Skocz do zawartości

[FM 2006] Upadła potęga..


Sławoj

Rekomendowane odpowiedzi

18.11.2006.

 

Tak dobrego początku spotkania nie mieliśmy jeszcze w tym sezonie. Znakomicie weszliśmy w ten mecz, a pod bramką Majdana w pierwszych 10 minutach wszystko nam wychodziło.

Już w 4 minucie Matusiak wpadł w pole karne, uciekł obrońcy i zagrał na długi słupek, gdzie nadbiegał Salkic i potężnym uderzeniem z prawej nogi otworzył wynik. 2 minuty później Salkic przeprowadził rajd prawa stroną, mijał przeciwników jak tyczki i gdy był na 12 metrze technicznym zagraniem obsłużył Kuklisa, który głową pokonał bramkarza. Polonię w tym meczu stać było tylko na jedną, porządną akcję. W 22 minucie Żewłakow wykorzystał spóźnioną interwencję Kacara i z najbliższej odległości zdobył jedynego gola dla swojej drużyny. Graliśmy fenomenalnie, a w szczególności na pochwałę zasługują nasze skrzydła. Raz po raz przerzucaliśmy piłkę z lewego na prawe skrzydło i na odwrót. Rywale byli zdezorientowani i z powodu nie radzenia sobie z nami grali bardzo agresywnie. W 29 minucie Hucika bezpardonowo sfaulował w swoim polu karnym Matusiaka. Chorwacki obrońca za ten faul ujrzał żółty kartonik, a karnego na bramkę zamienił Rekish. Gdy ostatni gwizdek sędziego w pierwszych 45 minutach zbliżał się do końca, Branko znów w brutalny sposób zaatakował Matusiaka. Pan Granat wyciągnął z kieszonki drugą żółtą kartkę i obrońca gości wyleciał z boiska.

Wydawałoby się, że w II połowie gdzie graliśmy z przewagą jednego zawodnika, wynik się powiększy. Niestety z bardzo obrośliśmy w piórka i nasza gra pod bramką Majdana nie wygadał tak dobrze jak w I połowie. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale cóż z tego jak nie potrafiliśmy ich zakończyć celnym uderzeniem. Kibice zgromadzeni pod zegarem otrzymali od moich podopiecznych kilka prezentów w postaci piłek, które przeleciały nad bramką gości. 7 minut przed końcem słabo strzelających napastników wyręczył Kuklis. Kacar z wolnego dośrodkował na 6 metr, a tam Piotrek zwodem minął Fridricha i plasowym uderzeniem w długi róg ustalił wynik meczu.

 

Orange Ekstraklasa [12/34]

Łódź, Aleja Piłsudzkiego [6719]

 

Widzew Łódź [10] - [13] Polonia Warszawa 4:1

 

1:0 – E. Salkic `4

2:0 – P. Kuklis `6

2:1 – M. Żewłakow `22

3:1 – D. Rekish `29 /k/

`45 – B. Hucika CzK

4:1 – P. Kuklis `83

 

MoM: P. Kuklis [Widzew, ML, *9]

 

Mielcarz –Cosic, Jarmuż, Mosquera, Kacar – Jakus – Kuklis , Salkic – Rekish [`72 Bernal]– Matusiak [`45 Slezak], Hidalgo

Odnośnik do komentarza

Puchar UEFA, Faza grupowa:

Grupa B

Wisła Kraków – Sampdoria 1:2 [Niedzielan]

 

Grupa G

Lech Poznań – Rangers 0:4

 

22.10.2006.

 

W XIII kolejce wyjechaliśmy na mecz do Poznania gdzie zmierzymy się z tamtejszym Lechem. Rywale to według mnie najsilniejsza ekipa w obecnym sezonie. Posiadają znakomitą linię ofensywną gdzie grają Robak, Zahorski czy Stilic. Będzie trudno i remis wziąłbym w ciemno.

Tak jak przewidywałem, Lech postawił ciężkie warunki, ale nie daliśmy się zepchnąć do defensywny tak jak to było w meczu z Cracovią. Żadna z drużyn nie osiągnęła znaczącej przewagi, co mnie bardzo cieszyło. W okresie od 20 do 37 minuty byliśmy stałymi gośćmi na połowie gospodarzy, lecz pod bramką Sapeli brakowało celnego uderzenia. Nasza ofensywa skończyła się właśnie we wspomnianej 37 minucie. Kacar stracił piłkę 20 metrów przed własną bramką za rzecz Robaka, a nasz były napastnik w sytuacji sam na sam z Mielcarzem uderzył w długi róg i zmusił do kapitulacji naszego bramkarza.

Nie czekaliśmy na kolejne gole gospodarzy, ale sami wzięliśmy się za odrabianie strat. Cosic ładnie wyprowadził akcję środkiem boiska i podał wysoko ponad głowami obrońców. Matusiak prześcignął Celebana i na wysokości 5 metra dośrodkował na długi słupek, gdzie Hidalgo głową doprowadził do remisu.

Bramka strzelona „do szatni” dodała nam skrzydeł i na początku II połowy zagraliśmy na tyle dobrze, że powinniśmy wyjść na prowadzenie. Niestety znów brakowało celnego uderzenia. Gdy byłem pełen nadziei, że możemy wygrać to spotkanie to w 54 minucie już w to zwątpiłem. Kuklis otrzymał drugi żółty kartonik i wyleciał z boiska. Pomimo gry w osłabieniu nie oddaliśmy inicjatywy Lechowi i przez dobre 20 minut trzymaliśmy się dzielnie raz po raz zagrażając Sapeli. Pod koniec spotkania osłabliśmy i chyba rywale na to czekali, bo momentalnie narzucili swój styl gry. Grali szybką i efektywną piłkę, ale dopiero w 91 (!) minucie strzelili gola na wagę 3 punktów. Autorem bramki był Rengifo, który skutecznie wykorzystał dośrodkowanie do Henriqueza.

 

Orange Ekstraklasa [13/34]

Poznań, ul. Bułgarska [13218]

 

Lech Poznań [2] - [8] Widzew Łódź 2:1

 

1:0 – M. Robak `37

1:1 – C.D. Hidalgo `44

`54 – P. Kuklis CzK

2:1 – H. Rengifo `90

 

MoM: G. Kacar [Widzew, DR, *8]

 

Mielcarz –Cosic, Jarmuż `[45 Ukah], Mosquera, Kacar – Jakus – Kuklis ,Salkic – Rekish [`45 Zwoliński]– Matusiak ,Hidalgo [`64 Slezak]

Odnośnik do komentarza

Kontuzje:

Rekish – skręcona kostka | 2tyg/miesiąc

Salkic – stłuczone żebro | 4/14 dni

 

„11” tygodnia: Jarmuż, Kacar

 

25.10.2006.

 

W rewanżu ze Zniczem Pruszków w ramach 2 rundy Pucharu Polski znów wystawiłem drużynę złożoną z graczy rezerw. Młode wilki po raz drugi pokazały, że potrafią kopać piłkę. Z łatwością ograliśmy III ligowca aż 6:0 i ani przez monet zwycięstwo nie było zagrożone. Vukovic potwierdził, że 150 tys. €, które zapłaciliśmy za niego, nie były wyrzucone w błoto. Jagos nie bez kozery został uznany za bohatera meczu. Strzelił rywalom dwa gole, a przy jednym miał spory udział. Po kontuzji powrócił Zaki, ale zagrał tylko przez 45 minut. Przez ten czas Amr wykazał się dobrym przeglądem pola (asysta) i instynktem strzeleckim. Za Egipskiego napastnika w drugiej części meczu pojawił się Chałas i wpakował swoim byłym kolegom, dwa gole. Tak, więc gole strzelali napastnicy, ale jeszcze jedną bramkę dołożył grający na pozycji prawego skrzydłowego, Kabała. Ten młody chłopak wykazywał dużą chęć do gry i zrobił na mnie duże wrażenie.

Puchar Polski, 2 runda, rewanż [1m: 4:0)

Łódź, Aleja Piłsudzkiego [3517]

 

Widzew Łódź [OE] – Znicz Pruszków [iII] 6:0

1:0 – J. Vukovic `1

2:0 – J. Vukovic `17

3:0 – A. Zaki `30

4:0 – T. Chałas `63

5:0 – J. Kabała `69

`83 – T. Szczepan CzK

6:0 – T. Chałas `88

 

MoM: J. Vukovic [Widzew, ST, *10]

 

Ortiz – Broź, Stawarczyk, Bieniuk [`45 Klepczarek], Baliga – Dudka – Leto, Kabała – Najera [`69 Stojkovic] – Zaki [`45 Chałas], Vukovic

Odnośnik do komentarza

W III rundzie Pucharu Polski trafiliśmy na Górnik Zabrze.

 

 

28.10.2006.

 

Do meczu z ostatnią w tabeli Arką Gdynia przystąpiliśmy z kilkoma zmianami w składzie. Szymanek zastąpił Jarmuża na środku obrony, a szansę debiutu w ekstraklasie otrzymał na prawej pomocy Aleksandrov. Pierwszy raz od początku zagrał Zwoliński.

Znów mieliśmy kapitalny początek, bo już w 8 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Kacar zagrał na krótki słupek, a tam Hidalgo głową przedłużył podanie na 5 metr. Nie zdziwiło mnie to, że Arka zajmuje ostatnie miejsce. Z taką obroną nie mają, czego szukać na pierwszym froncie. Nie upilnowali Kuklisa, a ten technicznym uderzeniem umieścił piłkę w siatce.

Po tej bramce tempo meczu wyraźnie siadło. Rywale próbowali konstruować ofensywne akcje, ale robili to bardzo flegmatycznie, niedokładnie i bez pomysłu. My nie mięliśmy problemu ze stworzeniem sobie akcji pod bramką Bledzewskiego, a mimo to do 53 minuty prowadziliśmy tylko jedną bramką. Właśnie w owej minucie fatalnie strzelających napastników wyręczył Mosquera. Rosły obrońca mocnym uderzeniem głową z 12 metrów zdołał pokonać bramkarza przyjezdnych.

Slezak, który zastąpił niewidocznego Matusiaka w 67 minucie skutecznie wykorzystał dośrodkowanie Budki i zrobiło się 3:0. Czeski napastnik wykazał się techniką, bo stał tyłem do bramki, a piłkę ulokował piętką! Wywołało to olbrzymi aplauz kibiców zgromadzonych na stadionie i mój także. Zawodnicy z Gdyni wiedzieli, że w tym meczu nie są w stanie nic zdziałać. Nieporadność obrony wykorzystaliśmy w 77 minucie. Wtedy to Jakus zagrał prostopadłą piłkę na 3 metr, Dymkowski wyraźnie spóźnił się z interwencją, a Kuklis strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu.

 

Orange Ekstraklasa [14/34]

Łódź, Aleja Piłsudzkiego [6531]

Widzew Łódź [9] - [16] Arka Gdynia 4:0

 

1:0 – P. Kuklis `8

2:0 – J. Mosquera `53

3:0 – L. Slezak `67

4:0 – P. Kuklis `77

 

MoM: P. Kuklis [Widzew, ML, *9]

 

Mielcarz –Cosic [ktz `42 Broź], Szymanek, Mosquera, Kacar – Jakus – Kuklis , Aleksandrov [`63 Budka] –Zwoliński– Matusiak [`42 Slezak], Hidalgo

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim :piwo:

 

Kontuzje:

Cosic – pęknięta kość przedramienia | 3tyg/miesiąc

 

„11” tygodnia: Szymanek, Kacar, Hidalgo.

 

 

Podsumowanie miesiąca [Październik]

 

Bilans: 4 [3-0-1] 15:3

Orange Ekstraklasa: 8 miejsce ; 20pkt; strata: -10

Puchar Polski: 3 runda, Górnik Zabrze [?:?]

Finanse: 8,64 mln € [ + 8,2 tys. €]

Nagrody miesiąca:

Menedżer: Ja [iII]

Piłkarz: Kacar ; Kuklis [iI]

 

 

Transfery:

 

Świat:

1. G. Mikolaou z Omonii do Al.-Arabi (QAT) za 975 tys. €

2. J.T. Frimpong z Enyimby do Al.-Ajn za 675 tys. €

3. Getulio z Blooming do Bolivar za 525 tys. €

 

Polska:

brak

 

Sytuacja ligowa:

 

Anglia: Liverpool [0]

Francja: Nice [+2]

Hiszpania: FC Barcelona [0]

Polska: Wisła K. [0]

Ranking FIFA:

 

1[+1]. Anglia [1019]

2[-1]. Brazylia [1003]

3[-]. Francja [991]

19[+13]. Polska [723]

Odnośnik do komentarza

Liga Mistrzów:

Grupa H:

Cracovia Kraków – Fc Bayern 0:3

 

Puchar UEFA:

Grupa B:

Rapid Bukareszt – Wisła Kraków 5:0

 

Grupa G:

PSG – Lech Poznań 2:0

3.11.2006.

 

Mecz z Górnikiem w Zabrzu zaczęliśmy z wielkim animuszem, bo już w 2 minucie zdobyliśmy bramkę, lecz niestety sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Poszliśmy za ciosem i dalej atakowaliśmy, co kuriozalnie okazało się fatalne w skutkach. W 8 minucie kontra Górnika okazała się na tyle skuteczna, że to oni wyszli na prowadzenia, a autorem gola został Piechna. Nie czekaliśmy zbyt długo i już w 17 minucie zdołaliśmy wyrównać. Broź wysoko zagrał w pole karne, a tam Hidalgo zgubił krycie Dziewickiego i strzałem głową w długi róg zmusił do kapitulacji Vaclavika. Nasze akcje były coraz groźniejsze i trzymaliśmy rywali w szachu. Wreszcie w 24 minucie zdobyliśmy gola, który wyprowadził nas na prowadzenie. Kuklis zacentrował piłkę na 10 metr, a w gąszczu głów Jakus odnalazł się najlepiej i zdołał uderzył piłkę, która ostatecznie znalazła się w bramce gospodarzy. Po tej bramce atakowaliśmy dalej i znów tak jak przy pierwszej, straconej bramce, rywale nas skarcili. W 31 minucie Pietroń zagrał prostopadłą piłkę po ziemi, a na jej linii przypadkowo znalazł się Madejski i czubkiem buta zaskoczył Mielcarza. Do końca pierwszej połowy próbowaliśmy zdobyć kolejną bramkę, lecz nasza skuteczność stała dziś na mizernym poziomie.

W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił i dalej napieraliśmy na bramkę Vaclavika. Wyjść na prowadzenie udało się dopiero w 61 minucie. Slezak wbiegł w pole karne i w ostatniej chwili zagrał na bok do Aleksandrova. Prawy pomocnik zatańczył z piłką i „raboną” przerzucił piłkę nad bramkarzem, a Lukas z metra wepchnął ją do siatki.

Dalej byliśmy stałymi gośćmi pod bramką rywali, ale nasze strzały minimalnie mijały się z bramką lub wpadały wprost w ręce Vacavika. W 77 minucie znów naraziliśmy się na kontrę. Kacar wykonywał wolnego, a po jego dośrodkowaniu Kulig mocno wybił piłkę, do której dopadł Madejski. Szybki napastnik gospodarzy po przebiegnięciu ponad 50 metrów znalazł się w sytuacji sam na sam z Mielcarzem, ale nie zdecydował się na uderzenie, a na podanie w bok do niepilnowanego Stachowiaka. Madejski idealnie wyłożył piłkę Darkowi, a ten bez najmniejszego problemu zdobył swoja pierwszą bramkę w lidze. Stracona bramka podziałała na nas jak płachta na byka. Graliśmy szybciej, celniej i efektownie. Rywale mogli się tylko przyglądać, z jaką łatwością dochodzimy do sytuacji strzeleckich. Niestety napastnicy już do końca meczu nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza i musiał ich wyręczyć defensywny pomocnik. Jakus w 84 minucie potężnie uderzył z 14 metrów i dał nam prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do ostatniego gwizdka.

 

Orange Ekstraklasa [15/34]

Zabrze, stadion Ernesta Pola [7452]

 

Górnik Zabrze [6] - [8] Widzew Łódź 3:4

 

1:0 - G. Piechna `8

1:1 – C.D. Hidalgo `17

1:2 – J. Jakus `24

2:2 – P. Madejski `31

2:3 – L. Slezak `61

3:3 – D. Stachowiak `78

3:4 – J. Jakus `84

 

MoM: J. Jakus [Widzew, DMC, *9]

 

Mielcarz –Broź, Szymanek, Mosquera [`65 Ukah], Kacar – Jakus – Kuklis , Budka [`45 Aleksandrov] –Zwoliński [`65 Bernal] – Slezak, Hidalgo

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...