Skocz do zawartości

Last Chance.


Miki_

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2011 11.3.0

Baza Danych: Duża

Dodatki: Brak

Ligi: Wszystkie Grywalne

 

-------------------------

 

Nazywam się Iwan Jasiński, urodziłem się w Łodzi, na osiedlu gdzie królem jest ŁKS Łódź. Już od najmłodszych lat, piłka nożna była w moim życiu na pierwszym miejscu. Piłkarski bakcyl został mi do dziś, co poskutkowało zapisaniem się do szkółki ŁKS-u Łódź. Aż do wieku 16 lat oceniano mnie na przeciętny talent, zapewne, dlatego, że na mojej pozycji (skrzydłowy) było bardzo wielu dużo lepszych ode mnie zawodników. Jednak wszystko to się zmieniło, kiedy postanowiłem ostro wziąć się za siebie po za treningami. Ćwiczyłem w domu, na dworze, gdzie tylko się dało. Przede wszystkim ćwiczyłem kondycję. Bardzo często zdarzało się, że po 40 minutach wysiłku miałem po prostu dość, i nie jeden grubasek bez problemu mnie doganiał. W końcu zacząłem błyszczeć na tle rówieśników, co było jednoznaczne z okazją do występu w pierwszym zespole ŁKS-u. W końcu, kiedy nadszedł dzień debiutu, doszła mnie trema. Jednak mimo tego zagrałem dość dobre spotkanie. Po kilku meczach trener oznajmił mi, że rokuje na ogromny talent, lecz nie ma dla mnie miejsca w Łodzi, i najlepszą decyzją dla mnie byłoby odejście. Po kilku dniach przemyśleń zdecydowałem się odejść do II Ligi. W swoim zespole grałem pierwsze skrzypce, lecz moją karierę zahamowała kontuzja odniesiona w meczu z Legią Warszawa, w Pucharze Polski. Po tym urazie byłem zmuszony zakończyć karierę piłkarską. Kilka lat później postanowiłem poszukać klubu, jako trener juniorów. Mówiono mi, że mam do nich podejście, także bez trudu znalazłem pracę. Przez ponad 10 lat zajmowałem się szkółką Znicza Pruszków. Bez wahania mogę powiedzieć, że spod moich rąk wyszła jedna z największych gwiazd współczesnej piłki, Radosław Majewski, z którym utrzymuje bardzo dobre stosunki, aż do dnia dzisiejszego. Jednak w tych wspaniałych latach zdecydowałem, że czas rozpocząć karierę menadżera. Zrobiłem odpowiednie licencje, na wszystkich możliwych poziomach, bo i pieniędzy nie brakowało. W latach 2004-2009 prowadziłem kilka mniejszych Gdańskich klubów, gdzie przeprowadziłem się, kiedy rozpoczynałem menadżerską karierę. Przez 5 lat żyłem nadzieją, że w końcu jakiś poważniejszy klub się mną zainteresuje. Bo, też ile można trenować Gedanie Gdańsk czy GKS Kowale. W końcu na początku sezonu 2010/2011 moje marzenia się spełniły. Lechia Gdańsk wyraziła mną zainteresowanie. Był to dla mnie ogromny szok, jednak po kilku tygodniach spekulacji, prezes postanowił wszystkich uciszyć podpisując ze mną kontrakt do 30.06.2012, zarabiając 1, 110 euro tygodniowo. Po moim przyjściu wielu się dziwiło, dlaczego akurat ja. No cóż po podpisaniu kontraktu sam zadałem to pytanie prezesowi, na co otrzymałem odpowiedź "polski rynek menadżerski ma ogromne zapotrzebowanie na takich jak ty". Takich jak ja? Czyli jednym słowem zajebistych? Od zawsze wiedziałem, że takich wśród polskich trenerów brakuje. Niestety kontrakt podpisałem bardzo późno (20.07), a jak wiemy start rozrywek następuje 07.08, a za moją drużyną już wszystkie sparingi, no, ale w końcu damy radę. Czego to wujo Iwan nie robił w swoim życiu? Ostatecznie załatwiłem 5 sparingów, także będę miał sporo czasu, aby wdrożyć swoją filozofię gry, oraz zapoznać się z zespołem. Cele na ten sezon? Przyzwoita pozycja w lidze, oraz ćwierćfinał Pucharu Polski.

 

CDN

Odnośnik do komentarza

Ja nie marudzę, tylko wychodzę z założenia, jeśli nie ma się pomysłu na własną fabułę ani też nie potrafi się uatrakcyjnić istniejących już to lepiej zacząć bez ;)

 

Nudną fabułę zawsze można zastąpić osiąganymi wynikami.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...