Skocz do zawartości

Wielka piłka nad Garonną


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Taktyka będzie [?] na CFM, bo kilka dni temu ją tam wysłałem.

Sławoj ja się tak bardzo nie cieszę, bo zdecydowanie skomplikowałem im drogę do awansu z grupy :/

Można mieć 7 rezerwowych. W meczu z Caen z powodu kontuzji mogłem skorzystać tylko z 6, w tym jeszcze Mathieu z kontuzję :|

---

 

Po naszym genialnym występie z Manchesterem United wracaliśmy do ligowej rzeczywistości. Wyjechaliśmy co Caen, żeby zmierzyć się z 16. zespołem Ligue 1. Niestety miałem dużo problemów z wystawieniem wyjściowej jedenastki, gdyż z powodu kontuzji na ławce rezerwowych usiadło zaledwie 6. zawodników, w tym Jeremy Mathieu, który był jednak lekko kontuzjowany. W ataku został wystawiony Freddy Adu. Już po dziesięciu minutach prowadziliśmy. Daniel Braaten zagrał prostopadłą piłkę do Freddy'ego, a nasz amerykański gwiazdor pokonał Vincenta Plante bez najmniejszych problemów. Później Fode Mansare zachował się bardzo głupio. Wszedł agresywnie w nogi Bruno Grougi'ego, a sędzia wywalił go z boiska. Jeszcze przed przerwą Adu ustalił wynik spotkania na 2:0. Akcja Freddy'ego była naprawdę fenomenalna. Strzał był jedynie formalnością. Druga połowa rozczarowała trochę kibiców, ale niestety kontuzji nabawił się Moussa Sissoko, lecz po meczu okazało się, że jest to jedynie lekkie stłuczenie i Moussa powinien wrócić już na następne spotkanie.

Ligue 1, [11/38]

Caen, Michel d'Ornano [19519]

 

Caen [16] - [1] Toulouse 0:2 (0:2)

 

0:1 Freddy Adu 10'

0:2 Freddy Adu 39'

 

MoM: Freddy Adu [Toulouse, 8.4]

 

Foster - Patric, Fofana, Fortunato, M'Bengue - Lustenberger, Sissoko [Didot 57'] - Braaten, Mansare - Bergougnoux [Pentecote 45'] - Adu

Odnośnik do komentarza
Taktyka będzie na CFM.

Lejesz wszystkich jak leci. Wygrywaj Ligę Mistrzów, obroń tytuł i zmykaj zagrać HC.

 

Zobaczysz, że nie wszystkich :] Przynajmniej w Europie. Na Ligę Mistrzów jesteśmy chyba jeszcze zbyt słabi :/ Chociaż dobre losowanie i w miarę łatwy przeciwnik w finale, wtedy wszystko jest możliwe. Gdybyśmy zagrali z takim Porto :-k Ogólnie sądzę, że moim sukcesem jest ustawienie dobrej taktyki pod moich piłkarzy, którzy są trochę przepakowani. Obecnie nie planuję końca tego opowiadania głównie z dwóch powodów:

a) Bardzo polubiłem zespół Toulouse, a Adu, Gignac i Sissoko to w ogóle totalni mistrzowie

b) Nie mam pomysłu na HC, bo nie mam pomysłu w jakiej lidze zagrać

Odnośnik do komentarza

W kolejnej kolejce graliśmy bardzo prestiżowe spotkanie z viceliderem Ligue 1 Paris Saint-Germain. Mecz ten elektryzował całą Francję, lecz głównie z powodu naszej wysokiej formy i tego, że gramy na Municipal to my byliśmy faworytami bukmacherów. Ciągle miałem spore problemy ze skompletowaniem optymalnej jedenastki, ale trener zespołu ze stolicy również miał podobną sytuację. Ponownie w rolę napastnika wcielił się Freddy Adu, który tym razem nie rozegrał, aż tak fenomenalnych zawodów. Niestety przez większość czasu fani oglądali bardzo nudne widowisko, a później potwierdziły to statystyki. W ciągu 90. minut oba zespoły oddały raptem cztery celne strzały i ciekawostką może być tutaj, że wszystkie te uderzenia były nasze. Bohaterem Tuluzy został rezerwowy Pentecote, który zdobył przypadkową bramkę. Xavier próbował dośrodkować ze skrzydła, lecz futbolówka trochę zeszła mu z nogi i zaskoczyła Landreau. W taki właśnie sposób zdobyliśmy trzy punkty.

 

Ligue 1, [12/38]

Toulouse, Municipal [32273]

 

Toulouse [1] - PSG [2] 1:0 (0:0)

 

1:0 Xavier Pentecote 69'

 

MoM: Jeremy Mathieu [Toulouse, 7.5]

 

Carrasso - Patric, Fortunato, Fofana, Mathieu - Sissoko, Didot [M'Bengue 45'] - Braaten [Lewandowski 78'], Bergougnoux [Pentecote 61'] - Adu

Odnośnik do komentarza

Niestety już trzy dni później musieliśmy wyjechać do Marsylii, żeby zmierzyć się z naszym odwiecznym rywalem, który po raz kolejny rozczarowywał swoją grą fanów. Mimo miejsca w środku tabeli na Stade Velodrome przyszło prawie 55. tysięcy fanów, którzy mieli za zadanie wybić moim podopiecznym myślenie o futbolu z głowy. W szatni próbowałem uspokoić moich zawodników i chyba udało mi się to dopiero w przerwie spotkania. Jeszcze przed meczem ponownie miałem sporo kłopotów z wystawieniem tej podstawowej jedenastki i to stawiało gospodarzy w roli faworytów. Było to spotkanie niezwykle podobne do tego z PSG. Znów oba zespoły mocno rozczarowały swoich fanów, ale to my cieszyliśmy się później z trzech punktów, które ponownie zapewnił nam Pentecote. Tym razem Xavier wykorzystał świetną wrzutkę od Patrica. Nasza gra na pewno nie była ostatnio dobra, lecz co najważniejsze ponownie wygraliśmy.

 

Ligue 1, [13/38]

Marsylia, Velodrome [54747]

 

Marsylia [9] - [1] Toulouse 0:1 (0:0)

 

0:1 Xavier Pentecote 68'

 

MoM: Patric [Toulouse, 7.3]

 

Carrasso - Patric, Fortunato, Matoukou [ismael 45'], M'Bengue - Sissoko, Lustenberger - Braaten [Pentecote 45'], Bergougnoux - Adu - Lewandowski [Gignac 69']

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po wygranej na Stade Velodrome z Marsylią, która bardzo ucieszyła naszych kibiców wyruszyliśmy do Manchesteru, na rewanżowe spotkanie z Czerwonymi Diabłami. Wiedziałem, że tym razem o jakiekolwiek punkty będzie zdecydowanie trudniej, ponieważ gospodarze będą bardzo chcieli wsiąść rewanż za porażkę na Municipal. Niestety ta wielka motywacja przerodziła się w świetną grę podopiecznych Sir Alexa Fergusona, którzy objęli prowadzenie już w 2. minucie. Patrice Evra podłączył się do ofensywnej akcji i dograł do Wayne'a Rooney'a tak dokładnie, że napastnik tej klasy mógł wykończyć to z zamkniętymi oczami. Kwadrans później ostateczny wynik meczu na 2:0 ustalił Cristiano Ronaldo, który mocno uderzył z granicy pola karnego i nie dał najmniejszych szans na obronę Cedricowi Carrasso. W drugiej połowie z boiska wylecial Dimitar Berbatow, ale mimo gry w przewadze nie zdobyliśmy nawet honorowej bramki.

 

Liga Mistrzów, Grupa G [4/6]

Manchester, Old Trafford [73447]

 

Manchester United - Toulouse 2:0 (2:0)

 

1:0 Wayne Rooney 2'

2:0 Cristiano Ronaldo 17'

 

MoM: Patrice Evra [Manchester United, 7.5]

 

Carrasso - Patric, Fofana, Fortunato [ismael 70'], M'Bengue - Lustenberger, Sissoko - Braaten, Mansare [Mathieu 80'] - Adu - Lewandowski [Gignac 70']

Odnośnik do komentarza

Nasz następny ligowy pojedynek na własnym stadionie z Sochaux zespołem walczącym o utrzymanie w Ligue 1 miał być zdecydowanie łatwiejszy od poprzednich trzech spotkań i wszyscy sądzili, że wygramy bardzo pewnie. Tak też się stało, a już po 30. minutach prowadziliśmy 2:0. Najpierw Lewandowski wykorzystał dogranie Braatena, a później wrzutkę Patrica na bramkę zamienił Freddy Adu. Przed przerwą goście potrafili jednak zdobyć kontaktowego gola. Valter Birsa pewnie wykonał rzut karny, a Foster nie miał najmniejszych szans. W drugiej połowie kontrorowaliśmy jednak wszystko, a jeszcze w 67. minucie podwyższyliśmy i ustaliliśmy ostateczny wynik spotkania na 3:1, a drugą asystę w tym spotkaniu zaliczyl Patric. Tym razem podanie od naszego brazylijskiego defensora wykorzystał Ismael.

Ligue 1, [14/38]

Toulouse, Municipal [27501]

 

Toulouse [1] - [15] Sochaux 3:1 (2:1)

 

1:0 Robert Lewandowski 25'

2:0 Freddy Adu 31'

2:1 Valter Birsa 38'

3:1 Valerien Ismael 67'

 

MoM: Freddy Adu [Toulouse, 7.9]

 

Foster - Patric [Mathieu 78'], Ismael, Fofana, M'Bengue - Lustenberger, Sissoko - Braaten [Gignac 68'], Zeman - Adu [Didot 84'] - Lewandowski

Z Pucharu Ligi wyeliminował nas Olimpique Lyon, lecz pozytywem tego spotkania były dochody z biletów oraz 300. tysięcy, które dostaliśmy za porażkę w tym meczu.

Odnośnik do komentarza

Po przerwie na spotkania międzynarodowe musieliśmy zagrać arcyważny mecz w Lidze Mistrzów z Atletico Madryt na Municipal. Miało być to dla nas jedno z najważniejszych spotkań w historii klubu, bo wygrana dawała nam awans kolejkę przed końcem. Zaczęliśmy wprost genialnie i już po 9. minutach prowadziliśmy. Fode Mansare pewnie wykonał rzut karny, a nasi fani byli niezwykle zadowoleni i kibicowali nam od tego momentu jeszcze głośniej. Rojiblancos szukali od tego momentu okazji do pokonania Carrasso, lecz Cedric bronił świetnie. Pod koniec pierwszej połowy Freddy Adu doskonale wrzucił futbolówkę w pole karne, a tam najsprytniejszy okazał się Fabian Lustenberger i było już 2:0. Na stadionie kibice już fetowali awans do 1/8 finału Champions League, a kilka minut po wznowieniu gry wynik spotkania ustalił Daniel Braaten. Norweg uderzył potężnie z okolic 25. metra, a Leo Franco tylko obserwował wpadającą do siatki piłkę. Później cieszyliśmy się z tego ogromnego sukcesu razem z tysiącami kibiców. Zarząd klubu również serdecznie pogratulował mi tego osiągnięcia i w Lizbonie mogłem dać szansę rezerwowym.

Liga Mistrzów, Grupa G [5/6]

Toulouse, Municipal [35568]

 

Toulouse - Atletico Madryt 3:0 (2:0)

 

1:0 Fode Mansare 9'

2:0 Fabian Lustenberger 42'

3:0 Daniel Braaten 52'

 

MoM: Daniel Braaten [Toulouse, 7.9]

 

Carrasso - Patric, Ismael, Fortunato [Matoukou 80'], M'Bengue - Sissoko, Lustenberger [Didot 74'] - Braaten, Mansare - Adu [Mathieu 65']- Gignac

Odnośnik do komentarza

Po zapewnieniu sobie awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów mieliśmy skupić się wyłącznie na Ligue 1. Naszym następnym przeciwnikiem było Nantes. Zespół, który w poprzednim sezonie spisywał się naprawdę dobrze w tym roku grał już znacznie gorzej i dawało im to zaledwie 13. lokatę. Musieliśmy jednak uważać, bo tacy zawodnicy jak De Freitas jednym zagraniem potrafią przesądzić o zwycięscy spotkania. Wszystko rozstrzygnęło się przed przerwą. Zaczęło się świetnie. Fode Mansare wpakował piłkę do pustej bramki i w taki sposób wyszliśmy na prowadzenie, a po chwili strzelec pierwszego gola dograł precyzyjnie do Gignaca. Nasz snajper się nie pomylił i było już 2:0. W końcówce pierwszej połowy boisko opuścił Sissoko, który zobaczył czerwony kartonik, a chwilę później De Freitas precyzyjnie wykonał rzut wolny i gospodarze zmiejszyli straty, lecz tylko na tyle było ich w tym meczu stać, a w drugiej części Klasnić dostał czerwoną kartkę.

Ligue 1, [15/38]

Nantes, Louis Fonteneau [23363]

 

Nantes [13] - [1] Toulouse 1:2 (1:2)

 

0:1 Fode Mansare 18'

0:2 Andre-Pierre Gignac 23'

1:2 David De Freitas 42'

 

MoM: Fode Mansare [Toulouse, 8.1]

 

Foster - Patric, Fortunato, Fofana [Matoukou 50'], M'Bengue - Sissoko, Lustenberger [Didot 90'] - Braaten [Mathieu 90'], Mansare - Adu - Gignac

Odnośnik do komentarza

A mecz z Manchesterem to co :>

Po sezonie może zmienię klub, ale musi być jakiś ciekawy :]

 

---

 

Z Clermont miało być o wiele łatwiej i tak było. Spotkanie te tak naprawdę opisu nie wymaga, bo dominowaliśmy praktycznie cały czas i wygraliśmy zasłużenie, lecz czystego konta niestety nie zachowaliśmy. Pierwszego gola zdobył Lustenberger, a M'Bengue doskonale wrzucił mu piłkę prosto na głowę. Później Mansare dograł futbolówkę z rzutu rożnego i w polu karnym najlepiej zachował się Andre-Pierre Gignac. Później atakowaliśmy bez przerwy, a to pozwoliło gościom trafić do naszej siatki. Całą kontrę wykończył Fernandez. Najważniejszy był jednak komplet punktów dla nas.

 

Ligue 1, [16/38]

Toulouse, Municipal [27390]

 

Toulouse [1] - [18] Clermont 2:1 (2:0)

 

1:0 Fabian Lustenberger 20'

2:0 Andre-Pierre Gignac 36'

2:1 Carlos Fernandez 64'

 

MoM: Cheik M'Bengue [Toulouse, 7.5]

 

Foster - Patric, Fofana, Fortunato [ismael 65'], M'Bengue - Lustenberger, Didot [Mathieu 84'] - Braaten [Pentecote 74'], Mansare - Adu - Gignac

 

W spotkaniu ze Sportingiem zagraliśmy dobrze i udało nam się wygrać i dzięki temu zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...