Skocz do zawartości

Marynia przygotowuje AC Milanowi listę 566 napastników, którzy są lepsi niż Krzysztof Piątek


krzysfiol

Kto powinien zagrać w Milanie w miejscu Krzysztofa Piątka?  

58 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

15 minutes ago, jmk said:

Przebiłeś debilizm kuaba, a było to ciężkie. Ale postaram się, chociaż to jak grochem o ścianę. Rozumiesz przestrzeń publiczną: palenie na przystankach, szczepienia społeczności czy nie? Rozumiesz prywatne miejsce do spędzania czasu, rozrywki, gdzie właściciel decyduje co tam znajdziesz, a przestrzeń publiczną po której wszyscy się poruszają?

 

Palenie na przystankach - NIE, bo to przestrzeń publiczna czytaj: bierny palacz obok, szkoda dla społeczeństwo

Brak szczepień - NIE, bo to przestrzeń publiczna czytaj: rozpstrzestrzeniasz choroby świadomie w miejscu publicznym, szkoda dla społeczeństwa

 

Palenie w pubach: decyzja WŁAŚCICIELA, decyzja MOJA czy idę czy nie czy chcę być BIERNYM palaczem czy nie.

 

Środowiska, podwórka, przestrzenie publicznej nie ma do wyboru.

no to na chodnikach tez powinien być zakaz palenia, bo to przestrzeń publiczna :>

 

podejdę do tematu pod innym kątem: przed zmiana przepisów nie było żadnych obostrzeń, ale jakoś wolny rynek nie wytworzył znaczącej ilości pubów, gdzie był zakaz palenia lub strefy wolne od palenia (kultura palenia była inna, a koszty wydzielanie wysokie, inwestycja nie była racjonalna ekonomicznie), naprawdę takich nie kojarzę, chętnie zobaczę dane, ale obstawiam, że paliło się w 99% - w tamtym momencie praktycznie nie miałeś wyboru innego niż "idę do pubu, będę śmierdział fajkami, może dostanę raka/nie idę do pubu w ogóle"

 

po wprowadzeniu zmian puby zostały zmuszone do wydzielenia stref dla niepalących, część to zrobiła, część zrobiła cały pub dla niepalących (ze względu na koszty), nagle się okazało, że palacze mogą po prostu wyjść na dymka na zewnątrz nie trując pozostałych, kultura palenia się zmieniła, ludzie się nauczyli z tym żyć, profity dla pubów wcale nie spadły z tego powodu, ba, jest trend, że nowe puby nawet nie starają się o miejsca dla palaczy, bo koszta są wysokie, a nie przynosi do dodatkowych dochodów (wolny rynek!), które by uzasadniały taka inwestycję

 

nagle się okazuje, ze pozytywna innowacja jest wywołana przez złe, opiekuńcze państwo, bo wolny rynek nie był w ogóle taka zmiana zainteresowany

 

profity dla społeczeństwa - ogromne ograniczenie biernego palenia, a wiec ograniczenie w przyszłości leczenia chorób z tym związanych

szkody dla społeczeństwa - palący muszą wychodzić na papierosa na zewnątrz, innych nie widzę

 

dla mnie plusy zdecydowanie przeważają nad minusami, nad niektórymi problemami trzeba podejść pragmatycznie, a nie wkładać jakąkolwiek ideologię

  • Lubię! 12
Odnośnik do komentarza

podejdę do tematu pod innym kątem: przed zmiana przepisów nie było żadnych obostrzeń, ale jakoś wolny rynek nie wytworzył znaczącej ilości pubów, gdzie był zakaz palenia lub strefy wolne od palenia (kultura palenia była inna, a koszty wydzielanie wysokie, inwestycja nie była racjonalna ekonomicznie), naprawdę takich nie kojarzę, chętnie zobaczę dane, ale obstawiam, że paliło się w 99% - w tamtym momencie praktycznie nie miałeś wyboru innego niż "idę do pubu, będę śmierdział fajkami, może dostanę raka/nie idę do pubu w ogóle"

Dokładnie to samo pisałem w poście, który skasowałem bo mi się odechciało. Kiedyś wchodząc do jakiegokolwiek pubu można było zawiesić siekierę w oparach dymu.

Odnośnik do komentarza

Ach ten kult "pragmatyzmu", pod którym kryje się de facto "cel uświęca środki". Cywilizowany człowiek plwa na tę maksymę, gdyż wie, że może usprawiedliwić dowolny totalitaryzm w imię dowolnego "wyższego dobra" w mniemaniu tych, co mają władzę.

 

Ideologiczne czy też filozoficzne fundamenty stoją za każdym działaniem, nawet za tym, które deklaratywnie ideologii i filozofii się wyzbywa. To bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy ideologia i filozofia przeciwników jest wroga fundamentom i dogmatom tego, w co samemu się wierzy.

Odnośnik do komentarza
1 minute ago, Vami said:

Ach ten kult "pragmatyzmu", pod którym kryje się de facto "cel uświęca środki". Cywilizowany człowiek plwa na tę maksymę, gdyż wie, że może usprawiedliwić dowolny totalitaryzm w imię dowolnego "wyższego dobra" w mniemaniu tych, co mają władzę.

próby znalezienia i stosowania się do jednej uniwersalnej teorii wszystkiego uważam za naiwne

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
5 minutes ago, Vami said:

Ideologiczne czy też filozoficzne fundamenty stoją za każdym działaniem, nawet za tym, które deklaratywnie ideologii i filozofii się wyzbywa. To bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy ideologia i filozofia przeciwników jest wroga fundamentom i dogmatom tego, w co samemu się wierzy.

nie bierzesz pod uwagę tego, że "ideologia" czy "filozofia", którą sobie znajdujesz i w którą "logicznie" wierzysz, może być po prostu wypadkową twoich nabytych lub genetycznie dziedziczonych predyspozycji charakterologicznych

Just now, Vami said:

Wszystko wynika z czegoś i jest w czymś zakorzenione - jakimś systemie. Naiwnym (lub cynicznym) jest twierdzenie, że jest inaczej, a rzeczy istnieją magicznie oderwane od fundamentów ideologicznych.

mapa to nie terytorium, podstawą rzeczy nie jest filozofia, tylko świat

Odnośnik do komentarza

Nie można w coś "logicznie wierzyć". A to A, B to B. Logika nie jest przedmiotem wiary, tylko faktem. To, o czym piszesz, może być oczywiście przyczyną wyborów pewnych życiowych dróg czy stosowania się do konkretnych filozofii (gdyż każdy - jak pisała Rand - działa we własnym subiektywnie pojętym interesie). Natomiast jak wcześniej pisałem ladowi, róznica jest taka, że jedni wybierają swoją drogę i akceptują, że ktoś może mieć więcej/lepiej/bardziej, mimo że bardzo chcesz, a drudzy próbują użyć państwowej pałki, by na siłę "wyrównać" wyniki gry. Ci drudzy zasługują tylko na potępienie.

Odnośnik do komentarza
12 minutes ago, Vami said:

Nie można w coś "logicznie wierzyć". A to A, B to B. Logika nie jest przedmiotem wiary, tylko faktem. To, o czym piszesz, może być oczywiście przyczyną wyborów pewnych życiowych dróg czy stosowania się do konkretnych filozofii (gdyż każdy - jak pisała Rand - działa we własnym subiektywnie pojętym interesie). Natomiast jak wcześniej pisałem ladowi, róznica jest taka, że jedni wybierają swoją drogę i akceptują, że ktoś może mieć więcej/lepiej/bardziej, mimo że bardzo chcesz, a drudzy próbują użyć państwowej pałki, by na siłę "wyrównać" wyniki gry. Ci drudzy zasługują tylko na potępienie.

jeśli dobrze pamiętam moją XIX/XX-wieczną filozofię próby zbudowania 100% spójnych języków formalnych mających wpływ na rzeczywistość spełzły na niczym — mi bliżej do późnego Wittgensteina, ale tylko tej jednej czwartek "dociekań", którą z tego co pamiętam przebrnąłem, za resztę nie ręczę :D 

 

jak najbardziej można logicznie wierzyć, np. w matematykę — https://en.wikipedia.org/wiki/Gödel's_incompleteness_theorems

Odnośnik do komentarza

Każde odejście od fundamentu etycznego, jakim jest prawo własności, daje wolną rękę totalitarystom i powoduje, że dowolną obrzydliwość można usprawiedliwić dowolnym wyższym dobrem. Wybacz, ale zostaję przy Misesie, Rothbardzie i Rand.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, jmk napisał:

Ale ogólnie jest mi przykro, kiedy zawsze rozmawiamy o jakimś przykładzie to musicie dojebać się do mojej sytuacji zdrowotnej. Nie można było rozmawiać dalej na płaszczyźnie palaczy, nie, lepiej przypierdolić po mnie grubo. Gratuluję.

Nikt nie zmusza Cie do pisania o swoim zdrowiu, pozdrawiam :)  Jak to bylo, chcacemu nie dzieje sie krzywda?

 

A rozmawiamy o Twoim przykladzie, bo szokujace jest to, ze ktos, kto tak  korzysta na publicznej ochronie zdrowia ma tak malo empatii i wyobrazni w innych obszarach

Odnośnik do komentarza
13 minutes ago, Vami said:

Każde odejście od fundamentu etycznego, jakim jest prawo własności, daje wolną rękę totalitarystom i powoduje, że dowolną obrzydliwość można usprawiedliwić dowolnym wyższym dobrem. Wybacz, ale zostaję przy Misesie, Rothbardzie i Rand.

no i tutaj pobawię się w magika i strzelę, że może masz wysoki poziom neurotycyzmu — i ja wierzę, że to on (będący w dużej części dziedziczny) sprawił, że masz takie fatalistyczne podejście do sprawy i spektrum poglądów, które jesteś gotów przyjąć na ten temat, jest zawężone do ideologii o określonym profilu ;) — IMO logika i wygibasy wewnątrz głowy każdego z nas, że A → B, pojawiają się po tym kroku w 90% przypadków

 

(disclaimer: realnie nic o Tobie tak naprawdę nie wiem, mogę się mylić, psychologia ma średnią powtarzalność itede itepe)

 

innymi słowy, ja wierzę, że ludzie wiedzą, co chcą, lub od zawsze coś chcą, lub mają zysk, żeby coś chcieć, lub są wysoce zachęcani przez środowisko, żeby coś chcieć, etc. etc. a potem szukają powodów ;)

 

 

ja np. lubię prawo właśności, bo własność wspiera odpowiedzialność, a odpowiedzialność to jedna z zasad, które też lubię :) ale żeby od razu stąd iść do totalitaryzmu… 

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Widzisz - Twoim problemem jest to, że patrzysz na ludzi jak na liczby, jak na dane. A człowiek to człowiek - z wolą (TAK! WOLĄ! - wbrew temu, co lewica mówi) i przyrodzonymi niezbywalnymi prawami. Statystyka o człowieku nie mówi nic. Pamiętaj też, że to miecz obosieczny, przez który może się okazać, że np. jesteś rasistą, bo statystyka powie coś na temat nadreprezentacji czarnoskórych w więzieniach czy mizoginem, bo statystyka powie coś na temat życiowych wyborów kobiet.

 

" innymi słowy, ja wierzę, że ludzie wiedzą, co chcą, lub od zawsze coś chcą, lub mają zysk, żeby coś chcieć, lub są wysoce zachęcani przez środowisko, żeby coś chcieć, etc. etc. a potem szukają powodów "

 

Mises napisal na temat ludzkiego działania swoje opus magnum o tymże tytule. Cegiełka pokaźna. Człowiek działa, by odnieść subiektywną korzyść. Nieważne czy jest to korzyść zdaniem innych, korzyść statystyczna, czy korzyść tylko dla niego. Jeśli np. człowiek X uzna, że zamiast wybrać się na randkę z najpiękniejsza modelką woli wyjąć sobie kloca z dupy i go zjeść, to znaczy że TO JEST DLA NIEGO NAJLEPSZE ROZWIĄZANIE - ponieważ jest to decyzja podjęta przez niego, korzystając z wolnej woli. I to, że 99,99999999999999% ludzi uzna, że jest to decyzja zła, NIE ZMIENI tego.

3 minuty temu, verlee napisał:

istnieje realny dyskurs na temat złego wpływu empatii na podejmowanie decyzji — ruinous empathy

 

Nie tylko empatii. Ogólnie emocji. Niestety nie jesteśmy jeszcze transmaszynami i nasza ocena jest zamroczona emocjami, przez co decyzje nie są w pełni racjonalne. Nie zmienia to faktu, że są słuszne, jeśli subiektywnie w momencie ich podejmowania takimi dla nas były.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...