Skocz do zawartości

Przyprószonych kurzem czasu monumentów brzemię


Vami

Rekomendowane odpowiedzi

Nadal nie mogąc uwierzyć co się stało, otworzyłem butelkę Sophii i zacząłem snuć mocarstwowe plany na przyszłość. Przede wszystkim ośrodek szkoleniowy w Australii. Niech nasze rezerwy grają tam non stop! Należy utworzyć Marinhense Sydney. Do A-League nas nie przyjmą, ale trochę pokopiemy piłkę na pustyni. Z wieloma zawodnikami nie przedłużyłem kontraktów, a na oku miałem kolejnych paru Brazylijczyków. Ostatecznie wzmocnił nas też jeden zawodnik z... Polski! Był nim obrońca ze szkółki Amiki Wronki - Patryk Smarzyński. Dokonaliśmy też pierwszego transferu gotówkowego: Zumbi odszedł do Nea Salamina Famagusta Larnaka za 3,5 tysiąca euro. Wzmocnieni wieloma znakomitymi graczami przystąpiliśmy do przedsezonowych przygotowań. Jeszcze Marinhense nie zginęło, póki ja żyję!.

Odnośnik do komentarza

@A_S_O_T: za sparingi w Australii dostaje się dużo pieniędzy

 

Lipiec 2011

 

TOW: Sydney Olympic (AUS) - Marinhense (POR) 0:6 (0:5)

0:1 Paulinho Betanin 7'

0:2 Juninho 10'

0:3 Bruno Lanca 14'

0:4 Paulinho Betanin 35'

0:5 Juninho 38'

0:6 Bruno Lanca 76'

 

Dwóch naszych nowych zawodników: były gracz Paysandu - Bruno Lanca oraz mający na swym koncie występy w Serie A w barwach Livorno Paulinho Betanin zagrało bardzo dobrze. Genialnie także w środku obrony zaprezentowali się Indio i Bertinho, a tradycyjnie podaniami z precyzją zegarmistrza obdzielał napastników Michel Costa. Jesteśmy jeszcze mocniejsi niż byliśmy. Ciekawostka: w bramce rywali zagrał Mark Bosnich! Oprócz wspomnianych "Canarinhos" do kadry dołączył bramkarz Lucas Vecchi.

 

TOW: Wollongong FC (AUS) - Marinhense (POR) 1:5 (0:1)

0:1 Bruno Lanca 12'

0:2 Roma 46'

1:2 Erik Thompson 51'

1:3 Da Silva 63'

1:4 Roma 70'

1:5 Roma 81'

 

Tak jak w Sydney tryumfowali nowi, tak w Wollongong przebudzili się starzy. O swojej niebywałej snajperskiej formie przypomniał sobie król strzelców Roma, a i wiecznie kontuzjowany Da Silva potraifł znaleźć drogę do bramki. Znów świetnie zagrał Indio, który zapowiada, iż powróci do pierwszej jedenastki. Udało mi się raz jeszcze wypożyczyć Diego Jardela z Leirii, a boki obrony wzmocniłem dwoma Portugalczykami: występującym ostatnio na Cyprze Sebastiao Nogueira oraz wychowankiem Benfiki Nuno Carvalheiro. Nasz weteran z prawej flanki - blisko 40-letni Quim Berto - po tym sezonie kończy karierę.

 

TOW: Altona Magic (AUS) - Marinhense (POR) 1:3 (0:0)

0:1 Fabio 48'

1:1 Matthew Zappia 63'

1:2 Da Silva 83'

1:3 Bismarque 86'

 

Przed kolejnym sparingiem doszło do nas kilku nowych graczy: wychowanek Auxerre Stephane Madeira, reprezentant Mauritiusa Jonathan Bru oraz dwaj Brazylijczycy: Bruno Gomes, Serginho i Bismarque. Odeszli zaś Paulo Jorge i Miguel Condesso. Bliski przejścia do innego klubu jest także Evora. W meczu w Melbourne ogromne zmęczenie dało się we znaki zwłaszcza formacji ofensywnej, która nie istniała. Dopiero po przerwie legenda Marinhense - Fabio - zdobyła bramkę. To jednak nie wystarczyło, by odnieść zwycięstwo, gdyż za chwilę padło wyrównanie. Dopiero rzut rożny w końcówce meczu i gol Da Silvy dał nam wiktorię. Chwilę późinej Australijczyków dobił debiutujący Bismarque.

 

TOW: Floreat Atlanta (AUS) - Marinhense (POR) 0:2 (0:1)

0:1 Paulinho Betanin 45'

0:2 Da Silva 46'

 

Przed tym meczem odszedł od nas Evora. Niestety, w ósmej minucie meczu kontuzji doznał Stephane Madeira, co mocno pokrzyżowało nam plany. Przecież to ma być lider defensywy. Duże nasycenie sparingów spowodowało też urazy Romy i Bru. Anulowałem kilka meczów towarzyskich, bo jak tak dalej by poszło, to zostałbym z juniorami...

 

TOW: Kingston City (AUS) - Marinhense (POR) 1:4 (0:1)

0:1 Paulinho Betanin 1'

0:2 Juninho 54'

1:2 Ken Mort 56'

1:3 Juninho 67'

1:4 Juninho 85'

 

Wraca jak koszmar nasza zmora sprzed dwóch lat, czyli nieskuteczność. W pierwszej połowie zaledwie 30% strzałów oddawanych było w światło bramki. To z pewnością jest nie do przyjęcia. Kontuzja Madeiry okazała się niezbyt poważna, jednak pozostali urazowicze mają parę tygodni z głowy. Brazylijski atak Paulinho Betanin - Juninho może być postrachem trzecioligowych boisk w nadchodzącym sezonie. Ostatnio przewidziałem koronę króla strzelców Romie, tak teraz przewiduję, iż ten duet będzie nie do zatrzymania.

 

TOW: Richmond SC (AUS) - Marinhense (POR) 0:3 (0:2)

0:1 Peter Zois 8' (sam.)

0:2 Diego Jardel 37'

0:3 Marco Aurelio 89'

 

W skutek okupacji szpitalnych łóżek w wykonaniu naszych gwiazdorków, w tym meczu dostało szansę dwóch gaczy z głębokiej rezerwy. Nie był żadnym z nich Manu Valente, który nadal leczy złamaną nogę. Nic już z tego naszego portugalskiego Maradony nie będzie. Tym razem skuteczność była na dobrym poziomie, a świetną partię rozgrywał Diego Jardel, który zdobył tak naprawdę także pierwszą bramkę, jednak została ona uznana za samobójczą, gdyż piłka zmieniła tor lotu w drodze do siatki. Póki co australijskie tournee idzie bardzo dobrze.

 

TOW: Melbourne Knights (AUS) - Marinhense (POR) 1:1 (1:0)

1:0 Neil Pappas 17'

1:1 Da Silva 90(+2)'

 

Ostatni mecz w lipcu i ostatni akt australijskiego zgrupowania. W sierpniu ruszamy na podbój innych terytoriów, ale za dwa tygodnie wracamy na Antypody. Wrócili do składu Bru i Roma. Oby już więcej nikt nie wypadł z powodu kontuzji. Do sztabu szkoleniowego dołączyło kilku nowych trenerów, zatrudniliśmy też jednego skauta. W spotkaniu w Melbourne uszło z nas powietrze, a nadzieja defensywy Marinhense Madeira okazała się powodem utraty bramki. Znów mieliśmy fatalną skuteczność, której nie potrafiliśmy zwalczyć. Co prawda zdobyliśmy wyrównującą bramkę, ale niestety nasz strzelec znalazł się na spalonym. Wydawało się, że zgrupowanie zakończymy porażką, jednak przypomniał o sobie Cleonesio, który w końcówce uratował honor Marinhense.

 

Po pierwszym etapie przygotowań najlepsi są Juninho, Paulinho Betanin, Roma, Indio i Bruno Lanca, zaś najsłabsi Stephane Madeira, obaj bramkarze, Jonathan Bru i Serginho.

Odnośnik do komentarza

@A_S_O_T: Control

 

Sierpień 2011

 

TOW: Ferro Carril Oeste (ARG) - Marinhense (POR) 1:1 (1:0)

1:0 Marcelo Gaona 16'

1:1 Bismarque 71'

 

Po udanym zgrupowaniu w Australii przyszedł czas na kilka sparingów w innych miejscach. Nastąpiły też małe roszady w pierwszej jedenastce. Trzeba było podjąć również decyzje kontraktowe. Otóż zdecydowałem póki co o nieprzedłużaniu umów. Niech udowodnią wszyscy, że zasługują na pozostanie w Marinha Grande. W Argentynie nie pokazali się z najlepszej strony, z trudem remisując.

 

TOW: Czita (RUS) - Marinhense (POR) 3:1 (0:1)

0:1 Roma 19'

1:1 Ilja Wachitow 61' (k.)

2:1 Siergiej Moczałow 68'

3:1 Ilja Wachitow 90(+6)'

 

Po wycieczce do krainy Juana Perona, Diego Maradony kryzysu sprzed paru lat, wybraliśmy się do naszych katyńskich oprawców braci Moskali. Co prawda utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak ta skakała po nierównych kępach murawy niczym po dekomponujących się szczątkach ciał sowieckich ofiar. Dymitrem Samozwańcem na ciernistym tronie czerwonym okazał się Roma, który jako pierwszy pokonał golkipera rywali. W przeciwieństwie do strzelców ze słynnego lasu, brakowało nam jednak skuteczności i nie zasypaliśmy gospodarzy gradem kul goli. Jak to zwykle z Rosjanami bywa, wbili nam nóż w plecy. Arbiter przedluzający mecz o sześć minut oczywiście był w pełni uczciwy, jak to zwykle z moskiewskimi sędziami bywa.

 

TOW: Paysandu (BRA) - Marinhense (POR) 0:1 (0:1)

0:1 Bismarque 18'

 

Przed powrotem do Australii, wróciliśmy do Ameryki Południowej, by zmierzyć się z Paysandu. W międzyczasie Jonathan Bru zagrał w reprezentacji Mauritiusa. To nasz jedyny internacjonał. Szkoda, że w klubie będzie ósmym lub dziewiątym pomocnikiem. A skoro mowa o zawodnikach drugiej linii, to w tym miesiącu właściwie tylko jeden z nich się wyróżnia - to strzelec bramki Bismarque. Resztę składu dopadł jakiś marazm i niepojęta miernota. Nijako gra komplet cyrkowców z Municipal.

 

TOW: Brisbane Wolves (AUS) - Marinhense (POR) 0:7 (0:4)

0:1 Roma 5'

0:2 Juninho 17'

0:3 Juninho 21'

0:4 Juninho 29'

0:5 Armando Moreira de Sousa 53'

0:6 Armando Moreira de Sousa 68'

0:7 Paulinho Betanin 77'

 

"Wilki" grały wielokrotnie z naszymi rezerwami, jednak my postanowiliśmy dać im prawdziwy chrzest ognia. Nie mógł zagrać Da Silva, który doznał drobnego urazu w ostatnim meczu, jednak ten zawodnik nie jest nawet ćwierćcieniem snajpera sprzed roku. Tak jak z naszym zapleczem dzisiejsi rywale nie mieli problemów (zawsze na czysto z tyłu), tak my potrafilismy utemperować ten wilczy pazur. Najcelniej strzelał Juninho, a w roli znakomitego playmakera wystąpił Diego Jardel. Wskutek nieobecności Cleonesio, zagrał młody Armando Moreira de Sousa i zdobył dwie bramki i zanotował asystę. Rok temu też mielismy takiego jednego co to Maradonę udawał - Manu Valente się nazywał. W lidze nie zdobył gola, a na koniec sezonu połamał sobie nogę.

 

TOW: Preston Lions (AUS) - Marinhense (POR) 1:8 (1:7)

1:0 Adam Wilson 1'

1:1 Serginho 3'

1:2 Juninho 6'

1:3 Roma 15' (k.)

1:4 Bertinho 21'

1:5 Juninho 25'

1:6 Juninho 33'

1:7 Roma 45'

1:8 Michel Costa 70/

 

Nie lubimy tracić bramek. Zwłaszcza tych w pierwszych sekundach. A że panowie z Antypodów sobie pofolgowali i pokonali Vecchiego, to potem spadła na nich lawina strzałów i nawet wściekłe psy dingo ani misie koala nie powstrzymałyby rozpędzonego cyrkowego koła z Marinha Grande. Nie igraj z ogniem - przestroga prosta. Niestety, Bruno Lanca tę ułańską szarżę przypłacił trzytygodniową kontuzją.

 

TOW: Green Gully (AUS) - Marinhense (POR) 0:0 (0:0)

 

Przed powrotem do kraju na pucharową potyczkę, zagralismy jeszcze jeden sparing w Australii. We wrześniu jeszcze przed ligą wrócimy tu na trzy kolejne, ale mecz z Green Gully był końcem kolejnego etapu. Niestety - straciliśmy podstawowego bramkarza, który uszkodził sobie kark. Dobrze, że nie skręcił, bo przerwa byłaby dłuższa niż dwa tygodnie... Po raz pierwszy od dawna słabiutki mecz zagrał Juninho. Brakowało skuteczności. Nie jest to dobry prognostyk... To już ostatnie przygotowania.

 

Puchar, 1. runda: Rabo de Peixe (IV) - Marinhense (POR) 1:2 (1:0)

1:0 Mauro Brandao 21' (k.)

1:1 Bismarque 53'

1:2 Diego Jardel 65'

 

Mimo ogromnej przewagi, to nasi amatorscy rywale zdobyli pierwszą bramkę z rzutu karnego. Tradycyjnie - puchar traktujemy po macoszemu i wyniki w nim (nie)osiągnięte nie mają żadnego znaczenia. Skupiamy się na lidze i walce o upragniony od trzech lat awans. Udało się nam wyrównać za sprawą Bismarque'a, który póki co spisuje się o wiele lepiej niż Michel Costa. Po raz pierwszy odnieśliśmy zwycięstwo w pucharze - a autorem decydującego trafienia był Diego Jardel. Drobnego urazu doznał Roma, jednak na ligę będzie gotowy. Najlepszy w sparingach póki co Juninho, najsłabsi Smarzyński, Quim Berto i Da Silva.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2011

 

TOW: Logan United (AUS) - Marinhense (POR) 2:3 (0:2)

0:1 Juninho 2'

0:2 Paulinho Betanin 7'

0:3 Michel Costa 46'

1:3 Joshua Coyne 49'

2:3 Joshua Coyne 63'

 

Czas wrócić do Australii zagrać ostatnie mecze towarzyskie. Drobnego urazu doznał w tym spotkaniu Sebastian Nogueira i z nadzieją będę musiał spoglądać na 40-letniego Quim Berto. Zaczęliśmy dobrze, jednak nie można powiedzieć, byśmy zmietli rywali z powierzchni ziemi. Po strzeleniu trzech bramek odpuścili nieco moi gracze i pozwolili się pokonać rywalom dwukrotnie. Po raz kolejny fatalnie w obronie wypadł polski rodzynek - Patryk Smarzyński. Nie wiedzie mu się w Portugalii.

 

TOW: South Melbourne (AUS) - Marinhense (POR) 2:2 (1:1)

0:1 Bismarque 7'

1:1 Matthew Watson 14'

2:1 Nick Cole 86'

2:2 Da Silva 87'

 

Fatalny mecz zagrał Juninho, a to mu się zdarza niezmiernie rzadko. Także niezawodni dotychczas Indio i Lucas Vecchi zaliczyli wpadki. Ten drugi może być usprawiedliwiony, gdyż dzisiejszą niedyspozycję może zrzucić na karb faktu, iż powracał po kontuzji. W drugiej części spotkania nie było lepiej. Zawiodły przede wszystkim boki obrony i tylko szybkiej reakcji weterana Da Silvy zawdzięczamy brak porażki.

 

TOW: Sydney Tigers (AUS) - Marinhense (POR) 0:4 (0:2)

0:1 Roma 5'

0:2 Juninho 18'

0:3 Roma 38'

0:4 Bruno Gomes 62'

 

Ostatni przedsezonowy sparing i pożegnanie z Australią na przynajmniej pół roku. Nie mógł ponownie wystąpić, w wyniku obowiązków reprezentacyjnych, Jonathan Bru. Z tego względu rozegrał zaledwie... 4 sparingi i jeden mecz pucharowy. Niewielki mam pożytek z tego naszego internacjonała. Poza Maurytyjczykiem, wszyscy zawodnicy byli zdolni do gry, włącznie z powracającymi po kontuzjach Romą i Bruno Lancą. Strzelaliśmy bramki, jednak wcale nie mieliśmy wielkiej przewagi. Spotkanie było bardzo wyrównane. Na szczęście nie okupiliśmy go kontuzjami.

 

Puchar, 2. runda: Marinhense (III) - U. Serra (IV) 2:1 (0:0)

1:0 Diego Jardel 51'

1:1 Austine 67'

2:1 Juninho 84'

 

Ostatnim sprawdzianem przed ligą był pucharowy pojedynek z Uniao Serra. Niestety, już na samym początku pomocy lekarskiej potrzebował Roma, powracający po poprzednim urazie. Brazylijczyk jednak jest twardy i nie poprosił o zmianę. Pierwsza połowa to pokaz nieskuteczności. Dopiero po zmianie stron w swoje ręce sprawy wziął Diego Jardel i po pięknej solowej akcji zdobył prowadzenie dla Marinhense. Później podał do Paulinho Betanina, który podwyższył na 2:0, jednak sędzia tego gola nie uznał. Rywale wyrównali kilka minut później. Na kilka minut przed końcem zwycięskiego gola dla Marinhense zdobył wchodzący z ławki Juninho.

 

Bilans sparingów:

Strzelcy: 13 - Juninho, 9 - Roma, 6 - Paulinho Betanin

Asystenci: 6 - Diego Jardel, Michel Costa, 5 - Bismarque, Serginho

Średnie: 7,48 - Roma, 7,40 - Juninho, 7,18 - Diego Jardel

Najgorsze średnie: 6,51 - Quim Berto, 6,57 - Patryk Smarzyński, 6,61 - Da Silva

Odbiory: 5,60 - Marco Aurelio, 5,36 - Fabio, 4,43 - Serginho, Bruno Gomes

Podania: 83% - Marco Aurelio, 81% - Fabio, 78% - Serginho, Bruno Lanca

Dryblingi: 7,53 - Paulinho Betanin, 4,67 - Roma, 4,59 - Juninho

Strzały celne: 67% - Juninho, 66% - Paulinho Betanin, 53% - Da Silva

 

Potencjalna kadra:

 

GK Lucas Vecchi (Pedro Duarte)

DR Sebastiao Nogueira (Quim Berto)

DL Quaresma (Nuno Carvalheiro)

DC Indio (Stephane Madeira)

DC Bertinho (Patryk Smarzyński)

MCD Marco Aurelio /kapitan/ (Fabio)

MCA Diego Jardel (Bruno Gomes)

MCD Serginho (Bruno Lanca)

AMC Michel Costa (Bismarque)

ST Roma (Paulinho Betanin)

ST Juninho (Da Silva)

 

Największa rywalizacja będzie pomiędzy Romą i Paulinho Betaninem oraz Michelem Costą i Bismarque'iem. Śmiem twierdzić, że Michel i Bismarque to zawodnicy o identycznych umiejętnościach. Paulinho zaś jest bardziej dryblerem robiącym wiatr, a Roma egzekutorem i zeszłorocznym królem strzelców. No to - po awans marsz!

Odnośnik do komentarza

1/30: Marinhense (-) - Electrico (-) 2:0 (1:0)

1:0 Michel Costa 11'

2:0 Roma 64'

 

Zaczynaliśmy sezon od łatwego przetarcia u siebie z Electrico. Skład zagrał taki, jak przewidywałem po sparingach. Moim chłopcom nie spodobała się moja wypowiedź, jakobyśmy byli faworytami do zwycięstwa w lidze. Pozwolę się nie zgodzić z ich sceptycyzmem. Zastanawiałem się, czy postawić na Michela Costę, czy na Bismarque'a i wybrałem ostatecznie tego pierwszego. Jak się okazało - słusznie, gdyż ten zdobył gola. Drugiego zdobył inny ze znaków zapytania - Roma - który wygrał z Paulinho Betaninem pojedynek o wyjściowy skład. Tak więc w decyzjach personalnych 2:0 dla mnie.

 

2/30: Igreja-a-Nova (6.) - Marinhense (5.) 0:2 (0:0)

0:1 Juninho 72'

0:2 Paulinho Betanin 81'

 

Z tymi rywalami nie graliśmy nigdy wcześniej. Dlatego też trzeba było być bardzo ostrożnym. W pojedynku młodzieżowców było 4:0 dla nas, a dwa gole zdobył nasz snajper sparingowy - Armando Moreira de Sousa. Być może razem z Manu Valente stworzą zabójczy atak w lidze juniorów. W meczu seniorów nie było jednak tak różowo. To rywale mieli więcej z gry i kilkukrotnie zagrozili bramce Lucasa Vecchiego. Dopiero po ponad godzinnym uderzaniu z baranka (w tej roli zawodnicy Marinhense) w ścianę (gościnnie wystąpiły trybuny stadionu Igreja-a-Nova), udało się Juninho pokonać golkipera rywali. Wprowadzony za Romę magiczny drybler Paulinho Betanin zwiódł obrońcę i bramkarza, a następnie pokona go technicznym uderzeniem w róg i prowadzenie wzrosło do rozmiarów dwubramkowych. Należy też pochwalić znakomitą parę stoperów Marinhense - Indio i Bertinho byli bezkonkurencyjni.

 

3/30: Marinhense (3.) - Atletico CP (4.) 2:0 (1:0)

1:0 Indio 3'

2:0 Paulinho Betanin 79'

 

Już trzy dni po męczącej potyczce zakończonej dwubramkowym zwycięstwem, przyszło nam mierzyć się u siebie z Atletico, które także jest faworytem do awansu. W ich składzie zabrakło jednak najlepszego strzelca - kontuzjowanego Roberto Limy. Odbyło się w międzyczasie także losowanie 3. rundy pucharu, w której to znów zmierzymy się z czwartoligowcem - tym razem pokonać nas próbować będzie O. Hospital. Już w trzeciej minucie mieliśmy do czynienia z firmową akcją Marinhense: rzut rożny, podanie do Bertinho i... nie! Tym razem nasz stoper-egzekutor nie strzelał, a podał do... innego obrońcy - Indio, który to dopełnił dzieła pięknym uderzeniem w okienko. Rywale często atakowali, jednak mieli ogromne problemy z celnością. Niestety, ta sama przypadłość przydarzyła się Romie, który marnował co się dało. No ale od czego ma się dżokerów? Paulinho "el Magico" Betanin znów w swoim stylu wymanewrował obrońcę na metrze, minął bramkarza i leciutko skierował futbolówkę do siatki. Niestety - beznadziejnie grała nasza obrona - szczególnie boki. Nie pamiętam już meczu, kiedy nasi rywale oddali... ponad 10 strzałów!

 

Tabela po 3 kolejkach:

 

1. E. Amadora 9

---

2. Marinhense 9

3. Ac. Viseu 7

---

13. Tondela 2

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...