Skocz do zawartości

Kartel


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Wracam :) !

*****

 

Po śmierci Dubinina cała rosyjska bulwarówka oszalała. Kto, dlaczego, za ile, motywy, cena. Prasa szalała byleby wynaleźć jakąkolwiek sensacyjkę na temat zabójstwa po jednym z najgłośniejszych procesów w Federacji Rosyjskiej od lat. Ale rządowi nie było śpieszno do rozpoczęcia śledztwa na ten temat. Konferencja prasowa na ten temat została zwołana dopiero późnym wieczorem następnego dnia.

 

***

Zdrastwujcie. Witamy na konferencji prasowej poświęconej zabójstwu Antona Dubinina, skazanego na dożywocie byłego szefa Mafii Świerdłowskiej. Głos zabiorą Minister Obrony Siergiej Szojgu oraz Igor Szuwałow, pierwszy zastępca premiera Miedwiediewa.

 

- Drodzy Państwo.. Sprawa zabójstwa Antona Dubinina nie daje nam zmrużyć oka od przeszło dwóch dni. Bezczelność jakiej dopuścili się oprawcy jest godna podziwu, skoro Dubinin został zamordowany pod gmachem Sądu Głównego w Moskwie. To było jawne pogwałcenie wszelakich praw moralnych i kompletnie nieoczekiwany obrót sprawy. Ministerstwo Obrony rozpoczęło dziś śledztwo nad tą sprawą i zamierzamy doprowadzić ją do końca.- rozpoczął Siergiej Szojgu, pełniący od 2012 roku funkcję Ministra Obrony Federacji Rosyjskiej.

 

- Sprawa zabójstwa Antona Dubinina zanim zdążył on choćby rozpocząć egzekwowanie ciążącego na nim wyroku to dla nas w chwili obecnej bardzo istotny temat. Temat Mafii Świerdłowskiej, a raczej ich liderów był w ostatnich latach solą w oku rządu. Dopiero zeznania Igora Michajły, które pozwoliły nam na pojmanie Dubinina i jego dwóch bliskich współpracowników pozwoliły nam ponownie ruszyć ze śledztwem w tej sprawie. Wczorajsze wydarzenie ponownie komplikuje dalsze postępowanie w tej sprawie, ponieważ po jego śmierci samobójstwo w areszcie popełnił inny aresztowany- Rusłan Mierinow, pseudonim "Koka".- dodał Igor Szuwałow, pełniący od 2008 roku funkcję pierwszego zastępcy premiera.

 

- Jekaterina Gatiatow, Izwiestija. Czy wpadli już państwo na jakiś trop w sprawie ewentualnego zabójcy Dubinina ?

 

- Owszem. Z naszych pierwszych ustaleń wynika, że za jego zabójstwem może stać inny boss narkotykowy- Radimir Kubarew, znany także jako "Wilk", działający w okolicach Sankt Petersburga. A właściwie któryś z jego współpracowników.- odpowiedział Siergiej Szojgu.

 

***

 

Wyłączyłem telewizor i zrobiłem się biały na twarzy. Telefon mi zawibrował, a na ekranie pojawił się napis "Wilk"...

Odnośnik do komentarza

Dzięki panowie ;). Też nie sądziłem, że zniknę na tak długo, przepraszam.

********

 

- Mają nas kurwa. OMON wjechał Szaremu do domu. Straciliśmy go. Andriej...

- Spierdalamy.

- Za 20 minut, u Prokhora.

 

 

Nie tego się spodziewaliśmy. Byłem kurwa niemal... Byłem kurwa pewny, że cały nasz plan pieczołowicie opracowany z Wilkiem i Sabaszką wyjdzie. Wyszedł, Dubinin nie żył, ale rządowe kurwy jakimś cudem weszły na nasz trop. Zapewne nasi ludzie przeszukujący dom Antona po jego śmierci... najzwyczajniej coś przegapili. Jakiś szczegół związany z naszą grupą musiał pozostać w miejscu zamieszkania, OMON musiał to znaleźć, stąd złapali trop. Pozostaje pytanie, dlaczego to do Szarego najłatwiej się dostali?

 

Po 20 minutach u Prokhora byłem ja, Wilk, Sabaszka i sam gospodarz. Byliśmy spaleni, od Szarego znaleźli bowiem trop i doszedł do nas cynk, że wparowali do rodzinnego domu Sabaszki.

 

- Panowie, mają nas. Nie wiem jakim kurwa cudem nas wykryli. Nie wiem jakim cudem do nas doszli. Nie mam zielonego, kurwa, pojęcia. Ale wiem, że jeżeli stąd nie znikniemy to skończymy jak Szary. Posłuchajcie, mam pewien pomysł. Pewien gość w Kazachstanie wisiał mi kiedyś trochę hajsu za furanie. Darowałem mu to, ale jest moim dłużnikiem. Musimy znaleźć sposób, żeby w jak najszybszy sposób wyjebać z Petersburga i opuścić Rosję. Tu na miejscu interesem zajmie się Striebielny (Stanisław Koliew, stara gwardia Wilka), już go powiadomiłem, dopóki gdzieś nie zalegniemy.

 

- Kurwa Radimir, w jaki sposób chcesz wyjebać niepostrzeżenie z tak wielkiego miasta jak Petersburg, nie mówiąc już o Rosji, w momencie kiedy nasze głowy są warte miliony dolarów ?!

 

- Przyjacielu, zapominasz z kim rozmawiasz. Niedługo podjedzie tutaj furgon mojego znajomego, dostawczak, jedzie zawieźć "zapasy" do Jarosławia. Zabierzemy się w pace, on ma zaufanie policji. I tutaj jest najbardziej ryzykowna część planu. Z lotniska w Jarosławiu zabierze nas awionetką Ukrainiec od Antonowa z Niżnego Nowogrodu, on też mi wisi przysługę za koks. Tą awionetką czeka nas długa podróż, niestety z międzylądowaniem na tankowanie w Nabiereżnyje Czełnych. Stamtąd bezpośrednio lecimy do Kołstanaja. Tam już jest sprawa mojego dłużnika, odbiera nas furą i na terenie Kazachstanu już jesteśmy względnie bezpieczni. Jedziemy objazdem przez Szuchińsk i Stepnogorsk, aż do Aktau. Tam mamy metę i tam musimy się zadekować na dłużej.

 

- O ja pierdolę...

 

 

Radimir "Wilk" Kubarew i jego wierna "Wilcza Wataha" zostali zmuszenia do porzucenia swoich milionowych interesów w rękach Striebielnego i salwowania się ucieczką... do centrum Kazachstanu.

Odnośnik do komentarza

- Kubarew, tak się zastanawiam... W jaki sposób opracowałeś to wszystko tak szybko ?

- Andriej, przyjacielu. Odkąd wysłałem Cię do Moskwy miałem w głowie każdą ewentualność. Do Kazachstanu dzwoniłem jeszcze przed Twoim wyjazdem, musiałem się ubezpieczyć. Ale w najgorszym koszmarze nie myślałem, że będziemy musieli skorzystać z tej ewentualności.

 

 

Czwórka trzęsąca narkotykowym światem centralnej Rosji siedząca razem na pace warzywnego dostawczaka.. Gdyby zobaczył to ktoś z zewnątrz.. wybuchnął by śmiechem. Nie było do śmiechu nikomu z naszej czwórki, to był prywatny dramat. Nie miałem życia prywatnego, chłopaki też. Ale mus opuszczenia naszego kochanego Petersburga i ucieczki od naszego dostatniego życia w podziemiu był straszny. Aktau... Co to za koniec świata? Z bogatego i nielegalnego życia w największym rosyjskim mieście przenosimy się do centrum... Kazachstanu, czyli popłuczyn po rozwiązaniu ZSSR.

 

*****

 

Podróż, która nomen omen okupiliśmy sporymi nerwami, zajęła nam dwa dni. Ostatecznie wylądowaliśmy w Aktau, stolicy obwodu mangytautaskiego, 16 najbardziej zaludnionym miastem Kazachstanu. Burmistrzem tego miasta jest Salimgerej Bekbergenow, człowiek podlegający pod Salimżana Orazowa- czyli dłużnika Wilka, głównego bossa narkotykowego centralnego Kazachstanu. To właśnie Bekbergenow i Orazow zapewnili nam godne warunki w tym portowym mieście, dzięki czemu możemy tu pozostać niezauważeni- i co najważniejsze, chronieni przez władze całego obwodu.

 

Co do samego miasta? Typowe, robotnicze. Oparte na przemyśle technicznym (przez bogate złoża ropy naftowej powstało), posiadające największy port na terenie Kazachstanu. Na przetrwanie. Wilk już zaczynał organizować nam tutaj życie.

 

*****

 

Rosja zawrzała. Informacje o naszej ucieczce doszły do zakutych łbów rosyjskiej policji dopiero po 3 dniach i przeszukaniach wszystkich lokali, poza mieszkaniem Kubarewa na które nie wpadli. Podobno stary wujaszek Miedwiediew wpadł w szał na wieść o naszej ucieczce i łeb Szojgu o mało nie poleciał. A to był dopiero początek...

Odnośnik do komentarza

- Jekaterina Gatiatow, Izwestija. Panie ministrze, czy to prawda, że Kubarew i jego banda są aktualnie poza zasięgiem działania rosyjskich sił specjalnych?

 

- Radimir Kubarew, Andriej Stryżakow, Prokhor Pirogow i Timur Aleksandriejew to aktualnie jedni z najbardziej poszukiwanych ludzi w Federacji Rosyjskiej. Niedługo zostanie wysłany za nimi międzynarodowy list gończy. Udało nam się schwytać Aleksieja Szałajewa, jednak nie złożył on jeszcze zeznań na temat ewentualnego pobytu Radimira Kubarewa, pracujemy nad tym. Zapewniamy państwa, że robimy wszystko co w naszej mocy by namierzyć i aresztować tych ludzi, za długotrwałe i poważne działania na niekorzyść Federacji Rosyjskiej, oraz z zarzutami o możliwe zlecenie wykonania zabójstwa.- wyraźnie zdenerwowany udzielał odpowiedzi Siergiej Szojgu, Minister Obrony, na kolejnej konferencji prasowej zwołanej z powodu nagonki na Wilka.

 

- Igor Sirokin, Wriemia Nowostiej. Panie ministrze, czy to prawda, że był pan bliski utraty swojego stanowiska w związku z ucieczką Radimira Kubarewa?

 

- Nie są to informacje do publikacji w mediach. W tej sprawie rozmawiałem osobiście z premierem Miedwiedwiewem i zapewniam państwa, że nadal stoję na czele śledztwa. Czy są jeszcze jakieś pytanie?

 

- Igor Sirokin, Wriemia Nowostiej. Kiedy możemy się spodziewać jakichś konkretów ze strony Ministerstwa ?

 

- Gwarantujemy, że OMON i wszystkie nasze jednostki specjalne dają z siebie wszystko by namierzyć miejsce pobytu Radimira Kubarewa i jego ludzi. To jeden z najwyższych priorytetów w gmachu naszego wydziału. Kolejne oficjalne informację zostaną wydane gdy tylko będziemy mieli jakieś potwierdzone informacje w tej sprawie.- wyraźnie zdenerwowany Szojgu natychmiast zniknął sprzed kamer i mikrofonów...

 

****

 

Brednie. Ministerstwo jest obsrany, Władek z Dimkiem się wkurwili, bo Szojgu ma związane ręce. W sercu Kazachstanu nic nam nie grozi.

Odnośnik do komentarza

Marlen-> Też żywię taką nadzieję przyjacielu :).

Bromon-> Dzięki wielkie, za motywacje i za wysoką ocenę moich wypocin :).

 

********

 

I co tu kurwa w tym Kazachstanie robić ? Pierwszy tydzień naszego pobytu naszego pobytu w tej pięknej republice spłynął mi raczej na uważnym śledzeniu rosyjskich mediów i oglądaniu rządowych telewizji. Temat naszej ucieczki był wciąż na topie, a Ministerstwa Obrony oraz Spraw Wewnętrznych dwoiły i troiły się w wymyślaniu różnorakich usprawiedliwień dla braku postępów w śledztwie.

 

A ślad po Radimirze Kubarewie urwał się na pograniczach Sankt Petersburga gdzie dostrzegł nas jakiś konfident. Od wylotu z Jarosławia absolutnie zapadliśmy się pod ziemię jako dumni obywatele Federacji Rosyjskiej. Wpływy dłużnika Wilka, Salimżama Orazowa spowodowały, że burmistrz Aktau, Salimgerej Bekbergenow załatwił nam wszystko. Po wjeździe do Aktau otrzymaliśmy komplet dokumentów, dzięki czemu staliśmy się 4 pełnoprawnymi obywatelami Republiki Kazachstanu. Dodatkowo dostaliśmy ostatecznie 4 różne lokale do zamieszkania, w całkiem znośnych warunkach, tuż przy porcie. Wsiąknęliśmy, Kubarew, Stryżakow, Pirogow i Aleksandriejew zupełnie przestali istnieć. Od momentu wjazdu na teren Kazachstanu Radimir to Azat Kliszin, ja nazywam się Asyłbiek Kadyrkułow, Prokhor legitymuje się imieniem i nazwiskiem Kuanysz Awdiejew, a Timur to Nursułtan Familcew. Tamtych ludzi nie było, od tego momentu byliśmy obywatelami Kazachstanu, szarymi ludzikami.

 

Nikt nie wiedział, że Wilk już rozpracował sobie wszystkie możliwości kierowania interesem z odległości kilku tysięcy kilometrów. Interesem w Sankt Petersburgu zajmował się Striebielny, ale wszystkie sprawy były na głowie Wilka. My mieliśmy za zadanie... przywyknąć do Kazachstańskiej rzeczywistości i przystosować się do nowego życia tutaj, bo do Rosji już raczej nigdy nie będzie nam dane powrócić..

Odnośnik do komentarza

Życie codzienne w Aktau nie należy do zbyt pasjonujących. Miasto oparte jest na przemyśle naftowym. Z resztą, powstało w 1961 roku (pod nazwą Szewczenko) tylko ze względu na odkrycie tychże ogromnych złóż ropy naftowej na tych terenach. Połączone jest zresztą rurociągiem naftowym z pobliskimi ośrodkami eksploatacji ropy- Uzeń i Żetybaj. Dodatkowo na okolicznych polach naftowych usługi świadczy m.in. PGNiG Kraków.

 

Port morski był tutaj największym na terenie całego kraju i to na nim opierała się gospodarka transportowa Kazachów. Rozrywka? Niby jakaś jest, miejscowa. Szukałem piłki... Też jest. FK Kaspij Aktau, klub bez żadnych sukcesów, grający w Kazachskiej 1 lidze totalne ogony. Taka odmiana po przyzwyczajeniu do dziesiątek milionów euro i przepychu w naszym Zenicie Sankt Petersburg to był spory cios. Spojrzałem z utęsknieniem na herb Zenita mieniący się na moim ramieniu. Cóż, moja nowa świątynia futbolu to teraz klepisko mieszczące tysiąc osób w lidze godnej trampkarzy w Rosji. Nic nie mogłem poradzić.

 

****

 

- Drodzy państwo, nie możemy dłużej udawać, że nic się nie dzieje. Wielce prawdopodobnie, że moje dzisiejsze słowa przypłacę utratą posady. Radimir Kubarew i jego wataha zostali dziś uznani za zaginionych. Od blisko 3 tygodni urywamy każdą możliwą minute na poszukiwania tych przestępców, niestety bezskutecznie. Nacisk, Wasz, opinii publicznej w końcu zmusił mnie do przekazania tych informacji. Nie mamy zielonego pojęcia gdzie może znajdywać się Kubarew ze swoją świtą, wiemy tylko, że ukryli się naprawdę skutecznie i raczej są żywi. To tyle ile mogę państwu w tym momencie przekazać.- mówił wyraźnie zrezygnowany i zdesperowany Władimir Kołokolcew, od 2012 roku pełniący funkcję Ministra Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej.

 

- Flur Kallimulin, Niezawisimaja Gazieta. Dlaczego rząd i ministerstwo jest tak nieudolne w poszukiwaniu tak niebezpiecznego człowieka jak Radimir "Wilk" Kubarew ?

 

- Nie jesteśmy nieudolni. Robimy wszystko co w naszej możliwości by namierzyć tych ludzi, jednak na chwilę obecną jest to niemożliwe. Zapadli się pod ziemie, mówiąc wprost.- odpowiedział na zaczepkę Kołokolcew. Wiedział, że na sali będzie przedstawiciel Niezawisimajej Gaziety- największego publicznego krytyka Kremla w Moskwie. Wiedział, jak bardzo go obsmarują i jak mocno oberwie cały rząd.- Dziękuję, tyle na dziś. Do widzenia.

 

 

 

Rząd jest obsrany, Miedwiediew, Szojgu, Kołokolcew- oni wszyscy srają pod siebie. Wilk uśmiechnął się pod nosem..

Odnośnik do komentarza

Proszę o nie zamykanie tematu, po prostu teraz przez dwa tygodnie pracuję na pełnych obrotach+korzystam z tego, że dziewczyna ma przerwę po sesji i staram się maksymalnie ten czas spożytkować. Po weekendzie (i derbach Krakowa, o ile przeżyję) będą się pojawiać nowe elementy przygód Kubarewa...

Odnośnik do komentarza

"Kurwa, Andriej przyjacielu, przecież to jest nasza szansa !". Słowa Wilka i to jaki, kolejny, plan przedstawił nadal pobrzmiewały mi w głowie. Ukrainą od wielu tygodni szarpał wewnętrzny konflikt, w ciągu ostatnich dni narastających nieomalże do widma wybuchu wojny domowej na tych terenach. Janukowycz uciekał, w kraju narastały protesty i konflikty.

 

I właśnie w skrajnie prawicowym sercu Ukrainy- na Kijowskim Majdanie naszą szansę widział Radimir Kubarew. Skrajnie nacjonalistyczny Prawy Sektor czy też probanderowska Swoboda próbowały zaprowadzić nowy porządek w kolejnym odłamie byłych Republik Radzieckich.

 

- Sewastopol chce się odłączyć od Ukrainy i spierdalać do dziadka Putina. Tam się podobno ukrywa Janukowycz. I chuj, bo właśnie od Sewastopola chcemy się trzymać jak najdalej. Mamy kazachskie dokumenty, w swoje życiorysy zawsze możemy wpierdolić jakieś ukraińskie korzenie. To jest przewrót Andriej, a przewrót znaczy nadzieja. Prawy Sektor przejął władzę na Majdanie, odsuwają powoli tego Kliczkę bo jest za miękki. Możemy gnić w Kazachstanie i prowadzić życie przeciętnych biurowców z nielegalnymi milionami na lewych kontach, albo przydać się w Ukraińskiej rewolucji i w końcu coś robić..

 

Tym sposobem, przez Kubarewa, nasza przygoda w Kazachstanie miała nie potrwać długo.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję :). Też mam nadzieję, że dłuższych przerw już nie będzie... O ile się to już wszystkim nie nudzi ;).

 

******

 

Transfer na Ukraine... miał się odbyć, a jakże, przy pomocy Salimżana Orazowa, dłużnika Wilka. Tak więc mieliśmy przebyć drogę częściowo powrotną.. Z Aktau mieliśmy się dostać samochodami bezpiecznie na teren Kołstanaja. Stamtąd, pod pretekstem wizyty biznesowej burmistrza Aktau Salimgereja Bekbergenowa mieliśmy się rządowym, kazachskim samolotem udać do portu lotniczego w Mariupolu, aby uniknąć wielkich, turystycznych portów na Ukrainie. W Mariupolu miał czekać na nas samochód załatwiony przez Kazachów, który w porozumieniu z przedstawicielami Prawego Sektora, miał nas dowieść do Kijowa, na Majdan, w centrum Ukraińskiej wojny.

I miało być tak pięknie...

 

Było. Do Kołstanaja- najłatwiejsza część podróży- nic nie miało prawa i nic się nie stało. Większe nerwy były związane z długim lotem, w dodatku z międzylądowaniem na tankowanie gdzieś na kompletnych obrzeżach Rosji. I lot, mimo nerwów i sraczki (nie, nie jest to związane z lataniem) również nam się udał, mimo godzinnego pobytu na ziemiach rodzimej Rosji, gdzie nasze głowy warte były miliony euro. Po dotarciu do Mariupola odebrał nas miły pan w garniturze, co wydało mi się lekko podejrzane. Przedstawił się jako przedstawiciel kazachskiej ambasady na terenach Ukrainy przysłany z zadaniem dowiezienia nas bezpośrednio do Kijowa, na spotkanie z Dmyto Jaroszem, liderem skrajnie nacjonalistycznej jednostki rządzącej aktualnie Majdanowcami na terenie Ukrainy.

 

Z Mariupola do Kijowa samochodem jest cały dzień jazdy, bez mała około 760 kilometrów. Wszystko szło dobrze, Kijów był coraz bliżej, rozluźniać zaczęliśmy się po przejechaniu Czerkasów, najbliższej dużej miejscowości po drodze do Kijowa. Za Czerkasami zatrzymaliśmy się na dotankowanie na przydrożnej stacji. Nie spodobało mi się to, z powodu dwóch białych dostawczaków stojących nieopodal stacji. W trakcie tankowania, postanowiłem pójść się odlać w przydrożne pola... i to okazało się być moim zbawieniem...

Odnośnik do komentarza

Staram się ;).

*****

 

Usłyszałem pierdolnięcie i krzyki. Natychmiast pierdolnąłem na glebę i przesunąłem się tak, by zobaczyć co się wydarzyło. Dech mi zaparło...

Miałem rację obawiając się naszego milczącego kierowcy w garniturze. Miałem rację obawiając się tych pierdolonych 2 vanów. Na moich oczach, 8 ludzi ubranych w mundury rosyjskiego OMON-u aresztowało moich trzech najbliższych przyjaciół- Radimira Kubarewa, Timura Aleksandriejewa i najbliższego mi Prokhora Pirogowa. Cała akcja trwała... nie dłużej niż 10 minut. Co prawda słyszałem okrzyki pod tytułem "gdzie kurwa jest Stryżakow", ale na szczęście OMONowcom nie wpadło do głowy przeszukiwać terenów wokół stacji. Gdy odjechali w kierunku Kijowa, zdębiałem. Stacja oddalona była o 2,5 kilometra od Mariupola, gdzie wróciłem pieszo...

*****

 

Okazało się, że Salimżan Orazow- były dłużnik Wilka- okazał się być podwójnym agentem. Nasz pobyt w Kazachstanie, zmiana obywatelstwa, ułatwienie wszelakich podróży- wszystko było częścią tego jak Kubarew dał się perfekcyjnie wyruchać rosyjskiemu wywiadowi. Gdyby nie nasz wyjazd na Ukrainę, prawdopodobnie w przeciągu miesiąca doszłoby do naszego aresztowania i ekstradycji z terenów Kazachstanu. Zostaliśmy perfekcyjnie podszyci, a Orazow oraz przekupiony Bekbergenow zagrali swoje role perfekcyjnie. Dwa dni po aresztowaniu (które ja defacto spędziłem w jednym z Mariupolskich hoteli nie wychylając się ani na krok) doszło do przyśpieszonego i jednego z najgłośniejszych procesów w historii Federacji Rosyjskiej.

 

*****

Główny Sąd, Moskwa

 

- Zawut ?- zapytał sędzia Aleksiej Fimionow, ściągnięty na potrzeby sprawy specjalnie z Sankt Petersburga.

- Przecież mnie, kurwa, znasz...- odrzekł Kubarew

- Kak tiebia zawut ?!

- Radimir.

- Familia ?

- To jest potrzebne?

- Kak twaja familia suko (dop. "skurwysyn" po rosyjsku)?!

- Kubarew.

 

Przekomarzanie słowne chwile potrwało. Kubarew był pewny siebie... i pewny wyroku. Nie miał nic do stracenia i widać było na jego twarzy... cechy charakterystyczne dla Wilka. Charyzmę. Nieugiętość. Stal w oczach.

 

- Panie Kubarew. Został pan, wraz ze swoimi współpracownikami, schwytany po wielu tygodniach poszukiwań. Zdaje pan sobie sprawę z pańskiej sytuacji?

- Zdaję.

- Panie Kubarew, z racji, że jest to przyspieszony proces mam tutaj listę zarzutów, bez szczegółów, obejmujących pana i obecnych tutaj Aleksandriejewa i Pirogowa. Odczytam je wam zatem w tej chwili...

- Możemy bez tego zbędnego pierdolenia ?- Wilk albo grał, albo naprawdę był tak pewny siebie.

- Radziłbym się panu zamknąć, panie Kubarew. W imieniu sądu Federacji Rosyjskiej, na specjalnej mocy udzielonej przez prezydenta Władimira Władimirowicza Putina oskarżam Radimira Kubarewa o następujące rzeczy:

- prowadzenie zorganizowanej grupy przestępczej na terenie Sankt Petersburga dotyczącej handlu narkotykami

- handel i produkcja substancji psychoaktywnych na szeroką skalę

- liczne rozboje i stosowanie przemocy wobec innych

- nielegalne posiadanie oraz nielegalna dystrybucja broni

- ucieczka z terenów Federacji Rosyjskiej

- 3 zabójstwa w latach poprzednich oraz zlecenie zabójstwa Antona Dubinina.

W związku z powyższymi zarzutami, na mocy udzielonej mi przez prawo Federacji Rosyjskiej, przyśpieszonej przez prezydenta Władimira Władimirowicza Putina, składam wniosek o dożywotnie pozbawienie wolności, konfiskatę wszystkich dóbr majątkowych oskarżonego w celu pokrycia kary 15 milionów euro na rzecz skarbu państwa Federacji Rosyjskiej. Wnioskuję o to by kara odbyła się więzieniu o najwyższym stopniu zaostrzenia rygoru w Nowosybirsku. Wnioskuję również o brak możliwości warunkowego zwolnienia w trakcie pełnienia kary oraz o odebranie możliwości przepustek i widzeń dla oskarżonego. Panie Kubarew, czy chciałbym pan coś dodać?

- Tylko jedno wysoki sądzie. We wcześniejszym przemówieniu ujął pan w swoim przemówieniu osobę Andrieja Stryżakowa. Chciałbym zeznać, że mimo mojej przyjaźni z Andriejem, z moimi interesami nie łączyło go nic. Stryżakow jest niewinny i nie miał nic wspólnego z obecną sprawą.

- Sąd ujmie to w swoich notatkach. Tymczasem zarządzam przerwę, po której zostanie ogłoszony wyrok w trybie przyspieszonym.

 

Klęknąłem. To oczywiście zaledwie urywki z długiej, 8 godzinnej przyspieszonej rozprawy Radimira Kubarewa i jego ludzi. Wielokrotnie padało moje nazwisko i każdorazowo cała trójka zarzekała się, że nie mam z tą sprawą nic wspólnego. W końcu miał zapaść wyrok.

 

- Na mocy udzielonej mi przez Federację Rosyjską oraz prezydenta Władimira Władimirowicza Putina, wyrokiem sądu generalnego w Moskwie skazuje się:

- Radimira Kubarewa na wyrok dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolenienia i wizyt, oraz karę finansową w wysokości 15 mlionów euro za narażenie na straty Skarb Państwa Federacji Rosyjskiej. W ramach wyegzekwowania należności od Radimira Kubarewa, wszelakie jego dobra materialne zostaną poddane procesowi komorniczemu, a zyski z niego trafią na poczet kary do Skarbu Państwa Federacji Rosyjskiej. Wyrok będzie egzekwowany w więzieniu o najwyższym rygorze w Nowosybirsku.

- Timura Aleksandriejewa na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.

- Prokhora Pirogowa na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.

- Z powodu zeznań skazanych, braku możliwości konfrontacji oraz braku dostatecznych dowodów, Andriej Stryżakow zostaje oczyszczony z zarzutów i uniewinniony.

 

O kurwa.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...