Skocz do zawartości

To dominate Europe


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmyślałem spokojnie leżąc na rozgrzanym piasku na małej plaży nad brzegiem rzeki czy abym nie popełnił jakiegoś błędu. Praca u nas była spokojna i w miarę pewna, a wyniki z góry ustalone, nawet gdybym chciał awansować wyżej, to nie było szans. Z drugiej strony miałem znajomych bez liku i w każdej chwili mogłem zmienić klub, ale byłoby to samo. Tak, ta odważna decyzja o zostawieniu tego wszystkiego i wyjechaniu była chyba najbardziej słuszna ze wszystkich. Nie dość, że będę wreszcie mógł się wykazać, pokazać co potrafię, to jeszcze mogę zwiedzić kawałek świata, żyć i egzystować z dala od tego naszego futbolowego bagna.

 

Wpierw była rezygnacja z dotychczasowego klubu i różne pogróżki, później rozsyłanie podań do różnych, nawet egzotycznych zespołów, które szukały głównego trenera. Czasem wychodziło całkiem śmiesznie, tak jak z ukraińskim Energetykiem Bursztyn, gdzie moja CV-ka została wysłana jako pierwsza. Nie zapomnę jak okazało się, że to był błąd tamtejszych szefów i jak o mały włos nie zostałem osobą odpowiedzialną za murawę. Następnie po prostu nie chciano w kilku klubach trenera z Polski, a szkoda, bo ponoć w nadmorskim Pietrowacz z Czarnogóry jest pięknie. Dziwne było jednak to, że nie chciano mnie w Spartaku Warna, a który to szukał menadżera od blisko pół roku, a nikt po prostu nie aplikował na to stanowisko.

 

Dni mijały, a ja dalej pozostawałem bez pracy i coraz bardziej zaczynałem żałować odejścia. Pamiętam, że czułem jednakże ogromną niechęć do ponownego trenowania polskich klubów, a kolejne moje podania były rozpatrywane ze skutkiem negatywnym. Próbowałem gdzie się tylko dało, i do dalekich Chin i do mniej odległych Czech. Ostatecznie pod sam koniec czerwca nadeszły jakże oczekiwane propozycje pracy. Było ich kilka, ale już na starcie odrzuciłem Naftex Burgas i Niemen Grodno. Czułem to w kościach, że żadna to przygoda zaczynać trenerkę za granicą od najwyższych lig. Chciałem spróbować czegoś odważniejszego i od razu zapracować na swoje nazwisko. Dlatego na placu boju pozostały kolejne trzy oferty.

 

Torpedo Mohylew po dziesięciu kolejkach zajmowało ostatnie miejsce w lidze białoruskiej i spadek mógłby kosztować mnie wiele, nie chciałem ryzykować i odpuściłem. Bardzo kusząca oferta przyszła z Podola Chmielnicki z Ukrainy. Klub bez większych tradycji, status półzawodowy i duży, dziesięciotysięczny stadion. Praktycznie już jechałem podpisać kontrakt, ale coś natchnęło mnie, by zapytać o sprawy szkolenia młodzieży i odpowiedź mnie wręcz odrzuciła: mamy jedynie rezerwy. Szybko się więc z tego pomysłu wycofałem. W taki sposób pozostała tylko jedna oferta.

 

FM 2006.0.3

Ligi (10/5): , Białoruś (1-2), Bułgaria (1-2), Polska (1-2), Serbia i Czarnogóra (1-2), Ukraina (1-2)

Baza danych: Normalna

Zasady: HC

Odnośnik do komentarza

<_<

 

Należała ona do klubu FK Nowy Sad, który został założony w 1921 roku, więc to już leciwy dziadek, który przez kilka sezonów grywał w najwyższej klasie rozgrywkowej Serbii i Czarnogóry. Ostatnie lata to balansowanie między 2., a 3. ligą. Tradycji większych brak, więc zapowiada się spokojna praca, co bardzo sobie cenię. Poza tym prezes Milan Labus dał mi do zrozumienia, że w tym sezonie mam jedynie walczyć o utrzymanie. Nic innego ich nie interesuje.

 

Chwilę później w klubie pojawił się dyrektor zarządzający Miodrag Moraca i przedstawił mi rys finansowy klubu. W kasie klubowej było blisko 27 mln dinarów, a na wzmocnienia składu dostałem 9,3 mln, a do tego 75% od kwot za sprzedanych zawodników. Dalsze me wspomnienia mówią o świstku papieru, na którym złożyłem swój podpis. Zapamiętałem, że będę zarabiał 45 tys dinarów przez najbliższy rok. Pamiętam też, że pojawił się nijaki Mirosław Wisławski, który miał przedstawić mi sytuację sportową Nowego Sadu, to jest trenerów i zawodników. Jednak do tego punktu nie doszło, bo stawiane na stole serbskie śliwowice zrobiły swoje...

Odnośnik do komentarza

Dopiero dziś z rana udało się nam zrealizować ostatni punkt. Mirosławowi za dobrze jednak nie szło i szybko się ewakuował zostawiając mnie sam na sam z całym sztabem szkoleniowym. Asystentem jest Djordje Pintac (LB, OŚ, 39, SCG), który nie dość, że jeszcze kopie to i lubi ganić swoich kolegów z trenerskiego stołka. Samych trenerów w Nowym Sadzie zatrudnionych było bez liku, bowiem aż ośmiu. Ciut za dużo i od razu dokonałem szybkiej, aczkolwiek dla niektórych bolesnej korekty. Równo połowę wyrzuciłem, a pozostali jedynie Stjewan Wasiljew (46, SCG), Milan Rastawać (41, SCG), Nikola Matijewić (39, Serbia) oraz Zdrawko Pierić (44, SCG). Za zdrowie zawodników będzie odpowiadało dwóch lokalnych uzdrowicieli, czyli Damir Pierisić (50, SCG) i Boban Markowić (41, SCG). Na etatach łowczych zatrudnieni są kierowca tira Zoran Zdrawkowić (47, SCG) oraz jego imiennik Zoran Pajowić (38, SCG), który trudni się handlem obwoźnym.

 

Bramkarzy w klubie miałem czterech, ale dwóch juniorów. Pierwszym zostanie Dejan Bogunowić (BR, 24 SCG), wychowanek naszego klubu, który po drodze zaliczył dwa inne kluby, ale obecny sezon będzie dla niego piątym z kolei w Nowym Sadzie. Drugim Djordje Jelić (BR, 19, SCG), prawie junior i również wychowanek. Ponadto w zespole młodzieżowym mam Miłosza Milunowicia (BR, 17, SCG) i Igora Urosewicia (BR, 18, BIH).

 

W obronie dostępnych miałem jedenastu zawodników oraz pięciu juniorów, jednak tylko kilku z nich będzie miało szanse na grę u mnie. Do nich zaliczam Mirko Babicia (LB, O PŚ, 30, SCG), Damira Dakicia (LB, OŚ, 28, SCG), mojego doświadczonego asystenta Djordje Pintaca (LB, OŚ, 30, SCG), równie doświadczonego 24-krotnego reprezentanta Bułgarii Złatomira Zagorcicia (O PŚ, 34, BUL: 24/0), Predraga Babicia (OŚ, DP, 21 SCG), Boszko Balabana (O/DBP P, 22, SCG), Zorana Galicia (O/DBP P, 29, SCG) oraz Dragana Kawcicia (O/DBP L, 18, SCG). Mógłbym powiedzieć, że formacja kompletna, ale jednak brakuje turaj dobrego lewego obrońcy. Być może przyszłość będzie należeć do Kawcicia, ale teraźniejszość jeszcze nie. Muszę więc ściągnąć kogoś na tę flankę defensywy.

 

W środku pola również mam duże pole manewru. Defensywnych pomocników mam dwóch, lepszym jest Stjewan Niciforowić (DP, 20, SCG), a tym drugim rok starszy Borko Nowakowić (DP, 21, SCG). Może na tej pozycji grać również młody Milosz Ponjewić (P Ś, 17, SCG). Równa rywalizacja będzie natomiast o miejsce na prawym skrzydle, bo Zoran Gowiedarica (OP P, 24, SCG) oraz Swjetozar Loncar (OP P, 18, SCG) prezentują bardo wyrównany poziom. Na drugiej flance sprawa jest teoretycznie jasna, bo mam do dyspozycji jedynie Damira Horwata (OP LŚ, NŚ, 20, SCG), który jednak jest zawodnikiem niezwykle słabym i przydałby się ktoś mocniejszy na tę pozycję. Niezbędny jest transfer. Na środku pomocy grać będzie najprawdopodobniej jeden z dwójki: Nenad Lazariewski (OP PŚ, 19, SCG) lub wypożyczony z Hajduka Rodić MB Kula Nemanja Stanojewić (OP/N Ś, 24, SCG).

 

O zdobywanie goli raczej nie będę się w przyszłości martwił, bo napastników to mam klasowych. Na lisa pola karnego zapowiada się Boriwoje Filipowić (N, 22, SCG), strzelec szesnastu bramek w poprzednich rozgrywkach. Sekundować mu winien albo Sasza Bogunowić (N, 26, SCG), strzelec jedenastu goli w zeszłym sezonie, albo Darko Puszkarić (N, 21, SCG), który nie grywał zbyt często we wcześniejszych latach, ale można u niego wyczuć pewien potencjał. W razie jakichś kontuzji jest jeszcze Włado Markowić (N, 19, SCG), dopiero wąchający dorosłej piłki, ale raczej duży talent.

 

Oprócz wszystkich wyżej wymienionych zawodników jest jeszcze kilkunastu juniorów, którzy jednak nie będą trenować pod moim okiem, więc nie ma sensu bym ich notował w swoim kajecie, a także trzech zawodników wypożyczonych do innych klubów.

Odnośnik do komentarza

Sparingów zaplanowanych mieliśmy kilka, ale wszystkie na samym początku przygotowań, a później prawie pół miesiąca na sucho. Kazałem asystentowi wszystkie odwołać i zrobić je po mojemu. Cztery mecze pod koniec przygotowań i to na naszym obiekcie w zupełności wystarczą. Być może uda nam się zapełnić te 6000 miejsc i zarobić kilka dinarów?

 

Już pierwszego dnia rozesłałem moich skautów, jeden na penetrować miejscowy rynek zawodników, a drugi udał się do sąsiedniej Bułgarii, by tam wyszukać nieoszlifowane talenty tamtejszego futbolu, które mogłyby okazać się dla nas wzmocnieniem.

Odnośnik do komentarza

Raporty od skautów zaczęły spływać wręcz lawinowo, dzięki czemu miałem duży przegląd zawodników, ale znalezienie wśród nich naprawdę wartościowych piłkarzy graniczyło wręcz z cudem. Koniec końców pierwszym transferem był zakup Georgiego Hristowa (N, 20, BLG) z bułgarskiej Maricy za skromny milion dinarów. Wprawdzie nie miałem na celu kupowania kolejnego napastnika, ale raz, że była okazyjna cena, a dwa to to, iż skaut widział w nim duży potencjał. Kolejnym naszym nowym zawodnikiem jest również Bułgar, zakupiony z Arkusa Liaskowiec Jawor Iwanow (P L, 19, BLG), trzeci w hierarchii mojego zespołu lewoskrzydłowy, a zapłaciłem za niego 400 tys. dinarów. Jak na razie najwięcej wydałem na Dragana Ninkowicia (OŚ, 19, SCG) wyciągniętego z Big Bull Bacińci za 1,8 mln dinarów.

 

Zakup tego ostatniego spowodowana była sprzedażą Damira Dakicia, który grał u nas przez dwa ostatnie sezony. Dostaliśmy jednak dobrą, opiewającą na 4 mln dinarów ofertę od białoruskiego Torpedo Żodino i grzechem było z niej nie skorzystać. Pożegnałem się również z rezerwistą Djuro Stjewancjewiciem (DBP L, DP, P L, 23, SCG), bo ten był bez szans na grę, a każde 800 tysięcy dinarów może się nam przydać. Taką to kwotę wyłożył trzecioligowy Tiekstilac Ites.

 

Z trójką nowych zawodników rozpoczęliśmy okres sparingów, a przeciwnikiem była Iskra Daniłowgrad. Sparing ten nie cieszył się zbyt dużą popularnością kibiców, zresztą ci którzy przyszli raczej się zawiedli, bo mecz był słaby, ale zwycięski. Oczywiście nie było to najważniejsze, jak zawsze u mnie liczy się zgrywanie zespołu. Z tym może być jednak ciężko, bo Nowy Sad grał do tej pory systemem 3-5-2, a ja wprowadzam bardziej wyważone 4-1-3-2. Trzeba jeszcze ze dwa spotkania sparingowe, by widać było faktyczne efekty pracy na treningach.

 

22.7.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 75 widzów

TOW: Nowy Sad [2L] - Iskra [3L] 3-1 (2-1)

Odnośnik do komentarza

W kolejnych dniach ruchów transferowych było jeszcze więcej. Naszego jedynego ofensywnego pomocnika Nenada Lazarewskiego sprzedałem do CSKA Sofia dostając w zamian aż 30 mln dinarów i uważam to za świetny interes. Jego miejsce zajął wypożyczony na rok z Borac Czaczak Bojan Pawłowić (OP Ś, 20, SCG). Ponadto z Radu Belgrad wypożyczyłem młodziutkiego skrzydłowego Władana Miłosawljewa (OP P, 18, SCG), który będzie straszakiem na wypadek kontuzji innych zawodników. Linię pomocy, a nawęt tę samą pozycję wzmocnił Bułgar Iwajło Dimitrov (OP P, 18, BLG) kupiony ze Spartaka Płowdiw za 200 tys. dinarów. Te dwa wzmocnienia dały zielone światło do odejścia Loncara, który nie był zadowolony z dużej rywalizacji i zechciał nas opuścić. Nie będę mu robił żadnych problemów. Na pozycję środkowego pomocnika kupiłem Gieorgiego Kałojanowa (OP Ś, 21, BLG) z Burgas wydając tym samym 700 tys. dinarów, liczę, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.

 

Oprócz wzmacniania formacji ofensywnych nie zapomniałem o defensywie. Z wolnego transferu zatrudniłem Miłosza Kocica (BR, 20, SCG) na pozycję trzeciego golkipera, z miejsca jednak podskoczyła jego wartość do 4,5 mln dinarów, co jest najwyższą wartością z moich bramkarzy. Na niezwykle newralgiczną pozycję lewego obrońcy ściągnąłem z Mladost Apatin za 14 mln dinarów Mirosława Opsenicę (O/DBP L, 23, SCG) i śmiało mogę powiedzieć, że oczekuję od niego świetnej gry przez cały sezon. Jest to najdroższy nasz dotychczasowy transfer, a warto jeszcze wspomnieć, że środkowy defensor Iwan Cuzowić (O LŚ, 20, SCG) kosztował nas 2,6 mln dinarów. Z czystym sumieniem powiem, że może należeć do niego przyszłość, po prostu chłopak ma niebotyczny potencjał.

 

Powyższe transfery zmusiły mnie do zmniejszenia liczebności drużyn, a przede wszystkim spadku wydatków na płace. Padło przede wszystkim na mało perspektywicznych juniorów, których się sukcesywne pozbywałem. Gojko Wukoje odszedł do Hajduka Lion, Dusan Tatić do Radanu, Milan Latinowić do Dorcol, Dejan Serf do Rudaru Baljewać, a Zoran Kisaćewić do Zastawy Kragujewać. W sumie dostaliśmy za nich 2,1 mln dinarów.

 

Drugi mecz sparingowy, tym razem z Sentą, wygraliśmy 2-1. Z dobrej strony pokazał się w nim młody Cuzowić, który perfekcyjnie odbierał piłki rywalom, czy to ostro czy nie, a nie popełnił ani jednego przewinienia. Pochwalić muszę także strzelca jednej bramki Georgiego Hristowa, który wydaje się być lisem pola karnego, umie się ustawić, ma dobrą nogę.

28.07.2005, SC Detelinara, Nowy Sad, 99 widzów

TOW: Nowy Sad [2L] - Senta [3L] 2-1 (1-0)

Odnośnik do komentarza

Okienko transferowe w Serbii zamykane jest wraz z końcem lipca, a więc o miesiąc wcześniej niż w innych krajach. Niestety muszę powiedzieć, że nie wszystkie negocjacje poszły po mojej myśli i dlatego w końcówce wzmocnił nas jedynie jeszcze jeden środkowy defensor, którym jest Iwan Djokowić (O Ś, DP, 22, SCG) kupiony z Boracu za całe 6 mln dinarów. Z klubu odeszła już jednak większa ilość zawodników. Jeden z nich to Darko Puszkarić, typowany przeze mnie na czwartego napastnika. Zgodziłem się na opiewającą na 3 mln dinarów ofertę Weternika i Darko stał się ich nowym napastnikiem. PKB wykupiła za pół miliona Stjewana Pietkowicia, naszego juniora, a za dwa miliony do Spartaka Subotica odszedł Loncar.

 

Z Kablem zagraliśmy przyzwoite zawody i zwycięstwo 4-0 jest dobrym oddaniem tego, co działo się na boisku. Ładne, szybkie, a co najważniejsze dokładne podania rozmontowywały raz po raz szeregi defensywne rywali i właśnie takiej gry będę oczekiwał od moich podopiecznych w ligowej szarudze.

 

2.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 83 widzów

TOW: Nowy Sad [2L] - Kabel [3L] 4-0 (2-0)

 

W Bułgarii transfery jeszcze były dokonywane i nie raz w pierwszych dniach sierpnia nasi sąsiedzi sięgali po serbskich zawodników. Takim to właśnie sposobem odszedł od nas Damir Horwat, kupiony przez Marka Dupnicę za 12 mln dinarów oraz obietnicę 20% kwoty następnego transferu. Niby oferta zadowalająca, ale chyba zbyt pochopnie ją przyjąłem, bo zostałem tylko z Iwanowem na lewej pomocy.

 

Wykrystalizowany skład zagrał już w ostatnim meczu towarzyskim z BPI Pekar i chyba jednak to nie jest ta jedenastka. Zagraliśmy fatalnie, bez pomysłu na rozegranie i porażka z amatorami na koniec okresu przygotowawczego musi mieć bardzo negatywne skutki na nasze morale.

7.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 102 widzów

TOW: Nowy Sad [2L] - BPI Pekar [3L] 1-2 (1-1)

Odnośnik do komentarza

Od ostatniej fazy eliminacyjnej do LM grę rozpoczął Mistrz Polski Wisła Kraków. Grała z Hajdukiem Split, który wcześniej wyeliminował szkocki Celtic. W pierwszym meczu przy Reymonta bramki Kuby Błaszczykowskiego oraz Pawła Brożka dały zwycięstwo 2-0 i komfortową sytuację przed rewanżem. Warto wspomnieć, że Wisła porządnie przygotowała się do walki o fazę grupową, gdyż kupiła m.in. bramkarza Janukiewicza (BR, 21, POL) czy Białorusina Dzianisa Saszcziekę (OP PLŚ, 23, BLR: 2/0), reprezentanta swojego kraju. W Pucharze UEFA ze zmiennym szczęściem poradziły sobie inne polskie kluby, bo choć i Legia i Groclin wygrały po 2-1 odpowiednio z IBV i Lokomotiwem Płowdiw, to w takim samym stosunku Wisła Płock przegrała z Aszdod. Wszystkie mecze grane były w Polsce.

 

Jeśli już jesteśmy przy pucharach to rozlosowano pary drugiej rundy kwalifikacyjnej do Pucharu Serbii i Czarnogóry. My trafiliśmy raczej dobrze, bo naszym przeciwnikiem będzie FK Beczej, trzecioligowy zespół z którym raczej nie powinniśmy mieć większych problemów.

 

Sezon otworzyliśmy pojedynkiem z zespołem Jedinstwo (U), w który to eksperci uznali nas za murowanego faworyta do zwycięstwa. Stwierdzenie to mnie zaskoczyło, gdyż ostatni nasz sparing nie dawał żadnych podstaw to takiego stwierdzenia stanu rzeczy. Pierwsze minuty meczu dosyć niespodziewanie potwierdziły jednak naszą rolę faworyta. Goście ani myśleli o ataku na naszą bramkę, cofnąwszy się na własne przedpole. Taką grą zachęcali nas jedynie do odważnego zaatakowania ich bramki. Wpierw jednak Hristow będąc sam na sam z Dżokiciem trafił w słupek, a później równie dogodną sytuację zmarnował Kałojanow. Trzecia nasza próba, tym razem w wykonaniu Boriwoje Filipowicia z 26. minuty była już skuteczna. Długie, prostopadłe podanie przed pole karne Cuzowicia dotarło do Filipowicia, który wbiegł z futbolówką w pole karne i płaskim strzałem pokonał Dżokicia. Po zdobyciu gola goście przesunęli nieco grę w środkową strefę boiska, ale tam toczyła się jedynie kopanina.

 

Po przerwie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie, jednak Jedinstwo z każdą minutą grało coraz odważniej. Kilka groźnych strzałów mogło zmusić Dejana Bogunowicia do kapitulacji, ale zawsze dopisywało nam szczęście. Po jednej z takich interwencji w 67. minucie Dejan szybko wyrzucił piłkę do Filipowicia, który wraz z Hristowem popędził na bramkę. Kilka podań między tą dwójką i celny strzał Filipowicia ostatecznie zakończył się golem. Jeszcze cztery minuty później przed polem karnym sfaulowany został Iwanow, a skutecznym egzekutorem rzutu wolnego był Kałojanow. Prowadziliśmy już 3-0 i do końca graliśmy już super spokojną piłkę. W końcówce na noszach zniesiony został Dimitrow, ofiara brutalnego fulu Rankowicia, który obejrzał zaledwie żółtą kartkę.

 

13.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 476 widzów

1.SL: Nowy Sad [-] - Jedinstwo (u) [-] 3-0 (1-0)

1-0 B.Filipowić 26'

2-0 B.FIlipowić 67'

3-0 G.Kałojanow 71'

knt. I.Dimitrow 85'

 

MoM: Boriwoje Filipowić 8

 

D.Dogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, I.Cuzowić, Z.Zagorcić - I.Dimitrow (85' Z.Galić), J.Iwanow (68' W.Miłosawljew), B.Nowakowić, G.Kałojanow - B.Filipowić, G.Hristow (72' S.Bogunowić)

 

Już pierwszy mecz przyniósł pierwszą ofiarę, bowiem Iwajło Dimitrow doznał pęknięcia kości nadgarstka, a kontuzja ta może nawet oznaczać dwumiesięczny rozbrat z piłką, a dla nas dużą stratę na prawym skrzydle. Młody Bułgar przez te kilka tygodni rozwinął się u nas bardzo mocno i mógł być pierwszoplanową postacią Nowego Sadu.

Odnośnik do komentarza

Już cztery dni później zjechali na nasz stadion piłkarze Beczej, by odebrać od nas lekcję futbolu w ramach drugiej rundy kwalifikacyjnej narodowego pucharu. Inaczej nie można powiedzieć, ponieważ gołym okiem można było poznać która drużyna gra w wyższej lidze. To my atakowaliśmy i stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje. Kibicom jednak najbardziej podobały się szybkie akcje, w których odgrywaliśmy sobie piłkę bez przyjęcia totalnie rozklepując defensywę przyjezdnych. Nie dziwota, że goście przegrali aż 4-0. Znów z dobrej strony pokazał się Boriwoje Filipowić, strzelec dwóch bramek, z których jedna na długo utkwi w mojej pamięci. W 11. minucie goście rozgrywali piłkę w środku boiska, ale po naszym wysokim pressingu Kałojanow odebrał piłkę Barnie i bez namysłu odegrał ją do Iwanowa na lewe skrzydło. Bułgar ośmieszył Dżisałowa, by po chwili wrzucić futbolówkę na 7. metr. Do niej w powietrze wyszedł Filipowić i przepięknym szczupakiem pokonał Grlicia. Pozostałem bramki już nie miały takiej urody.

 

17.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 262 widzów

KSC2.FK: Nowy Sad [2L] - Beczej [3L] 4-0 (3-0)

1-0 B.Filipowić 11'

2-0 G.Hristow 17'

3-0 B.FIlipowić 32'

4-0 B.Nowakowić 61'

 

MoM: Boriwoje Filipowić - 9

 

D.Dogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, I.Cuzowić, Z.Zagorcić - Z.Govedarica, J.Iwanow (45' W.Miłosawljew), B.Nowakowić, G.Kałojanow - B.Filipowić, G.Hristow (45' S.Bogunowić)

 

W kolejnej rundzie kwalifikacyjnej ponownie trafiliśmy na trzecioligowy klub, tym razem będzie to Metalac Trgowaczki, z którym powinniśmy sobie poradzić bez większych problemów. Ten mecz będzie rozgrywany na naszym boisku.

Odnośnik do komentarza

W drugim ligowym meczu podejmowaliśmy zespół Radniczki Pirot, który sezon rozpoczął od domowej porażki 1-0 z Własiną. Pierwsza połowa to regularna wymiana ognia, kiedy to na zmianę pod obiema bramkami dochodziło do groźnych sytuacji. Obaj bramkarze z trudem zachowywali czyste konto. Stroną przeważającą byli chyba jednak goście, którzy przed przerwą niestety zdołali dopiąć swego. Jeden z przeciwników posłał długą piłkę między naszych obrońców, dopadł do niej Petkowić, minął wychodzącego z bramki Dejana Bogunowicia i wepchnął futbolówkę do pustej bramki. Sędzia już nie wznawiał gry, a moi podopieczni ze spuszczonymi głowami zeszli do szatni, gdzie usłyszeli dużo niemiłych słów.

 

Po przerwie zdecydowanie stłamsiliśmy zawodników Radniczkiego, kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe, a goście nie potrafili nawet wyjść z własnej połowy. Mieliśmy więc dużo pola do gry, ale im bliżej ich bramki tym było coraz ciaśniej. Muszę powiedzieć, że brakowało nam zawodnika, który zagrałby prostopadłą piłkę i dlatego sytuacji strzeleckich mieliśmy jak na lekarstwo. Gdy już któryś z naszych zawodników mógł strzelać to jakby się bał, a najlepszą sytuację zmarnował Kałojanow, gdyż będąc oko w oko z Jonciciem zamiast strzelać zaczął kiwać się z bramkarzem i potknął o piłkę. Pokaz naszej nieudolności zakończył się więc porażką.

 

20.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 357 widzów

1.SL [2/38]: Nowy Sad [3] - Radniczki (P) [14] 0-1 (0-1)

0-1 M.Petkowić 45'

 

MoM: Bojan Trkulija (O LŚ, 23, SCG) - 8

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, I.Cuzowić, Z.Zagorcić - Z.Govedarica, J.Iwanow, B.Nowakowić (59' S.Niciforowić), G.Kałojanow - B.Filipowić (89' W.Markowić), G.Hristow (59' S.Bogunowić)

Odnośnik do komentarza

Ostatnia porażka wymusiła na mnie pewne zmiany w składzie na mecz pucharowy z Metalacem Trgowaczki. Najbardziej liczyłem na Saszę Bogunowicia, który zastąpił bardzo nieskutecznego Bułgara Hristowa. Niestety na nic to się zdało. Po raz kolejny zagraliśmy słabo, baliśmy się zagrać jakieś odważniejsze zagranie. Można powiedzieć, że w pierwszej połowie w ogóle nie zagroziliśmy bramce rywala, a na dodatek goście mieli swój dzień i co rusz napędzali nam nie mało strachu. Po przerwie lepiej nie było, a ja tylko modliłem się o to, by nie zbłaźnić się przed naszą publicznością i nie przegrać z amatorami. Modły chyba okazały się skuteczne, ponieważ na minutę przed końcem meczu indywidualną akcją rezerwowy Hristow rozstrzygnął losy awansu.

 

24.08.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 284 widzów

KSC3.FK: Nowy Sad [2L] - Metalac [3L] 1-0 (0-0)

1-0 G.Hristow 89'

 

MoM: Boszko Balaban - 8

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, I.Cuzowić, Z.Zagorcić - W.Miłosawljew (76' Z.Gowedarica), J.Iwanow, S.Niciforowić, G.Kałojanow - B.Filipowić (46' W.Markowić), S.Bogunowić (76' G.Hristow)

Odnośnik do komentarza

Dzień po naszym pucharowym meczu Wisła Kraków grała z Hajdukiem rewanż w ostatniej fazie el. do LM i mimo niezbyt dobrego remisu 1-1 awansowała to tych elitarnych rozgrywek. Jedyną bramkę dla krakowian zdobył Paweł Brożek. Teraz w fazie grupowej Biała Gwiazda swe siły będzie mierzyć z Interem, Monaco oraz Dynamem Kijów w ramach grupy D. Jedyny przedstawiciel Serbii, Partizan, przegrał z Panathinaikosem w dwumeczu 5-1 i na pocieszenie za gra w PUEFA. W tym też pucharze zobaczymy dwa polskie zespoły: Legię i Wisłę Płock. Wojskowi w drugim meczu zremisowali z islandzkim IBV 1-1, a Wisła wygrała 2-1 z Aszdod i po rzutach karnych awansowała dalej. Ta sztuka nie udała się Groclinowi, który w rewanżu przegrał 1-0 z Lokomotiwem Płowdiw i odpadł z dalszej rywalizacji.

 

Futbolowi znawcy orzekli przed naszym wyjazdowym spotkaniem z Nowym Pazarem, że nie mamy najmniejszych szans na punkty i przywieziemy do Nowego Sadu bagaż kilku straconych goli. Fachowcy musieli mieć nietęgie miny, gdy mogłem im się po meczu śmiać prosto w oczy, bo wynik tego spotkania ich zaszokował, a każdy, kto kierowałby się ich przewidywaniami u bukmacherów mógłby stracić całą swą fortunę. Na murawie w Nowym Pazarze rządziliśmy przez okrągłe dziewięćdziesiąt minut, a jedna korekta w składzie przyniosła ogromny spokój w defensywie, dzięki czemu cały czas atakowaliśmy. Gospodarzy stłamsiliśmy do cna kłując ich raz za razem. Mecz wprawdzie zaczął się niezbyt miło, bo w 6. minucie Filipowić nie wykorzystał jedenastki, ale później przeciwnicy już byli na boisku bezradni. Graliśmy pięknie, składnie i szybko, a przede wszystkim skutecznie. Trzech piłkarzy po równo strzeliło po dwie bramki, jedna ładniejsza od innej i całe pół tuzina na naszym liczniku goli prezentowało się wyśmienicie.

 

27.08.2005 Gradski Stadion, Nowy Pazar, 2838 widzów

1.SL [3/38]: Nowy Pazar [9] - Nowy Sad [6] 0-6 (0-4)

n.r.k. B.Filipowić 6'

0-1 J.Iwanow 11'

0-2 B.Filipowić 17'

0-3 S.Bogunowić 19'

0-4 B.Filipowić 24'

0-5 J.Iwanow 59'

0-6 S.Bogunowić 63'

 

MoM: Mirosław Opsenica - 10

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, M.Babić, Z.Zagorcić - W.Miłosawljew (80' Z.Gowedarica), J.Iwanow, S.Niciforowić, G.Kałojanow - B.Filipowić (80' W.Markowić), S.Bogunowić (780' G.Hristow)

Odnośnik do komentarza

Masz stałego czytelnika :). W karierze, którą obecnie gram w FM 08, zacząłem właśnie od 10-letniej przygody z "kanarkami" z RFK Novi Sad. :)

 

Jak patrzę na skład w jednym z pierwszych postów, to widzę, że do wersji 08 zaszło dużo zmian :)

 

Mimo wszystko liczę w niedalekiej przyszłości (póki co) na utarcie nosa Partizanowi i Crvenie oraz pokazanie Vojvodinie kto rządzi Nowym Sadzie :]

 

:kutgw:

Odnośnik do komentarza

Miło mieć stałego czytelnika, nie będę chciał zawieść ;)

 

Trzy dni później w Belgradzie kibice po raz kolejny nie mogli narzekać na brak emocji. W starciu z miejscowym zespołem o nazwie BASK zaprezentowaliśmy się równie dobrze albo i lepiej niż we wcześniejszej kolejce, pokazując w stolicy futbol godny pierwszej ligi. Z naszej strony sunął atak za atakiem, strzał za strzałem i za wszelką cenę staraliśmy się rozwiązać worek z bramkami. Trudno jednak spodziewać się gradu bramek gdy skuteczność jest podobna do tej, którą prezentowałby ślepiec rzucający piłkę do kosza. Dość rzec, że z jedenastu strzałów nie potrafiliśmy zdobyć żadnej bramki. Na nasze szczęście rezerwowy Hristow w 68. minucie odebrał piłkę bramkarzowi BASKu Canowiciowi, który zaczął się z Bułgarem kiwać i trafił do pustej bramki. Był to nasz dwunasty, a zarazem ostatni strzał w tym spotkaniu. Teraz zaczęła się kanonada gospodarzy. Do końca spotkania oddali aż 13 strzałów. Na nasze szczęście tylko dwukrotnie w światło bramki, gdzie Bogunowić okazał się bezbłędny.

 

30.8.2005 BASK Kraj Carewe Cuprije, Belgrad, 230 widzów

1.SL [4/38]: BASK [9] - Nowy Sad [4] 0-1 (0-0)

0-1 G.Hristow 68'

 

MoM: Boszko Balaban - 9

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, M.Babić, Z.Zagorcić - Z.Gowedarica, J.Iwanow (46' W.Miłosawljew), S.Niciforowić, G.Kałojanow (84' B.Nowakowić) - B.Filipowić, S.Bogunowić (46' G.Hristow)

Odnośnik do komentarza

Jak na razie idzie dobrze. Można prosić profil Borivoje Filipovicia? :) W 08 był w moim zespole najlepszym zawodnikiem przez pierwsze dwa sezony (a w zasadzie jeden. Nie chciał przedłużyc kontraktu i odszedł na Free do AEK-u Ateny).

 

 

BTW. Polecam też przeglądać młodzieżówki Partizana i Crveny czasami można tam naprawdę świetnych zawodników wyłowić - chociażby na loana.

Odnośnik do komentarza

Boriwoje Filipowić - u mnie jak na razie również gwiazda.

 

Co do przeglądania młodzieżówek to jest to nierealne, gram HC, a byłoby to złamaniem zasad.

 

Kończący się sierpień był dla nas dobrym miesiącem: w lidze trzy zwycięstwa przy jednej porażce dały nam miano lidera tabeli, a i spokojnie przeszliśmy dwie rundy eliminacyjne rodzimego pucharu. Rozlosowano też pary pierwszej rundy pucharu, gdzie zmierzymy się z pierwszoligową Zetą Golubowczi. Na koniec indywidualną nagrodę dla najlepszego piłkarza rundy złapał Balaban.

 

Sierpień 2005

 

Bilans: 5-0-1, 15-1

Miejsce: 1.; 9 pkt,

Puchar: 1 rnd. - Zeta (?)

 

Finanse: 41,6 mln dinarów (-2,12 mln dinarów)

Budżet transferowy: 22,17 mln

Nagrody: Piłkarz Rundy: Boszko Balaban, Jedenastka Rundy: Boszko Balaban.

 

Transfery (Polacy):

1. Rafał Grzelak (OPL, 23, POL) z Pogonii do Legii za 90 mln

2. Ireneusz Jeleń (N, 24, POL: 4/1) z Wisły Płock do Legii za 42,5 mln

3. Zbigniew Grzybowski (OP LŚ, N, 29, POL) z Amici do Zagłębia za 25 mln

 

Transfery (Serbowie):

1. Brana Ilić (N, 20, SCG) z Zemun do Broendby za 370 mln

2. Mładen Lazarewić (O/DBP L, 21, SCG) z Zemun do Broendby za 280 mln

3. Bojan Cosić (O Ś, 31, SCG) z Zemun do FC Moskwa za 20 mln

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Lucas Podolski (OP/N Ś, 20, NIE: 15/7) z Koeln do Bayernu za 2,1 mld

2. Daniel Van Buyten (O Ś, 27, BEL: 29/2) z HSV do ManUtd za 1,35 mld

3. Tuncay Sanli (OP LŚ, N, 23, TUR: 27/6) z Fenerbace do Arsenalu za 85o mln

 

Ligi świata:

Białoruś: Torpedo Żodino [+4]

Bułgaria: Lokomotiw Sofia [+1]

Polska: Legia [+1]

Ukraina: Tawria [+3]

Serbia i Czarnogóra: Partizan [+0]

 

 

Ranking FIFA: 1.Brazylia (923), 2. Meksyk (919), 3. USA (903), 23. Polska (754)

Odnośnik do komentarza

Mecze ligowe przeplatywały się z meczami reprezentacji, które walczyły o przepustkę do MŚ. Nasza polska kadra w meczu z Austrią na Stadionie Śląskim odniosła porażkę 1-2, grając w naprawdę słabym stylu. Honorową bramkę zdobył Saganowski, a Michał Żewłakow zobaczył czerwoną kartkę. Reprezentacja Serbii i Czarnogóry również się nie popisała remisując u siebie z Litwą 1-1.

 

W meczu wyjazdowym z Własiną w ramach piątej kolejki nic nie zapowiadało wyniku rozstrzygniętego, bowiem od pierwszego gwizdka arbitra z placu gry wiało nudą. Nie dziwota, że ponad 1300 widownia raz po raz gwizdami okazywała swoją dezaprobatę poziomu gry, wszak przyszli oglądać lidera. Dopiero przełamanie nastąpiło w 62. minucie, gdy podjąłem odważną decyzję o potrójnej zmianie. Hristow już w swojej pierwszej akcji zmusił do wysiłku Waszkowicia, a bitą przez Nowakowicia z rogu piłkę głową do siatki skierował stoper Mirko Babić. Kilka minut później dwójkową akcję przeprowadzili Filipowić z Hristowem, a nasz najskuteczniejszy zawodnik minąwszy Cenicia przelobował wychodzącego z bramki Waszkowicia i było 2-0, co oznaczało już spokojną grę do końca spotkania.

 

7.09.2005 SC Vlasina - Rosulja, Własotince, 1386 widzów

1.SL [5/38]: Własina [18] - Nowy Sad [1] 0-2 (0-0)

0-1 M.Babić 65'

0-2 B.Filipowić 71'

 

MoM: Mirosław Opsenica - 9

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, M.Babić, Z.Zagorcić - Z.Gowedarica (62' Z.Galić), J.Iwanow, S.Niciforowić, G.Kałojanow (62' B.Nowakowić) - B.Filipowić, S.Bogunowić (62' G.Hristow)

Odnośnik do komentarza

W drugim wrześniowym terminie reprezentacyjnym Polska spisała się już dużo lepiej, bo po dwóch golach Wichniarka i jednym Żurawskiego wygrała 3-1 z Walią, a dzięki temu zwycięstwu na razie prowadzi w tabeli zespołów z drugich miejsc. W tym samym dniu Serbia i Czarnogóra uległa 2-1 Hiszpanii i na nic więcej niż baraże nie może liczyć.

 

Na mecz z Czukariczkami na Detelinarze nie zrobiłem żadnych roszad w składzie licząc na coraz większe zgranie moich podopiecznych i szczerze powiedziawszy żałowałem tej decyzji. To goście byli stroną przeważającą i to pod naszą bramką dochodziło do groźniejszych strzałów, a w 34. minucie wręcz do dantejskich scen. Czukariczki wtedy zdecydowanie nas przycisnęły, strzał Isailowicia ledwo wybronił Bogunowić. Do dobitki doszedł Delibasić, lecz futbolówkę ofiarnym padem zatrzymał Opsenica, a ponowne uderzenie Delibasicia zatrzymała poprzeczka.

 

Sytuacja ta dała mi dużo do myślenia i w drugiej połowie wyszliśmy już z całkiem innym nastawieniem. Długie piłki, szybkie tempo i, co najważniejsze, ofensywa. Na początku było trochę chaotycznie, lecz wprowadzony Hristow nie zawiódł. Wpierw wywalczył jedenastkę zamienioną przez Balabana na bramkę, a po kilkunastu minutach sam wpisał się na listę strzelców efektownym szczupakiem z dośrodkowania Miłosawljewa. Później już wszystko poszło szybko i po indywidualnej akcji Bogunowić podwyższył wynik na 3-0, a po chwili Niciforowić tak przymierzył z 35 metrów, że piłka ściągnęła ze spojenia słupka z poprzeczką efektowną pajęczynę, którą pająk wił przez całe spotkanie.

 

10.09.2005 SC Detelinara, 1478 widzów

1.SL [6/38]: Nowy Sad [1] - Czukariczki [6] 4-0 (0-0)

1-0 B.Balaban k. 62'

2-0 G.Hristow 74'

3-0 S.Bogunowić 79'

4-0 S.Niciforowić 81'

 

MoM: Sasza Bogunowić - 10

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, M.Babić, Z.Zagorcić (76' I.Cuzowić) - Z.Gowedarica (57' W.Miłosawljew), J.Iwanow, S.Niciforowić, G.Kałojanow - B.Filipowić (57' G.Hristow), S.Bogunowić

 

Efektowne zwycięstwo nad Czukariczkami przyczyniło się do nagrody dla Saszy Bogunowicia, który został wybrany Piłkarzem Rundy. Ponadto do Jedenastki Rundy nominowaniu zostali rzeczony Bogunowić, Boszko Balaban oraz Mirosław Opsenica.

Odnośnik do komentarza

Już trzy dni później musieliśmy podejmować Napredak Kruszewac plasujący się w środku tabeli, ale posiadający naprawdę dobrych piłkarzy. Obawiałem się więc tego spotkania i wydarzenia boiskowe potwierdziły moje oczekiwania wręcz w stu procentach, bowiem goście prezentowali się od nas pod względem technicznym o dwie klasy lepiej. Jakakolwiek kiwka któregoś z moich piłkarzy zaraz została zastopowana, a piłkarze Napredaka potrafili nie raz nas ośmieszyć, choć mi przez to do śmiechu wcale nie było. Na całe szczęście nasi defensorzy nie patyczkowali się z przeciwnikami i twardymi wejściami pozbawiali ich futbolówki. Gra na zero z tyłu nie jest jednak moim preferowanym stylem i musieliśmy wreszcie zacząć grać ofensywnie. Bardzo blisko strzelenia bramki byliśmy w 30. minucie, lecz pędzącego sam na sam z bramkarzem Iwanowa zatrzymał Antić i o dziwo sędzia nie wyrzucił go z boiska, ba, nawet nie pokazał mu żółtej kartki. Przed samą przerwą też już skakałem ze szczęścia, ponieważ zdawało się, że strzał Niciforowicia z rzutu wolnego wpadnie do bramki, ale piłka po palcach golkipera odbiła się od słupka i wyszła na aut.

 

Po zmianie stron nie było nic lepiej. Najpierw mieliśmy pecha, bo lob w wykonaniu Kałojanowa nad stojącym grubo przed polem karnym Nowakowiciem wylądował na poprzeczce, a uderzenie głową Saszy Bogunowicia minimalnie minęło lewy słupek bramki. Swego dopięliśmy w 56. minucie. Sasza Bogunowić zastawił piłkę przed defensorem i kątem oka dostrzegł biegnącego lewym skrzydłem Iwanowa dogrywając mu futbolówkę. Bułgar minął jeszcze Wukadinowicia i dośrodkował na szósty metr, a tam wślizgiem Filipowić trafił wreszcie do siatki. Po zdobyciu bramki z niewiadomych względów cofnęliśmy się do obrony, co nie mogło i nie skończyło się dobrze. Mitrowić zagrał prostopadłą piłkę do Jugowicia, na którym defensorzy mieli zrobić pułapkę ofsajdową. Zaspał jednak świeżo wprowadzony Cuzowić i napastnik Napredaka znalazł się sam na sam z Bogunowiciem i tak wyśmienitej sytuacji nie zmarnował, przez co oba zespoły musiały podzielić się punktami.

 

13.09.2005 SC Detelinara, Nowy Sad, 1472 widzów

1.SL [7/38]: Nowy Sad [1] - Napredak [10] 1-1 (0-0)

1-0 B.Filipowić 56'

1-1 M.Jugowić 79'

 

MoM: Marjan Jugowić (O Ś/N, 23,SCG) - 8

 

D.Bogunowić - B.Balaban, M.Opsenica, M.Babić, Z.Zagorcić (70' I.Cuzowić) - W.Miłosawljew, J.Iwanow (70' Z.Gowedarica), S.Niciforowić, G.Kałojanow - B.Filipowić, S.Bogunowić (70' G.Hristow)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...