Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna i prawo


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

w tvn 24 (to ci z UKŁADU!!11) był emerytowany generał i mówił, że wszystko ładnie,podobało mu się, to jest potrzebne, tylko dziwił się że na defiladzie były pojazdy które mu towarzyszyły, gdy jeszcze biegał z karabinem. Pokazaliśmy swoją siłę.

 

Żeby nie było - nie mam nic przeciwko takim defiladom, wiem że jest zapotrzebowanie na takie coś. Ale rozśmieszają mnie te pompatyczne przemówienia jaką to mamy armie i że należy obywatelom to zaprezentować. I wciąż daje się odczuć to o czym mówi Mauro - jak coś się nie podoba to jest się nie-patriotą.

Odnośnik do komentarza

A mnie najbardziej dziwiło jak ten pan generał mówił, "a tu mamy jakieś czołgi", " a tu mamy jakieś urządzenia przeciwlotnicze", a mój szwagier który jest tylko militarystą-hobbystą (;) ) umiał wszystko bez problemu nazwać, a pan generał to już się na tym znać nie musi ?

Odnośnik do komentarza
Co do parady, to jednak trochę śmieszy. W sytuacji, kiedy nie mamy tradycji epatowania siłą (realną/urojoną - niepotrzebne skreślić) wystarczyłaby klasyczna ceremonia na placu Piłsudskiego. Tymczasem nagle odświeżane są zwyczaje z okresu międzywojennego.
Jak to nie mamy tradycji? :) Parady odbywały się w Warszawie od początku XIX wieku co najmniej :)

Ciebie śmieszy, mnie nie, kwestia gustu. IMHO impreza udana (to, że nie znoszę PiS nie oznacza, że atakuję wszystko jak leci). A przelot Iskier był reprezentacyjny, cud że qwas nie doczepił się bagnetów na broni i szabel oficerskich :)

 

I wysiekł wszystkich? Popieram całkowicie!
Pomyślałem sobie o czymś dokładnie tym samym :) Kawalerię mamy słabo szkoloną obecnie, więc może by nie wyhamowali :D
Odnośnik do komentarza
A mnie najbardziej dziwiło jak ten pan generał mówił, "a tu mamy jakieś czołgi", " a tu mamy jakieś urządzenia przeciwlotnicze", a mój szwagier który jest tylko militarystą-hobbystą (;) ) umiał wszystko bez problemu nazwać, a pan generał to już się na tym znać nie musi ?

A po co ma nazywać? Co to sprawdzian jakiś, mający udzielić odpowiedzi na pytanie, czy się zna? Militaryści wiedzą, co to jest. Zwykłych ludzi specjalistyczna nazwa nie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Co do parady, to jednak trochę śmieszy. W sytuacji, kiedy nie mamy tradycji epatowania siłą (realną/urojoną - niepotrzebne skreślić) wystarczyłaby klasyczna ceremonia na placu Piłsudskiego. Tymczasem nagle odświeżane są zwyczaje z okresu międzywojennego.
Jak to nie mamy tradycji? :) Parady odbywały się w Warszawie od początku XIX wieku co najmniej :)

Ciebie śmieszy, mnie nie, kwestia gustu. IMHO impreza udana (to, że nie znoszę PiS nie oznacza, że atakuję wszystko jak leci). A przelot Iskier był reprezentacyjny, cud że qwas nie doczepił się bagnetów na broni i szabel oficerskich :)

Nie mamy tradycji w III/IV RP :>.

Chodzi mi o tę pompę, patos, przejazd Kaczyńskiego pozdrawiającego tłumy. Trochę to wszystko jednak pod publiczkę i sztuczne. Kiedyś, na starym forum pisałem o tym, że chciałbym, żeby wreszcie imprezy państwowe były bardziej przystępne, nie były tak nadęte. Myślę, że można by zamiast przejazdu Alejami Ujazdowskimi urządzić tradycyjną uroczystość pod Grobem Nieznanego Żołnierza i dodatkowo zrobić imprezę plenerową. Taką, gdzie zaprezentowano by cały arsenał, ludzie byliby bliżej, mogliby wszystkiego "dotknąć". Wyposażeniem można by się pochwalić, a równocześnie obserwator stałby na innej pozycji.

Odnośnik do komentarza
Co do parady, to jednak trochę śmieszy. W sytuacji, kiedy nie mamy tradycji epatowania siłą (realną/urojoną - niepotrzebne skreślić) wystarczyłaby klasyczna ceremonia na placu Piłsudskiego. Tymczasem nagle odświeżane są zwyczaje z okresu międzywojennego.
Jak to nie mamy tradycji? :) Parady odbywały się w Warszawie od początku XIX wieku co najmniej :)

Ciebie śmieszy, mnie nie, kwestia gustu. IMHO impreza udana (to, że nie znoszę PiS nie oznacza, że atakuję wszystko jak leci). A przelot Iskier był reprezentacyjny, cud że qwas nie doczepił się bagnetów na broni i szabel oficerskich :)

Nie mamy tradycji w III/IV RP :>.

Chodzi mi o tę pompę, patos, przejazd Kaczyńskiego pozdrawiającego tłumy. Trochę to wszystko jednak pod publiczkę i sztuczne. Kiedyś, na starym forum pisałem o tym, że chciałbym, żeby wreszcie imprezy państwowe były bardziej przystępne, nie były tak nadęte. Myślę, że można by zamiast przejazdu Alejami Ujazdowskimi urządzić tradycyjną uroczystość pod Grobem Nieznanego Żołnierza i dodatkowo zrobić imprezę plenerową. Taką, gdzie zaprezentowano by cały arsenał, ludzie byliby bliżej, mogliby wszystkiego "dotknąć". Wyposażeniem można by się pochwalić, a równocześnie obserwator stałby na innej pozycji.

Sądząc po tłumach przy ulicy, było wielu takich, którym się podobało :)

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Nowy genialny pomysł ministra Samo Ziobro:

 

W każdej chwili pod obrady rządu może trafić projekt nowelizacji Kodeksu Karnego Wykonawczego, zakładający współpłacenie przez więźniów i aresztantów za pobyt za kratkami. Jeśli pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, stanie się prawem, przeciętny, pracujący osadzony, dostanie miesięcznie niespełna 14 złotych. Ten, dla którego nie ma pracy, wyjdzie na wolność z długami.

Pomysł płacenia przez osadzonych, za pobyt w więzieniu, już budzi poważne wątpliwości prawników. Według wielu z nich takie rozwiązanie może być niezgodne z konstytucją, jest nieracjonalne i nie ma sensu. To czysty populizm - mówią praktycy prawa. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadnia swój pomysł między innymi spodziewanymi oszczędnościami. Mają one wynieść ponad 168 milionów złotych rocznie.

 

Więzień nie jest krezusem

 

Osadzony za cały miesiąc pracy dostaje teraz 468 złotych brutto. Taka jest stawka za pracę na całym etacie. Ale ta kwota jest obciążona wieloma odliczeniami. Netto, to które znamy na wolności, to 241 złotych i 30 groszy. To jednak nie wszystkie obciążenia pensji więźnia. Od tej kwoty trzeba jeszcze odliczyć 40 proc na koszty sądowe, ewentualne alimenty, grzywny. Zostaje 144 złote i 78 groszy za miesiąc pracy.

 

Tego jednak też osadzony od razu nie dostanie. Połowę tej kwoty służba więzienna zabiera mu na tak zwaną wypiskę, czyli na specjalny fundusz, z którego dostanie pieniądze wychodząc z więzienia. Po to chociażby, żeby nie zaczął od razu kraść.

 

Na papierosy, proszek do prania, dodatkowe jedzenie, ubrania, prezent dla dziecka więźniowi zostają teraz 72 złote i 39 groszy miesięcznie.

 

Po reformie Ziobry nie zostanie prawie nic

 

Kwota brutto, którą po planowanej reformie zarobi osadzony, będzie taka sama. Trochę zmniejszą się obciążenia bo część z nich weźmie na siebie państwo. Miesięczny zarobek netto więźnia wzrośnie do 279 złotych i 10 groszy. Ale z tej kwoty 40 proc. pójdzie na koszty sądowe itp., następne 40 proc. na koszty pobytu w więzieniu. Połowa pozostałej kwoty, tak jak dotychczas, zostanie zabrana na wypiskę. Osadzonemu za miesiąc pracy zostanie więc 27 złotych i 91 groszy.

 

Tyle, że to tylko teoria. Mało kto za kratami ma pracę przez osiem godzin dziennie. Większość, tych którzy mają pracę, pracuje na pół etatu. Służba Więzienna dzieli etaty, żeby więcej osadzonych mogło mieć jakiekolwiek zajęcie. A połowa pracy, to połowa płacy. Duża część pracujących więźniów zarabia więc 234 złote brutto. Teraz na własne potrzeby zostaje im więc trochę ponad 36 złotych. Po reformie Ziobry zostanie niespełna 14 złotych.

 

Na wolność z długami

 

A co jeśli więzień nie dostanie pracy w zakładzie karnym? Wtedy rośnie mu dług. Zresztą, nawet jak będzie pracował, to nie jest w stanie zapłacić całego ryczałtu planowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości na 160 złotych miesięcznie. Osadzonemu zatrudnionemu na pełnym etacie Służba Więzienna będzie bowiem potrącać 111 złotych i 64 grosze. Drobny przestępca skazany na dwa lata, który nie będzie pracował, gdy wyjdzie na wolność będzie winien budżetowi ponad 3800 złotych. I trudno mu będzie tych pieniędzy nie zapłacić, bo ściąganiem należności mają się zająć, wedle tej samej nowelizacji, urzędy skarbowe. Jedyna nadzieja, to przewidziana w nowelizacji możliwość umorzenia długu. Tyle, że to już jest uznaniowe.

 

Budżet ma na tym zarobić

 

Ministerstwo Sprawiedliwości liczy, że obciążając więźniów częścią kosztów pobytu w zakładzie karnym uzyska oszczędności dla budżetu. Ministerstwo w uzasadnieniu projektu pisze, że spodziewa się rocznie 167 i pół miliona złotych od osadzonych. Doliczyło się takiej kwoty mnożąc liczbę osadzonych przez 160 złotych i przez 12 miesięcy w roku. Ale to wyliczenia wątpliwe. Po pierwsze na razie pracę ma zaledwie 34 proc. osadzonych. Zatrudnienie rośnie, ale nigdy nie osiągnie 100 procent. Za kratkami siedzą bowiem też ludzie chorzy, nie nadający się do żadnej pracy i niebezpieczni. Zatrudnienie tzw. "enki" teoretycznie jest możliwe, ale tylko na oddziale gdzie siedzi. Niebezpieczny osadzony nie ma prawa nigdzie wychodzić. Nie może też mieć do czynienia z żadnymi potencjalnie niebezpiecznymi przedmiotami. Czyli w praktyce może kleić koperty w celi.

 

[LINK]

Odnośnik do komentarza

Klasyczny przykład myślenia życzeniowego. A pomyślał ktoś o kosztach ściągania ewentualnych długów, które znając życie będą ogromne? A zresztą, przecież pisałem o tym wcześniej - socjotechnika. Pomysł nie przejdzie, ale pójdzie fama o racjonalizatorskich pomysłach i ostrej polityce PiS wobec przestępców.

Odnośnik do komentarza

Prof mnie ubiegl bo wlasnie mialem to wklejac. Pomysl uwazam za dobry, ba malo tego, uwazam, ze od zawsze powinno tak byc. Sek w tym, ze wykonanie pomyslu ala Ziobro to porazka.

 

Krotko mowiac - uwazam, ze wiezien powinien utrzymywac sie sam. Panstwo powinno zagospodarowac ta zgraje sily roboczej. Po prostu wiezniowie powinni zarobic na swoje utrzymanie - chcesz jesc? OK, ale nie za darmo. Dlaczego ja mam komus fundowac zarcie po tym jak mnie okradl?

 

Przyklad. Brakuje kruszywa do budowy drog - do kamieniolomow z nimi.

Odnośnik do komentarza
Ciebie śmieszy, mnie nie, kwestia gustu. IMHO impreza udana (to, że nie znoszę PiS nie oznacza, że atakuję wszystko jak leci). A przelot Iskier był reprezentacyjny, cud że qwas nie doczepił się bagnetów na broni i szabel oficerskich :)

 

A niby czemu mialbym sie czepiac - to odwieczny element zwiazany z wojskowa musztra paradna. Ale chyba jednak aluzji nie zrozumielismy, co?

 

I pewnie najbardziej sie podobal prezydent jadacy w laziku na czele swej wielkiej i silnej armii. Do pelni szczescia brakowalo na jego lbie czapki napoleonki i bialych spodni na tylku i hasel "Polska od morza do morza" i "Wodzu prowadz na Kabul". Zenujaca impreza na koszt podatnika majaca na celu dowartosciowanie ego pana prezydenta i kilku zramolalych jeneralow.

 

Bebok - tez uwazam, ze byki siedzace w pierdlach powinni byc uzyci jako sila robocza ale jezeli to ma sie odbyc w taki sposob jak zaplanowal Zbigniew I Prawdomowny to bedzie to oznaczalo, ze wiekszosc z tych ludzi nigdy nie wyjdzie na prosta, a to juz traca lamaniem praw czlowieka. Taki system mozna zastosowac w przypadku gdy wszyscy z osadzonych beda mieli zapewnione zajecie (co chyba nie byloby takie klopotliwe skoro mamy wybudowac 3000 km autostrad).

Odnośnik do komentarza

No popatrz, ilu warszawiaków dało się na tę błazenadę nabrać :)

 

A Iskry to bardzo miłe samoloty, byłem już na niejednym air show od Dęblina po Poznań i prezentują się na niebie równie efektownie jak szable oficerskie i rogatywki na ziemi. Coś chyba jednak trudno zauważyć aluzję, prawda?

Odnośnik do komentarza

Minister obrony ogłosił, ze defilada kosztowała ok. miliona złotych. Miło, tanio i przyjemnie. Ale ogólnie rozwalił mnie ten cytat: Ministerstwo Obrony Narodowej wczoraj nie oceniało jego kosztów. "Policzymy je dopiero po obchodach święta" - tłumaczył "ŻW" rzecznik MON Jarosław Rybak..

Odnośnik do komentarza
Powinni pracować przymusowo, a za szczególnie dobrą pracę możnaby dać lekkie skrócenie wyroku.

 

Tylko, że większość więźniów chce pracować, ale nie ma warunków ku temu - może prywatyzacja więzień byłaby dobrym rozwiązaniem :>

Dokładnie. W więzieniu jest bardzo trudno dostać darmową pracę, a co dopiero płatną. Poza tym zastanawia mnie jakby propagatorzy pomysłu na przymusową pracę więźniów widzieli jego wykonanie? Staliby z batami nad każdym w "kamieniołomach"?

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Łojezusicku, Ziebrę nam łustrzelić kcieli!!!

 

Nie tylko prowokacja, która miała skompromitować Zbigniewa Ziobrę, ale też informacje skruszonego przestępcy, o tym, że ktoś jest zainteresowany usunięciem ministra, sprawiły, że BOR na polecenie premiera wzmocnił ochronę Ziobry, a sam minister zaopatrzył siebie i swoich podwładnych w dyktafony - dowiedział się "Wprost"

 

[LINK]

 

Farsa.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...