Skocz do zawartości

Użytkownik renesansu powrócił


Buli

Rekomendowane odpowiedzi

Jedni mogliby uznać moją przygodę z Desną za niepowodzenie. Oczywiście czuje się przegrany, nie wypełniłem celu jakim była walka o utrzymanie, ale wiele zyskałem. Przede wszystkim zaznajomiłem się z prowadzeniem zespołu na poziomie zero. Poznałem strukturę ligi Ukraińskiej, zyskałem nieco wiadomości odnośnie tego rynku, kto wie czy w przyszłości nie przyda się ta wiedza. Może Was dziwić, że już podsumowuje swój rok w Desnie, ale tłumaczenie jest proste - Co prawda wygraliśmy po naprawdę dobrym meczu z Karpatami Lwów 2:0, ale FK Lwów też wygrał swój mecz, co oznacza, że oficjalnie spadamy z ligi.

09.05.2009r. Ukraińska Wyższa Liga 29/30
Desna Czernihów (15) - Karpaty Lwów (13) 2:0 (Chrapek x2)

Ovsienko - Melnychuk, Trzebiński, Cherednichenko - Kenzhisariev, Borovkov, Mysiak, Dorobek, Rogoz (Krukovets 45') - Batalskyi, Chrapek

W szatni podszedł do mnie prezes klubu, poklepał po plecach i powiedział co miał powiedzieć. Nie miałem pretensji - zasłużyłem na dymisję.

Tak więc poszukiwania zatrudnienia czas zacząć.

Odnośnik do komentarza

No dokładnie, już za dużo tych sukcesów w dziale.

 

Podsumowanie lig

Anglia

Premier League: 1. Chelsea 2. Arsenal 3. Liverpool --- 18. Manchester City 19. Portsmouth 20. Cardiff
Król strzelców: Alfonso Alves (West Ham) - 20 bramek
Puchar Anglii: Man. United - Tottenham 0:2
Puchar Ligi: Man. United - Arsenal 1:1k
Tarcza Wspólnoty: Man. United - Liverpool 0:1

Belgia

Jupiler Pro Lig: 1. Anderlecht 2. Club Brugge 3. Standard --- 17. Gent 18. Waasland
Król strzelców: Nicolas Frutos (Anerlecht) - 24 bramki
Puchar Belgii: Anderlecht - Mouscron 1:2
Superpuchar: Anderlecht - Cercle Brugge 2:1

Francja

Ligue 1: 1. OM 2. OL 3. PSG --- 18. Stade Caen 19. FC Nantes 20. Amiens
Król strzelców: Djibril Cisse (OM) - 22 bramki
Puchar Francji: OL - Strasbourg 4:1
Puchar Ligi: OL - AS Nancy 2:0

Grecja

Grecka Superliga: 1. Olympiakos 2. PAOK Saloniki 3. Panathinaikos --- 14. Apollon Kalamarias 15. Kallithea 16. Kalamata
Król strzelców: Lourenco (Panionios) - 16 bramek
Puchar Grecji: Aris Saloniki - Panathinaikos 1:2d
Superpuchar: Panathinaikos - Olympiakos 1:0

Hiszpania

Primera Division: 1. Real Madryt 2. Valencia 3. Sevilla --- 18. Levante 19. Murcia 20. Xerez
Król strzelców: Frederic Kanoute (Sevilla) - 21 bramek
Puchar Hiszpanii: Espanyol - Recreativo 2:1
Superpuchar: Zaragoza - Real Madryt 2:3 (dwumecz)

Holandia

Eredivisie: 1. Ajax 2. Feyenoord 3. PSV --- 17. Exscelsior 18. Sparta Rotterdam
Król strzelców: Ari (AZ) - 22 bramki
Puchar Holandii: PSV - Heerenveen d2:1
Superpuchar: NAC Breda - Ajax 1:4

Niemcy

Bundesliga: 1. Bayern 2. Schalke 3. Werder Brema --- 16. Rostock 17. Wolfsburg 18. Osnabruck
Król strzelców: Mario Gomez (Stuttgart) - 20 bramek
Puchar Niemiec: Bayern - Bayer 0:2
Puchar Ligi: Bayern - Mainz k2:2

Polska

Ekstraklasa: 1. Legia Warszawa 2. Wisła Kraków 3. Zagłębie Lubin --- 14. Ruch Chorzów 15. Polonia Bytom 16. Wisła Płock
Król strzelców: Bartłomiej Grzelak (Legia) - 17 bramek
Puchar Polski: Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2:1
Superpuchar: Wisła Kraków - Odra Wodzisław 3:0

Portugalia

Bwin Liga: 1. Benfica 2. Porto 3. Sporting Lizbona --- 15. Olhanense 16. Estoril
Król strzelców: Helder Postiga (Porto) - 18 bramek
Puchar Portugalii: Aves - Benfica 0:2
Superpuchar: Benfica - Boavista 2:0

Rosja

Rosyjska Ekstraklasa: 1. CSKA Moskwa 2. Spartak Moskwa 3. Lokomotiv Moskwa --- 15. Ałania 16. KamAZ
Król strzelców: Jo (CSKA) - 18 bramek
Puchar Rosji: Łucz = Lokomotiv 0:2
Superpuchar: CSKA Moskwa - Lokomotiv Moskwa 2:0

Szwajcaria

Superliga: 1. Basel 2. Zurych 3. Luzern --- 10. Yverdon
Król strzelców: Wilfried Niflore (St. Gallen) - 17 bramek
Puchar SwissCom: Aarau - Sion k2:2

Turcja

Superliga: 1. Fenerbahce 2. Galatasaray 3. Kayserispor --- 16. Erciyesspor 17. Elazigspor 18. Orduspor
Król strzelców: Ozcan Ozgurcan (Galatasaray) - 19 bramek
Puchar Turcji: Besiktas - Manisaspor 1:0
Superpuchar: Besiktas - Trabzonspor 2:2k

Ukraina

Wyższa Liga: 1. Dynamo Kijów 2. Szachtar Donieck 3. Worskla Połtawa --- 16. Desna Czernihów 16. FK Charków
Król strzelców: Ionut Mazilu (Dnipro) - 17 bramek
Puchar Ukrainy: Metalurh Zaporoże - Szachtar Donieck 0:3
Superpuchar: Szachtar Donieck - Dynamo Kijów 3:1

Włochy

Serie A: 1. Inter 2. Fiorentina 3. Roma --- 18. Chievo 19. Livorno 20. Cesena
Król strzelców: Robert (Sampdoria) - 21 bramek
Puchar Włoch: Lazio - AC Milan d3:1
Superpuchar: Inter - AC Milan k1:1

Liga Mistrzów, Finał: Barcelona - Inter k1:1

Puchar UEFA, Finał: Sevilla - Sampdoria 0:1

Superpuchar Europy: Bayern - Real Madryt 1:2

Ranking Fifa: 1. Brazylia (1621) --- 36. Polska (768)

Odnośnik do komentarza

Spuściłem Desnę Czernihów do 2. ligi Ukraińskiej. Jednak moja praca została zauważona, Włodarze mojego nowego klubu zobaczyli we mnie kogoś więcej niż trenera nieudacznika. Zależało mi na tym, by znaleźć miejsce pracy jeszcze przed początkiem lipca no i udało się. 15. miejsce na koniec poprzedniego sezonu w Premier League nie zadowalało szefostwa klubu i w nowym sezonie to ja poprowadzę Charlton Athletic.

Odnośnik do komentarza

Skład - Zacznijmy od tego, że nie wiem jeszcze jak będziemy grać. Wiele wyjaśni to, jakich zawodników będę w stanie pozyskać, bo że musimy się wzmocnić to nie ulega wątpliwości. Na pewno trzeba szukać graczy defensywnych, bo jest ich zwyczajnie niewiele. Obsadzenie środka pola tez będzie priorytetem. Jeśli chodzi o ofensywę - skład jest szeroki, ale jeśli będzie jakaś "promocja" to nie zawaham się użyć środków przeznaczonych na transfery.

 

W kolejnym poście sparingi, ewentualne transfery (podam tez kwotę jaką otrzymałem na nie od zarządu)

Odnośnik do komentarza

Mi to nawet pasuje, bo drewno niebywałe i można było go sprzedać za niezłe pieniądze.

Transfery do klubu

Jonas Olsson (Szwecja, 26l.) <--- NEC Nijmegen - WT
Gunnar Heioar Borvaldsson (Islandia, 27l.) <--- Hannover96 - WT
Christian Wilhelmsson (Szwecja, 29l.) <--- FC Nantes - WT
Matthieu Coutadeur (Francja, 23l.) <--- Le Mans - 4.4 mln euro
Mauricio Lanzaro (Włochy, 27l.) <--- Reggina - 2.4 mln euro
Derek Riordan (Szkocja, 26l.) <--- Celtic - 7 mln euro
Pele (Portugalia, 21l.) <--- Inter Mediolan - Wyp. (Do końca sezonu)
Yann Jouffre (Francja, 25l.) <--- Wigan - 5 mln euro

Transfery z klubu

Amdy Faye ---> Sheff Wed - 40 tys. euro
Lloyd Sam ---> Ipswich - 1.6 mln euro
Wojciech Łobodziński ---> Stoke - 3 mln euro
Julio Arca ---> Portsmouth - 6 mln euro


Podsumowanie transferów: Zostałem mile zaskoczony dwoma rzeczami - środkami jakie otrzymałem na zakup zawodników (19 mln euro) oraz tym kogo już udało się wcześniej załatwić do zespołu. Mowa o zawodnikach, którzy przyszli na zasadzie wolnych transferów. Jako że chciałem kontynuować Swój autorski pomysł gry 3-5-2 z Desny również w Charltonie, kupno napastnika było koniecznością, padło na Riordana - 22 bramki w 32 meczach poprzedniego sezonu Szkockiej Premier League mnie przekonały. Mizernie wyglądał środek pola, ale myslę że udało się załatać dziury sprowadzając Coutaduer'a, Jouffre i Portugalczyka Pele. O sprzedanych zawodnikach niewiele, zwyczajnie nie pasowali do mojej koncepcji gry.

Sparingi

20.07.2009r, Dulwich Hamlet - Charlton 0:7 (Borvaldsson x3, Perez x2, Zhi, Wilhelmsson)
25.07.2009r, Welling - Charlton 1:4 (Borvadsson x2, Olsson, Todorov)
28.07.2009r, Brendford - Charlton 1:2 (Perez, Cawley)
31.07.2009r, Blackpool - Charlton 1:0


Podsumowanie sparingów: Z każdym kolejnym meczem przyszło nam mierzyć się z mocniejszym rywalem i ten ostatni nas ograł, chociaż cały mecz kontrolowaliśmy sytuację i przegraliśmy pechowo. To ustawienie z trzema środkowymi obrońcami jest na pewno nowością dla tych piłkarzy i potrzeba troszkę czasu aż zaczniemy grać tak jakbym tego oczekiwał. Oczekiwania mają jednak wobec mnie włodarze klubu - chcą bym utrzymał Charlton w Premier League, skąd ja to znam... Terminarz na początku sezonu? Lepiej nie mówić.

Przedsezonowy raport kondycyjny:


Kontuzjowani - Weaver (Miesiąc), Lanzaro (Tydzień), Bertran (Miesiąc)

Odnośnik do komentarza

3.5 mln nikt nie chciał dać a zwyczajnie nie gram skrzydłowymi, wziąłem max tego co było możliwe.

Inauguracja sezonu i mój debiut w Premier League przypadł na spotkanie z Tottenhamem. Nie wiedziałem za bardzo czego się spodziewać, ale byłem jednego pewien - tempo będzie kilka razy szybsze niż na Ukrainie. Jednak to co postronny kibic widział w pierwszej połowie niczym nie przypominało Angielskiej ekstraklasy, oddaliśmy po jednym strzale na dodatek niecelnym. Przez ponad 20. minut drugiej połowy obraz gry nie ulegał zmianie, ciągle wiele niedokładności z obu stron i walka o środek pola. Często w takich meczach ktoś popełnia jeden błąd i niestety zrobił go Spahic. Źle przyjął piłkę w polu karnym, przejął ją Pongole i na tablicy wyników było 0:1. Podwójna zmiana nie dała kompletnie nic, jeszcze Spahic chciał w doliczonym czasie odkupić winy, ale nie trafił z bliska głową, porażka w debiucie ale w sumie goście nie zrobili nic by wygrać, oddali tylko dwa strzały na nasza bramkę - starczyło

08.08.2009r, Premier League 1/38
Charlton (-) - Tottenham (-) 0:1

Steele - Olsson, Semedo, Spahic - Halmosi, Pele, Coutadeur (Zhi 65'), Moutaouakil, Jouffre - Perez (Riordan 65'), Borvaldsson


Jeszcze trudniejsze zadanie czekało na nas w 2 serii spotkań, jechaliśmy na Stamford Bridge. Wypadł mi w środku tygodnia Jouffre, ale w zamian mogłem już skorzystać z Lanzaro. Rzecz jasna przewagę w pierwszej połowie mieli gospodarze, ale z naszej strony nie była to rozpaczliwa obrona i stawianie autobusu, raczej skuteczne utrudnianie rywalom życia. W szatni raz jeszcze powiedziałem piłkarzom to co przed meczem - róbcie wszystko, żeby Lampard nie miał kawałka wolnego miejsca. W 55. minucie zapomnieli o tym a Frank huknął z 25. metrów pokonując Steela. Po pięciu minutach kolejny strzał z dystansu wylądował w naszej bramce, tym razem Diego uderzył perfekcyjnie. Odsłonięcie się nie wchodziło w rachubę, ale i bez tego Chelsea umiało podwyższyć na 3:0 a po raz kolejny z daleka trafił Diego. Jednak chwilkę później gola honorowego a zarazem pierwszego w tym sezonie dla nas zdobył rezerwowy Perez. Mimo porażki zostawiamy całkiem dobre wrażenie.

16.08.2009r, Premier League 2/38
Chelsea Londyn (7) - Charlton (17) 3:1 (Perez)

Steele - Lanzaro, Semedo, Spahic - Halmosi, Pele, Coutadeur, Moutaouakil, Zhi - Riordan (Perez 63'), Borvaldsson


Odnośnik do komentarza

Nie robiłem wielkiej tragedii z zerowego dorobku punktowego po pierwszych meczach, bo to było wliczone w koszty. Nie było jednak odpoczynku i liczyłem się z tym, że po spotkaniu z Liverpoolem nie opuścimy strefy spadkowej. Nie takie "The Reds" straszne... wyglądaliśmy dobrze, opanowaliśmy środek pola gdzie przecież operowali tacy gracze jak Gerrard czy Alonso. Przewaga posiadania piłki i stwarzane sytuacje nie zostały zamienione na gola, zrobili to goście po szczęśliwej główce Kuyta. Z niedosytem schodziłem do szatni na przerwę. Z niej wyszli tylko goście, nie robiliśmy nic by odwrócić losy meczu. Nie chodzi o defensywę, bo tu wszystko wyglądało okej, ale nie istnieliśmy w przodach. Po golu Alonso z wolnego dokonałem dwóch bardzo ofensywnych zmian, lecz nie wpłynęły one jakoś szczególnie na losy meczu a co najważniejsze na wynik.

19.08.2009r, Premier League 3/38
Charlton (18) - Liverpool (6) 0:2

Steele - Gibbs, Olsson, Semedo - Halmosi (Warney 68'), Pele, Coutadeur, Moutaouakil (Wilhelmsson 68'). Wright - Perez (Riordan 45'), Borvaldsson


No dobra, początkowy bardzo niekorzystny terminarz minął, pora zacząć zbierać punkciki. Uznałem, że jeśli w meczu z Wigan, które jest absolutnie w naszym zasięgu nie pójdzie po naszej myśli, nasza gra ofensywna nie ulegnie poprawie, to poszukam innych rozwiązań taktycznych. Przez pół godziny wypadaliśmy blado nawet na tle takiego zespołu, z przodu padaczka a z tyłu czasem były proste błędy. Skończyło się to golem Granqvista w 35. minucie meczu. Na przerwę schodziliśmy z dwubramkową stratą, gdyż Olsson rzekomo skosił któregoś z graczy gospodarzy, King się nie pomylił. Szalony pomysł który urodził się w mojej głowie na chwilę przed wyjściem z szatni wyglądał tak - przechodzimy na 4-4-2 którego nigdy wcześniej nie trenowaliśmy i albo będzie chaos, albo ich zniszczymy. Ku mojemu zadowoleniu przyjęliśmy drugi wariant i Riordan strzałem zza pola karnego dał nam gola kontaktowego. Po naszej bramce Wigan zakopało się na własnej połowie, nie mogę mieć pretensji do nich o to, że stchórzyli - zwyczajnie bronili wygranej i wybronili. Porażka dała do myślenia, kończę ze swoim wymyślonym 3-5-2 i wracam do standardowego 4-4-2.

22.08.2009r, Premier League 4/38
Wigan (10) - Charlton (18) 2:1 (Riordan)

Steele - Lanzaro, Olsson (Wilhelmsson 45'), Semedo - Halmosi, Pele, Coutadeur, Moutaouakil. Wright (Varney 45') - Riordan, Borvaldsson

Odnośnik do komentarza

Transfery do klubu

Manuel Mancini (Włochy, 26l.) <--- Piacenza - 1.7 mln euro


Nie weszliśmy w sezon najlepiej, jeśli spojrzymy oczywiście tylko i wyłącznie na wyniki. Bardzo dobrym przetarciem nowego ustawienia wydawał być się mecz Pucharu Ligi z Rochdale. Mimo odległej pozycji w lidze byliśmy absolutnym faworytem w tym spotkaniu i nie zawiedliśmy. 2:0 po pierwszej połowie i posiadanie piłki na poziomie 70% pokazywało kto awansuje do kolejnej rundy. Druga połowa to już nasz popis strzelecki, Hattricka skompletował Borvaldsson, dwie bramki z rzutów karnych dołożył Perez a pięknymi golami popisali się również Wright i Christensen. Przyjemna strzelanina na podbudowę morale przed kolejnymi starciami w lidze.

26.08.2009r, Puchar Ligi druga runda
Charlton - Rochdale 7:0 (Borvaldsson x3, Perez x2, Wright, Christensen)

Steele - Spahic, Olsson, Semedo, Moutaouakil - Varney, Wright, Racon, Wilhelmsson (Christensen 70') - Borvaldsson, Riordan (Perez 45')


Birmingham było na papierze nieporównywalnie mocniejsze od Rochdale, stąd apelowałem przed meczem o wstrzymanie się z hurraoptymistycznymi transparentami na trybunach. Początkowa bardzo duża przewaga gości (nazwałbym to spokojnie dominacją) nie została przez nich zamieniona na gola i całe szczęście, bo okazji mieli co nie miara. Po przerwie zabezpieczyłem środek pola wrzucając na boisko Portugalczyka Pele i przechodząc na jednego napastnika. Ten ruch pozwolił nowemu piłkarzowi Manciniemu grać na naturalnej dla niego pozycji ofensywnego pomocnika, typowej '10'. Jako zespół nie pomogło to w lepszej grze a jeden punkcik zawdzięczamy tylko i wyłącznie bramkarzowi.

29.08.2009r, Premier League 5/38
Charlton (18) - Birmingham (3) 0:0

Steele - Spahic, Olsson, Semedo, Moutaouakil - Jouffre, Mancini, Coutadeur, Wilhelmsson - Borvaldsson (Pele 45'), Riordan (Perez 73')

W trzeciej rundzie Pucharu Ligi zmierzymy rękawice z Chelsea Londyn na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza

Podczas przerwy reprezentacyjnej nie próżnowaliśmy, szukaliśmy wciąż jakiegoś magicznego ustawienia, które sprawi że zaczniemy wygrywać. Z tego tez powodu zaplanowaliśmy sparing z Derby County. Skład był dość eksperymentalny, no ale wyjazdy na kadrę zrobiły swoje. 4-4-1-1 z ofensywnie grającymi skrzydłowymi i jednym zawodnikiem środka pola odpowiadającym tylko za grę defensywną, tak to widziałem przed meczem. No i rzeczywiście skrzydła funkcjonowały bardzo dobrze, dużo akcji bocznymi sektorami boiska i dośrodkowania w pole karne, sporo zamieszania z przodu i tak to miało wyglądać. Praktycznie co kilka minut stwarzaliśmy wyborne okazje do zdobycia gola i wepchnęliśmy piłkę do bramki gości w 37. minucie po płaskim strzale Pereza z linii pola karnego. Po zmianie stron bardziej zmotywowani wyszli rywale i szybko wyrównali po błędzie w kryciu mojej ekipy przy rzucie rożnym. Szybko wprowadziłem dwóch świeżych skrzydłowych na podmęczonego rywala. Mimo że to tylko sparing bardzo chciałem wygrać. Mieliśmy całą masę okazji, ale cudów w bramce dokonywał Bywater. Tylko dzięki niemu mecz zakończył się remisem. Cień optymizmu po meczu zdecydowanie jest.

05.09.2009r, Towarzyski
Charlton - Derby 1:1 (Perez)

Sharp - Semedo, Fortune, Lanzaro, Bertran - Varney (Thomas 56'), Jouffre, Racon (Coutadeur 69'), Wilhelmsson (Christensen 56'), Mancini (Zhi 45') - Perez (Riordan 45')


Jechaliśmy na Upton Park w Londynie w dobrych nastrojach, ostatni sparing mimo remisu wyglądał dobrze a rywal nie był jakimś chłopcem do bicia. Zadanie jednak nie należało do najłatwiejszych, West Ham był w tegorocznych rozgrywkach niepokonany a my odwrotnie - jeszcze nie wygraliśmy. Początek wyraźnie należał do nas, czujni w obronie i szaleńczo groźni w akcjach ofensywnych. W 27. minucie West Ham starał się przejąć inicjatywę, ale nadział się na kontratak, który precyzyjnym strzałem zakończył Borvaldsson. Gospodarze pierwszy strzał byli w stanie oddać dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale jak to bywa w piłce wystarcza to niekiedy do zdobycia gola, na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:1. Nie atakowaliśmy już z taką pasją w drugiej części gry, lepiej tez wyglądali gospodarze i kumulacją tego była nie najciekawsza druga odsłona meczu. Znów emocje przyniósł doliczony czas gry, gdy z ostrego kąta uderzał Borvaldsson, ale czujny był Green. Zadowolony jestem z tego punktu, remis ze wskazaniem na nas.

13.09.2009r, Premier League 5/38
West Ham United (9) - Charlton (18) 1:1 (Borvaldsson)

Weaver - Spahic, Olsson, Lanzaro, Moutaouakil - Halmosi, Coutadeur (Pele 62'), Semedo, Wilhelmsson (Jouffre 45'), Mancini (Riordan 75') - Borvaldsson

Odnośnik do komentarza

Po dobrym meczu na Upton Park liczyliśmy na sprawienie niespodzianki dużego kalibru i pokonanie u siebie Manchesteru United. Czerwone Diabły nie dały się ograć w sezonie nikomu (w naszej lidze, w tygodniu przegrali z Bayernem 1:2) no a my na przeciwległym biegunie - sytuacja podobna do spotkania z West Hamem. Naszpikowana gwiazdami drużyna przyjezdnych nie ruszyła na nas jak się spodziewałem, raczej wyczekiwali na błąd i chcieli wygrać najmniejszym nakładem sił. Na 5. minut przed końcem pierwszej połowy wyszli na prowadzenie po akcji skrzydłem Daniego Alvesa i trafieniu z bliskiej odległości Fletchera. Zazwyczaj takie gole podcinają skrzydła, lecz wiedzieliśmy, że słabsi nie byliśmy w pierwszych 45. minutach i robiliśmy dalej swoje. Efekty przyszły szybko, bo 53. minuta była tą w której Borvaldsson strzałem tuz sprzed pola karnego pokonał broniącego tego dnia Tomka Kuszczaka. Nosa miał jednak szkoleniowiec MU, jak zwykle zresztą i wprowadził Teveza, który kilka minut po wejściu zdobył gola na wagę trzech punktów dla swojego zespołu. Każda taka porażka boli, gdy obraz gry przemawia za Twoją drużyną a zawsze o tego jednego gola lepszy jest rywal.

20.09.2009r, Premier League 7/38
Charlton (18) - Manchester United (5) 1:2 (Borvaldsson)

Weaver - Spahic, Semedo, Lanzaro, Moutaouakil - Halmosi, Coutadeur (Riordan 70'), Jouffre, Wilhelmsson, Mancini (Pele 45') - Borvaldsson

Mancini - 2. tygodnie out (Stłuczone Udo)


Trochę nie pasował mi ten mecz z Chelsea grany w środku tygodnia w ramach Pucharu Ligi. W sumie dobrze się stało, że trafiliśmy na The Blues bo szybko odpadniemy z jednych rozgrywek i skupimy się jedynie na utrzymaniu. Nie chciałem jednak doznać jakieś totalnej klęski, stąd wystawiłem w miarę optymalny skład. Gdzie tkwi szkopuł? Chelsea wyszła rezerwami i skończyło się sensacyjnie, bo pokonaliśmy londyńczyków 2:3 a hattrickiem popisał się Perez. Diego zdobył dla Chelsea dwie bramki ale to było za mało. Nie było to szczęsliwe zwycięstwo, zasłużyliśmy na nie w pełni. Byłem lekko zszokowany.

23.09.2009r, Puchar Ligi Angielskiej, Trzecia runda
Chelsea Londyn - Charlton 2:3 (Perez x3)

Weaver - Olsson, Semedo, Lanzaro (Fortune 90'), Moutaouakil - Riordan, Pele, Coutadeur, Wilhelmsson (Thomson 90'), Jouffre - Perez (Wright 88')



Odnośnik do komentarza

Nikt w klubie nie był przygotowany na to co się stało w spotkaniu z Chelsea i mimo, że gospodarze grali w dość mocno okrojonym składzie, to nasza pewność siebie wystrzeliła jak burito u jednego z bohaterów śmieszkowych past. Wzięliśmy sobie na cel kolejną ekipę - Blackburn. Rywal mocny, kilku zawodników najwyższej klasy światowej takich jak Claudio Pizarro, Roque Santa Cruz, czy też Diaby i Enyeama. Mimo tego nie spodziewałem się, że już w 2. minucie stracimy bramkę. Znów zawiodło coś w kryciu przy rzucie rożnym. Ewood Park nie cieszyło się długo z prowadzenia, będący w fantastycznej formie Perez wykorzystał prostopadłą piłkę od Jouffre a jego strzał... marzenie, płaski i przy słupku. I nasza euforia nie trwała długo, w sumie nie zdążyliśmy się nacieszyć wyrównaniem, bo Pizarro z zimna krwią wykorzystał błąd Moutaouakila. Do tego doszedł uraz Pelego w 28. minucie, cała pierwsza połowa pod górkę. Druga też nie była zła w naszym wykonaniu, ale co z tego, fm zawsze potrafi zdenerwować - trzeci celny strzał rywala kończy się trzecią bramką. Żeby było jeszcze śmieszniej, to również czwarty celny strzał zamienili na gola #NoChybaJebne. Zdecydowanie za późno bo w 84. minucie Borvaldsson zdobył dla nas drugą bramkę, ale jak fm mógłby nie zaprzestać... Piąte celne uderzenie na bramkę Weavera - piąty gol. SUPER DZIĘKI KURWO. Aha jeszcze coś - Lanzaro trafił samobója w 91' minucie.

26.09.2009r, Premier League 8/38
Blackburn (7) - Charlton (18) 6:2 (Perez, Borvaldsson)

Weaver - Spahic, Semedo, Lanzaro, Moutaouakil - Riordan (Borvaldsson 67'), Pele (Halmosi 29'), Coutadeur, Wilhelmsson, Jouffre - Perez

I w ten sposób Football Manager dał mi kolejnego pstryczka w nos. Nie nazywam tego bugiem, ale czy to mógł być przypadek? Tak czy siak przez to, że stało się coś tak dziwnego straciłem pracę, zostałem zwolniony z powodu słabych wyników. Pierwszy raz w życiu w trakcie jednej kariery zostałem wyrzucony z dwóch klubów. Postanowiłem, że nie będę się więcej ośmieszać.

 

Close.

Odnośnik do komentarza

Nikt w klubie nie był przygotowany na to co się stało w spotkaniu z Chelsea i mimo, że gospodarze grali w dość mocno okrojonym składzie, to nasza pewność siebie wystrzeliła jak burito u jednego z bohaterów śmieszkowych past. Wzięliśmy sobie na cel kolejną ekipę - Blackburn. Rywal mocny, kilku zawodników najwyższej klasy światowej takich jak Claudio Pizarro, Roque Santa Cruz, czy też Diaby i Enyeama. Mimo tego nie spodziewałem się, że już w 2. minucie stracimy bramkę. Znów zawiodło coś w kryciu przy rzucie rożnym. Ewood Park nie cieszyło się długo z prowadzenia, będący w fantastycznej formie Perez wykorzystał prostopadłą piłkę od Jouffre a jego strzał... marzenie, płaski i przy słupku. I nasza euforia nie trwała długo, w sumie nie zdążyliśmy się nacieszyć wyrównaniem, bo Pizarro z zimna krwią wykorzystał błąd Moutaouakila. Do tego doszedł uraz Pelego w 28. minucie, cała pierwsza połowa pod górkę. Druga też nie była zła w naszym wykonaniu, ale co z tego, fm zawsze potrafi zdenerwować - trzeci celny strzał rywala kończy się trzecią bramką. Żeby było jeszcze śmieszniej, to również czwarty celny strzał zamienili na gola #NoChybaJebne. Zdecydowanie za późno bo w 84. minucie Borvaldsson zdobył dla nas drugą bramkę, ale jak fm mógłby nie zaprzestać... Piąte celne uderzenie na bramkę Weavera - piąty gol. SUPER DZIĘKI KURWO. Aha jeszcze coś - Lanzaro trafił samobója w 91' minucie.

 

26.09.2009r, Premier League 8/38

Blackburn (7) - Charlton (18) 6:2 (Perez, Borvaldsson)

 

Weaver - Spahic, Semedo, Lanzaro, Moutaouakil - Riordan (Borvaldsson 67'), Pele (Halmosi 29'), Coutadeur, Wilhelmsson, Jouffre - Perez

 

I w ten sposób Football Manager dał mi kolejnego pstryczka w nos. Nie nazywam tego bugiem, ale czy to mógł być przypadek? Tak czy siak przez to, że stało się coś tak dziwnego straciłem pracę, zostałem zwolniony z powodu słabych wyników. Pierwszy raz w życiu w trakcie jednej kariery zostałem wyrzucony z dwóch klubów. Postanowiłem, że nie będę się więcej ośmieszać.

 

Close.

ja bym się nie poddawał.

 

Raz mnie w mym opku wyrzucili z Miedzi Legnica (CM01/02), sam rezygnowałem z Poloni Warszawa (spuściłem ich do 2 Ligi a potem sami spadli do non-league). Z Wattenscheid 09 też zrezygnowałem, bo by mnie zaraz wywalili.

 

Tak ciągnę już 12 sezon, Teraz w Lechu Poznań.

 

Nie PODDWAJ SIĘ!!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...