Skocz do zawartości

Marynia wysyła 482 żydowskie podkreślam żydowskie piwa do Łodzi


Hawkeye

  

59 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet nie zauważyłem, zacny troll :D

timon - no z Bawarczykami podobnie jak z Austriakami, niby niemiecki, niby podobne, a nic nie rozumiem. Trochę tak jak z angolami z Liverpoolu, ni chuja ich nie rozumiem ;)


Musi być troll bo Coca Cola Company ma swoja Colę Life, która jest na podobnej zasadzie, też słodzona stewią ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o polskie krafty, to z ostatnio spróbowanych polecam:

 

(raczej beczki, nie wiem czy jest w butelkach)

 

Browar Roch - Arden (wędzony stout, praktycznie identyczny jak mój Guy Fawkes)

Piwne Podziemie - Buena Vista Brown (można powiedzieć że preludium do naszego Dybuka, gdyż też jest z łuską kakaowca i wanilią /u nas wanilia z płatków dębowych będzie/, natomiast bez żyta i soli)

Bazyliszek - Cherryniaków (kwaśne wiśniowe lekko jogurtowe)

Odnośnik do komentarza

Niekoniecznie. Choć wielu znam. Zresztą jako libertarianinowi ze wszystkimi mi (nie) po drodze. Jak ktoś ma zamknięty mózg to jako lewicowiec będzie mnie nazywał faszystą, a jako prawicowiec ultralewakiem. Tylko ludzie z otwartym umysłem są w stanie wyłamać się z tego anachronicznego jednoosiowego paradygmatu.

Odnośnik do komentarza

Vami, jak mi znajdziesz sklep w okolicach Kato to może się pofatyguje po takie cuda, tylko niech nie kosztują 10zł plus bo nic nie zaoszczędzę nigdy :D

Piwa regionalne na Mariackiej - prawie sam początek, niedaleko Lornety.

Biała Małpa jest spoko, ale już np. Kontynuacja to syf - piękny, duży lokal, a z kilkunastu kranów leje się DOKŁADNIE TO SAMO - gorzkie, mocne, ciemne, różnią się tylko ceną i nazwą, ale co do jednego smakują tak samo. No, plus codziennie w zestawie na tapach mają jeszcze jakieś wiśniowe/truskawkowe gówno w cenie miliona złotych za 0,2 l. Hejtuję ten lokal kiedy się tylko da, bo nie ogarniam, jak ktoś może w TAKIEJ lokalizacji sprzedawać w takich ilościach różne odcienie tego samego.

Odnośnik do komentarza

 

Vami, jak mi znajdziesz sklep w okolicach Kato to może się pofatyguje po takie cuda, tylko niech nie kosztują 10zł plus bo nic nie zaoszczędzę nigdy :D

Piwa regionalne na Mariackiej - prawie sam początek, niedaleko Lornety.

Biała Małpa jest spoko, ale już np. Kontynuacja to syf - piękny, duży lokal, a z kilkunastu kranów leje się DOKŁADNIE TO SAMO - gorzkie, mocne, ciemne, różnią się tylko ceną i nazwą, ale co do jednego smakują tak samo. No, plus codziennie w zestawie na tapach mają jeszcze jakieś wiśniowe/truskawkowe gówno w cenie miliona złotych za 0,2 l. Hejtuję ten lokal kiedy się tylko da, bo nie ogarniam, jak ktoś może w TAKIEJ lokalizacji sprzedawać w takich ilościach różne odcienie tego samego.

 

 

Sprawdzam!

http://kontynuacja-katowice.ontap.pl/

 

 

Niestety, Misiaczku, ale wdepnąłeś na bardzo śmierdzącą minę i - jak zawsze - nie mam zamiaru się z Tobą cackać.

 

Przejdźmy do analizy:

 

1) Lindemans Kriek - kwaśne, wiśniowe, klasyka gatunku => ani gorzkie, ani mocne, ani ciemne (rubinowe)

2) Pracownia Piwa Hey Now - american wheat, bardzo jasne, bardzo lekkie, w ogóle nie gorzkie, bardzo lekkie

3) Artezan Cymbopogon - pszeniczne z trawą cytrynową na amerykańskich chmielach - ani gorzkie, ani mocne, ani ciemne

4) Pinta Kwas Beta - kwaśne, wędzone, lekkie -> tradycyjnie: ani gorzkie, ani mocne, ani ciemne

5) Pracownia Piwa Crack off - sesyjne, lekkie, jasne -> j.w.

6) Birbant Imperial Red AIPA -> mocne (brawo! udało CI sie!), goryczkowe (yeah!), ale bursztynowe (czerwone), bardziej zbliżone do jasnej double IPA niż do ciemnych piw sensorycznie

7) Bazyliszek Gruba Kaśka - piwo dyniowe z gałką muszkatołową i cynamonem - ani ciemne, ani mocne, ani gorzkie

8) Browar Roch Arden - genialny wędzony stout - owszem - ciemne (pierwsze!), ale ani mocne, ani gorzkie - porządnie palone i wędzone - jedno z lepszych piw ostatnich tygodni w Polsce

9) Antybrowar Probiotyk - w miarę mocne (6,8%), gorzkie i cmene - wow! - pierwsze zgodne z Twoim opisem

10) Hopium Morelyn Monroe - jasne, goryczkowe, w miarę mocne (7%), słodycz jak na IPA zbyt wysoka, goryczka nie daje rady nawet tego skontrować, do tego owoce pestkowe

11) Podgórz Sheldonada - jasne, sesyjne, bardzo lekkie piwo, zniewalające cytrusami i mandarynką - jedno z najlepszych w kategorii wypić 5 z przyjemnością

12) Reden Ale Mozaika - jasne, sesyjne, lekkie, chmielone na zimno Mosaikiem dającym naftę, lekką cebulę, cytrusy i tropiki

13) Setka/Jana Enigma - kolejne jasne (bursztynowe), mocno chmielone na aromat, średniej mocy piwo, smaczne, choć z lekkim geraniolem w tle

14) Browariat Melon Saison - belgijskie fenolowe piwo chmielone na zimno niemieckim Huell Melonem, rześkie, owocowe, ziołowe, z lekką nutą gumy balonowej

15) Podgórz Burgundowy Łowca - bardzo mocne, jasne, szalenie bogate aromatycznie piwo, w kategorii najwyższej (barley wine)

16) Piwne Podziemie Blakalicious - ciemne, goryczkowe (brawo! 2/3!), umiarkowanie mocne, porządnie palone - pyszne

17) Reden MilcofeeL - bardzo słodkie (dosładzane laktozą), ciemne, średniej mocy piwo

 

Podsumowując - od biedy dałoby się pod Twój zarzut podciągnąć dwa piwa z siedemnastu. Daje to niecałe 12%. Dwanaście procent to w języku Gackowym DOKŁADNIE TO SAMO hurr durr.

 

A teraz możesz już stulić pysk i wypierdalać.

Odnośnik do komentarza

Pudło, Vami - nie zamierzam się wymądrzać na temat browarnictwa, bo się na tym znam tak samo, jak Ty na górnictwie, czyli wcale. Pominę też kwestię, że tam piwa zmieniają się codziennie, więc wybór jednego dnia nic nie mówi. :lol:

Byłem tam parę razy ze znajomymi i za każdym razem do wyboru miałem coś mocnego, mocniejszego albo bardzo mocnego, mniej-więcej ten sam syf z perspektywy laika - w przeciwieństwie do np. Białej Małpy, Absurdalnej czy Kato. Dlatego ten lokal omijamy szerokim łukiem, bo nie ma tam dla laików nic ciekawego - może fanatycy tematu rozróżnią milion odcieni w paru piwach, nie wykluczam - ale przeciętny konsument tam nie znajdzie wiele dla siebie - co więcej kobiety, z którymi tam chodziłem, krzywiły się na najdelikatniejsze piwne propozycje barmanów i chciały z miejsca zmieniać lokal. Potrafię jednak zrozumieć, dlaczego m.in. mój znajomy piszący bloga o piwie chodzi tam z przyjemnością.

Z drugiej strony jednak taka Biała Małpa potrafi na kilkanaście tapów dać coś odmiennego. I za to ich lubię.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...