Skocz do zawartości

Uma equipa fantástica. Parte dois


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Coś się popsuło i nie było mnie słychać, więc powtórzę jeszcze raz. Wynik finału Pucharu Ligi Portugalskiej to jest jakaś porażka.

---

Ligowy sezon powoli dobiega końcowi. Niestety nasi fani zbyt szybko nie zobaczą na boisku Matheusa Pereiry. Nasz wychowanek uszkodził więzadła kolanowe i czeka go osiem miesięcy przerwy od grania. To ogromna strata, bo Matheus jest jednym z naszych kluczowych zawodników. Uraz wkrótce wyleczy Gelson. Oby Pereira wrócił do formy po tym urazie, to na pewno nie będzie łatwe i istotnie wpłynie na jego karierę. W środku tygodnia graliśmy z Rio Ave.

 

W Vila do Conde zagraliśmy naprawdę dobrze. Przeważaliśmy wyraźnie i stworzyliśmy sporo sytuacji. Potrafiliśmy jednak wykorzystać tylko jedną z nich, co ciekawe miało to miejsce już w pierwszej minucie. Przy trafieniu Ruiego Pedro ostatnie podanie zanotował Andre Silva. Gospodarze ograniczali się wyłącznie do kontr, niestety jedna z nich przyniosła im sukces w drugiej odsłonie. Patricio został pokonany przez Quinonesa. Później czerwoną kartkę otrzymał jeszcze rezerwowy Palhinha. Jeśli Benfica wygra zaległy mecz z Porto to będzie traciła do nas sześć punktów.

 

18.04.2018, Estadio dos Arcos,Vila do Conde

Frekwencja: 5,881

Liga NOS, 29/34

 

Rio Ave [11] – [1] Sporting 1:1 (0:1)

 

0:1 – Rui Pedro 1’

1:1 – Rodin Quinones 74’

1:1 – Joao Palhinha cz/k 86’

 

Patricio 6.9 – Esgaio 7.1, Oliveira 6.9, Carvalho 6.8, Empis 6.8 – Medeiros 8.2, Mario 7.1 (66’ Geraldes 6.8), Adrien 6.8 (66’ Palhinha 6.8), Mane 6.9 – Pedro 7.0 (66’ Gomes 6.7), Silva 6.7

 

MVP: Iuri Medeiros [sporting] – 8.2

Odnośnik do komentarza

Mimo tej niby sporej przewagi nad Benfiką wypadałoby nie tracić punktów w najbliższych spotkaniach. Terminarz wyglądał naprawdę korzystnie, a w weekend udaliśmy się na stadion Penafiel. Gospodarze sezon już praktycznie skończyli, są pewni utrzymania, a o europejskie puchary też już raczej nie powalczą. Mają więc spory komfort psychiczny.

 

Spotkanie w Penafiel przyniosło mi mnóstwo rozczarowania i jednocześnie refleksji. Przegrana w finale Pucharu Ligi Portugalskiej oraz odpadnięcie z rozgrywek Ligi Mistrzów w stosunkowo krótkim odstępie czasu negatywnie wpłynęło na mój zespół. Wykorzystali to gospodarze, którzy odnieśli zaskakująco pewne i efektowne zwycięstwo. Ich bohaterem został Feliz, autor dwóch trafień oraz asysty. Wcześniej wynik otworzył Mbala, a ostatni cios wyprowadził Franco Lopez. Mieliśmy tylko krótkie przebłyski, choćby wtedy gdy na 1:1 wyrównał Andre Silva. W drugiej części staraliśmy się odrobić straty, trochę zmniejszył je Ze Gomes, ale chwilę wcześniej rzut karny zmarnował Carlos Mane. Benfica wygrywając z Porto może zbliżyć się na zaledwie trzy oczka, to naprawdę mało, zwłaszcza w tej formie. Obyśmy nie zostali największymi frajerami tego sezonu w piłkarskiej Europie.

 

22.04.2018, Estadio 25 de Abril, Penafiel

Frekwencja: 5,230

Liga NOS, 30/34

 

Penafiel [9] – [1] Sporting 4:2 (2:1)

 

1:0 – David Mbala 9’

1:1 – Andre Silva 13’

2:1 – Feliz 44’

3:1 – Feliz 49’

3:1 – Carlos Mane n/k 65’

3:2 – Ze Gomes 67’

4:2 – Franco Lopez 82’

 

Patricio 6.5 – Esgaio 6.1, Oliveira 5.7, Carvalho 6.5, Semedo 6.5 – Medeiros 6.9, Mario 6.9 (45’ Geraldes 6.9), Adrien 6.9 (45’ Ferreira 6.4), Mane 5.9 – Pedro 6.7 (45’ Gomes 7.0), Silva 6.9

 

MVP: Feliz [Penafiel] – 8.8 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Ostrzegawcze 13 kul w potylice powinno pomóc.

---

W klubie było wyjątkowo gorąco po ostatniej porażce. Posypały się nawet kary finansowe dla Paulo Oliveiry oraz Carlosa Mane, którzy zawiedli wyjątkowo. Trochę humor poprawił remis Benfiki w piątkowy wieczór z Pacos de Ferreira i to na Estadio da Luz. Musieliśmy jednak przede wszystkim wrócić na zwycięską ścieżkę, a na Alvalade przyjechało Estoril. Do składu po kontuzji wrócił Gelson i liczyłem, że wniesie on odpowiednio dużo jakości.

 

Naprawdę ciężko jest zachować spokój w tej sytuacji. Trud całego sezonu możemy zaprzepaścić w tak frajerski sposób, że momentami słów brakuje. Przeciwko Estoril przeważaliśmy, atakowaliśmy i znów byliśmy nieskuteczni. Zmarnowaliśmy nawet rzut karny. Goście za to oddali trzy celne strzały, a dwa z nich zatrzymały się w siatce. To jest jakieś nie porozumienie, to jest jakaś porażka. Nawet gol Andre Silvy był marnym pocieszeniem, a możliwe że najważniejszy mecz w kontekście mistrzostwa zostanie rozegrany we wtorek. Niestety Benfica będzie miała o dwa dni odpoczynku więcej od „Smoków”, w dodatku skupionych na Lidze Europy.

 

28.04.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 37,384

Liga NOS, 31/34

 

Sporting [1] – [8] Estoril 1:2 (1:1)

 

0:1 – Foguete 7’

0:1 – Joao Mario n/k 11’

1:1 – Andre Silva 25’

1:2 – Christopher Oikonomidis 65’

 

Patricio 6.7 – Esgaio 6.8, Oliveira 6.4, Carvalho 6.8, Semedo 6.6 (45’ Empis 6.4) – Medeiros 6.9, Mario 6.9, Ferreira 6.8 (45’ Geraldes 6.9), Gelson 6.7 (56’ Mane 6.8) – Pedro 6.8, Silva 7.0

 

MVP: Foguete [Estoril] – 8.2 (gol)

Odnośnik do komentarza

Odpowiedź w poście. Końcówka sezonu niesamowicie irytująca.

---

Postanowiłem jakoś zareagować na ostatnie wyniki w naszym wykonaniu i zwołałem specjalne zebranie zespołu. Zawodnicy zgodzili się z moimi słowami i również zauważyli pogorszenie formy w ostatnim czasie. Oby to poskutkowało pozytywnie. Pomocną dłoń wyciągnęło nam Porto, które ograło na Estadio da Luz Benfikę i mamy pięć oczek przewagi na trzy kolejki przed końcem. Dwa ostatnie mecze rozegramy na wyjeździe, więc Jose Alvalade żegnaliśmy podejmując Akademików z Coimbry.

 

Naprawdę obawiałem się tego pojedynku. Na szczęście wreszcie nie zawiedliśmy oczekiwań kibiców i zagraliśmy jak na mistrza kraju przystało. Do przerwy prowadziliśmy 2:0. Zaczęło się od dwójkowej akcji duetu snajperów, a Pedro świetnie podał do Silvy. Po paru chwilach podwyższył inny Silva, Sergio – defensor Academiki zanotował samobója. W drugiej odsłonie z rzutu karnego pewnie uderzył Adrien i praktycznie było już po zawodach. W końcówce straty zmniejszył Rafael Silva, mistrzostwo coraz bliżej.

 

4.05.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 37,727

Liga NOS, 32/34

 

Sporting [1] – [11] Academica 3:1 (2:0)

 

1:0 – Andre Silva 24’

2:0 – Sergio Silva sam. 32’

3:0 – Adrien kar. 62’

3:1 – Rafael Silva 83’

 

Patricio 6.9 – Esgaio 7.0, Oliveira 6.9, Carvalho 7.0, Empis 7.0 – Medeiros 7.0, Mario 7.5 (62’ Geraldes 6.8), Adrien 7.4, Gelson 7.1 (62’ Mane 6.9) – Pedro 7.0 (62’ Gomes 6.7), Silva 7.0

 

MVP: Joao Mario [sporting] – 7.5

Odnośnik do komentarza

No i luzik jest, stylu jak nie było tak nie ma.

---

Wspominałem o dwóch spotkaniach wyjazdowych, a te zapowiadały się naprawdę ciężko. Zwłaszcza ten w ostatniej kolejce. Wcześniej udaliśmy się jednak do Guimaraes, a miejscowa Vitoria walczy o grę w europejskich pucharach. Benfica ograła Rio Ave i w tabeli nie zaszły zmiany. Zwycięstwo da nam upragniony tytuł. Warto podkreślić też sukces Porto, które awansowało do finału Ligi Europy. Tam znów zagrają z zespołem niemieckim, Wolfsburgiem.

 

Do przypieczętowania tytułu brakowało nam już tylko jednego oczka. Jednak biorąc pod uwagę naszą dyspozycję w tej fazie sezonu to nie był to taki pewny rezultat. Do przerwy na placu gry wiało nudą. Gospodarze przez całe spotkanie skupiali się wyłącznie na defensywie i zwykle nawet nie próbowali kontrować. Dzięki temu mieliśmy spory komfort, a po przerwie wreszcie znaleźliśmy sposób na linię obrony Vitorii. Bohaterem został autor dwóch bramek, Rui Pedro. Wcześniej jednak wynik otworzył Joao Mario i ostatecznie zwyciężyliśmy 3:0. Udało uniknąć się kompromitacji i roztrwonienia tej dużej przewagi na ostatniej prostej. Jesteśmy mistrzem Portugalii, trzeci raz z rzędu.

 

9.05.2018, Estadio D. Afonso Henriques, Guimaraes

Frekwencja: 19,325

Liga NOS, 33/34

 

Vitoria [6] – [1] Sporting 0:3 (0:0)

 

0:1 – Joao Mario 48’

0:2 – Rui Pedro 61’

0:3 – Rui Pedro 70’

 

Patricio 6.9 – Esgaio 7.2, Oliveira 8.2, Carvalho 6.9 (62’ Palhinha 6.8), Empis 6.8 – Gelson 9.0, Mario 8.5, Adrien 7.7 (62’ Ferreira 6.8), Medeiros 6.9 (62’ Mane 6.8) – Pedro 9.0, Silva 6.9

 

MVP: Rui Pedro [sporting] – 9.0 (dwa gole)

 

 

W ostatniej kolejce udaliśmy się do Bragi. Wystawiłem tam skład odbiegający od tego powyższego i gospodarze ograli nas 2:0. Wielkiego znaczenia to nie miało, choć dzięki temu drugi ze Sportingów zapewnił sobie trzecią lokatę i start w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Teraz pozostaje nam tylko trzymać kciuki za Porto w finale Ligi Europy, jest szansa na cztery zespoły z Portugalii w Champions League.

Odnośnik do komentarza

Dość długo ten sezon rozgrywałem, w dodatku specjalnie weny na podsumowanie nie mam, więc będzie to w formie skrinów i paru słów od siebie o planach na kolejne rozgrywki.

 

Statystyki zawodników Sportingu.

 

To był dziwny sezon. Z jednej strony poprawiliśmy swój najlepszy wynik w Lidze Mistrzów i dotarliśmy do ćwierćfinału, gdzie stoczyliśmy naprawdę wyrównany bój z Liverpoolem. Dodatkowo obroniliśmy też mistrzostwo Portugalii, ale tu było sporo nerwów, zwłaszcza przez słabą końcówkę. Zbyt często przechodziliśmy obok spotkań, zdarzyło się sporo wpadek, choćby ta kompromitacja z Maritimo w Pucharze Portugalii. Boli też właśnie brak sukcesów w krajowych pucharach. To nie był nasz najlepszy sezon, chociaż oczywiście mogło być gorzej. Latem pewnie zajdą pewnie zmiany kadrowe. Do odejścia szykują się Patricio oraz Adrien, a więc dwaj dotychczas absolutnie podstawowi zawodnicy, w dodatku bardzo już doświadczeni, z czego ten drugi to kapitan drużyny. Prawdopodobna jest też sprzedaż dwóch rezerwowych, trzeba trochę odświeżyć ten zespół, może wtedy zaczniemy grać lepiej.

 

Liga NOS

 

Anglia

Belgia

Czechy

Francja

Grecja

Hiszpania

Holandia

Niemcy

Polska

Rosja

Szkocja

Szwajcaria

Turcja

Ukraina

Włochy

 

Liga Mistrzów

Liga Europy

 

Wygrana Porto w Lidze Europy to sukces dla całej portugalskiej piłki. Jeśli Braga poradzi sobie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów to w grupie zagrają cztery zespoły z Liga NOS. Marnym, choć jednak pocieszeniem jest tryumf Liverpoolu, w końcu odpadliśmy z najsilniejszym.

Odnośnik do komentarza

Trochę im ubyło latem :D.

---

Oczy całego piłkarskiego świata latem zwrócone był na Rosję. Tam rozgrywano kolejną edycję Mistrzostw Świata. Turniej wygrali Włosi, a niespodzianek nie zabrakło. Z grupy nie wyszli choćby Niemcy czy Belgowie. Po Mundialu zwolniły się posady w wielu reprezentacjach, a ja otrzymałem oferty od Francuzów i Belgów właśnie. Wybrałem zespół, którego liderem będzie Paul Pogba. Francja ma w swym składzie wielu fantastycznych zawodników i będziemy jednymi z faworytów najbliższych mistrzostw Starego Kontynentu. Wcześniej zagramy jednak w Lidze Narodów, a naszymi grupowymi przeciwnikami będą Rosjanie i Szwajcarzy.

 

W Lizbonie jak zwykle działo się sporo. Sprowadziłem w sumie 23 zawodników, ale tylko Andre Horta został włączony do pierwszej drużyny. Były gracz Vitorii Setubal zastąpi w składzie Carlosa Mane, a biorąc pod uwagę kontuzję Matheusa Pereiry to czeka go sporo szans do gry. Nie zabrakło też odejść. Z klubem pożegnali się Rui Patricio, Carlos Mane oraz Riquicho, ten ostatni tylko na zasadzie wypożyczenia. W tym roku rekordowo dużo moich podopiecznych trafiło do nowych klubów właśnie dzięki wypożyczeniom, w sumie wysłaliśmy tam ponad stu graczy. Łącznie przychód wyniósł 147 milionów euro, klubowe finanse są w znakomitym stanie. Definitywnie sprzedałem jeszcze Fabiana Noguerę. Juventus zapłacił za niego 30 milionów, to świetny wynik, biorąc pod uwagę, że Argentyńczyk nawet nie zadebiutował w barwach Sportingu, a sprowadziliśmy go za darmo. W klubie został Adrien, na którego po prostu nie było chętnych. Ten pomocnik musi jednak liczyć się ze stopniowo coraz mniejszą rolą, Pedro Ferreira to już podobny poziom. Nowym zmiennikiem Esgaio został Bruno Paz, który poprzedni sezon spędził w Uniao da Madeira, a drugim bramkarzem będzie nasz nastoletni wychowanek, Pedro Pereira.

 

Sezon zaczynaliśmy tradycyjnie już od boju o Superpuchar Portugalii. Tu mierzyliśmy się ponownie z Benfiką. W czerwonej części stolicy Portugalii latem kibice pożegnali swych ulubieńców. O ile sprzedaż Harolda Preciado do Milanu za 36 milionów jest fantastycznym ruchem, bo Kolumbijczyk był rezerwowym napastnikiem, to odejście Renato Sanchesa do Manchesteru United i Jonathana Calleriego do Schalke to ogromne straty. W ich miejsce oczywiście przyszli nowi gracze, w tym Aleksandar Dragović czy Rafa Mir. Ciężko będzie im jednak zastąpić te gwiazdy. W derbach zagrać nie mógł oczywiście Pereira, ale zabrakło też Joao Mario, który doznał urazu w jednym ze sparingów i dopiero wznowił treningi.

 

Naprawdę ciężko jednoznacznie ocenić ten nasz występ. Mieliśmy tego dnia udowodnić, że kryzys już za nami i jesteśmy kompletnie innym, lepszym zespołem od tego z finału Pucharu Ligi Portugalskiej. Wówczas Benfica wręcz się po nas przejechała i zrobiła to z olbrzymią łatwością. Teraz wzięliśmy rewanż, lecz czy był on zasłużony? Zdecydowanie nie. Oddaliśmy raptem dwa celne strzały przez całe spotkanie, na szczęście oba przyniosły bramki, a za każdym razem na listę strzelców wpisywał się Rui Pedro. Wychowanek Porto dobrze wchodzi w sezon. Generalnie piłkarsko więcej prezentowali nasi rywale, Silva został zmuszony do trzynastu interwencji i tylko raz sobie nie poradził, w dodatku w samej końcówce. Gola zdobył nasz były skrzydłowy, Andre Carillo. Ciężko mieć jakiekolwiek pretensje do naszego golkipera, ponieważ Peruwiańczyk dobijał próbę Pinedy. „Orły” znów zdominowały środek pola i tym razem nie potrzebowały do tego znakomitego Renato Sanchesa. To trochę przypomina poprzednie rozgrywki, wynik się zgadza, styl już nie.

 

12.08.2018, Estadio do Algarve, Loule

Frekwencja: 30,000

Supertaca

 

Benfica – Sporting 1:2 (0:1)

 

0:1 – Rui Pedro 13’

0:2 – Rui Pedro 71’

1:2 – Andre Carillo 89’

 

Silva 6.9 – Esgaio 6.9, Oliveira 7.6, Carvalho 6.9, Empis 6.9 – Gelson 7.0 (71’ Paz 6.8), Geraldes 7.2, Ferreira 6.7 (62’ Adrien 6.8), Medeiros 6.9 (62’ Horta 6.7) – Pedro 8.7, Silva 7.0

 

MVP: Rui Pedro [sporting] – 8.7 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Sezon ligowy zaczynaliśmy od wyjazdu na stadion Freamunde. Sam terminarz generalnie nam sprzyjał, bo pojedynki z Bragą, Benfiką oraz Porto czekają nas dopiero w grudniu oraz styczniu. Do tego czasu dobrze byłoby wypracować sobie odpowiednią przewagę i nie stracić punktów. To pozwoli nam też na dość spokojne rotowanie składem między ligą, a Ligą Mistrzów. Do grona kontuzjowanych dołączył Tobias Figueiredo. Zdrowy jest już natomiast Joao Mario, choć nie chciałem ryzykować odnowienia urazu i postanowiłem spokojnie wprowadzać go do grania. Warto też poinformować o zmianie kapitana, nowym został William Carvalho. To część dalsza powolnego odsuwania od składu Adriena, a William właśnie podpisał z nami pięcioletni kontrakt, w dodatku z opcją przedłużenia o trzy kolejne.

 

Już w poprzednich rozgrywkach irytowały przestrzelone rzuty karne. Z wapna mylili się Adrien czy Joao Mario, a w drugiej minucie spotkania ich wyczyn powtórzył Esgaio. Później jednak nadal atakowaliśmy i wreszcie wyszliśmy na w pełni zasłużone prowadzenie. Ferreira wykorzystał spore zamieszanie w polu karnym. Powinniśmy wysoko prowadzić, lecz Claudio Abarca bronił tego dnia rewelacyjnie, zanotował jedenaście skutecznych parad. Robi to wrażenie. Wydawało się, że spokojnie zwyciężymy, Freamunde nie potrafiło w ogóle zagrozić bramce Silvy. Niestety ich jedyny celny strzał dał remis, w dodatku działo się to w doliczonym czasie gry. Karma z Superpucharu wróciła zaskakująco szybko. Co ciekawe, Benfica też zaczęła od remisu z Rio Ave.

 

18.08.2018, Complexo Desportivo do SC Freamunde, Freamunde

Frekwencja: 3,410

Liga NOS, 1/34

 

Freamunde – Sporting 1:1 (0:1)

 

0:0 – Ricardo Esgaio n/k 2’

0:1 – Pedro Ferreira 21’

1:1 – Leandro Pimenta 90+2’

 

Silva 6.7 – Esgaio 6.6, Oliveira 6.9, Carvalho 6.8, Empis 6.8 – Gelson 8.1, Geraldes 6.9 (58’ Mario 7.0), Ferreira 7.8, Medeiros 7.1 (58’ Horta 6.7) – Pedro 7.0 (58’ Gomes 6.9), Silva 7.4

 

MVP: Leandro Pimenta [Freamunde] – 8.2 (gol)

Odnośnik do komentarza

Sprawy związane ze studiami ogarnięte, więc można podbijać ;).

---

Tydzień później o wpadce nie mogło być już umowy. Na Jose Alvalade przyjechało Penafiel, a więc zespół, z którym ostatni bezpośredni pojedynek przegraliśmy. Musieliśmy się zrewanżować i odnotować pierwszą ligową wygraną w nowym sezonie.

 

Ten pechowy remis w zeszłym tygodniu oraz pamięć o przegranym poprzednim meczu z tym przeciwnikiem zmotywowały moich podopiecznych. Wreszcie zagraliśmy tak, że nie miałem o co się przyczepić i mogłem z przyjemnością oglądać popisy moich podopiecznych. To był Sporting na jaki kibice chcą patrzeć. Naprawdę ciężko kogoś skrytykować, niektórzy po prostu wyróżnili się trochę bardziej, a reszta zagrała dobrze. Świetne zawody ma za sobą Andre Silva, który najpierw wywalczył rzut karny, zamieniony na gola przez Joao Mario, a później sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Do siatki trafił również William Carvalho, nasz kapitan. Po przerwie sprawy w swoje nogi wziął rezerwowy Ze Gomes i on również zanotował dwa trafienia. Co ciekawe to goście zdecydowanie więcej utrzymywali się przy piłce, ich posiadanie wyniosło 67%, ale to kolejny dowód na to, że można grać ofensywnie i dominować nie mając często futbolówki przy nodze.

 

24.08.2018, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 41,230

Liga NOS, 2/34

 

Sporting [10] – [8] Penafiel 6:0 (4:0)

 

1:0 – Joao Mario kar. 8’

2:0 – William Carvalho 12’

3:0 – Andre Silva 18’

4:0 – Andre Silva 20’

5:0 – Ze Gomes 54’

6:0 – Ze Gomes 83’

 

Silva 7.8 – Esgaio 8.8, Oliveira 8.5, Carvalho 7.8 (53’ Palhinha 7.0), Empis 8.7 – Gelson 8.8, Mario 7.7 (53’ Paz 7.0), Ferreira 8.8, Medeiros 9.1 – Pedro 7.5 (53’ Gomes 8.6), Silva 9.5

 

MVP: Andre Silva [sporting] – 9.5 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Bardzo proszę.
---
Poprzedni sezon był wyjątkowo udany dla portugalskiej piłki. Dwa kluby w ćwierćfinale Ligi Mistrzów oraz sięgające po Ligę Europy Porto. Ten zapowiada się chyba jeszcze lepiej. W Champions League Portugalia będzie miała czterech przedstawicieli, ponieważ „Smoki” oraz Braga poradziły sobie w eliminacjach. W tych mniej prestiżowych rozgrywkach zagrają trzy zespoły z Liga NOS. My będziemy rywalizować z Olympiakosem, Chelsea oraz Red Bullem Salzburg. Najtrudniej trafiła chyba Braga, którą czekają potyczki przeciwko Borussii Dortmund, Tottenhamowi i Zenitowi. Porto zagra z Bayernem, Szachtarem oraz Slavią Praga. Benfica zmierzy się z Liverpoolem, Romą i Clubem Brugge.

Wysłałem również pierwsze powołania jako selekcjoner reprezentacji Francji. Zadebiutuję przeciwko Rosji w Lidze Narodów, a później czeka nas sparing z Koreą Południową. To lista szczęśliwców.

Miesiąc kończyliśmy wyjazdowym spotkaniem z Rio Ave. Nasza ostatnia bezpośrednia potyczka zakończyła się remisem, ale w tym sezonie punkty straciliśmy stosunkowo szybko. Należało zrobić wszystko, żeby przerwa reprezentacyjna odbyła się w dobrej atmosferze dla naszych kibiców.

Zaczęliśmy znakomicie, bo już po pięciu minutach prowadziliśmy różnicą dwóch bramek. Najpierw wynik otworzył Gelson, który indywidualnie zakończył efektowny rajd. To dość zaskakujące, ponieważ nasz skrzydłowy zwykle akcje kończy podaniem do kolegów i asystami. Później z autu daleko wyrzucił Empis, głową przedłużył Carvalho, a na długim słupku skutecznie zamknął wszystko Rui Pedro. Pod koniec drugiego kwadransa czerwony kartonik obejrzał Lionn. Mimo gry w dziesiątkę gospodarze zmniejszyli stratę za sprawą Vitora Gomesa. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się jednak Andre Silva, a znakomicie dośrodkował Gelson. Szybko dokonałem kompletu zmian, nie obawiałem się już o rezultat. Z kapitalnej strony pokazał się Andre Horta, który tym razem otrzymał okazję do grania w środku pola i w pełni to wykorzystał. Dwa gole robią wrażenie, zwłaszcza ten pierwszy – mierzone uderzenie z dystansu, prosto w okienko. Jedyną przykrą informacją jest kontuzja Rui Pedro, przez którą kończyliśmy spotkanie w osłabieniu.

31.08.2018, Estadio dos Arcos, Vila do Conde
Frekwencja: 7,091
Liga NOS, 3/34

Rio Ave [5] – [6] Sporting 1:5 (1:3)

0:1 – Gelson Martins 2’
0:2 – Rui Pedro 5’
0:2 – Lionn cz/k 29’
1:2 – Vitor Gomes 41’
1:3 – Andre Silva 45’
1:4 – Andre Horta 59’
1:5 – Andre Horta 71’

Silva 7.0 – Esgaio 8.6, Oliveira 7.3, Carvalho 7.1 (45’ Palhinha 6.8), Empis 6.8 (45’ Semedo 6.9) – Gelson 9.2, Mario 7.2 (45’ Horta 8.7), Ferreira 9.0, Medeiros 7.4 – Pedro 7.4, Silva 7.6

MVP: Gelson Martins [sporting] – 9.2 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

O, widzę że wraca temat z poprzedniej kariery ;). Wtedy udało się go pobić, rekord to coś koło 140 bramek, ale dokładnie teraz nie podam, bo FM wyłączony. Generalnie to na razie na pewno nie mamy na tyle mocnego składu, żeby go zrobić.

---

(zwykle gra kadrami w FM-a szybko mnie nudziła, zwłaszcza w trakcie pisania opka. Dlatego mecze tutaj paroma zdaniami będę w jednym poście umieszczał i to bez tradycyjnych podsumowań, takie będą tylko przy wielkich turniejach, wtedy może mi się nie znudzi)

 

Debiut w roli selekcjonera francuskiej kadry przypadał na wyjazdowe spotkanie przeciwko gospodarzom ostatnich Mistrzostw Świata. Rosjanie na własnym terenie specjalnie się nie popisali i zajęli ostatnie miejsce w grupie. Rosyjski związek piłkarski zatrudnił też nowego trenera, został nim Jurij Krasnożan, który ostatnio prowadził kadrę Kazachstanu. Za kartki pauzował Paul Pogba co jest sporą stratą, ale i bez niego wskazano nas na wyraźnego faworyta. To właśnie zawodnik Juventusu został nowym kapitanem kadry, jego zastępcą będzie Antoine Griezmann.

 

Ten debiut do najlepszych niestety nie należał. Z tą przeciętną Rosją strasznie się męczyliśmy i spotkanie było wyrównane. Mimo prowadzenia do przerwy po bramce Benzemy ostatecznie zremisowaliśmy. Rosjanie wyrównali na dziesięć minut przed końcem. Generalnie to ciężko doszukać się tu pozytywów, bo nie chodzi nawet o wynik, a samą grę. Kadrowicze muszą jeszcze nauczyć się mojej taktyki, a to może trochę potrwać. Liga Narodów i sparingi to dobry poligon doświadczalny, lepsze wpadki tutaj niż w kwalifikacjach na Mistrzostwa Europy.

 

Parę dni później wyglądaliśmy już o wiele lepiej, a według rankingu FIFA rywalizowaliśmy z zespołem odrobinę silniejszym od Rosji. Koreę Południową efektownie rozgromiliśmy, 4:0. Świetnie spisał się autor dwóch pierwszych trafień, Paul Pogba. Może to właśnie jego brak tak niekorzystnie wpłynął na nas w poprzednim starciu. Na listę strzelców ponownie wpisał się Benzema, a drogę do siatki odnalazł również Martial. Dość mocno rotowałem składem i wystawiłem ten teoretycznie słabszy niż przeciwko Rosji, a wynik i gra pozytywnie mnie zaskoczyły.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...