Skocz do zawartości

Długi marsz


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Pfy, chciałem ich złomotać...

 

Bośnia nieoczekiwanie wyrosła na trzecią siłę naszej grupy i jedyny poza Anglikami zespół, który mógł urwać nam punkty potrzebne do bezpośredniego awansu z drugiego miejsca. W przeddzień tego meczu zgrupowanie opuścił kontuzjowany Lonergan, więc w jego miejsce ściągnąłem młodego bramkarza Watford, Stephena Hendersona (21, GK; Irlandia U-21: 1/0), by poznał atmosferę na kadrze, jako że o jego występie w Sarajewie nie było mowy — pewniakiem na naszej bramce był Shay Given, dla którego miał to być setny mecz w drużynie narodowej. Zwycięstwo praktycznie dawało nam awans.

 

Ale nie był to dla nas udany mecz. Kiepsko grali obaj boczni obrońcy, rozczarowywał zwłaszcza O'Shea, zwykle pewny punkt naszej defensywy, który już w 5. minucie mógł sprezentować gospodarzom gola. Trzy minuty później zrobiło się jeszcze mniej sympatycznie, gdy Richard Dunne ostrym wślizgiem wyciął Obregovicia przed naszym polem karnym, za co sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę. Piłkę z wolnego uderzył Grujić, ale Given wspaniale przeniósł ją nad poprzeczką.

 

Nie zamierzałem wszakże chować się za podwójną gardą. Do obrony cofnąłem Delaney'a i graliśmy dalej otwarty futbol, o co w Sarajewie było trudno, gdyż boisko było nieprzyzwoicie wąskie i ciężko się nam grało skrzydłami. Ale walczyliśmy dalej i w 28. minucie trybuny zamilkły, gdy Aiden McGeady wspaniałym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał bramkarza i Irlandia objęła prowadzenie! Teraz nakazałem mniej ofensywną grę i kontrataki, gdyż to Bośniacy musieli atakować. Moja taktyka raz jeszcze się sprawdziła dziesięć minut później — długie podanie trafiło do Elliotta, ten wycofał do Willo Flooda, który zagrał do wychodzącego zza obrońców Duffa. Lewy pomocnik Chelsea wpadł w pole karne, przelobował wychodzącego z bramki golkipera i prowadziliśmy już 2:0!

 

Teraz należało wytrwać do końca, przez cały mecz grając w osłabieniu, co miało być bardzo trudne. Już dwie minuty później Celiković dostrzegł, że Given trochę za bardzo wyszedł z bramki, i przelobował go z 35 metrów. Chwilę później po kolejnym błędzie O'Shea Misimović miał szansę na wyrównanie, ale bramkarz Newcastle zrehabilitował się za błąd sprzed chwili i pięknie obronił. Po przerwie nadal trwała zaciekła walka, Given kilkakrotnie ratował nas z opałów, zwłaszcza gdy w 69. minucie Misimović raz jeszcze stanął z nim w sytuacji sam na sam. Ostatni kwadrans graliśmy chamsko na czas, ale sfrustrowani Bośniacy nie przebili się przez naszą defensywę i bezcenne trzy punkty wróciły z nami do Dublina.

 

02.09.2009 Olimpijski Stadion Kosevo — Asim Ferhatović Hase, Sarajewo: 35.991 widzów
EMŚ Gr3 (8/10) Bośnia — Irlandia 1:2 (1:2)

8. R.Dunne (I) cz.k.
28. A.McGeady 0:1
38. D.Duff 0:2
40. N.Celiković 1:2

Irlandia: S.Given 7 — J.O'Shea 6, R.Dunne RC 5, A.O'Brien 7, S.Finnan 6 (46. K.Foley 6) — D.Delaney 7 — D.Duff 8, L.Miller 7, W.Flood 7, A.McGeady 7 (73. M.Holland 7) — S.Elliott 7 (78. A.Stokes 6)

MoM: Damien Duff (AML; Irlandia) — 8

 

Pozostałe mecze naszej grupy było niezwykle ciekawe. Turcja w końcu odniosła zwycięstwo, wygrywając 2:1 z Mołdawią. Za to w meczu Anglii z Andorą czerwone kartki dla Landabúru i Estéveza pozwoliły Anglikom na dokonanie prawdziwej masakry — pięć goli Rooney'a, po trzy Gerrarda i Owena plus drobiazg autorstwa ich kolegów i reprezentacja Anglii wygrała aż 17:0!

 

1. Anglia 24 pkt 39:1

2. Irlandia 21 pkt 21:5

3. Bośnia 7 pkt 6:13

4. Andora 7 pkt 5:38

5. Turcja 6 pkt 8:13

6. Mołdawia 5 pkt 6:15

Odnośnik do komentarza

W 8. kolejce graliśmy na wyjeździe z kolejnym beniaminkiem, Marine. Wystawiłem tym razem w ataku Gíslasona, który fizycznie prezentował się lepiej od Lee, i zrobiłem słusznie. Po kwadransie gry Islandczyk uciekł prawym skrzydłem, podał na długi słupek, a Bastians strzałem z woleja otworzył wynik spotkania. Trzy minuty później Gíslason przechwycił piłkę rozgrywaną przez obrońców gospodarzy, wyszedł sam na sam z bramkarzem i podwyższył na 2:0. Między 31. a 37. minutą czerwone kartki obejrzeli dwaj piłkarze Marine, McBreen za kopnięcie Haukssona, a Fitzsimmons za faul taktyczny na Gíslasonie, więc liczyłem na dwucyfrowe zwycięstwo. Niestety, gospodarze okopali się na własnym polu karnym i ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu wynik nie uległ już zmianie.

 

05.09.2009 Rossett Park, Crosby: 272 widzów
CNat (8/46) Marine [20.] — Gloucester [6.] 0:2 (0:2)

16. F.Bastians 0:1
19. R.Gíslason 0:2
31. D.McBreen (M) cz.k.
37. Ch.Fitzsimmons (M) cz.k.

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, K.Hauksson, D.Winfield, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians YC (74. B.Barry-Murphy), B.Saah (64. B.Gibson), J.Russell, J.Nolan — R.Gíslason (46. S.Lee)

MoM: Mark Drake (DL; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Crawley przyjeżdżało na Meadow Park na egzekucję i Gloucester, wzmocnione Lairdem oraz Lee, egzekucję tę wykonało. Po kwadransie gry Drake pięknie podał między obrońców do Lee, który strzałem tuż przy słupku pokonał Wooda. Crawley cofnęło się do obrony — słabeusze nie grali już na naszym terenie ofensywnym 4-4-2, co bardzo mnie cieszyło —, ale w 74. minucie Barry-Murphy pogrążył ich wspaniałym strzałem z rzutu wolnego. Był to typowy mecz bez historii, w którym jedna strona atakowała, druga się broniła, a sędzia biegał po boisku i gwizdał.

 

12.09.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.230 widzów
CNat (9/46) Gloucester [2.] — Crawley [22.] 2:0 (1:0)

17. S.Lee 1:0
74. B.Barry-Murphy 2:0

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson YC (71. Sh.Oyedele), N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians, B.Saah, J.Russell, J.Nolan (71. B.Barry-Murphy) — S.Lee (61. R.Gíslason)

MoM: John Russell (MC; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza
Efektownie gracie Panie. Rozumiem, że mierzycie w awans, Towarzyszu? :>

 

Nie widzę innego wyjścia, Diksie Hendonowiczu. Obudził się Lee, świetny jest Gislason i nagle mam ból głowy z obsadą połowy pozycji, ale nie z braku tylko z nadmiaru klasowych zawodników. Może bezpośrednio się nie uda, bo spadkowicze z CCL2 są mocni, ale baraże to nasz obowiązek.

Odnośnik do komentarza

Na spotkanie z Dag & Red do składu wrócili Yao i Lake, tak więc dysponowałem najmocniejszą jedenastką. Było to boleśnie widoczne, gdyż goście mimo ambitnej gry nie potrafili nawiązać z nami równorzędnej walki. Wystarczył kwadrans, by Hauksson strzałem głową zamknął centrę Russella z rzutu rożnego, otwierając wynik spotkania. Rywale z miejsca cofnęli się do defensywnego 4-1-4-1, ale gdy w drugiej połowie na boisku pojawił się szybki Gíslason, zaraz okazało się, że na niego to nie wystarczy. W 64. minucie Rúrik dostał piłkę na dobieg od Bastiansa, kiwnął obrońcę, zmylił balansem ciała bramkarza i podwyższył na 2:0. Kwadrans później Islandczyk znów zdecydował się na dynamiczne wejście z piłką, rozegrał dwójkową akcję z Barry-Murphy'm i wspaniałym uderzeniem pod poprzeczkę z narożnika pola karnego dobił bezradnych gości. Islandia 3 reszta świata 0.

 

15.09.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.538 widzów
CNat (10/46) Gloucester [2.] — Dag& Red [12.] 3:0 (1:0)

8. D.Foster (D&R) knt.
14. K.Hauksson 1:0
64. R.Gíslason 2:0
80. R.Gíslason 3:0

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson, N.MacDonald YC — H.Ismail — F.Bastians (75. B.Barry-Murphy), G.Lake YC, J.Russell YC, S.Yao (46. J.Nolan) — S.Lee (59. R.Gíslason)

MoM: Kristján Hauksson (DC; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Crawley straciłem na dwa tygodnie lekko sponiewieranego Nolana. Z Gloucester rozstał się też nasz scout, Craig Giles (44; Walia), który za odszkodowaniem w wysokości 4.000 funtów przeniósł się do Boltonu.

 

Wyjazdowy mecz w Hereford, które nigdy nam nie leżało, miał zweryfikować siłę zespołu. Zagraliśmy praktycznie najmocniejszym składem, tylko na prawej pomocy za mającego braki kondycyjne Yao wystąpił Saah, a w ataku szansę dostał Gíslason. Cóż, weryfikacja umiejętności okazała się bardzo bolesna.

 

Nie byliśmy o wiele słabsi od gospodarzy, ale wystarczająco słabi, by nie stanowić dla nich równorzędnego przeciwnika. Od 27. minuty przegrywaliśmy po golu Cummingsa, partacząc jedną sytuację podbramkową za drugą. Saah nie sprawdził się na prawej pomocy, więc zastąpił go Spillane, w ataku powróciłem do Lee, ale i Koreańczyk tego dnia był bezbarwny i nieskuteczny. W 51. minucie Purdie spod linii końcowej wycofał na szósty metr, McManus wpakował piłkę do siatki i było po meczu. Jeszcze wpuściłem na boisko Barry-Murphy'ego, który pokazał się lepiej od Bastiansa, choć zmarnował dwie świetne okazje do zdobycia gola, ale to było wszystko, na co go było stać. W 66. minucie Rowe podwyższył na 3:0 z rzutu karnego podyktowanego za wątpliwy faul Lairda i nikt nie miał już wątpliwości, że aby myśleć o awansie, musimy grać o wiele lepiej, bo z taką grą nawet w barażach nie mieliśmy czego szukać.

 

19.09.2009 Edgar Street, Hereford: 5.891 widzów
CNat (11/46) Hereford [7.] — Gloucester [1.] 3:0 (1:0)

27. Sh.Cummings 1:0
51. S.McManus 2:0
66. J.Rowe 3:0 rz.k.

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians (63. B.Barry-Murphy), G.Lake, J.Russell, B.Saah YC (46. M.Spillane) — R.Gíslason (52. S.Lee)

MoM: Tony James (DC; Hereford) — 9

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, panie dzieju, this is GLOUCESTEEEEEEEEEEEER!

 

22 września 2009 roku otrzymałem moją pierwszą prawdziwą ofertę pracy z innego klubu. Zatrudnić mnie chciał 8. zespół irlandzkiej ekstraklasy, Bohemians Dublin. Oczywiście ślicznie podziękowałem za taki dowód uznania, ale moje miejsce było w Gloucester i zamierzałem tam pozostać tak długo, póki będę tam mile widziany.

 

Po wyjazdowym meczu z Northwich mogłem być pewien, że tam mile widziany nie będę. Chłopaki byli wściekli po fiasku w Hereford i zamierzali się odegrać na ligowym średniaku. Ze Spillane'm na prawej pomocy i Lee w napadzie rzucili się do ataku od pierwszego gwizdka sędziego i w 2. minucie Spillane z prawego skrzydła dośrodkował na długi słupek, a Bastians strzałem głową otworzył wynik spotkania. Z prowadzenia nie cieszyliśmy się długo, gdyż dziesięć minut później zagranie Drake'a w poprzek naszego pola karnego przejął Brayson i pokonał Debbage'a. Potem nastąpił kwadrans popisów snajperskich Lee, który koniecznie chciał odbić wątrobę Holloway'owi i obijał go niemiłosiernie aż do 34. minuty, kiedy to dostał prostopadłe podanie od Lake'a, nie trafił w bramkarza i nieoczekiwanie zdobył gola na 2:1. Cztery minuty później Spillane efektownie wyciął w polu karnym Stevensa, ale Debbage wspaniale obronił strzał Braysona. Chwilę później Harkness sponiewierał Spillane'a, Hamze Ismail pokazał Braysonowi, jak się strzela rzuty karne i do przerwy prowadziliśmy 3:1.

 

Po przerwie gospodarze ostatecznie się pogrążyli, gdy Lake znów zagrał w uliczkę do Lee, Charnock przytrzymał Koreańczyka za koszulkę i przez czterdzieści minut Northwich musiało grać w osłabieniu, co na zdrowie im nie wyszło. Drake bowiem niezwłocznie zamienił na gola rzut wolny podyktowany za faul Charnocka, nadając piłce tak przedziwnej rotacji, że w pomeczowych relacjach nadano mu przydomek "Mister Antygrawitacji". Po dziesięciu minutach Poole przewrócił w szesnastce Drake'a i Ismail odświeżył Braysonowi tajniki skutecznego egzekwowania rzutów karnych. W 67. minucie MacDonald dalekim podaniem znalazł na lewym skrzydle niekrytego Bastiansa i Felix z zimną krwią przelobował Holloway'a. A strzelaninę w 82. minucie zakończył Gíslason pięknym uderzeniem w samo okienko. Hańba z Hereford została zmyta krwią piłkarzy Northwich.

 

22.09.2009 Wincham Park, Northwich: 1.149 widzów
CNat (12/46) Northwich [13.] — Gloucester [1.] 1:7 (1:3)

2. F.Bastians 0:1
11. P.Brayson 1:1
34. S.Lee 1:2
38. P.Brayson (N) o.rz.k.
45. H.Ismail 1:3 rz.k.
51. K.Charnock (N) cz.k.
51. M.Drake 1:4
60. H.Ismail 1:5 rz.k.
67. F.Bastians 1:6
82. R.Gíslason 1:7

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson, N.MacDonald YC — H.Ismail — F.Bastians (74. B.Barry-Murphy), G.Lake, J.Russell, M.Spillane (46. S.Yao) — S.Lee (R.Gíslason)

MoM: Hamze Ismail (DM; Gloucester) — 10

Odnośnik do komentarza
Efektownie gracie Panie. Rozumiem, że mierzycie w awans, Towarzyszu? :>

 

Nie widzę innego wyjścia, Diksie Hendonowiczu. Obudził się Lee, świetny jest Gislason i nagle mam ból głowy z obsadą połowy pozycji, ale nie z braku tylko z nadmiaru klasowych zawodników. Może bezpośrednio się nie uda, bo spadkowicze z CCL2 są mocni, ale baraże to nasz obowiązek.

 

k***a odwołuję, co za hubris z mojej strony

 

Euforia po wygranej w Northwich przetrwała raptem cztery dni. W 13. kolejce do Gloucester przyjechało Accrington i zupełnie nieoczekiwanie byliśmy świadkami powtórki z Hereford. Nieporadność w obronie, rozpacz w pomocy, bezradność w ataku — tak można było podsumować nasz występ. W pierwszej połowie Lee znowu umiał jedynie strzelać w bramkarza, po przerwie Gíslason nawet nie oddał strzału na bramkę Fearona, który najwięcej pracy miał przy uderzeniu głową Lake'a z trzech metrów. Debbage również bronił bardzo dobrze, raz pomogła mu poprzeczka. ale gdy Drake dał sobie odebrać piłkę i Weir wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, szczęście go opuściło. Straciliśmy tylko tego jednego gola, ale do tego zagraliśmy bardzo źle, fatalnie spisali się zwłaszcza młodzi Spillane i Laird, ale w sumie nie mogłem pochwalić za ten występ absolutnie nikogo. A jakby tego było mało, Debbage mecz z Accrington kończył z kontuzją, która wyeliminowała go z gry na około miesiąca.

 

26.09.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.432 widzów
CNat (13/46) Gloucester [1.] — Accrington [8.] 0:1 (0:1)

28. G.Weir 0:1
87. B.Saah (G) n.b,

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, S.Laird (46. Sh.Oyedele), K.Hauksson, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, M.Spillane (46. B.Saah) — S.Lee (46. R.Gíslason)

MoM: Marvin Homand (DC; Accrington) — 9

Odnośnik do komentarza

I nie ma się co dziwić, że przegraliście z tak zacnie zapisanym w historii angielskiej piłki klubem. W końcu Accrington obok jedenastu innych drużyn (m.in. wspaniałego Evertonu :P ) było klubem występującym i zakładającym pierwszą w historii ligę w Anglii. Tak więc tak zasłużonego w historii klubu nie wypada ogrywać. ;)

 

A dalej już będzie z górki. :winner:

Odnośnik do komentarza

Wielkimi krokami zbliżał się październik, a w nim cztery dni zamykające eliminacje do Mistrzostw Świata w RPA. Meczu z Mołdawią, najsłabszym zespołem naszej grupy, z którym wygrywała nawet Turcja, się nie obawiałem, ale potem czekał nas wielki rewanż za Wembley, w którym jedyną dopuszczalną opcję stanowiło zwycięstwo. Osłabieni kontuzją Andy'ego O'Briena musieliśmy wzbić się na wyżyny naszych umiejętności, by zatrzymać Anglików, niesionych efektowną wygraną 17:0 w konfrontacji z Andorą. Powołania otrzymali:

 

Bramkarze: Shay Given (33, GK; 100/0; Newcastle), Stephen Henderson (21, GK; —; Watford), Paddy Kenny (31, GK; 7/0; Millwall)

 

Obrońcy: Stephen Carr (33, DR; 44/0; Leeds), Clive Clarke (29, DLC/DM/ML; 8/0; West Ham), Damien Delaney (28, DC/DM; 10/0; Hull), Richard Dunne (30, DC; 55/5; Man City), Steve Finnan (33, D/WB/MR; 63/3; Liverpool), Kevin Foley (24, D/WB/MR; 4/0; Cardiff), Stephen Kelly (26, D/WBR; 3/0; Fulham), Paul McShane (23, DC; 4/1; Man Utd), John O'Shea (28, DLC; 50/1; Man Utd), Marc Wilson (22, DC/DM; 4/0; Millwall)

 

Pomocnicy: Jonathan Douglas (27, MLC; 6/1; Blackburn), Damien Duff (30, AML; 79/10; Deportivo), Willo Flood (24, MRC; 17/0; Man City), Matt Holland (35, MC; 75/7; Charlton), Aiden McGeady (23, AMRC; 12/4; Charlton), Liam Miller (28, MRC; 19/2; Man Utd), Steven Reid (28, AMRC; 36/4; Blackburn), Keith Treacy (21, AML; 4/0; Aston Villa), Glenn Whelan (25, MC; 4/3; Wolves)

 

Napastnicy: Stephen Elliott (25, ST; 24/13; Sunderland), Robbie Keane (29, FC; 80/31; Tottenham), Gary Kelly (17, ST; —; Liverpool), Anthony Stokes (21, ST; 5/5; Arsenal)

 

Warte odnotowania były też dwa wydarzenia z życia zawodników związanych z Gloucester. Neil Mustoe znalazł sobie nowego pracodawcę w 2. lidze irlandzkiej, w zespole Oxford Utd Stars. Natomiast Hamze Ismail w nagrodę za świetną i równą dyspozycję w ciągu ostatnich dwóch sezonów otrzymał powołanie do angielskiej młodzieżówki!

 

Wrzesień 2008

 

Bilans (Gloucester): 4-1-2, 14:5

Bilans (Irlandia): 1-0-0, 2:1

Conference National: 7. [-4], 26 pkt, 25:10

FA Cup: —

FA Trophy: —

LDV Vans Trophy: 1. runda (z Brentford)

Finanse: +1.357.882 funtów (+10.848 funtów)

Nagrody: Mark Drake (piłkarz miesiąca — 2.), Hamze Ismail (młody piłkarz miesiąca — 3.), Rúrik Gíslason (bramka miesiąca — 1. (z Dag & Red))

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Sandro Bloudek (23, AMC; Bośnia: 1/0) z Al-Ahli do Grasshopperu za 1.900.000 funtów

2. Bobby Convey (26, AML; USA: 47/2) z Middlesbrough do Grasshoppero za 1.300.000 funtów

3. Pedro (21, DC; Brazylia) z Vasco do Palmeiras za 110.000 funtów

4. Giorgos Kakouridis (20, DC; Cypr: 1/0) z Anorthosi do APOEL za 90.000 funtów

5. Buba Minisu (24, ST; Kamerun U-21: 2/0) z Coton Sport do Canonu za 70.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Arsenal [+1]

Hiszpania: Mallorca [+0]

Irlandia: Cork City [+2]

Irlandia Północna: Ards [+0]

Niemcy: Gladbach [+0]

Polska: Wisła [+2]

Rosja: CSKA Moskwa [+11]

Szkocja: Celtic [+0]

Walia: Carmarthen [+0]

Włochy: Inter [+2]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA

  • 1. runda: Wisła (1:3, 0:4 z Betisem), Legia (2:1, 1:1 z Udinese)

Reprezentacja Polski:

  • EMŚ Gr5 Wyspy Owcze — Polska 0:2

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1381), 2. Francja (1176), 3. Włochy (1053), 14. [+2] Irlandia (752), 55. [+9] Polska (600)

Odnośnik do komentarza

Jak zawsze w tych eliminacjach, w Kiszyniowie szansę gry dostali zawodnicy rezerwowi, gdyż podstawową jedenastkę oszczędzałem na mecz z Anglią. Byliśmy faworytami tego spotkania, ale nie wolno nam było zlekceważyć tego rywala, zwłaszcza że stawką mógł być awans do finałów Mistrzostw Świata.

 

Chłopaki nie zawiedli moich oczekiwań, ewidentnie zdawali sobie sprawę z tego, że zaczyna się już walka o miejsca w kadrze na WC 2010, i po kwadransie nerwowej gry, gdy Mołdawianie nawet oddali dwa celne strzały na bramkę Givena, zaczęli dominować na boisku. Świetnie grający Reid, który ostatecznie przekonał mnie do siebie tym występem, zagrał prostopadłą piłkę w pole karne do Stokesa, który został sfaulowany przez Kowalenkę. Rzut karny bezbłędnie wykonał weteran reprezentacji, Matt Holland, i od tej pory gra toczyła się tylko do jednej bramki. Nie minęło piętnaście minut, a Reid przechwycił niecelne podanie Keltuiale w polu karnym gospodarzy i pokonał bramkarza, podwyższając na 2:0. Jeszcze przed przerwą świetnym, prostopadłym podaniem do Stokesa popisał się Wilson i napastnik Arsenalu w końcu przypomniał sobie, jak się strzela bramki w reprezentacji.

 

Po przerwie kontrolowaliśmy grę, nie pozwalając gospodarzom praktycznie na nic, tak że mogłem nawet wpuścić na boisko najmłodszego zawodnika w historii reprezentacji, siedemnastolatka z Liverpoolu, Gary'ego Kelly'ego. Smarkacz zaliczył udany występ, potwierdzając, że mam nosa do wyszukiwania młodych talentów, a w 68. minucie efektownym strzałem z woleja ukoronował swój debiut zdobyciem ostatniego gola w tym spotkaniu.

 

03.10.2009 Stadion Republikański, Kiszyniów: 7.779 widzów
EMŚ Gr3 (9/10) Mołdawia — Irlandia 0:4 (0:3)

16. M.Holland 0:1 rz.k.
27. S.Reid 0:2
37. A.Stokes 0:3
68. G.Kelly 0:4

Irlandia: S.Given 8 — C.Clarke 8, P.McShane 9, M.Wilson 8, S.Carr 8 — D.Delaney 8 (74. K.Foley 6) — J.Douglas 7 (61. K.Treacy 6), M.Holland 8, G.Whelan 8, S.Reid YC 8 — A.Stokes 8 (61. G.Kelly 7)

MoM: Paul McShane (DC; Irlandia) — 9

 

W pozostałych meczach naszej grupy z nużącą regularnością padały wyniki zgodne z przewidywaniami bukmacherów. Nie inaczej było i tym razem — Turcja pokonała Andorę 2:1, a Anglia wygrała 2:0 z Bośnią. W tej sytuacji by awansować z pierwszego miejsca, musieliśmy wygrać z Anglikami różnicą czterech bramek, co nawet dla mnie było zadaniem niewykonalnym. Nie zmartwiło mnie to szczególnie, gdyż wyniki w innych grupach oznaczały, że w przypadku zajęcia drugiego miejsca byliśmy pierwsi w tabeli drużyn z drugich miejsc. Innymi słowy, sekretarka Cumann Peile na h-Éireann mogła spokojnie rezerwować dla reprezentacji bilety na samolot do RPA.

 

1. Anglia 27 pkt 41:1

2. Irlandia 24 pkt 25:5

3. Turcja 9 pkt 10:14

4. Bośnia 7 pkt 6:15

5. Andora 7 pkt 6:40

6. Mołdawia 5 pkt 6:19

Odnośnik do komentarza

Wskutek kontuzji ze składu reprezentacji wypadł Anthony Stokes, na miejsce którego powołałem Paula Brady'ego (19, ST; 2/1; Aston Villa). A nasz zawodnik, Mark Doyle, zadebiutował w meczu irlandzkiej młodzieżówki z angielskimi rówieśnikami.

 

Anglików należało pokonać — tego oczekiwał cały kraj, i byłoby to wspaniałe ukoronowanie udanych dla nas eliminacji Mistrzostw Świata. Niestety, Anglia nie na darmo była jedną z najlepszych drużyn świata, o czym przekonaliśmy się tak boleśnie, że nawet słowa pocieszenia ze strony prezesa FAI ani podziękowania kibiców, którzy wytrwali z nami przez 90 minut całkowitego upokorzenia, nie potrafiły poprawić nam humorów.

 

Wyszliśmy na boisko z postanowieniem zagrania na 120% naszych możliwości. To postanowienie przetrwało raptem sześć minut, kiedy to Wayne Routledge zaskoczył Givena podkręconym strzałem zza pola karnego. Minutę później szansę na wyrównanie miał Elliott, który zdołał przelobować Kirklanda, lecz piłka odbiła się od słupka i wyszła z powrotem w pole. Potem długo broniliśmy się zacięcie, szukając okazji do kontrataku, lecz w 41. minucie Miller sfaulował w polu karnym Gerrarda, a Lampard podwyższył na 2:0 z rzutu karnego. Chwilę później Rooney przedarł się prawym skrzydłem, jego centrę na gola zamienił Routledge i było po meczu.

 

Ale nie był to koniec upokorzeń. W 51. minucie Rooney pokonał Givena strzałem z ostrego kąta, który nie miał prawa trafić do naszej bramki. Przeprowadzane przeze mnie zmiany nie dawały absolutnie nic, Keane, który dostał ode mnie jeszcze jedną szansę, robił dużo zamieszania, ale nie potrafił trafić czysto w piłkę. Mecz skończył się podobnie jak ten na Wembley, czerwoną kartką dla Dunne'a — już trzecią w tych eliminacjach! — i drugim golem Lamparda z karnego. Na zwycięstwo nad Anglikami musieliśmy jeszcze długo poczekać.

 

07.10.2009 Lansdowne Road, Dublin: 49.692 widzów
EMŚ Gr3 (10/10) Irlandia — Anglia 0:5 (0:3)

6. W.Routledge 0:1
41. F.Lampard 0:2 rz.k.
45+1. W.Routledge 0:3
51. W.Rooney 0:4
90+3. R.Dunne (I) cz.k.
90+4. F.Lampard 0:5 rz.k.

Irlandia: Given 5 — J.O'Shea 6, R.Dunne RC 4, P.McShane 5 (46. M.Wilson 6), S.Carr 6 — D.Delaney YC 6 — D.Duff 5, L.Miller 6, W.Flood YC 6, A.McGeady 5 (46. K.Foley YC 5) — S.Elliott 5 (55. R.Keane 5)

MoM: Wayne Routledge (MR; Anglia) — 10

 

Wyniki pozostałych meczów naszej grupy absolutnie mnie nie interesowały, zignorowałem więc informację, że Andora wygrała z Mołdawią 2:1, a Turcja pokonała Bośnię 4:0.

 

1. Anglia 30 pkt 46:1 Kw

2. Irlandia 24 pkt 25:10 Kw

3. Turcja 12 pkt 14:14

4. Andora 10 pkt 8:41

5. Bośnia 7 pkt 6:19

6. Mołdawia 5 pkt 7:21

Odnośnik do komentarza

Po powrocie do Gloucester długo nie mogłem się pozbierać, a przecież teraz czekał nas wyjazdowy mecz z Chester, na który do zespołu wrócił Nolan, a na bramce po raz pierwszy od dawna zagrał Carson. W pierwszej połowie gospodarze mieli lekką przewagę, ale po kwadransie gry Nolan strącił głową piłkę do Lee, Dorman w ostatniej chwili wygarnął mu ją spod nóg, ale dopadł jej Lake i miękkim strzałem przelobował Weale'a. Do przerwy powinniśmy byli prowadzić 2:0, ale w 35. minucie Lee zabrał piłkę bramkarzowi, by w zupełnie dla mnie niezrozumiały sposób nie trafić z dziesięciu metrów do pustej bramki.

 

Po przerwie wpuściłem na boisko Gíslasona. Islandczyk w pojedynkę powinien był dobić gospodarzy, ale trzykrotnie w sytuacjach sam na sam z bramkarzem zamykał oczy i strzelał ze wszystkich sił prosto w niego. To się musiało zemścić i się zemściło — w ciągu siedmiu minut Carson przepuścił dwa uderzenia ze skraju pola karnego i Chester mogło cieszyć się z prowadzenia. Jeszcze w końcówce Gíslason wypracował fantastyczną okazję Lake'owi, lecz nasz rozgrywający poszedł w ślady Lee i nie trafił do pustej bramki. Czy w tej sytuacji mogliśmy myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej? Gorzej — czy z taką grą mogliśmy marzyć o awansie? Na dzień 10 października 2009 odpowiedź na oba te pytania brzmiała "nie".

 

10.10.2009 The Deva Stadium, Chester: 2.438 widzów
CNat (14/46) Chester [10.] — Gloucester [9.] 2:1 (0:1)

14. G.Lake 0:1
51. M.Nygaard 1:1
58. J.Baird 2:1

Gloucester: G.Carson — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell (70. B.Gibson), J.Nolan (54. S.Yao) — S.Lee YC (46. R.Gíslason)

MoM: Marc Nygaard (ST; Chester) — 9

 

Gratulacje Profie, KUTGW i w klubie i w repzie!

 

Nie wiem, za co, ale dziękuję...

Odnośnik do komentarza

Trzy dni później graliśmy mecz 1. rundy Vans Trophy. Dla nas był to debiut w tych rozgrywkach i zapewne także pożegnanie z nimi, gdyż trafiliśmy na trzecioligowe Brentford. Zagraliśmy tym samym składem co w Chester — po trzech dniach opieprzania chłopaki musieli dostać szansę rehabilitacji. Już w 6. minucie MacDonald wrzucił długą piłkę w pole karne, San Lee przyjął ją na klatkę piersiową i z półwoleja wpakował ją do bramki. Goście ruszyli do ataku, ale fenomenalnie grał Carson, któremu dwa miesiące na ławce rezerwowych dobrze zrobiły na motywację. W 27. minucie Winfield nacisnął Fortune'a tak ostro, że piłkarz Brentford spanikował i zagrał do bramkarza, łapiąc go na wykroku. Tym razem wszystko nam wychodziło, a rywale zupełnie sobie z nami nie radzili. Nawet gdy Hauksson sprezentował im rzut karny, Ito strzelił wprost w Carsona i wynik nie uległ zmianie. Prasa po meczu nie mogła się nachwalić mojej taktyki, ale ja zamieniłbym to zwycięstwo na trzy punkty w Chester.

 

13.10.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.873 widzów
VT 1R Gloucester — Brentford 2:0 (2:0)

6. S.Lee 1:0
27. C.Fortune 2:0 sam.
43. Ito (B) o.rz.k.

Gloucester: G.Carson — M.Drake, S.Laird, K.Hauksson, N.MacDonald (22. D.Winfield) — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, J.Nolan (64. B.Barry-Murphy) — S.Lee (76. R.Gíslason)

MoM: Kristján Hauksson (DC; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...