Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

CD:

Jakiś czas temu przeszedłem się w nocy po nowej Bibliotece Uniwersyteckiej. Kiedyś byłem pracownikiem tej biblioteki, poszedłem odwiedzić kolegów i popatrzyłem co tam młodzi ludzie mają na ekranach komputerów. Przykro mi bardzo, ale nie będę państwu tego opisywał, domyślcie się sami - powiedział były premier komentując swoją wypowiedź opublikowaną na stronie internetowej PiS, która wywołała oburzenie Internautów.

buhahaha kompromotuje sie dalej....Nie ma zony, nie ma konta, nie ma prawka, nie ma kompa....to co on ma? :/

 

http://www.tvn24.pl/2104379,28378,0,1,1,wideo.html

jakis czas temu widzialem ten filmik. Dzis wypowiedz:

"Billboardy niemieckiej radiostacji w Polsce atakują mnie i prezydenta"

 

Były premier zaznaczył, że zasada nieobrażania powinna obowiązywać obie strony. Jestem niesłychanie często obrażany i dlatego zarzucanie, że ja kogoś obrażam, nie robi na mnie specjalnego wrażenia - powiedział prezes PiS.

 

Zwrócił uwagę na billboardy, na których widnieje podobizna sobowtóra Lecha Kaczyńskiego.

 

Proszę spojrzeć na te billboardy niemieckiej radiostacji w Polsce, które zostały ostatnio wywieszone. To jest atak na prezydenta i na mnie. Zewnętrzny atak, bo przecież są ludzie, którzy muszą wykonywać polecenia z innego państwa - ocenił były premier.

n/c

Odnośnik do komentarza

Kaczyński tymi wypowiedziami mnie coraz bardziej raduje - nie lubię go, ale przez ostatnie parę lat pokazywał, że na skalę polską jest politykiem absolutnie wybitnym (w porównaniu do kolegów z sejmu) i niezwykle skutecznym.

Tymczasem od 21.10 pokazuje, że stał się własnym przeciwieństwem - przegrał przez młodych wyborców, którzy poszli do urn, a tymczasem zamiast otworzyć się na nich, to tylko atakuje internautów, wśród których jest wielu zwolenników PO - on ma albo szalony plan, albo chce odejść z wielkim hukiem, bo przez takie brednie nic nie osiągnie przecież.

A bilboardy na ulicach są super, wszystkich intrygują i bawią - ale rozumiem, że Jarkowi mogą nie odpowiadać ;)

.to co on ma?

Kota. Albo kot ma Jarosława? :co:

Odnośnik do komentarza
CD:
Jakiś czas temu przeszedłem się w nocy po nowej Bibliotece Uniwersyteckiej. Kiedyś byłem pracownikiem tej biblioteki, poszedłem odwiedzić kolegów i popatrzyłem co tam młodzi ludzie mają na ekranach komputerów. Przykro mi bardzo, ale nie będę państwu tego opisywał, domyślcie się sami - powiedział były premier komentując swoją wypowiedź opublikowaną na stronie internetowej PiS, która wywołała oburzenie Internautów.

buhahaha kompromotuje sie dalej....Nie ma zony, nie ma konta, nie ma prawka, nie ma kompa....to co on ma? :/

 

[ciach]

 

 

Zapraszam do czytelni Biblioteki Uniwersytetu Śląskiego: Nasza Klasa, prywatne konta pocztowe, tudzież Pudelek, ale to max co można u nas wyciągnąć... Kącik Absurdalny to jedyne miejsce dla tego pana.

Odnośnik do komentarza
Chairman and owners of English football clubs have been warned they risk being branded "a bunch of racists" if they do not take immediate action to address the fact that there are only two black managers out of all 92 league clubs. (Daily Telegraph)

 

Pasuje do ostatniej dyskusji o tym czeskim komentatorze, niestety niektórym od tej poprawności politycznej coś się w głowach poprzewracało.

Odnośnik do komentarza

Zachodzi piękny dysonans w tym wszystkim (sorry, że tak zawsze nawiązuje do Arsenalu :) ). Cała Anglia narzeka na to że w Arsenalu nie grają Anglicy, tylko jacyś czarni z Francji i Afryki i raptem puff potrzeba czarnych od zaraz.

 

To wszystko zaczyna nabierać tak śmiesznych i abstrakcyjnych kształtów, że nawet Monty Python by nie był w stanie z tego zrobić skeczu.

Odnośnik do komentarza

Wypowiedź mu nie wyszła, ale ogólnie to się z Kaczyńskim w pewnym stopniu zgadzam. Jeżeli kogoś przyszłosć kraju interesuje na tyle, ze nie chce mu się ruszyć tyłka raz na kilka lat i podejść do urny to ja nie chcę, żeby ktoś taki decydował o przyszłości kraju.

Jak już komuś coś ułatwiać, to tylko inwalidom.

Odnośnik do komentarza
Wypowiedź mu nie wyszła, ale ogólnie to się z Kaczyńskim w pewnym stopniu zgadzam. Jeżeli kogoś przyszłosć kraju interesuje na tyle, ze nie chce mu się ruszyć tyłka raz na kilka lat i podejść do urny to ja nie chcę, żeby ktoś taki decydował o przyszłości kraju.

Jak już komuś coś ułatwiać, to tylko inwalidom.

 

Ale czemu patriotyzm ma się nie wiązać z udogodnieniami? W każdym aspekcie życia "ułatwianie" jest ok, natomiast głosowanie przez internet jest "be"? To w takim razie nie informatyzujmy urzędów, bo skoro jesteś leniem i nie chcesz stać w ogromnych kolejkach zamiast umówić się przez internet na konkretny termin, to lepiej dalej gnij w domu przed kompem...

Odnośnik do komentarza
Wypowiedź mu nie wyszła, ale ogólnie to się z Kaczyńskim w pewnym stopniu zgadzam. Jeżeli kogoś przyszłosć kraju interesuje na tyle, ze nie chce mu się ruszyć tyłka raz na kilka lat i podejść do urny to ja nie chcę, żeby ktoś taki decydował o przyszłości kraju.

Jak już komuś coś ułatwiać, to tylko inwalidom.

 

Ale czemu patriotyzm ma się nie wiązać z udogodnieniami? W każdym aspekcie życia "ułatwianie" jest ok, natomiast głosowanie przez internet jest "be"? To w takim razie nie informatyzujmy urzędów, bo skoro jesteś leniem i nie chcesz stać w ogromnych kolejkach zamiast umówić się przez internet na konkretny termin, to lepiej dalej gnij w domu przed kompem...

Właśnie po to, żeby nie sprowadzać tego do sprawy wagi ankiety na onecie. A, tym razem sobię kliknę trzecią opcję od góry i pieprzę to. Jeżeli komuś nie chce się ruszyć dupy, to znaczy, że go to nie obchodzi. To z kolei oznacza, że wisi mu to, na kogo zagłosuje. A to z kolei oznacza, że nie powinien tego robić. Wolę niższą frekwencję, ale żeby głosowały te osoby, które wiedzą na kogo chcą głosować. Ja nie jestem przeciwko udogodnieniom. Ja po prostu obawiam się głosów osób, których kompletnie nie interesuje wynik, a dają dowód braku zainteresowania, nie idąc na wybory.

Odnośnik do komentarza
Wypowiedź mu nie wyszła, ale ogólnie to się z Kaczyńskim w pewnym stopniu zgadzam. Jeżeli kogoś przyszłosć kraju interesuje na tyle, ze nie chce mu się ruszyć tyłka raz na kilka lat i podejść do urny to ja nie chcę, żeby ktoś taki decydował o przyszłości kraju.

Jak już komuś coś ułatwiać, to tylko inwalidom.

 

Ale czemu patriotyzm ma się nie wiązać z udogodnieniami? W każdym aspekcie życia "ułatwianie" jest ok, natomiast głosowanie przez internet jest "be"? To w takim razie nie informatyzujmy urzędów, bo skoro jesteś leniem i nie chcesz stać w ogromnych kolejkach zamiast umówić się przez internet na konkretny termin, to lepiej dalej gnij w domu przed kompem...

Właśnie po to, żeby nie sprowadzać tego do sprawy wagi ankiety na onecie. A, tym razem sobię kliknę trzecią opcję od góry i pieprzę to. Jeżeli komuś nie chce się ruszyć dupy, to znaczy, że go to nie obchodzi. To z kolei oznacza, że wisi mu to, na kogo zagłosuje. A to z kolei oznacza, że nie powinien tego robić. Wolę niższą frekwencję, ale żeby głosowały te osoby, które wiedzą na kogo chcą głosować.

 

No i miałeś tego przykład jak do głosowania w 2005 roku poszło 2 mln radiosłuchaczy...

Odnośnik do komentarza
No i miałeś tego przykład jak do głosowania w 2005 roku poszło 2 mln radiosłuchaczy...

Ale przynajmniej wyrazili swoje poglądy. Jedni chcą wolności i chcą sami podejmować decyzję, inni wolą mieć tylko zakazy i nakazy, byleby micha przed nosem była. Taka jest demokracja. Nie pamiętam kto to powiedział, ale "demokracja jest złym ustrojem, ale nic lepszego do tej pory nie wymyślono". Jeżeli natomiast ktoś kompletnie nie wie, czego chce, to lepiej, żeby odpuścił sobie głosowanie.

Według mnie nawet wyborca PiSu, który idzie do urny, jest człowiekiem właściwszym do wyrażania opinii, niż ktoś, kto czeka, aż inni za niego zdecydują i myśli, że jego to nie dotyczy.

Odnośnik do komentarza
No to akurat o nich jedynie dobrze świadczy ...

 

O nich oczywiście dobrze... zapomniałem tylko dodać w moim poprzednim zdaniu "tylko".

 

Chodzi mi o to, że opcja głosowania przez internet powinna być jedną z wielu dróg głosowania. Skoro można dowozić niepełnosprawnych, ustawić urnę w zakładzie karnym, kapitan statku może zarządzić głosowanie, to czemu nie można by umożliwić głosowania przez internet? I skąd u Ciebie Man_iac przeświadczenie, że ludzie zaraz by głosowali jak na ąkietkę z onetu albo innego pudelka? Pisząc tak, generalizujesz tak samo jak Jarosław. Ja nie opuściłem żadnego z głosowań od momentu kiedy mogę to robić, bo uważam to za obowiązek i przywilej, a gdybym w następnych wyborach mógł zrobić to przez internet to nie jechałbym specjalnie do jakiejś szkoły tylko w domowym zaciszu zagłosował na swój wybrany typ.

 

Jestem zwolennikiem poglądu, że ludzi należy mobilizować do decydowania o losach państwa wszelkimi możliwymi sposobami.

 

EOT

Odnośnik do komentarza
Pisząc tak, generalizujesz tak samo jak Jarosław. Ja nie opuściłem żadnego z głosowań od momentu kiedy mogę to robić, bo uważam to za obowiązek i przywilej, a gdybym w następnych wyborach mógł zrobić to przez internet to nie jechałbym specjalnie do jakiejś szkoły tylko w domowym zaciszu zagłosował na swój wybrany typ.

Też bym tak oczywiście zrobił. Też bym się cieszył, że jest wygodniej. Boję się natomiast, że kretyn, który nigdy nie pofatygował się do urny, nigdy nie obejrzał wiadomości, ani nie przeczytał gazety zagłosuje tylko dlatego, że kosztuje go to wyłącznie kilka kliknięć.

Co do generalizacji - nie pisałem, że byłyby tylko takie głosy. Wiem, że większość osób zagłosowałaby równie świadomie, jak przed urną. Boję się tylko tej części, która na ruszenie tyłka do urny by się nigdy nie zdecydowała. Po prostu jeżeli 20% Polaków zagłosowałoby tylko dlatego, to mielibyśmy 20% głupich głosów. No chyba, że mówiąc o generalizacji, chodzi Ci o to, że twierdzę, iż "kto nie głosuje, ten głupi". Tu niestety zdania nie zmienię.

 

Ewentualnie mógłby powstać jakiś przepis, że prawo do głosowania przez Internet miałyby tylko te osoby, które załóżmy oddały głosy w 3 ostatnich wyborach.

Odnośnik do komentarza
nigdy nie pofatygował się do urny, nigdy nie obejrzał wiadomości, ani nie przeczytał gazety zagłosuje tylko dlatego, że kosztuje go to wyłącznie kilka kliknięć.

No i? Taki mamy ustrój, że każdy pełnoletni który nie został pozbawiony aktywnego prawa wyborczego może głosować.

Toż ja im tego prawa nie odbieram. Po prostu cieszę się, że im się nie chce dupy do urny ruszyć i dlatego nie chcę nic w tym zakresie ułatwiać. Według mnie Polska jest dzięki temu lepsza, jeżeli w naturalny sposób odsiewa ludzi, którzy mają w dupie jej przyszłość. A odległość od domu do urny chyba w żadnym miejscu w Polsce nie jest tak wielka, żeby to sito miało zbyt wąskie otwory.

Odnośnik do komentarza
Zakładam, że znasz jakieś badania socjologiczne na temat tego ile osób nie zagłosowało przez to, że nie chciało im się wyjść z domu.

Nie widzę innej możliwości po prostu. Inwalidzi są do wyborów dowożeni. Urny są też w więzieniach, na statkach i za granicami kraju dla Polonii. Każdy, kto chce się wypowiedzieć może to zrobić. Nie widzę innego możliwego powodu, niż niechęć do ruszenia dupy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...