nie pocieszyliśmy się z prowadzenia, gdyż kilka minut później głową trafił Popov. Nasza odpowiedź była także błyskawiczna i wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, a na prowadzenie po raz trzeci w tym meczu wyprowadził nas rezerwowy Sanli Tuncay. W 86 minucie ten sam zawodnik z ponad 30 metrów trafił w poprzeczkę, a w doliczonym czasie gry jego wyczyn powtórzył Caroll. Po bardzo emocjonującym widowisku wyrywamy Newcastle komplet punktów i rehabilitujemy się tym samym za stratę punktów w poprzedniej kolejce.

 

Newcastle-Birmingham City 2:3 (1:1)

(Jonas 14’, Popov 75’ – Jerome 13’, Krul [og] 69’, Sanli Tuncay 79’)

Mom: Jonas (Newcastle; PL) [8.3]

 

 

30.11.2011 Liga Europejska faza grupowa [5/6]

[2] (SCO) Heart of Midlohian-Birmingham City (ENG) [3]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Kadlec)

 

To jest praktycznie mecz o awans, ponieważ w przedostatniej kolejce obydwie ekipy mają tyle samo punktów i zwycięzca tego meczu praktycznie jest pewny gry na wiosnę w pucharach. Niestety do tych rozgrywek nie zgłosiłem naszego najlepszego obecnie napastnika Jeromea i możemy mieć problem ze zdobywanie bramek. Dosyć szybko straciliśmy bramkę i wtedy nie mieliśmy już nic do stracenia jak rzucić się do gardeł rywalowi. Nasza kontrofensywa przyniosła zamierzony efekt i jeszcze w pierwszej połowie zaaplikowaliśmy Szkotom aż cztery bramki. W drugiej połowie graliśmy spokojnie i kibice zobaczyli tylko czerwoną kartkę Emanuelsona, a my po tym fantastycznym zwycięstwie jesteśmy praktycznie pewni awansu no chyba, ze wygramy wysoko z Porto a Hearts wysoko ogra Steaue.

 

Heart of Midlohian-Birmingham City 1:4 (1:4)

(Elliott 7’ – Konak 12’, Kadlec 17’, Douglas 38’, 42’)

Mom: Douglas (Birmingham city) [9.4]

Odnośnik do komentarza

no właśnie eloooos, też byś mógł:P

Peżet – sam nie wiem dlaczego tak jest skoro taktykę mam czy u siebie czy na wyjazdach taką samą. Zawsze byłem lepszy u siebie, a teraz dochodzi do tego niezła forma wyjazdowa i oby tak dalej.

 

 

3.12.2011 Premiership [15/38]

[4] Birmingham City-Fulham [15]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

W starciu z Fulham chcieliśmy wygrać przed własną publicznością, ponieważ ostatnio ich zawiedliśmy trwoniąc dwubramkową przewagę. Niestety nie zaczęło się po naszej myśli, gdyż w 11 minucie Zamora pokonał słabo grającego dzisiaj Fostera. Nasz bramkarz był dzisiaj bardzo niepewny, ale na całe szczęście nie straciliśmy więcej goli, ponieważ siła rażenia „Wieśniaków” nie jest jakaś imponująca. My mieliśmy swoje okazje, ale napastnicy byli bardzo nieskuteczni. Na szczęście wyręczył ich rozgrywający świetny debiutancki sezon Douglas, który najpierw na kilkanaście sekund przed przerwą doprowadził do remisu, a potem na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu dał nam wygraną.

 

Birmingham City-Fulham 2:1 (1:1)

(Douglas 43’. 88’ – Zamora 11’)

Mom: Douglas (Birmingham City) [8.8]

 

Jak sie następnie okazało po tym spotkaniu zwolniliśmy już drugiego menedżera w tym sezonie. Najpierw po remisie z Liverpoolem został zwolniony Hodgson, a teraz po rpzegranej wyleciał Hughes.

 

10.12.2011 Premiership [16/38]

[1] Arsenal-Londyn-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Tym razem udaliśmy się na nowoczesny Emirates Stadium żeby zagrać z Kanonierami, którzy w tym sezonie jeszcze nie przegrali! Remis będzie dla nas wielkim sukcesem, ale rywale są w gazie, więc może być to dla nas nieosiągalne. Już w szóstej minucie groźnie z dystansu uderzał Walcott, ale tym razem Foster obronił strzał skrzydłowego Arsenalu. W 22 minucie ten sam zawodnik wślizgiem trafił w słupek i był coraz bliżej zdobycia gola. Następnie setkę zmarnował Kościelny trafiając z kilku metrów prosto w bramkarza. Gospodarze dopięli swego w 24 minucie, ale Walcott był na pozycji spalonej i sędzia oczywiście bramki nie uznał. Później dwie dobre okazje zepsuł Chamack. My natomiast nie mieliśmy praktycznie żadnych akcji i gospodarze nie schodzili z naszej połowy. Jakoś do przerwy wytrzymaliśmy napór rywala, ale na drugie 45 minut może nam nie starczyć siły. W 65 minucie piłkę źle wybił Foster i przejął ją Chamack. Na całe szczęście nasz bramkarz naprawił swój błąd i wygrał pojedynek z marokańskim snajperem. W 86 minucie Maiga trafił w nasz słupek i znowu mogliśmy mówić o sporym szczęściu. Jakimś cudem wytrzymaliśmy do końca meczu i zanotowaliśmy sensacyjny remis.

 

Arsenal Londyn-Birmingham City 0:0 (0:0)

Mom: Thomas Vermaelen (Arsenal Londyn; OŚ) [7.5]

Odnośnik do komentarza

Teraz liderem jest Chelsea i strata wynosi 5 punktów. Pragnę zaznaczyć, że ze wszystkimi najlepszymi drużynami grałem w tej rundzie u siebie… tylko Liverpool na wyjeździe, a z Man City jeszcze nie grałem, ale oni nie liczą się o tytuł. Moim celem jest albo Puchar Anglii, albo pierwsza szóstka, żeby za rok również zagrać w pucharach.

 

 

 

14.12.2011 Liga europejska faza grupowa [6/6]

[2] (ENG) Birmingham City-FC Porto (POR) [1]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Ridgwell- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Kadlec)

 

Teoretycznie mieliśmy jeszcze szansę na pierwsze miejsce w grupie, ale musieliśmy wysoko ograć liderującą ekipę z Portugalii, która w ataku wystawiła swoją największą tuzę, Hulka. Co ja bym dał by mieć takiego napastnika w swoich szeregach. O dziwo ten mecz był naszym wielkim popisem. Co prawda straciliśmy jedną bramkę, a także Fergusona, który był lekko poturbowany i chciałem go oszczędzać na mecze ligowe, ale za to zaaplikowaliśmy rywalowi aż cztery bramki i dwukrotnie go pokonaliśmy w fazie grupowej! Skoro ogrywamy taki zespół to może uda się sprawić jakąś jeszcze większą niespodziankę na wiosnę i awansować jak najdalej. Kibice byli wniebowzięci nasza postawą i nagrodzili nas zasłużonymi brawami.

 

Birmingham City-FC Porto 4:1 (1:0)

(McCarthy 20, Douglas 72’, Konak 81’, Kouyate 88’ – Hulk 78’)

Mom: Gokhan Konak (Birmingham City) [83.]

 

 
| 1.| Aw | Birmingham | 6  | 4  | 0  | 2  | 13 | 6  | +7 | 12 | 
| 2.| Aw | Porto      | 6  | 3  | 1  | 2  | 9  | 6  | +3 | 10 | 
| 3.|    | Steaua     | 6  | 2  | 1  | 3  | 4  | 7  | -3 | 7  | 
| 4.|    | Hearts     | 6  | 2  | 0  | 4  | 5  | 12 | -7 | 6  | 

 

Po wyjściu z pierwszego miejsca mieliśmy trafić teoretycznie na słabszego rywala w kolejnej rundzie. Los nie był za bardzo dla nas łaskawy i nie przydzielił nam zespołu pokroju Maccabi Hajfa czy Gijon, ale niemieckie Schalke i czeka nas ciężka przeprawa. Jeżeli uporamy się z Niemcami to zagramy ze zwycięzcą pary Sporting Gijon/Hamburg.

 

17.12.2011 Premiership [17/38]

[4] Birmingham City-Everton [6]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Kouyate, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Dzisiaj czekał nas bardzo ciężki pojedynek z goniącym nas Evertonem, który oprócz nas jest rewelacją rozgrywek. Dzisiaj nie mogłem skorzystać ze swojego pivota Cattermolea i zamiast niego dystyngowałem Kouyate, który dobrze zagrał z Porto. Ta decyzja była znakomita, ponieważ w 11 minucie z prawie 30 metrów uderzał właśnie Senegalczyk, a piłka trafiła w okienko bramki Howarda! W odpowiedzi również z dystansu próbował Yakubu, ale piłka trafiła na nasze szczęście w poprzeczkę. W 21 minucie powiększyliśmy swoje prowadzenie. Długą piłkę posłał Konak, a opanował ją Jerome, wziął na obieg Distina i po ziemi skierował futbolówkę w długi róg bramki gości z miasta Beatelsów. Była to 50 bramka w barwach klubu tego napastnika. Chwilę później było już 3:0 dla nas! Z rzutu rożnego sprytnie po ziemi zagrał Douglas, a obrońca Johnson bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki po krótkim rogu. W 32 minucie przyjezdnym znowu nie dopisało szczęście i tym razem poprzeczkę obił Distin. Druga połowa nie zaczęła się dla nas najlepiej, ponieważ rywale zdobyli w końcu bramkę, a uczynił to Arteta, pięknie trafiając z dystansu. Chwilę później doskonałą okazję dla nas zmarnował Jerome i goście ciągle mieli szansę na korzystny rezultat. Czas jednak działał na nasza korzyść i w 75 minucie setkę zmarnował Konak. Ten napastnik rzadko strzela, ale za to dużo asystuje jednak gdy przyjdzie Carrol to prawdopodobnie usiądzie na ławce chociaż wydałem na niego aż 5 milionów Euro. Spotkanie zakończyło się naszym bezpiecznym prowadzeniem i mogliśmy się cieszyć z bardzo dobrej formy i kolejnego kompletu punktów.

 

Birmingham City-Everton 3:1 (3:0)

(Kouyate 11’, Jerome 21’, Johnson 25’ – Arteta 52’)

Mom: Cheikou Kouyate (Birmingham City) [8.3]

 

Arsenal po remisie z nami złapał wyraźny dołek, ponieważ przegrał w ostatnim w tabeli nie mającym jeszcze zwycięstwa na koncie, Middlesborugh 0:1 i teraz do Kanonierów tracimy zaledwie jeden punkcik.

Odnośnik do komentarza

26.12.2011 Premiership [18/38]

[17] Aston Villa-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Dann, Emanuelson- Ferguson, Kouyate, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

W drugi dzień świąt graliśmy najważniejszy dla naszych kibiców mecz w sezonie, ponieważ był to mecz derbowy. Jeszcze tydzień temu rywalizowałem z Davidem Moyesem jako trenerem Evertonu, a teraz jest on opiekunem rywala zza miedzy. Będzie dzisiaj niezwykle ciężko, ale oczywiście nie poddamy się bez walki. Gospodarze zaczęli bardzo aktywnie, ale Heskey i Sidwell zmarnowali swoje dobre okazje. To stworzyło nam szansę na kontratak, który wyprowadził Jerome i dograł do Konaka, który dopełnił formalności trafiając do pustej już bramki. Rywali jednak ta utrata gola nie zraziła i kilka minut dopięli swojego trafiając po uderzeniu Heskeya choć mam spore wątpliwości czy nie było wtedy spalonego. W 45 minucie strzelec pierwszej bramki, Konak zmarnował akcję sam na sam i sędzia zakończył pierwsza połowę, w której to gospodarze byli zdecydowanie lepsi. Drugą odsłonę rozpoczęliśmy z impetem. W pole karne przedarł się Douglas i dograł na środek pola bramkowego. Tam obrońcę wyprzedził Konak i strzelił swojego drugiego gola dając mi do zrozumienia, iż mogę na niego liczyć i wcale nie chce ustępować miejsca w składzie Carollowi. Powoli chyba muszę zaczynać żałować wydanych prawie 9 baniek na napastnika skoro mam dwóch w niezłej formie, a za te pieniądze mógłbym kupić kogoś do środka pola. To trafienie zostało jednak zaliczone na kotno Petrova jako samobójcze sam nie wiem czemu. Aston Villa wzięła się do ataków i groźnie strzelał Rodallega. W 82 minucie Heskey zdobył swojego drugiego gola, ale sędzia na nasze szczęście go nie uznał uważając, iż Anglik wcześniej przy wychodzeniu na pozycję, faulował. W 89 minucie idiotycznie zachował się Daan, który sprokurował karnego faulując rywala bez piłki! Karnego pewnie wykorzystał Petrov, a my podzieliliśmy się z największym rywalem punktami. Nie jest to zły wynik, ale gdyby nie debilizm naszego defensora to cieszylibyśmy się z kompletu punktów.

 

Aston Vila-Birmingham City 2:2 (1:1)

(Heskey 16’, Petrov 90’ [k] – Konak 8’, Petrov [og] 52’)

Mom: Steward Downing (Aston Villa; PL) [8.5]

 

28.12.2011 Premiership [19/38]

[4] Birmingham City-Blackburn Rovers [9]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Gabriel, Emanuelson- Ferguson, Kouyate, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Zaledwie dwa dni po starciu z Aston Villą podejmowaliśmy Blackburn i nie było zbyt wiele czasu na odpoczynek. Zdecydowałem się jednak nie dokonywać zmian w wyjściowej jedenastce tylko pauzujący za kartki Daan został zastąpiony przez Gabriela. Zagraliśmy dzisiaj fatalnie z ligowym średniakiem. Szybko straciliśmy gola i musieliśmy później gonić wynik. Potrafiliśmy zdobyć tylko jednego gola i ostatecznie skończyło się na remisie, który oddalił nas od wielkiej trójki.

 

Birmingham City-Blackubr Rovers 1:1 (1:1)

(McCarthy 32’ – Chevalier 10’)

Mom: Teddy Chevalier (Blackburn Rovers; N) [7.8]

Odnośnik do komentarza

31.12.2011 Premiership [20/38]

[20] Hull City-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Jerome)

 

Rok kończyliśmy wyjazdowym spotkaniem z ostatnim w tabeli Hull. Po dwóch remisach jesteśmy głodni zwycięstwa i chciałbym pozytywnym akcentem zakończyć rok 2011. Od początku postawiliśmy na atak i trafiliśmy w słupek. Niewykorzystana sytuacja jednak sprawiła, ze następnym razem Konak strzelił dokładniej i dał nam prowadzenie. Turek jest ostatnio w dobrej formie i czyżby w kolejnym meczu to nasz najlepszy strzelec i Jerome miał zasiąść na ławce. Po przerwie błąd naszych obrońców wykorzystał Simpson i mieliśmy remis. Już w pierwszej akcji po pojawieniu się na placu gry Kadlec mógł strzelić gola, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Następnie już drugi raz w tym meczu Konak obił słupek bramki Hull. W 75 minucie po raz kolejny Kadlec zmarnował wyborną okazję. W doliczonym czasie gry po raz trzeci dzisiaj trafiamy w słupek i tym razem uczynił to Kouyate. Remisujemy trzeci mecz z rzędu i to po raz kolejny ze słabą drużyną. Straciliśmy już w ten sposób dość punktów i o awansie na podium możemy już zapomnieć.

 

Hull City-Birmingham City 1:1 (0:1)

(Simpson 56’ – Konak 24’)

Mom: Scott Daan (Birmingham City) [7.4]

 

Nowy rok rozpoczął się dla nas fantastycznie, ponieważ zmieniłem oczekiwania na ten sezon, na miejsce w środku stawki (trochę minimalistycznie), ale w zamian za to zarząd obdarował mnie 36 milionami € na transfery! Trochę to dziwne, zważywszy na to, iż stan konta klubowego wynosi 28 milionów. Ja jednak najpierw rozglądałem się za zawodnikami, którym kończy się kontrakt i przyszliby do nas w lecie za darmo, a musze przyznać, ze miałem na oku kilka perełek.

 

3.1.2012 Premiership [21/38]

[4] Birmingham City-Bristol City [18]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Kouyate, Cattermole, McCarthy, Douglas- Carrol, Jerome)

 

Po trzech remisach z rzędu znowu graliśmy ze słabą drużyną i tym razem musieliśmy wygrać. Za kartki pauzują Ferguson i Konak, ale zostali oni zastąpieni przez Kouyate i nasz nowy nabytek Carrola. W pierwszej połowie bohaterem był Douglas, ponieważ najpierw trafił on w poprzeczkę, a następnie dobił swój strzał dając nam prowadzenie. Pod koniec tej części gry dośrodkował on dokładnie z rzutu wolnego na głowę Jeromea i prowadziliśmy już 2:0. W drugiej połowie Brazylijczyk kontynuował swój koncert i piętą pięknie obsłużył Jeromea, który strzelił swoją drugą bramkę dzisiaj. Carrol zagrał poprawnie, ale został wyraźnie przyćmiony przez Douglasa i Jeromea. Wreszcie wygraliśmy!

 

Birmingham City-Bristol City 3:0 (2:0)

(Douglas 19’, Jerome 41’, 84’)

Mom: Cameron Jerome (Birmingham City) [8.8]

Odnośnik do komentarza

Okienko transferowe trwało w najlepsze i za 5 milionów € udało mi się sprzedać Liama Ridgwella do outsidera Middlesbrough. Tam będzie miał szanse na regularną grę, której u mnie nie mógł dostać będąc czwartym w hierarchii środkowym obrońcą.

 

Jako, że po sezonie kontrakt kończy się Barremu Fergusonowi, a ma on już 33 lata i nie chcę przedłużać z nim umowy, mimo że dobrze gra to od 1.7.2012 naszym zawodnikiem zostanie Eyong Enoh (25, KAM 25/1, DP/ŚP), któremu kończy się kontrakt i przyjdzie do nas za darmo.

 

 

7.1.2012 Puchar Anglii

(PRM) Birmingham City-Bolton Wanderers (PRM)

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Carrol, Jerome)

 

Jako, że broniliśmy Pucharu Anglii sprzed roku to i w tym sezonie chcieliśmy coś w nim zawojować. Los podobnie jak w Pucharze Ligi skojarzył nas z Boltonem i dzisiaj już wystawiłem najsilniejszy skład. Mecz był bardzo zacięty i toczył się głównie w środkowej części boiska. W 33 minucie mieliśmy wiele szczęścia gdy Davies trafił w poprzeczkę po rzucie rożnym. W 55 minucie bezpańską piłkę przejął Carrol, ale będąc sam na sam z Jaaskelainenem fatalnie spudłował. W 90 minucie gola zdobył rezerwowy Konak, ale niestety przy tym faulował i będzie potrzebny dodatkowy mecz tym razem na obiekcie rywala.

 

Birmingahm City-Bolton Wanderers 0:0 (0:0)

Mom: Scott Daan (Birmingham City) [7.8]

 

 

Po tym spotkaniu udało mi się sprzedać kolejnego zawodnika, a był nim Vaclav Kadlec, który nie łapał się nawet na ławkę, a do klubu możliwe, że dojdą nowi napastnicy, więc żeby nie hamować kariery tego obiecującego, ale średnio grającego u nas zawodnika sprzedałem go do Tottenhamu za kwotę 6 milionów €.

 

Nasz wychowanek Brice Ntambwe powędrował za 1.5 miliona € do Liverpoolu + 30% kolejnego transferu. U nas będzie panowała ogromna konkurencja na najważniejszych pozycjach w środku pola, więc ten zawodnik raczej nigdy by się u nas nie przebił, a jego talent nie jest jakiś wielki, więc kwota jaką otrzymaliśmy jest rozsądna. Podobnie sprawa miała się z zawodnikiem drużyny juniorskiej, Nathanem Redmondem, który był skrzydłowym, ale takowych nie potrzebuję w zespole i za 1.1 miliona € zasilił on Tottenham.

 

Po sezonie czyli 1.7.2012 roku dołączy do nas kolejny środkowy pomocnik, którym będzie Nicolas Nkoulou (21, KAM 28/1, DP/O/PŚ), który obecnie gra w Monaco. To znaczy, że będę miał aż czterech dobrych defensywnych pomocników, więc prawdopodobne jest, że z jakimś się rozstanę.

 

Aż 10 milionów € wydałem na napastnika jakim jest Matias Defederico (23, ARG 1/1, N/OP(PL)) z Corinthians. Nie błyszczy on może w wykończeniu akcji, ale jest niesamowicie szybki i jego zadaniem będzie wypracowywanie sytuacji kolegom z drużyny.

 

Szykowałem się do zakupy Keisuke Hondy z CSKA Moskwa za aż 18 milinów €, ale w ostatniej chwili gdy wszystko było dogadane anulowałem transfer, ponieważ w środku pola mielibyśmy nadmiar bogactwa, a taką sumę mogę przeznaczyć na zakup zawodnika na pozycję, która bardziej wymaga wzmocnień.

Odnośnik do komentarza

2 mecze jak widać dopiero zagrał… chociaż umiejętności nie ma rewelacyjnych to wierzę w niego

 

 

14.1.2012 Premiership [22/38]

[17] Stoke City-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Carrol, Defederico)

 

Dzisiaj w ataku postawiłem na dwójkę moich nowych napastników, a nasz najlepszy strzelec Jerome nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych i mimo, że jest naszym najczęstszym zdobywca goli to możliwe jest jego odejście po sezonie. Mecz był dosyć wyrównany, ale to my pewnie wygraliśmy chociaż Douglas zmarnował rzut karny. Pierwszą bramkę w naszych barwach zdobył Carrol i oby teraz otworzył mu się ten worek z bramkami na dobre, ponieważ Defederico musi się oswoić z angielską piłką i klimatem.

 

Stoke City-Birmingham City 0:2 (0:1)

(Begovic [og] 28’, Carrol 70’)

Mom: Andy Carrol (Birmingham City) [8.1]

 

18.1.2012 Puchar Anglii III runda

(PRM) Bolton Wanderers-Birmingham City (PRM)

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, Sanli Tuncay, Douglas- Konak, Jerome)

 

W pierwszym spotkaniu nie potrafiliśmy na własnym obiekcie odnieść zwycięstwa I teraz może być o to jeszcze trudniej, ponieważ gramy na obcym terenie. Chcemy się sprężyć w Pucharze Anglii, więc konieczna jest dzisiaj wygrana i awans do kolejnej rundy gdzie czeka mniej wymagający rywal jakim jest Bury. Postawiłem dzisiaj w ataku na moich rezerwowych, ponieważ Carrol jakoś nie może się wkomponować w zespół. To była genialna decyzja, ponieważ dwójka tych napastników siała popłoch wśród szyków obronnych rywali i pomogła w rozbiciu Boltonu na wyjeździe aż 5:1! Teraz to mam prawdziwy ból głowy czy grać napastnikami z pierwszej rundy czy tymi, na których wydałem ponad 18 milionów euro, a prezentują się przeciętnie?! Warto także wspomnieć o dobrej dyspozycji Sanliego Tuncaya, który w angielskich pucharach niczym nie przypomina słabego zawodnika z rozgrywek ligowych.

 

Bolton Wanderers-Birmingham City 1:5 (0:2)

(Douglas [og] 64’ – Jerome 2’, Sanli Tuncay 45+2’, 66’, Douglas48’, Konak 54’)

Mom: Sanli Tuncay (Birmingham City) [9.5]

Odnośnik do komentarza

Właśnie gramy średnio. Dobrze jest jak z przodu są napastnicy z rundy jesiennej, ale nie po to wydałem 18 baniek by nowi nie grali :/. Oj szkoda, ponieważ od tego czasu zaczęła się seria remisów…

 

 

O kupno Konaka zapytała wielka Barcelona. Wiadome jest, ze ten Turek ma wielki potencjał, ale ma kłopot z wykańczaniem akcji. Na razie nie chcę jednak go się pozbywać, więc grzecznie odmówiłem Dumie Katalonii.

 

 

21.1.2012 Premiership [23/38]

[4] Birmingham City-Sunderland [9]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Carroll, Defederico)

 

Pomimo świetnego występu moich rezerwowych napastników w Pucharze Anglii to w lidze znowu postawiłem na nieskuteczny jak dotychczas duet nowych zawodników, który kosztował nas fortunę, więc nie jest łatwo z nich zrezygnować. Dzisiaj przeciwnikiem są Czarne Koty z Sunderlandu. Po kiepskim początku kiedy to goście dominowali wzięliśmy się w garść i przed przerwą za sprawą Defederico, który łącznie z występami w Corinhians od ponad 9 godzin nie strzelił gola, zaaplikowaliśmy rywalowi dwie bramki. Argentyńczyk wykorzystał swoją nieprzeciętną szybkość i uciekł obrońcom, zdobywając dwa gole. W drugiej połowie graliśmy nadal spokojnie i kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, odnosząc pewne zwycięstwo.

 

Birmingham City-Sunderland 2:0 (2:0)

(Defederico 36’, 39’)

Mom: Matias Defederico (Birmingham city) [8.8]

Odnośnik do komentarza

Ponownie zwrócę na to uwagę, może tym razem zauważysz ;). Andy Carroll ;). Może duet Defederico-Carroll musi się po prostu zgrać ze sobą no i pozostałymi członkami zespołu. Wcześniej strzelił Andy, a teraz dwie bramki Matiasa, powinno być lepiej.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za zwrócenie uwagi

 

 

28.1.2012 Puchar Anglii IV runda

(PRM) Birmingham City-Bury

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Carroll, Defederico)

 

W kolejnej rundzie czekał nas zdecydowanie łatwiejszy przeciwnik, którego nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wyeliminowali. Mimo wszystko zdecydowałem się jednak wystawić najsilniejszy skład. Już w trzeciej minucie w pole karne między obrońcami przedarł się Defederico i idealnie wyłożył piłkę McCarthyemu, który tylko dopełnił formalności. Ten sam zawodnik przyczyni się do zdobycia kolejnej bramki kiedy po jego uderzeniu z 25 metrów piłka odbiła się od słupka, a następnie od pleców bramkarza i wtoczyła do siatki. Rywale grali bardzo ambitnie i chcieli się pokazać z jak najlepszej strony tak więc co jakiś czas atakowali jednak bezskutecznie. Kilkanaście sekund po rozpoczęciu drugiej połowy Defederico zanotował swoją druga asystę wykładając piłkę na strzał Douglasowi, a Brazylijczyk pewnie pokonał Halla. W końcowych minutach mogliśmy podwyższyć rezultat meczu, ale strzał z dystansu w wykonaniu Sanli Tuncaya zatrzymał się na poprzeczce ekipy Bury. Pewnie awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Anglii.

 

Birmingham City-Bury 3:0 (2:0)

(McCarthy 3’, Hall [og] 23’, Douglas 46’)

Mom: Matias Defederico (Birmingham City) [8.6]

 

 

31.1.2012 Premiership [24/38]

[3] Chelsea Londyn-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

To spotkanie na Stamford Bridge rozpoczynało serię naszych ciężkich meczów, podczas której zagramy z najmocniejszymi ligowymi drużynami, a także w Lidze Europejskiej. Chelsea ostatnio znajduje się w dołku i chciałbym wywalczyć na ich terenie chociaż punkt. W ataku słabo dysponowanego Carrolla, zastąpił Konak. Już w pierwszej minucie powinniśmy przegrywać, ale Llorente trafił będąc sam na sam, prosto w bramkarza. Hiszpan zrehabilitował się w 30 minucie będąc w znacznie trudniejszej sytuacji. Mimo asysty wyższego o głowę od siebie obrońcy, wygrał pojedynek w powietrzu i pokonał Fostera. My niestety nie stanowiliśmy dla The Blues dzisiaj żadnego zagrożenia i szybko po przerwie straciliśmy kolejnego gola. Indywidualną akcję Vargasa, ponownie wykończył Llorente i o remisie przy takiej dyspozycji mogliśmy zapomnieć. Dodatkowo czerwoną kartkę obejrzał Emanuelson i nie zobaczymy go w najbliższym spotkaniu. Później jeszcze gola wbił nam Ivanovic i Anelka. Na otarcie łez pozostało nam trafienie Konaka (zostało zaliczone jako samobój), który jest chyba jednak mimo swojego młodego wieku, lepszym napastnikiem od Carrolla i w kolejnych meczach to na niego będę stawiał. Przegraliśmy dzisiaj całkowicie zasłużenie będąc tłem dla rywala. Po tej porażce spadlismy na piąte miejsce w tabeli, a wyprzedził nas Liverpool.

 

Chelsea London-Birmingham City 4:1 (1:0)

(Llorente 30’, 52’, Ivanovic 70’, Anelka 90+1’ – Cech [og]

Mom: Juan Manuel Vargas (Chelsea Londyn; OPL) [9.1]

Odnośnik do komentarza

Ostatniego dnia okienka transferowego złożyłem ofertę za Hulka, ale niebagatelne 38.5 miliona euro nie skusiło działaczy FC Porto, którzy wycenili swoją gwiazdę na aż 60 milionów. Druga sprawa to taka, że zawodnik nie jest obecnie zainteresowany przyjściem do takiej drużyny jak Birmingham.

 

 

4.2.2012 Premiership [25/38]

[5] Birmingham City-Tottenham Hotspur [8]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Dzisiaj przeciwko nam wystąpi nasz były zawodnik Kadlec i mam nadzieję, ze zagra na swoim poziomie czyli nie strzeli nam gola. Początek był dosyć wyrównany i obydwie ekipy ograniczały się raczej do strzałów z dystansu. W 20 minucie swoją okazję miał Defederico, ale będąc w dobrej sytuacji trafił prosto w Gomesa. Sytuacja powtórzyła się kiedy główkował w 40 minucie. Skoro nie potrafi strzelić to przynajmniej umie dobrze podać i chwilę później dobrze dograł do Konaka, a Turek dał nam prowadzenie. W drugiej połowie rozpętała się nad stadionem prawdziwa ulewa co utrudniło znacznie grę. To my pierwsi jednak przywykliśmy do warunków i po szybkim kontrataku Defederico strzelił gola, a asystę zaliczył drugi z napastników, Konak. Rywale ewidentnie nie radzili sobie z naszymi kontratakami mimo, ze w meczu raczej przeważali to po kontrach stracili aż trzy bramki. Trzecią zdobył bohater tego spotkania Defederico i pokazał, ze 10 milionów Euro, które na niego wydałem były słuszną inwestycją nie to co w przypadku Carrolla. Rywale oddali dwa razy więcej strzałów, ale żaden nie trafił do naszej bramki. Możemy być wiec bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa i naszej postawy.

 

Birmingham City-Tottenham Hotspur 3:0 (1:0)

(Konak 44’, Defederico 51’, 84’)

Mom: Matias Defederico (Birmingham City) [9.4]

 

 

11.2.2012 [26/38]

[2] Manchetster United-Birmingham City [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

W 26 kolejce po świetnym występie przeciwko Kogutom jechaliśmy na Old Trafford z nadzieją na remis, ale drużyna Czerwonych Diabłów jak co rok walczy o mistrza i na pewno będzie chciała nam skopać tyłki. Ostatni mecz z drużyną ze ścisłej czołówki (Chelsea) na wyjeździe pokazał ile brakuje nam do najlepszych drużyn i boję się, że dzisiaj może być podobnie. W 9 minucie groźnie głową uderzał Hernandez, a piłkę na linii bramkowej z trudem wyłapał Foster. W 15 minucie kapitalnego gola zdobył Defederico. Piłkę z lewego skrzydła dośrodkował Emanuelson, a Argentyńczyk pięknie złożył się do woleja i z całym impetem huknął w długi róg! Kuszczak był bez szans. Z prowadzenia cieszyliśmy się jednak kilka minut, ponieważ po główce Doumbii żaden z moich defensorów nie kwapił się do wybicia piłki i dopadł do niej Hernandez z bliska pokonując Fostera. W 43 minucie Maxi Pereira trafił w poprzeczkę, a przewaga United rosła z każda kolejną minutą. W doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze dopięli swego i za sprawą Fletchera wyszli na zasłużone prowadzenie. Druga połowa zaczęła się od trafienia w słupek przez Doumbie, a my nadal byliśmy w głębokiej defensywie. W 67 minucie po raz kolejny w tym sezonie Daan sprokurował karnego, którego na bramkę zamienił Hargreaves. Dzisiaj byliśmy nikim dla rywali, którzy nawet w rezerwowym zestawieniu zmietli nas z boiska oddając ponad 20 strzałów przy naszych raptem 4. Nie był więc szans na korzystny rezultat.

 

Manchester United-Birmingham City 3:1 (2:1)

(Hernandez 27, Fletcher 45+3’, Hargreaves 68’ – Defederico 15’)

Mom: James Rodriguez (Manchester United; PL) [8.2]

Odnośnik do komentarza

15.2.2012 Liga Europejska I runda eliminacyjna [1/2]

(GER) Schalke-Birmingham City (ENG)

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Schalke wywarło na mnie dzisiaj duże wrażenie, ponieważ zagrali z wielką ambicją I przez całą pierwszą połowę nas naciskali. To zaowocowało bramką w 44 minucie, którą z dystansu zdobył Rakitic. W drugiej połowie zaczęliśmy wreszcie konstruować jakieś groźniejsze akcje, ale brakowało nam wykończenia. Rywale za to konsekwentnie realizowali swój plan, który doprowadził ich do drugiej bramki w 82 minucie, autorstwa Jendriska. Kluczowe było dla nas zdobycie na wyjeździe bramki, ponieważ nawet u siebie ciężko byłoby wygrać aż 3:0 z tak dobrą drużyną. Sztuka ta udała nam się w doliczonym czasie gry, a większe szanse na awans dał nam Konak.

 

Schalke-Birmingham City 2:1 (1:0)

(Rakitic 44’, Jendrisek 82’ –Konak 90+1’)

Mom: Ivan Rakitic (Schalke; AMC) [7.8]

 

 

18.2.2012 Puchar Anglii V runda

(PRM) Birmingham City-Manchester City (PRM)

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Emanuelson- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

W piątej rundzie Pucharu Anglii podejmowaliśmy naszpikowany gwiazdami Manchester City, który w lidze spisuje sie poniżej oczekiwań i praktycznie ich jedyną szansą na zakwalifikowanie się do pucharów w następnym sezonie są te rozgrywki. Bardzo szybko zdobyliśmy gola, bo już w 4 minucie. Z rzutu rożnego dobrze zacentrował Defederico, a Daan głową skierował futbolówkę do siatki. W odpowiedzi stuprocentową sytuację zepsuł Adebayor i odetchnęliśmy z ulgą. Następnie to Defederico miał taką okazję, ale powtórzył wyczyn Togijczyka i nie podwyższyliśmy prowadzenia. W 13 minucie strzelec bramki dla nas popełnił fatalny błąd wycofując za lekko piłkę do bramkarza, którą przejął Tevez i bezlitośnie doprowadził do wyrównania. Ten Daan popełnia ostatnio katastrofalne błędy i mimo, że posiada niezłe umiejętności to będę musiał znaleźć lepszego defensora. Później Jagilelka sfaulował nam Defederico i Argentyńczyk zakończył występ w tym meczu. Oby to nie było nic poważnego, ponieważ ten zawodnik jest teraz nasza najjaśniejszą postacią w zespole. Chwilę później Tevez zdobył dla gości drugą bramkę i do przerwy przegrywaliśmy. W drugiej połowie graliśmy już fatalnie co skrzętnie wykorzystali goście i pewnie nas pokonali , wyrzucając nas za burtę Pucharu Anglii. Nie obronimy tego trofeum w tym roku. Przegraliśmy mecz na własnym obiekcie, ale w lidze nadal jesteśmy na nim niepokonani. Fatalnie po raz kolejny zagrał Emanuelson, który ciągle ma kiepskie morale w przeciwieństwie do reszty drużyny i chyba posadzę go na ławce.

 

Birmingham City-Manchester City 1:3 (1:2)

(Daan 4’ – Tevez 13’, 29, Yaya Toure 69’)

Mom: Carlos Tevez (Manchester City; N) [8.8]

 

Trzy porażki z rzędu nie wróżą najlepiej prze rewanżem z Schalke…

Odnośnik do komentarza

22.2.2012 Liga Europejska I runda eliminacyjna [2/2]

(PRM) Birmingham City-Schalke (GER)

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Na szczęście kontuzja Defederico okazała się błahostką i Argentyńczyk dzisiaj zagra w wyjściowej jedenastce. Zagra też Murphy, który zastąpi Emanuelsona, ponieważ Holender znajduje się ostatnio w fatalnej dyspozycji. Od początku rzuciliśmy się na rywala, ale aż cztery (!!) sytuacje sam na sam wybronił Neuer, potwierdzając tym samym, ze należy do ścisłej bramkarskiej czołówki. Do przerwy mimo usilnych starań nic nie zdołaliśmy ustrzelić, a goście byli coraz bliżej awansu. W 57 minucie wreszcie dopięliśmy swego. Prawym skrzydłem urwał się Konak i zagrał po ziemi w pole karne. Piłka przeszła przez nie i dotarła do zamykającego akcję Defederico, który trafił obok bezradnego Neuera. Rywale próbowali szarpać atakami, ale na ogół kończyło się na strzale z dystansu w wykonaniu Rakitica, który był niecelny. Niestety w 81 minucie Jurado doprowadził do wyrównania i zostało nam niespełna dziesięć minut, żeby zdobyć bramkę. Sztuka ta nam się nie udała, ale jesteśmy sami sobie winni, ze nie wykorzystaliśmy aż pięciu sytuacji sam na sam w meczu. Odpadliśmy na własne życzenie i pozostaje nam liczyć na dobre występy w lidze i grę w pucharach za rok.

 

Birmingham City-Schake 1:1 (0:0)

(Defederico 57’ – Jurado 81’)

Mom: Christian Pander (Schalke; DL) [7.9]

 

 

25.2.2012 Premiership [27/38]

[5] Brimingham City-Liverpool [4]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Zaledwie trzy dni po wyczerpującym meczu z Schalke graliśmy z Liverpoolem, do którego traciliśmy dwa oczka i jeżeli chcieliśmy myśleć o awansie do czołowej czwórki na koniec sezonu to nie mogliśmy dzisiaj przegrać! My jesteśmy w kiepskiej formie, gdyż nie wygraliśmy żadnego z ostatnich czterech spotkań, a goście wprost przeciwnie, ostatnie cztery spotkania wygrali no i mają w swoich szeregach najlepszego strzelca w Premiership, Torresa. Spotkanie było bardzo wyrównane i żadna z drużyn nie uzyskała większej przewagi. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. Najpierw w 40 minucie Torres uciekł naszym obrońcą i pokonał Fostera, a chwile później goście stracili prowadzenie dzięki uderzeniu z dystansu w wykonaniu Cattermola. Remis nie jest złym wynikiem, zważywszy na to, iż mamy mecz zaległy więc nadal możemy wyprzedzić Liverpool w tabeli, który nie zdołał nam dzisiaj odskoczyć.

 

Birmingham City-Liverpool 1:1 (1:1)

(Cattermole 42’ – Fernando Torres 40’)

Mom: Scott Daan (Birmingham City [7.6]

 

Puchar Ligi wygrał Manchester City, który w finale po bramce Ashleya Younga pokonał minimalnie Arsenal. The Citizens zapewnili sobie tym samym start w Lidze Europejskiej w następnym sezonie i uniknęli oni widma katastrofalnego sezonu bez żadnego tytułu.

Odnośnik do komentarza

3.3.2012 Premiership [28/38]

[12] Bolton Wanderers-Birmingham City

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Już czwarty raz w tym sezonie przyszło nam grać przeciwko ekipie Boltonu, a warto wspomnieć o fakcie, ze za każdym razem wygrywaliśmy z nimi. Chciałem oczywiście podtrzymać świetną passę z tą ekipą i zanotować długo oczekiwane przez nas zwycięstwo, którego nie odnieśliśmy od równo miesiąca. Oddaliśmy więcej strzałów od rywali, ale klarownych sytuacji nie mieliśmy w przeciwieństwie do Boltonu, który zmarnował dwie setki. Na całe szczęście dzięki uderzeniu z dystansu Douglasa, wygraliśmy minimalnie 1:0 i po raz pierwszy od miesiąca zanotowaliśmy trzy oczka. Oby to był zwiastun poprawy naszej dyspozycji chociaż po grze nie było tego za bardzo widać.

 

Bolton Wanderers-Birmingham City 0:1 (0:1)

(Douglas 44’)

Mom: Douglas (Birmingham City) [7.4]

 

 

7.3.2012 Premiership [29/38]

[15] West Ham United-Birmingham City [5]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

O tym, że tracimy ostatnio mnóstwo bramek na wyjazdach wiedział każdy. Wiedzieli też gospodarze, którzy rozpoczęli z impetem od gola Cola. Na całe szczęście nie daliśmy się stłamsić i już w kolejnej akcji, przebojowym rajdem zakończonym skutecznym strzałem, popisał się Konak. W 25 minucie podobną akcję przeprowadził także Defederico i również zachował się egoistycznie co wyszło drużynie na dobre, gdyż dzięki niemu schodziliśmy do szatni prowadząc 2:1. Druga odsłona zaczęła się od katastrofalnego błędu Fostera, który tak niefortunnie interweniował, że piłka wtoczyła się ku uciesze fanów na Upton Park do naszej bramki. W 57 minucie po raz drugi w tym meczu wyszliśmy na prowadzenie dzięki uderzeniu z dystansu Cattermolea. Po stracie tej bramki, Młoty rzuciły się do huraganowych ataków i trafili oni w słupek. Swego dopięli w 86 minucie, a rezerwowy Tomkins doprowadził do wyrównania. Wszyscy myśleli, że to koniec bramek na dzisiaj, ale los był dla nas łaskawy. Sędzia doliczył trzy minuty, ale przedłużająca się nasza akcja zakończyła się golem Konaka minutę po doliczonym czasie gry. To był decydujący cios moich podopiecznych, a sędzia mimo protestów zawodników gospodarzy, zakończył tą kanonadę strzelecką.

 

West Ham United-Birmingham City 3:4 (1:2)

(Cole 5’, Foster [og] 47’, Tomkins 86’ – Konak 7, 90+4’, Defederico 25’, Cattermole 57’)

Mom: Gokhan Konak (Birmingham City) [8.8]

 

 

14.3.2012 Premiership [30/38]

[4] Birmingahm City-Manchester City [7]

(Foster- Mitseas, Johnson ©, Daan, Murphy- Ferguson, Cattermole, McCarthy, Douglas- Konak, Defederico)

 

Naszpikowani gwiazdami goście już grali tylko o jak najlepsza pozycję w lidze, ponieważ występ w pucharach mają zapewniony, a na mistrzostwo nie mają szans. To oni wyeliminowali nas z rozgrywek o Puchar Anglii i chcieliśmy się dzisiaj odegrać. Świadomi jednak siły ekipy przyjezdnej to remis byłby dla nas i tak znakomitym wynikiem. W trzeciej minucie sprytnie z piłką obrócił się Konak czym zwiódł Jagielke, ale piłkę miał ułożoną na słabsza lewą nogę i strzał był fatalny. Następnie to goście doszli do głosu i nękali nas szybkimi kontratakami. W 19 minucie taki okazał się dla nas zabójczy i Young nastrzelił Daana, a piłka wpadła obok bezradnego Fostera do siatki. Po tej akcji postanowiłem, że w leci poszukam innego obrońcy, ponieważ Daan popełnia ostatnio za dużo błędów i powoduje za dużo karnych. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej kontry, ale Sanchez trafił prosto w Fostera. W 55 minucie to my rozklepaliśmy przeciwnika i to w ich polu karnym, a Douglas doprowadził do wyrównania. Spotkanie ostatecznie zakończyło się można powiedzieć sprawiedliwym remisem i nadal jesteśmy niepokonani w lidze na własnym stadionie!

 

Birmingham City-Manchester City 1:1 (1:1)

(Douglas 55’ – Daan [og] 19’)

Mom: James McCarthy (Birmingham City) [7.8]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...