Skocz do zawartości

Nad pięknym modrym Dunajem


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

W drugiej rundzie Pucharu Bułgarii nasz pogromca, Bałkan Botewgrad niespodziewanie wyeliminował CSKA Sofia remisując w regulaminowym czasie gry 1-1, ale zwyciężając w rzutach karnych 3-2. Wisła Kraków również niespodziewanie zremisowała z Auxerre na wyjeździe 1-1.

 

W ostatnim październikowym meczu zmierzyliśmy się z zespołem Kaliakra Kawarna na ich stadionie. Goście usiedli na nas od pierwszej minuty i momentalnie Iwo Kiskinow strzałem z linii pola karnego strzelił dla nich gola. Następne ataki jakoś przetrwaliśmy, ale nie długo, bo do minuty 13. Dobrze dysponowany w poprzednich spotkaniach Simeonow bawiąc się z piłką i mając za sobą tylko Cankowa stracił piłkę na rzecz Jewtimowa, który popędził na bramkę, minął naszego golkipera. Miał jednak zbyt ostry kąt do bramki i zdecydował się podać do niepilnowanego na piątym metrze Iwanowa, a ten spokojnie zmienił tor lotu piłki do naszej bramki. Na domiar złego kilka minut później Kolew skacząc do główki na naszym polu karnym doznał jakiejś kontuzji i musiał opuścić boisko. A gospodarze nie chcieli spuścić z tonu i cały czas szturmowali naszą bramkę. Chyba tylko jakimś cudem nie straciliśmy kolejnego gola, wszak parę razy pomagały nam i słupki i poprzeczka.

 

Schodząc do szatni, moi zawodnicy mieli kwaśne miny i widziałem, że w myślach już ten mecz przegrali. Jednak jakoś wykrzesałem z nich bojowego ducha i w drugiej połowie grał jakby inny zespół. Przeważaliśmy i szybko Stojanow zdobył kontaktową bramkę. Piłkarze Kalikry uświadomili chyba sobie, że nas zlekceważyli na początku tej części gry i nieco zmobilizowali się po utracie gola. Dlatego też przeszli do przodu, nas zaś spychając do obrony. Teraz szło nam to o wiele lepiej, a przy okazji groźnie kontrowaliśmy. Moi napastnicy byli jednak w nie najlepszej dyspozycji i co chwila marnowali okazje. Dzięki takiej grze nie udało nam się odrobić strat, a dodatkowo straciliśmy Ognjanowa, który uległ w końcówce spotkania kontuzji.

 

29.20.2005 Kalikra, 9917 widzów

2L (10/26): Kalikra – Dunaw 2-1 (2-0)

 

1-0 Kiskinow 2’

2-0 Iwanow 13’

Knt. Kolew 19’

2-1 Stojanow 54’

Knt. Ognjanow 86’

 

MoM: Iwanow 9

 

Cankow – Damjanow, Simeonow, Engibarow, Kolew (19’ Dimitrow) – Stojanow, Iliew, Ognjanow, Bajczew – Hasan (65’ Weliczkow), Minew (76’ Taskow)

 

Okazało się, że Ognjanow zwichnął bark i czeka go minimum miesięczna przerw w grze, więc nie zagra już w tym roku, a na szczęście kontuzja Kolewa okazała się nie groźna i może grać już w najbliższym spotkaniu.

Odnośnik do komentarza

W drugim grupowym meczu Pucharu UEFA Biała Gwiazda pokonała na Reymonta OFK Belgrad 2-1.

 

Na mecz jedenastej kolejki wyjechaliśmy do Płowdiwu, aby zmierzyć się z Maricą 1921. Mieliśmy wysoko przegrać, ale okazało się, że rywal wcale dobrze nie grał. Podobnie było zresztą z nami. Nieliczni kibice ogromnie się nudzili, ale była to tylko malutka grupka zapaleńców licząca 190 osób. Pomimo słabej naszej gry udało nam się wywalczyć trzy punkty za sprawą Kolewa, który w 75 minucie strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego z odległości mniej więcej 25 metrów od bramki, w której stał Welkow. Na więcej nie było nas stać, a i gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć na tą bramkę.

 

5.11.2005 Marica, 190 widzów:

2L (11/26): Marica – Dunaw 0-1 (0-0)

 

0-1 Kolew 75’

 

MoM: Simeonow 8

 

Cankow – Damjanow, Simeonow, Engibarow, Dimitrow – Stojanow (85’ Dimow), Iliew (73’ Najdenow), Kolew, Bajczew – Hasan, Minew (73’ Weliczkow)

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Kupa Bulgarija Bałkan Botewgrad odniósł kolejny sukces, tym razem pokonując pierwszoligowy Pirin 1922 u siebie 2-1 i w ćwierćfinale zmierzy się z drużyna Szumen 2001.

 

Po długiej, bo czternastodniowej przerwie na mecze reprezentacji wróciliśmy do ligowych rozgrywek podejmując Nesebyr. I to goście jako faworyci spotkania rozpoczęli z dużym animuszem. Co chwila bądź Pawlow bądź Banow stwarzali wielkie zagrożenie pod naszą bramką, ale w niej fantastycznie spisywał się Cankow i bronił wszystko, nawet piłki niemożliwe do obrony. Nie umieliśmy podnieść głowy w trakcie zażartych ataków Nesybru. Dopiero w 44 minucie przeprowadziliśmy pierwszy atak. Diamjanow zagrał prostopadłą piłkę do Stojanowa, a ten z pierwszej piłki dośrodkował na krótki słupek. Tam bramkarza uprzedził Minew i strzałem głową pokonał go, dzięki czemu schodząc na przerwę prowadziliśmy.

 

Ten gol podłamał gości, którzy w drugiej połowie byli bardzo rozkojarzeni i niezwykle często tracili piłki. Na nic się i nam to zdawało ponieważ Minew do spółki z Hasanem niemiłosiernie pudłowali. To chyba nieco poprawiło sytuację psychiczna piłkarzy Nesybru z każdą minutą coraz groźniej atakujących. Ale jak się ma na bramce Cankowa tak świetnie dysponowanego, jak w tym spotkaniu to nie ma możliwości stracenia bramki. A na dziesięć minut przed końcem spotkania przeprowadziliśmy idealną kontrę, w której Stojanow dobijając strzał Minewa zadał ostatni cios gościom, dzięki czemu mogliśmy spokojnie dograć do końca i cieszyć się ze zwycięstwa.

 

19.11.2005 Gradski Stadion, 912 widzów

2L (12/26): Dunaw – Nesybr 2-0 (1-0)

 

1-0 Minew 44’

2-0 Stojanow 80’

 

MoM: Stojanow 9

 

Cankow – Damjanow (64’ Arangelow), Simeonow, Engibarow, Dimitrow YC – Stojanow, Iliew, Kolew (82’ Dimow), Bajczew – Hasan (74’ Najdenow), Minew YC

Odnośnik do komentarza

Na ostatni ligowy mecz w 2005 roku wyjechaliśmy do Nowej Zagory, aby spotkać się z Zagorcem. Nie rozpoczął się on dobrze dla nas. Wprawdzie atakowaliśmy, ale bramki zdobywali gospodarze. Pierwszą w 17 minucie obrońca Panajotow głową po rzucie rożnym, a druga pięć minut później napastnik Gunczew bezpośrednio strzałem z rzutu wolnego zza narożnika pola karnego. Musieliśmy więc odrabiać straty i częściowo zrobiliśmy to po kolejnych pięciu minutach, gdy Hasan głową pokonał Gardosika, który wychodząc do dośrodkowania Minewa poślizgnął się na śniegu i minął z piłką. Goście prowadzenie zawdzięczali tylko dzięki rozregulowanemu celownikowi Minewa.

 

Gdy druga połowa mijała niemiłosiernie szybko z każdą chwilą dojrzewałem do decyzji, aby postawić wszystko na jedną kartę. Wprawdzie nie służyły ku temu zmiany zawodników, a jedynie poważne korekty w ustawieniu, gdyż w końcówce spotkania Engibarow miał za zadanie strzelenie bramki, a nie pilnowanie własnej przed utratą. Poskutkowało to tylko w połowie, gdyż zdołaliśmy tylko doprowadzić do wyrównania, za sprawą rzutu karnego w 85 minucie, którego pewnym egzekutorem okazał się rezerwowy Weliczkow.

 

26.11.2005 Zagorec, 184 widzów

2L (13/26): Zagorec – Dunaw 2-2 (2-1)

1-0 Panajotow 17’

2-0 Gunczew 22’

2-1 Hasan 27’

2-2 Weliczkow k.85’

 

MoM: Panajotow (Zagorec) 8

 

Cankow – Damjanow (81’ Dimow), Simeonow, Engibarow, Dimitrow – Stojanow, Iliew, Kolew, Bajczew (66’ Weliczkow) – Hasan, Minew

Odnośnik do komentarza
| Poz   | Inf   | Zespół		| M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Spartak Warna | 13	| 9	 | 3	 | 1	 | 22	| 6	 | +16   | 30	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Szumen 2001   | 13	| 6	 | 4	 | 3	 | 20	| 13	| +7	| 22	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Pomore		| 13	| 6	 | 4	 | 3	 | 22	| 18	| +4	| 22	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Dobrudża	  | 13	| 6	 | 3	 | 4	 | 22	| 18	| +4	| 21	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Dunaw		 | 13	| 6	 | 3	 | 4	 | 23	| 13	| +10   | 21	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Kaliakra	  | 13	| 5	 | 3	 | 5	 | 20	| 27	| -7	| 18	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Nesebyr	   | 13	| 5	 | 2	 | 6	 | 21	| 21	| 0	 | 17	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Swetkawica	| 13	| 4	 | 4	 | 5	 | 17	| 15	| +2	| 16	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Spartak-S '94 | 13	| 4	 | 3	 | 6	 | 20	| 27	| -7	| 15	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Chaskowo	  | 13	| 4	 | 3	 | 6	 | 15	| 20	| -5	| 15	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | Marica		| 13	| 3	 | 5	 | 5	 | 18	| 19	| -1	| 14	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | Sliwen 2000   | 13	| 3	 | 5	 | 5	 | 14	| 21	| -7	| 14	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |	   | Zagorec	   | 13	| 3	 | 4	 | 6	 | 9	 | 16	| -7	| 13	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   |	   | AKB Minior	| 13	| 1	 | 6	 | 6	 | 11	| 20	| -9	| 9	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

W dwóch ostatnich grupowych spotkaniach Pucharu UEFA Wisła Kraków najpierw zremisowała na wyjeździe 1-1 z Osasuną, by na tydzień później pokonać u siebie 1-0 Vitorię Setubal i z pierwszego miejsca w grupie awansować do dalszych rozgrywek.

 

Wraz z przywitaniem nowego 2006 roku otwarte zostało w Bułgarii okienko transferowe. Na pierwszy ogień poszło dwóch byłych moich podopiecznych, którym nie przewidywałem przyszłości w Dunawie i chciałem się ich pozbyć. Byli to Slawik Radanow, który na boisku nie pojawił się ani sekundy oraz Dijan Dimow, który grał w czterech spotkaniach. Po obu zgłosił się nasz rywal, Nesebyr. Miałem pewne obawy czy aby nie zrezygnować ze sprzedaży tych piłkarzy, ale zgodziłem się na te transfery. I tak za Radanowa dostałem 5k lewa i 10 procenta następnego transferu, a za Dijana 6k lewa i 15 procent z ewentualnej sprzedaży go do innego klubu. Hitem transferowym była jednak sprzedaż Ljubomira Weliczkowa. Biły się o niego Botew Płowdiw i Lewski Sofia, a ja podyktowałem zaporową cenę 150,000 lewa oraz gwarantowane 20 procent z kwoty następnego transferu. Obydwa kluby zgodziły się na taką kwotę, a Ljubomir wybrał Lewskiego Sofia.

 

W zamian za trzech sprzedanych zawodników postarałem się o czterech nowych. Weselin Sarbakow (DP, 20 BUL) ma wzmocnić walkę na pozycji defensywnego pomocnika, a plusem jest także, że dotychczas nie miał pracodawcy. Za 20% następnego transferu z AKB Minior wyłuskałem środkowego pomocnika Angela Angelowa (P Ś, 22, BUL), który ma mocno nacierać na pozycję Bajczewa na środku pomocy. Kolejnym nabytkiem jest niezwykle uniwersalny Iskren Pisarow (DBP/OP PL/N, 20, BUL) zakupiony za 1,000 BGN z Jantry Gabrowo. Natomiast z Czernomorca 919 Burgas również za tysiąc lewa kupiłem środkowego obrońcę Cwetana Kanelowa (O Ś, 24, BUL).

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej zaplanowałem trzy sparingi, wszystkie z bardzo mocnymi drużynami z pierwszej ligi. Chciałem sprawdzić jak radzimy sobie na tle dobrych zespołów. Pierwszym rywalem był Naftex Burgas. Nie przestraszyliśmy się ich i graliśmy lepiej. Wprawdzie nasze akcje kończyły się jeszcze przed linią pola karnego, ale mądrze rozgrywaliśmy piłkę i nie dopuszczaliśmy gości pod nasze dzięki pressingowi na całej długości i szerokości boiska. Odbiło się to na naszej kondycji w końcówce drugiej połowy, gdyż piłkarze odpuszczali już często krycie, dzięki czemu goście za sprawą bramki strzelonej przez Tomasa Micę odnieśli skromne zwycięstwo.

 

27.01.2006 Gradski Stadion, 7513 widzów

TOW: Dunaw – Naftex 0-1 (0-0)

 

0-1 Mica 78'

Odnośnik do komentarza

W drugim sparingu podejmowaliśmy Liteks Łowecz. Przez pierwsze pół godziny wyraźnie ustępowaliśmy piłkarzom wyżej notowanej drużyny do nas i w tym okresie Kolew strzelił sobie swojaka. Więcej jednak goście nie dali rady strzelić, ponieważ świetnie bronił Cankow. Po słabszym okresie gry przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy mocno cisnąć, a do tego od razu po stracie piłki ostro walczyliśmy o jej odbiór. Szwankowało u nas wyraźnie wykańczanie akcji, gdyż wszystkie strzały lądowały wysoko i daleko poza bramką. Po drugim sparingu uświadomiłem sobie, że miejsce Georgiego Andriowa jest na środku pomocy, a nie w pierwszej linii, gdzie sprawdzałem go. Pewne było także, iż Liteks wcale dobry nie jest, a przynajmniej w tym meczu nie był.

 

31.01.2006 Gradski Stadion, 9805 widzów

TOW: Dunaw – Liteks 0-1 (0-1)

 

0-1 Kolew s.19’

Odnośnik do komentarza

Ostatnim wiosennym sparingpartnerem był Lewski Sofia. Również w tym meczu testowałem grę pressingiem, czego będę wymagał od zawodników w rozgrywkach ligowych. I o ile na początku coś nie szło, to z każdą minuta nasze poczynania na boisku wyglądały coraz lepiej. Wszyscy, począwszy od napastników zaraz po stracie piłki startowali do jej błyskawicznego odbioru, co skutkowało częstym graniem do tyłu piłkarzy Lewskiego, a my mięliśmy czas na dobre ustawienie linii obrony, która popełniła tylko jeden błąd, w 30 minucie z którego skorzystał Kopriwarow. Siedem minut później strzałem z prawego narożnika pola karnego wynik ustalił Stojanow. Tak więc z dużym optymizmem oczekuję wznowienia rozgrywek drugoligowych.

 

3.02.2006 Gradski Stadion, 10800 widzów

TOW: Dunaw – Lewski 1-1 (1-1)

 

0-1 Kopriwarow 30’

1-1 Stojanow 37’

Odnośnik do komentarza

Pierwszy oficjalny mecz w 2006 roku rozgrywaliśmy na naszym Gradskim Stadionie z AKB Miniorem. Obawiałem się tego pojedynku, gdyż przeciwnicy dobrze spisywali się w sparingach, a dodatkowo zmotywowani byli walką o drugoligowy byt. Na nasze szczęście bardzo myliłem się w przewidywaniach, ponieważ nasi przeciwnicy prezentowali się na murawie słabo, żeby nie powiedzieć żenująco słabo. Nam jakoś nie szło wstrzelenie się w bramkę Miniora, ale przełomowa była 32 minuta w której nowy nabytek, Pisarow dośrodkował z prawej strony w okolicę jedenastego metra do niepilnowanego Bajczewa, który bez namysłu huknął z całej siły pod poprzeczkę. Po objęciu prowadzenia zwolniliśmy obroty, rywal się nie wysilał i tak dojechaliśmy do ostatniej minuty pierwszej połowy, w której Stojanow podwyższył wynik spotkania z głową pokonując Gospodinowa.

 

Na samym początku drugiej połowy goście chcieli nas nieco postraszyć groźnie atakując, ale na czujnie na posterunku stał Cankow i nie dał się ani razu zaskoczyć. Po chwili jednak spuścili z tonu, co nam było na rękę, ale tempa nie forsowaliśmy, gdyż i przy takim wyniku trzy punkty zostawały w Ruse. Czasem tylko skonstruowaliśmy jakąś ciekawszą akcję i w jednej z nich w 68 minucie Hasan był podcinany na polu karnym przez jednego z przeciwników za co otrzymaliśmy karnego. A z wapna pewnie i skutecznie strzelił Stojanow.

 

11.02.2006 Gradski Stadion, 1399 widzów

2L (14/26): Dunaw – Minior 3-0 (2-0)

 

1-0 Bajczew 32’

2-0 Stojanow 45’

3-0 Stojanow k.69

 

MoM: Pisarow 8

 

Cankow – Szenkow, Najdenow, Dimitrow, Kanelow YC (69’ Engibarow) – Stojanow, Pisarow, Kolew, Bajczew YC (82’ Angelow) – Hasan, Minew (74’ Iliew)

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie graliśmy z przeciwnikami z górnej części tabeli, Dobrudżą Dobricz na wyjeździe. Musiał być więc to wymagający przeciwnik, co zresztą potwierdzały wydarzenia na boisku. Gospodarze zepchnęli nas do defensywy i Cankow musiał zwijać się jak w ukropie. Robił to na tyle dobrze, że przeciwnicy nie dali rady pokonać go. A my graliśmy zapominając o ustaleniach, iż pressing to podstawa. Miałem jednak nosa ustawiając Najdenowa w obronie, gdyż nie dość, że często czynnie wspomagał Cankowa to jeszcze inicjował akcje zaczepne, na których opierała się nasza gra w tym spotkaniu.

 

To zdecydowanie dzięki Iwanowi wywalczyliśmy zwycięstwo na ciężkim terenie. Pierwszą kluczową akcję rozpoczął na niespełna kwadrans przed końcem pierwszej połowy przejmując piłkę i gnając z nią do przodu, by po chwili zagrać prostopadle i po ziemi do wychodzącego na czysta pozycję Minewa, który ładnie przelobował golkipera gospodarzy. Drugi raz w 69 minucie dostał futbolówkę ze środka od Dimitrowa, ale tym razem od razu podał ponad głowami wszystkich zawodników, włącznie z obrońcami, a wychodzącego do piłki bramkarza Sotirowa uprzedził Hasan, minął golkipera i wbiegł z piłką do pustej bramki.

 

18.02.2006 Albena-1, 487 widzów

2L (15/26): Dobrudża – Dunaw 0-2 (0-1)

 

0-1 Minew 32’

0-2 Hasan 69’

 

MoM: Najdenow 9

 

Cankow – Szenkow (69’ Iliew), Najdenow, Dimitrow, Kanelow – Stojanow, Pisarow, Sarbakow, Bajczew – Hasan, Minew (76’ Taskow)

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków nadspodziewanie dobrze radziła sobie w Pucharze UEFA, gdyż w pierwszej rundzie pucharowej wyeliminowała wyżej notowany Partizan Belgrad. W pierwszym spotkaniu wprawdzie poległa na wyjeździe 2-1, ale pod Wawelem wyżej pokonała przeciwników, bo 3-1 i przeszła do następnej rundy.

 

W niezmienionym składzie przystąpiliśmy do spotkania ze Sliwenem 2000. Rozpoczęło się ono od walki o środek pola gry. Obie ekipy wkładały mnóstwo energii w zepchnięcie rywala ku strefie obronnej a tym samym mało było sytuacji podbramkowych i strzałów, bo celnych to wcale. Jakoś taka gra mnie nie zadowalała i w przerwie nakazałem chłopakom grać ofensywniej, a przede wszystkim próbować strzałów z dystansu. Taka taktyka zdała egzamin w 57 minucie, gdy Sarbakow huknął z około trzydziestu metrów, a zasłonięty własnymi obrońcami Iwanow nie zdążył zareagować. Od tej bramki goście nie dawali nam okazji do podobnych strzałów, a sami zaś zaczynali spychać nas pod nasze pole karne. Mięliśmy jednak na bramce niezawodnego Cankowa, który kilkoma interwencjami uchronił nas od straty bramki.

 

25.02.2006 Gradski Stadion, 1947 widzów

2L (16/26): Dunaw – Sliwen 2000 1-0 (0-0)

 

1-0 Sarbakow 57’

 

MoM: Todorow (Sliwen) 8

 

Cankow – Szenkow, Najdenow YC (80’ Arangelow), Dimitrow, Kanelow – Stojanow (45’ Iliew), Pisarow, Sarbakow, Bajczew (64’ Angelow) – Hasan, Minew

Odnośnik do komentarza

Po nieco wymęczonym zwycięstwie nad Sliwenem udaliśmy się do Kobleszkowa na mecz z trzecim w tabeli Pomore. Mimo, że znajdowaliśmy się oczko wyżej to gospodarze byli faworytami tego pojedynku. Jednak w pierwszej połowie prezentowaliśmy się od nich o wiele lepiej. Uświetniliśmy taką grę bramką zdobytą przez Hasana w 34 minucie po solowej akcji i minięciu dwóch obrońców, a następnie przelobowaniu bramkarza. Druga połowa pokazała nam jednak, że to zawodnicy Pomora są od nas o wiele lepsi. Na dodatek od 51 minuty musieli grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Czeskiego obrońcy, Swena Jurkowskiego. To nie przeszkodziło im w graniu własnego meczu. Efektem takiej gry były trzy bramki zaaplikowane nam w przeciągu ostatnich dwudziestu minut. Dwie z nich zdobył Jozef Hrinak, a ostatnią, już w doliczonym czasie gry Kiril Bożanow. A ja byłem przekonany, że nie mogę zatrudniać obcokrajowców…

 

4.03.2006 Partizani, 1218 widzów

2L (17/26): Pomore – Dunaw 3-1 (0-1)

 

0-1 Hasan 34’

1-1 Hrinak 70’

2-1 Hrinak 74’

3-1 Bożanow 90’

 

MoM: Hrinak (Pomore) 8

 

Cankow – Szenkow, Najdenow, Dimitrow, Kanelow – Stojanow, Pisarow, Sarbakow (69’ Kolew), Bajczew – Hasan YC (61’ Taskow), Minew YC

Odnośnik do komentarza

Siedem dni później podejmowaliśmy niekwestionowanego lidera naszej ligi, Spartak Warna. Zaczęło się bardzo źle, ponieważ od setnej sekundy przegrywaliśmy. Szenkow podając do bramkarza poślizgnął się i nie trafił w piłkę, którą przejął Wladimir Kolew i ze stoickim spokojem przelobował Cankowa. A kolejne bramki zdawały być jedynie kwestią czasu. Tak jednak nie było, a niespodziewanie Hasan dobijając obroniony strzał Minewa przez Arnaudowa doprowadził do wyrównania po ponad pół godziny gry. Do przerwy nieustannie atakowaliśmy, gdyż widać było, iż z piłkarzy Spartaka nieco uleciało powietrze. Opłaciło nam się i po dziesięciu minutach Bajczew zagrał idealną prostopadłą piłkę do nogi Hasana, który mając przed sobą obrońcę i bramkarza strzelił w długi róg i wyprowadził nas na prowadzenie.

 

W drugiej połowie nakazałem grę na czas, długie wożenie się z piłką a w razie potrzeby wybijanie jej po autach a najlepiej za stadion, gdyż mięliśmy zaledwie kilka piłek na stanie. Gościom się jednak spieszyło. Grali długimi, wysokimi piłkami, co bardzo utrudniało nam grę. Do tego stopnia, że zazwyczaj do interwencji zmuszany był Cankow. Jednak w 73 minucie przy strzale Wladimira Kolewa był bez szans. Teoretycznie goście powinni pójść za ciosem, ale zaczęli kurczowo się bronić i często faulować. Dzięki temu po dwustu czterdziestu sekundach Hasan mógł ponownie dać nam prowadzenie, tym razem bezpośrednim strzałem z wolnego. Cieszyliśmy się nim krótko, gdyż piłkarze Spartaka w końcówce spotkania przypuścili na nas szturm, w wyniku którego nasi obrońcy totalnie się gubili i pilnowali samych siebie zamiast napastników gości. To zgubiło całą drużynę w 79 minucie, kiedy trzech przeciwników znalazło się w sytuacji na jednego Cankowa. A takich sytuacji się nie marnuje i ponownie był remis. Goście nie ustawali w swych atakach, a my nie mięliśmy już sił odpowiedzieć jakąś akcją.

 

Wyczekiwaliśmy na końcowy gwizdek, gdy niespodziewanie Kanelowowi udało się wybić do przodu i na boisko. Do piłki dopadł Hasan, minął jednego z obrońców, zamarkował strzał, czym wystraszył drugiego i ze stoickim spokojem podał do wychodzącego sam na sam z Arnaudowem Minewa. Boris wprawdzie miał kłopoty z opanowaniem futbolówki, ale zrobił to na tyle szczęśliwie, że udało mu się oddać strzał rozpaczy, którym zapewnił nam ciężko wywalczone zwycięstwo!

 

11.02.2006 Gradski Stadion, 1428 widzów

2L (18/26): Dunaw – Spartak Warna 4-3 (2-1)

 

0-1 W. Kolew 2’

1-1 Hasan 32’

2-1 Hasan 42’

2-2 Kolew 73’

3-2 Hasan 77’

3-3 Mustafa 79’

4-3 Minew 90’

 

MoM: Hasan 10

 

Cankow – Szenkow YC (67’ P. Kolew), Simeonow (67’ Arangelow), Dimitrow, Kanelow – Stojanow (67’ Pisarow), Najdenow YC, Sarbakow, Bajczew – Hasan, Minew

Odnośnik do komentarza

Długa przygoda Bałkana Botewgrad z Pucharem Bułgarii zakończyła się po dogrywce w ćwierćfinałowym pojedynku z Szumenem 2001, przegranym 0-1. Natomiast przygoda Wisły Kraków z Pucharem UEFA będzie trwać dalej po wyeliminowaniu w drugiej rundzie holenderskiego Feyenordu! W pierwszym meczu Biała Gwiazda zremisowała 2-2 u siebie, by tydzień później pokonać Holendrów na ich terenie 1-0.

 

My natomiast w kolejnej ligowej kolejce rozegraliśmy niemożliwie nudny i słaby mecz ze Spartkakiem Płowdiw na ich terenie. Ewidentnie byliśmy zmęczenie nie fizycznie, a psychicznie po wcześniejszym spotkaniu. Gospodarze grali równie żenująco co my i tylko dzięki temu zawdzięczamy kolejne trzy punkty. Pierwszy cios zadali nam przeciwnicy zdobywając bramkę z rzutu karnego w 50 minucie. My nieco zaatakowaliśmy w ostatnich dziesięciu minutach spotkania, dzięki czemu Minew dwa razy cieszył się ze zdobycia bramki.

 

24.03.2006 Todor Diew, 183 widzów

2L (19/26): Spartak Płowdiw – Dunaw 1-2 (0-0)

 

1-0 Garow k.50’

1-1 Minew 83’

1-2 Minew 87’

 

MoM: Kanelow 7

 

Cankow – Damjanow (82’ Pisarow), Simeonow, Dimitrow, Kanelow – Stojanow, Najdenow (64’ Iliew), Sarbakow, Bajczew (82’ Angelow) – Hasan, Minew

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...