Skocz do zawartości

Walijczycy w drodze do Premiership


TheDoctor

Rekomendowane odpowiedzi

Newport to walijskie miasto położone przy samej granicy z Anglią. Większość ludzi kojarzy to niespełna 140 tysięczne miasto z turniejem snookerowym, czyli Welsh Open. Jednak gdzieś w głębi istnieje pewien mały klub piłkarski. Swoją siedzibę ma na Newport Stadium i gra w lidze... angielskiej! Klub tuła się po Blue Square South, zamiast grać w Ekstraklasie, w swojej rodzimej lidze.

 

Pytacie kim ja jestem? Marnym Polakiem, który zamiast na zmywak wylądował na posadzie trenera w marnym klubiku. Zarząd to w większości same wieśniaki, które nie mają pojęcia o futbolu. Zresztą mi też wydawało się, że nie mam ani zmysłu taktycznego, ani sposobu organizacji treningu. Jednak z czasem ta praca staje się przyjemnością.

 

Klub z Newport założono w roku 1912. Jego sukcesem niewątpliwie było zwyciężenie w Pucharze Walii w roku 1980. Wygrywali również dwa razy w 1 lidze walijskiej. Dokładniej w 1974 i 1979 roku. To znaczyło, że wcale nie wylądowałem w takim wielkim szambie. Klub miał swoją małą tradycję a ja miałem zamiar ją kontynuować.

 

Pierwszy trening uświadomił mnie, że czeka mnie praca z amatorami. Gwiazdą podobno jest Anglik- Charlie Griffin. Tyle, że nie potrafił grać na swojej pozycji. Jak na napastnika był bardzo wolny oraz nie strzelał w światło bramki z 10 metrów. Jednak trzeba będzie poszukać wzmocnień. Oto cały skład Newport County:

 

Bramkarze:

 

Mark Ovendale (33l., ANG) - Bramkarz, który po tym sezonie przechodzi na emeryturę. Chwała Bogu, bo nie wiem jakim cudem on został piłkarzem.

Tony Pennock (36l., WAL) - Kolejny starzec, który uważa się za goalkeepera. Pracuje w klubie również jako trener bramkarzy. W tym jest niezły, ale z kariery piłkarskiej powinien już dawno zrezygnować.

Glyn Thompson (26l., ANG) - Najmłodszy i najlepszy bramkarz w drużynie. Jednak i on nie gra na najwyższym poziomie. Przynajmniej ma dobry refleks...

 

Obrońcy:

 

Lee Jarman (29l., WAL) - Kiedyś rozegrał jeden mecz w młodzieżowej reprezentacji Anglii. Występuje na pozycji środkowego obrońcy, ale i tak zostanie sprzedany, bo prezentuje się bardzo słabo.

Ian Hillier (27l., WAL) - Kolejny były reprezentant młodzieżówki walijskiej. Niestety on również nie wyrósł na dobrego piłkarza, ale jest lepszy niż Jarman. Występuje na pozycji prawego obrońcy.

Paul Cochlin (23l., WAL) - Młody i wszechstronny gracz. Może grać na: środku obrony, prawej stronie oraz jako defensywny pomocnik. Tylko, że jest bardzo słaby i to będzie pierwszy zawodnik, który opuści Newport.

Shane Brewer (18l., WAL) - Junior o słabych umiejętnościach, gra na lewej stronie. Odejdzie, bo nie widzę go nawet w przyszłości klubu.

Carl Francis (16l., WAL) - Najmłodszy w drużynie, ale również jeden z gorszych. Czy w tej drużynie gra ktoś o przyzwoitych umiejętnościach? Myślę jednak, że zostanie parę lat, zobaczymy co z niego wyrośnie. Gra na pozycji stopera.

Mark Doods (27l., WAL) - Jakby był parę lat młodszy to może by mi się przydał. Lecz on ma już 27 lat i potrafi tylko szybko biegać. Występuje na środku obrony, z konieczności jako napastnik.

James Simpson (18l., WAL) - Młody, prawy obrońca. Poczekam jeszcze kilka sezonów z jego sprzedażą. Nie sądzę jednak, żeby mnie przekonał, więc w późniejszym czasie opuści klub.

 

Pomocnicy:

 

Damon Searle (35l., WAL) - Były reprezentant młodzieżówki angielskiej. Przez niego mam ból głowy, bo kto będzie chciał wziąć takiego słabego zawodnika. Na dodatek jeszcze starego. Gra na środku pomocy lub lewej stronie.

Nathan Davies (25l., WAL) - Defensywny pomocnik, jedyny taki w moim składzie. Nie wiem jeszcze czy będę grał ustawieniem z cofniętym pomocnikiem. Pewnie odejdzie z klubu.

Lee Fowler (24l., WAL) - Szkoda, że nie ma takich umiejętności jak Robbie Fowler w latach świetności. Ten środkowy pomocnik potrafi tylko dobrze wykonać rzut karny.

Sam O'Sullivan (20l., WAL) - Poza tym, że potrafi szybko biegać to nic nie umie. Jest totalnym beztalenciem i musi jak najszybciej opuścić ten klub. Może grać na obu skrzydłach oraz jako napastnik.

Richard Evans (24l., WAL) - Jeden z lepszych graczy, ale nie jest odrazu wirtuozem futbolu. Ten lewoskrzydłowy, jako jeden z niewielu utrzyma miejsce w zespole.

Marc Robinson (16l., WAL) - Młody, środkowy pomocnik. Dobrze podaje, ale nic poza tym. Zobaczę jak się rozwinie w następnych sezonach i wtedy może przekonam się do niego.

Napastnicy:

 

Jermaine Clarke (23l., ANG) - Jest niepotrzebny w drużynie. Odejdzie jak najszybciej, o ile ktoś go zechce.

Charlie Griffin (28l., ANG) - Gwiazda zespołu, ale umiejętnościami nie powala. Mimo wszystko to na niego najbardziej liczę. Oby mnie nie zawiódł.

Craig Hughes (28l., WAL) - Trochę niedoceniany przez sztab szkoleniowy. Jest najszybszy wśród napastników oraz najlepiej wykańcza akcję. Myślę, że jest w stanie grać na wysokim poziomie.

 

Jak widać większość zawodników jest na wylocie. Czeka mnie wielkie przemeblowanie drużyny, bo większość zawodników nie potrafi grać w piłkę i powinni się raczej przerzucić na szachy. Będzie ciężko w nadchodzącym sezonie...

Odnośnik do komentarza

Zapomniałem o danych:

 

Baza: duża

Dodatki: brak

Wersja: FM 2008 z patchem 8.02

Ligi: Francja, Hiszpania, Włochy, Niemcy, Walia (1); Polska, Irlandia (1,2); Irlandia Pół. (1,2,3); Szkocja (1,2,3,4); Anglia (wszystkie)

 

Sparingi krótko... nawet bardzo krótko xD

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Długo nie czekałem i już w pierwszym tygodniu do ekipy przybyli gracze z wolnego transferu:

 

Marcin Stanisławski (23l., POL) - ofensywny pomocnik (środek)

Bartosz Sobkowicz (22l., POL) - napastnik

Marek Suker (24l., POL) - ofensywny pomocnik (środek), napastnik

Robert Wallon (32l., POL) - ofensywny pomocnik (środek)

Maciej Brauza (29l., POL) - defensywny pomocnik

Richard Stimpson (29l., ANG) - ofensywny pomocnik (środek)

Tony Boto (18l., ANG) - napastnik

 

Narazie zainwestowałem w atak, ale przyjdzie i czas na obrońców. Cieszę się szczególnie z przybycia Sukera, Brauzy oraz Wallona. To są zawodnicy, którzy będą stanowić o sile ekipy w nadchodzącym sezonie. Tymczasem czekała nas seria sparingów, przygotowujących nas do sezonu.

 

Ustawienie

 

15.7.2008, Newport Stadium, 278 widzów

Newport County [bSS] 4:0 Ebbsfleet United [bSP]

 

Gole: Suker (12', 14', 29'), Evans (45')

Mom: Marek Suker (Newport)

Notes: Co tu dużo mówić. Wygraliśmy w świetnym stylu z ekipą, która gra w wyższej lidze. Znakomita postawa Sukera oraz 16-letniego Koseckiego

 

Po meczu dowiedziałem, że Kosecki przybędzie do zespołu dopiero w następnym sezonie. Bardzo się zawiodłem, ale czekamy na niego. Na pewno przyda się.

 

W drugiej rundzie Pucharu Conference czeka na nas Bishop's Strotford. W przypadku wygranej z tym zespołem, w kolejnym etapie rozgrywek zagramy z Braintree bądź Havant & Watelooville.

 

Sam O'Sullivan w końcu znalazł sobie klub. Za 1.000 euro przeszedł do walijskiego klubu - Neath Athletic. Teraz czekam na oferty za kolejnych, nieprzydatnych zawodników.

 

20.7.2008, New Manor Ground, 108 widzów

Ilkeston Town [WAL] 2:1 Newport County [bSS]

 

Gole: Walton (12', 44') | Stimpson (90')

Mom: Sam Walton (Ilkeston)

 

Notes: Byłem mocno zdenerwowany po tym meczu, bo zwycięstwo nam się należało, ale nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych sytuacji.

 

Przed kolejnym sparingiem, do klubu przybyli:

 

Paul Culshaw (25l., ANG) - libero, obrońca (środek)

Paweł Lisiecki (23l., POL) - obrońca (prawy)

Hubert Lewandowski (24l., POL) - obrońca (prawy), defensywny pomocnik

Adam Samiec (23l., POL) - obrońca (prawy, lewy)

 

26.7.2008, Newport Stadium,

Newport County [bSS] 3:1 Port Talbot [WAL]

 

Gole: Culshaw (8'), Sobkowicz (43', 45') | Baker (50')

Mom: Bartosz Sobkowicz (Newport)

 

Notes: Bardzo dobry mecz z kolejnym świetnym zespołem. Martwi tylko to, że już na początku meczu kontuzji nabawili się Suker oraz Stanisławski. Obaj wrócą za około dwa tygodnie. Brawa należą się dla rezerwowego Sobkowicza, który z powodu kontuzji partnera, dość wcześnie pojawił się na murawie.

 

29.7.2008, Newport Stadium, 91 widzów

Newport County [bSS] 1:5 Manchester United II [REZ]

 

Gole: Sobkowicz (14') | Welbeck (3', 22'), Fangzhuo (66') Drinkwater (69'), Gill (78')

Mom: Danny Welbeck (Man Utd II)

 

Notes: Przewidywano naszą wysoką porażkę i prognoza się sprawdziła. Dobrze, że chociaż strzeliliśmy bramkę, bo to już i tak jest sukces.

 

1.8.2008, Newport Stadium, 291 widzów

Newport County [bSS] 2:2 Torquay United [bSP]

 

Gole: Sobkowicz (20'), Griffin (66') | D'Sane (2'), Nicholson (38')

Mom: Kevin Nicholson (Torquay)

 

Notes: Bardzo wyrównany mecz. Stawiliśmy czoła mocniejszemu rywalowi i odnieśliśmy bądź co bądź korzystny wynik. To był nasz ostatni sparing.

Odnośnik do komentarza

Dxx: Ty chyba nie wiesz na jakim poziomie graja moi zawodnicy xD. Chcesz to Ci pokażę screena najlepszego Walijczyka to uświadomię Ci. A Polacy jak na tą ligę to ją świetni xD.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sparingi okazały się dla nas lepsze niż przewidywano. Mieliśmy przegrać gładko wszystkie spotkania, ale nasi rywale przekonali się, że nie wolno nas zlekceważyć. Teraz naszą moc trzeba zaprezentować w Blue Square South.

 

Podsumowanie - LIPIEC 2008

 

Transfery (Polacy):

 

Arkadiusz Głowacki: Wisła ---> Basel za 1,5 mln euro

Edson: Legia ---> Morelia za 750 tys. euro

Dariusz Łatka: Jagiellonia ---> AEK za 575 tys. euro

 

Transfery (Zagraniczni):

 

Adrian Mutu: Fiorentina ---> Arsenal za 34,5 mln euro

Luka Modrić: Dynamo Z. ---> Chelsea za 15,25 mln euro

Jean II Makoun: Lille ---> Atletico M. za 13 mln euro

 

Ligi:

 

Francja: Bordeaux [0]

Irlandia: Shamrock Rovers [+4]

Irlandia 1: Dundalk [+14]

Polska: Cracovia [0]

Polska 2: Lechia [0]

Szkocja: Aberdeen [0]

Szkocja 1: Morton [0]

Szkocja 2: Peterhead [0]

Szkocja 3: Forfar [0]

 

Ranking FIFA:

 

1. Brazylia: 1648 pkt.

2. Włochy: 1550 pkt.

3. Argentyna: 1478 pkt.

--------------------------

31. Polska: 804 pkt.

Odnośnik do komentarza

Doktor: Emotka xD. Ma to oznaczać zadowolenie, śmiech.

Dxx: No właśnie... Polacy się najlepiej sprawdzają :)

 

Przepraszam za pomyłkę, niedawno przeżuciłem się z powrotem na FM 08 z FM 09 xD. Jest oczywiście 2007 rok.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sezon inaugurowaliśmy meczem na własnym stadionie. Do Newport przybyła ekipa Bromley, której zadaniem było zamurować bramkę przed naszymi atakami. Porażka z takim zespołem u siebie byłaby ogromną kompromitacją, więc nie przyjmowałem do siebie innego wyniku niż wygranej. Po kontuzjach powracali Suker oraz Wallon, ale oni usiedli jeszcze na ławce.

 

Pierwsza połowa nie przyniosła wielu emocji. Bramkarze byli bezrobotni, a gdy już padał strzał to zazwyczaj niecelny. Mimo wszystko to my mieliśmy dłużej piłkę i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Myślałem, że na samym początku uda nam się ustawić spotkanie, ale do szatni schodziliśmy z remisem. W czasie przerwy musiałem zastanowić się jak przejść przez mur, który ustawili defensorzy Bromley.

 

Druga odsłona była o wiele ciekawsza. Od samego początku zaczęliśmy nacierać na bramkę gości. Próbował Sobkowicz i Simpson, ale żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. Nadeszła 66 minuta i wtedy dopiero udało nam się otworzyć wynik. Po złym wybiciu golkipera przyjezdnych Sobkowicz stanął przed znakomitą szansą. Pewnie wykorzystał okazję, strzelając tuż obok słupka! Po wielkich męczarniach udało nam się objąć prowadzenie. Wtedy postanowiłem wpuścić rezerwowych, bo nie obawiałem się o wynik. Nasi rywale jeszcze bardziej się pogrążyli, kiedy to ich gracz obejrzał w 78 minucie czerwoną kartkę. Pod koniec Tony Boto miał trzy okazje, aby podwyższyć wynik, ale Anglik musi popracować jeszcze nad celnością. Później nic już się nie zmieniło i odnosimy zwycięstwo.

 

11.8.2007, Newport Stadium, 897 widzów

Newport County [-] 1:0 (0:0) Bromley [-]

 

Gole: Sobkowicz (66')

Mom: Bartosz Sobkowicz (Newport), 1 gol, 12/15 celnych podań, 1/1 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw, Hiller ? - Brauza - Stimpson (70' Wallon), Stanisławski, Simpson, Evans (79' Suker) - Sobkowicz (79' Boto)

 

Notes: Znów o wyniku przesądza Sobkowicz. Wyrasta na gwiazdę klubu, a może nawet na króla strzelców

Odnośnik do komentarza

"Przeżuciłem"... o czym ja piszę :P Z pośpiechu, czasami się zdarza :)

-----------------------------------------------------------------------

 

Po zaledwie trzech dniach odpoczynku musieliśmy wyjechać na podróż do Hayes, gdzie czekała na nas ekipa Hayes & Yeading. Ciężko tu mówić o szansach zespołów na początku sezonu, ale na papierze byliśmy minimalnie lepsi. Nasi rywale w poprzednim meczu polegli aż 4:0 i to była szansa dla nas, aby ich dobić.

 

Od samego początku aktywny był Suker, który cały czas uderzał na bramkę przeciwnika. Miał wiele sytuacji, ale drogę do bramki znalazł dopiero w 22 minucie. Wtedy otrzymał on prostopadłe podanie od Stanisławskiego, wyszedł sam na sam z bramkarzem i pokonał go! Wciąż mieliśmy przewagę jednak w tej części nic już nie wskóraliśmy oprócz paru niecelnych uderzeń. W szatni okazało się, że urazu nabawił się Suker, który znów będzie pauzował przez dwa tygodnie.

 

Więc od początku drugiej połowy na murawie pojawił się Sobkowicz. To była bardzo trafna zmiana. Już w pierwszej swojej akcji wykorzystał świetne podanie od Wallona. Miał przed sobą tylko bramkarza i z 10 metrów strzelił w sam róg bramki gospodarzy! Mieliśmy już pewny wynik, ale od tej pory częściej atakowali miejscowi. W 67 minucie Scott dośrodkował piłkę wprost pod nogi Cornella, a ten doprowadził do stanu 2:1. Nakazałem obronie cofnąć się, chciałem już bronić wyniku. Poskutkowały moje rady, bo od tej pory kontrolowaliśmy grę. Tyle, że przeciwnicy z wściekłości posłali Simpsona na dwa tygodnie do szpitala. Przynajmniej wywozimy trzy punkty z ciężkiego terenu.

 

14.8.2007, Church Road, 436 widzów

Hayes & Yeading [22.] 1:2 (0:1) Newport County [7.]

 

Gole: Cornell (67') | Suker (22'), Sobkowicz (49')

Kontuzje: Simpson (87')

Mom: Marek Suker (N, Newport), 1 gol, 7/8 celnych podań, 1/3 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw, Hiller ? - Brauza - Wallon (64' Stimpson), Stanisławski (84' Boto), Evans - Suker (45' Sobkowicz)

 

Notes: Ciężki mecz, ale na szczęście udało się go wygrać. Gospodarze postawili ciężkie warunki i trzeba się cieszyć z kompletu oczek i trzeciego miejsca w tabeli

Odnośnik do komentarza

Zagłębie Lubin nie popisało się w meczu na Ibrox Park. Ekipa Rangers pokonała polską drużynę 4:0. Teraz wejście do fazy grupowej Ligi Mistrzów dla Zagłębia jest już raczej niemożliwe.

 

Richard Campbell (36l., ANG) został zatrudniony jako scout w mojej drużynie. Już przygotowuje się do szukania dobrych zawodników w Anglii.

 

Nas czekał mecz z Dorchesterem na własnym stadionie. Byliśmy nieznacznym faworytem w tym spotkaniu, ale martwił mnie brak zastępcy na prawe skrzydło dla Simpsona. Z konieczności musiał tam zagrać Stimpson. Nie mogli wystąpić też Suker oraz Cochlin.

 

Od pierwszego gwizdka mieliśmy bardzo dużą przewagę. Goście zamknęli się praktycznie na własnej połowie i oczekiwali na najłagodniejszy wymiar kary. Dobrą szansę miał już w 13 minucie Sobkowicz, ale po jego strzale z 16 metrów piłka poszybowała nad poprzeczką. Odkuł się jednak w 39 minucie, kiedy sam przeprowadził rajd środkiem boiska i uderzył z dystansu nie do obrony. Do szatni schodziliśmy z korzystnym wynikiem.

 

W drugiej odsłonie niewiele się zmieniło. Cały czas mieliśmy wszystko pod kontrolą. Stało się jednak coś, czego nie przewidziałem. Goście stworzyli sobie doskonałą szansę wykonując rzut wolny. Docker dośrodkował w pole karne, a tam Culshaw wbił piłkę do własnej siatki. Poprzez jeden głupi błąd tracimy bardzo cenne trzy punkty. Nic nie dało wejście Boto pod koniec spotkania. Culshaw przemyśli swoje zachowanie na ławce, bo piłkę można było wybić inaczej.

 

Tak to jest w futbolu. Dopóki piłka w grze wszystko się może zdarzyć. Nam pozostaje zdobywać oczka w kolejnych spotkaniach. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym wyniku.

 

18.8.2007, Newport Stadium, 1000 widzów

Newport County [3.] 1:1 (1:0) Dorchester Town [12.]

 

Gole: Sobkowicz (39') | Culshaw (79', sam.)

Mom: Bartosz Sobkowicz (N, Newport), 1 gol, 6/8 celnych podań, 1/3 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza (90' Davies) - Wallon (68' Fowler), Stanisławski, Stimpson, Evans - Sobkowicz (90' Boto)

 

Notes: Przegraliśmy wygrany mecz przez jeden głupi błąd. Brawa należą się dla Sobkowicza, który znów strzela gola.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Braintree miał być dniem kibica. Ciężko jednak o taki, kiedy gra się na stadionie rywala, więc zarząd trochę przesadził. Fani pewnie byliby zadowoleni, gdybyśmy wywieźli komplet punktów ze stadionu głównego pretendenta do awansu. Braintree to właśnie zespół, który ma aspiracje do gry w Bule Square Premier. Jednak to my według ekspertów przyjeżdżaliśmy w roli faworyta. Po dłuższym namyśle Culshaw zachował miejsce w wyjściowej jedenastce. Liczyłem na to, że pokaże coś więcej niż strzelanie goli do własnej siatki. Nadal niedostępny był Suker, a Simpson już usiadł na ławce.

 

Początek meczu to zdecydowanie nasza przewaga. W 10 minucie otworzyliśmy już wynik. Brauza podał na 25 metr do Sobkowicza, a nasz napastnik tylko odwrócił się w stronę bramki i uderzył tak, że bramkarz stanął jak zaczarowany. Przepiękny gol Polaka! Widać, że snajper jest w znakomitej formie. Braintree było kompletnie rozkojarzone co doprowadziło do kolejnego gola. Samiec wyrzucił piłkę z autu wprost pod nogi Brauzy. Ten długo się nie namyślając, uderzył z dystansu i bramkarz gospodarzy mógł kolejny raz patrzeć jak piłka podąża w stronę jego siatki. Nie minęły dwie minuty, a my cieszyliśmy się z kolejnego trafienia. Stanisławski rozrzucił akcje na lewe skrzydlo, gdzie był Stimpson. Anglik wyłożył futbolówkę na pustą bramkę do Sobkowicza, który musiał wykorzystać tą szansę i to zrobił. Z dużym zapasem goli schodziliśmy na przerwę.

 

W drugiej połowie gospodarze częściej dostawali się pod naszą bramkę, ale nic z tego nie mieli. My już też odpuściliśmy sobie ciągłe ataki, bardziej skupiliśmy się na obronie. Jednak ta zaspała pod koniec meczu, dokładniej w 80 minucie. Wykonujący rzut rożny Shinn... wkręcił piłkę do bramki. Oczywiście przy niewielkiej pomocy Lewandowskiego, od którego otarła się piłka. Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak legendarny gol Kazimierza Deyny. Na nic więcej gospodarzy nie było stać poza drugą żółtą kartką dla Sobersa. Braintree pokonane!

 

Bardzo dobry mecz z ciężkim przeciwnikiem. Teraz czekają nas tylko dwa dni odpoczynku i kolejne spotkanie z Hampton & Richmond.

 

25.8.2007, Cressing Road Stadium, 553 widzów

Braintree Town [7.] 1:3 (0:3) Newport County [5.]

 

Gole: Shinn (80') | Sobkowicz (10', 34'), Brauza (32')

Czerwona kartka: Sobers (83')

Mom: Bartosz Sobkowicz (N, Newport), 1 gol, 12/15 celnych podań, 4/5 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski (88' Lisiecki), Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza (80' Davies) - Wallon (69' Boto), Stanisławski, Stimpson, Evans - Sobkowicz

 

Notes: Świetna gra Sobkowicza, który seriami zdobywa kolejne gole. Po tym spotkaniu wychodzimy na fotel lidera Blue Square South!

Odnośnik do komentarza

Cygan: Sobkowicz na tych drewniaków się dobrze sprawdza :D. Byleby go zaraz angielscy drwale nie zniechęcili do piłki :P.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Po dwóch dniach wypoczynku wracaliśmy do gry. Naszym przeciwnikiem była ekipa Hampton & Richmond. Nie wyobrażałem sobie innego wyniku niż wygrana. To byłaby ogromna kompromitacja, gdyby nie udało się zatrzymać trzech punktów na Newport Stadium. Do wyjściowego składu powracał Simpson, a Suker oraz Cochlin nadal leczyli swoje urazy.

 

Zaatakowaliśmy odrazu po pierwszym gwizdku. Już na początku Samcowi pomyliły się kierunki i zamiast bronić to uderzał na bramkę rywala. Tyle, że jako obrońca kiepsko strzela z dystansu, więc nie miał prawa trafić. W 8 minucie mieliśmy pierwszy rzut rożny. Stanisławski świetnie wrzucił w pole karne, strzelał... Culshaw i trafił do siatki rywala. Od razu do mnie podbiegł, dziękując za to, że nie sprzedałem go do Izolatora Boguchwała za samobója. Teraz odwdzięczył mi się pięknym trafieniem. Do końca pierwszej części kontrolowaliśmy grę, uderzając jeszcze parę razy na bramkę przyjezdnych. Jednak nic ciekawego z tego nie wyszło. W szatni Culshaw był tak zadowolony, że urządził kolegom mały pokaz samby. Tyle, że do Brazylijczyków mu jeszcze daleko.

 

W drugiej części stwarzaliśmy sobie o wiele mniej sytuacji, ale nadal przeważaliśmy w posiadaniu piłki. Mimo niewielu ataków udało nam się podwyższyć wynik. W 66 minucie Sobkiewicz otrzymał piłkę w polu karnym i wystawił ją na około 16 metr do Evansa. Ten szybko dopadł do futbolówki i uderzył po długim rogu bramki przyjezdnych. Było już wiadomo, że zwyciężymy. Po bramce wrócił stan z początku drugiej odsłony. Znów bardzo mało sytuacji i dlatego do końca utrzymał się wynik 2:0.

 

Nikt nie myślał nawet o naszej porażce i nie ulegliśmy Hampton & Richmond. To był ostatni mecz rozegrany w sierpniu. Teraz czeka nas 4-dniowa przerwa, a potem mecz z Eastbourne.

 

27.8.2007, Blue Square South [5/42], Newport Stadium, 879 widzów

Newport County [1.] 2:0 (1:0) Hampton & Richmond Borough [17.]

 

Gole: Culshaw (6'), Evans (66')

Mom: Richard Evans (OP L, Newport), 1 gol, 6/14 celnych podań, 1/1 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza - Wallon (45' Stimpson), Stanisławski, Simpson (86' Lisiecki), Evans - Sobkiewicz (66' Griffin)

 

Notes: Co to dużo pisać... pewne zwycięstwo, łatwe trzy oczka, zachowujemy fotel lidera. To był ostatni mecz w sierpniu.

Odnośnik do komentarza

Cygan: Taką mam nadzieję :)

------------------------------

Podsumowanie - SIERPIEŃ 2007

 

Bilans: 4-1-0, bramki: 9:3

BSS: 1. Newport [+1]

Puchar Anglii: -

Puchar Conference: -

FA Trophy: -

Puchar FAW: -

Finanse: 41,15 tys. euro (- 20,7 tys. euro)

 

Tabela

Transfery (Polacy):

Maciej Iwański: Zagłębie L. ---> Kopenhaga za 2,3 mln euro

Wojciech Grzyb: Ruch Chorzów ---> Siena za 475 tys. euro

Marcin Bojarski: Cracovia ---> Zagłębie L. za 375 tys. euro

 

Transfery (Zagraniczni):

 

Klass-Jan Huntelaar: Ajax ---> Lazio za 19 mln euro

El-Hadji Diouf: Bolton ---> Newcastle za 19 mln euro

Goran Pandev: Lazio ---> Lyon za 18,5 mln euro

 

Ligi:

 

Anglia: Fulham [+1]

Anglia CCC: Charlton [0]

Anglia CC1: Oldham [+2]

Anglia CC2: Bradford [0]

Anglia BSP: Burton [+1]

Anglia BSN: Harrogate [0]

Francja: Lyon [0]

Hiszpania: Real Madryt [0]

Irlandia: Drogheda Utd. [+2]

Niemcy: Leverkusen [0]

Polska: Wisła K. [0]

Szkocja: Rangers [+3]

Walia: Llanelli [+2]

Włochy: Sampdoria [0]

 

Polskie drużyny w europejskich pucharach:

 

III faza kwalifikacyjna Ligi Mistrzów: Zagłębie Lubin - Rangers (0:4, 1:1)

II runda kwalifikacyjna Pucharu UEFA: Legia - Skonto Ryga (1:0, 2:1); GKS Bełchatów - OFI (1:2, 0:1)

 

Ranking FIFA:

 

1. Brazylia: 1648 pkt.

2. Włochy: 1550 pkt.

3. Argentyna: 1478 pkt.

--------------------------

31. Polska: 804 pkt.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień inaugurowaliśmy spotkaniem z Eastbourne. Kolejny klub, który mieliśmy gładko pokonać. Nasi rywale zajmowali 11 miejsce w tabeli, czyli byli w samym środku. Do dyspozycji miałem wszystkich piłkarzy oprócz Cochlina, który nadal dochodzi do siebie po skręceniu kostki.

 

Moi zawodnicy zaczęli bardzo agresywnie, co spowodowało, że w 10 i 16 minucie trener Eastbourne musiał wykorzystać dwie zmiany. Urazu nabawił się również ich napastnik, ale mógł kontynuować grę. Co z tego skoro nie mogliśmy umieścić piłki w siatce przez 45 minut. Strzały zazwyczaj szybowały gdzieś w trybuny. Bardzo kiepska pierwsza połowa w naszym wykonaniu. W szatni poleciało kilka cierpkich słów:

 

- K****a ! Na co wy jeszcze czekacie! Przecież to są totalne ogórki! Wiem, że macie w sobie potencjał, ale wykorzystajcie go do cholery!

 

Część się przestraszyła, reszta pewna siebie wyszła na drugą część. Gra wyglądała o niebo lepiej niż przed przerwę. Stwarzaliśmy sobie wreszcie groźne sytuacje, a tylko bramkarz ratował gospodarzy przed blamażem. Jednak i on został pokonany w 52 minucie. Sobkowicz uderzył z 20 metrów w sam róg bramki Hooka. Mogliśmy wtedy trochę uspokoić grę i przejść do bronienia wyniku. Mimo tego, że się trochę cofnęliśmy to okazji podbramkowych było sporo. Podwyższenie wyniku nastąpiło niecały kwadrans przed końcem meczu. To nie była zwykła bramka. Marcin Stanisławski uderzał z 35 metrów, wykonując rzut wolny! Bramkarz nie ruszył się, tylko patrzył jak futbolówka wpada wprost do siatki! Po tym trafieniu gospodarze próbowali zdobyć gola honorowego, ale nie udało im się to. Trzy punkty jadą do Newport.

 

1.9.2007, Blue Square South [6/42], Priory Lane, 485 widzów

Eastbourne Borough [11.] 0:2 (0:0) Newport County [1.]

 

Gole: Sobkowski (52'), Stanisławski (77')

Kontuzje: Jenkins (10' Eastbourne), Crabb (16' Eastbourne)

Mom: Marcin Stanisławski (OP Ś, Newport), 1 gol, 1 asysta, 14/21 celnych podań, 2/3 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza - Wallon, Stanisławski (77' Stimpson), Evans (87' Griffin), Simpson - Sobkowicz (77' Suker)

 

Notes: To już szósty mecz bez porażki! Idziemy jak burza! Sobkowicz znów strzela bramkę.

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mieliśmy czas, aby wypocząć przed kolejnym meczem. Tydzień po zwycięstwie z Eastbourne podejmowaliśmy Basingstoke. Kolejny mecz, w którym byliśmy faworytem. Jednak jak się później okazało, nie można lekceważyć słabszych klubów.

 

Wszystko ułożyło się dla nas fantastycznie. Po rozpoczęciu od środka i pierwszej akcji mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Wallon spróbował strzału z 10 metrów, ale piłka nie leciała w światło bramki. Na szczęście dobrze zachował się wbiegający Sobkowicz i wpakował piłkę obok zaskoczonego bramkarza gospodarzy. Fenomenalne rozpoczęcie w naszym wykonaniu. Z każdą minutą jednak nasza sytuacja się pogarszała. Gubiliśmy się w najłatwiejszych momentach oraz nie potrafiliśmy oddać celnego strzału na bramkę rywala. Było nie najciekawiej. Dotrwaliśmy jednak do przerwy z jednobramkowym prowadzeniem.

 

Drugą połowę zaczęliśmy fatalnie. W 55 minucie szczęścia spróbował Charles, ale jego strzał przeszedł ponad bramką. 120 sekund później ten sam piłkarz uderzył jeszcze raz i tym razem mu się udało. Charles wykorzystał błąd Lewandowskiego, który nie przechwycił łatwej piłki. Byliśmy w kiepskiej sytuacji. Moi zawodnicy podirytowani zaczęli grać agresywnie i przez to Ben Wells nabawił się kontuzji. Po utracie gola zaczęliśmy wreszcie grać po swojemu, ale gola na wagę trzech punktów nie udało się zdobyć. Ostatecznie wywozimy punkt. Mimo tego remisu pozostajemy na czele tabeli Blue Square South.

 

8.9.2007, Blue Square South [7/42 kolejka], The Carmose, 490 widzów

Basingstoke Town [15.] 1:1 (0:1) Newport County [1.]

 

Gole: Charles (57') | Sobkowicz (1')

Kontuzje: Wells (66' Basingstoke)

Mom: Michael Charles (N, Basingstoke), 1 gol, 6/16 celnych podań, 1/2 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski (57' Lisiecki), Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza - Wallon (66' Suker), Stanisławski (53' Stimpson), Evans, Simpson - Sobkowicz

 

Notes: To zawstydzający remis. Nie powinniśmy gubić punktów z takimi ekipami, bo potem może zabraknąć nam oczek. Na szczęście nadal przewodzimy w tabeli.

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Polski w eliminacjach EURO 2008 uległa w Helskinkach Finom 3:2. Dla gospodarzy strzelali Kuqi, Riihilathi oraz Forssell. Dla Biało-Czerwonych trafili Rasiak oraz Kaźmierczak.

 

Nas czekał trzeci z rzędu mecz na wyjeździe. Obawiałem się konfrontacji z Cambridge City, bo to drużyna, która również może powalczyć o awans. The Lilywhites liczyli na to, że mogą nas ograć u siebie na stadionie. My chcieliśmy utrzymać fotel lidera i uciec reszcie stawki. W ostatnich czterech spotkaniach nasi rywale polegli trzy razy, a wygrali tylko raz. Dlatego to my zostaliśmy uznani za faworytów.

 

Początek spotkania nie należał do miłych. Wallon sfaulował w polu karnym swojego rywala. Arbiter bez wahania podyktował jedenastkę dla Cambridge. Do piłki podszedł Wales i bezproblemowo dał prowadzenie swojej ekipie. Byliśmy bezradni i zagubieni. Jedyną rzeczą jaką wywalczyliśmy była żółta kartka dla Culshawa. Do przerwy schodziliśmy ze spuszczonymi głowami.

 

Nie potrafiłem rozgryźć rywala, był to niewątpliwie najtrudniejszy mecz do tej pory. Cambridge postawiło nam ciężkie warunki. Jednak nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Wzięliśmy się ostro do pracy. Lecz pierwsze akcje stworzyli sobie gospodarze. Uderzenia Simpsona i E'Beyera lądowały w trybunach. Arbiter również i nam sprzyjał, kiedy to podyktował jedenastkę dla naszej ekipy po faulu na Simpsonie. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo ewidentnie nasz piłkarz nie był przewracany. Do piłki pewnym krokiem podszedł Stanisławski i wykorzystał pewnie rzut karny! Pozostało niewiele ponad 20 minut na strzelenie gola na wagę kompletu oczek. Nadszedł kluczowy moment w tym meczu. W 72 minucie Culshaw obejrzał drugą żółtą kartkę co doprowadziło mnie na skraj wytrzymałości. Nie dość, że goniliśmy wynik to jeszcze gramy w 10! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na murawie pojawił się Lisiecki. Pod sam koniec meczu mieliśmy rzut rożny. Stanisławski wrzuca w szesnastkę... Lisiecki strzela!! GOOOOOOLL!!! Szał na ławce rezerwowych! Teraz już nic nie mogło nam odebrać zwycięstwa! Rezerwowy bohaterem! Do końca nic się nie zmieniło i zdobywamy ważne trzy punkty.

 

15.9.2007, Blue Square South [8/42], City Ground, 339 widzów

Cambridge City [11.] 1:2 (1:0) Newport County [1.]

 

Gole: Wales (6', kar.) | Stanisławski (67', kar.), Lisiecki (83')

Czerwona kartka: Culshaw (72' Newport)

Mom: Marcin Stanisaławski (OP Ś, Newport), 1 asysta, 29/44 celnych podań, 1/1 strzałów celncyh

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Culshaw (cz.), Hiller [c] - Brauza - Wallon (72' Lisiecki), Stanisławski, Simpson, Evans (84' Stimpson) - Sobkowicz (84' Suker)

 

Notes: Po nerwowej końcówce i grze w osłabieniu, udaje nam się wygrać w ciężkim pojedynku. Gdybyśmy zawsze mieli takie szczęście...

Odnośnik do komentarza

W dniu meczu z St. Albans, nasz prezes- Chris Blight oraz mój asystent, czyli Scott Young, wybrali się na losowanie drugiej rundy Pucharu Anglii. Los skierował nas z ekipą Yate. Nasi rywale będą mieli utrudnione zadanie, bo w ich drużynie gra nasz zawodnik, który przebywa na wypożyczeniu. Konkretnie jest to Matthew Prosser. Może nie wyciągnę od niego wszystkiego, ale na pewno się z nim spotkam i porozmawiam.

 

Dwa dni odpoczynku spowodowały, że moi zawodnicy narzekali trochę na bóle i przemęczenie. Jednak trzeba było stawić czoła St. Albans, które okupowało szóstą lokatę w tabeli. Nasze poprzednie wyniki spowodowały, że nie czułem się spokojnie. Dreszcze przechodziły przez moje ciało, jakbyśmy grali w finale Ligi Mistrzów. Miałem nadzieję, że "Święci" dziś powędrują w dół tabeli. Zagrać nie mógł Culshaw, który pauzował za czerwoną kartkę.

 

Zaskakująco szybko objęliśmy prowadzenie. W 6 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Stanisławskiego pewnie wykorzystał Lisiecki, który zastępował pauzującego Culshawa! Paweł jest w znakomitej dyspozycji! Poszliśmy za ciosem i w 11 minucie pozbawiliśmy wszelkich szans naszego rywala. Stanisławski krótko rozegrał rzut wolny, a Hubert Lewandowski skorzystał z tego i strzałem z 16 metrów pokonał bezradnego Eyre'a. Goście musieli być zdenerwowani, kiedy znów po rzucie rożnym gola zdobył Lisiecki. Tym samym w niecałe pół godziny zrobiliśmy z przeciwników miazgę. Postanowiłem zagrać jeszcze bardziej ofensywnie, aby zobaczyć jakie tego będą skutki. Okazało się, że St. Albans pogubiło się kolejny raz. Suker uderzył z 25 metrów i piłka odbita od słupka wpadła do siatki gości!

 

Po przerwie postanowiłem odpuścić sobie ciągłe atakowanie, dając pole do popisu przyjezdnym. Jednak to co oni prezentowali to była kompromitacja. Przedostali się pod naszą bramkę dwa razy i piłka ciągle szybowała w stronę kibiców siedzących w dziesiątym rzędzie. Tym samym bez większych trudów odnosimy zwycięstwo i umacniamy się na pozycji lidera.

17.9.2007, Blue Square South [9/42], Newport Stadium, 912 widzów

Newport County [1.] 4:0 (4:0) St. Albans City [6.]

 

Gole: Lisiecki (6', 24'), Lewandowski (11'), Suker (35')

Mom: Paweł Lisiecki (O Ś, Newport, oc: 9), 2 gole, 12/29 celnych podań, 2/2 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Lisiecki, Hiller [c] - Brauza - Wallon, Stanisławski (81' Boto), Simpson, Evans (66' Stimpson), - Suker (76' Sobkowicz)

 

Notes: Poprzez dobrą grę ofensywną, pewnie gromimy rywala z czołówki tabeli. Nie spodziewałem się tak łatwego zwycięstwa.

Odnośnik do komentarza

Przed spotkaniem z Weston-super-Mare miałem same kłopoty. Po pierwsze, nadal zawodnicy narzekali na zmęczenie. Po drugie, dzień przed konfrontacją dowiedziałem się, że Wallon będzie pauzował około miesiąc wskutek naciągnięcia mięśnia uda. Lecz naszym celem przede wszystkim było wygrać trzeci mecz z rzędu. Przeciwnik nie był wymagający. Menedżer Weston-super-Mare przed spotkaniem powiedział, że nie mamy co liczyć na awans. Postanowiłem nie reagować na te wypowiedzi, w meczu wszystko się wyjaśni.

 

Już w 16 minucie posłałem szyderczy uśmiech w stronę trenera gości. Wtedy do Stanisławski zagrał fenomenalna piłkę w pole karne, a tam Sobkowicz nie miał problemu, aby umieścić piłkę w siatce. Dość szybko objęliśmy prowadzenie i zaczęliśmy długo utrzymywać się przy piłce. Postanowiłem, że zagramy bardziej do przodu. To było genialne posunięcie. Już w doliczonym czasie gry arbiter podyktował dla nasz rzut wolny. Marcin Stanisławski ustawił sobie futbolówkę na 30 metrze i strzelił w sam róg bramki gości! Szkoleniowiec Weston miał powody do niezadowolenia.

 

Sprawa skomplikowała się w drugiej części. Tony Ricketts tak zmotywował swoją drużynę, że coraz częściej zagrażali Thompsonowi. Po godzinie gry cofnąłem trochę linię obronną, co tylko trochę poprawiło grę. W końcu nasze mury upadły, ale na szczęście stało się to dopiero w 83 minucie. Wtedy to Ujah zagrał piłkę w pole karne do Whittingtona, a ten tylko lekko podciął piłkę nad naszym golkiperem. Do końca nic już się nie zmieniło i po niepokoju w końcówce udało się wygrać.

 

22.9.2007, Blue Square South [10/42], Newport Stadium, 1006 widzów

Newport County [1.] 2:1 (2:0) Weston-super-Mare [16.]

 

Gole: Sobkowicz (16'), Stanisławski (45') | Whittington (83')

Mom: Bartosz Sobkowicz (N, Newport, oc: 8), 1 gol, 2/2 celnych podań, 2/3 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski, Samiec, Lisiecki (64' Cochlin), Hiller [c] - Brauza - Suker (64' Stimpson), Stanisławski, Simpson, Evans - Sobkowicz (45' Boto)

 

Notes: Dobrze, że mecz trwał 90 minut, a nie 95, bo pod koniec mieliśmy sporo kłopotów. Ważne, że nadal pozostajemy bez porażki w lidze, co jest rzeczą niebywałą.

Odnośnik do komentarza

Napięty terminarz mamy we wrześniu i tak oto po trzech dniach przerwy czekał nas kolejny, ligowy mecz. Tym razem przeciwnik mało wymagający, a konkretnie ekipa zamykająca stawkę, czyli Fisher. Drużyna ta już od pięciu spotkań nie potrafiła wygrać jakiegokolwiek meczu. To była dla nas szansa, aby jeszcze bardziej odskoczyć goniącym nas rywalom. Niedostępny był tylko Wallon, który cały czas leczy kontuzję.

 

Dzięki pomyłce w szeregach rywala, już od trzeciej minuty mogliśmy cieszyć się z pierwszego gola. Plumain, chcąc podać do bramkarza, niefortunnie wystawił piłkę Sobkowiczowi, który trafił na pustą bramkę. Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną szansę parę chwil później, ale tym razem nie trafił w światło bramki. Pod koniec pierwszej połowy Stanisławski próbował szczęścia, ale również i on nie odnalazł drogi do siatki rywala.

 

Po przerwie nic nie zmieniło się na boisku. Nasza dominacja była nie do podważenia. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę, dzięki czemu obrona gospodarzy często gubiła się, ułatwiając nam dochodzenie do dobrych sytuacji. Położenie miejscowych pogarszało się z każdą minutą. Najpierw z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Glimore, a parę chwil później drugą żółtą kartkę obejrzał Angus i Fisher grał w 10. Wykorzystaliśmy osłabienie przeciwnika w 69 minucie, kiedy Stanisławski zaskoczył bramkarza znakomitym uderzeniem z dystansu. Od tego momentu atakowaliśmy raczej sporadycznie, ale Fisher w 10 nie miał czym nas postraszyć. Dlatego trzy oczka jadą do Newport.

 

25.9.2007, Blue Square South [11/42], Champion Hill Stadium, 184 widzów

Fisher Athletic [22.] 0:2 (0:1) Newport County [1.]

 

Gole: Sobkowicz (3'), Stanisławski (69')

Kontuzje: Gilmore (52' Fisher)

Czerwona kartka: Angus (63' Fisher)

Mom: Bartosz Sobkowicz (N, Newport, oc: 8), 1 gol, 1 asysta, 15/20 celnych podań, 1/2 celnych strzałów

 

Skład: Thompson - Lewandowski (86' Lisiecki), Samiec, Culshaw, Hiller [c] - Brauza - Stimpson (45' Suker), Stanisławski (77' Fowler), Simpson, Evans - Sobkowicz

 

Notes: Kolejne trzy punkty, co sprawia, że jesteśmy niepokonani już od 11 spotkań ligowych. Ostatnio gole zdobywa duet Sobkowicz - Stanisławski

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...