Skocz do zawartości

Bawarskie klimaty


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2007/2008:

 

Liga Mistrzów:

 

Grupa A: 1. Inter [14 pkt.], 2. Celtic [11 pkt.], 3. Werder [6 pkt.], 4. Crvena Zvezda [1 pkt.]

Grupa B: 1. Barcelona [16 pkt.], 2. Porto [8 pkt.], 3. Steaua [5 pkt.], 4. Olympiakos [3 pkt.]

Grupa C: 1. Lazio [13 pkt.], 2. Chelsea [10 pkt.], 3. Sevilla [8 pkt.], 4. Besiktas [2 pkt.]

Grupa D: 1. Arsenal [13 pkt.], 2. Ajax [13 pkt.], 3. Marsylia [5 pkt.], 4. Genk [2 pkt.]

Grupa E: 1. Real Madryt [14 pkt.], 2. Fenerbahce [7 pkt.], 3. PSV [5 pkt.], 4. Schalke [5 pkt.]

Grupa F: 1. Milan [15 pkt.], 2. CSKA Moskwa [10 pkt.], 3. Lyon [8 pkt.], 4. Slavia Praga [1 pkt.]

Grupa G: 1. Manchester [13 pkt.], 2. Stuttgart [10 pkt.], 3. Benfica [10 pkt.], 4. Anderlecht [1 pkt.]

Grupa H: 1. Roma [14 pkt.], 2. Valencia [12 pkt.], 3. Sporting [7 pkt.], 4. Szachtar [1 pkt.]

 

Puchar UEFA:

Grupa A: 1. Twente [7 pkt.], 2. Liverpool [7 pkt.], 3. Nurnberg [6 pkt.], 4. Empoli [4 pkt.], 5. Lokomotiv Moskwa [2 pkt.]

Grupa B: 1. Blackburn [10 pkt.], 2. Lens [6 pkt.], 3. Dinamo Zagrzeb [5 pkt.], 4. Austria Wiedeń [5 pkt.], 5. Trabzonspor [1 pkt.]

Grupa C: 1. Rangers [10 pkt.], 2. Leverkusen [9 pkt.], 3. Mlada Boleslav [4 pkt.], 4. Toulouse [3 pkt.], 5. Dnipro [2 pkt.]

Grupa D: 1. Panathinaikos [9 pkt.], 2. Getafe [8 pkt.], 3. Tampere [5pkt.], 4. Litex [4 pkt.], 5. Rapid Bukareszt [1 pkt.]

Grupa E: 1. Bayern [9 pkt.], 2. Fiorentina [7 pkt.], 3. Dynamo Kijów [6 pkt.], 4. Dinamo Bukareszt [5 pkt.], 5. Larisa [1 pkt.]

Grupa F: 1. Partizan [12 pkt.], 2. Villarreal [9 pkt.], 3. CSKA Sofia [6 pkt.], 4. Club Brugge [3 pkt.], 5. Aberdeen [0 pkt.]

Grupa G: 1. Bordeaux [10 pkt.], 2. Galatasaray [5 pkt.], 3. Salzburg [5 pkt], 4. Kopenhaga [3 pkt.], 5. Zenit [3 pkt.]

Grupa H: 1. HSV [9 pkt.], 2. Tottenham [9 pkt.], 3. AZ [6 pkt.], 4. Stade Rennais [6 pkt.], 5. Zurych [0 pkt.]

 

Austriacka Ekstraklasa: 1. Salzburg [+1]

Austriacka 1. Liga: 1. Gratkorn [+4]

Holenderska Ekstraklasa: 1. NAC Breda [+2]

Holenderska 1. Liga: 1. RKC [+1]

Niemiecka 1. Liga: 1. Hertha [+1]

Niemiecka 2. Liga: 1. Gladbach [+1]

Niemiecka Liga Regionalna Północ: 1. Eintracht Braunschweig [+6]

Niemiecka Liga Regionalna Południe: 1. Unterhaching [+3]

Szwajcarska Superliga: 1. Grasshopper [+2]

Szwajcarska Challenge League: 1. Servette [+4]

Turecka Superliga: 1. Galatasaray [+5]

Turecka Liga A: 1. Malatyaspor [+0]

 

Piłkarz Roku w Europie: 1. Frank Lampard (Anglia/Chelsea), 2. Luca Toni (Włochy/Bayern), 3. Elano (Brazylia/Manchester City)

Odnośnik do komentarza

Tradycyjnie, koniec rundy to czas, by zrobić przegląd kadr i ocenić przydatność poszczególnych zawodników w mijającym roku.

 

Bramkarze:

Manuel Riemann (13 meczów, 7 wpuszczonych goli, 8x czyste konto, 0x MoM, średnia ocena: 6.77) - Manuel to solidny bramkarz, praktycznie nie popełniający błędów. Na początku sezonu pokazał się z lepszej strony niż konkurent i pozostał klubowym numerem jeden między słupkami.

Eric Domaschke (5 meczów, 6 wpuszczonych goli, 1x czyste konto, 0x MoM, średnia ocena: 6.60) - początkowo dawałem mu szanse, ale nie do końca je wykorzystał. Nie grał źle, ale czegoś mu brakowało, mianowicie - szczęścia i charyzmy. Dobry jako zmiennik, ale nie odpowiada mu taka rola.

 

Obrońcy lewi:

Ronald Schmidt (18 meczów, 3 gole, 0 asyst, 1x MoM, średnia ocena: 7.33) - absolutna gwiazda zespołu. Prawdziwy przywódca, filar defensywy i etatowy egzekutor rzutów karnych. Od niego rozpoczynam ustalanie składu.

Markus Palionis (3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 6.67) - młody Litwin nie dostawał wielu szans, ale wygryzienie Schmidta byłoby nie lada sztuką. Kiedy już wchodził na boisko, grał poprawnie. Zaczyna regularnie grać w reprezentacji swojego kraju, co na pewno wpłynie na jego rozwój.

 

Obrońcy prawi:

Josef Lastovka (18 meczów, 0 goli, 4 asysty, 0x MoM, średnia ocena: 7.11) - czeski defensor zrobił na mnie dobre wrażenie. Ma inklinacje do gry ofensywnej, Szpakowski nazwałby go "nowoczesnym bocznym obrońcą". Ważna postać pierwszego składu.

Sergej Volkov (2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 6.50) - jeszcze sporo musi się nauczyć, aby zostać klasowym piłkarzem, ale jeśli będzie brał wzór z Lastovki, ma na to spore szanse. Coraz częściej jest powoływany do reprezentacji Kazachstanu, więc musi mieć potencjał.

 

Obrońcy środkowi:

Marcin Drzymont (18 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 7.11) - Marcin udowodnił w tej rundzie, że nie kupiłem go ze względu na narodowość, a talent. Silny, solidny, dobry.

Daniel Rosin (18 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 7.22) - równie dobry, a nawet nieco lepszy niż Drzymont. Razem z Polakiem są niczym duet Ferdinand - Vidic (z zachowaniem odpowiednich proporcji...)

Lukas Lechner (2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 6.00) - jego gra pozostawia wiele do życzenia - na boisko wchodzi tylko w ostateczności. Módlmy się, by Drzymont i Rosin byli zdrowi...

 

Pomocnicy lewi:

Marco Manske (10 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0x MoM, średnia ocena: 7.30) - świetnie sprawdził się na lewej flance. Szkoda, że w trakcie sezonu dopadła go kontuzja, bo mógłby mieć zdecydowanie lepsze statystyki. Ale i tak uważam, że jest bardzo pożyteczny dla drużyny.

Dilaver Satilmis (11 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0x MoM, średnia ocena: 7.18) - dobrze spisał się w roli zastępcy Marca Manske - może nie tak efektowny, ale na pewno efektywny. Solidny zmiennik, na którym mogę polegać w kryzysowych sytuacjach.

 

Pomocnicy prawi:

Fatmir Pupalovic (17 meczów, 2 gole, 4 asysty, 1x MoM, średnia ocena: 7.35) - czołowa postać Burghausen. Znakomity drybler, potrafiący precyzyjnie dośrodkować i mocno uderzyć. Ma wszystko, co mieć powinien piłkarz na jego pozycji. Powołanie do reprezentacji Macedonii było kwestią czasu. Skarb!

Martin Oslislo (1 mecz, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 7.00) - chłopak ma pecha, że w składzie jest Pupalovic. Nie ma mowy, by wygryzł Fatmira, ale to cenny zmiennik, więc liczę, że zostanie z nami na dłużej.

 

Pomocnicy środkowi:

Bjorn Hertl (18 meczów, 2 gole, 3 asysty, 0x MoM, średnia ocena: 7.00) - człowiek od czarnej roboty. Nie rzuca się w oczy, ale wkłada w grę całe swoje serce. Dobry w odbiorze, potrafi też zaliczyć od czasu do czasu asystę, a nawet gola. Idealny defensywny pomocnik.

Edinho (16 meczów, 1 gol, 1 asysta, 0x MoM, średnia ocena: 6.81) - niezły, ale nie wybitny. Przede wszystkim, trochę zbyt chimeryczny - płacze, że źle się czuje w Niemczech, że w Burghausen nie ma żadnych dyskotek... Jeśli nie weźmie się w garść, może pakować walizki.

Thomas Mayer (9 meczów, 1 gol, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 6.78) - podobny typ zawodnika, co Edinho, a przynajmniej nie marudzi. Młodzian ma potencjał, by stać się ciekawym pomocnikiem.

Nejc Pecnik (7 meczów, 7 goli, 0 asyst, 2x MoM, średnia ocena: 7.57) - wszystko zapowiadało się znakomicie: grał cudownie, strzelał jak na zawołanie, zadebiutował w reprezentacji Słowenii, w której też zaliczył trafienie i... złamał nogę. Może nie wrócić do końca sezonu, a był naszą największą gwiazdą.

Sebastian Mitterhuber (4 mecze, 0 goli, 2 asysty, 0x MoM, średnia ocena: 6.75) - niby takie drewno, a kiedy wpuszczałem go w końcówkach przesądzonych meczów, zazwyczaj pokazywał się z niezłej strony. Ciekawe.

 

Napastnicy:

Markus Rainer (18 meczów, 13 goli, 5 asyst, 5x MoM, średnia ocena: 7.33) - nie spodziewałem się, że młody Austriak wyrośnie na naszego najlepszego strzelca. Markus sieje postrach wśród obrońców rywali i ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce.

Christoph Teinert (16 meczów, 4 gole, 4 asysty, 1x MoM, średnia ocena: 6.69) - niezły, ale głównie jako joker. Z konieczności sporo grywał od początku i nie zachwycił skutecznością. Ale generalnie przydatny, jestem na tak.

Sebastian Ereros (9 meczów, 3 gole, 4 asysty, 1x MoM, średnia ocena: 7.22) - kolejny, który nabawił się groźnej kontuzji i musiał pauzować dłuższy czas. Kiedy mógł występować, zawsze absorbował obronę przeciwnika, imponował ruchliwością i opanowaniem. Jeśli nie strzelał, to asystował.

Valdet Rama (11 meczów, 3 gole, 3 asysty, 1x MoM, średnia ocena: 6.73) - początek sezonu kiepski, potem jednak się rozkręcił i ... doznał kontuzji. Mogą być z niego ludzie.

Alessandro Belleri (4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0x MoM, średnia ocena: 6.25) - największa kaleka wśród napastników. Grywa ogony, zawsze słabo. Długo nie zagrzeje miejsca w Wackerze.

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście, Rainer pozytywnie mnie zaskoczył - nie spodziewałem się, że będzie aż tak bramkostrzelny. Ciekawe, czy jest wystarczająco dobry na 2. ligę.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Rok 2008 rozpoczął się małym trzęsieniem ziemi. Klub miał opuścić nasz czołowy piłkarz, Ronald Schmidt. Prezes, nie pytając mnie o zgodę, przyjął ofertę Alemanni Aachen, twierdząc, że grzechem byłoby przepuszczenie takiej okazji. Tym sposobem, genialny zarząd pozbawił Burghausen kapitana i podstawowego lewego obrońcy. Szef kolejny raz zalazł mi za skórę - osobiście nie uważałem, by kwota 145 tysięcy euro była aż tak kusząca, ale nie miałem nic do powiedzenia. Pożegnałem Ronalda, życząc mu sukcesów w Akwizgranie i licząc, że spotkamy się w przyszłym sezonie na boiskach drugiej ligi.

Zgodnie ze słynną teorią "koła życia", coś się kończyło, a coś zaczynało. Odszedł Schmidt, ale przyszli nowi, pełni entuzjazmu zawodnicy. Oto transfery, poczynione przeze mnie w okienku zimowym:

 

Ken Reichel (GER, 21 lat) - następca Ronalda, nasz nowy lewy obrońca. Oczywiście, daleko mu było do poprzednika, ale z biegiem czasu mógł stać się równie dobry. Spory potencjał, duża determinacja i waleczność przemawiały na jego rzecz. Będzie rywalizował z Palionisem o miejsce w pierwszej jedenastce. Ściągnąłem go z Eintrachtu Braunschweig za 5 tys. euro.

Mikael Lustig (SWE, 21 lat) - transfer młodego Szweda zaklepałem już w sierpniu, dlatego nie zapłaciłem za niego ani grosza. Miał być zmiennikiem Lastovki na prawej obronie, ale patrząc na jego umiejętności... Będę miał duży ból głowy, na kogo postawić - Lustig prezentował się wyśmienicie.

Timon van Leeuwen (HOL, 20 lat) - filigranowy Holender był wychowankiem Feyenoordu Rotterdam, a ostatnio grywał w belgijskim Westerlo. Sprowadziłem go do Burghausen za 28 tysięcy. Szybki, dobry drybler, nadawał się idealnie do roli zastępcy wciąż kontuzjowanego Pecnika.

 

Nie tylko ja uzupełniłem w zimie swój skład. Oto najciekawsze transfery stycznia 2008:

 

1. Sebastien Frey (Fiorentina => Arsenal) 38,5 M

2. Riccardo Montolivo (Fiorentina => Bayern) 22 M

3. Joao Moutinho (Sporting => Bayern) 21,5 M

4. Gareth Barry (Aston Villa => Milan) 17,5 M

5. Fabricio Coloccini (Deportivo => Liverpool) 11,25 M

6. Ibrahim Afellay (PSV => HSV) 10,25

7. Roman Pavlyuchenko (Spartak => Anderlecht) 8,75 M

8. Marcelo (Real Madryt => Milan) 8 M

9. Marcus Rosenberg (Werder => Lazio) 7,25 M

10. Alexandre Song (Arsenal => Newcastle) 5 M

 

+bonus:

Maciej Iwański (Zagłębie => Atalanta) 1,2 M

Łukasz Garguła (Bełchatów => Wigan) 925 tys.

Artur Wichniarek (Arminia => Energie Cottbus) 250 tys.

 

Było podsumowanie, były transfery, pozostały jedynie mecze towarzyskie. Tym razem, wszystkie poszły nam bardzo dobrze, ale rywale nie należeli do najmocniejszych.

 

Burghausen - Trier 2:0 (1:0)

 

37'- Rainer

90'- Mitterhuber

 

MoM: Oslislo (8)

Widownia: 1501

 

Burghausen - Chemnitz 4:1 (1:1)

 

12'- van Leeuwen (1:0)

28'- Rosin - S (1:1)

58'- Mayer (2:1)

71'- Teinert (3:1)

82'- Satilmis (4:1)

 

MoM: Satilmis (8)

Widownia: 1514

 

Burghausen - Burghausen II 3:0 (3:0)

 

10'- Rainer

13'- Ereros

21'- Pupalovic

 

MoM: Pupalovic (8)

Widownia: 1130

 

Mogliśmy z czystym sumieniem przystąpić do decydującej rundy wiosennej.

Odnośnik do komentarza

No i zaczęło się - Liga Regionalna Południe wznowiła rozgrywki. Chłopcy wyglądali na spragnionych gry, więc przed meczem z Elversbergiem byłem dość spokojny.

Spokój okazał się nieuzasadniony, ponieważ rywale zaskakująco wysoko zawiesili poprzeczkę. Sforsowanie zasieków obronnych gości było zadaniem bardzo trudnym - podopieczni Brenta Gouleta skutecznie rozbijali nasze ataki, aż do 67. minuty. Wtedy Ereros wykorzystał znakomite, dalekie podanie Lustiga i głową przelobował bramkarza Elversbergu.

Wydawać by się mogło, że teraz powinniśmy grać z większym spokojem i pewnością siebie. Tymczasem goście zaskoczyli nas nieustępliwością i w 78. minucie wyrównali - Nagorny okazał się najsprytniejszy w polu karnym i strzałem z bliskiej odległości pokonał Manuela Riemanna.

Poirytowany, kazałem swoim zawodnikom ruszyć do przodu ze zdwojoną siłą. Moje wskazówki poskutkowały i szybko zdołaliśmy odzyskać utracone prowadzenie. Rama precyzyjnie dośrodkował, a van Leeuwen wyskoczył w górę i głową wpakował piłkę do siatki. Warto odnotować, że Holender mierzy 1.53 m.

Nie wierzyliśmy, że rywale będą w stanie się podnieść - to był błąd. Elversberg ponownie wyrównał, za sprawą szybkiej kontry, sfinalizowanej przez Spiżaka.

Frajersko straciliśmy punkty, co gorsza styl pozostawiał wiele do życzenia... Czyżby forma szła w dół?

 

Liga Regionalna Południe [19/34]

Burghausen [2] - Elversberg [9] 2:2 (0:0)

 

67'- Ereros (1:0)

78'- Nagorny (1:1)

84'- van Leeuwen (2:1)

87'- Spiżak (2:2)

 

MoM: Spiżak (8)

Widownia: 4203

 

Najlepszą okazją do odbudowania utraconego zaufania są mecze z totalnymi outsiderami. A do takich zaliczało się Karlsruhe II - przedostatnia drużyna tabeli. Z kim mamy wygrywać, jak nie z takimi ogórkami?

Niestety, znów poczuliśmy się zbyt pewni siebie i mimo optycznej przewagi, Karlsruhe toczyło z nami zażarty bój. Pierwsza, bezbramkowa połowa wypadła w naszym wykonaniu tak kiepsko, że w przerwie nie omieszkałem wygarnąć chłopakom, co sądzę na temat ich postawy. Chyba jeszcze nigdy nie widzieli mnie równie wściekłego.

Zamiast udobruchać mnie szybko strzelonym golem, moi podopieczni gola... stracili. Fetsch uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i wpadła do bramki zdezorientowanego Riemanna. Oczyma wyobraźni widziałem już swoje wymówienie.

Ta sytuacja wreszcie podziałała na moich zawodników i w ostatnich dziesięciu minutach pokazali, że jednak potrafią grać. Najpierw rezerwowy Satilmis dośrodkował w pole karne, a Ereros pięknym uderzeniem głową wyrównał stan spotkania.

Następnie sam Szwajcar zaliczył trafienie, dając nam upragnione prowadzenie. On również strzelił z główki, a świetną centrą popisał się Pupalovic.

Kropkę nad "i" postawił w doliczonym czasie Ereros - Argentyńczyk znów główkował, po rzucie rożnym wykonywanym przez Satilmisa.

Uff, to była droga przez mękę, ale liczył sie efekt w postaci trzech punktów. Odkryciem meczu był Satilmis, który zmienił kiepsko grającego Marca Manske. Szwajcar miał udział przy wszystkich golach i udowodnił, że warto na niego stawiać.

 

Liga Regionalna Południe [20/34]

Karlsruhe II [17] - Burghausen [2] 1:3 (0:0)

 

61'- Fetsch (1:0)

82'- Ereros (1:1)

87'- Satilmis (1:2)

90'- Ereros (1:3)

 

MoM: Ereros (9)

Widownia: 93

Odnośnik do komentarza

Jeśli coś mogło poprawić mój humor, to właśnie ta wiadomość, którą przekazał mi Andreas Proksch: "Nejc Pecnik może zagrać w najbliższym meczu!" Na razie posadziłem Słoweńca na ławce, ale sama jego obecność w meczowej 18-tce bardzo mnie cieszyła.

Cóż z tego, skoro z ekipą Aalen nie potrafiliśmy sobie poradzić. Goście długo utrzymywali się przy piłce i stwarzali sporo groźnych sytuacji. W 39. minucie futbolówka dość szczęśliwie znalazła się pod nogami Steegmanna, a ten strzelił gola, uciszając załamanych kibiców Wackera. Zdecydowanie za łatwo daliśmy sobie wbić bramkę, naszej grze brakowało szybkości i dokładności.

Okazało się jednak, że nie jest z nami tak najgorzej - tuż przed przerwą Ereros wyłożył piłkę Rainerowi, a Austriak uderzył po ziemi zza pola karnego i wyrównał wynik.

W drugiej odsłonie nie działo się zbyt wiele - wejście Pecnika nieco rozruszało Burghausen, ale nie byliśmy w stanie pokonać Wulnikowskiego po raz drugi. Ereros trafił w słupek, Rosin w poprzeczkę... Remis był nam najwyraźniej przeznaczony.

 

Liga Regionalna Południe [21/34]

Burghausen [2] - Aalen [7] 1:1 (1:1)

 

39'- Steegmann (0:1)

45'- Rainer (1:1)

 

MoM: Joppe (8)

Widownia: 4193

 

Wyjazd do Frankfurtu mógł się skończyć następująco:

A) wygrywamy i odzyskujemy utraconą pewność siebie

B) remisujemy i nadal nie wiemy na czym stoimy

C) przegrywamy i kompletnie się pogrążamy

 

No cóż, bez ryzyka nie ma zabawy, jedziemy z tym koksem.

Od początku wszystko wskazywało na to, że zrealizowany zostanie czarny scenariusz, czyli opcja C. Już w dziesiątej minucie Koejoe został idealnie obsłużony przez Brendela i po raz pierwszy wbił nóż w nasze piłkarskie, biało - czarne serca. Gospodarze tłamsili nas niemiłosiernie, nie pozwalając na skonstruowanie choćby jednej dobrej akcji.

Po przerwie na boisko wybiegł nowy, ultra - ofensywny Wacker. Gracze FSV zaczynali się powoli gubić, aż wreszcie nie przypilnowali Ererosa, który mógł spokojnie skorzystać z podania Rainera i płaskim strzałem pokonać Klandta.

Wszystko zdawało się zmierzać w dobrym kierunku... No właśnie, "zdawało się". W końcówce meczu Koejoe uwolnił sie spod opieki Drzymonta i zadał decydujący cios. Holenderski napastnik strzelił nam cztery gole w dwóch meczach.

Znów przegraliśmy z Frankfurtem - moja pozycja w klubie robiła się coraz mniej pewna.

 

Liga Regionalna Południe [22/34]

FSV Frankfurt [6] - Burghausen [2] 2:1 (1:0)

 

10'- Koejoe (1:0)

67'- Ereros (1:1)

82'- Koejoe (2:1)

 

MoM: Koejoe (8)

Widownia: 1411

Puchar UEFA - 1/16 finału:

 

Dynamo Kijów - Partizan (1:1, 1:1) k - 5:4

Rangers - CSKA Sofia (2:1, 2:1)

Blackburn - Mlada Boleslav (0:2, 3:0)

Dinamo Zagrzeb - Panathinaikos (3:1, 0:0)

HSV - Tampere (4:0, 4:0)

Bayern - AZ (2:2, 1:1)

Bordeaux - Nurnberg (2:1, 3:2)

Twente - Salzburg (1:3, 2:0)

Benfica - Fiorentina (3:0, 1:1)

Marsylia - Liverpool (1:0, 2:2)

Tottenham - Werder (3:1, 0:1)

Lens - Sporting (2:1, 1:1)

PSV - Villarreal (0:0, 0:0) k - 3:2

Lyon - Getafe (1:1, 2:0)

Sevilla - Galatasaray (0:0, 2:1)

Leverkusen - Steaua (3:0, 1:2)

Odnośnik do komentarza

Przełom marca i kwietnia był w południowych Niemczech okresem wichur i ulew. Murawa na Wacker - Arena przypominała basen, gdy do Burghausen przybyły rezerwy 1860 Monachium.

Czyżby trzecioligowa wersja pamiętnego "meczu na wodzie" z Mundialu '74? Oby nie.

Początek nie należał do udanych - Schwarz uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i zmyliła naszego bramkarza... Skryłem twarz w dłoniach - kogo jak kogo, ale tak słabych rywali powinniśmy pokonywać z palcem w nosie.

Natychmiast rzuciliśmy się do odrabiania strat, jednak strzały Manske, Pecnika i Rainera bronił w znakomitym stylu Muller. Golkiper gości zachowywał się jak cyborg, ale w 29. minucie nie miał nic do powiedzenia - Manske dośrodkował wprost na głowę Rainera, a Markus trafił gdzie trzeba.

Remis w żadnym wypadku nas nie zadowalał, więc w dalszym ciągu nacieraliśmy na bramkę monachijskich lwów. Świetne okazje mieli, między innymi, Ereros i Rosin, ale zawsze brakowało kilku centymetrów. Dopiero po przerwie dopięliśmy swego - Berhalter zdjął piłkę "z głowy" van Leeuwenowi, ale futbolówka spadła wprost na nogę znajdującego się przed polem karnym Hertla. Bjorn nie namyślając się, uderzył przepięknie z woleja i wprawił cały stadion w euforię. Gol, że place lizać!

Gości mógł dobić van Leeuwen, ale w pojedynku jeden na jednego, lepszy okazał się Muller. Bramkę numer trzy zdobył więc nie Holender, a Valdet Rama, który został obsłużony przez Rainera i efektownym balansem ciała zwiódł golkipera TSV.

Znów męczyliśmy się ze słabeuszem, ale ostatecznie zwyciężyliśmy.

 

Liga Regionalna Południe [23/34]

Burghausen [2] - 1860 Monachium II [15] 3:1 (1:1)

 

14'- Schwarz (0:1)

29'- Rainer (1:1)

50'- Hertl (2:1)

82'- Rama (3:1)

 

MoM: Rainer (8)

Widownia: 5767

 

Wszystkie drużyny ligi regionalnej z utęsknieniem czekały na dzień, w którym miały zmierzyć się z Sandhausen. Mecz z tą ekipą był niemal stuprocentową gwarancją łatwego zwycięstwa. Mimo, że nie byliśmy w najlepszej formie, jechaliśmy na Hardtwaldstadion z pieśnią na ustach.

Już w 3. minucie obrona gospodarzy popełniła błąd - Grgic skosił w polu karnym Ererosa. Do wykonania "jedenastki" podszedł nasz nowy kapitan, Pupalovic. Macedończykowi nie zadrżała noga i ze spokojem wymierzył sprawiedliwość, napoczynając przeciwnika.

Atakowaliśmy bez ustanku, ale dopiero niezawodny Marcus Rainer zdołał pokonać Cesara Thiera. Świetną asystą popisał się Pupalovic, który dośrodkował z prawej flanki wprost na głowę Austriaka.

W doliczonym czasie pierwszej połowy na 3:0 podwyższył Pecnik - on również uderzał głową, tyle, że dośrodkowywał Manske.

Dzieła zniszczenia dopełnił Rainer, powiększając rozmiary zwycięstwa. Przekonujące 4:0 cieszyło, chociaż wynik mógł być dużo wyższy.

 

Liga Regionalna Południe [24/34]

Sandhausen [18] - Burghausen [2] 0:4 (0:3)

 

3'- Pupalovic - K

34'- Rainer

45'- Pecnik

55'- Rainer

 

MoM: Rainer (9)

Widownia: 634

Liga Mistrzów - 1/8 finału:

 

Inter - Ajax (1:0, 4:0)

Manchester - Celtic (1:0, 3:0)

Barcelona - Fenerbahce (0:0, 1:0)

Real Madryt - Porto (1:1, 3:0)

Lazio - CSKA Moskwa (0:1, 3:1)

Chelsea - Roma (2:0, 2:3)

Arsenal - Stuttgart (1:1, 3:0)

Milan - Valencia (1:0, 1:0)

Puchar UEFA - 1/8 finału:

Bayern - Blackburn (2:0, 1:0)

Marsylia - Twente (3:2, 1:1)

Lyon - Benfica (2:0, 1:1)

Tottenham - Rangers (1:0, 1:2)

Dynamo Kijów - Dinamo Zagrzeb (0:1, 2:0)

Leverkusen - Lens (3:0, 0:1)

Sevilla - Bordeaux (1:1, 2:0)

PSV - HSV (3:1, 2:1)

Odnośnik do komentarza

Do końca sezonu pozostało 10 kolejek, a w mieście zaczęły chodzić słuchy, jakoby tylko najlepsza drużyna awansowała do 2. ligi. Nie była to dla nas dobra wiadomość, gdyż sytuacja w czołówce wyglądała następująco:

1. Unterhaching [57 pkt.], 2. Burghausen [50 pkt.], 3. Regensburg [47 pkt.], 4. Ingolstadt [46 pkt.]

Strata do Unterhaching była duża, by nie rzec bardzo duża - liderzy byli w wyśmienitej formie i nie zaliczali poważniejszych wpadek. W przeciwieństwie do nas...

Po dwóch outsiderach przyszedł czas na starcie z solidnym średniakiem, ekipą Kassel. Przeciwnicy tego pokroju zawsze sprawiali nam najwięcej problemów i ta teoria miała się potwierdzić.

Już pierwsza akcja gości przyniosła gola - Bongart dośrodkował na bliższy słupek, a Bauer głową pokonał Manuela Riemanna. Fatalny początek... Zresztą cały mecz oglądałem z wielkim niesmakiem. Z boiska wiało nudą, a postawa moich podopiecznych wywoływała ból zębów.

Z konstruowaniem akcji mieliśmy ogromne problemy, ale pomogli nam przeciwnicy - Fiesser pozwolił, by Pecnik odebrał mu piłkę, a Teinert uprzedził wychodzącego z bramki Lamczyka i strzelił gola wyrównującego.

I to by było na tyle... Mówiąc krótko: remis po baaardzo przeciętnej grze.

 

Liga Regionalna Południe [25/34]

Burghausen [2] - Kassel [8] 1:1 (0:1)

 

5'- Bauer (0:1)

74'- Teinert (1:1)

 

MoM: Bauer (8)

Widownia: 4372

 

Unterhaching, Regensburg i Ingolstadt gładko wygrały swoje mecze i nasza strata do pierwszego miejsca wynosiła już 9 punktów. Wyjazd do Unterhaching był chyba ostatnią okazją, by zmniejszyć dystans i wrócić do gry o mistrzostwo ligi regionalnej.

Cóż, biednemu zawsze wiatr w oczy. Tuż przed najważniejszym meczem sezonu, w zespole popsuła się atmosfera. Mikael Lustig nie stawił się na treningu, ponieważ cały czas nie potrafił się odnaleźć w nowym środowisku. Udzieliłem mu ostrzeżenia - Szwed obiecał poprawę, ale niesmak pozostał.

Derby Górnej Bawarii, mecz lidera z wiceliderem - to był hit kolejki. Obawiałem się, że jednocześnie może to być moje Waterloo, chociaż w wypowiedziach dla prasy robiłem dobrą minę do złej gry i przekonywałem, że jestem pewien zwycięstwa.

Lepiej rozpoczęli, rzecz jasna, gospodarze. Lechleiter jako pierwszy zmusił Riemanna do wysiłku, ale nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Następnie Kolomaznik przetestował refleks Manuela - golkiper Wackera zdał ten test śpiewająco. Dopiero w 21. minucie skapitulował - Lechleiter zgrał piłkę do Konrada, a ten uprzedził Rosina i otworzył wynik spotkania.

Zaledwie 8 minut później było 2:0. Tym razem Konrad pokusił się o strzał ze skraju pola karnego - piłka odbiła się od Rosina, dzięki czemu Riemann nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

W głębi duszy pogodziłem się już z porażką. Oczywiście w szatni starałem się mobilizować chłopaków, dokonałem też dwóch zmian: Pupalovica zastąpił van Leeuwen, a za Rainera wszedł Teinert.

Te dwie roszady okazały się kluczowe. W 58. minucie Holender dośrodkował z rzutu rożnego, a Australijczyk zdobył gola kontaktowego! Biorąc pod uwagę, że od samego początku drugiej połowy sprawialiśmy znacznie lepsze wrażenie, zaczynałem wierzyć, że może jeszcze nie wszystko stracone.

I rzeczywiście. Po kolejnym rzucie rożnym wykonywanym przez van Leeuwena, Ereros musnął piłkę tak, że ta znalazła się pod nogami Teinerta. Christoph wykorzystał sytuację i z metra umieścił futbolówkę w siatce, obok rozpaczliwie interweniującego Kampy. 2:2! Wróciliśmy z dalekiej podróży!

W końcówce Rathgeber mógł popsuć naszą radość, ale Riemann pozostawał czujny między słupkami. Ostatecznie zremisowaliśmy z Unterhaching i nie zniwelowaliśmy 9 punktów straty. Jednak zważywszy na fakt, że po pierwszej połowie dzieliło nas 12 oczek, mogliśmy być zadowoleni.

Liga Regionalna Południe [26/34]

Unterhaching [1] - Burghausen [2] 2:2 (2:0)

 

21'- Konrad (1:0)

29'- Konrad (2:0)

58'- Teinert (2:1)

66'- Teinert (2:2)

 

MoM: Konrad (9)

Widownia: 6891

 

1. Unterhaching [61 pkt.], 2. Ingolstadt [52 pkt.], 3. Burghausen [52 pkt.], 4. Regensburg [50 pkt.]

 

Liga Mistrzów - 1/4 finału:

Inter - Manchester (0:1, 3:1)

Barcelona - Real Madryt (0:0, 1:0)

Chelsea - Lazio (0:1, 5:0)

Arsenal - Milan (2:2, 1:1)

 

Puchar UEFA - 1/4 finału:

Lyon - Bayern (2:3, 2:0)

PSV - Marsylia (0:0, 2:2)

Tottenham - Dynamo Kijów (2:1, 1:1)

Sevilla - Leverkusen (1:0, 1:1)

Odnośnik do komentarza

Dzięki, ale jeśli w tym sezonie nie awansuję, to kolejny rozpocznę na wygnaniu. Z prezesem i tak mam na pieńku - nie dość, że wyniki niezadowalające, to jeszcze doprowadziłem klub na skraj bankructwa :D Może uda mi się zaczepić gdzieś, gdzie wymagania nie będą aż tak duże.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Złych wieści ciąg dalszy. Nejc Pecnik rozciął sobie nogę i nie mógł zagrać przez dwa tygodnie. W tym klubie już nic mnie nie zdziwi.

Tymczasem na Wacker - Arena przyjechała drużyna Siegen, czyli kolejny nieobliczalny średniak. Dzień wcześniej Unterhaching i Ingolstadt podzieliły się punktami, więc istniała szansa, że dojdziemy lidera na siedem punktów. Zawsze lepsze 7 niż 9, prawda?

Podbudowani tym faktem, pełni animuszu przystąpiliśmy do walki z Siegen. Zaczęło się pięknie, bo to my objęliśmy prowadzenie jako pierwsi. Na strzał z szesnastu metrów zdecydował się van Leeuwen i okazało się, że był to dobry pomysł. Piłkę po drodze podbił jeszcze jakiś obrońca, więc bramkarz gości nie miał nic do powiedzenia.

Nasza radość nie trwała zbyt długo. Pięć minut później sprowadził nas na ziemię Til Bettenstaedt, strzelając bardzo efektownie, w samo okienko.

Błyskawiczna odpowiedź rywali nie załamała moich podopiecznych. Zaraz po przerwie odzyskaliśmy prowadzenie - Rama dośrodkował z rzutu rożnego, a Teinert głową uderzył na bramkę. Richter zablokował strzał Australijczyka, ale przy dobitce Rainera był bezsilny - 2:1.

Czerwoni nie zamierzali tak łatwo odpuszczać i znów szybko wyrównali. Hesse oszukał Drzymonta, a Bettenstaedt, przy pomocy Lastovki powiększył swój dorobek bramkowy.

I tak kolejna świetna okazja, by zmniejszyć straty do Unterhaching, zakończyła się niepowodzeniem.

Liga Regionalna Południe [27/34]

Burghausen [3] - Siegen [7] 2:2 (1:1)

 

26'- van Leeuwen (1:0)

31'- Bettenstaedt (1:1)

52'- Rainer (2:1)

64'- Bettenstaedt (2:2)

 

MoM: Bettenstaedt (8)

Widownia: 4220

 

1. Unterhaching [62 pkt.], 2. Burghausen [53 pkt.], 3. Regensburg [53 pkt.], 4. Ingolstadt [53 pkt.]

 

Pani o imieniu "kontuzja" zabierała mi kolejnych zawodników. Van Leeuwen - a jak! - złamał nogę i wypadł ze składu na pół roku. Normalka. Uraz barku Rosina to zaledwie miesiąc przerwy.

Na szczęście, po serii ciężkich meczów, wreszcie czekał nas potencjalny spacerek, czyli potyczka z rezerwami Stuttgartu.

Obyło się bez sensacji, dominowaliśmy od pierwszego do ostatniego gwizdka. Wynik otworzył Ereros, wykorzystując dośrodkowanie Marca Manske z rzutu rożnego.

Druga bramka to dzieło Edinho, który uderzył efektownie, płasko, bez przyjęcia.

Mocny strzał Teinerta zakończył strzelaninę w Stuttgarcie. Co tu dużo mówić? Mecz bez historii, wszystko poszło zgodnie z planem.

 

Liga Regionalna Południe [28/34]

Stuttgart II [14] - Burghausen [2] 0:3 (0:2)

 

26'- Ereros

43'- Edinho

51'- Teinert

 

MoM: Ereros (8)

Widownia: 102

 

Unterhaching znów tylko zremisowało, więc dwa punkciki zostały odrobione...

1. Unterhaching [63 pkt.], 2. Burghausen [56 pkt.], 3. Regensburg [56 pkt.], 4. Ingolstadt [56 pkt.]

Odnośnik do komentarza

Tak, zarząd z pewnością się mnie pozbędzie, jeśli nie awansuję. Szanse są, ale nieco lepszy terminarz ma Unterhaching.

Nas czekają trzy trudne mecze: z Regensburgiem [3.], Ingolstadt [4.] i Stuttgarter Kickers [5.]; jeden średnio - trudny z Pfullendorfem [8.] i dwa łatwe: z rezerwami Bayernu [13.] i Oggersheim [16.].

Unterhaching ma tylko jednego trudnego przeciwnika (Regensburg), dwóch przeciętnych (Pfullendorf i dziesiąty w tabeli Elversberg) oraz trzech banalnych: Reutlingen [12.], Bayern II, Karlsruhe II [17.].

Ale dopóki piłka w grze...

- - - - - - - - - - - - - - - - - -

Oggersheim było przedostatnim łatwym przeciwnikiem, z jakim przyszło się nam zmierzyć w sezonie 2007/2008. Niektórzy dziwili się, że bukmacherzy w ogóle przyjmują zakłady na ten mecz, ponieważ nasze zwycięstwo było bardziej niż pewne. Jednak już w rundzie jesiennej musieliśmy sporo się namęczyć, by pokonać szczelną defensywę podopiecznych Eike Drechera.

Nie inaczej było tym razem. Goście dzielnie się bronili, rozbijając wszystkie nasze ataki w zarodku. Najlepszą okazję miał Markus Rainer, ale świetną interwencją popisał się Petkov. Bezbramkowa pierwsza połowa sprawiła, że w nasze szeregi wkradła się lekka panika. Na szczęście zaraz po przerwie moje skołatane nerwy uspokoił Teinert, który nastrzelił obrońcę Oggersheim i tym szczęśliwym sposobem posłał piłkę do siatki.

Okazji do podwyższenia rezultatu było wiele, ale żadnej nie udało się nam wykorzystać. Znów męczyliśmy się ze słabszym rywalem, ale ostatecznie zainkasowaliśmy komplet punktów i tylko to się liczyło.

 

Liga Regionalna Południe [29/34]

Burghausen [2] - Oggersheim [16] 1:0 (0:0)

 

49'- Teinert

 

MoM: Pupalovic (8)

Widownia: 4182

 

Jeszcze lepsze wieści przyszły do nas z Monachium. Rezerwy Bayernu sprawiły megasensację, pokonując Unterhaching! Dystans do lidera wynosił już tylko 4 punkty.

1. Unterhaching [63 pkt.], 2. Burghausen [59 pkt.], 3. Regensburg [59 pkt.], 4. Ingolstadt [59 pkt.]

 

30. kolejka obfitowała w arcyważne mecze. Drużyny z pierwszej czwórki rywalizowały bezpośrednio między sobą: my podejmowaliśmy Ingolstadt, a Unterhaching grało z Regensburgiem.

Tego dnia ktoś mógł odpaść z czołówki, a ktoś mógł wysforować się na prowadzenie... Emocje były wielkie.

Potyczka z Ingolstadt nie zaczęła się dla nas najlepiej. Już w 11. minucie Rainer nabawił się kontuzji i musieliśmy sobie radzić bez najlepszego strzelca.

Zawodnicy Wackera udowodnili jednak, że tworzą zgrany kolektyw i jeśli napastnik nie jest w stanie zdobyć gola, to wyręczyć może go... defensywny pomocnik. W 23. minucie Ereros wykonywał rzut wolny - piłka ugrzęzła w murze i została wybita przez obrońców poza obręb pola karnego. Futbolówkę przejął jednak Hertl i kropnął potężnie, bez namysłu, strzelając przepiękną i niezwykle ważną bramkę!

Wykorzystaliśmy oszołomienie gości i niespełna 10 minut później podwyższyliśmy na 2:0. Pecnik pokusił się o mocne, płaskie uderzenie, a Lutz nie był w stanie tego obronić.

Wynik nie uległ już zmianie, gdyż Ingolstadt ani razu nie zagroziło poważnie bramce strzeżonej przez Riemanna. Przekonująco wygraliśmy z silnym przeciwnikiem i czekaliśmy na koniec spotkania w Unterhaching...

 

Liga Regionalna Południe [30/34]

Burghausen [2] - Ingolstadt [4] 2:0 (2:0)

 

23'- Hertl

32'- Pecnik

 

MoM: Hertl (8)

Widownia: 4388

 

A w Unterhaching... Do przerwy gospodarze prowadzili 2:0 i nic nie zapowiadało emocji. Tymczasem w drugiej połowie Regensburg doprowadził do wyrównania (bramka na 2:2 padła w 90. minucie). Nasi najgroźniejsi rywale podzielili się punktami - zaczęliśmy wierzyć, że awans naprawdę jest możliwy.

1. Unterhaching [64 pkt.], 2. Burghausen [62 pkt.], 3. Regensburg [60 pkt.], 4. Ingolstadt [59 pkt.]

Odnośnik do komentarza

Ostatnich meczów nie będę opisywał zbyt szczegółowo... Po zwycięstwie nad Stuttgarter Kickers (2:0) przyszedł czas na porażkę z rezerwami Bayernu (2:3). Następnie zaliczyliśmy blamaż w Regensburgu (1:7) i zostałem zwolniony. Koniec.

Ciekawe, czy znajdzie się klub, który zechce mnie teraz zatrudnić :D

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...