Skocz do zawartości

Przeklęta klątwa


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

2,4 miliona na transfery... dla niektórych polskich klubów, to suma, o której mogą pomarzyć :)

 

Przyda się na zawodników z Brazyli :-k

 

To ze sprzedaży Asiera.

Wybiorę z konta, wstawię do gabloty w salonie i patrząc jak żółkną banknoty będę marzył, kogo mógłym sobie za te pieniądze kupić.

 

Ej, trochę optymizmu :keke:

Odnośnik do komentarza
2,4 miliona na transfery... dla niektórych polskich klubów, to suma, o której mogą pomarzyć :)

 

Przyda się na zawodników z Brazyli :-k

Skończyło się na marzeniach...

--------------------------------------

 

Po ciężkim obozie przygotowawczym, gdzie główny nacisk kładliśmy na kształtowanie siły i kondycji, czas było rozpocząć gry kontrolne. Siedmiu sparingpartnerów dobraliśmy według jasno sprecyzowanego planu. Mecze z II-ligowcami mieliśmy zagrać najsilniejszym składem, a w potyczkach z drużynami niższych lig mieli wystąpić młodzi zawodnicy, chcący udowodnić swoje aspiracje do gry w podstawowym składzie Durango.

 

Na pierwszy ogień poszła drugoligowa drużyna Cadiz i oczywiście wybiegliśmy w najmocniejszym składzie. Pierwsza część przebiegała wprawdzie pod dyktando przeciwników, ale bramki strzelaliśmy my. Tzn. strzelał Pitu, dając wszystkim do zrozumienia, że wyższa liga nie będzie dla niego dużym wyzwaniem. Po zmianie stron wymieniłem dziewięciu piłkarzy i worek z bramkami rozwiązał się również po naszej stronie.

 

Mecz towarzyski:

Durango[2L] – Cadiz[2L] 3:4 (2:0)

35’ – Pitu 1:0

40’ – Pitu 2:0

47’ – Santi 2:1

60’ – Raul 2:2

67’ – Sesme 2:3

70’ – Aquilera 3:3

77’ – Gonzalo 3:4

 

Widzów: 90

Notes: Nie jest źle, w pierwszej części pokazaliśmy pazury. Tanio skóry nie sprzedamy!

Odnośnik do komentarza

Szramek > Podążyłem za baskijskimi konkwistadorami - widocznie Brazylię ominęli ;)

Amicus > Francja? Nie mam nic do stracenia. Jeden z moich scoutów „penetruje” Hiszpanię, drugi po nieudanej wyprawie do Ameryki Południowej niechaj jedzie do „żabojadów”.

-----------------------------------------------------------

 

 

Kolejne trzy spotkania miały na celu przetestowanie dublerów i wychwycenie utalentowanych juniorów z drużyny U-18. Nie powiem, żebym był mądrzejszy po tych meczach…

 

Mecz towarzyskie:

 

Durango[2L] – Amurrio[3L] 0:0

 

Durango[2L] – Pajara Playas[2L] 1:2 (1:1)

(Martinez – Enquix, Torres)

 

Peralta[3L] - Durango[2L] 1:1 (0:1)

(Adrian – Aquilera)

 

Notes: Wnioski praktycznie żadne. Nie ma się co łudzić, juniorami się nie wzmocnię...

Odnośnik do komentarza

Kontuzji doznał podstawowy obrońca Carracedo – na pewno ominie go inauguracja rozgrywek. Nadszedł czas na poważne testy. Przeciwko drużynie Lorca wyszliśmy praktycznie najsilniejszym składem.

 

Graliśmy swoje, czyli szybkie, składne akcje siały popłoch w obronie przeciwnika, a Pitu tylko czyhał na swoją okazję. Dopiął swego w 29 minucie, potem poprawił w 38 i myślałem, że rozjedziemy przeciwnika. Tymczasem goście podnieśli się z początkowego szoku i jeszcze przed przerwą zdołali strzelić kontaktowego gola. Po zmianie stron zachciało mi się testować defensywne ustawienie i sądząc po wyniku nie było to dobre posunięcie.

 

Mecz towarzyski:

Durango[2L] – Lorca[2L] 2:4 (2:1)

29’ – Pitu 1:0

38’ – Pitu 2:0

43’ – Maldonado 1:2

60’ – Maldonado 2:2

69’ – Lee Young-Rae 2:3

88’ – Maldonado 2:4

 

Widzów: 98

Notes: Nie potrafimy grać defensywnie. W lidze ułańskie szarże będą na porządku dziennym!

Odnośnik do komentarza

Spotkanie rezerw z drużyną Barakaldo odbyło się jak zwykle w przyjaznej atmosferze. Był grill, kiełbaski i oczywiście beczka piwa, do której niechcący wysypało się pół worka środka przeczyszczającego dla koni. Szerokiej drogi przyjaciele, oby wam się droga nie dłużyła!

 

Mecz towarzyski:

Durango[2L] – Barakaldo[3L] 0:0

 

Notes: Jedyny wniosek to taki, że młodzież nieźle radzi sobie w obronie.

 

 

Właśnie, w obronie. Czekała nas próba generalna, a ja nie wiedziałem, kim zastąpić na środku obrony kontuzjowanego Carracedo. Caballero mnie nie przekonywał, podobnie jak młody Vidal, a przecież z drugoligowcami żartów nie będzie. Nagle zaświtał mi pomysł, o którym nigdy wcześniej nie pomyślałem. Iker! Tak, ten defensywny pomocnik, przestawiony na ofensywnego gracza w ubiegłym sezonie, był kandydatem idealnym! W jego miejsce na środku pomocy miałem dochodzącego do dobrej formy Aritza, który powinien równie dobrze obsługiwać podaniami hasającego w ataku Pitu. Projekt wcieliłem w życie i z niecierpliwością czekałem na rezultaty.

 

Próba generalna:

Durango[2L] – Malaga „B”[2L] 3:0 (1:0)

5’ – Pitu

78’ – Pitu

82’ – Aquilera

 

Widzów: 102

Notes: Iker miał słabą notę "6", sprokurował niewykorzystanego karnego, ale ogólnie spisywał się znakomicie. Aritz zaliczył asystę i generalnie wszystko wygląda bardzo przyzwoicie. Może ta druga liga nie taka straszna? Kątem oka popatrzyłem na nasze szanse w pierwszym meczu. 20:1, to przecież tyle ile w większości meczów trzecioligowych. Czuję, że nie będzie źle…

Odnośnik do komentarza

Dr.Strange > Przed sezonem zawsze jestem na live’ie, dlatego pierwszy mecz opiszę dopiero po jego zakończeniu... koło północy :> .

Profesor > To za naszego doktorka, drzazga wbita głęboko... Pitu będzie miał przetoczoną krew i nikogo innego nam nie trzeba.

-------------------------------------------------------------------------

 

Tuż przed pierwszym mecze ligowym do klubu zawitał nieoczekiwanie nasz scout Sanz, przywożąc ze sobą aż czterech zawodników, którzy od zaraz mogliby zasilić kadrę zespołu Durango. Przyjrzałem się im uważnie na wewnętrznej gierce z juniorami i doszedłem do wniosku, że tylko doświadczony, defensywny pomocnik Azpilicueta (28L) mógłby stanowić uzupełnienie mojej kadry. Po krótkich negocjacjach i wyłożeniu 10 tys.euro ten były zawodnik Barakaldo (ale urodzony w Bilbao :>) podpisał z nami trzyletni kontrakt.

 

Nie będzie żadnych zmian na tej pozycji, ponieważ ograny, doświadczony ligowiec z nieba nam nie spadnie.

:-k :|

 

- Azpilicueta? Nie przypominam sobie? – mój łowca talentów był wyraźnie zdziwiony moim wyborem, zarzekając się, że ten zawodnik na pewno z nim nie przyjechał.

- Hm... pewnie w kibelku cały tydzień przesiedział, pijak jeden. Kto mu kazał tyle piwa żłopać? Za karę będzie u nas siedział na ławce i grzecznie czekał na swoją szansę.

 

Totalbet podał zestawienie szans na mistrzostwo ligi: 7-4 Celta, 7-4 Sporting Gijon, 3-1 Athletico Madryt B, 16:1 Barcelona B, 20:1 Getafe… My 5000:1, co bynajmniej nie było niespodzianką.

 

Czułem się, jakbym zaczynał karierę od nowa. Co to będzie, jak wystartujemy, czy jesteśmy wystarczająco mocni, aby podołać wyzwaniom? Od rana chodziłem spięty, ogarniała mnie niepewność, nawet zwątpienie, ale głęboko wierzyłem, że byliśmy w stanie powalczyć w tej lidze.

 

Pierwszy przeciwnik Getafe – co będzie to będzie. Do boju Durango!

Odnośnik do komentarza

Dr. Strange > trochę przyśpieszam.

-------------------------------------------

 

:debesciak:

 

Inauguracja marzenie!

 

Faworyci wyszli pewni siebie z ustawieniem 3-4-3. Natychmiast nakazałem grę skrzydłami i przesunąłem bocznych pomocników odważnie do przodu. Pierwszy groźny strzał oddali goście, ale Maguregi nie dał się zaskoczyć z 20 metrów. Następna akcja spowodowała eksplozję na stadionie Tabira, gdyż Pitu bezlitośnie wykorzystał jedyny błąd środkowego obrońcy gości, który źle obliczył lot piłki, i pewnie wykorzystał nadarzającą się okazję. 1:0! Goście zaskoczeni takim obrotem sprawy próbowali jak najszybciej wyrównać, ale świetnie dysponowany Maguregi był bardzo czujny. Potem kolejną okazję miał Pitu, jednak tym razem bramkarz gości wyczuł intencję naszego snajpera.

W przerwie nic nie zmieniałem, mecz przebiegał po naszej myśli i miałem nadzieję, że dowieziemy to nieoczekiwane zwycięstwo. W 70 minucie goście przeprowadzili trzy zmiany i zaczęły się nasze kłopoty. Szczególnie szybki Riki dawał się nam we znaki, ale w ostatniej chwili zawsze brakowało mu zimnej krwi. Zastanawiałem się, co zmienić, aby przetrwać koncówkę? Na 10 minut przed końcem zszedł Pitu i Aritz, a na boisku pojawili się Aquilera i debiutujący Azpilicueta. Ten ostatni popisał się kilkoma świetnymi interwencjami w destrukcji i myślę, że będziemy mieć z niego duży pożytek! Nawałnica „getafencka” trwała na dobre, ale Maguregi bronił jak w transie, nawet w beznadziejnych wydawałoby się sytuacjach! W jednej akcji wybronił dwa strzały bezpośrednio po sobie z odległości trzech metrów – mistrz, prawdziwy mistrz! W doliczonym czasie nasz bramkarz jeszcze raz zatrzymał napastnika gości i po końcowym gwizdku mogliśmy powiedzieć: „Oto ten, który zatrzymał Getafe!”. Bern Szuster, trener przeciwników, długo nie wychodził ze swoimi podopiecznymi z szatni, tłumacząc im, że z takim słabym zespołem jak nasz nie można przecież przegrać.

 

II liga – 1 kolejka

Durango[-] – Getafe[-] 1:0 (1:0)

16’ – Pitu

 

Widzów: 546

Notes: Ograliśmy jednego z faworytów rozgrywek, zapewne dlatego, że byliśmy bardziej ograni przed sezonem. Maguregi „10” – ojciec naszego zwycięstwa!

Odnośnik do komentarza

Transfer, jestem szoku :D

Jak "nowy" wypadł w meczu?

 

------

 

Jak donoszą lokalne agencje, po strzeleniu zwycięskiej bramki w meczu z Getafe lokalny browar, ku uciesze mężów i rozpaczy niewiast, wprowadził na rynek nowy trunek ochrzczonym imieniem Boskiego.

W ślad zanim poszedł lokalny butik produkując, w rewanżu, nowy model niezbędnika damskiego, określonego podwójnym mianem Boskiego. Pierwszy egzemplarz poszedł na pniu.

 

Tak tworzy się żywa legenda!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...