Skocz do zawartości

Kartel


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Prokhor Pirogow

 

Niski, krępy mężczyzna. Lat 26. Wychowany i nauczony życia przez petersburskie ulice. Przeszłość ? 4 lata odsiadki w Jekaterynburgu, za rozboje i handel narkotykami. Mój najlepszy druh.

 

Timur Aleksandriejew pseudonim: Sabaszka

 

Uroda typowo centrorosyjska. Wychowany na przedmieściach Sankt Petersburga. 25 lat, średniego wzrostu. Ot typowy średniak wydawałoby się. Przeszłość ? Stały bywalec "Krestów", Petersburskiego aresztu śledczego, w większości za bijatyki i posiadanie. Typ inteligenta bardziej.

 

Aleksiej Szałajew pseudonim: Szary

 

Chłop jak dąb. Wielki, dwumetrowy kolos, ważący ze 100 kilogramów. 25 lat, przyjaciel Sabaszki od podstawówki. Przeszłość? 6 lat w Nowym Urengoju. Lepiej nie pytajcie za co.

 

Andriej Stryżakow pseudonim: Jary

 

No i nadszedł czas na mnie. Nie umiem się określić. Jestem fanatykiem miasta Petersburga, od 26 lat mojego życia. Wychowałem się razem z Prokhorem. Moja przeszłość? 3,5 roku zaostrzonego rygoru pod Kamieniem Uralskim. Po prostu wypierdoliłem typa przez okno z piętra. Przeżył. Niestety. Podobno jestem najokrutniejszy z całej bandy.

 

Radimir Kubarew pseudonim: Wilk

 

Najstarszy z nas. Dowódca. Wilk. Jedyny urodzony poza Piotroburgiem, w Nowosybirsku, na zimnej Syberii. Tutaj od 16 lat. A ma 34. Przeszłość? Parszywa, pobliźniona twarz. Jedyny który ucieka spod prawa i sra na ruską milicję.

Odnośnik do komentarza

MaKK--> A czo to ten FM ;>? Nie no, prowadziłem. Dwukrotnie, w tym jako moją pierwszą karierę na forum w 2010 roku. Nie, nie było inspiracją żadnym filmem. Moja jedyna inspiracja to luźno biegające myśli w pracy, czego efektem jest to tutaj.

 

*************

 

Petersburg to naprawdę piękne miasto, jedna z pereł Rosji. Na tyle, na ile Rosja może być piękna oczywiście. Na ogół ludziom jakoś się żyje, a centrum wszechświata dla większości młodych ludzi jest tutaj piłkarski Zenit. O takim tworze jak Dinamo dawno nikt nie słyszał...

****

 

 

- Jury, do kurwy nędzy !- wyrwał mnie z letargu Prokhor

- Czego nadzierasz ryja ?- zripostowałem wyrwany z letargu, leżąc na fotelu w swoim mieszkaniu.

- Wilk dzwonił. Jedziemy.

 

No kurwa, jedziemy. Jaka Rosja jest wie każdy. Prawie każdy. Niewielu z Was wie. Na pozór jest pięknie. Piękne tereny, duże miasta, przepych na pokaz. Ale zejdźcie do podziemi, żeby poznać Rosję prawdziwą. A podziemiami (czyli de facto kręgosłupem powierzchni) w Sankt Petersburgu już od wielu lat rządził narkotykowy kartel, uwierająca jak wrzód na dupie rosyjskich milicjantów zagadka.

 

Na czele tego kartelu stał on, Wilk. Radimir Kubarew. Dlaczego Wilk zapytacie? Radimir wychował się na mroźnej Syberii, w Nowosybirsku. Tam nauczył się życia i obcowania z wilkami, dilerami i wszelakim badziewiem stąpającym po tym padole. Wilk również dlatego, że jego twarz oraz plecy zdobią blizny po drapnięciu dzikiego zwierzęcia. Jest z nasz najstarszy. Jest tutaj panem i władcą, najbardziej poszukiwaną.. i jedyną nieosiągalną osobą w Sankt Petersburgu.

 

To właśnie Wilk stoi na czele kartelu który dziennie obraca milionami euro, czy to w różnorakich "pakietach" czy w gotówce. W jego najbliższej świcie jest nas 4. Ja, Prokhor, Aleksiej zwany Szarym i Timur czyli Sabaszka. Pełnimy rolę plutonu egzekucyjnego Radimira i postrachu wszystkich ludzi mających problemy z gotówką...

 

- Panowie. Nie jesteśmy tu dzisiaj bez powodu.- rozpoczął Wilk, gdy zebraliśmy się w.. nieważne gdzie- Lista wierzycieli w bolesny sposób rośnie i przestaje mi się to, kurwa, podobać. Miałem nadzieję, że po odjebaniu Aleksandrowiczowi (Roman Aleksandrowicz, jeden z wielu petersburskich milionerów) oka ostrzeżenie było wyraźne. Jak widać nie było !- warknął wściekle.

 

Milczeliśmy. Wilk rzadko się wściekał, zwykle był ostoją spokoju, chodzącym panem śmiercią. Jedyny spośród nas który zabił człowieka. Czterech, o czym świadczą cztery poprzeczne blizny na karku, wykonane na prośbę samego wodza.

 

- Ludzie zaczęli sobie z nas robić jaja, myśląc, że Wilka i watahę można chujać na pieniądzach. Za bardzo popuściliście panowie, ludzie się rozbestwili, nie będziemy ich karmić dragami za darmo. Jutro dojdzie dostawa i od razu idzie w obrót. Kolejne kilka kolumbijskich baniek. Szary z Sabaszką- zajmiecie się nadzorem ich dostawy. Po tym mam dla Was zadanie godne miana wilczych łowców...

Odnośnik do komentarza

MaKK--> A czo to ten FM ;>? Nie no, prowadziłem. Dwukrotnie, w tym jako moją pierwszą karierę na forum w 2010 roku. Nie, nie było inspiracją żadnym filmem. Moja jedyna inspiracja to luźno biegające myśli w pracy, czego efektem jest to tutaj.

 

*************

 

 

 

 

To zazdroszczę pracy. Ja teraz siedzę w biurze i jedyne co mam, to myśli samobójcze... Weekeeeend!

Odnośnik do komentarza

Morpheus---> Siedzę i kleję kalendarze po 8 godzin dziennie, jak się wejdzie w "cug" to można to robić bezwiednie i myśli uciekają.. Weekend ? A gdzie tam, dziś nocka 12 godzinna..

***********

 

- Grigorij Kołodow- 100 paczek za fete na handel, Oleg Gerwałow- 180 paczek za brauna, diler z Kamieńska, Władimir Sławina- grubsza ryba, milioner spod Krasnodara, jego ludzie wiszą mi pół bani..- wymieniał Radimir.

- Kurwa, konkrety, nie jakieś pedały..- mruknął Szary.

- Konkrety mówisz? To masz konkrety. Aleksander Lebediew- na swoje "imprezy", nie rozliczył się ze mną jeszcze na ponad 4 banie. I największy hit. Aleksandar Diukow.

- Ja pierdole...- wyrwało mi się.

- Diukow? TEN Diukow ? Jak ?!- nie mniej ździwiony pytał Prokhor.

- Czy Ty kurwa bęcwale myślisz, że świat piłkarski to tylko korupcja? Prezes Diukow wisi nam okrągły milion, za ostatnie fetowanie awansu do LM.

 

Dużo. Tego się nie spodziewałem. Wiadomo jak kręci się biznes narkotykowe, olbrzymie pieniądze nie zawsze się zgadzają. Wilk zwykle nie daje w kredo, ale czasem stawia wyjątki. Tym razem było ich wyjątkowo sporo, co oznaczało sporo "pracy" dla naszego towarzystwa. Zaszokowany byłem jednak ostatnim nazwiskiem na naszej liście. Aleksandar Diukow to postać bardzo znana w Sankt Petersburgu. Bogaty przedsiębiorca i właściciel naszej dumy- drużyny Zenita. W kanał jedzie teraz co trzeci typ, ale osoby Diukowa tutaj się nie spodziewałem. Szczególnie w roli dłużnika...

Odnośnik do komentarza

- Panie Sławina, samolot już czeka- powiedziała zgrabna 21 letnia Ukrainka wychodząc z pokoju.

- Dziękuję Aldonko, za chwilę wyjeżdżamy- spokojnie odrzekł Władimir Sławina, jeden z najbogatszych ludzi Kraju Krasnodarskiego.

- Sławina, nie tak szybko.

 

Po tych słowach rosyjski milioner padł na ziemie powalonym potężnym sierpowym Prokhora. Trzeba mu to przyznać, pierdolnięcie w tej łapie ma godne Powietkina.

 

- Pół bani dla Wilka...- trzeba przyznać, że Szary elokwencją nie grzeszył.

- Panowie, lecę dzisiaj do Władywostoku na ważne rozmowy, jak wrócę to odd..

 

Nie zdążył dokończyć, w momencie gdy spadły na niego potężne dwa kopnięcia z mojej strony.

 

- Panie Sławina, chyba się, kurwa, nie zrozumieliśmy. Pańscy ludzie wiszą naszemu szefowi pół miliona euro za dragi. Albo się potrafimy bawić i mamy za co, albo wychodzimy na tym jak pan. Kolega Szary wspomniał, że oczekujemy pieniędzy naszego szefa.

- Ale panowie litości, trzy dni i oddam z procentem !

- Chyba się nie rozumiemy. Władimir, wytłumacz mi coś... Masz majątek wyceniany na kilkadziesiąt milionów euro, a nie stać Cię na spłatę drobnego długu?

- To jest majątek w nieruchomościach i inwestycjach, nie obracam żywą gotówką, wszystko inwestuję !

 

W tym momencie rosyjski milioner został postawiony do pionu przez Szarego i Sabaszkę. Prokhor złapał go za rękę stosując dźwignie zwaną "łabądkiem" zmuszając go do klęknięcia.

 

- Zdecydowanie się nie rozumiemy Sławina. My nie lubimy dłużników. Słyszałeś o Romku Aleksandrowiczu? On też wisiał nam kasę za koke. Dzisiaj nie ma oka, to takie przykre.. Jęczał przez knebel jak zarzynana świnia. Sprawdzimy jak ty sobie będziesz w życiu radził bez.... ucha. I na przyszłość raczej polecam spłacać towar z Petersburga.

 

**********

 

Rosyjskie wiadomości po raz kolejny podały informację o zamachu na życie kolejnego milionera. Tym razem niejaki Władimir Sławina po brutalnej napaści w swoim gabinecie stracił lewe ucho...

Odnośnik do komentarza

Chomik--> Dzięki, za pozytywny głos :). Szczerze mówiąc, delikatnie się obawiam o przyjęcie tego opowiadania...

Bromon-> Dzięki wielkie ;) !

 

*********

 

Następne tygodnie upływały w spokoju, w Rosji nadeszła nasza zima. Bo zamieszaniu ze Sławiną i Aleksandrowiczem, mniejsi i pokątni handlarze zwrócili swoje długi. Zdziwiła nas wizyta ludzi Aleksandera Lebediewa z walizką pieniędzy. Rosyjski miliarder wysłał do nas nawet karteczkę z przeprosinami za zaniechanie. Cóż, jak widać, te grube pojeby też potrafią być kulturalne.

 

Jedyną personą która wciąż wisiała hajs za towar był Aleksandar Diukow. I to było najdziwniejsze, skoro wiedział o istnieniu Petersburskiej mafii. Co ma wisieć, nie utonie.. I w tej właśnie sprawie zadzwonił do mnie ostatnio Wilk. Spotkaliśmy się... chuj Was interesuje gdzie się spotkaliśmy, aby omówić sprawę prezesa naszego Zenita.

 

- No właśnie. Diukow zalega nam okrągłą bańkę. Najchętniej bym go odpierdolił, ale to prezes. W tym roku kurwy z CSKA muszą skomleć. A z Anatolem nadal mam na pieńku...- zaczął Radimir

- No to co robimy ?- wyrwało się Prokhorowi

- W tym rzecz, że w chwili obecnej.. nic. Sezon zaczyna się w lutym. Mamy dopiero początek grudnia, dajmy mu spokojnie przetrwać święta, może się ogarnie do tego czasu z pieniędzmi. A jeżeli nie, to po nowym roku go odwiedzicie.. A teraz panowie, zapraszam do stołu, dziś możemy się zabawić !

 

To mówiąc Wilk wskazał na stół gdzie leżały już przygotowane 5 równiutkich kreseczek białego proszku, po jednej dla każdego.. Dzisiejsza noc w Petersburgu będzie ciekawa, burdele- strzeżcie się, Wilcza wataha rusza na żer !

Odnośnik do komentarza

Obwód Świerdłowski, okolice Jekaterynburga

 

Anton Dubinin siedział samotnie w podziemiach swojego domu na obrzeżach Jekaterynburga. Myślał. Zapewne o tym, jak żałośnie musi teraz wyglądać siedząc tutaj, na obrzeżach, samotnie. Nie tak powinien wyglądać człowiek, przed którym jeszcze 2-3 lata temu podziemna Rosja trzęsła dupami. Nie tak powinien skończyć człowiek, którego imienia co poniektórzy bali się nawet wymawiać. A teraz jest na dnie, zapomniany i niechciany przez wszystkich, uciekający spod prawa.

 

Mafię Świerdłowską była przez wiele lat znana w Rosji, szczególnie w środowisku narkotyków i brudnych zagrywek. Na jej czele stał Anton Dubinin, wtedy młody i pełen życia przedsiębiorczy człowiek, którego chęć szybkiego życia i łatwych pieniędzy zaciągnęły do podziemia. Tam wrodzone umiejętności przywódcze i przedsiębiorcze Dubinina dały o sobie znać, szybko stanął na czele największej mafii narkotykowej w Rosji. Miał monopol, sprzedawał dragi praktycznie w każdym zakątku tego ogromnego kraju, wszędzie mając filię.

 

Żył jak król. Dosłownie i w przenośni, kpił ze wszystkiego i wszystkich opływając w brudnych rublach, później euro. Do momentu, gdy pojawiła się konkurencja. A chwile potem poważna wpadka Szerokiego (czyli Jewhena Drobycza, Ukraińca), prawej ręki Dubinina. Już wcześniej niczym wrzód na dupie pojawiał się w jego myślach ten cholerny Radimir Kubarew, jebany Wilk i jego Petersburska "przedsiębiorczość" która zabierała lwią część klientów, kusząc tańszymi kosztami i większą przystępnością. Anton powoli godził się z utratą monopolu i panowaniem tylko w części Rosyjskiego pół-światka.. do czasu gdy pewnej nocy do domu Jewhena Drobycza "Szerokiego", nie wkroczyła jednostka specjalna OMONu. Chwilę później wpadli Chwast (Anatolij Drobycz, brat Jewhena), Kwiat (Siergiej Iwanow) i Latynos (Jurij Kromołow), wszyscy najważniejsi ludzie Dubinina. Jego imperium narkotykowe chyliło się ku upadkowi, a sam Anton w obawie przed schwytaniem i podzieleniem losu współpracowników (Szeroki i Kwiat zmarli w więzieniu po bestialskim katowaniu OMONu, Chwast i Latynos trafili do zaostrzonych rygorów na dwóch krańcach Rosji) salwował się ucieczką. Wiedział, że służby specjalne przeszukają każdy milimetr ziem oddalonych jak najbardziej od centrum Jekaterynburga, siedziby mafii Świerdłowskiej. Postanowił zatem zakpić z mundurowych, zmienił wizerunek i dane osobowe, przeprowadził się do zabitej dechą wiochami pod Jekaterynburgiem i spokojnie od 3 lat egzystował nie niepokojony niczym.

 

Dubinin za swój upadek winił Kubarewa, były bowiem dowody, że to współpracownicy Kubarewa zdobyli informację i ujawnili położenie najważniejszych ludzi jego grupy.

Tak. Anton Dubinin od 3 lat toczył życie "martwego" na rosyjskiej wsi. Od 3 lat obmyślał plan zemsty na Radimirze Kubarewie "Wilku" i jego watasze...

 

**********

 

Życie w Petersburgu toczyło się powoli. Codzienny handel i problemy życia codziennego, czasem kogoś odwiedziliśmy, same płotki zalegające po zaledwie kilka tysięcy. Zwykle wystarczyły 3 mocne kopniaki i "łabądek" na ręce aby na następny dzień pieniądze się znalazły na koncie Wilka, ale w niektórych przypadkach musiałem się kusić o wyłamywanie barków. W tym jestem naprawdę dobry, kwiczą jak zarzynane dziwki. Wszystko toczyło się powoli, do spotkania z Wilkiem...

 

- Patrzcie kurwa, patrzcie co to kurwa jest !

 

Na stole wylądowało zdjęcie. Zdjęcie ze zmasakrowanym ciałem Jury Żigajły, jednego z naszych najważniejszych współpracowników- agenta działającego na terenie Moskwy.

 

- Dostałem to i liścik. "Kubarew, Twoja wataha będzie następna. A potem Twoi ludzie, każdy po kolei. A.D.". AD rozumiecie? Ten fiut jeszcze żyje ?!

- AD?- zapytał jak zwykle nieogarnięty Szary

- Dubinin Ty idioto ! Ten pajac z Jekaterynburga, któremu zawinęli połowe ludzi a sam spierdolił ! Myślałem, że już dawno odjebał kite gdzieś w zapomnieniu...

Odnośnik do komentarza

MaKK--> Dołożę wszelkich starań :)

buli-> Dzięki wielkie za tak motywujące słowa :). Ale do opowiadań trzeba FMa, a do FMa mi jeszcze trochę brak.. I czasu potrzeba ;).

************

Obwód Świerdłowski, okolice Jekaterynburga

 

Anton Dubinin miał plan. Na całe szczęście ocalona część fortuny i kilka dawnych kontaktów pozwoliło mu na nastraszenie Kubarewa i zmasakrowanie jego człowieka z Moskwy. To śmieszne, Wilk myślał, że Żigajło pożyje długo. O jego istnieniu wiedział zarówno Anton, jak i Anatolij Fiedukow, Moskiewski boss narkotykowy, aktualnie największy konkurent Kubarewa. Informacje szybko się rozchodzą, a po głowie Dubinina chodziły coraz to wyraźniejsze pomysły na zaatakowanie do tej pory niepodważalnej pozycji Wilka...

 

*****************

Sankt Petersburg

 

Na twarzy Radimira Kubarewa pojawiła się niespotykana od tylu lat.. obawa. Nie spodziewał się, że Dubinin żyje. A już na pewno nie spodziewał się, że osoba którą pozbawił władzy i dziesiątek milionów euro uaktywni się. I postanowi zaatakować, eliminując jednego z ważniejszych ludzi w jego talii, szpiega w Moskiewskim królestwie Fiedukowa. To zabolało, zabolało również zdjęcie bestialsko zamordowanego Juriego. Wilk myślał, teraz to on stał się obiektem polowania. A o Antonie nie wiedział absolutnie nic na ten moment. Nie wiedział jak teraz wygląda, pod jakimi danymi działa, gdzie mieszka, jakie ma możliwości..

 

Kubarew był świadom, że Jury, Sabaszka, Szary i Prokhor muszą się teraz stać jego prywatną świtą. Był świadom, że musi zadbać o swoje bezpieczeństwo. Był świadom, że musi się przygotować do kolejnej wojny w narkotykowym podziemiu, dbając przy okazji wciąż o własne interesy. I wciąż mając z tyłu głowy dług Aleksandara Diukowa i sposób jego wyegzekwowania...

Odnośnik do komentarza

adamovsky--> Nie spieszę się ;). Dzięki wielkie i fajnie, że trafiłem w czyjś gust :).

***********

 

Obwód Świerdłowski, okolice Jekaterynburga

 

Dubinin siedział w swoim fotelu przed laptopem i uważnie analizował maila od swego dawnego przyjaciela Igora Michajły "Srebrnika". Michajło obecnie zamieszkiwał Moskwę i dotarł do informacji o zamordowaniu Juriego Żigajły, "Wilczego człowieka". Michajło odezwał się do Antona z propozycją... spotkania po latach. Były król Jekaterynburskich podziemi uważnie i przez cały dzień analizował wiadomość od Igora. Nie mieli kontaktu od czasu jego zniknięcia, Srebrnik nie próbował go odnaleźć, a zrobił to teraz, dostając tylko cynk o Żigajle? Dubinin zaryzykował i postanowił spotkać się z Igorem, ufał mu, w końcu to był jeden z jego wiernych żołnierzy. Srebrnik następnego dnia miał pojawić się w okolicach domu Antona.

 

Od rana wstał dziwnie poddenerwowany, oczekujący nieoczekiwanego. O godzinie 12:30 rozległo się pukanie do drzwi. Dubinin z pełnym spokojem podszedł i otworzył frontowe "wrota", oczekując swego dawnego przyjaciela...

 

- Anton Dubinin, w końcu się widzimy... Siergiej Ławrentin, komórka specjalna OMON do przestępczości zorganizowanej. Pójdziesz z nami przyjacielu...

 

*********

Sankt Petersburg

Wieści w tym świadku rozchodzą się szybko. I tak szybko jak Kubarewowi przyszły, tak szybko odeszły zmartwienia związane z Jekaterynburgiem. Igor Michajło "Srebrnik", były przyjaciel Dubinina okazał się zwykłym konfidentem. Schwytany i przesłuchiwany w OMONowskich piwnicach, rozjebał się na swoich kolegów w zamian za status świadka koronnego w nadchodzącym głośnym procesie byłego szefa Jekaterynburskiej mafii. Obiecał również swojego przyjaciela wystawić. I wystawił. Frajerstwo najwyższej wody, Michajło musi ufać policyjnej ochronie, bo po takiej informacji wielu zechce zapolować na jego głowę.

 

A Wilka po całym tym zamieszaniu dopadła nostalgia i przemyślenia...

Odnośnik do komentarza

Feno---> Dzięki wielkie za propsy, motywujące ;)

adamovsky---> Straszny zapieprz w robocie i nie mam czasu na życie, więc przepraszam za przestój :).

**************

 

Moskwa, gmach Sądu Głównego, proces lidera byłej Mafii Świerdłowskiej

 

Sędzia- Aleksiej Aleksandrowicz. Prokurator- Paweł Zajcew. Oskarżony- Anton Dubinin, były szef słynnej narkotykowej Mafii Świerdłowskiej.

Oskarżenia? Prowadzenie zorganizowanej grupy na terenie całej Federacji Rosyjskiej, wielokrotne porwania, szantaże, napady, wymuszenia, rozboje. Handel narkotykami na olbrzymią skalę.

Wniosek prokuratury? Dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.

 

- Panie Dubinin, mamy pana zeznania.. Czy chciałby podać nam pan.. coś, co załagodziło by delikatnie pańską sytuację ?- zapytał Aleksandrowicz. TEN Aleksandrowicz, znany z prowadzenia zażartej wojny z gangami narkotykowymi. W Moskiewskim sądzie uważany za specjalistę i kata w sprawach narkotykowych. Na rozprawę Dubinina czekał od lat.

- Pierdol się Aleksandrowicz. Nikogo nie sprzedam- odrzekł Dubinin. Anton zdawał sobie sprawę z tego, że jest w sytuacji bez wyjścia. Był twardy i trzeba mu to oddać- lojalny.

- Dubinin, chyba się nie zrozumieliśmy. Dostaniesz dożywocie, więcej już nie wyjdziesz na wolność, jesteś społecznym zerem. Jesteś pewien, że nie chcesz nikogo obciążyć zeznaniami, że bierzesz pełną odpowiedzialność za działania Mafii Świerdłowskiej ?

- Powiedział już, pierdol się Aleksandrowicz. Nie będę konfidentem jak Michajło.

- W obecności zebranych, sąd uznaje pełną winę oskarżonego Antona Dubinina i wyznacza mu karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Wyrok wyegzekwowany będzie w więzeniu o zaostrzonym rygorze w Nowosybirsku. Zamykam przewód sądowy, dziękuję, proszę wyprowadzić skazanego.

 

Na ten moment czekał Kubarew, siedząc przy telewizorze w swoim mieszkaniu. Tak, proces jednego z najbardziej poszukiwanych bandytów w Rosji odbił się szerokim echem i był transmitowane na wszystkie możliwe sposoby. Wilk obserwował gdy Anton był skuwany i wyprowadzany w towarzystwie dwóch olbrzymich goryli-milicjantów. Wszystko zgodnie z planem. Telewizja przeniosła widoczność na kamery na wyjście z gmachu sądowego. Po chwili wyłonił się się Dubinin w towarzystwie owych goryli i natychmiast otoczył ich tłum paparazzi. Cudownie, nadal zgodnie z planem.

 

Nagle rozległo się 7 strzałów. Tłum w popłochu się rozbiegł, a na ziemi pokiereszowany kulami leżał dobiegający swego żywota Anton Dubinin, były szef Mafii Świerdłowskiej i narkotykowa legenda w Rosyjskim podziemiu.

 

Wilk uśmiechnął się pod nosem. Jary znowu się spisał. Odetchnął i się przeciągnął. Teraz pozostaje tylko czekać, żeby wrócił cały.

 

*******

 

Już wieczorem grzmiało, ale od rana padła prawdziwa lawina wiadomości- skazany na dożywocie Anton Dubinin zastrzelony pod gmachem sądowym. Morderca zbiegł z miejsca zdarzenia i nie został odnaleziony. Rosyjskie służby śledcze nawet nie ukrywały, że nie będą się specjalnie starali znaleźć sprawcę. Byłem z siebie dumny. Zabiłem pierwszy raz człowieka, udało mi się to zrobić z zimną krwią. Radimir jest ze mnie dumny, a nam odeszło większość zmartwień.

 

- Jary, mój synu, dobra robota ! Odpierdalając tego śmiecia Dubinina bardzo uspokoiłeś mi głowę. Z jego strony nie ma już zagrożenia. Ale mam pewną ciekawostkę. Po zabójstwie Dubinina kazałem dwójce naszych ludzi z Jekaterynburga włamać się i przeszukać jego mieszkanie. Znaleźli tam notatnik, a w nim wiele notatek i planów. Głównie były to nasze imiona, nazwiska i sposoby w jakie ten typ miał zamiar nas odpierdolić. Ale z tyłu była również lista ludzi, którzy wciąż wisieli mu kasę za dragi. Na pierwszym miejscu tej listy był... Aleksandar Diukow.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...