Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 687

 

W połowie miesiąca czekał mnie debiut w oficjalnym meczu z CSKA o Superkubok Rossii. Musieli więc ciężko pracować na zgrupowaniu, żeby nie zdarzyła się taka wpadka, jak w ostatnim sparingu. Następne spotkanie wypadło o niebo lepiej.

 

[TOW] Mellieha – Spartak Moskwa 0:3 (0:1) [Pavlyuchenko 40’, Izmailov kar. 49’, Leszczak 71’]

Data: 1.03.2015

 

Następny mecz na zgrupowaniu również napawał mnie optymizmem. Bohaterem został Pavlyuchenko, który zdobył dwa gole, a formą strzelecką imponuje Leszczak, który ponownie wpisał się na listę strzelców.

 

[TOW] Valletta – Spartak Moskwa 0:4 (0:2) [Pavlyuchenko 19’, 20’, Leszczak 55’, Późniak 57’]

Data: 4.03.2015

 

Zgrupowanie na Malcie kończyliśmy meczem z Farul, w którym Andrejev strzelił pierwszego gola w tym okresie przygotowawczym. Rosjanin nadal uważa, że musi odejść z klubu, żeby nie złamać sobie kariery, ale odrzucił ostatnio propozycję CSKA, które oferowało za niego 3,3 miliona euro. Zawodnik nie przystał na miesięczną pensję.

 

[TOW] Farul – Spartak Moskwa 1:3 (1:2) [Rusu 18’ – Andrejev 16’, Torbinskiy 40’, Alex Fomin 55’]

Data: 9.03.2015

Odnośnik do komentarza

Odcinek 688

 

Nikita Andrejev od dawna twierdzi, że musi odejść z klubu. Początkowo chciałem go jakoś zatrzymać, ale gdy zorientowałem się, że moje działania w niczym nie pomagają, pozwoliłem mu odejść do CSKA za 3,3 miliona euro. Musiałem więc w trybie natychmiastowym sprowadzić czwartego napastnika do klubu. Pierwszy raz wydałem tak dużo pieniędzy na utalentowanego piłkarza jakim jest Mika Rantamaki z Aue. Fin grał już kiedyś u mnie w Lechu, ale nigdy nie spodziewałem się tego, że mogę go kupić do innego zespołu za okrągłe 10 milionów euro! Mam tylko nadzieję, że było warto.

 

Mika miał zadebiutować już w zbliżającym się wielkimi krokami meczu o Superkubok Rossii, który po polsku nazywa się po prostu Superpuchar Rosji. Moskiewskie gazety od rana rozpisywały się o szansach Spartaka i CSKA. My zatriumfowaliśmy tylko raz, w 2013 roku, natomiast rywale wygrywali puchar aż cztery razy, najwięcej w historii Rosji, i są obrońcami tytułu. To dodatkowo zmotywowało moich piłkarzy do ciężkiej pracy na boisku przez całe 90 minut, by pokazać swoją wyższość nad mistrzami kraju. Kilka godzin przed ogromnym stadionem Łużniki zgromadził się spory tłum kibiców. Wielu nie doznało tego zaszczytu i nie mogło wejść na trybuny, gdyż po prostu zabrakło biletów. A ja zastanawiałem się, dlaczego w lidze nie gramy na Łużnikach, tylko na jakimś małym stadioniku na 35 tysięcy osób (jak na Rosję, to mało). Ochroniarze ubrani w grube, ciepłe czapki, otoczyli obiekt dookoła, stojąc na straży spokoju i bezpieczeństwa podczas imprezy sportowej. CSKA od dawna jest uważane za rosyjską potęgę, w końcu dzielą i rządzą w tym kraju.

 

Doping na stadionie był podzielony. 85 tysięcy widzów od pierwszego gwizdka domagało się gola. Ten mógł już być w 8. minucie, gdyby Torbinskiy lepiej wykorzystał podanie od Fomina i trafił obok bramkarza, a nie w niego. Na podobną sytuację musieliśmy czekać tyle samo. Pavlenko zagrał w tempo do Fomina, który celnie uderzył na bramkę. Shunin końcami palców zdołał jednak to przerzucić. Niespodziewanie byliśmy drużyną lepszą, stąd kolejny strzał w światło bramki, który padł w 21. minucie. Torbinskiy próbował pokonać golkipera płaskim strzałem, ale but Shunin’a sprawił, że zyskaliśmy tylko rzut różny. Minutę później Pavlenko był bliski wpisania się na listę strzelców, ale ponownie górą okazał się bramkarz. Skoro nie mogliśmy wyjść na prowadzenie po jakiejś ładnej, składnej akcji, to trzeba było spróbować z rzutu wolnego w 26. minucie. Uderzał Tereschenko, ale piłka odbiła się od muru i wleciała prosto w ręce bramkarza. 3 minuty później Fomin znalazł się w wyśmienitej sytuacji sam na sam, ale nie wiedzieć czemu trafił w Shunina. Byłem cały spocony, bo przez ostatnie minuty było sporo emocji. Rywale zaatakowali dopiero w 41. minucie, ale piłka po główce Janczyka trafiła w poprzeczkę i wyleciała daleko w boisko. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale tylko dlatego, że w genialnej dyspozycji był bramkarz CSKA, a my w żaden sposób nie mogliśmy go pokonać. Powinniśmy prowadzić już przynajmniej 3:0, ale jeszcze nic straconego.

 

Na boisku pojawił się Rantamaki, który ruszył do ataku już na samym początku drugiej połowy. Danch zagrał mu ładnie na dobieg, a ten wygrał pojedynek szybkościowy z ostatnim obrońcą rywali. W tej sytuacji bramkarz rywali pokazał światową klasę! W 51. minucie to my trafiliśmy w poprzeczkę, a dokonał tego Danch swoim potężnym strzałem sprzed pola karnego. 7 minut później piłka znowu trafiła w poprzeczkę, tym razem po strzale Andrejev’a. W drugiej połowie meczu coś nie wychodziły nam ataki na bramkę przeciwnika, wszystkie strzały leciały obok bramki i bramkarz CSKA mógł nieco odetchnąć. W 70. minucie przeciwnik oddał pierwszy celny strzał. Komolov fantastycznie podał do Janczyka, który zwodem minął ostatniego obrońcę i posłał potężne uderzenie. Dalei miał pierwszy poważniejszy kontakt z futbolówką, ale przynajmniej udany. W końcu nastał ten upragniony moment w 76. minucie. Dostaliśmy rzut wolny 25 metrów od bramki przeciwnika. Tereschenko mógł uderzać, bo wykonuje ten stały fragment gry bardzo dobrze, ale wolał podać na prawo do Dancha. Polak uderzył potężnie z prawej nogi, a piłka efektownie minęła mur i wpadła w samo okienko bramki! Adam zadziwił wszystkich na stadionie i przed telewizorami zostając prawdziwym bohaterem przynajmniej na kilka najbliższych minut! W 82. minucie Rantamaki znowu był w sytuacji sam na sam, ale tym razem przeszedł samego siebie i nie trafił nawet w bramkarza. Sędzia przedłużył spotkanie do o 4 minuty, podczas gdy rywale rzucili się do rozpaczliwego ataku. Na szczęście żaden z piłkarzy nie był wstanie pokonać mojego bramkarza i w moim debiucie odnoszę zwycięstwo, które dodaje nam puchar do klubowej gabloty z trofeami.

 

Data: 14.03.2015

Stadion: Łużniki, Moskwa

Widzów: 84 735

Sędzia: Dmitry Terekhov

MoM: Anton Shunin (9) [CSKA]

 

Dalei – Acosta, Yao (Tcherenchikov 45’), Tereschenko, A. Yefimov – Danch, Pavlenko, Torbinskiy (Późniak 69’), Artem Fomin – Alex Fomin (Rantamaki 45’), Pavlyuchenko

 

(1 L) Spartak Moskwa – (1 L) CSKA Moskwa 1:0 (0:0) [Danch 76’]

-Superkubok Rossii, finał

Odnośnik do komentarza

Żeby się szybko nie skończyło ;)

 

Odcinek 689

 

O kolejne punkty w eliminacjach do Mistrzostw Europy powalczymy na wyjeździe z Maltą. Nie przez przypadek miałem tam zgrupowanie…

 

Bramkarze:

 

Igor Akinfeev (Bayern Monachium – 80A/0)

Dmitry Khomich (Borussia Dortmund – 0A/0)

Vyacheslav Malafeev (Zenit St. Petersburg – 16A/0)

 

Obrońcy:

 

Victor Klimeev (CSKA Moskwa – 7A/0)

Vasily Berezutskiy (CSKA Moskwa – 84A/4)

Yury Lebedev (PSV Eindhoven – 2A/0)

Alexey Berezutskiy (CSKA Moskwa – 86A/3)

Eugeny Krug (Rubin Kazań – 0A/0)

Maxim Tereschenko (Spartak Moskwa – 0A/0)

Sergey Vostrikov (Lokomotiv Moskwa – 0A/0)

Dmitry Frolov (CSKA Moskwa – 0A/0)

 

Pomocnicy:

 

Sergey Gorelov (CSKA Moskwa – 0A/0)

Artem Pershin (Zenit St. Petersburg – 6A/0)

Pavel Mamaev (Celtic Glasgow – 41A/2)

Vladimir Bystrov (CSKA Moskwa – 49A/3)

Andrey Arshavin (Zenit St. Petersburg – 56A/10)

Dmitry Torbinskiy (Spartak Moskwa – 40A/3)

Yury Zhirkov (Sevilla – 63A/11)

Vladislav Ryzhkov (Spartak Moskwa – 0A/0)

Anton Sosnin (Karlsruher – 2A/0)

 

Napastnicy:

 

Alexandr Kerzhakov (Sevilla – 102A/53)

Roman Pavlyuchenko (Spartak Moskwa – 11A/1)

Alexandr Prudnikov (Sporting Lizbona – 23A/18)

Pavel Pogrebnyak (Saint-Etienne – 18A/6)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 690

 

Cztery dni przed naszym wylotem na Maltę rozegrano kolejną kolejkę w eliminacjach do Mistrzostw Europy, w której aktualnie pauzowaliśmy. Reprezentacja Polski pomyślnie zagrała przeciwko Portugalii i wywalczyła bezbramkowy remis. Nas czekało trudne zadanie. Pokonanie Malty na jej terenie nie jest wcale takie łatwe. Co prawda jeszcze z nimi nie graliśmy w tych eliminacjach, ale skoro potrafili zremisować 1:1 z Czechami, 2:2 z Austrią i wygrać 1:0 z Białorusią zajmując przy tym piąte miejsce z siedmiu możliwych, to oznacza, że są nieprzewidywalną drużyną. Nic więc dziwnego, że oczekiwałem od swoich piłkarzy, żeby szybko zdobyli gola, a potem poszli za ciosem. Szybkie rozmontowanie obrony przeciwnika może dać nam 3 punkty już na starcie. Mamaev miał szansę na pokonanie bramkarza w 2. minucie, ale uderzył za lekko i golkiper spokojnie złapał piłkę w dłonie. Boisko było w tak fatalnym stanie, że z trudem przychodziło nam konstruowanie ataków na bramkę przeciwnika. Na szczęście dzisiaj rządził przypadek i dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie w 26. minucie. Pershin strzelił z dystansu, ale bramkarz sparował strzał. Futbolowka spadła na skraj pola karnego, gdzie nadbiegał Zhirkov i lewy pomocnik wpisał się na listę strzelców! 5 minut później Kerzhakov wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem i było już 2:0! Na dodatek w 36. minucie kontuzji nabawił się Mifsud, najlepszy piłkarz w drużynie gospodarzy. Próbowaliśmy podwyższyć wynik w drugiej połowie, ale Pavlyuchenko zmarnował wszystkie dogodne sytuacje, a miał ich niemało. Zamiast goli obejrzeliśmy kontuzję Vasily’ego Berezutskiy’ego oraz dwie czerwone kartki, jedna dla piłkarza gospodarzy – Jonathana Mifsuda, a druga dla mojego obrońcy – Tereschenko i przez kilka końcowych minut graliśmy w osłabieniu.

 

Data: 25.03.2015

Stadion: Ta’ Qali, Rabat

Widzów: 16 891

Sędzia: Roddy Muir (SCO)

MoM: Yury Zhirkov (8) [Rosja]

 

Akinfeev – V. Berezutskiy (Lebedev 72’), Frolov, Tereschenko, Klimeev – Pershin, Mamaev (Ryzhkov 72’), Zhirkov, Bystrov – Kerzhakov, Prudnikov (Pavlyuchenko 45’)

 

(5) Malta – (1) Rosja 0:2 (0:2) [Zhirkov 26’, Kerzhakov 31’]

-Eliminacje do ME [6/12]

 

Polskie Orły zremisowały na wyjeździe z Macedonią 0:0 i zajmują 3. miejsce w grupie tracąc 1 punkt do drugiej lokaty.

Odnośnik do komentarza

Mika Rantamaki

 

Odcinek 691

 

Zapomniałem zgłosić dwóch juniorów U-20 do rosyjskiej federacji i miałem problem z wyborem składu na pierwszy mecz w lidze. Na szczęście szybko to rozgryzłem. Juniorów nie mam dobrych, więc i tak wybierał bym pięciu najlepszych na ławkę i dwóch piłkarzy U-20. Ale z racji, że żaden nie był zgłoszony, to musiałem pomyśleć nad odpowiednim rozwiązaniem. Okazało się, że jak wybieram siedmiu rezerwowych, to dwóch musi być U-20, jeśli sześciu, to jeden, a jeżeli pięciu, to wtedy nie muszę mieć ani jednego juniora, który nie ma skończonych dwudziestu lat. Cało wyszedłem z opresji i wybrałem najlepszych zawodników na pierwszy mecz w lidze, gdzie naszym przeciwnikiem był Szynnik Jarosław.

 

Na stadionie pojawiła się telewizja, która uznała, że może to być dobre widowisko sportowe. Nie wnikałem, dlaczego nie gramy na Łużnikach tylko na jakimś 35 tysiączniku, ale przynajmniej przyszło sporo osób, dla których warto było dzisiaj grać. Po pięciu minutach meczu padł pierwszy celny strzał. Makarenko fantastycznie podał do Yarkin’a, który próbował zwodem minąć bramkarza, ale Dalei rzucił mu się pod nogi i złapał piłkę w dłonie. Niestety obraz gry nie wyglądał najlepiej. W 16. minucie goście rzucili się do kolejnego ataku, który skończył się celnym strzałem Kozlova. Ale 10 minut później wszystko wróciło do normy. Acosta wrzucił piłkę z autu, a Pavlyuchenko obrócił się z nią w miejscu i huknął na długi słupek. Futbolówka w pięknym stylu minęła bramkarza i zatrzepotała w siatce! Weteran pierwszy raz wpisał się na listę strzelców w tym sezonie! Na drugi strzał w światło bramki w wykonaniu mojego zespołu musieliśmy czekać tylko do 36. minuty, ale technika Pavlenki nie wystarczyła do podwyższenia wyniku.

 

Drugą połowę również zaczęliśmy spokojnie, ale tym razem nie dopuszczaliśmy ataków gości w okolice naszego pola karnego. Za to skupiliśmy się na kontratakach, które dały nam drugą bramkę w 72. minucie! Danch szybko podał do Ryzhkova, który uderzył z niebywałą rotacją z ponad 25 metrów! Piłka odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową po raz drugi! Wynik meczu ustalił w 85. minucie… sędzia, który podyktował dla nas rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Pavlyuchenko, strzelec pierwszego gola w tym meczu, który zmarnował dwa rzuty karne na dwa możliwe w sparingach. Na szczęście tym razem się nie pomylił i wykonał zadanie w 100% zostając prawdziwym bohaterem meczu! Roman miał szansę na hat-tricka w 90. minucie, ale wysoką klasą popisał się bramkarz gości. W ładnym stylu rozpoczynamy sezon w Rosji.

 

Data: 28.03.2015

Stadion: Spartak, Moskwa

Widzów: 31 636

Sędzia: Dmitry Kuznetsov

MoM: Roman Pavlyuchenko (9) [spartak]

 

Dalei – Acosta, Kudryashov, Tereschenko, A. Yefimov – Danch (Stefański 72’), Pavlenko (Ryzhkov 62’), Yao, Artem Fomin – Pavlyuchenko, Alex Fomin (Leszczak 45’)

 

(-) Spartak Moskwa – (-) Szynnik Jarosław 3:0 (1:0) [Pavlyuchenko 26’, kar. 85’, Ryzhkov 72’]

-Russian Premier Liga [1/30]

Odnośnik do komentarza

Ale bramki strzela. Janota też ma bardzo słabe umiejętności, a jest postrachem wielkich, europejskich klubów. To samo było z Graham’em, Siwikiem i Sachą :] Zresztą 10 mln euro w Rosji, to tyle co nic.

 

Odcinek 692

 

Podsumowanie (marzec):

 

Ranking: 1. Argentyna (2356); 2. Hiszpania (1999); 3. Niemcy (1978); 20. Rosja (995); 40. Polska (732)

 

Bilans spotkań (klub): 2 (2-0-0) 4:0

Bilans spotkań (reprezentacja): 1 (1-0-0) 2:0

Najlepszy strzelec (klub): Roman Pavlyuchenko – 2 gole

Najlepszy strzelec (reprezentacja): Kerzhakov i Zhirkov – 1 gol

Premier Liga: 4. miejsce

Kubok Rossii: -

Liga Mistrzów: -

Finanse: € 4 mln (- 8,82 mln)

 

Transfery (Świat):

 

1. Mika Rantamaki (Aue) -> Spartak Moskwa za € 10 mln

2. Alex Queiroz (Vasco) -> Palmeiras za € 7 mln

3. Nikita Andrejev (Spartak Moskwa) -> CSKA Moskwa za € 3,3 mln

 

Transfery (Rosja):

 

1. Mika Rantamaki (Aue) -> Spartak Moskwa za € 10 mln

2. Nikita Andrejev (Spartak Moskwa) -> CSKA Moskwa za € 3,3 mln

3. Yakov Tcheremisov (Szynnik) -> Rostów za € 475 tys.

 

Transfery (Polska):

 

1. Aleksandar Cvijović (Górnik Zabrze) -> Metalurg Donieck za € 22 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Arsenal (+1)

Francja: Lyon (+13)

Niemcy: Schalke (+2)

Grecja: Olympiakos (+10) [M]

Włochy: Roma (+1)

Holandia: AZ (+2)

Portugalia: Porto (+3)

Irlandia: Derry City (+3)

Szkocja: Rangers (+4)

Hiszpania: Barcelona (+3)

Szwecja: -

Serbia: Crvena Zvezda (+3)

Polska: Lech Poznań (+11)

Rosja: Łucz Władywostok (+0)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 693

 

Długa przerwa zimowa sprawia, że mecze w rosyjskiej lidze rozgrywane są co trzy dni. I tyle czekaliśmy na wyjazd do Ramieńskoje, gdzie mieliśmy zagrać z szóstym Saturnem. Sabitov nie przypadł do gustu głównemu arbitrowi już na samym początku meczu i musiał wysłuchiwać jego ostrzeżeń. Zarobienie przez niego żółtej kartki było tylko kwestią czasu. W 5. minucie byliśmy świadkami pięknej, ofensywnej gry mojego prawego obrońcy – Stefańskiego, który dociągnął akcję do linii końcowej i zdołał jeszcze dośrodkować w pole karne. Artem Fomin uderzył z główki, ale bramkarz, który niedawno ocierał się o reprezentację Rosji, końcami palców przerzucił piłkę nad bramką. Sabitov w końcu się doigrał i w 23. minucie zarobił żółtą kartę za faul w środkowej strefie boiska. Za to moi napastnicy strasznie razili nieskutecznością, szczególnie Rantamaki, który miał już z cztery razy sytuację sam na sam z bramkarzem i żadnej nie wykorzystał. W 28. minucie Artem Fomin ładnie mu podał, ale Mika za bardzo kombinował w tej akcji i Gabulov sparował uderzenie. Zakończyliśmy pierwszą połowę bezbramkowym remisem, ale emocje były i kibice nie mogli narzekać. Brakowało jedynie goli, ale była to wina słabej formy napastników, którzy marnowali najbardziej dogodne sytuacje w meczu.

 

Początek drugiej odsłony należał do Pavluchenki, który w przerwie pojawił się na boisku. Rantamaki znowu spartolił świetną sytuację, ale błąd bramkarza sprawił, że Roman dobił piłkę do pustej bramki i dzięki niemu wyszliśmy na prowadzenie! Rosyjski napastnik w trzecim meczu zdobywa trzeciego gola, jak na swój wiek, jest w świetnej formie. Ale z prowadzenia cieszyliśmy się zaledwie 10 minut. Golubov jakimś cudem znalazł się sam przed bramkarzem, którego pokonał płaskim strzałem na długi słupek. Stało się, straciliśmy pierwszego gola w tym sezonie. Na całe szczęście obrona gospodarzy była dziurawa i konstruowanie akcji ofensywnych przychodziło nam z dziecinną łatwością. Gorzej było ze zmuszaniem bramkarza do kapitulacji, czego nie dokonaliśmy w 64. minucie, gdy Rantamaki nie miał przed sobą nikogo prócz golkipera. Fin bardzo się starał, ale mu to po prostu nie wychodziło. Napastnik przebudził się dopiero 2 minuty później, kiedy to otrzymał podanie na skraju pola karnego od Pavlenki i pięknym, technicznym strzałem obok słupka zmienił wynik na 2:1! Do końca meczu mieliśmy jeszcze cztery sytuacje sam na sam, w trzech uczestniczył Rantamaki, w jednej Pavlyuchenko, ale wyniku nie udało się już zmienić. Za to przez ostatnie kilka minut graliśmy w osłabieniu, bo Sabitov otrzymał drugą żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem.

 

Data: 1.04.2015

Stadion: Saturn, Ramieńskoje

Widzów: 16 488

Sędzia: Stanislav Sukhimov

MoM: Vladimir Gabulov (8) [saturn]

 

Yelco – Stefański (S. Yefimov), Yao, Tereschenko, Tcherenchikov – Sabitov (cz.k. 85’), Izmailov, Torbinskiy, Artem Fomin (Pavlenko 45’) – Alex Fomin (Pavlyuchenko 45’), Rantamaki

 

(6) Saturn Ramieńskoje – Spartak Moskwa 1:2 (0:0) [Golubov 58’ – Pavlyuchenko 48’, Rantamaki 66’]

-Russian Premier Liga [2/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 694

 

Już po dwóch kolejkach w rosyjskiej lidze wiedziałem, że sezon zapowiada się emocjonująco. Naszym następnym rywalem była drużyna z Jekatierinburgu, miasta, a może bardziej wioski, która jest położona w górach Ural. Liczyłem, że długa podróż zmęczy mojego przeciwnika i będzie łatwiejszy do ogrania. I rzeczywiście tak było, bo obrońcy popełnili błąd w 8. minucie, który kosztował ich utratę gola. Alexandr Fomin dobrze zachował się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i płaskim strzałem dał nam prowadzenie. Po kwadransie gry mogło być 2:0, gdyby tylko Pavlyuchenko wykorzystał podobną sytuację co Fomin, ale Roman posłał potężny strzał w… trybuny. W poprzednich meczach tworzyliśmy całe mnóstwo groźnych akcji, po których padały strzały w światło bramki. Dzisiaj tego brakowało, ale wykorzystaliśmy szansę w 27. minucie dobrze wykonując rzut wolny. Piłka bita przez Tereschenko sprawiła problemy bramkarzowi, który musiał skapitulować po raz drugi.

 

Druga połowa okazała się bardzo nudna, na tyle, że kibice rzucili się do baru usytuowanego wewnątrz stadionu. Do 87. minuty padł tylko jeden strzał, który sprawił problemy bramkarzowi, ale poza tym nic się nie działo. Oprócz tego, że sędzia podyktował rzut karny dla gości, którzy go wykorzystali, a na listę strzelców wpisał się Volgin. Sędzia doliczył jeszcze 4 minuty do regulaminowego czasu, ale nawet czerwona kartka dla piłkarza Uralu nie pomogła nam w podwyższeniu wyniku i po raz drugi musieliśmy zadowolić się małym zwycięstwem.

 

Data: 4.04.2015

Stadion: Spartak, Moskwa

Widzów: 25 851

Sędzia: Igor Yegorov

MoM: Maxim Tereschenko (8) [spartak]

 

Dalei – Acosta, Yao, Tereschenko, A. Yefimov – Danch (Tcherenchikov 74’), Ryzhkov (Artem Fomin 45’), Torbinskiy, Essa – Alex Fomin, Pavlyuchenko (Leszczak 74’)

 

(3) Spartak Moskwa – (9) Ural Jekatierinburg 2:1 (2:0) [Alex Fomin 8’, Tereschenko 27’ – Volgin kar. 87’]

-Russian Premier Liga [3/30]

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że z gry :]

 

Ascoli i Hearts

 

Odcinek 695

 

Nasza dobra gra w pierwszych meczach sprawiła, że szybko znaleźliśmy się na szczycie tabeli, na którym dawno Spartaka nie widziano. Przed meczem z Zenitem, który odbił się szerokim echem w całym kraju jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdy prześwietlono składy obu drużyn, odwiedziło mnie kilku wysłanników z zachodnich klubów, którzy oferowali lukratywne kontrakty, żebym tylko do nich przeszedł. Wszystkich odprawiłem z kwitkiem nie myśląc o niczym innym, jak o zwycięstwie w ważnym meczu w Sankt Petersburgu.

 

Zenit, to jedyny porządny klub, który może się pochwalić sporych rozmiarów stadionem, na którym zasiadło dzisiaj ponad 60 tysięcy osób. Moglibyśmy z nimi konkurować, gdyby tylko udostępniono nam Łużniki. Spotkanie w 4. kolejce szybko ułożyło się po myśli gospodarzy. Już w 4. minucie sędzia był skłonny podyktować dla rywali rzut karny, który pewnie wykorzystał Gabi. Nie tak miał się zacząć ten mecz. W 11. minucie mieliśmy szansę na wyrównanie, ale strzał głową Pavlyuchenki został zatrzymany przez bramkarza. W bramce rywali stał doświadczony i jeden z moich ulubionych golkiperów – Malafeev, więc nic dziwnego, że sprawiał nam dzisiaj sporo problemów. Był jednak bez szans w 31. minucie, gdy Rantamaki dostawił nogę do dośrodkowania i wyrównał wynik spotkania!

 

Pierwsza akcja drugiej połowy okazała się na tyle zabójcza, że wyszliśmy po niej na prowadzenie. Rantamaki dostał piłkę na skraju pola karnego i nie zastanawiał się długo nad stylem, w jakim miał ją uderzyć. Futbolówka pomknęła przed siebie i wpadła czyściutko w okienko bramki! 3 minuty później Torbinskiy skopiował uderzenie Fina i również trafił w okno, a tablica wyników pokazywała już 3:1 dla nas! Porządna rozmowa w przerwie dała efekty. Pod koniec meczu zrobiło się groźnie pod naszą bramką, ale Dalei był w wyśmienitej formie i obronił wszystko co leciało w jego kierunku. Brawa dla Chińczyka utrzymywały się przez kilka minut po ostatnim gwizdku sędziego.

 

Data: 11.04.2015

Stadion: im. S. M. Kirowa, Sankt Petersburg

Widzów: 60 515

Sędzia: Alexandr Guardis

MoM: Mika Rantamaki (9) [spartak]

 

Dalei – Acosta, Yao, Tereschenko, A. Yefimov – Danch, Pavlenko (Izmailov 69’), Artem Fomin, Torbinskiy – Pavlyuchenko (Alex Fomin 45’), Rantamaki

 

(4) Zenit Sankt Petersburg – (1) Spartak Moskwa 1:3 (1:1) [Gabi kar. 4’ – Rantamaki 31’, 46’, Torbinskiy 49’]

-Rosyjska Premier Liga [4/30]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...