Skocz do zawartości

Małe jest piękne


Flame

Rekomendowane odpowiedzi

Okno transferowe nieuchronnie zbliża się do końca, a scouci starają się umilić mój czas raportami na temat coraz bardziej bezużytecznych zawodników. Postanowiłem wybrać po jednej "perełce” od każdego z nich i przedstawić na łamach forum.

 

Luciano Figueroa (poszukiwania: Argentyna) – zawodnik powszechnie znany, ostatnio grający w Genoi i wypożyczany do Boca Juniors, w tym sezonie udzielający się w Rosario Central. Naturalnie, jego przejście byłoby największym hitem transferowym wszystkich szwajcarskich rozgrywek, zapewniłoby nam ogromny skok w sprzedaży biletów i z pewnością awans w tabeli, lecz gdy spojrzymy na przekroczony o 4 tys. £ budżet płacowy, wynoszący okrągłe zero fundusz na transfery i stan konta nadal będący liczbą ujemną, jaki jest sens proponowania piłkarza o wartości 1,2 mln £?

 

Maciej Nalepa (poszukiwania: Polska) – po sezonie 2009/10 w miesięczniku Futbol pojawiło się standardowe podsumowanie polskich, ligowych rozgrywek. Wśród rubryczek określających największe objawienie czy też najważniejszego gola znalazło się również miejsce dla najgrubszego w lidze. Bohaterem tej zaszczytnej kategorii został ówczesny bramkarz Piasta Gliwice, Maciej Nalepa. Około 15 kilogramów nadwagi ponoć wydatnie pomogło Gliwiczanom w spadku z ligi. W Vaduz również liderowałby klasyfikacji wagi ciała, lecz chyba jednak nie tego parametru szukamy.

 

Gianluca Birtig (poszukiwania: Włochy) – wśród piłkarzy FC Vaduz próżno szukać młodych talentów, bliżej nam niestety do domu starców niż do kopalni futbolowych talentów. Choć scouci w zamyśle powinni pomagać w odwróceniu tego procesu, w okolicach połowy lipca w swojej skrzynce mailowej ujrzałem raport traktujący o 43 – letnim Włochu, który rozegrał od 1967r. raptem pięć sezonów ligowych. Co więcej, jego umiejętności zostały ocenione na 3,5 gwiazdki, a jego żądania kontraktowe oscylują w okolicy 1000 £/tyg. Gdzie tu logika?

Odnośnik do komentarza

Na szczęście moja praca w Vaduz nie opiera się wyłącznie na przekopywaniu się przez kolejne wynalazki scoutów, są również jej bardziej satysfakcjonujące aspekty, jak chociażby spotkanie z Wil.

 

Już na początku meczu przyjęliśmy cztery ataki gospodarzy na podwójną gardę i wyprowadziliśmy tyleż właśnie kontr, niestety bez bramkowego powodzenia. W dogodnych sytuacji zarówno bramkę, jak i strzegącego jej piłkarza omijali Merenda, Sayoud i dwukrotnie N’Diaye. Po kwadransie nudnej gry w środku pola, znów nadeszły sytuacje podbramkowe, nieuchronnie pociągając za sobą konsekwencję otwarcia meczowego wyniku. W 41 minucie Moreno Merenda zamiast uderzać na bramkę Wil, podał do nadbiegającego Sayouda, który bez problemu wpakował piłkę do bramki. Przed przerwą gospodarze byli jeszcze bliscy wyrównania, lecz groźny strzał głową Ghańczyka Sergio Batsidy zatrzymał Jehle.

 

W drugiej części spotkania nadal utrzymywała się hegemonia FC Vaduz, co w końcu musiało zaowocować podwojeniem meczowego wyniku. W 66 minucie potworne zamieszanie zapanowało w polu karnym Wil, po rzucie rożnym bitym przez Sayouda. Stendardo nie trafił czysto w piłkę, lecz posłał ją wprost na głowę Luci Denicola, ten zamiast w bramkę trafił prosto w stojącego na środku pola bramkowego Rolanda Schweglera, który ku uciesze gości nie zmarnował tej okazji. W końcówce meczu kilka okazji mieli gospodarze, jednak w świetnej formie nadal jest Peter Jehle. W dużej mierze dzięki niemu dopisujemy sobie piąte zwycięstwo w ligowym dorobku.

 

Mecz:

 

 

23.8.2010 stadion Bergholz, widzów: 1264
Challenge League [6/30]

Kriens [9] – FC Vaduz [3] 0:2 (0:1)

0:1 Amir Sayoud      ‘41
0:2 Roland Schwegler ‘66

MVP: Amir Sayoud 8.7 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

    Monteiro        Sayoud        Ciccone
               (Frimpong '66)
            N’Diaye
        (Bellon '66)       M. Sara     

  Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler
                                      (Oehri '66)
                    Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Po ciężkich przynajmniej w teorii pierwszych trzech meczach sezonu, przyszło nam czekać tyleż właśnie kolejek, by spotkać się z kimś z czuba tabeli. Shaffhausen, bo tak nazywa się nasz najbliższy rywal, ku zdruzgotaniu liczących swe straty bukmacherów zajmuje sensacyjną drugą pozycję w Challenge League, pomiędzy FC Vaduz i prowadzącym w tabeli Lausanne. Spotkanie poprzedzało mecze międzynarodowe, obydwaj szkoleniowcy mogli więc wystawić swoje najsilniejsze jedenastki, bez względu na siłę i poziom zmęczenia kolejnego rywala. Mecz na szczycie, choć niespodziewany to przecież mecz na szczycie.

 

Już w 2 minucie Shaffhausen było blisko objęcia prowadzenia. Niewiarygodnie szybki, jak na warunki drugiej ligi szwajcarskiej Nigeryjczyk Adeshina w dogodnej sytuacji nie trafił jednak nawet w Petera Jehle. W odpowiedzi Moreno Merenda z 16 metrów od bramki ustrzelił gołębie okrążające co chwila Rheinpark Stadion.

 

5 minut przed przerwą kolejnym ligowym piłkarzem, który przegrał rywalizację z naszym bramkarzem w sytuacji 1 na 1 został Mbala Mbuta, ale 240 sekund później podobnej sytuacji nie zmarnował Amir Sayoud otwierając wynik spotkania. Kolejny raz schodziliśmy więc na przerwę w dobrych humorach.

 

Druga część spotkania to bezowocne ataki gości, których albo zatrzymywał niezawodny Jehle, albo brak opanowania napastników. Szczególnie groźnie wyglądały akcje z udziałem Bruno Valente, lecz podobnie jak w pierwszej połowie meczu Merenda, tak teraz Portugalczyk był bliżej trafienia ptactwa uciekającego z coraz chłodniejszej Szwajcarii niż bramki dla Shaffhausen.

 

Mecz:

 

 

28.8.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1249
Challenge League [7/30]

FC Vaduz [3] – FC Shaffhausen [2] 1:0 (1:0)

1:0 Amir Sayoud ‘44

MVP: Peter Jehle 7.3 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda
                (Hasler '81)
   Monteiro        Sayoud        Ciccone
               (Frimpong '68)
           N’Diaye
       (D. Djiba '68)   M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

To właśnie między innymi dzięki wspomnianemu Portugalczykowi spędzimy przerwę na mecze reprezentacji na fotelu lidera, a towarzyszyć nam będzie...

 

Granit Xhaka (wypożyczenie) – ściągnięty na 12 miesięcy z FC Basel środkowy pomocnik, który ma zadbać o przepływ młodej krwi przez zespół. Ponoć wielki talent szwajcarskiej piłki, w Vaduz ma szansę zadebiutować w meczu ligowym.

Odnośnik do komentarza

Fantastyczna forma Petera Jehle w spotkaniach ligowych pociągnęła za sobą doskonałą postawę w meczu Eliminacji MŚ przeciwko Hiszpanii. Co prawda Liechtenstein przegrał 0:2 (Jesus Navas, Mata), jednak gdyby nie golkiper Vaduz, skończyłoby się kolejnym pogromem z udziałem maleńkiego państewka. Podobnie miały się sprawy w meczu ze Szkocją (0:1, Graham Dorrans) – liczba uderzeń na bramkę piłkarzy z Wysp Brytyjskich wyniosła okrągłe zero, Jehle zaś musiał co chwila udowadniać jak bardzo przewyższa klasą resztę zespołu.

 

Niestety nie wszystko, co związane ze spotkaniami międzynarodowymi przyniosło nam satysfakcję i ogólnonarodowy entuzjazm. Rui Monteiro na zgrupowaniu Republiki Zielonego Przylądka złamał swe 33 - letnie żebro, przez co będzie pauzował przez najbliższy miesiąc. Zadowolilibyśmy się porządnym, sprawnym zmiennikiem, lecz takowego nie posiadamy, bowiem Arlan Leocadio kuruje skręconą kostkę od miesiąca i pozostanie poza kadrą meczową co najmniej taki sam okres czasu. Tym samym w nadchodzącym meczu z Lugano na lewym skrzydle ujrzymy tak bardzo nie lubianego przez klubowe finanse Floriana Struma.

 

Piłkarzy z południa Szwajcarii moglibyśmy już nie oglądać w Challenge League, gdyby nie Bellinzola, która w zeszłorocznych barażach o Super League zatrzymała ambitne Lugano. Na podstawie osiągnięć z sezonu 2009/10 zostali oni uznani za faworyta tegorocznych rozgrywek, jednak zajmowane obecnie 14. miejsce w tabeli dalekie jest od najbardziej pesymistycznych przewidywań trenerów i zarządu naszych najbliższych rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że Lugano to na niezbyt wiarygodnym papierze najsilniejszy zespół w lidze, dzięki czemu starcie z Vaduz cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem.

 

Szkoda, że piłkarze zarówno jednego, jak i drugiego zespołu nie kwapili się by spełniać oczekiwania blisko 1500 kibiców grzejących plastykowe krzesełka na Stadio Cornaredo. Po jednej dogodnej okazji na zmianę wyniku mieli osamotnieni napastnicy obydwu drużyn (Guillame Alfonso vs Moreno Merenda), lecz skończyło się na obijaniu band wokół bramki.

 

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, delikatną przewagę w posiadaniu piłki zaczęli mieć gospodarze. Fakt ten natychmiast popchnął mnie do przeprowadzenia zmian w zespole, za Ciccone na prawym skrzydle pojawił się ponoć napastnik - Frimpong, a z każdym tygodniem bardziej anemicznego N’Diaye zastąpił 17 – letni Xhaka.

 

Bez żadnej bezpośredniej pomocy zmienników, ku uciesze producentów jabulani i zdruzgotaniu Alexa Cordaza, bramkarza Lugano w 62 minucie dośrodkowanie Pascala Cerrone zamieniło się w cudowny strzał (niemal identyczny jak Gio z meczu Holandia – Urugwaj) i wpadło za kołnierz włoskiego golkipera. Ponoć to liechtensteinska mafia tuzinem wiatraków skłoniła feralną piłkę do zmiany trajektorii lotu. Żadna inna opcja nie jest wcale bardziej logiczna.

 

Jak to często z Vaduz bywa, po strzeleniu bramki, w końcówce kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Po nudnym i pozbawionym emocji meczu: Lugano – Vaduz 0:1.

 

Mecz:

 

 

12.9.2010 stadion Cornaredo, widzów:1443
Challenge League [8/30]

Lugano [14] – FC Vaduz [1] 0:1 (0:0)

0:1 Pascal Cerrone ‘62

MVP: Pascal Cerrone 8.4 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

   F. Sturm        Sayoud        Ciccone
                  (Bellon '73) (Frimpong '56)
           N’Diaye
        (Xhaka '56)      M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Pierwszy szkolny dzwonek ostatecznie uciszył wszelkie spekulacje transferowe na światowym rynku. W lipcu z żalem patrzyliśmy na wydane przez Bayern Monachium 7,5 mln £ za Thomasa Kahlenberga, miesiąc wcześniej stukaliśmy się w głowę po informacji o przejściu Marko Devica do Szachtara za bagatela 13,25 mln £, ostatnie chwile finansowego szaleństwa zepsuła zaś wiadomość o pozyskaniu przez Barcelonę 31 – letniego Fernando Baiano. Na szczęście bardzo osobliwe zachcianki menedżerów ww. klubów nie przysłoniły esencji letniego okienka, którą były bardzo ciekawe transfery z udziałem powszechnie postrzeganych za nadzieje światowego futbolu zawodników.

 

  | Data           | Osoba                    | Z                        | Do                       | Opłata         |  
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 19.6.2010      | Neymar                   | Santos                   | Chelsea                  | £17mln         | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 15.6.2010      | Sissoko, Moussa          | Toulouse FC              | Chelsea                  | £14.5mln       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 13.6.2010      | Fagner                   | Vasco da Gama            | Bayern                   | £8.5mln        | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 11.7.2010      | Giuliano                 | Internacional            | Szachtar                 | £7.75mln       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 21.6.2010      | Juanmi                   | Malaga                   | FC Barcelona             | £5.25mln       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnotujmy też trzy najciekawsze przeprowadzki do Premiership...

 

  | Data           | Osoba                    | Z                        | Do                       | Opłata         |  
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 13.6.2010      | Jan Vetronghen           | Ajax                     | Man Utd                  | £10.25mln      | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 8.8.2010       | Landon Donovan           | Los Angeles Galaxy       | Aston Villa              | £8.25mln       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 17.6.2010      | Tranquillo Barnetta      | Bayer Leverkusen         | Arsenal                  | £7mln          | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

... oraz trzy najciekawsze transferowe posunięcia z udziałem polskich piłkarzy.

 

  | Data           | Osoba                    | Z                        | Do                       | Opłata         |  
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 21.6.2010      | Adrian Mierzejewski      | Polonia Warszawa         | Blackburn                | £1.6mln        | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 14.7.2010      | Kamil Późniak            | GKS Bełchatów            | Legia Warszawa           | £750tys.       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 27.8.2010      | Piotr Celeban            | Śląsk Wrocław            | Livorno                  | £325tys.       | 
 | -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Letnie okienko transferowe w Szwajcarii było tak nudne, że nie warto o nim wspominać, zespoły Superligi zamiast zbroić się, osłabiają swoje składy. Zaś jeśli chodzi o piłkarzy ze Szwajcarską narodowością, to poza Barnettą żaden z nich nie doczekał się widoku swojego nazwiska w dumnej rubryce najgłośniejszych futbolowych zakupów wg serwisu Onet.pl.

 

Jednak nie samymi transferami kibice piłki nożnej żyją, są jeszcze zaległe spotkania 3 kolejki Challenge League. Mecz Vaduz – Servette Genewa jest kolejnym z gatunku „przedsezonowych hitów”, które przy spojrzeniu na ligową tabelę z astronomiczną szybkością blakną i stają się starciami bardzo mało ważnymi dla obecnego układu sił w rozgrywkach.

Skłamałbym jednak, że przystępowanie jako lider do meczu z 13. drużyną w tabeli jest komfortowe i pozwala na duży margines błędu. Tym bardziej, że nadal brakuje nam lewo – skrzydłowego (dziś wypróbujemy na tej pozycji Franza Burgmeiera), dwójka grających po drugiej stronie boiska zawodników daleka jest od optymalnej dyspozycji (Ciccone, Christen), a ani jeden, ani drugi napastnik nie grzeszą aktywnością zarówno na boisku, jak i na treningach.

 

Mecz z Servette rozpoczęliśmy jednak bardzo agresywnie, już w 3 minucie cudowne uderzenie z dystansu Sayouda z najwyższym trudem sparował David Gonzalez, zaś 7 minut później głową z 3 metrów spudłował wspomniany Burgmeier. Goście odpowiedzieli uderzeniem Brazylijczyka Eudisa, z którym poradził sobie Jehle, po chwili zaś Sayoud stojąc pół metra od bramki uderzył idealnie tak, by futbolówka niemal przetoczyła się po linii bramkowej. Do przerwy jednak dosyć rozczarowujące 0:0.

 

W drugich 45 minutach, po kolejnym pudle po strzale głową w stuprocentowej sytuacji, uśmiechnęło się do nas szczęście. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Sayouda piłkę w kierunku własnej bramki strącił Naster, jabulani otarła się o obszerną łydkę Laglaisa Kouassiego i wturlała się do siatki.

Po stracie gola Servette naturalnie rzuciło się do ataku, co nieodłącznie wiązało się z nadziewaniem się na kontry Vaduz. W 61 minucie kolejne świetne uderzenie z dystansu, tym razem Mario Sary wybronił Gonzalez, 120 sekund później niecelnie głową (sic!) strzelał N’Diaye. Pod sam koniec meczu idealną sytuację po rzucie rożnym miał jeszcze Stendardo, ale jego strzał z ostrego konta ponownie sparował bramkarz gości. Znowu więc wygrywamy skromnie - 1:0, w dodatku po golu samobójczym, był to jednak nasz najlepszy mecz od ładnych paru kolejek.

 

Mecz:

 

 

15.9.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1407
Challenge League [9/30]

FC Vaduz [1] – Servette Genewa [13] 1:0 (0:0)

1:0 Laglais Kouassi ‘50

MVP: David Gonzales [servette] 8.0

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Frimpong

   Burgmeier        Sayoud        Christen
                 (Merenda '57)   (Xhaka '66)
           N’Diaye
                            M. Sara     
                          (Bellon '66)
 Cerrone    Denicola  Stendardo    Rechsteiner

                  Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Tabela przed 10. kolejką:

 

 

| Poz   | Inf   | Zespół         |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Vaduz          |       | 9     | 7     | 1     | 1     | 14    | 6     | +8    | 22    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Winterthur     |       | 9     | 5     | 2     | 2     | 17    | 13    | +4    | 17    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Schaffhausen   |       | 9     | 5     | 1     | 3     | 16    | 8     | +8    | 16    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Delémont       |       | 9     | 4     | 4     | 1     | 13    | 5     | +8    | 16    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Lausanne       |       | 9     | 5     | 1     | 3     | 10    | 6     | +4    | 16    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | Wil            |       | 9     | 5     | 1     | 3     | 12    | 11    | +1    | 16    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.    |       | Aarau          |       | 9     | 4     | 3     | 2     | 18    | 17    | +1    | 15    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.    |       | Bienne         |       | 9     | 4     | 1     | 4     | 13    | 11    | +2    | 13    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.    |       | Yverdon        |       | 9     | 4     | 1     | 4     | 10    | 12    | -2    | 13    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |       | Chiasso        |       | 9     | 2     | 4     | 3     | 12    | 15    | -3    | 10    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |       | Wohlen         |       | 9     | 2     | 4     | 3     | 9     | 12    | -3    | 10    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |       | Stade Nyonnais |       | 9     | 3     | 1     | 5     | 9     | 14    | -5    | 10    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |       | Kriens         |       | 9     | 1     | 4     | 4     | 11    | 15    | -4    | 7     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   |       | Servette FC    |       | 9     | 2     | 1     | 6     | 12    | 17    | -5    | 7     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15.   |       | Lugano         |       | 9     | 1     | 3     | 5     | 2     | 6     | -4    | 6     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16.   |       | Locarno        |       | 9     | 2     | 0     | 7     | 15    | 25    | -10   | 6     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Dobra postawa FC Vaduz w ostatnich tygodniach zamiast zwiększyć zainteresowanie innych klubów, lub w ogóle je uzyskać w kwestii transferów Floriana Struma czy też Brazylijczyka Sabii popchnęła media do dziwnych spekulacji z moją osoba w roli głównej. Szwajcarski Goniec Piłkarski z dumą stwierdził, że dotarł do ściśle tajnych informacji, wg których podpisałem kontrakty zarówno z Dynamem Drezno, jak i z sensacyjną czerwoną latarnią Challenge League – Lugano. Nie zapominajmy, że porzucam w ten sposób lidera tych rozgrywek tylko po to, by uratować wymienione zespoły. Niestety, pokłady mojej ambicji nie są wystarczające, by tę niecną wizję zrealizować.

 

Realizacji mojej własnej wizji zwycięstwa w meczu z Yverdon wymagałem od swoich podopiecznych. Szkoda więc, że pierwsza połowa zarówno w wykonaniu Vaduz, jak i gości z zachodniej Szwajcarii ocierała się o antyfutbol. Yverdon ustawiło mniej więcej w połowie własnej części boiska tzw. autobus i umiejętnie tarasowało nam drogę do bramki strzeżonej przez Olivera Klausa. Nic więc dziwnego, że po przerwie w ciągu 5 minut kibice ujrzeli aż 6 uderzeń z dystansu autorstwa piłkarzy FC Vaduz, jednak wynik nadal nie ulegał zmianie.

 

Z pomocą przyszli więc tak mało uczynni dla nas dziś goście. Za bardzo głupi faul na skraju pola karnego czerwoną kartką obdarowany został Mustafa Sejmenovic, rzut wolny Mario Sary zatrzymał się jednak na murze. W 72 minucie Yverdon zmuszone było już do gry w 9, na skutek kontuzji Frederica Gilardiego i trzech wykorzystanych zmian. Kwadrans później goście podarowali nam nawet rzut karny, lecz Luca Denicola, tak pewny w każdym poprzednim spotkaniu uderzył z „11” prosto w bramkarza.

 

Mocno rozbite Yverdon w końcu jednak skapitulowało, gdy w 92 minucie fantastycznym strzałem z dystansu popisał się Mario Sara. Gości dobił jeszcze tuż przed końcowym gwizdkiem Moreno Merenda. Ufff, było blisko.

 

Mecz:

 

 

25.9.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1397
Challenge League [10/30]

FC Vaduz [1] – Yverdon [9] 2:0 (0:0)

1:0 Maro Sara      '90+2
2:0 Moreno Merenda '90+5

MVP: Mario Sara 7.9 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

   Burgmeier        Frimpong        Christen
                   (Sturm '45)     (Xhaka '34)
           N’Diaye
                          M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Jak się okazało niedawne doniesienia Szwajcarskiego Gońca Piłkarskiego wcale nie muszą być bezpodstawne. Widząc fatalną sytuację finansową FC Vaduz (stan konta -550 tys. £) prezes Pascal Basler postanowił zwinąć manatki i przekazać klub anonimowemu, lokalnemu biznesmenowi. Ponoć panowie doszli już do wstępnego porozumienia i liechtnsteinski rodzynek zostanie przejęty przez nowego właściciela. To oczywiście wiąże się z czystkami (głównie finansowymi) w drużynie, więc mój kontrakt opiewający na 1400 £/tyg. może się już czuć zagrożony.

 

By udowodnić swoją przydatność dla drużyny bez względu na klubowe finanse jestem więc zobowiązany do osiągania naprawdę dobrych wyników w następnych meczach, wliczając w to oczywiście najbliższy, z FC Chiasso.

Niestety na spotkanie z piłkarzami z jednego z najmniejszych miast na szwajcarskiej futbolowej mapie nie mam do dyspozycji ani jednego nominalnego prawo skrzydłowego. Pozycję tę zajmie więc Joetex Frimpong, jednak manewr ten nigdy wcześniej nie przyniósł nam powodzenia. Dobra wiadomość również istnieje, jest nią koniec rekonwalescencji dwóch największych klubowych emerytów – Rui Monteiro oraz Herwiga Drechsela, z których skorzystać będę mógł raczej dopiero w kolejnym starciu, z Delemont.

 

Mecz zaczął się zgodnie z oczekiwaniami, bramką dla Vaduz autorstwa Moreno Merendy. Szwajcar wykorzystał dobre dośrodkowanie Pascala Cerrone z lewej strony i wpakował piłkę do bramki. W 14 minucie mogło być już 2:0. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Chiasso znalazł się Joetex Frimpong, jednak w swoim wyszukanym stylu uderzył prosto w golkipera rywali i zmarnował kolejną dogodną okazję na przestrzeni kilku ostatnich tygodni. Wynosząca bynajmniej nie okrągłe jeden liczba bramek Ghańczyka od miesiąca ani myśli bowiem drgnąć.

 

Przed przerwą bliscy wyrównania byli piłkarze gospodarzy, lecz po świetnej akcji Ikechukwu Kalu (tak, tego Kalu) stojącemu przed niemal pustą bramką Tito Tarchiniemu piłkę spod nóg wyłuskał w jakiś abstrakcyjny i niewiarygodny zarazem sposób Oumar N’Diaye.

 

Drugie 45 minut zainaugurował Moreno Merenda pudłując z 3 metrów do bramki. Chwilę później poprzeczka zadrżała po strzale Rolanda Schweglera. Do końca meczu nie wydarzyło się jednak już nic wartego uwagi, 7 z rzędu zwycięstwo Vaduz i 7 z rzędu mecz bez straty gola stał się więc faktem.

 

Mecz:

 

 

2.10.2010 stadion Stadio Comunale, widzów: 689
Challenge League [11/30]

FC Chiasso [9] – FC Vaduz [1] 0:1 (0:1)

0:1 Moreno Merenda ‘7

MVP: Pascal Cerrone 8.0

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda
                (Hasler '76)
   Burgmeier         Xhaka        Frimpong
                 (Drechsel '63)  (Sturm '73)
           N’Diaye
                          M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Z dedykacją dla Głosika :D

 

***

 

Przed niezwykle ważnym dla układu sił w Challenge League meczem Vaduz [1] - Delemont [2] władze UEFA nie omieszkały zarządzić kilku spotkań rangi międzynarodowej.

 

Tym razem jednak Liechtenstein nawet w defensywie nie nawiązał walki z rywalami i uległ 0:3 Czechom. Ani grający w Vaduz Burgmeier oraz tak dobrze spisujący się przeciwko Hiszpanii oraz Szkocji Jehle, ani też reprezentujący do niedawna włoską Sienę Mario Frick nie byli w stanie sprawić jakichkolwiek problemów Petrowi Cechowi.

 

Mimo tego niekorzystnego dla całej liechtensteinskiej społeczności z nadziejami na przekonujące zwycięstwo przystąpiliśmy do meczu z próbującym gonić nas w tabeli Delemont. Goście zarówno wśród bukmacherów, jak i opinii publicznej faworytami nie byli, w ostatnich pięciu meczach ponieśli porażkę i raz zremisowali, jeśli dodać do tych faktów, że gramy na Rheinpark Stadion szykowało się mimo wynoszącej jeden różnicy miejsc obydwu zespołów w tabeli łatwe ligowe spotkanie dla FC Vaduz.

 

Jakież więc było zaskoczenie i zażenowanie 1632 kibiców zgromadzonych na liechtensteinskim stadionie narodowym, gdy na przerwę FC Vaduz schodziło z dwoma bramkamiw plecy” i okrągłym zerem w kategorii „strzały” w statystykach meczowych. Zespołowi nie wychodziło zupełnie nic, powracający po kontuzji Monteiro na 7 podań, pięciokrotnie dogrywał (całkiem niezłe, muszę przyznać) piłki do zawodników Delemont, obrona zaś zupełnie zgubiła ściągi z lekcji o ustawianiu się w defensywie, raz po raz dopuszczając rywali do groźnych sytuacji. Gdyby nie ich niefrasobliwość przegrywalibyśmy już dwukrotnie wyżej.

 

W drugich 45 minutach FC Vaduz wcale nie miało zamiaru zmieniać czegokolwiek w swojej grze i nadal wałęsało się bez celu po boisku, czego efektem był gol na 0:3 autorstwa Garry’ego Germana. W końcówce Delemont postanowiło podarować nam rzut karny, licząc że chociaż w niewielki sposób umilimy nieszczęśnie wybrany przez zarząd za „dzień kibica” mecz. Luca Denicola trafił jednak w słupek pogrążając zupełnie i siebie i cały zespół.

 

Komentarzu do meczu udzieli

.

 

Mecz:

 

 

23.10.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1632
Challenge League [12/30]

FC Vaduz [1] – Delemont [2] 0:3 (0:2)

0:1 Oumar N’Diaye [sam.] ‘6
0:2 Celle N’Diaye        ‘25
0:3 Garry German         ‘68

MVP: Garry German 8.0

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

   Monteiro        Sayoud        Frimpong
 (Sturm '36)    (Drechsel '56)  (Xhaka '25)
           N’Diaye
                          M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Miejscowy Fakt nazwany dla niepoznaki Szwajcarskim Gońcem Piłkarskim doniósł niedawno o nowym właścicielu Vaduz, chętnym wymazać z bankowego konta i pamięci zarządu 770 – tysięczny (£) debet i wynieść klub z Liechtensteinu na nowe tory. Serce mi się raduje, bowiem gazeta doniosła, że miałby być nim Stephane Capuisat, który finanse na wykupienie FC Vaduz zdobył głównie podczas ośmioletniej przygody z Borussią Dortmund. Zdaję sobie jednak sprawę, że po informacjach o podpisaniu przeze mnie kontraktów z Dynamem Drezno oraz Lugano, informacji Szwajcarskiego Gońca nie należy traktować poważnie.

 

Jak najbardziej poważny jest jednak fakt embarga finansowego nałożonego przez zarząd. Prezes Pascal Blaser reaguje w ten sposób na plotki o przejęciu klubu. Sankcja ta ma jednak znaczenie czysto symboliczne, gdyż i tak nie udałoby mi się ściągnąć żadnego wartościowego zawodnika proponując mu pensję w wysokości 300£/tyg.

W atmosferze zawirowań na najwyższych szczeblach FC Vaduz, przystąpiliśmy do próby rehabilitacji po klęsce z Delemont. Na naszej drodze stanęło Wohlen, lecz mimo dzielących obydwa zespoły w tabeli trzynastu miejsc, pomni wydarzeń sprzed tygodnia za myśl przewodnią tego pojedynku uznaliśmy koncentrację.

 

 

Wohlen od początku spotkania nie myślało o niczym innym niż obrona, każdy atak rywali Vaduz był tworzony przez dwójkę napastników, reszta zespołu nieśmiało pokazywała się z tyłu, nie zapominając o defensywie. Za dziwny można więc postrzegać fakt, że dopiero po czerwonej kartce ('36), właśnie dla jednego z napastników gości moi podopieczni zaczęli grać porządny, ofensywny futbol, co naturalnie przełożyło się na bramki.

 

Strzelanie rozpoczął grający dziś z konieczności na prawym skrzydle Amir Sayoud, wykorzystując genialne podanie Merendy i sytuację sam na sam z bramkarzem Wohlen. Następnie tuż przed przerwą wynik podwoił strzałem głową Roland Schwegler, na początku drugiej części spotkania asystujący przy golu na 2:0 Drechsel pozazdrościł kolegom i po podaniu N’Diaye rozwiązał worek z bramkami trafiając na 3:0. Brakowało więc tylko jednej bramki, by osiągnąć najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Z pomocą przybył wprowadzony przed chwilą na boisko Joetex Frimpong ustalając rezultat meczu na 4:0.

 

Mecz:

 

 

30.10.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1295
Challenge League [13/30]

FC Vaduz [1] – FC Wohlen [14] 4:0 (2:0)

1:0 Amir Sayoud      ‘38
2:0 Roland Schwegler ‘45+1
3:0 Herwig Drechsel  ‘48
4:0 Joetex Frimpong  ‘90
MVP: Amir Sayoud 8.9

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

 Burgmeier        Drechsel        Sayoud
(Monteiro '74)  (Frimpong '58)   (Xhaka '74)
           N’Diaye
                          M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Choć finansowe eldorado wiążące się z osobą Stephane Capuisata jest ponoć coraz bliższe do zrealizowania, Darek Dziekanowski wciąż przypomina o przewartościowanych przez poprzedniego szkoleniowca piłkarzach FC Vaduz. Budżet płacowy nadal przekroczony jest o 5 tys.Ł/tyg. i nowemu właścicielowi polityka finansowa prowadzona klub może się nie spodobać. Niestety zarabiający ogromne jak na Challenge League i swoją pozycję w zespole pieniądze Florian Sturm (1700£, 4 mecze w sezonie/średnia ocen 6.60), Joetex Frimpong (1100£, 12 meczów/2 gole/średnia ocen 6.85) oraz David Hasler (850£, 2 mecze/brak ocen) ani myślą przystępować do rozmów o nowe kontrakty. Cóż więc zrobić? Poprosić o rozwiązanie kontraktu? Piłkarz poczuje się do cna urażony i chcąc urazić również klubowy budżet zażąda rekompensaty, dzięki której finansowy debet osiągnie milion £. Tym samym, po „Odprawie Posłów Greckich” powstała właśnie druga związana z Polską tragedia antyczna.

 

Wspomnienie o poezji popchnęło niestety zarówno piłkarzy Vaduz, jak i rywali – Locarno do snucia egzystencjalnych refleksji przez niemal cały mecz między tymi dwoma zespołami. Było to bodaj pierwsze oglądane przeze mnie spotkanie, w którym oddane zostało łącznie 7 strzałów, co więcej brakowało nawet walki w środku pola, na co dowodem jest zupełny brak rozdawanych przez sędziego kartoników i raptem po 8 fauli z obu stron.

 

Na szczęście padały bramki, aż dwie, w dodatku dla gości. W 3 minucie rajd przez pół boiska przeprowadził Frimpong i idealnie dograł piłkę wzdłuż bramki, pod nogi Burgmeiera, dzięki czemu reprezentant Liechtensteinu z ochotą otworzył wynik spotkania. 80 minut drugi warty uwagi atak któregoś z zespołów, ku mojej radości Moreno Merenda zwieńczył golem.

 

Nawet sędzia nie był chętny do dalszej obserwacji poczynań na boisku i nie przedłużył meczu o choćby 60 sekund. Nadal głowiąc się nad losami Menelaosa i Ulissesa po przybyciu do Troi i ziewając okrutnie cieszyliśmy się z drugiego kolejnego zwycięstwa po klęsce z Delemont.

 

Mecz:

 

 

6.11.2010 stadion Stadio Lidio, widzów: 889
Challenge League [14/30]

Locarno [14] – FC Vaduz [1]

0:1 Franz Burgmeier ‘3
0:2 Moreno Merenda  ‘83

MVP: Mariano Stendardo 8.1 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                 Frimpong
              (Merenda '45)
Burgmeier        Drechsel        Sayoud
              (Monteiro '75)
           N’Diaye
         (Xhaka '64)   M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Dziwnym trafem nie udało mi się jeszcze wspomnieć o poczynaniach tak bardzo związanej z FC Vaduz młodzieżówki Liechtensteinu. Stanowi ona zarówno zalążek nadziei miejscowych kibiców na dobrą reprezentację piłkarską w przyszłości, jak i zespół „C” (nazwany Liechtenstein U-18) stołecznego klubu. Federacja 189. co do wielkości kraju świata z braku lepszych rozwiązań upchnęła narodową młodzieżówkę w jedynym wartościowym klubie w kraju i umywa ręce od rozwoju młodych piłkarskich kelnerów.

 

Jednak prezes Liechtensteiner Fussballverband Reinhard Walser byłby idiotą, gdyby taka sytuacja była również zapisana w oficjalnych dokumentach. Młodzieżówka Liechtensteinu jest więc zespołem do lat 19, juniorzy Vaduz mają ograniczenie do osiągnięcia pełnoletniości. Lecz faktem jest, że poza stolicą kraju niewiele jest miejsc, gdzie miejscowa młodzież mogłaby być szkolona, stąd też Liechtenstein U-19 i Liechtenstein U-18 to dwa niemal identyczne zespoły.

 

Jest to nieco skomplikowane, lecz cieszy mnie to, że 16 – i 17 – letni chłopcy potrafią zaskakująco dobrze spisywać się zarówno we własnej lidze (4 miejsce/8 po 19 kolejkach) oraz w reprezentacji (minimalne porażki ze Szkocją i Norwegią, wygrana w Albanii). Szkoda więc, że zarząd nie chce nieco sypnąć gotówką i stworzyć porządnej akademii piłkarskiej w Vaduz.

 

Tymczasem w pełni pełnoletni zespół ze stolicy Liechtensteinu podejmował 12. w tabeli Stade Nyonnais. Piłkarze znad jeziora genewskiego po długiej podróży na zupełnie przeciwną stronę Szwajcarii nie byli w stanie w żaden sposób przeciwstawić się nam w pierwszej połowie. Już w 16 minucie do własnej bramki piłkę wpakował Cedric Anton, niedługo potem wynik świetnym uderzeniem z 20 metrów podwoił Moreno Merenda. Tuż przed przerwą doświadczony Szwajcar dołożył jeszcze swoją 8 już bramkę w tegorocznych ligowych rozgrywkach, ustalając zarówno wynik, jak i bezowocną grę obydwu zespołów w drugich 45 minutach.

 

Mecz:

 

 

13.11.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 1296
Challenge League [15/30]

FC Vaduz [1] – Stade Nyonnais [12] 3:0 (3:0)

1:0 Cedric Anton [sam.] ‘16
2:0 Moreno Merenda      ‘34
3:0 Moreno Merenda      ‘45+3

MVP: Moreno Merenda: 8.8

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda
               (Frimpong '67)
     Monteiro        Drechsel        Sayoud
 (Burgmeier '67)                  (Ciccone '67)
             N’Diaye
                                M. Sara     

 Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler

                   Jehle

 

Odnośnik do komentarza

Ciężko jest wytłumaczyć niechęć kibiców Vaduz do gości z Winterthur. Obydwa miasta dzieli ponad 100 km, w historii występów drużyn w lidze szwajcarskiej próżno szukać historycznych piłkarskich zatargów, jednak za porażkę 0:3 na samym początku sezonu fani FC Vaduz mieli ochotę powiesić mnie i 14 grających w tym spotkaniu piłkarzy w wyjątkowo perfidny i nieco perwersyjny sposób. Przed rozpoczynającym rundę wiosenną rewanżem między tymi dwoma zespołami atmosfera była więc gorąca.

 

Podobny żar bił od murawy Rheinpark Stadion. Już w ósmej minucie obrońca gości, Stefan Iten wszedł obunóż w Moreno Merendę, jednak arbiter narażając się na przeraźliwe gwizdy liechtensteinskich fanatyków i radując grupkę kibiców gości ze swojej kieszeni wyjął zaledwie żółty kartonik i podyktował rzut wolny. Zemsta jednak była słodka. Stały fragment gry w okolicach narożnika boiska wykonywał Drechsel, dograł do rozpędzonego Stendardo, który zupełnie nie pilnowany, z 4 metrów otworzył wynik meczu. 

 

Winterthur przy użyciu tak nieprzychylnego nam kilka miesięcy temu Rainera Bieliego starało się za wszelką cenę jeszcze przed przerwą o choćby 90 stopni obrócić losy spotkania, lecz mimo pasywnej postawy Vaduz w ofensywie nie udawało im się sklecić ataku ciekawszego niż zakończonego strzałem z dystansu. 

 

Drugą połowę niezłym strzałem z 15 metrów rozpoczął Sayoud, na co goście natychmiast odpowiedzieli niecelnym uderzeniem Luci Zuffiego. W 65 minucie na wyżyny sowich bramkarskim możliwości mógł wreszcie wspiąć się Peter Jehle i uczynił to, broniąc kąśliwe uderzenie z ostrego kąta autorstwa Simona Tutinga.

W końcówce spotkania minucie Rui Monteiro udowodnił niestety, że pusta bramka, piłka przy nodze i odległość stopy od linii bramkowej o wartości 3 m nie zawsze muszą równoważyć z bramką. Przed linczem kibiców uratowało go podobne pudło Kristiana Kuzmanovica tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra, mogli oni bowiem cieszyć się z udanego rewanżu ich ulubieńców nad hołotą z Winterthur.

 

Mecz:

 

 

27.11.2010 stadion Rheinpark Stadion, widzów: 2595
Challenge League [16/30]

FC Vaduz [1] – FC Winterthur [3] 1:0 (1:0)

1:0 Mariano Stendardo ‘9

MVP: Mariano Stendardo 8.1 

 

Skład/Taktyka:

 

 

                   Merenda

  Burgmeier       Drechsel      Sayoud
(Monteiro '41) (Frimpong '73)
            N’Diaye
                           M. Sara     
   Cerrone    Denicola  Stendardo    Schwegler
(kontuzja '90)                   (Rechsteiner '86)
                    Jehle
  

 

Odnośnik do komentarza

Telenowela traktująca o zmianie warty w Vaduz trwa w najlepsze, Pascal Blaser oraz Stephane Capuisat są ponoć już o krok od porozumienia i jedynie brak tuszu w długopisach w Liechtensteinie powstrzymuje byłego gracza Borussi Dortmund od objęcia władzy w stołecznym klubie. Panowie zamierzają więc przenieść umowę w inne miejsce, lecz śnieg nawiedził górzystą Szwajcarię i zaskoczył miejscowych drogowców. 

 

Zimowa sceneria zaskoczyła również i mnie, w skutek czego nie udało mi się dotrzeć po wykurowaniu zatrucia pokarmowego do Lozanii, gdzie moi podopieczni z Vaduz rozegrali ostatni już w roku pańskim 2010 mecz ligowy. Pod wodzą Darka Dziekanowskiego w bardzo słabym stylu zremisowaliśmy bezbramkowo z FC Lausanne, jednak trzeba przyznać, że ubiegłoroczni tryumfatorzy Pucharu Szwajcarii w ostatnich tygodniach prezentują się naprawdę wybornie.

 

Tym samym wypada sklecić jakieś logiczne podsumowanie postawy FC Vaduz w ciągu 17 pierwszych kolejek sezonu 2010/2011 w Challenge League. Ponoć ustępujący już powoli zarząd jest zachwycony postępami drużyny, co chyba w pełni wystarcza za streszczenie gry liechtensteinskiego rodzynka. Prowadzimy w tabeli, choć przed sezonem nikt tego nie przewidywał i mamy na deser całe pięć punktów przewagi nad goniącym nas Lausanne. Co prawda, przy możliwych do zdobycia 39 pkt. w pozostałych kolejkach ligowych cyfra ta wypada blado, lecz „lepiej, jak jest, niż gdy jej nie ma”.

 

Rozkładając FC Vaduz na czynniki pierwsze wygląda to następująco:

 

OBSADA BRAMKI:

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Peter Jehle             | LIE  | BR                 | 28   | 21     | 0    | 0    | 0    | 69%  | 0.00 | 0.05 | 0%   | 0    | 0    | 6.83    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Cóż, wielkiego wyboru nie ma. Co prawda od biedy w rezerwach jest jeszcze Fabio Rosamina, lecz jeśli Peterowi Jehle nie przytrafi się nic niepokojącego, młody Szwajcar będzie gnił w zespole U-21 przez czas o wiele dłuższy od dozwolonego przez zasady ligi szwajcarskiej. Jehle bowiem, choć w tabelce tego nie ma, na 21 spotkań, w 14 schodził z boiska z czystym kontem. To w pełni posłuży za ocenę jego postawy w rundzie jesiennej.

 

BOKI OBRONY:

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Roland Schwegler        | SUI  | O (P)              | 28   | 15     | 3    | 0    | 0    | 77%  | 3.98 | 0.31 | 0%   | 1    | 0    | 7.21    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Yves Oehri              | LIE  | O (P)              | 23   | 0 (1)  | 0    | 0    | 0    | 0%   | 0.00 | 0.00 | 0%   | 0    | 0    | 6.80    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Martin Rechsteiner      | LIE  | O (PŚ)             | 21   | 6 (5)  | 1    | 1    | 0    | 78%  | 2.68 | 0.00 | 0%   | 3    | 0    | 6.76    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Pascal Cerrone          | SUI  | O (L)              | 29   | 19 (2) | 1    | 3    | 2    | 75%  | 2.77 | 0.69 | 0%   | 1    | 0    | 7.21    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Pascal Bader            | SUI  | O (LŚ)             | 28   | 2      | 0    | 0    | 0    | 74%  | 0.00 | 0.00 | 0%   | 0    | 0    | 6.30    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Prawa strona: Absolutnym numerem 1 jest Schwegler, bez którego nie potrafię wyobrazić sobie swojej drużyny. Ubolewający nad tym Rechsteiner musi się zadowolić rolą zmiennika, jednak z racji małej wydolności swojego utrapienia, często pojawia się na boisku w roli zmiennika. Tego pozazdrościć może mu wypożyczony z St. Gallen Yves Oehri, który z racji swoich 23 lat nie może już liczyć nawet na występy w rezerwach.

 

Lewa strona: Cerrone dołączył do zespołu nieco później, bowiem w samym środku okresu przygotowawczego nadwyrężył nadgarstek (?!) i w większości sparingów nie uczestniczył. Stąd też obecność Badera w dwóch pierwszych meczach Challenge League. Cerrone znalazł sobie jednak dziewczynę, wyleczył rękę i stał się jednym z najpewniejszych punktów drużyny, a jego gol z meczu z Lugano na zawsze pozostanie mi w pamięci.

Odnośnik do komentarza

ŚRODEK OBRONY:

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|      
| Luca Denicola           | SUI  | O (Ś)              | 29   | 21     | 2    | 1    | 2    | 72%  | 1.10 | 0.00 | 63%  | 1    | 0    | 7.17    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Mariano Stendardo       | ITA  | O (Ś), DP, P (Ś)   | 27   | 21     | 1    | 0    | 2    | 71%  | 1.86 | 0.14 | 0%   | 3    | 0    | 7.24    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Jak widać obydwaj panowie rozegrali pełne 21 spotkań ligowych (Challenge League + Liga Europejska), rażących błędów nie popełnili, a wynosząca 1400£ tygodniówka dla Mariano Stendardo z biegiem sezonu staje się coraz bardziej uzasadniona.

 

SZEROKO POJĘTY ŚRODEK POMOCY:

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| Damian Bellon           | SUI  | O (Ś), DP, P (Ś)   | 21   | 3 (5)  | 0    | 0    | 0    | 79%  | 3.54 | 0.00 | 0%   | 2    | 0    | 6.79    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Mario Sara              | AUT  | O (LŚ), DP, P (LŚ) | 28   | 19 (1) | 1    | 2    | 1    | 77%  | 2.97 | 0.16 | 20%  | 3    | 0    | 7.04    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Dino Djiba              | SEN  | DP, P (Ś)          | 25   | 5 (1)  | 0    | 0    | 0    | 73%  | 0.67 | 0.00 | 0%   | 0    | 0    | 6.80    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Oumar N'Diaye           | FRA  | P (Ś)              | 22   | 13 (1) | 0    | 2    | 0    | 72%  | 2.07 | 0.08 | 7%   | 2    | 0    | 6.83    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Amir Sayoud             | ALG  | P/OP (PŚ)          | 20   | 12 (3) | 3    | 4    | 3    | 78%  | 1.50 | 0.97 | 41%  | 0    | 0    | 7.07    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Granit Xhaka            | SUI  | P/OP (PŚ)          | 18   | 1 (6)  | 0    | 2    | 0    | 89%  | 0.96 | 0.32 | 0%   | 0    | 0    | 6.81    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Herwig Drechsel         | AUT  | P/OP (LŚ)          | 37   | 10 (3) | 1    | 3    | 0    | 76%  | 1.93 | 0.21 | 0%   | 1    | 0    | 6.88    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Defensywny pomocnik: Mimo, iż przed sezonem spodziewałem się, że to czarnoskóry Djiba zajmie się łataniem wszelkich dziur utworzonych przez kolegów, humory Senegalczyka i jego wyjazd na miesięczny urlop ostatecznie przekonały mnie do bladego jak płótno Mario Sary. Czasem co prawda przez tę pozycję przewijał się podobnie ubarwiony Damian Bellon, lecz kto by go tam zapamiętał.

 

Środkowy pomocnik: Z racji braku jakichkolwiek innych kandydatów, monopol na rolę wysuniętego rozgrywającego ma Oumar N’Diaye. Jest on jednak podobnie nieefektowny, jak przemówienia naszego prezydenta, więc szukamy z uporem wzmocnień w tej formacji.

 

Ofensywny pomocnik: Zaskakująco dobrze spisuje się wypożyczony z Al – Ahly 20 – letni Amir Sayoud, za co starszy o 17 wiosen Herwig Drechsel ma do niego w pełni zrozumiałą awersję. Zespołowi brak jest jednak porządnego prawo skrzydłowego, na tę pozycję zostanie więc przesunięty właśnie Sayoud, a lukę na klasycznej 10 z uśmiechem zajmie przyzwoicie spisujący się ostatnio Austriak.

Odnośnik do komentarza

SKRZYDŁA:

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Florian Sturm           | AUT  | WO/P/OP (L)        | 29   | 2 (4)  | 0    | 0    | 0    | 76%  | 0.60 | 2.09 | 0%   | 0    | 0    | 6.63    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Franz Burgmeier         | LIE  | WO/P/OP (L)        | 28   | 6 (5)  | 1    | 1    | 0    | 78%  | 0.46 | 0.61 | 0%   | 1    | 0    | 6.86    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Diego Ciccone           | SUI  | P/OP (P)           | 23   | 10 (1) | 3    | 1    | 1    | 71%  | 1.05 | 0.84 | 0%   | 0    | 0    | 7.05    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Mathias Christen        | LIE  | P/OP (P)           | 23   | 5 (2)  | 0    | 0    | 0    | 66%  | 1.11 | 0.89 | 0%   | 0    | 0    | 6.59    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Rui Almeida Monteiro    | CPV  | P/OP (L)           | 33   | 10 (3) | 0    | 2    | 1    | 72%  | 2.50 | 1.63 | 0%   | 2    | 0    | 6.89    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Arlan Monteiro Leocadio | BRA  | P/OP (L)           | 24   | 3      | 0    | 2    | 0    | 71%  | 0.00 | 1.48 | 0%   | 0    | 0    | 7.00    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Marco Colocci           | SUI  | P/OP (L), N        | 22   | 0 (1)  | 0    | 1    | 0    | 0%   | 0.00 | 0.00 | 0%   | 0    | 0    | 6.90    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Prawe: najgorzej obsadzona pozycja w drużynie, bez dwóch zdań. Paradoksalnie najlepiej prezentowała się ona, podczas gry grali na niej ofensywny pomocnik, Amir Sayoud i ponoć napastnik - Joetex Frimpong. Tym samym bardzo żałuję, że poskąpiłem funduszy na Salvatore Gambino, jednak kto wie czy mimo dobrej postawy drużyny w lidze, wraz z Pascalem Blaserem nie szukalibyśmy teraz pomocy na schodach przybytków katolickiej wiary.

 

Lewe: Chyba najbardziej problematyczna pozycja w zespole. Z jednej strony klubowy budżet obciąża doświadczony Rui Monteiro, który przed skręceniem kostki grał, jak z nut, z drugiej zaś tygodniówkę pobiera też znacznie młodszy, daleki doświadczeniem od reprezentanta Rep. Zielonego Przylądka Franz Burgmeier, który na tyle udanie zastępował Monteiro, że pozostał w podstawowej „11” do końca rundy jesiennej. Szykuje się więc ciekawa rywalizacja, wreszcie!

 

ATAK: 

 

| Nazwisko                | Kraj | Pozycja            | Wiek | M.     | Br.  | As.  | GrM  | Pod% | Wśl  | Dry  | SCel | ŻK   | CzK  | Śr. Oc. | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|      
| Marco Colocci           | SUI  | P/OP (L), N        | 22   | 0 (1)  | 0    | 1    | 0    | 0%   | 0.00 | 0.00 | 0%   | 0    | 0    | 6.90    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| David Hasler            | LIE  | OP (Ś), N          | 20   | 1 (4)  | 1    | 0    | 0    | 79%  | 1.71 | 0.57 | 0%   | 0    | 0    | 6.87    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Moreno Merenda          | SUI  | N                  | 32   | 17 (4) | 9    | 3    | 3    | 70%  | 2.15 | 1.10 | 42%  | 4    | 0    | 7.14    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| Joetex Frimpong         | GHA  | N                  | 28   | 9 (10) | 3    | 2    | 0    | 69%  | 2.37 | 1.02 | 50%  | 1    | 0    | 6.82    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Miło jest mieć pod swoimi wątłymi ramionami dwóch klasowych, jak na Challenge League napastników. Mniej przyjemnie robi się, gdy tylko jeden gra na porządnym poziomie. Moreno Merenda, bo o nim oczywiście mowa jeśli nie zbija bąków na treningach, mimo swojego wieku zawsze jest groźny w polu karnym rywala i zawsze warto na niego liczyć. Joetex Frimpong, z racji idealnego wieku, mimo wszystko większego doświadczenia i wyższych wartości w eFeMowych statystykach powinien 32 – letniego Szwajcara pozostawić w tyle i walczyć o koronę króla strzelców CL. A tak, z trzema bramkami na koncie w tej kategorii równy jest prawemu obrońcy, Rolandowi Schweglerowi.

Odnośnik do komentarza

Aby za wszelką cenę odróżnić swój zespół od ligowych rywali i zniszczyć piłkarzom bożonarodzeniowe święta, za datę pierwszego sparingu posłużył 26 grudnia. Co więcej zamiast przepełnionych rodzinnymi obiadami amatorów z niższych lig do Vaduz zgodziła się przyjechać 5. obecnie drużyna niemieckiej Bundesligi – Borussia Dortmund.

 

Goście wbrew pozorom nie wystawili wcale rezerwowej „11”, bo w składzie BVB pojawili się zarówno Owomoyela, Błaszczykowski, jak i Kehl, Schmelzer czy Grosskreutz. Naturalnie w przypadku mojej drużyny chęć dobrej prezentacji na tle utytułowanego rywala przeważyła ochotę do taktycznych eksperymentów.

 

Jednak warto było postawić na sprawdzone rozwiązania, bo dzięki nim rekordowa od początku istnienia Rheinpark Stadion liczba 6450 widzów obejrzała zarazem najlepsze spotkanie, jakie na nim kiedykolwiek przeprowadzono. Na przerwie Borussia schodziła nie wiedząc, co się dzieje, przegrywając 0:2. Obydwa gole zdobył środkowy pomocnik Vaduz, Oumar N’Diaye. Nie, wcale nie przypadkowe, w pełni zasłużone, po dobrych atakach gospodarzy.

 

Już na początku drugiej odsłony meczu BVB skarciło nas bramką Sebastiana Kehla, po chwili jednak odpowiedział mu... N’Diaye ustrzelając hattricka i wyprowadzając nas ponownie na dwubramkowe prowadzenie. Szkoda więc, że rezerwowi z Dortmundu doprowadzili do wyrównania, bowiem zwycięstwo nad 5 zespołem Bundesligi przez drużynę z Liechtensteinu byłoby epokowym wydarzeniem. Remis 3:3 tchnął jednak w serca piłkarzy nadzieję na zwycięstwo w kolejnym ciężkim sparingu, tym razem z tureckim Manisasporem. Wiara ta nie okazała się ułomna, na co dowodem jest wygrana 2:0 z drużyną najwyższej ligi kolejnego kraju. Kolejny przedsezonowy sprawdzian już za 4 dni, z urzędującym na równoznacznej z barażami o utrzymanie 9. pozycji szwajcarskiej Super League, zwycięzcy Challenge League sprzed roku, FC Thun.

Odnośnik do komentarza

Luki w przepisach prawnych sprzyjają ściąganiu nowych talentów do FC Vaduz. Zespół w ostatnich dniach zasilił wręcz rozchwytywany na norweskim rynku transferowym:

 

Tom Sadeh (wolny transfer) 19 – latek mogący grać zarówno w środku, jak i z prawej strony zarówno defensywy, jak i pomocy. Zdaniem mediów jeden z ciekawszych norweskich piłkarzy młodego pokolenia, zarazem najbardziej rokujący na przyszłość zawodnik FC Vaduz.

 

Wraz z nim oraz 20 innymi zawodnikami podjęliśmy wspomniane niedawno FC Thun, 9. drużynę Super League. Goście od początku spotkania nie mieli wiele do powiedzenia, w 21 i 37 minucie zupełnie zakneblował ich Mathias Christen, dając nam zwycięstwo w stosunku 2:0. Tym samym liechtensteinski prawo skrzydłowy wykorzystał daną mu przez los szansę i w kolejnym sparingu, z Hearts wystąpił ponownie od pierwszej minuty.

 

Piłkarze z północy Wysp Brytyjskich postawili nam o wiele cięższe warunki niż poprzedni rywale, jednak po pół godzinie gry defensywę Szkotów przełamał Mariano Stendardo pakując piłkę do bramki po świetnie bitym przez Amira Sayouda rzucie rożnym. Włoch jednak postanowił się przysłużyć obydwu zespołom i w 51 minucie odbił piłkę od nogi Christiana Gimeneza w taki sposób, że jabulani wpadła za kołnierz Petera Jehle. Jego vis a vis, Marian Kello podobnych przygód nie miał, bronił jak z nut i to głównie dzięki niemu Hearts zawdzięczają całkiem korzystny sparingowy rezultat.

 

Tymczasem negocjacje Pascala Blasera i Stephane Capuisata w końcu zostały zakończone, po 4 miesiącach oczekiwania wraz z piłkarzami dostaliśmy wiadomość od prezesa FC Vaduz, że wszystko zostaje bez zmian, że klub jest bliski bankructwa, ale nie mamy się o co martwić, bo jak się byłemu piłkarzowi BVB zachce, to bez problemu mogą wrócić do rozmów. Wprawdzie embargo finansowe zostało zdjęte, paru piłkarzy postanowiło obniżyć o 15£ swoje zarobki w zamian za roczną prenumeratę pewnego perwersyjnego szwajcarskiego pisma, lecz nadal przy 50 tys.£ miesięcznych dochodów, FC Vaduz traci co 30 dni średnio po 250 tys.£, a my nadal nie widzimy choć cienia szansy na poprawę. Jednak jeśli klubowy budżet zaciśnie zęby i przetrzyma taką sytuację do czerwca, a my utrzymamy zajmowane po rundzie jesiennej miejsce w lidze stołeczny klub czeka nowe życie. Zarówno finansowe, jak i sportowe.

 

Nowe życie mógł sobie sprawić również Roland Schwegler, po którego zgłosiło się... Wigan. Moja polska mentalność i wrodzona zawiść nie pozwoliła jednak puścić Szwajcara na półroczne wypożyczenie, oczywiście w obawie przed angielską pogodą i niesmacznym jedzeniem. 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...