Skocz do zawartości

Hokej na lodzie


Kamtek

Rekomendowane odpowiedzi

Canucks po trzech kolejnych porażkach muszą być mocno psychicznie poturbowani. Byli najlepsi w RS, mało kto Hawks dawał szanse na awans do półfinału konferencji, a teraz Vancouver jest pod ogromną presją. I wydaje mi się, że tego nie udźwigną, przyczyniając się do historycznego triumfu Hawks od stanu 0:3.

 

Mam natomiast nadzieję, że dzisiaj w nocy swoje męczarnie z Kings zakończy ekipa San Jose Sharks. Chociaż w tej rywalizacji też do końca nie wiadomo, czego można się spodziewać. Działy się tam już takie cuda, że głowa mała.

Odnośnik do komentarza

W Filadelfii też było wczoraj bardzo gorąco. Świetny mecz rozstrzygnięty przez Flyers w dogrywce - za to właśnie kocham PO w NHL :)

 

W Buffalo ;)

I ja serdecznie podziękuję za takie świetne mecze, kilka lat życia poleciało :P

Po kolei - w szóstym meczu od początku zagrał już trzeci goalie i to chyba najlepiej obrazuje w jakiej ciemnej dupie pod tym względem w tej chwili jesteśmy. Leighton chyba postanowił sobie za punkt honoru udowodnić, że jest w stanie puścić gorsze szmaty niż Boucher w meczu nr5. Trzeba przyznać, że dopiął swego, a mam wrażenie, że gdyby został jeszcze ze 3 minuty na lodzie to zwyczajnie sam by sobie wrzucił ten krążek do bramki. Zastąpił go Boucher i był bezbłędny. Pokuszę się o stwierdzenie, że gdyby grał od początku, nie byłoby żadnej dogrywki, lecz pewne zwycięstwo Lotników.

Kapitalnie zagrała w końcu linia Briere'a - Danny 2G, przełamał się nareszcie Hartnell, no a Leino... :serce: Na swoim poziomie zagrał także Richards, choć w drugiej tercji brutalnie "zbodikował" bodaj Connolly'ego i IMO ban na jeden mecz jest niestety całkiem realny.

Do składu powrócił Pronger, i mimo, że jedynie na okresy gry w przewadze to coś niesamowitego jaką różnicę może zrobić w tym aspekcie jeden zawodnik.

Mecz nr 7 we wtorek i mam szczerą, choć absolutnie niczym nie popartą, nadzieję na gładkie 4-5:0 ;)

 

Canucks po trzech kolejnych porażkach muszą być mocno psychicznie poturbowani. Byli najlepsi w RS, mało kto Hawks dawał szanse na awans do półfinału konferencji, a teraz Vancouver jest pod ogromną presją. I wydaje mi się, że tego nie udźwigną, przyczyniając się do historycznego triumfu Hawks od stanu 0:3.

 

Też jestem tego zdania. Co więcej, IMO tak długo jak Luongo będzie w klatce Canucks, to SC pozostanie w sferze marzeń. I to pomimo kosmicznej defensywy.

Na marginesie - praca jaką wykonuje Bolland w obronie jest nieprawdopodobna. Chłop praktycznie w pojedynkę wyłącza z gry obu Sedinów.

Odnośnik do komentarza

Bolland to już teraz może iść na MVP mimo tego, że jest w grze od meczu #4. A Joszi to masz smutne perspektywy dla Kanadyjczyków, bo Luongo ma jeszcze 11 lat kontraktu :D

Zdobywca gola w dogrywce jest taki przypadkowy :keke: Komentarz po meczu:

- Mark Messier and Mario Lemieux didn't make it! But Smith has done it! A goal in overtime!

 

Karny Frolika :_eyes: Pierwszy od 16 lat!

Siódmy mecz wygrają pewnie Canucks, ale fajnie się ekscytować playoffs choć przez chwilę ;)

Odnośnik do komentarza

No dla mnie Luongo to mistrz na RS, ale w PO w pewnym momencie się zacina i broni piach absolutny. Ostatnie dobre PO w jego wykonaniu to 2007 a potem sv% .914, .895 i teraz .888. I to mając przed sobą bezsprzecznie najlepszą defensywę w Lidze.

Odnośnik do komentarza

Jako że trzymam kciuki za obie drużyny wprowadzone do ligi w 1970 roku, wczorajszy wieczór kosztował mnie sporo nerwów. Aż strach pomyśleć, co będzie jutro. ;P

 

Buffalo nie było faworytem przystępując do zawodów z Flyers i ich dotychczasowa postawa na pewno jest zaskoczeniem in plus - co tu kryć, w dużej mierze za sprawą Millera. Biorąc pod uwagę plagę kontuzji (ostatnio Jason Pominville), o zwycięstwo w Filadelfii będzie bardzo ciężko, choć tercet Boucher/Bobrowski/Leighton sprawia, że nadziei tracić nie można. :D Zaś co do Richardsa, to faul na Connollym nie był pierwszym takim jego występkiem w tej serii, więc jednomeczowe zawieszenie byłoby na pewno na miejscu, choć - jak wiadomo - ostatnio z wymierzaniem dyscypliny w NHL bywa różnie.

 

Canucks to zagadka dla chyba wszystkich. Drużyna, która tak zdominowała sezon zasadniczy, w dziecinnie łatwy sposób roztrwoniła przewagę 3-0 i o zwycięstwo w serii powalczy mając nóż na gardle. Nie zgodzę się, że Luongo ponosi winę za dotychczasowe porażki Orek; wprawdzie daleko mu do wyjątkowej dyspozycji, ale wystarczy wspomnieć, że bracia Sedinowie w ostatnich trzech meczach osiągnęli łączny wynik -13 w klasyfikacji +/-, a nie zachwyca też Ryan Kesler ani żaden z drugoplanowych zawodników. Wyraźnie widać brak Malhotry, zwłaszcza podczas wznowień we własnej tercji, zaś w ostatnim spotkaniu lód przedwcześnie opuścili Cory Schneider i wieczny pechowiec Sami Salo. Problem dotyczy niestety całej drużyny, nie tylko bramkarza.

Odnośnik do komentarza

Sharks wturlali się wreszcie do półfinału konferencji. Końcówka trzeciej tercji i początek dogrywki były jednak nieprawdopodobnie ciężkimi chwilami dla McLellana i jego graczy. Czy atak McGinna zasługiwał na taką karę? Trudno mi powiedzieć, ale sędziowie są obecnie mocno przeczuleni na takie zderzenie i nie wahali się, wyrzucając napastnika Sharks z lodowiska. Chwała drużynie z San Jose, że przetrzymała 5 minut naporu Kings, a kilka chwil raptem po zakończeniu kary Thornton zrobił to, co należy do zadań kapitana - sprytnym trafieniem zapewnił drużynie awans! Jak powiedział komentator ESPN - to najważniejsze jak na razie trafienie JT jako kapitana Sharks!

 

Za kilka dni PO w NHL będzie trzeba pogodzić ze zmaganiami o tytuł mistrza świata. Na słowackim mundialu reprezentację Kanady Ken Hitchcock oparł w głównej mierze na dwudziestokilkulatkach. Defensywę trzymać mają Burns, Phaneuf, Schenn i Pietranagelo. W ofensywie szaleć ma m.in. młodziutki Skinner, ale i niewiele starsi Kane, Eberle, Duchene i Tavares. Dowodzić tym młodym teamem na lodowisku powinni Nash i Spezza. W bramce mają stać Dubnyk i Reimer. Postawiono zdecydowanie na młodość, mam nadzieję, że to był dobry wybór.

Odnośnik do komentarza

Zaś co do Richardsa, to faul na Connollym nie był pierwszym takim jego występkiem w tej serii, więc jednomeczowe zawieszenie byłoby na pewno na miejscu, choć - jak wiadomo - ostatnio z wymierzaniem dyscypliny w NHL bywa różnie.

 

 

Zapewne masz na myśli "cios" łokciem w meczu nr 5 na OIDP Kalecie? Wtedy chyba nawet przesłuchania nie było - Liga uznała, że Richards 1)był nieprzepisowo przetrzymywany przy bandzie przez jakiegoś Sabre'a i 2)ruch łokciem był jedynie próbą oswobodzenia się. W każdym razie pewne jest, że i teraz bana nie będzie i Mike zagra dzisiaj.

Odnośnik do komentarza

Zaś co do Richardsa, to faul na Connollym nie był pierwszym takim jego występkiem w tej serii, więc jednomeczowe zawieszenie byłoby na pewno na miejscu, choć - jak wiadomo - ostatnio z wymierzaniem dyscypliny w NHL bywa różnie.

 

 

Zapewne masz na myśli "cios" łokciem w meczu nr 5 na OIDP Kalecie? Wtedy chyba nawet przesłuchania nie było - Liga uznała, że Richards 1)był nieprzepisowo przetrzymywany przy bandzie przez jakiegoś Sabre'a i 2)ruch łokciem był jedynie próbą oswobodzenia się. W każdym razie pewne jest, że i teraz bana nie będzie i Mike zagra dzisiaj.

Ano. Obejrzałem sobie zresztą jeszcze raz oba zdarzenia i muszę stwierdzić, że akurat teraz zgadzam się z decyzją o braku zawieszenia. Inna sprawa, że na lodzie wg mnie sędzia powinien miast dwóch minut dać 5 minut i, być może, game misconduct. Ale cóż. Mam nadzieję, że dziś sędziowanie będzie stało na wyższym poziomie, niż ostatnio, zwłaszcza w meczu w Vancouver.

Odnośnik do komentarza

Kapitalne spotkanie #7 w rywalizacji Canucks z Hawks. Najlepsza drużyna RS zaczęła od szybkiego trafienia Burrowsa, a potem co rusz próbowała pokonać ponownie Crawforda. Ten jednak nie dał się przez ponad godzinę. W międzyczasie świetne zawody w klatce gospodarzy rozgrywał Luongo (w poprzednich meczach miał serie 11 straconych bramek w 53 strzałach), ale i on w końcu skapitulował. Trafienie Toewsa było nieprawdopodobne. Na 3,5 minuty przed końcową syreną kara dla Chicago, chwilę potem kapitalna okazja bodaj Keslera, minuta bombardowania bramki Hawks i kontra Toewsa zakończona bramką na leżąco niemal. Prawdziwy kapitan!

 

Na początku dogrywki kara dla jednego z graczy Canucks i naprawdę niewiele brakowało, by to obrońcy tytułu zdobyli zwycięską bramkę. Najbliżej był Patrick Sharp, wykorzystując doskonałe podanie od, kogóż by innego, J. Toewsa przez pole bramkowe, ale zabrakło Sharpowi odrobiny dokładności. W odpowiedzi napór gospodarzy, katastrofalny klops Campoliego w swojej tercji i w sytuacji sam na sam Burrows nie dał szans Crawfordowi. Radość, jaka towarzyszyła temu trafieniu, doskonale pokazała, jakie ciśnienie stworzyli sami sobie gracze Canucks.

 

Pary półfinałowe na Zachodzie są już znane. San Jose zmierzy się z Detroit, natomiast Canucks będą rywalizować z Preds. Na Wschodzie w półfinałach są już Caps oraz Flyers i teraz czekają na zwycięzców rywalizacji Habs-Bruins oraz Bolts-Pens. Gdybym miał pobawić się w typowanie rozstrzygnięć, nieco więcej szans dałbym jednak gościom obu dzisiejszych spotkań. A może to tylko sympatia do Tampy i Montrealu przeze mnie przemawia... ;)

Odnośnik do komentarza

Oj tak, spotkanie w Vancouver świetne. Pomimo niewielu bramek emocje niesamowite, a SHG Toewsa w najmniej spodziewanym momencie - mniut. Szkoda, że B'Hawks tak szybko odpadają, ale też trzeba przyznać, że para Preds - Canucks zapowiada się cholernie ciekawie.

 

W Filadelfii bez historii, Flyers w końcu zagrali łaskawie cały mecz na swoim poziomie i z łatwością rozprawili z Buffalo Millers'. Pierwsza tercja to wzorcowy popis Lotników (16-2 w strzałach!) - Sabres praktycznie zamknięci we własnej strefie obronnej i tylko kapitalna jeszcze wtedy postawa Millera oraz niewiarygodne szczęście (Giroux i jego "forhend-bekhend-forhend" - magia, aż żal, że to nie wpadło).

Powrót Prongera z kolei okazał się panaceum na fatalne PP - mecz nr 6 1 PPG, teraz 2 PPG. Bezsprzecznie najważniejszy element całej filadelfijskiej układanki.

Pierwszy raz od długiego czasu jestem optymistą co do możliwości Philly w tych PO :) W kolejnej rundzie grać będziemy z kimś spośród Bruins (zawsze, jeśli awansują) lub Bolts/Pens (jeśli Bruins nie przejdą). Najsłabiej prezentują się Pingwiny i warto byłoby skorzystać z okazji ich upokorzenia jakimś sweepem ;)

 

Edyta dodaje, że bramka Leino jak ze starszych gier EA Sports ;)

Odnośnik do komentarza

Jakoś nie mam wielkiego żalu do Hawks, że odpadli po dogrywce siódmego meczu. Trudno, żeby rok po roku zdarzały się takie same cuda w NHL. Brakowało Bollanda w pierwszych trzech meczach, może odrobiny szczęścia. W siódmym meczu wszystko się mogło zdarzyć więc nie ma co załamywać rąk. Szkoda, ale trudno.

Można się było spodziewać, ze po tylu zmianach w składzie klub niekoniecznie musi obronić tytuł. Może trochę "niepotrzebnie" przespano niektóre momenty RS, stąd dopiero #8 w playoffs.

Ale przynajmniej tanio skóry nie sprzedali, mimo, ze na to się zanosiło :)

A Canucks? Niech wygrają nawet PS, nie żywię urazy za wyeliminowanie Chicago. W końcu PS mógłby trafić do Kanady. Z dwojga obecnych w PO zespołów spod znaku klonowego liścia wolę tych znad Pacyfiku. Przynajmniej ich kibice nie bełkoczą po francusku ;)

Odnośnik do komentarza

Pary półfinałowe już znane - na Wschodzie do Flyers i Caps dołączyli Bruins (wygrana w dogrywce) i Bolts (1:0 z Pens, przede wszystkim dzięki kapitalnej postawie "dziadka" Rolosona w bramce ekipy z Florydy). Jutro ruszają zmagania o finał na Wschodzie: najpierw Bolts vs. Caps, dzień później Bruins vs. Flyers, natomiast już dzisiaj pierwsze półfinałowe starcie Predators z Canucks. Jutro też pierwszy mecz Sharks vs. Red Wings. W tej ostatniej rywalizacji wiadomo za kogo trzymam kciuki. W pozostałych? Liczę, że Caps wreszcie osiągną sukces na miarę swoich możliwości, choć akurat w potyczce z Bolts nie będę jakoś specjalnie załamany, jeśli zwycięsko wyjdą z niej Lecavalier, St. Louis, Stamkos i s-ka. W parze Bruins-Flyers chyba bliżej mi do tych drugich, choć specjalnych preferencji tutaj nie mam. Wierzę natomiast, że Nashville postawi Vancouver trudne warunki i pokusi się o małą sensację. Bardzo mi nie leży ekipa Canucks (choć kanadyjska) i te dwa szwedzkie rudzielce w jej składzie, więc go Preds, go! :D

Odnośnik do komentarza

Preds po dwóch meczach na razie na remis (bramek też niewiele - w pierwszym pojedynku tylko jedna, w drugim raptem trzy, z czego zwycięska dla Nashville w drugiej dogrywce). W obu przypadkach najjaśniejszą gwiazdą był Pekka Rinne. Fin jest w kapitalnej formie i choć Vezinę przyznaje się za RS, to nie wykluczałbym, że jego postawa w PO też znajdzie (choćby częściowo) swój wyraz w decyzji o przyznaniu tej nagrody. Choć to Thomas był od kilku tygodni faworytem #1, Rinne udowadnia, że potrafi nie mniej.

 

W pozostałych parach prowadzą Bolts (zaskakujące mimo wszystko zwycięstwo w meczu otwarcia serii w hali Caps), Bruins (roznieśli w proch i pył Flyers, którym znów nie pomogli bramkarze) oraz Sharks. W San Jose potrzebna była dogrywka, w której bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Ben Ferriero. Dla tego młodego hokeisty był to debiut w PO i od razu GWG w OT. Dzisiaj w nocy powtórka z rozrywki w Waszyngtonie i San Jose, czyli mecze #2. Co ciekawe, wcześniej zagrają hokeiści Sharks i Red Wings - o 21 naszego czasu.

 

Natomiast w MŚ na Słowacji jesteśmy po pierwszej kolejce spotkań. Sensacja w meczu otwarcia i porażka wicemistrzów świata, Rosjan, z Niemcami. W drugim meczu tej grupy gospodarze imprezy z całą rzeszą swoich już podstarzałych nieco gwiazd trochę zamęczyli Słoweńców, wygrywając 3:1 (trafili m.in. Szatan i Barteczko). Inna bajka, że Słowacy oddali niemal trzy razy więcej strzałów niż rywale (44:16), ale kapitalnie w klatce tych drugich bronił Robert Kristan (stracił dwie bramki, trzeci gol dla SVK to ENG).

 

W grupie B mocno namęczyć się musieli Szwajcarzy, którzy Francuzów ograli dopiero po dogrywce 1:0. Świetnie grali obaj bramkarze - Huet stracił gola w 35 strzałach, Stephan obronił wszystkie 29 uderzeń krążka, które zmierzały w światło jego bramki. Kanadyjczycy ograli natomiast Białorusinów, choć widać było doskonale, że Miezin w formie oraz, co by nie mówić, nieco zlekceważenia rywali przez młodych graczy zza Oceanu, spowodowało, że przez ponad dwie tercje mecz był mocno na styku. Do tego fatalny błąd Schenna przy bramce Białorusinów na 1:1. Na całe szczęście dla ekipy Hitchocka w formie są młode strzelby - Eberle, Tavares, Skinner. Do tego zaskakująco przydatny w obronie Mario Scalzo z Mannheim. Co ciekawe również, Tavares i Skinner na lodzie zjawiali się najrzadziej (raptem 16 wejść), a ich udziałem były dwa trafienia dla Kanady i robienie mnóstwa szumu pod bramką Miezina. Dzisiaj Kanadyjczycy zagrają z Francją - trochę żałuję, bo zamierzałem udać się na ten mecz, ale niestety finanse nie pozwoliły.

 

W grupie C sensacja w Koszycach! Norwegowie po rzutach karnych ograli Szwedów 5:4! Zaczęło się zgodnie z planem, od 3:1 dla "Trzech Koron" po pierwszej tercji. W drugiej Norwegowie wyrównali, w trzeciej na prowadzenie wyszli Szwedzi, ale ich zachodni sąsiedzi szybko odpowiedzili trafieniem na 4:4. W rzutach karnych lepsi podopieczni Johansena. Najpierw Haugen obronił strzał Loui Erikssona, a potem nie trafił Berglund, natomiast Norwegowie dwukrotnie pokonali Ersberga i było po zawodach. W druim meczu tej grupy bez niespodzianki - Amerykanie spokojnie ograli Austrię. Montoya nie miał wiele pracy, a jego koledzy zaaplikowali rywalom pięć trafień.

 

W grupie D bez niespodzianek. Finowie spokojnie wygrali z Danią 5:1. Co ciekawe, ci drudzy oddali w całym meczu raptem... DZIEWIĘĆ celnych strzałów. Masakra. W drugim spotkaniu Czesi bardzo długo męczyli się z Łotyszami, ale w końcu rywale podarowali im bramkę na 4:2 (Redlihs zgubił krążek w środku pola, Cervenka zamienił go na bramkę w sytuacji sam na sam z Masalskisem) i było po meczu.

Odnośnik do komentarza

Cóż, 7:3 chluby na pewno nie przynosi, ale najmniej winiłbym za ten dramat właśnie bramkarzy. Jasne, występ Bouchera i Bobrowskiego o klasę światową się nawet nie otarł (delikatnie rzecz ujmując), ale też trudno znaleźć więcej niż 2 bramki, przy których mogli się zachować lepiej (a jak na Philly to przeca b. dobry wynik :keke:).

Katastrofalnie zagrała cała drużyna w obronie, szkolne błędy w ustawianiu się, zerowa kontrola nad dobitkami, a już wyprowadzanie krążka z własnej strefy to kompromitacja na całej linii. Krejci to sobie robił co chciał i jeszcze trochę i nikt mu w tym nie przeszkadzał. Dopiero w trzeciej tercji kogoś olśniło, że przecież można kilka razy wbić go w bandę i od razu odechce mu się grać.

Pozytywem pozostaje fakt, że może być tylko lepiej ;)

Odnośnik do komentarza

San Jose prowadzi już 2:0 w serii z Red Wings, a jutro pierwsze starcie w Joe Louis Arena. Tym razem w rolach głównych wystąpili defensorzy "Rekinów" - gole zdobyli Ian White (kapitalnie na razie w PO radzi sobie gracz sprowadzony z Caroliny za II rundę draftu 2012 - a to jego pierwsze PO w karierze!) oraz Niclas Wallin. Goście odpowiedzieli tylko trafieniem Zetterberga. Świetnie ponownie w bramkach Howard i Niemi. Ten drugi w pierwszych 5-6 minutach meczu miał kilka naprawdę świetnych interwencji, które mocno "uspokoiły" zapędy Red Wings. W kolejnych minutach na lodzie znacznie więcej do powiedzenia mieli podopieczni McLellana i są w naprawdę dobrej sytuacji (także psychicznej) przed dwoma spotkaniami w Detroit.

 

Na MŚ zakończyły się mecze drugiej kolejki I rundy. Awans zapewnili sobie niespodziewanie Niemcy, którzy do wygranej z Rosją dołożyli triumf nad Słowakami. Gospodarze turnieju grać zaczęli dopiero w trzeciej tercji i zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki z 0:4 do 3:4. Jutro czeka nas kapitalny, mam nadzieję, pojedynek Słowaków z Rosjanami. Ci bowiem wymordowali 6:4 ze Słoweńcami, ale też trudno powiedzieć, by wicemistrzowie świata byli w jakiejś choćby niezłej formie. Starcie obu ekip należy już do hokejowych klasyków, ale z racji formy to może być pojedynek z serii "walczył ślepy z kulawym".

 

W grupie B Szwajcarzy i Kanadyjczycy zanotowali po kolejnym zwycięstwie i jutro powalczą o #1 w tabeli. Helweci pokonali dość spokojnie Białorusinów, natomiast gracze zza Oceanu nie dali szans Francuzom, choć rozmiary wygranej (9:1) mogą być o tyle mylące, że liczba prostych błędów popełnianych przez młodych zawodników Hitchocka w meczu z silniejszym rywalem na pewno spowodowałaby znaczące straty bramkowe po ich stronie. Na plus kolejne trafienia Skinnera (2 gole i asysta do tego), gole doświadczonych Spezzy i Nasha, czy też trafienie Gragnaniego, który dołączył do kadry przed tym meczem jako siódmy defensor oraz asysta Neala, który również wzmocnił kadrę Kanady po pierwszym spotkaniu. Do tego trzeba wspomnieć o dwóch asystach Tavares m.in. przy trafieniu Skinnera. Gra tej dwójki może być kluczowa dla ewentualnego sukcesu ekipy "Klonowego Liścia" na tym turnieju. Czego sobie oczywiście życzę :)

 

Dzisiaj Szwedzi wypunktowali 3:0 Austrię, natomiast w pojedynku Jankesów z Norwegami po 40 minutach zanosiło się na wielką sensację. Skandynawowie prowadzili bowiem 2:0 i dopiero dwa trafienia Palmieriego oraz gole Skille'a i Smitha zapewniły ekipy amerykańskiej wygraną. Kapitalnie znów bronił Haugen, na bramkę którego poleciało niemal 50 celnych strzałów. Nie popisał się natomiast Montoya, który musiał interweniować raptem piętnastokrotnie, a mimo tego dwa razy dał się pokonać Norwegom. W środę o #1 w grupie powalczą Szwedzi i Amerykanie, a Norwegowie przeciwko Austriakom powinni potwierdzić swoją dobrą postawę na tych MŚ i potwierdzić awans do II rundy.

 

W grupie D Czesi dość łatwo ograli Duńczyków 6:0, natomiast kapitalne spotkanie rozegrali Łotysze z Finami. Po 60 minutach było 2:2 i był to wynik w pełni zasłużony, bowiem gracze z Łotwy bardzo mądrze się bronili (znów nieźle spisywał się również Masalskis), a przy tym potrafili zagrozić co jakiś czas fińskiej bramce. W dogrywce Łotysze mieli mnóstwo szczęścia (m.in. poprzeczka po strzale spod niebieskiej, słupek w sytuacji, gdy Masalskis już leżał, a połowa bramki była odsłonięta), a w rzutach karnych Finowie pokazali wielką klasę, spokojnie wykorzystując dwie pierwsze próby. Przy nerwowych ruchach ze strony Łotyszy zagrania Immonena i Koivu były niczym profesura...

Odnośnik do komentarza

Flyers zagrali o niebo lepiej pod każdym względem niż w pierwszym spotkaniu, ale przespane 5 minut przesądziło o zwycięstwie Bostonu. Początek był wyśmienity - będący w kapitalnej formie JvR dwukrotnie pokonał Thomasa i kiedy zapowiadało się na srogi rewanż za mecz nr 1 dwa błędy w defensywie pozwoliły Bruins doprowadzić do remisu. Co gorsza, otrząsnął się niepewny goalie gości i już do końca spotkania bronił jak na cyborga przystało (52/54). Jest już 2:0 dla bostończyków i margines błędu jest niemal zerowy. Kolejny mecz trzeba absolutnie wygrać, szansa, że historia z zeszłego roku się powtórzy jest znikoma.

Kolejny raz zabrakło dzisiaj Prongera i niestety nie wiadomo, kiedy wróci, gdyż klub standardowo w okresie PO niechętnie dzieli się takimi informacjami :/

 

Pod koniec pierwszej tercji McQuaid fatalnie uderzył w bandę po nietrafionym bodiku i został odwieziony do szpitala. Pierwsze informacje mówiły nawet o złamaniu kręgosłupa i problemami z czuciem, ale po meczu Adam razem z drużyną wrócił do Bostonu, więc miejmy nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

Odnośnik do komentarza

Fatalnie wyglądało to zderzenie McQuaida z bandą. Richards sprytnie ominął atakującego gracza Bostonu i można było naprawdę odnieść wrażenie, że stała się wielka tragedia z udziałem McQuaida...

Odnośnik do komentarza

Tampa już o krok od awansu do finału na Wschodzie. Rozprawiają się z Caps, jak chcą. Roloson pozostaje jednym z głównych bohaterów tej rywalizacji. Natomiast na prowadzenie 2:1 wyszli Canucks po wygranej dogrywce w meczu #3. Trochę z dupy była ta cała sytuacja z karą dla Webera w OT - sędziowie najpierw nie odgwizdali ewidentnego faulu Smithsona na jednym z graczy gości, a po chwili zagwizdali "przewinienie" kapitana Preds na Keslerze. Jakby chcieli oddać to, czego nie gwizdnęli kilkadziesiąt sekund wcześniej.

 

Na MŚ końcówka rywalizacji w I rundzie. Spora niespodzianka w grupie B - do II rundy kosztem Białorusinów awansowali Francuzi, pokonując ekipę Grabowskiego i s-ki po dogrywce. Kanadyjczycy rozegrali bardzo ładny mecz ze Szwajcarami, wygrywając w dogrywce. Wielka w tym zasługa Genoniego w klatce Helwetów oraz mądrej taktycznie gry tych ostatnich.

 

W rywalizacji Słowacji z Rosją lepsi wicemistrzowie świata i gospodarze imprezy do II rundy przeszli z zerowym dorobkiem punktowym, co nie najlepiej im wróży w kontekście walki o ćwierćfinał. A dla pokolenia Demitry, Szatana, Handzusza i wielu innych to już ostatnia chyba szansa na medal MŚ. Co ciekawe, Niemcy bardzo męczyli się ze Słoweńcami w meczu, który powinni wygrać teoretycznie bez problemu. O rozstrzygnięciu zadecydowała dopiero ósma seria rzutów karnych... Inna sprawa, że podobnie jak Kanadyjczycy, tak i Niemcy oddali tego dnia ponad 60 celnych strzałów na bramkę rywali, ale słoweński golkiper Robert Kristan był w kapitalnej dyspozycji.

Odnośnik do komentarza

Trzeba przyznac, że hokejowe MŚ są naprawdę bardzo interesujące. Przede wszystkim dlatego, że praktyvcznie nie ma meczów "do jednej bramki". Wiekszość spotkań jest zacięta i emocjonująca, a losy zwycięstwa ważą sie do ostatnich sekund. Jak na razie najwiękzą niespodzianką sa Niemcy. Z kolei Słowacja chyba już straciła szanse na awans.

Odnośnik do komentarza

No będzie Słowakom bardzo ciężko, ale mają przed sobą trzy mecze, w których są w stanie powalczyć nawet o komplet punktów (Czechy, Finlandia i Łotwa/Dania). A to dałoby na pewno miejsce w ćwierćfinale, chociaż na pewno nie wyżej niż z miejsc 3-4, więc od razu wpadaliby zapewne na kogoś z tercetu Kanada/USA/Szwecja. Trzymam jednak nadal za nich kciuki i chcę wierzyć, że pokuszą się jednak o wynik porównywalny z tym z 2002 r. No może niekoniecznie mistrzostwo, ale drugie miejsce po fantastycznym finale z Kanadą ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...