Skocz do zawartości

Kartel


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Feno--> Jest troszkę naciągane, bo chyba zacząłem odczuwać potrzebe wrzucenia trochę FM-a, pardon ;). Dziękuje ;).

*****

 

Oczywiście wyrok sądu swoje, a działania Rosjan swoje. Nie spełniłem marzeń swoich i Wilka. Wyszedłem z założenia, że mimo teoretycznego uniewinnienia Federacja Rosyjska i tak nie odpuści mi dopóki mnie nie znajdzie, zatem opuściłem Mariupol udając się wprost do... Moskwy. Nie trafiłem więc do Kijowa i nie wspomogłem Prawego Sektora w walce o Ukraińską niepodległość. W Moskwie oddałem się do dyspozycji władz Federacji Rosyjskich, co oczywiście następnego dnia podchwyciła moskiewska bulwarówka- "Skruszony gangster (??) wraca do Rosji!", "Stryżakow dobrowolnie w rękach OMONu!", "Winny czy niewinny? Wielki powrót uniewinnionego Stryżakowa"- te i wiele innych tytułów można było wyczytać już następnego dnia.

 

Co się ze mną stało? Oczywiście ponownie zostało zwołane przyspieszone posiedzenie sądu tylko z moją osobą, ponieważ Radimir, Timur i Prokhor dokładnie w tym dniu zaczynali odsiadkę swoich wyroków. Nie było kamer, była to rozprawa zamknięta, choć moim sędzią również był bardzo mi niechętny Aleksiej Fimonow. Po prawie 6 godzinach spędzonych na sali sądowych wyrok był bardzo satysfakcjonujący. Dzięki mojemu świetnemu prawnikowi (jednemu z byłej prawniczej floty Wilka) mimo wielkich starań prokuratora generalnego Andrieja Dawidowa i sędziego Fimonowa nie udało im się udowodnić mi większości zarzucanych mi czynów. W ostateczności zostałem oczyszczony z większości zarzutów. Jedyna kara jaka mnie sięgnęła to 250 tysięcy euro na rzecz Skarbu Państwa Federacji Rosyjskiej w związku z kosztami wydania listu gończego i kosztami poszukiwania mojej osoby oraz uciekania od odpowiedzialności karnej. Dostałem również 30 godzin prac społecznych, ale udało nam się to zamienić na dodatkowe 10 tysięcy euro grzywny. Całe szczęście o mój prywatny majątek nikt nie pytał, a na liście rosyjskich milionerów byłem w takim ogonie, że nikt nie zwracał na mnie uwagi. Mój budżet nie odczuł zatem bardzo poważnie tej kary, a bynajmniej nie tak poważnie, jak ja odczułbym ewentualną kare więzienia.

 

Musiałem postanowić co zrobić z własnym życiem. Całe życie zajmowałem się... ulicą, potem jedyną moją pracą był Petersburski narkotykowy kartel- swoją drogą doszczętnie rozbity przez rosyjskich agentów wywiadu. Do tego wrócić nie mogłem, w Rosji byłbym zbyt pod lupą każdego. Nie, Rosja to mój dom, ale nie aktualne miejsce pobytu. Pojechałem więc do Sankt Petersburga... gdzie z resztek mojego dokładnie przeszukanego ( ;) ) mieszkania wygrzebałem jakieś osobiste rzeczy, przespałem się jedną noc i wyruszyłem... Gdzie mogłem wyruszyć ?

 

Do pogrążonej w domowej wojnie Ukrainy. Ale nie do Kijowa, nie w centrum polityki. Lubię Ukraińców (przyznaje to jako Rosjanin z polskimi korzeniami), ale nie na tyle, żeby umierać za ich niepodległość. Mój dziadek był Polakiem i zawsze wiele opowiadał mi o pewnym pięknym mieście. O mieście Lwów.

Odnośnik do komentarza
Miałem rację obawiając się naszego milczącego kierowcy w garniturze. Miałem rację obawiając się tych pierdolonych 2 vanów...

 

 

2 vany? Wcześniej było: "z powodu dwóch białych dostawczaków". :P Taki tam szczególik.

W związku z powyższymi zarzutami, na mocy udzielonej mi przez prawo Federacji Rosyjskiej, przyśpieszonej przez prezydenta Władimira Władimirowicza Putina, składam wniosek o dożywotnie pozbawienie wolności, konfiskatę wszystkich dóbr majątkowych oskarżonego w celu pokrycia kary 15 milionów euro na rzecz skarbu państwa Federacji Rosyjskiej. Wnioskuję o to by kara odbyła się więzieniu o najwyższym stopniu zaostrzenia rygoru w Nowosybirsku. Wnioskuję również o brak możliwości warunkowego zwolnienia w trakcie pełnienia kary oraz o odebranie możliwości przepustek i widzeń dla oskarżonego. Panie Kubarew, czy chciałbym pan coś dodać?

...

 

- Na mocy udzielonej mi przez Federację Rosyjską oraz prezydenta Władimira Władimirowicza Putina, wyrokiem sądu generalnego w Moskwie skazuje się:

- Radimira Kubarewa na wyrok dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolenienia i wizyt, oraz karę finansową w wysokości 15 mlionów euro za narażenie na straty Skarb Państwa Federacji Rosyjskiej. W ramach wyegzekwowania należności od Radimira Kubarewa, wszelakie jego dobra materialne zostaną poddane procesowi komorniczemu, a zyski z niego trafią na poczet kary do Skarbu Państwa Federacji Rosyjskiej. Wyrok będzie egzekwowany w więzieniu o najwyższym rygorze w Nowosybirsku.

 

 

 

Dalej, przytrafiło Ci się umieścić to samo. Chyba, że taki był cel :>

Noi jak się czepiam ( :P), to troszkę przecinków brakuje ;)

A tak to... to jest :good:

Odnośnik do komentarza

Chomik---> Chcieć sobie mogą, gadaczki też trzeba mieć dobre :).

Kowalinho&adamovsky---> :)). Poniżej :).

 

MaKK- już Ci to wyjaśniam :). Pierwszy argument owszem, trafny ;). To był mój skrót myślowy, rzeczywiście niezrozumiały ;). Co do drugiego było to zdecydowanie zamierzone. W pierwszym przypadku jest to wnioskowana kara przez sędziego Fimonowa, w drugim zaś odczytanie zatwierdzonego wyroku ;).

 

******

 

Lwów to piękne miasto, o którym godzin opowieści słyszałem za małolata od mojego dziadka. Zawsze ze łzami w oczach opowiadał mi o polskiej perle jaką jest to miasto, w sercu pięknej Ukrainy. Ileż to ja się o tym nasłuchałem... aż w końcu sam tknąłem się do podróży do tego miasta. Chciałem rozpocząć nowe życie, z dala od Petersburskiego zamieszania, choć Zenit nadal był w moim sercu... Wybierając nowe miejsce przypomniał mi się jednak dziadek, więc z Sankt Petersburga zabukowałem bilety lotnicze do Doniecka skąd pociągiem miałem się dostać do Lwowa.

 

I samo miasto mnie zachwyciło. To nie jest wymysł, tylko rzeczywiście perełka w tym, skądinąd również bardzo ładnym, kraju. Świetne miasto, z widocznymi wpływami polskiej kultury, choć Rosjanie traktowani są tutaj niezwykle surowo. Niemniej jednak wiedziałem, że jeżeli chce gdzieś odbudować swoje życie, to tylko w pięknym Lwowie. Szło tylko czekać na zakończenie zamieszek w Kijowie i wielu większych Ukraińskich miastach...

 

****

 

Początkowo mieszkałem w hotelu, jednak po tygodniu pobytu udało mi się upolować bardzo ładne mieszkanie w centrum Lwowa... Kosztowało mnie co prawda małą fortunę jak na Ukraińskie warunki, ale zdecydowanie było warto. Praca? Teraz o to ciężko, ale ja się oto martwić nie musiałem. Już w swoim pierwszym tygodniu pobytu we Lwowie odwiedziłem stadion Ukraina gdzie mecze rozgrywała jedna z czołowych drużyn Ukraińskiej Premier Ligi- Karpaty Lwów. Założona w 1963 roku drużyna nie nawiązała nigdy do sukcesów grającej w polskiej lidze przedwojennej Pogoni Lwów, a największym sukcesem tej drużyny jest trzecie miejsce w Premier Lidze w 1998 roku. Trenerem tej drużyny był niejaki Ołeksandr Sewidow który po krótkiej przygodzie popadł jednak w niełaskę prezesa Petra Dymińskiego.

Jak się domyślacie, za czasów gdy hajs wisiał nam Aleksandar Diukow zabezpieczyłem się na przyszłość i kupiłem sobie trenerskie papiery z całkiem niezłą przeszłością. Co za tym idzie ? Pracy nie potrzebowałem, ale jestem pasjonatem piłki nożnej... więc załatwiłem sobie wizytę u prezesa Dymińskiego. Los chciał, że akurat był on po kłótni z trenerem Sewidowem i z dosyć sporym impetem.. wypierdolił go ze swojego gabinetu.

 

Pewnie teraz się domyślacie, że puszczę kolejną opykaną historyjkę jak to zostałem trenerem.. Puszczę :). Nie mam innego wyjścia. Prezesa ujęła moja szczerość i prosta. Powiedziałem mu wprost, że piłki to ja jestem pasjonatem i to na poziomie Football Managera ale papiery mam. O mojej przeszłości też mu bąknąłem, ale jak usłyszał jaką pensję zażądałem dla siebie w borykających się z kłopotami Karpatach... jakby postanowił ominąć to w swojej głowie i w trybie natychmiastowym wezwał do siebie trenera Dewidowa, mnie zaś polecił stawić się w klubie następnego dnia.. w godzinie o której sobie zażyczę.

 

Przyszedłem zatem, kulturalnie o godzinie 13. Informacje które mnie zastały.. były dosyć ciekawe. Sewidow po informacji, że zostaje w trybie natychmiastowym zwolniony rzucił się na prezesa z pięściami.. i wylądował w Lwowskim szpitalu. Wspominałem już, że Petr Dymiński to wielki fan kick-boxingu ;)? Tak więc przychodząc do pana prezesa na stole leżał kontrakt z moimi warunkami, które wczoraj podałem.

 

- Jest pan pewien, że zgadza się na takie wynagrodzenie ?

- Jest pan pewien, że zatrudnia mnie pan z taką przeszłością.. i częściowym jej brakiem ?

- Dwa podpisy poproszę, tutaj i tutaj. Witamy w Karpatach Lwów, może pan tu coś zaradzi.

 

I tym sposobem moje największe marzenie z dzieciństwa się spełniło. Mogąc w pełni realizować swoją pasję zwaną futbolem, zostałem pierwszym trenerem Karpat Lwów.

Odnośnik do komentarza

WARNING>>> Jedyny odcinek Kartelu bez fabuły.

 

*****

 

Football Manager 2012

Ligi: Białoruś (2), Rosja (2), Ukraina (2)

 

*****

 

Karpaty Lwów:

 

Transfery

 

Do:

Ołeksandr Kowpak<---- Arsenal Kijów, 1,3 mln euro

Ołeksandr Bandura<---- Metalurh Donieck, 220 tysięcy euro

Grigorij Jarmasz<---- Zoria Ługańsk, 325 tysięcy euro

 

 

Kadra:

 

Bramkarze:

 

Ołeksandr Bandura (UKR, 25)

Martin Bogatinow (MKD, 25)

Roman Dankowicz (UKR, 18)

Ołeksandr Iljuszczenkow (UKR, 21)

 

Podsumowanie:

Tutaj królem powinien być sprowadzony po 1 kolejce Ołeksandr Bandura z Doniecka. Jestem wielkim fanem ukraińskich piłkarzy, a Bandura to jeden z najbardziej niedocenionych łapaczy w tym kraju. Jego zmiennikiem będzie rówieśnik, Macedończyk Martin Bogatinow trochę od Olka odstający. Dankowicz i Iljuszczenkow to tylko zapasowe opcje.

 

Lewa obrona:

 

Igor Oszypko (UKR, 25)

Taras Petrowskij (UKR, 27)

 

Podsumowanie:

Tutaj mam do dyspozycji dwóch graczy. Oszypko to fantastyczny piłkarz spędzający we Lwowie już 5 sezon, wychowanek Szachtara Donieck. W Karpatach rozwinął się niesamowicie i jest już stale powoływany do reprezentacji Ukrainy, choć zaliczył w niej jak dotąd zaledwie 3 mecze. Petrowskij to żelazny rezerwowy na wypadek kontuzji.

 

Prawa obrona:

 

Artem Fedetskij (UKR, 26)

Stepan Girskij (UKR, 20)

 

Podsumowanie:

Najlepszym zawodnikiem jak i gwiazdą całego zespołu jest prawy obrońca Artem Fedetskij, niestety tylko wypożyczony z Dnipro Dniepropietrowsk. Artem to etatowy obrońca w Ukraińskiej kadrze i nasza największa gwiazda. Młody Girskij zapowiada się jednak na świetnego obrońcę i jest znakomitą alternatywą.

 

Środek obrony:

 

Grigorij Jarmasz (UKR, 26)

Ivan Milosević (SRB, 26)

Murilo Gomes (BRA, 21)

Igor Plastun (UKR, 20)

 

Podsumowanie:

Po 3 kolejce dołączył tutaj Jarmasz, mogący grać również na prawej stronie. Najlepszym stoperem w naszej kadrze jest jednak młody Igor Plastun, sprowadzony przed sezonem z Obołonia Kijów. Plastun zapowiada się na klasowego stopera, już wyrastając na niezbędne ogniwo w naszej kadrze. Po przyjściu do klubu drugim stoperem jest Jarmasz, co pozwala mi skompletować bardzo silną- i co najważniejsze czysto Ukraińską- linię obrony. Naturalnym zmiennikiem jest Serb Milosević, a wypożyczony Gomes jest tylko w razie ewentualności.

 

Defensywni pomocnicy:

 

Samson Godwin (NGA, 27)

Andrij Tkaczuk (UKR, 23)

Ołeh Gołodiuk (UKR, 23)

 

Podsumowanie:

W roli rygla defensywnego widzę zdecydowanie Gołodiuka. On i Tkaczuk to nasi dwaj świetni wychowankowie rywalizujący o miejsce w składzie. Nigeryjczyk Godwin jest z nich wszystkich najsłabszy i jest do odstrzału.

 

Środkowi pomocnicy/rozgrywający:

 

Murtaz Daushvili (GEO, 22)

Jarosław Martyniuk (UKR, 22)

Alexander Guruli (GEO, 25)

Eric (BRA, 25)

 

Podsumowanie:

Tutaj mam do obsadzenia dwie pozycje na środku rozegrania. Rolę bardziej cofniętego ma grać Gruzin Daushvili, zaś wysuniętym rozgrywającym jest jedna z naszych największych gwiazd- wypożyczony z Al-Ahly Brazylijczyk Eric. Ich naturalnym zmiennikiem jest Ukrainiec Martyniuk, a Guruli to tylko opcja zapasowa.

 

Skrzydłowi:

 

Cristobal (ESP, 27)

Ihor Kudobiak (UKR, 26)

Petar Grbić (MNE, 22)

Sergiej Zenjow) (EST, 22)

Wołodymir Gudyma (UKR, 21)

German Pacheco (ARG, 20)

 

Podsumowanie:

Na pewno na skrzydłach mamy spore bogactwo. Perełką tutaj jest żywa legenda Karpatów- Ihor Kudobiak. Impulsywny, szalony i szalenie utalentowany piłkarz. Jednym z moich pierwszych kroków było przedłużenie z nim umowy na najbliższe 5 lat, skoro już w 26 roku życia jest w rubryczce "Legendy" tego klubu. Na drugim skrzydle śmigał będzie wielki talent rodem z Czarnogóry- Petar Grbić, wypożyczony niestety z Olympiakosu Pireus. Ich zmiennikami są również młodzi i gniewni- Zenjow z Estonii oraz Pacheco z Argentyny. Cristobal jest tutaj na odstrzał, a Gudyma jest w głębokim zapleczu.

 

Napastnicy:

 

Marcelinho (BRA, 21)

Andriej Warankow (BLR, 22)

Ołeksandr Kowpak (UKR, 28)

Batista (BRA, 30)

 

Podsumowanie:

Tutaj za spore pieniądze w ratach sprowadzony jest doświadczony Ukrainiec Kowpak i to on ma być głównym żądłem Karpatów. Jego zmiennikiem jest talent z Brazylii a więc Marcelinho, a w odwodzie jest jeszcze Białorusin Warankow- wypożyczony z Dynama Kijów. Brazylijczyk Batista do odstrzału.

Odnośnik do komentarza

Panowie- pierwotnie miał być to Zenit, potem myślałem poważnie nad Kaspij Aktau w Kazachstanie... ale dokładnie jak MaKK to ujął, ostatnio dosyć żyłem tematem Ukrainy z racji moich politycznych zainteresowań, zatem reaktywację opowiadania skierowałem właśnie w tym kierunku... W dodatku opierając się o mój ukochany Lwów.

 

******

 

Głosów na Ukrainie było coniemiara. Rosjanin? Z mafijną przeszłością? Czy te Karpaty popierdoliło? A jednak, podpisałem umowę w Karpatach na śmieszne 1,500 euro tygodniowo co było dla prezesa znacznym odetchnięciem. Następne kilka dni spędziłem na poznawaniu drużyny którą miałem prowadzić, oraz na dalszym zwiedzaniu Lwowa. W trakcie którejś z moich przechadzek do rynku napotkałem pewną uroczą kobietę, Polkę która na Ukrainę zjechała stosunkowo niedawno- studentkę filologi rosyjskiej z Opola, pięknym imieniem Asia. Ale o tym może później.

 

Od samego początku moja prasa na Ukrainie nie była zbyt dobra, choć fani Karpatów liczyli, że tknę w ich drużynę jakąś nową siłę. I ja również liczyłem, że uda mi się przełożyć pasję na wyniki. W międzyczasie zadzwonił do mnie... Striebielny, który miał zajmować się naszym interesami po uciecze do Kazachstanu.

 

- Andriej, ja, przepraszam...- rozpoczął płaczliwym głosem.

- Co się stało ?

- Andriej, przepraszam...

- Za co, do kurwy nędzy, mów w końcu...

- Orazow, OMON, Wilk, interesy... Andriej, ja nie chciałem, ale grozili mojej rodzinie.

- Co chcesz mi przez to przekazać?

- Andriej, ja musiałem. Ja musiałem im pomóc wzamian za spokój, mój i Nataszy...

 

Rzuciłem słuchawką. Nie chciałem tego słuchać, ani nie chciał tego wiedzieć, nie teraz gdy odciąłem się od tego wszystkiego. Miałem dość starego życia i zastanawiałem się jak długo, poza plamą w papierach i wyrokiem grzywny w aktach będzie się to za mną ciągnęło...

 

****

 

Mój debiut w roli szkoleniowca Karpat wypadał we Lwowie, na naszym stadionie oryginalnie nazwanym Ukraina. Przyjechała do nas ta gorsza drużyna z Doniecka, a zatem Metalurh. Ciekawostką jest, że w tym meczu w barwach Metalurha wystąpił negocjującym z nami Ołeksandr Bandura, przez co w naszej bramce wystąpił Macedończyk Martin Bogatinow. Poza nim do 22 lipca przymusową przerwę miał Artem Fedetskij co oznacza występ Stepana Girskiego na prawej flance obronnej.

 

 

 

Premier Liha [1/30]

Stadion Ukraina, Lwów

 

Karpaty Lwów 2:1 Metalurh Donieck

 

35' Plastun (Karpaty)

55' Moraes (Metalurh)

90+3' Kudobiak (Karpaty) cz.k.

90+5' Marcelinho (Karpaty)

 

MoM: Igor Plastun (Karpaty Lwów), 8.0, 1 gol

 

Bogatinow 6.8, Girskij 7.0, Plastun 8.0, Balazić 7.2, Milosević 7.2, Gołodjuk 6.8, Eric 6.5 (73' Tkaczuk 6.7), Daushvili 6.7 (73' Martyniuk 6.7), Kudobiak 7.3, Grbić 6.7, Kowpak 6.6 (73' Marcelinho 7.3)

 

Nerwowy mecz, na trybunach również dało się poczuć sporą rezerwę do mojej osoby. Ustawiłem zespół w formacji 4-1-2-2-1, wystawiając na szpicy samotnego Kowpaka. Nie zaliczył zbyt udanego debiutu, a mimo dobrej gry przez 30 minut byliśmy bardzo nieskuteczni. Przełom nastąpił w 35 minucie, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego od Kudobiaka wykorzystał jeden z debiutantów w naszych barwach- Igor Plastun. Na przerwę zeszliśmy zatem nieśmiało oklaskiwani, a mój debiut rysował się w całkiem niezłych barwach.

 

Po przerwie troszeczkę się rozprężyliśmy. Metalurh trochę za dużo pozwalał sobie w środkowej strefie boiska, czego efektem była 55 minuta. To wtedy Girskiemu urwał się Junior Moraes i z 25 metrów pokonał fatalnie ustawionego Bogatinowa. To trochę nas otrzeźwiło, ale nie tak jakbym sobie tego życzył. W 73 minucie postanowiłem naraz wykorzystać limit wszystkich zmian. O ile wejścia Tkaczuka i Martyniuka obiły się bez echa, o tyle Marcelinho wniósł sporo świeżości w poczynania ofensywnego naszego zespołu i zaczęliśmy do końca Metalurh naciskać. W 93 minucie za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciała nasza legenda, Igor Kudobiak. Sam byłem szczerze przekonany, że w debiucie będzie remis, ale zaskoczył mnie długi rozrzut Plastuna w 95 minucie wprost pod nogi Marcelinho. Ten z obrońcą na plecach pokonał Bandurę i rzutem na taśmę dał nam 3 punkty w moim debiucie. Odetchnąłem.

 

*******

 

Prasa również dała mi trochę spokoju, Lwowski Dziennik poprosił nawet o czas na aklimatyzację dla mnie. Kto wie, może ta przygoda we Lwowie ma rację bytu ?

Odnośnik do komentarza

Pierwszą moją podróżą po Ukrainie z klubem będzie autokarowa wycieczka do Dniepropietrowska. Dnipro to zespół z czołówki ligi ukraińskiej, czyli czegoś czego my jesteśmy blisko, ale jeszcze się tam nie znajdujemy. Na Dnipro w naszej kadrze całe szczęście znalazł się już Ołeksandr Bandura, który zastąpi w składzie Bogatinowa. Po przeziębieniu na lewej stronie obrony pojawi się też Ihor Oszypko wracający po przeziębieniu.

 

 

 

Premier Liga [2/30]

Arena-Dnipro, Dniepropietrowsk

 

Dnipro Dniepropietrowsk 2:0 Karpaty Lwów

 

45+2' Konoplianka (Dnipro)

57' Selezniow (Dnipro)

 

MoM: Giuliano (Dnipro Dniepropietrowsk), 8.3

 

Bandura 7.2, Girskij 6.6, Plastun 7.4, Balazić 6.6 (66' Milosević 6.8), Oszypko 7.1, Gołodiuk 7.0, Eric 6.7, Daushvili 6.7, Cristobal 6.5 (77' Pacheco), Grbić 6.7, Kowpak 6.8 (45' Marcelinho 6.0)

 

 

Pierwsza porażka "ruska" Stryżakowa za sterami Karpatów stała się faktem już w 2 kolejce. Co ciekawe, nie zagraliśmy złego meczu... w defensywie. Poczynania ofensywne moich chłopaków wolę bowiem skomentować.. wymownym milczeniem. Za to obrona spisywała się częściowo dobrze. Przez praktycznie całą pierwszą połowę nie do przejścia był Plastun, a gdy już rywalom się to udawało na bramce stał świetnie dysponowany Bandura. Również lewą stroną ciężko było przejść miejscowym graczom Dnipro, gdyż fenomenalnie spisywał się Oszypko. Pierwsza bramka wpada niestety "do szatni", gdy Girskiego minął Selezniow i świetnie dograł w pole karne do Konoplianki. Tam fatalnie ustawiony był Balazić i Bandura był kompletnie bez szans.

 

W drugiej połowie już nie było tak dobrze. Za Kowpaka wprowadzony został Marcelinho i od samego początku udowadniał, jak wielki był to błąd. Niestety, rozprężenie zemściło się już w 57 minucie. Ponownie akcja pary Konoplianka-Selezniow. Tym razem jednak to Konoplianka zagrał perfekcyjnie prostopadłe podanie między moich obrońców, a spóźniony Bandura nie miał szans na obronę podcinki Selezniowa. Do końca meczu staraliśmy się coś uszczknąć, jednak fatalna postawa moich podopiecznych w ataku spowodowała, że dostaliśmy od Dnipro bagaż 2 bramek.

 

****

Lwowska prasa nie skrytykowała naszego występu w Dniepropietrowsku, chwaląc zaangażowanie i wolę walki na boisku. Mimo coraz śmielszych działań polityczno-wojennych Putina i Federacji Rosyjskiej na terenie Ukrainy, we Lwowie stawałem się jedynym względnie lubianym obywatelem tego kraju.. To podziałało również w innym względzie. Wieczorem następnego dnia po meczu z Dnipro rozdzwonił się telefon, a na wyświetlaczu (mimo mojego już podniesionego ciśnienia) pojawiło się imię Asi. Odebrałem więc..

 

- Andriej! Słuchaj, tak sobie pomyślałam.. Może miałbyś ochotę wyskoczyć gdzieś jutro na kawę ?

- Wiesz co... Wpadnij na stadion na trening, koło 13. Posiedzisz trochę z nami i po treningu bardzo chętnie gdzieś się z Tobą wybiorę, droga Pani ;).

- To świetnie ! Zatem do zobaczenia o 13, buziaki !

 

Serce mi rosło, a może i życie w końcu się poukłada... A może i z nią ?

Odnośnik do komentarza

W celu nadrobienia opowiadania w stosunku do gry (nie lubię być za bardzo do przodu), na najbliższe kilka kolejek zawieszam fabułę :)

******

 

Krym jest pogrążony w wojnie, Rosjanie wciąż walczą o zajęcie półwyspu. Jednak drużyny z tego okręgu w lidze grają normalnie, a naszym najbliższym rywalem będzie Tawrija Symferpol. W końcu uprawniony do gry jest Artem Fedetski więc wybiegnie w podstawowej 11-tce. Po zawieszeniu do drużyny wraca również Kudobiak i wystąpimy w tym meczu praktycznie optymalnym składem.

 

 

 

Premier Liga [3/30]

Stadion Ukraina, Lwów

 

Karpaty Lwów 1:0 Tawrija Symferpol

 

50' Grbić (Karpaty)

 

MoM: Igor Oszypko (Karpaty Lwów), 8.0)

 

Bandura 7.1, Fedetski 7.6, Plastun 6.8 (45' Milosević 7.2), Balazić 7.3, Oszypko 8.0, Gołodiuk 6.9, Eric 6.8, Daushvili 6.9 (45' Cristobal 6.9), Kudobiak cz.k. 1', Grbić 7.6, Marcelinho 6.8 (77' Kowpak)

 

 

To spotkanie zaczęło się dla nas... beznadziejne. Po rozpoczęciu przez Tawriję, w Kaliniczenkę natychmiast wbiegł Kudobiak i mimo protestów... w 50 sekundzie wyleciał z boiska ! Niestety, nasza legenda ustanowiła niechlubny rekord ligi. Z konieczności więc na skrzydło przeszedł Gruzin Daushvili, a na jego pozycję przeszedł Gołodiuk. Widać było przewagę, ale czegoś nam brakowało.

 

W przerwie Daushvilego zmieniłem na nominalnego skrzydłowego Cristobala a poturbowanego Plastuna zmienił Milosević. Ivan wniósł trochę swieżości do naszych poczynań, natomiast Hiszpan grał przeciętnie. Jedyna bramka wpadła w 50 minucie, gdy ładnie z dystansu przymierzył Grbić i ustalił wynik meczu na 1:0. Warto podkreślić kolejny świetny mecz formacji obronnej naszej drużyny, Bandura zbyt wiele pracy nie miał- a nawet jeżeli ją miał, wykonywał ją znakomicie.

 

Fatalną informacją jest.. zawieszenie na kolejne 3 mecze Igora Kudobiaka. 2 czerwona kartka w 2 meczu i zawieszenie na 3 mecze ? Nasza legenda nie zaczyna zbyt dobrze tego sezonu...

Odnośnik do komentarza

4 kolejką ligową jest dla nas podróż przez kraj do Łucka, na starcie z tamtejszym Wołyniem. Przed tym meczem dołączył do nas nasz ostatni nabytek- Grigorij Jarmasz który od razu w 1 zestawieniu zmieni kontuzjowanego Balazicia. Do pierwszego składu powróci również Ołeksandr Kowpak zmieniając bezbarwnego Marcelinho. W miejsce Kudobiaka zagram młody Estończyk Zeniow który ma świetne referencje.

 

 

 

 

Premier Liga [4/30]

stadion Awangard, Łuck

 

Wołyń Łuck 1:4 Karpaty Lwów

 

33' Kowpak (Karpaty)

56' Kowpak (Karpaty)

60' Saszko (Wołyń)

79' Zeniow (Karpaty)

86' Grbić (Karpaty)

 

MoM: Ołeksandr Kowpak (Karpaty Lwów) 9.0, 2 bramki

 

Bandura 7.4, Fedetski 6.9 (74' Milosević 6.9), Plastun 7.2, Jarmasz 7.3, Oszypko 8.0, Gołodiuk 6.9 (80' Godwin), Eric 7.8, Daushvili 7.1, Zeniow 7.6 (80' Cristobal), Grbić 8.3, Kowpak 9.0

 

Najlepszy mecz Lwowian za mojej kadencji. W Łucku zagraliśmy jak z nut, udowadniając, że możemy się zaliczać do pościgu za ukraińską czołówką. Od samego początku narzuciliśmy wołyniakom nasz styl gry i naciskaliśmy na nich. Fakt, czasem dziura powodowała szybką kontrę- ale nie po raz pierwszy udowodniliśmy, że stworzona z samych Ukraińców linia obrony jest aktualnie jedną z najlepszych w lidze. Jedyną bramkę zdobył w 33 minucie Ołeksandr Kowpak, wykorzystując dośrodkowanie fenomenalnie spisującego się Oszypki.

 

Po przerwie nie zmieniałem zbyt wiele, kazałem tylko chłopakom nadal trzymać swój poziom na murawie. Efekt przyszedł bardzo szybko, bo po składnej akcji w 56 minucie świetną piłkę otrzymał Kowpak strzelając swoją drugą bramkę w tym meczu. Chwila rozprężenia przyszła w 60 minucie, gdy błąd Fedetskiego wykorzystał Saszko i Wołyń strzelił kontaktową bramkę. Zrobiło się trochę nerwowo, jednak po wprowadzeniu z zadaniem przekazania porad taktycznych Milosevicia w 74 minucie, ponownie to my objęliśmy kontrolę w tym meczu. W 79 minucie fenomenalnie urwał się Zeniow, nieupilnowany dobijając strzał Kowpaka... i od razu skierował się do szatni, bo zmienił go Cristobal. W 86 minucie wynik spotkania ustala Petar Grbić, strzelając swoją kolejną bramkę w biało-zielonych barwach po akcji z boku. Świetny mecz i świetny wynik !

Odnośnik do komentarza

Niesieni świetnym wynikiem z Łucka wracamy na mecz do Lwowa, na starcie ze zdecydowanie najgorszą drużyną ligi- Zakarpaciem Użhorod. Co ciekawe, tuż przed rozpoczęciem sezonu w Użhorodzie karierę zakończył David Odonkor, a drużyna ma do dyspozycji znanego z gry dla Borussi Dortmund Damiena Le Talleca czy też bułgarską legendę Swetosława Todorowa. Zakarpacie uznaje się za najsłabszą ekipę ligi, więc raczej powinniśmy ich pożreć, szczególnie przy wsparciu fantastycznej Lwowskiej publiczności. W składzie na ten mecz nie przewiduję żadnych zmian po meczu w Łucku.

 

 

 

 

Premier Liga [5/30]

Stadion Ukraina, Lwów

 

Karpaty Lwów 4:0 Zakarpacie Użhorod

 

23' Grbić (Karpaty)

28' Gołodiuk (Karpaty)

36' Kowpak (Karpaty)

50' Zeniow (Karpaty)

 

MoM: Ołeksandr Kowpak (Karpaty Lwów) 9.2, 1 bramka

 

Bandura 6.9, Fedetski 7.6, Plastun 7.8, Jarmasz 7.6, Oszypko 8.0 (87 ktz' Pietrowskij), Gołodiuk 8.3 (79' Martyniuk), Eric 8.4, Daushvili 7.1 (79' Godwin), Zeniow 8.1, Grbić 8.4, Kowpak 9.2

 

 

Pociąg pod tytułem Karpaty wchodzi na wyższe obroty i rozjeżdża kolejnego rywala ! Znakomity mecz w naszym wykonaniu, a ja poraz kolejny zaplusowałem u kibiców moim upartym dążeniem do stawiania na Ukraińców- co jak widać się sprawdza ! Wynik spotkania już 23 minucie otwiera strzelając bramkę w 3 meczu z kolei Petar Grbić. Czarnogórzec popisał się cudownym uderzeniem z rzutu wolnego usytuowanego w okolicach 30 metra. Petar powoli wkrada się w serca fanów Karpatów, a mnie przysparza problemów, jak ewentualnie będzie można go zatrzymać.. Już 5 minut później trochę przestrzeni przed polem karnym wykorzystuje, pełniący w tym meczu rolę kapitana, nasz wychowanek Ołeh Gołodiuk. Nim kibice zdążyli ostygnąć, w 36 minucie piękną setkę stworzoną przez Erica wykorzystuje grający po raz kolejny jak z nut Kowpak i do przerwy mamy 3:0 dla Karpatów !

 

Po przerwie nadal kompletnie dominowaliśmy na boisku i ten mecz był w pełni nasz. Widać, że chłopaki bawią się i lubią to co robią. W 50 minucie po świetnej asyście Kowpaka do siatki trafia Zeniow ustalając wynik meczu na nokautujące 4:0. Cieniem na to wszystko położyła się dość poważna kontuzja grającego jak z nut Oszypki, którego mimo szczytowej formy zabraknie przez conajmniej miesiąc...

 

Po tym meczu podjąłem decyzję apropo kilku obcokrajowców w naszej kadrze. Tym sposobem na listę transferową trafili Brazylijczyk Batista, Macedończyk Martin Bogatinow, Gruzin Aleksander Guruli oraz grający we Lwowie od 10 lat Samson Godwin.

Odnośnik do komentarza

Rozpędzone Karpaty pod moim dowództwem pojechaliśmy do Odessy, na mecz z nielubianym przez nas Czernomorcem. Wymuszoną zmianą w naszym zespole jest zastąpienie rewelacyjnego Oszypki jego naturalnym zmiennikiem, Tarasem Pietrowskim. 3 mecz z rzędu wychodzimy więc tym samym ustawieniem, bo i po co zmieniać coś, co działa bez zarzutu ?

 

 

 

Premier Liga [6/30]

stadion Spartak Odessa, Czernomorec

 

Czernomorec Odessa 0:3 Karpaty Lwów

 

4' Zeniow (Karpaty)

65' Kowpak (Karpaty)

86' Plastun (Karpaty)

 

MoM: Ihor Plastun (Karpaty Lwów) 8.9, 1 bramka

 

Bandura 7.4, Fedetski 7.4, Plastun 8.9, Jarmasz 6.8 (48 ktz' Gomes 6.9), Pietrowskij 7.4, Gołodiuk 7.1, Eric 8.5, Daushvili 6.9, Zeniow 7.9, Grbić 7.0 (66' Cristobal 6.9), Kowpak 7.4 (75' Marcelinho 6.9)

 

 

Po raz 3 z rzędu kompletnie demolujemy rywali ! Tym razem zaczęliśmy bardzo szybko, bowiem już od 4 minuty. Odzyskaliśmy piłkę po nieudanej akcji kapitana Czernomorca Anatolija Didienki i rozpoczęliśmy szybką kontrę. Piłka poszła do najbardziej wysuniętego Zeniowa, który minął Tarasienkę i pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Do końca pierwszej połowy graliśmy raczej asekuracyjnie w ataku, choć co rusz Eric uruchamiał Zeniowa albo Kowpaka i pod bramką Czernomorca robiło się gorąco.

 

Na początku drugiej połowy zmartwił nas uraz Grigorija Jarmasza, który z miejsca stał się naszym podstawowym stoperem. Niestety, Griszy zabraknie w następnym meczu ze znienawidzonym Arsenalem Kijów. W 65 minucie kolejnym świetnym zagraniem popisuje się Eric, uruchamiając Kowpaka który podwyższa wynik na 0:2 dla Karpatów. Gdy wydawało się, że to już wszystko, w 86 minucie po rzucie rożnym zagranym na krótki słupek wynik na 0:3 ustala Ihor Plastun, zawodnik meczu.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...