Skocz do zawartości

Reloaded


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli marzyło nam się wyjście z grupy w Pucharze UEFA, musieliśmy wznieść się na absolutne wyżyny swoich umiejętności i licząc na wsparcie szczęścia pokonać na wyjeździe Auxerre. Mistrz Francji sprzed dwóch sezonów wygrał na inaugurację z Bragą, a w ostatniej kolejce rozprawił się na De Kuip z Feyenoordem. Teraz był murowanym faworytem w pojedynku ze Śląskiem.

 

Mocno zaryzykowałem, grzebiąc w taktyce tuż przed meczem. Jednak długa analiza przeciwnika podpowiedziała mi, że otwarta gra z Auxerre najprawdopodobniej skończyłaby się naszym pogromem. To nie liga, gdzie na wyjazdach wygrywamy bez najmniejszych problemów. Dlatego postawiłem na ustawienie, które ostatnimi czasy nieśmiało testowałem w końcówkach spotkań na obcych boiskach. Zamiast jednego dMC wystawiłem libero, który operując za plecami czwórki obrońców miał nam czyścić z pola karnego wszelkie piłki. To odpowiedzialne zadanie powierzyłem ledwie 19-letniemu Krzyśkowi Królowi. Ofensywna gra polegać miała na kontratakach z długimi podaniami na dobieg. W Ekstraklasie sprawdzało się to znakomicie i modliłem się, aby wypaliło także w Auxerre.

 

Początek spotkania był bardzo obiecujący i wiele wskazywało na to, że trafiłem w „dziesiątkę” z taktyką. Rywal nie mógł sforsować mojej zawężonej defensywy środkiem, a jak zapędzał się na skrzydła, to znakomicie reagowali moi boczni obrońcy. Najczęściej więc gracze Auxerre oddawali strzały z dystansu, które najwięcej strachu napędzały siedzącym z tyłu kibicom. Sami atakowaliśmy rzadko, ale błyskawicznie wyprowadzane po flankach kontry siały panikę w obozie rywala. W 10 min. próbkę sprinterskich umiejętności dał Kuba Błaszczykowski, który jednak dośrodkował zbyt głęboko i Garuch uderzył piłkę głową dokładnie w momencie, gdy łapał ją już goalkeeper Canales. W 37 min. fatalnie przestrzelił Traoré, który powinien skutecznie wykończyć płaskie poprzeczne podanie Wieczorka, a nie strzelać Panu Bogu w okno. Nie minęło jednak 100 sekund, gdy wreszcie wyszliśmy na prowadzenie. Chaotycznie wyprowadzany atak pozycyjny przerwał Olegov, który próbował natychmiast uruchomić Błaszczykowskiego. Podanie było trochę za mocne, ale Kuba nie odpuścił i pognał za futbolówką. Obrońca gospodarzy próbował wybić piłkę do przodu, ale ta odbiła się od nadbiegającego Błaszczykowskiego i trafiła wprost pod nogi Wieczorka. Ten chłopak nie raz udowodnił, że w meczach o największym ciężarze gatunkowym potrafi zachować zimną krew. Tak więc i teraz bez litości wykorzystał błąd miejscowych i dał nam upragnione prowadzenie.

Zgaszeni piłkarze Auxerre nie potrafili się pozbierać. Nawet rozmowa w przerwie nie odmieniła ich gry i wszystko pozostawało pod naszą kontrolą. Dopiero od 60 min. coś zaskoczyło w zespole gospodarzy i zaczęli oni stwarzać coraz groźniejsze sytuacje. W 62 min. powinien wyrównać Babacar Gueye, ale jego strzał z 7 metrów cudownie wybronił Tomek Grabowski. 5 minut później straszny błąd popełnił doświadczony Marcin Jeziorny. Nasz kapitan nie wytrzymał presji Serge N’Gala i stracił piłkę na własnym polu karnym. Ta trafiła do Gueye, ale Senegalczyk przegrał pojedynek z Grabowskim drugi raz z rzędu. Trzecia najdogodniejsza okazja dla Auxerre miała miejsce w 80 min., gdy mocną petardę Laudrupa sparował przed siebie nasz bramkarz. Ta spadła wprost pod nogi N’Gala, ale zaskoczony Kameruńczyk nie trafił do pustej siatki!

Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnich 10 minutach. Najpierw w 83 min. Fábio Santos obejrzał drugą żółtą kartkę i tym samym osłabił swój zespół. Gra w przewadze jeszcze bardziej ułatwiła nam grę z kontry i po jednej z nich Marcin Garuch wbił gwóźdź do trumny gospodarzy.

 

Puchar UEFA (grupa H, mecz 3/4) 28.11.2013

[2.] Auxerre – Śląsk [4.] 0:2 (0:1)

39’ Wieczorek 0:1

83’ Fábio Santos (M L, Auxerre) cz.k.

90’ Garuch 0:2

 

MoM Garuch (M L, Śląsk) – 1 gol, 5 kluczowych podań, nota 9

 

Widzów – 12 346

 

Po spotkaniu z Auxerre byłem dumny jak paw. Moi podopieczni stanęli na wysokości zadania i idealnie wyegzekwowali nowe ustawienie. Cześć i chwała należy się 19-letniemu Krzyśkowi Królowi, który za swój występ na pozycji libero otrzymał notę 9. Teraz wystarczy nam zwycięstwo u siebie z najsłabszą w grupie Bragą, a kosztem Feyenoordu lub Auxerre awansujemy do fazy pucharowej.

Odnośnik do komentarza

Nasz listopadowy terminarz zdominowały spotkania pucharowe. W tym czasie grała liga, gdzie padały wyjątkowo korzystne dla nas rezultaty. Ostrej zadyszki dostała krakowska Wisła, która w końcówce miesiąca przegrała z Pogonią i zremisowała z Widzewem. Zespół prezesa Cupiała wygrał w listopadzie ledwie jeden mecz i mając jedno rozegrane spotkanie więcej, traci do lidera z Wrocławia 3 punkty.

 

Ciekawostka -> Polska już 15. w rankingu FIFA!

 

Listopad 2013

 

Bilans: 2-2-1; 12:7

OE: 1. [+0], 37 pkt., 30:8

Puchar Polski: (3. runda – 1:1 z Korona Kielce)

Finanse: + € 13,28M (+ € 50 tys.)

Budżet transferowy: € 9,84M (€ 6,67M)

Budżet płac: € 7,36M (€ 8,27M)

Nagrody: brak

Transfery (Polska): brak

 

Transfery (świat): brak

 

Ligi świata:

Anglia: Aston Villa [+1]

Francja: Montpellier [+1]

Hiszpania: Real Sociedad [+3]

Niemcy: Stuttgart [+8]

Polska: Śląsk [+3]

Włochy: Parma [+2]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Anglia, 3. Francja,..., 12. Ukraina [+0],..., 15. Polska [+1]

Odnośnik do komentarza

Selekcjonerem Polski jest Waldemar Fornalik. Dopiero ok. 4 lata temu ustąpił Paweł Janas.

---------------------

 

Tegoroczna runda jesienna wyjątkowo nam się przedłuży. Gra w Pucharze UEFA i spowodowane tym przesunięcia w terminarzu sprawiły, że wolne będziemy mieli dopiero 18 grudnia. Do tego czasu plany są ambitne: wyjście z grupy w Pucharze UEFA, awans do ćwierćfinału Pucharu Polski oraz minimum utrzymanie 6-punktowej przewagi nad Wisłą w lidze.

 

Na początek pojechaliśmy do Kielc na rewanżowe spotkanie w krajowym pucharze. Pierwszy mecz na Oporowskiej zakończył się remisem 1:1 więc w teoretycznie lepszej sytuacji byli gracze Korony. Rewanż był wyjątkowo wyrównanym widowiskiem i obydwie ekipy miały swoje szanse na otwarcie wyniku. Wśród gospodarzy szalał ofensywny duet Piszczek-Prus, natomiast u nas nie do zatrzymania był Nemanja Stojkovic, który w całym meczu oddał 7 strzałów na bramkę Nalepy, w tym 5 celnych. Długo musiał czekać nasz serbski snajper na umieszczenie piłki w siatce, bo dopiero na 20 minut przed końcem spotkania wykończył skuteczną kontrę. Zapoczątkował ją pod naszym polem karnym Veliev, który pięknym crossem posłał w bój Ncube. Reprezentant Zimbabwe dobiegł w okolice „szesnastki” rywala, podał na środek do nadbiegającego stopera Króla, który prostopadłym podaniem idealnie obsłużył strzelca Stojkovica. To już druga asysta w sezonie 19-letniego środkowego obrońcy.

Niewiele ponad kwadrans później znów na lewej flance błysnął napastnik Ncube, który właśnie zejściami na skrzydła stwarzał wiele zagrożenia pod bramką Korony. W 86 min. przedrylował obrońcę, wyłożył piłkę Stojkovicowi i Serb strzałem w krótki róg rozstrzygnął losy dwumeczu. Swój doskonały występ Ncube ukoronował bramką 2 minuty później.

Jednak do szatni schodziłem trochę zirytowany, bo w ostatniej akcji meczu moi gracze zamiast wracać się do obrony, patrzyli na sędziego, który teoretycznie powinien kończyć spotkanie. Tak więc moi zdezorientowani obrońcy leniwie truchtali bez celu, a w tym czasie gospodarze zaliczyli honorowe trafienie.

 

Puchar Polski (3. runda, mecz 2/2) 01.12.2013

[1L] Korona Kielce – Śląsk [1L] 1:3 (0:0), dwumecz 2:4

70’ Stojkovic 0:1

86’ Stojkovic 0:2

88’ Ncube 0:3

90’+2’ Prus 1:3

 

MoM Stojkovic (AM C, Śląsk) – 2 gole, nota 10

 

Widzów – 4603

 

Ćwierćfinał rozegramy dopiero w marcu, a naszym rywalem będzie szczecińska Pogoń.

Odnośnik do komentarza

Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu mieliśmy pełny tydzień do kolejnego spotkania. Wreszcie mogliśmy trochę odpocząć i solidnie popracować na treningach. Dlatego spodziewałem się naprawdę dobrego występu moich zawodników na trudnym terenie w Lubinie.

 

Tylko że tyle samo czasu na przygotowania mieli nasi rywale i widać było, że też nie próżnowali. Co prawda bardzo szybko pozwolili nam strzelić gola, bo już w 3 min. Garuch posłał krótkie prostopadłe podanie w pole karne, gdzie Traoré zwiódł obrońcę i strzałem tuż przy słupku dał nam prowadzenie. Jednak pierwsza połowa przebiegła pod zdecydowane dyktando gospodarzy. Wyrównanie padło już po 5 minutach, a swoją szybkością popisał się Adam Cyronek. Napastnik Zagłębia wygrał pojedynek sprinterski z Łukasiewiczem i pięknym lobem pokonał Grabowskiego. Drugiego gola Cyronek zdobył krótko przed przerwą, kiedy skorzystał z gapiostwa mojej defensywy. Otóż gospodarze szybko i krótko rozegrali rzut rożny, po którym moi obrońcy bezradnie przyglądali się jak snajper Zagłębia strzela na 2:1. Obydwie bramki sprokurował Arzumanyan, który najpierw stracił piłkę, a przy drugim trafieniu kompletnie odpuścił sobie pilnowanie Cyronka. Za karę Ormianin wylądował na ławce jeszcze przed przerwą.

W przerwie konieczne były zmiany taktyczne w moim zespole. Wprowadziłem drugiego napastnika w osobie Wieczorka i nakazałem ofensywną grę. Na efekty czekaliśmy do 60 min., gdy w ogromnym zamieszaniu podbramkowym i po serii dobitek wreszcie Vrsic wyrównał na 2:2. Ledwie 5 minut później błysnął nasz 19-letni zmiennik. Asystował niespodziewanie bramkarz Grabowski, z którego dalekim wybiciem minął się stoper Zagłębia Kwiatkowski i Wieczorek mógł popędzić samotnie na bramkę Łukasza Rogowskiego.

Natychmiast po odzyskaniu prowadzenia wróciliśmy do defensywnego ustawienia i dzięki uważnej grze i wystrzeganiu się głupich błędów dowieźliśmy rezultat do końcowego gwizdka.

 

OE (17. kolejka) 08.12.2013

[11.] Zagłębie – Śląsk [1.] 2:3 (2:1)

3’ Traoré 0:1

8’ Cyronek 1:1

39’ Cyronek 2:1

60’ Vrsic 2:2

65’ Wieczorek 2:3

 

MoM Traoré (ST, Śląsk) – 1 gol, 1 asysta, nota 9

 

Widzów – 6880

Odnośnik do komentarza

Najważniejszy mecz kończącej się dla nas piłkarskiej jesieni miał zadecydować, czy po wolnym starcie w Pucharze UEFA uda nam się sensacyjnie wyjść z grupy. Ta możliwość powstała po niedawnym zwycięstwie w Auxerre i teraz wystarczyło wygrać z Bragą. Fachowcy nie dawali Portugalczykom żadnych szans, gdyż przegrali oni pierwsze trzy mecze w grupie nie zdobywając nawet bramki. Co więcej, rok temu graliśmy z Bragą w sparingu i na wyjeździe roznieśliśmy rywala aż 5:0.

 

Niemal wszystko wskazywało na nasze zwycięstwo, ale czułem spory niepokój. Mój team zdawał się być już zmęczony niezwykle intensywną pierwszą częścią sezonu i bałem się, że przeciwnik może sprawić nam niespodziewane trudności. Nastroju nie poprawili mi też wrocławscy fani, którzy ledwie w połowie wypełnili stadion, a przecież ważyły się losy największego sukcesu Śląska na międzynarodowej arenie.

 

Moje obawy szybko rozwiała boiskowa rzeczywistość, gdyż piłkarze gości chcieli za wszelką cenę udowodnić, że nie bez kozery nie stawili najmniejszego oporu poprzednim rywalom w grupie. Zawodnicy Bragi gubili piłki, co chwila dochodziło między nimi do nieporozumień i pozwalali nam na wszystko w ofensywie. Do 14 minuty oddaliśmy aż 6 strzałów na bramkę Nuno i wreszcie siódmy okazał się szczęśliwy. Szalejący od pierwszego gwizdka Kuba Błaszczykowski skorzystał z błędu Pedro, który będąc ostatnim obrońcą wdał się w idiotyczną kiwkę. Nasz skrzydłowy ograł najpierw stopera, a za chwilę bramkarza i było 1:0 dla nas.

Na trybunach rozpoczęły się wczesne triumfalne śpiewy, ale szybko okazało się, że ze świętowaniem musimy jeszcze zaczekać. Wszystko przez wyjątkowo niepewnego tego wieczoru Adriana Olegova. Bułgarski prawy obrońca postanowił odwdzięczyć się przyjezdnym za prezent przy trafieniu Błaszczykowskiego i sam obsłużył Ribeiro w 17 min. Tak więc wyjątkowo krótko cieszyliśmy się z prowadzenia i mecz rozpoczynał się od nowa.

Stres rósł z każdą minutą i niewykorzystaną szansą. Tych nie brakowało, bo poziom gry defensywy Bragi nadal pozostawiał wiele do życzenia. Stojąc przy linii bocznej i trzymając ręce w kieszeni płaszcza mocno ściskałem kciuki, aby jeszcze przed przerwą odzyskać prowadzenie. Moje życzenia spełnił niezawodny Wieczorek, który w 44 min. przyjął podanie od Rumuna Irimii, ściął do środka pola karnego ogrywając obrońcę i huknął w długi róg bramki Nuno.

Po zmianie stron goście już ani razu nie zagrozili poważnie „świątyni” Tomka Grabowskiego. Jednak na pełny luz i pewność zwycięstwa przyszło nam czekać dopiero do 68 min. Wówczas to drugi raz na listę strzelców wpisał się Błaszczykowski, który po raz kolejny udowodnił swoje skrywane dotąd umiejętności skutecznej gry głową. Minutę przed końcem rywala dobił Wieczorek i nasz awans do fazy pucharowej stał się faktem.

 

Puchar UEFA (grupa H, mecz 4/4) 12.12.2013

[4.] Śląsk - Braga [5.] 4:1 (2:1)

14’ Błaszczykowski 1:0

17’ Ribeiro 1:1

44’ Wieczorek 2:1

68’ Błaszczykowski 3:1

89’ Wieczorek 4:1

 

MoM Błaszczykowski (AM R, Śląsk) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 7813

 

 

Nie tylko awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu UEFA, ale i uczyniliśmy to jako 2. drużyna w tabeli. Grupę niespodziewanie wygrało Auxerre, które tylko w Śląsku znalazło swojego pogromcę. Borussia zajęła 3. lokatę i również przeszła dalej kosztem Feyenoordu.

 

| Poz | Inf | Zespół	| M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| -----------------------------------------------------------------------------------
| 1.  | A   | Auxerre   | 4	 | 3	 | 0	 | 1	 | 8	 | 6	 | +2	| 9
| 2.  | A   | Śląsk	 | 4	 | 2	 | 1	 | 1	 | 10	| 6	 | +4	| 7
| 3.  | A   | Dortmund  | 4	 | 2	 | 1	 | 1	 | 10	| 7	 | +3	| 7
| 4.  |	 | Feyenoord | 4	 | 2	 | 0	 | 2	 | 7	 | 6	 | +1	| 6
| 5.  |	 | Braga	 | 4	 | 0	 | 0	 | 4	 | 1	 | 11	| -10   | 0

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie zdążyliśmy nacieszyć się europejskim sukcesem, a już trzeba było mobilizować się na prestiżowe starcie z Legią. Stołeczny klub zawodzi od kilku sezonów, a i większość obecnych rozgrywek spędził poniżej 10. miejsca w tabeli. Gdy jednak przyjrzałem się dokładniej wynikom Legionistów zauważyłem, że są oni niepokonani w lidze od 25 sierpnia (mamy grudzień!), a ich niska pozycja spowodowana była głównie dużą liczbą remisów. Dopiero zmiana szkoleniowca na Ukraińca Jurija Szatalova pozwoliła Wojskowym wskoczyć na 6. miejsce. Gdy weźmiemy pod uwagę, że rywal był wypoczęty, a my 3 dni wcześniej graliśmy z Bragą, nasze zwycięstwo wcale nie wydawało się takie oczywiste.

 

Spotkania z Legią zawsze należą do najważniejszych w sezonie. To prestiżowe starcie przyciągnęło na stadion ponad 11 tysięcy Wrocławian, co nie zdarzyło się w lidze od długiego czasu. Moje obawy o formę zmęczonych podopiecznych okazały się niepotrzebne. Niesieni euforią tłumu i niedawnego sukcesu w Pucharze UEFA roznieśliśmy stołeczny klub w drobny pył. Gwiazdą wieczoru był Nemanja Stojkovic, który grając na pozycji ofensywnego pomocnika był naszym najbardziej kreatywnym piłkarzem. Serb odwalił też najcięższą część roboty i w 16 min. otworzył wynik meczu po dośrodkowaniu Błaszczykowskiego. Kuba asystował też przy drugiej bramce autorstwa Garucha, która dała nam prowadzenie 2:0 do przerwy. Błaszczykowski jest ostatnio w fantastycznej formie, która być może pozwoli mu wreszcie zadebiutować w polskiej reprezentacji. W niej od niedawna gra już Garuch, który po zmianie stron drugi raz wpisał się na listę strzelców – w 58 min. zakończył kontratak, który sam zainicjował dalekim podaniem do Wieczorka.

Wynik 3:0 w pełni nas satysfakcjonował i postanowiłem zagrać bardziej defensywnie. Ten moment natychmiast wykorzystała Legia, która już 2 minuty później strzeliła kontaktowego gola. Powrót do ofensywnej taktyki znów pozwolił nam odskoczyć na 3-bramkową odległość, ale napastnik Wojskowych Robert Kaźmierczak nie dawał za wygraną i drugi raz pokonał Grabowskiego. Wszelką nadzieję odebrał gościom zmiennik Thomas Ncube, który w 77 min. ustalił wynik meczu na 5:2, kończąc nasz kolejny kontratak.

 

OE (18. kolejka) 15.12.2013

[1.] Śląsk - Legia [6.] 5:2 (2:0)

16’ Stojkovic 1:0

30’ Garuch 2:0

58’ Garuch 3:0

60’ Kaźmierczak 3:1

67’ Ahmedov 4:1

70’ Kaźmierczak 4:2

77’ Ncube 5:2

 

MoM Stojkovic (AM C, Śląsk) – 1 gol, 9 kluczowych podań, nota 10

 

Widzów – 11 309

Odnośnik do komentarza

Zapamiętam ;)

-------------

 

Piłkarską jesień kończyliśmy meczem u siebie ze słabiutkim Górnikiem Łęczna. Poziom rywala zapowiadał nasze kolejne zwycięstwo i wejście w przerwę zimową z 6-punktową przewagą nad Wisłą Kraków. Niestety przyszło zmęczenie materiału i trafił nam się słabszy mecz. Mój zespół zagrał wyjątkowo bezbarwnie i bezradnie w ataku. Tylko od czasu do czasu udawało nam się sklecić składną akcję, ale wówczas napotykaliśmy na dobrze zorganizowaną defensywę gości, z wybornym tego popołudnia Krzysztofem Drągiem na czele. Moje wszelkie zabiegi taktyczne, zmiany ustawień, ultraofensywne nastawienie i roszady kadrowe nie przyniosły efektów. Zremisowaliśmy bezbramkowo z outsiderem po nudnym meczu.

 

OE (19. kolejka) 18.12.2013

[1.] Śląsk – Łęczna [14.] 0:0 (2:0)

 

MoM Drąg (D C, Łęczna) – 11/12 wślizgi, 21/32 pojedynki główkowe, nota 8

 

Widzów – 6834

Odnośnik do komentarza

Nie boli, ale zakończyłem rundę jesienną więc tabela poniżej :]

----------------------

 

Remis ze słabiutką Łęczną pozostawił spory niedosyt, a co najważniejsze - nie pozwolił osiągnąć 6-punktowej przewagi nad Wisłą. Ogólna ocena piłkarskiego lata i jesieni musi być pozytywna, bo mój zespół grał fantastycznie i mimo wahania formy w pierwszych kolejkach, liderujemy w pełni zasłużenie. Co ważne, osiągnęliśmy tą pozycję grając równocześnie z sukcesami w europejskim i krajowym pucharze. Niepokoi mnie tylko gorsza gra na własnym boisku, gdzie zdobywamy średnio o jedną bramkę mniej niż na wyjazdach.

 

| Poz   | Zespół		 | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ------------------------------------------------------------------------------------
| 1.	| Śląsk		  | 19	| 14	| 2	 | 3	 | 38	| 12	| +26   | 44
| 2.	| Wisła		  | 19	| 12	| 4	 | 3	 | 37	| 17	| +20   | 40
| 3.	| Groclin		| 19	| 12	| 2	 | 5	 | 31	| 14	| +17   | 38
| 4.	| Wisła Płock	| 19	| 10	| 5	 | 4	 | 35	| 24	| +11   | 35
| 5.	| Znicz Pruszków | 19	| 7	 | 9	 | 3	 | 28	| 20	| +8	| 30
| 6.	| Legia		  | 19	| 7	 | 6	 | 6	 | 26	| 24	| +2	| 27
| 7.	| Widzew		 | 19	| 7	 | 5	 | 7	 | 27	| 31	| -4	| 26
| 8.	| Korona Kielce  | 19	| 7	 | 4	 | 8	 | 23	| 23	| 0	 | 25
| 9.	| Cracovia	   | 19	| 6	 | 6	 | 7	 | 24	| 28	| -4	| 24
| 10.   | Pogoń		  | 19	| 7	 | 2	 | 10	| 26	| 27	| -1	| 23
| 11.   | Amica		  | 19	| 5	 | 7	 | 7	 | 29	| 42	| -13   | 22
| 12.   | Zagłębie	   | 19	| 5	 | 6	 | 8	 | 20	| 28	| -8	| 21
| 13.   | Jagiellonia	| 19	| 6	 | 3	 | 10	| 19	| 26	| -7	| 21
| 14.   | Łęczna		 | 19	| 3	 | 8	 | 8	 | 10	| 21	| -11   | 17
| 15.   | Lechia Gdańsk  | 19	| 3	 | 4	 | 12	| 15	| 27	| -12   | 13
| 16.   | Odra Wodzisław | 19	| 3	 | 3	 | 13	| 17	| 41	| -24   | 12

Odnośnik do komentarza

W grudniu głowę zaprzątały mi sprawy reprezentacji Ukrainy. Czekały mnie dwa ważne wydarzenia – losowanie grup najbliższych finałów Mistrzostw Świata 2014 we Włoszech oraz eliminacji Euro2016 w Danii. Los sprzyjał przy dobieraniu nam rywali w przyszłorocznym Mundialu. Trafiliśmy co prawda na potężną Argentynę, ale z pokonaniem Kostaryki i Somalii nie powinniśmy mieć większych problemów. Tak więc brak awansu z grupy będzie naszą klęską.

Nieco mniej szczęścia mieliśmy w losowaniu eliminacji do europejskiego turnieju. Według zasad, z grup wyjdą bezpośrednio tylko zwycięzcy, a w naszej grupie faworytem będą Niemcy, którzy niedawno ograli nas w sparingu 2:0. Pozostali nasi rywale to starzy znajomi z niedawno zakończonych eliminacji, czyli Austria i Litwa. Chłopcami do bicia będą zapewne reprezentanci Wysp Owczych.

 

Ważne losowanie dotyczyło także Śląska Wrocław. W Lozannie ułożono pary 1. rundy playoffs Pucharu UEFA. Nie możemy narzekać na wyniki losowania, bo zmierzymy się z Benfiką Lizbona. Dopiero później może na nas czekać obrońca trofeum FC Barcelona. Ale już przejście Portugalczyków będzie nie lada wyczynem

 

Fatalne wieści napłynęły do mnie pod koniec miesiąca. Mroźna zima okazała się naszym wielkim rywalem i wyłączyła z gry na długie 3 miesiące moich dwóch podstawowych piłkarzy. Nie na murawie, a na nie odśnieżonych i zamarzniętych wrocławskich chodnikach poważnych kontuzji nabawili się Błaszczykowski i Ahmedov. Obydwaj poślizgnęli się podczas zwykłej przechadzki – pierwszy złamał nogę w kostce, drugi zerwał wiązadła w kolanie. To oznacza, że nie będę mógł z nich skorzystać w dwumeczu z Benfiką.

 

 

Grudzień 2013

 

Bilans: 4-1-0; 15:6

OE: 1. [+0], 44 pkt., 38:12

Puchar Polski: (3. runda – 4:2 z Korona Kielce)

Finanse: + € 13,15M (- € 260 tys.)

Budżet transferowy: € 9,84M (€ 6,67M)

Budżet płac: € 7,37M (€ 8,27M)

Nagrody: brak

 

Transfery (Polska): brak

 

Transfery (świat):

Ali Hosaini (Nancy -> Al.-Sadd) - € 2,4M

Gonçalves (Sao Paulo -> M. Tel-Awiw) - € 1,3M

Manuel Spada (Lazio -> Bari) - € 1,2M

 

Ligi świata:

Anglia: Liverpool [+1]

Francja: Monaco [+0]

Hiszpania: Real Sociedad [+1]

Niemcy: Stuttgart [+7]

Polska: Śląsk [+4]

Włochy: Sampdoria [+1]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Anglia, 3. Francja,..., 12. Ukraina [+0],..., 15. Polska [+0]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...