Skocz do zawartości

Żaden ze mnie geniusz


jaazoo

Rekomendowane odpowiedzi

Potem znowu czekał nas przerywnik na Puchar Ligi Węgierskiej. Szanse w meczach z drugoligowymi zespołami Pecsem i Vardą od pierwszych minut dostali Berthe i Delic. Oba mecze skromnie wygraliśmy i mamy już tylko matematyczne szanse na nie wyjście z grupy.

Puchar Ligi Węgierskiej, 3/6, 07.10.2015

Pecs [4] – Csakvar [3] 0-1 (0-1)

Bramki:

Earnshaw (31 min.) 0-1

Skład: Terol, - Ambrus, Berthe, Takacs, Moya, - Domokos, Delic, Nyilasi, Tamas Szalai, Rey, - Earnshaw

Zmiany: Badoyan, Thiago, Martins, Bakos

 

Puchar Ligi Węgierskiej, 4/6, 14.10.2015

Csakvar [2] – Varda [3] 1-0 (1-0)

Bramki:

Tamas Szalai (27 min.) 1-0

Skład: Terol, - Ambrus, Berthe, Takacs, Moya, - Domokos, Delic, Nyilasi, Tamas Szalai, Badoyan, - Martins

Zmiany: Thiago, Christiansen, Bakos, Daniel Szalai, Earnshaw

 

 

Po tych meczach przez 3 miesiące nie zobaczymy Balinta Nyilasiego (złamany palec u nogi), a przez przynajmniej 5 tygodni Mateusa Regisa, który naciągnął ścięgno podkolanowe.

 

Tylko najwięksi koneserzy ekscytowali się na początku października pucharem ligi, bo oto na Starym Kontynencie grano ostatnie mecze eliminacyjne do przyszłorocznych mistrzostw. Z nowej poszerzonej formuły na pewno skorzystali Walijczycy (weteran Robert Earnshaw znalazł się ponoć w grupie piłkarzy branych pod uwagę na najbliższe powołania) oraz Turcy, którzy po dłuższym okresie posuchy wracają na salony. Polacy nie zagrają nawet w barażach – po remisie z Irlandią Biało-czerwonych czekał arcytrudny mecz z Niemcami. Od 1 minuty prowadziliśmy nawet 1-0 po golu Waldka Soboty, aby ostatecznie przegrać 2-3. Z naszej grupy bezpośrednio awansują ekipy Niemiec i Szkocji, a Irlandia zmierzy się z Cyprem. Na Euro zobaczymy również na pewno kogoś z barażowych par Finlandia – Mołdawia i Islandia – Albania. We Francji prócz Polaków zabraknie też m.in. Czechów oraz Duńczyków, którzy zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Małym wydarzeniem w Csakvarze był debiut w reprezentacji Łotwy Igora Reya (90 minut w zremisowanym 0-0 meczu z Turcją).

Odnośnik do komentarza

W 12 kolejce pojawiła się szansa rewanżu za pucharową katastrofę – do Csakvar przyjechał zespół Dunaujvaros, który przed kilkoma tygodniami wbił nam 7 bramek.

Zaczęliśmy nieźle, Badoyan zdobył nawet bramkę (szkoda tylko, że ze spalonego)... Niestety, w 16 minucie Baburin przypomniał sobie, że ma problemy przy rzutach wolnych. Strzał Peterhaziego jeszcze wprawdzie obronił, ale co z tego, skoro odbił piłkę przed siebie i nie miał szans przy dobitce Bole. W 27 minucie było już 2-0 po golu Barthy i zanosiło się, że rewanżu za blamaż nie będzie.

 

W przerwie był opieprz, były zmiany (pojawił się Delic i nabuzowany debiutem w reprezentacji Rey), a po przerwie obraz gry wyglądał już nieco lepiej. Nadzieje na dobry rezultat przywrócił nam Lavie, strącając pajęczynę z bramki Bellota strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Niestety, strzelec bramki w 71 minucie (a chwilę przed nim Christiansen) zbyt dosłownie podeszli do polecenia agresywnego odbioru piłki, co dla obu panów skończyło się czerwonymi kartkami. W dziewiątkę trudno o dobry wynik, ale trzeba oddać chłopakom, że próbowali – najpierw Daniel Szalai jakimś cudem z trzech metrów trafił w bramkarza, a już w samej końcówce Meye tak dośrodkowywał piłkę, że ta o mały włos nie wpadła za kołnierz niemieckiego bramkarza przyjezdnych.

 

1 Liga Węgierska, 12 kolejka, 18.10.2015

Csakvar [5] – Dunaujvaros [4] 1-2 (0-2)

Bramki:

Bole (16 min.) 0-1

Bartha (27 min.) 0-2

Lavie (57 min.) 1-2

Skład: Baburin, - Bokros, Zuev, Christiansen, Kontos, - Lavie, Thiago, Bakos, Daniel Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Csiszar, Delic, Rey

 

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Dunaujvaros na tygodniowy urlop wysłany został wyeksploatowany Roguy Meye. Kontuzji doznał też Salem Reydam, przesadziwszy zdecydowanie z obciążeniem na sztandze, ale z tego zawodnika i tak nie zamierzałem w najbliższej przyszłości korzystać.

 

Sporo zmian w składzie trzeba było przyszykować na mecz z Nyiregyhazą. Nie mogłem skorzystać z wykartkowanych: Laviego, Bakosa i Christiansena, a Meye odpoczywał, z kanapy oglądając to sobotnie widowisko. Dlatego w ataku dałem zagrać od pierwszej minuty m.in. młodziutkiemu Diamantino Martinsowi, w obronie w końcu od początku zagrać mógł Berthe, a w pomocy Delic.

 

Martins łapał tylko spalone i szybko, bo już w przerwie meczu, zmienił go Earnshaw. Więcej pożytku było z Berthe, który w samej końcówce pierwszej połowy wykorzystał dośrodkowanie Bakosa z rzutu rożnego oraz swój wzrost. Był to jednak tylko gol wyrównujący, bo wcześniej Baburina zdołał pokonać Adam Hrepka ładnym strzałem z półwoleja.

 

I to by było w sumie chyba na tyle. W drugiej połowie nie wydarzyło się już nic bardziej godnego uwagi – może za wyjątkiem kilku stałych fragmentów gry i sytuacji sam na sam Igora Reya z Baloghiem, zresztą przez łotewskiego skrzydłowego przegranej. Aha, no i oczywiście oprócz kontuzji Delicia, który ze skręconą kostką wyleciał ze składu na dobre półtora miesiąca.

 

1 Liga Węgierska, 13 kolejka, 24.10.2015

Nyiregyhaza [12] – Csakvar [7] 1-1 (1-1)

Bramki:

Hrepka (35 min.) 1-0

Berthe (45+1 min.) 1-1

Skład: Baburin – Bakos, Berthe, Zuev, Kontos, - Thiago, Delic, Bakos, Daniel Szalai, Badoyan, - Martins.

Zmiany: Earnshaw, Rey, Domokos

 

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie października 2015:

Stan konta: - 334 tys. funtów

Budżet płacowy: 25,26 tys. funtów tygodniowo (wykorzystywane 23,15)

Budżet transferowy: 0 funtów

1 Liga Węgierska: 7 miejsce (-9 pkt)

Puchar Węgier: odpadł z rozgrywek (3 runda vs. Dunaujvaros)

Puchar Ligi Węgierskiej: faza grupowa

 

 

Csakvar coraz bardziej przypominało szpital, a tymczasem do końca roku trzeba było rozegrać jeszcze sześć spotkań – dwa kończące rundą, potem dwa w pucharze ligi i dwa awansem z rundy wiosennej. Na szczęście w najbliższych meczach gościć mieliśmy ekipy z Budapesztu, które w tym sezonie radziły sobie ze zmiennym szczęściem.

 

Na początek – MTK Budapeszt, akurat w Dzień Wszystkich Świętych. Defensywa z Zuevem i Berthe wydawała się na tyle ogarnięta, że po raz pierwszy od pamiętnego blamażu z Dunaujvaros chłopaki przed meczem ćwiczyli przede wszystkim zagrania w ataku. I faktycznie – w defensywie rządziliśmy i dzieliliśmy, a w ataku wychodziło nam wszystko, prócz trafienia do bramki. Aż do 73 minuty – Meye przedłużył głową podanie z głębi pola, do piłki dopadł Rey, który na boisku pojawił się dosłownie minutę wcześniej, i chamską podcinką pokonał bramkarza gospodarzy.

 

1 Liga Węgierska, 14 kolejka, 01.11.2015

Csakvar [7] – MTK Budapeszt [10] 1-0 (0-0)

Bramki:

Rey (73 min.)

Skład: Baburin, - Bokros, Zuev, Berthe, Kontos, - Lavie, Thiago, Bakos, Daniel Szalai, Badoyan, - Meye.

Zmiany: Rey, Piopa, Imrik

 

Odnośnik do komentarza

Następny na rozkładzie – Ferencvaros, chyba najbardziej znany i uznany klub węgierski, chude lata mający już chyba za sobą, a teraz walczący o powrót na stałe do ścisłej czołówki.

O powrocie do składu meczowego marzył z kolei Adam Mojta, co mu umożliwiłem. Lewy obrońca z Polski odwdzięczył mi się, prokurując rzut karny w niegroźnej sytuacji już w 8 minucie, a jedenastkę na bramkę zamienił Roland Lamah. Obaj panowie zresztą chwilę później zamienili się rolami: Lamah poszedł do końca za Meye we własnym polu karnym, ale to skrzydłowy, nie obrońca. Jego interwencja skończyła się faulem, a trzecią w tym sezonie bramkę z karnego zdobył właśnie Mojta.

 

Polakowi zależało bardzo, aby być zapamiętanym po tym spotkaniu. W 28 minucie uderzał z wolnego, Marton Fulop sparował piłkę do boku, ale Szalai nie pozwolił na to, aby wyszła na rzut rożny. Dośrodkowanie na gola zamienił Meye i prowadziliśmy...

 

...w zasadzie do samego końca. Prawie. Kontrolowaliśmy to spotkanie, ale w 93 minucie zawiodła koncentracja i praktycznie w ostatniej akcji meczu drogę do bramki Baburina znalazł David Holmen. Przed meczem remis mnie zadowalał, po spotkaniu pochwaliłem chłopaków, ale niedosyt pozostał.

 

1 Liga Węgierska, 15 kolejka, 08.11.2015

Csakvar [8] – Ferencvaros [6] 2-2 (2-1)

Bramki:

Lamah (8 minuta) 0-1

Mojta (21 minuta) 1-1

Meye (28 minuta) 2-1

Holmen (90+3 minuta) 2-2

Skład: Baburin, - Bokros, Berthe, Zuev, Mojta, - Lavie, Imrik, Bakos, Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Csiszar, Piopa, Rey

 

Odnośnik do komentarza

Tabela po rundzie jesiennej:

http://jaazoo.wrzuta.pl/obraz/aStiqfqDGe0/tabela_po_rundzie_jesiennej_sezon_15_16

 

W listopadzie kończyć mieliśmy najmniej lubiane przeze mnie rozgrywki – puchar ligi. W Dzień Niepodległości (oczywiście polskiej, ale ponieważ „Polak Węgier dwa bratanki”, to nie mogło zabraknąć małych obchodów z tej okazji) gładko nasi rezerwowi ulegli Ujpestowi.

Puchar Ligi Węgierskiej, 5/6, 11.11.2015

Ujpest [1] – Csakvar [2] 3-0 (1-0)

Bramki:

Holdampf (25 min.) 1-0

Boukari (56) 2-0

Stanislavljevic

Skład: Terol, - Ambrus, Csiszar, Takacs, Moya, - Piopa, Imrik, Mateus Regis, Tamas Szalai, Marins, Earnshaw

Zmiany: Christiansen, Daniel Szalai, Kontos, Berthe, Lavie

 

 

Nie miało to jednak większego znaczenia, bo w drugim meczu naszej grupy Pecs pokonał Vardę 2-1 i chcąc nie chcąc będziemy grali w tych rozgrywkach na wiosnę.

 

W kończącym fazę grupową meczu z Pecsem szansę debiutu dostał nowosprowadzony Carlos Fernandez, wenezuelski lewoskrzydłowy, który powinien wygryźć niedługo z tej pozycji bezbarwnego od dłuższego czasu Badoyana.

 

Transfery do kluczu:

 

Carlos Fernandez (Wenezuelczyk, 25 lat, O/WO/P/OP L) → z wolnego transferu (ostatnio Llaneros de Guarane)

 

 

Puchar Ligi Węgierskiej, 6/6, 18.11.2015

Csakvar [2] - Pecs [4] 3-2 (2-0)

Bramki:

Imrik (21 min.) 1-0

Piopa (40 min.) 2-0

Earnshaw (46 min.) 3-0

Wittredi (69 min.) 3-1

Wittredi (90+3 min.) 3-2

Skład: Terol, - Ambrus, Csiszar, Takacs, Christiansen, - Piopa, Thiago, Imrik, Tamas Szalai, Carlos Fernandez, - Earnshaw

Zmiany: Mojta, Solovjov, Meye, Buza, Berthe

 

 

W drugiej rundzie zagramy z Kecskemet. Zobaczymy, czy zmienię swojego podejście do tych rozgrywek.

 

Poznaliśmy również ostatnich finalistów mistrzostw Europy. Mołdawia zaliczy debiut na wielkim turnieju dzięki dwóm remisom z Finlandią (1-1 u siebie i zwycięski 2-2 na wyjeździe). To samo czeka Islandię, która zaliczyła dwa zwycięstwa po 2-1 nad Albanią. Ukraińcy nie bez problemu poradzili sobie z Estonią (1-1 w pierwszym meczu wyjazdowym i 2-0 w Kijowie). Zaś nasi grupowi rywale, Irlandczycy, wywieźli z Cypru cenny remis 1-1, ale to okazało się za mało i w Dublinie przegrali 0-2, stąd też w finałach zobaczymy wyspiarzy z Morza Śródziemnego.

 

Już w grudniu losowanie grup. Przedstawię wtedy wszystkich finalistów Mistrzostw Europy.

 

Odnośnik do komentarza

Między spotkaniami w pucharze ligi a szesnastą kolejką zdążyłem jeszcze pokłócić się z Jonem Moyą. Bask narzekał na niewielką liczbę występów, ja z kolei narzekałem na jego dotychczasową formę – do porozumienia nie doszliśmy i zaledwie po kilku miesiącach w Csakvarze Moya wylądował na liście transferowej.

 

Polacy i Węgrzy w naturze swojej mają rozpamiętywanie minionych sukcesów - dlatego uczulić musiałem chłopaków, żeby nie wspominali z rozrzewnieniem pierwszego spotkania z Puskas Akademią, bo w tamtym zwycięstwie więcej chyba jednak było szczęścia i lekceważenia ze strony rywala, niż naszych umiejętności.

 

Nikt nie powie, że nie umiem wyciągać wniosków z przeszłości. Obaj boczni obrońcy rywala, którzy w poprzednim meczu obu drużyn męczyli nas dośrodkowaniami, zostali obdarzeni specjalną troską. Trzeba przyznać, że Akademicy dochodzili mimo to do sytuacji strzeleckich w tym meczu, ale na wysokości zadania stawał Baburin.

 

Cała drużyna zresztą poradziła sobie świetnie. W pierwszej połowie dwa razy Ben Mustaphę pokonywał Meye, który w tym sezonie strzela seriami – najpierw z podania Thiago (dla Brazylijczyka była to dopiero druga asysta, słabo jak na rozgrywającego), potem po długim wyrzucie z autu przez Bakosa. W drugiej połowie do głosu doszedł Zaven Badoyan – na Ormianina ożywczo podziałał albo pierwszy od dłuższego czasu mecz w reprezentacji, albo rosnąca konkurencja na jego pozycji. W każdym razie – najpierw trafił bezpośrednio z rzutu wolnego (duża w tym zasługa zawodników stojących w murze, od których odbijała się piłka), a w kolejnej sytuacji sprytnie zagrał do Laviego, który nie miał problemów z pokonaniem zaskoczonego Ben Mustaphy. Mogła być nawet manita, ale w końcówce meczu szansę na hat-tricka zmarnował Meye, przegrywając sytuację sam na sam z tunezyjskim bramkarzem mistrzów Węgier.

 

Tak więc w tym sezonie bijemy mistrzów! W dwóch meczach zaaplikowaliśmy Akademikom 9 bramek - to blisko połowa ich ogólnego rachunku strat jak do tej pory!

 

1 Liga Węgierska, 16 kolejka, 21.11.2015

Csakvar [8] – Puskas Akademia [3] 4-0 (2-0)

Bramki:

Meye (10 min.) 1-0

Meye (20 min.) 2-0

Badoyan (53 min.) 3-0

Lavie (68 min.) 4-0

Skład: Baburin, - Bakros, Christiansen, Zuev, Kontos, - Lavie, Thiago, Bakos, Daniel Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Rey, Piopa, Mateus Regis

 

Odnośnik do komentarza

Od lipca rozegraliśmy sporo spotkań, ale trzeba było wykrzesać w sobie jeszcze odrobinę energii na ostatni mecz roku z Videotonem – i można będzie odrobinę odpocząć przed rundą jesienną, która startuje na początku marca. Pamiętajmy, że chłopaki mieli ledwie tydzień wolnego między poprzednim sezonem a rozpoczęciem przygotowań do obecnego...

 

Zaczęliśmy nieźle – w 16 minucie Badoyan dostał piłkę od Meye w polu karnym, strzelił w bramkarza, ale ten wypluł piłkę przed siebie i powracającemu do łask Ormianinowi nie pozostało nic innego, jak dobić własny strzał. Ale potem przyjęliśmy dwa szybkie ciosy: najpierw po rzucie rożnym, a następnie po tym, jak Berthe na radar krył napastnika w polu karnym i już do końca się nie podnieśliśmy.

1 Liga Węgierska, 17 kolejka, 28.11.2015

Videoton [4] – Csakvar [7] 2-1 (2-1)

Bramki:

Badoyan (16 min) 0-1

Elek (21 min.) 1-1

Hamdy (23 min.) 2-1

Skład: Baburin, - Bokros, Zuev, Berthe, Mojta, - Lavie, Thiago, Bakos, Daniel Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Fernandez, Mateus Regis, Buza

 

 

Mimo porażki humory w Csakvarze dopisują. A.D. 2015 kończymy na niezłym, 7 miejscu, z 4 punktami straty do miejsca pucharowego. Bliżej nam do Europy, niż do spadku z ligi, tak więc na wiosnę na pewno powalczymy w lidze.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie listopada 2015

Stan konta: - 448 tys. funtów

Budżet płacowy: 25,17 tys. funtów tygodniowo (wykorzystywane 23,74)

Budżet transferowy: 0 funtów

1 Liga Węgierska: 7 miejsce (-7 pkt)

Puchar Węgier: odpadł z rozgrywek (3 runda vs. Dunaujvaros)

Puchar Ligi Węgierskiej: 2 runda vs. Kecskemet

 

 

Węgry zapadły w sen zimowy, z którego obudzą się dopiero w lutym, ale i tak było czym się ekscytować. Z ciekawszych wydarzeń – odbyło się m.in. losowanie grup mistrzostw Europy. Gospodarze, Francuzi, trafili na bardzo łatwą grupę A: za rywali Trójkolorowi będą mieć debiutującą na wielkim turnieju Mołdawię, Grecję, która po zwycięskim Euro 2004 mocno spuściła z tonu, oraz powracającą na salony Norwegię. Grupa B będzie już bardziej wyrównana: faworytami wydają się Włosi, ale Rosja, Szwecja i Turcja powalczą o awans do następnej rundy. Ciekawie też będzie w grupie C, gdzie los skojarzył Islandię (drużynę, która w Europie poczyniła ostatnio największe postępy), Belgię (której młode gwiazdy zdążyły okrzepnąć i nabrać niezbędnego na dużym turnieju doświadczenia), zawsze groźną Portugalię oraz Serbię.

 

Wciąż aktualni mistrzowie Starego Kontynentu, Hiszpanie, zagrają w grupie D. Hasło: „Bij mistrza” przyświecać będzie ich rywalom z Chorwacji, Ukrainy oraz Walii. W grupie E z pozoru jest jeden faworyt... z pozoru, bo Niemcom mogą krwi napsuć Szkoci (podopieczni Joachima Loewa już w eliminacjach mieli trochę problemu z walecznymi Synami Albionu), a także nieprzewidywalni Szwajcarzy i Słowacy. W grupie F na pewno trudne zadanie czeka debiutujących Cypryjczyków, których los skojarzył z Anglią, Holandią oraz dawno nie widzianą na dużym turnieju Rumunią.

 

Szykują się fascynujące Mistrzostwa Europy!

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie grudnia 2015

Stan konta: - 568 tys. funtów

Budżet płacowy: 25,09 tys. funtów tygodniowo (wykorzystywane 23,74)

Budżet transferowy: 0 funtów

1 Liga Węgierska: 7 miejsce (-7 pkt)

Puchar Węgier: odpadł z rozgrywek (3 runda vs. Dunaujvaros)

Puchar Ligi Węgierskiej: 2 runda vs. Kecskemet

 

 

W ciągnącym się od lat dylemacie: dla kogo Złota Piłka, dla Messiego czy Cristiano Ronaldo, po raz kolejny wygrał ten pierwszy.

 

W Csakvarze w końcu zaczęło się coś dziać. David Sotet, który zagrał jak dotąd jedno spotkanie, uznał, że nie chce czekać do końca kontraktu i sam poprosił o zwolnienie z klubu. Inni rezerwowi, David Mihaly (który nie powąchał jeszcze murawy w tym sezonie) i Tamas Szalai znaleźli zatrudnienie w zespołach grających w niższych ligach. Oczywiście nie zarobiliśmy ani grosza, ale przynajmniej odciążyliśmy trochę budżet płac.

 

Z czego skorzystałem, ściągając z wolnego transferu solidnego prawego obrońcę rodem z Angoli, Mussumariego. Dosyć już miałem drewnianych bocznych obrońców Bokrosa i Ambrusa i wierzyłem, że Mussumari wniesie jakość zarówno w defensywie, jak i w ofensywie.

 

Transfery do klubu:

Mussumari (Angolańczyk, 24 lata, O/WO P) → wolny transfer (ostatnio 1 de Agosto)

 

 

Transfery z klubu:

David Sotet (26 lat, O Ś) → na wolny transfer

David Mihaly (24 lata, N Ś) → za 0 funtów do Veszprem

Tamas Szalai (31 lat, P/OP P) → za 0 funtów do Soroksar

 

 

Rozegraliśmy też pierwszy mecz sparingowy na turnee w Austrii, które zaczęliśmy od porażki.

 

Towarzyski, 29.01.2016

Austria Wiedeń [1L] – Csakvar [1L] 3-2 (0-1)

Bramki:

Meye (45+1 min) 0-1

Damari (55 min) 1-1

Damari (67 min.) 2-1

Meye (71 min.) 2-2

Harrer (74 min.) 3-2

 

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie stycznia 2015

Stan konta: - 716 tys. funtów

Budżet płacowy: 26,35 tys. funtów tygodniowo (wykorzystywane 23,32)

Budżet transferowy: 4,5 tys. funtów

1 Liga Węgierska: 7 miejsce (-7 pkt)

Puchar Węgier: odpadł z rozgrywek (3 runda vs. Dunaujvaros)

Puchar Ligi Węgierskiej: 2 runda vs. Kecskemet

 

 

W lutym na półroczne wypożyczenie do Kecskemet trafił Mateus Regis. Nie pomógł on już nam w kolejnych meczach towarzyskich podczas austriackich przygotowań. Po których mam niestety mieszane uczucia:

 

Towarzyskie:

Sturm Graz – Csakvar 3-1 (Bakos)

SV Mattersburg – Csakvar 0-2 (Rey, Meye)

SV Donau Langelebarn – Csakvar 0-4 (Szalai, Meye, Fernandez, Rey)

Kapfenberger SV – Csakvar 4-2 (Szalai, Meye)

 

Odnośnik do komentarza

Od teraz zmieniam formułę opisywania karierki:) Bardziej szczegółowo będę opisywał co ważniejsze i ciekawsze mecze.

 

Pewnie już mówiłem, że niezbyt się przejmuję spotkaniami w Pucharze Ligi Węgierskiej, ale skoro już wyszliśmy z grupy, to uznałem, że może jednak warto byłoby potraktować te rozgrywki bardziej poważnie. Pierwszy mecz drugiej rundy z Kecskemet potraktowałem jako ostatni sprawdzian przed wiosennymi meczami ligowymi, ale czy sprawdzian zdaliśmy? Ciężko powiedzieć, wyjazdowe 2-2 nie jest złym wynikiem, ale grając najmocniejszym możliwym składem przeciwko przeciętnemu rywalowi spodziewałem się, że już po pierwszym meczu będziemy pewni awansu. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze – w rewanżu rywalom nie daliśmy większych szans, gładko zwyciężając 3-1 po dwóch bramkarz Meye i jednej Buzy. Dwumecz z Kecskemet był zresztą przedzielony tymi najważniejszymi dla nas rozgrywkami. Ze średniakiem z Haladasu tylko zremisowaliśmy 1-1. Wynik otworzył już w 5 minucie Meye, w 16 minucie wyrównał Halmosi i to było na tyle. Miałem po cichu nadzieję wymienić kilka słów po meczu z Tommaso Rocchim, wieloletnim graczem Lazio Rzym, a obecnie kapitanem Haladasu, ale Włoch leczył akurat kontuzję i nie załapał się do meczowej osiemnastki.

 

Wydawało się, że wiosnę zaczynamy „tak se”, ale potem było już tylko lepiej. W trzecim już w nowym roku meczu z Kecskemet (a pierwszym w lidze) wygraliśmy 4-2, chociaż do 80 minuty był remis – w samej końcówce do roboty wzięli się nasi napastnicy, Meye i Earnshaw, zapewniając nam zwycięstwo. Pojawiła się też okazja do rewanżu na Balmazujvaros za porażkę na jesieni i tą okazję wykorzystaliśmy: Buza w pierwszej minucie, Delic w 24, Baburin broni karnego w 37 i gładko wygrywamy 2-0. W 21 kolejce natomiast z kwitkiem odprawiliśmy Diosgyor, chociaż tu już było trochę nerwówki: Thiago 29 minuta, Delic 34 i wydawało się, że pozamiatane, ale w końcówce Mojta sprokurował karnego, którego na bramkę zamienił Pilipovic. Na szczęście wynik 2-1 dowieźliśmy do końca.

 

Ciągle w grze jesteśmy także w Pucharze Ligi Węgierskiej. W ćwierćfinale los skojarzył nas z Gyorem. Wyjazdowe zwycięstwo 1-0 po golu Daniela Szalaia jeszcze niczego nie przesądzało, ale co innego uznali nasi rywale. Rewanż oddali praktycznie bez walki: po półgodzinie było już 3-0 dla nas (jedną z bramek zdobył młodziutki Diamantino Martins), a ostatecznie skończyło się 4-1.

Odnośnik do komentarza

A w 22 kolejce czwarty w tabeli Videoton niespodziewanie przegrał z ostatnim Honvedem. Zajmowaliśmy piąte miejsce, podejmowaliśmy trzeci Ujpest i nagle pojawiła się szansa wskoczenia na podium.

 

Widowisko godne było meczu na szczycie. W 5 minucie Mussumari pozwolił Yodzie na dośrodkowanie w pole karne, z czego skorzystał Kalonji Kalonji, strzałem głową znajdując drogę do bramki Baburina. Zaraz jednak po wznowieniu gry poszła długa piłka w pole karne Ujpestu, Daniel Szalai zrobił użytek ze swojej szybkości i zdołał dośrodkować ją zaraz sprzed linii końcowej na głowę równie szybkiego Meye i po kilkunastu sekundach od pierwszej bramki znów mieliśmy remis. Niedługo jednak, bo podczas rzutu wolnego dla Ujpestu trochę piłkarskiego bilarda wystarczyło, aby Hiszpan Mayor wyprowadził Ujpest na prowadzenie. Doprawdy – jeśli któryś z kibiców zamarudził w kolejce po langosz, ominęło go bardzo dużo.

Szło nam jak po grudzie, ale w końcu – piłka to gra błędów. Przed końcem pierwszej połowy obrona Ujpestu źle wyprowadzała piłkę, przejął ją Delic, przytomnie zagrał do Meye i Gabończyk mógł się cieszyć z drugiego tego dnia gola.

 

W drugiej połowie nie ustępowaliśmy, chociaż od 57 minuty po czerwonej kartce dla Thiago radzić sobie musieliśmy w 10. W 90 minucie szansę na hat-tricka zmarnował Meye, w doliczonym czasie gry po drugiej stronie boiska solidarnie zrobił to Yoda i ostatecznie bardzo ważny dla nas mecz skończył się podziałem punktów. Z czego oczywiście byłem i tak bardzo zadowolony.

 

1 Liga Węgierska, 22 kolejka, 03.04.2016

Ujpest [3] – Csakvar [5] 2-2 (2-2)

Bramki:

Kalonji Kalonji (5 min) 1-0

Meye (5 min.) 1-1

Mayor (9 min.) 2-1

Meye (42 min.) 2-2

Skład: Baburin, - Mussumari, Berthe, Csiszar, Kontos, - Piopa, Delic, Thiago, Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Takacs, Solovjov, Nyilasi

 

Odnośnik do komentarza

A już w następnej kolejce jechaliśmy do Debrecena. Ten mecz dostarczył mnóstwo emocji, niekoniecznie tych pozytywnych. W 7 minucie Meye wykorzystał dośrodkowanie Mussumariego, otwierając tym samym wynik spotkania. Później między 33 a 35 minutą zdarzyło się kilka rzeczy, które powinny dać nam łatwe zwycięstwo. Najpierw czerwoną kartką skończył się spóźniony wślizg Polyanskyiego, który zamiast w piłkę trafił w nogi Badoyana. Chwilę później sam na sam z bramkarzem wychodził Meye – Boris Pandza ratował się faulem, ale wszystko rozegrało się w polu karnym, a i Bośniak był ostatnim zawodnikiem przed swoim bramkarzem. Czerwo i jedenastka – nie ostatnia w tym meczu... nie ostatnia również niewykorzystana, bo Mojta uderzył prosto w Lastuvkę, nie miał na szczęście problemów z dobitką.

 

Debrecen schodził po pierwszej połowie w 9 i z bagażem 2 bramek. Każdą inną drużynę taka sytuacja by załamała, ale my pomogliśmy wydatnie rywalom w powrocie w to spotkanie. W 54 minucie Lavie faulował w polu karnym przy niegroźnej wrzutce z rzutu wolnego, a po stronie Debrecenu Vadocz się nie pomylił. Wszakże w 60 minucie i my dostaliśmy karnego. Dodatkowo jeszcze drugą żółtą kartkę za faul dostał Pavlo Kutas i choć Badoyan jedenastki nie wykorzystał (znowu znakomicie spisał się Lastuvka), no to gra w jedenastu przeciwko ósemce i tak powinna skończyć się gładkim zwycięstwem.

 

Ale moi zawodnicy są nieobliczalni nawet dla mnie. W 70 minucie karnego sprokurował Mussumari i już miałem w głowie wielce mówiące nagłówki gazet sportowych... „Frajerzy Węgier”, na przykład o nas. Na szczęście Baburin podpatrzył, jak Lastuvka dwa razy bronił karne w tym meczu, pozazdrościł mu i sam też wybił strzał Vadocza. Już w doliczonym czasie gry Baburin zresztą bronił znakomicie również sytuację sam na sam z Mihelicem.

 

Co za mecz! Trzy czerwone kartki, cztery rzuty karne, trzy niewykorzystane! Masakra...

 

1 Liga Węgierska, 23 kolejka, 09.04.2016

Debrecen [9] – Csakvar [5] 1-2 (0-2)

Bramki:

Meye (7 min.) 0-1

Mojta (35 min.) 0-2

Vadocz (54 min. karny) 1-2

Skład: Baburin, - Mussumari, Berthe, Christiansen, Mojta, - Lavie, Delic, Bakos, Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Fernandez, Buza, Martins

 

Odnośnik do komentarza

Fantastyczny sen Csakvaru trwał w najlepsze. Przed sezonem tylko najwięksi optymiści (w tym ja) wierzyli chociażby w utrzymanie w lidze. Tymczasem po serii świetnych spotkań okazało się, że liczymy się w walce o europejskie puchary. Na pewno ewentualne potyczki w Europie pozwoliłyby zasypać dziurę budżetową – dług Csakvaru niebezpiecznie zbliża się do kwoty siedmiocyfrowej...

 

Będąc na fali, nie daliśmy szans ostatniemu w tabeli Honvedowi Budapeszt (3-0, Delic i 2x Meye) i tak jak my walczącemu o europejskie puchary Gyorowi (2-0, Berthe i Meye). W tych meczach wszystko działało jak należy – Baburin wyciągał, co było do wyciągnięcia, obrona strzegła dostępu do bramki, pomoc i atak zarówno tworzyli sytuacje podbramkowe, jak i je wykorzystywali... to był chyba najlepszy okres mojej pracy w Csakvarze.

 

Ale najlepszy nawet mechanizm może się zatrzeć. W pierwszym półfinałowym meczu z Ujpestem u siebie tylko bezbramkowo zremisowaliśmy. Cztery dni później podejmowaliśmy przeciętną do bólu Papę – wydawało się, że to dużo czasu na odzyskanie sił, ale tych moim piłkarzom zabrakło. Przegraliśmy wprawdzie tylko 2-3 (2x Zaven Badoyan), ale tak naprawdę przez większość spotkania nie mieliśmy zbyt wielu atutów.

Odnośnik do komentarza

W 27 kolejce podejmowaliśmy 4 Dunaujvaros, drużynę, która sporo krwi nam napsuła już w tym sezonie. Wszyscy mamy w pamięci klęskę 2-7 w pucharze Węgier...Dlatego od początku rzuciliśmy się na rywali, ale choć w piłkę graliśmy my, to gole strzelali gospodarze. Wrócił stary koszmar utraty bramek po stałych fragmentach gry. Bramki w ten sposób strzelali nam w pierwszej połowie Murai (po rzucie rożnym) i Harsanyi (po wolnym), a Mate zdobył bramkę po tym, jak nie potrafiliśmy wybić piłki po rzucie rożnym. Najgorsze było to, że wcale nie spisywaliśmy się źle, akcje nam się kleiły, tylko brakowało skuteczności, a w defensywie radziliśmy sobie w każdej sytuacji poza stałymi fragmentami.

 

Ale trzeba było coś zmienić. Po 3 bramce dokonałem korekt w taktyce i przy linii bocznej dałem chłopakom przedsmak tego, co ich czeka w szatni, jeśli taki rezultat będzie widniał po 1 połowie. Efekt? Daniel Szalai dostał piłkę od Bakosa, poholował ją chwilę w polu karnym, ściągnął na siebie uwagę obrońców i odegrał do niepilnowanego Meye, który nie dał szans Bellotowi. Już tylko 1-3. Jeszcze przed zejściem na przerwę złapaliśmy kontakt z rywalem: szybką, składną kontrę miał kończyć Delic, ale uderzył bardzo niecelnie, Badoyan jeszcze dośrodkował piłkę sprzed końcowej linii, ta trafiła z powrotem do Czarnogórca, który tym razem poprawił celność.

 

Od początku drugiej połowy usilnie dążyliśmy do remisu, ale rywal boleśnie obnażał naszą indolencję przy defensywnych stałych fragmentach gry. Gdy w 68 minucie Harsanyi wykorzystał kolejne już dośrodkowanie Peterhaziego z narożnika boiska, wydawało się, że już pozamiatane. Na szczęście chłopaki z przednich formacji mieli inne zdanie na ten temat. W 78 minucie dla odmiany to my zdobyliśmy gola po rzucie rożnym i strzale Thiago z 14 metrów. Pięć minut później już był remis: Thiago zagrał długą, przeszło 50-metrową piłkę do wychodzącego na wolne pole Meye, Bellot wyszedł za pole karne i wybijał piłkę głową... prosto do Earnshawa, który celnym lobem pokonał bramkarza. 4-4 wszakże nam nie wystarczyło: w 85 minucie gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Daniel Szalai. Co za mecz!

 

1 Liga Węgierska, 27 kolejka, 30.04.2016

Dunaujvaros [4] – Csakvar [2] 4-5 (3-2)

Bramki:

Murai (19 min.) 1-0

Harsanyi (26 min.) 2-0

Mate (33 min.) 3-0

Meye (34 min.) 3-1

Delic (41 min.) 3-2

Harsanyi (68 min.) 4-2

Thiago (78 min.) 4-3

Earnshaw (83 min.) 4-4

Szalai (85 min.) 4-5

 

 

Po tym meczu sytuacja przedstawia się następująco: zajmujemy drugie miejsce ze stratą sześciu punktów do Puskas Akademii, która jest już prawie pewna mistrzostwa, trzeci jest Ujpest, wprawdzie z 5 punktami straty, ale z 2 meczami mniej, czwarty Videoton traci do nas tyle samo. Siedem punktów przewagi mamy nad 5 Dunaujvaros, a 8 nad Gyorem, który też w zanadrzu ma jeszcze jedno spotkanie. Tylko jakaś totalna katastrofa mogłaby odebrać nam miejsce w europejskich pucharach.

Odnośnik do komentarza

Skoro możemy powalczyć o europejskie puchary, to puchar ligi odszedł na dalszy plan. Przeciwko Ujpestowi wystawiłem samych rezerwowych, którzy wszakże bardzo długo prowadzili wyrównane spotkanie. Ostatecznie jednak Mayor golem w 87 zapewnił naszym rywalom grę w finale, a my mogliśmy skupić się już tylko na lidze.

 

Przy dobrych wiatrach mogliśmy zapewnić sobie europejskie puchary już w 28 kolejce, ale MTK Budapeszt postawiło nam trudne warunki. Po pierwszej połowie było 2-1 dla gospodarzy, po dwóch bramkach Dejana Damjanovicia (dla doświadczonego Czarnogórca były to pierwsze gole dla nowej drużyny). U nas trafił Badoyan. W przerwie chłopakom nawbijałem do głowy marzeń o Lidze Europy, co przyniosło chociaż połowiczny sukces: gol Meye zapewnił nam remis 2-2, ale upragnionych pucharów jeszcze nie dał.

Odnośnik do komentarza

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 29 kolejce podejmowaliśmy zdegradowaną już Nyiregyhazę. Był to zarazem ostatni mecz przed własną publicznością i chłopakom zależało, aby pożegnać fantastycznych (choć niezbyt licznych) kibiców w dobrym stylu.

 

Nyiregyhaza nie miała nic do powiedzenia w tym meczu. Wprawdzie do przerwy było tylko 1-0 po potężnym strzale Thiago zza pola karnego, ale było wiadomo, że tylko jakiś głupi przypadek i nasza indolencja strzelecka może nam odebrać zwycięstwo.

 

Po przerwie wszakże do niczego takiego nie doszło. Dalej kontrolowaliśmy grę, a do tego na poważnie wzięliśmy się do strzelania bramek. W 48 minucie Meye dostał prostopadłe podanie od Szalaia, dziabnął piłkę obok wychodzącego z bramki Balogha i pozostało mu jedynie trafić do pustej bramki. W 80 minucie Mojta strzelał z rzutu wolnego, trafił wprawdzie w poprzeczkę, ale najszybszy przy piłce był Piopa, który nie miał problemu z dobitką. W 86 minucie rywali ostatecznie pogrążył Szalai.

 

1 Liga Węgierska, 29 kolejka, 15.05.2016

Csakvar [2] – Nyiregyhaza [15] 4-0 (1-0)

Bramki:

Thiago (19 min.) 1-0

Meye (48 min.) 2-0

Piopa (80 min.) 3-0

Szalai (86 min.) 4-0

Skład: Baburin, - Mussumari, Berthe, Christiansen, Mojta, - Piopa, Delic, Thiago, Szalai, Badoyan, - Meye

Zmiany: Kontos, Rey, Imrik.

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...