Skocz do zawartości

Szkocja w Europie.


K.M.

Rekomendowane odpowiedzi

25. października grałem meczy wyjazdowy z Hamiltonem. Byłem faworytem w starciu z drużyną zajmującą 9. lokatę w związku z tym zdecydowałem się posadzić swojego najlepszego strzelca, McDonalda, na ławkę dając szansę duetowi Skuletic - Spence. A po za tym nie mogę dawać ciągle tych trzech samych graczy u-21, których obecność w wyjściowej jedenastce jest obowiązkowa. Jako że pierwsza połowa nie przyniosła rezultatu bramkowego, zdecydowałem się że Czarnogórca zamieni Australijczyk. Zmiana okazała się trafna, bo McDonald już w pierwszej minucie drugiej połowy zdobył gola. Chwilę później do bramki trafił znakomity McGeady, który otrzymał długą piłkę od Misuna, dzięki której mógł wyjść sam na sam. 13. minut później gospodarze zdobyli przepięknego gola z wolnego, autorem był Djurdevic. Gol ten nie spowodował jednak zrywu wśród gospodarzy i mecz zakończył się wynikiem 2 - 1.

 

Hamilton 1 - 2 Celtic

 

Kilka dni później odbył się mecz Pucharu Ligi, na Celtic Parku zawitała drużyna Motherwell, która niedawno przegrała z nami 3 - 0. Tym razem zdecydowałem się jednak na zestawienie wyjściowej jedenastki głównie na graczach, którzy jedynie od czasu do czasu mogli liczyć na miejsce w składzie. Mimo że piłkarze byli głównie z 2. czy też 3. składu objąłem prowadzenie w 36. minucie. Fortune dograł do idealnie na głowę Samarasa. Chwilę później Sutton doprowadził do wyrównania po fantastycznym strzale z za pola karnego. Na ponowne prowadzenie wyprowadził mnie Maloney, który w 57. minucie strzelił gola z rzutu karnego. 5. minut później ten sam zawodnik strzelił gola ze stałego fragmentu gry, tym razem Maloney strzelił bardzo mocno obok słupka z wolnego z ok. 25 metrów. Odpowiedź gości nadeszła kilka minut później, gdy Jan Mucha niefortunnie odbił piłkę, która znalazła się pod nogami Murphy-iego, który zdobył gola kontaktowego. Na wyrównanie nie było stać gości, choć walczyli do końcowego gwizdka.

 

Celtic 3 -2 Motherwell

Odnośnik do komentarza

Ostatniego dnia października na Celtic Parku zawitał Kilmarnock. Był to mecz bez historii, w którym jedyną wartą wspomnienia sytuacją był gol Kyle w 47. minucie. Gdy moja obrona została rozpracowana, a napastnik strzelił bramkę bezradnemu reprezentantowi Polski, Arturowi Borucowi. Mimo że szaleńczo krzyczałem na piłkarzy w czym wtórowali mnie kibice, nie byłem w stanie ich zachęcić do ataku i odniosłem przykrą porażkę. Po gwizdu szybko opuściłem boisko w szatni się nie stawiłem. "Asystent da sobie radę" - myślałem rozwścieczony.

 

Celtic 0 - 1 Kilmarnock

 

Następnego dnia dowiedziałem się że Jim Jefferies, menadżer naszego ostatniego rywala, otrzymał nagrodę menadżera sezonu, mi przypadło mniej zaszczytne 3. miejsce. Lepszy rydz niż nic...

 

W 4. meczu grupowym w Lidze Europejskiej gościłem Rosenborg. Mecz zaczął się nie ciekawie bo w 21. minucie zmuszony był opuścić boisko świetny McGeady, szczęście w nieszczęściu że z powodu kontuzji, a nie czerwonej kartki. Mimo straty tak dobrego gracza, już 2. minuty później objąłem prowadzenie, strzelcem był utalentowany Skuletic, któremu idealnie na główkę piłkę dograł Australijczyk, McDonald. Nasz asystujący kilka minut później sam znalazł się na liście strzelców, piłkę wprost pod jego dogi dograł Maloney. W 62. minucie prowadziłem już 3. bramkami, tym razem strzelcem był obrońca... Drużyny gości, który nieumyślnie skierował piłkę do własnej bramki podczas zamieszania po rzucie rożny. Kilkanaście minut przed końcem Olsen zdobył honorowego gola, wcześniej mijając zwodem mojego obrońce, jednak na nic więcej nie było stać norwegów. W drugim meczu grupowym Panathinaikos pokonał CRF Cluj 3 - 2. Takie wyniki oznaczają że w następnej rundzie na pewno znajdzie się moja drużyna oraz drużyna z Grecji. Następne mecze zdecydują jedynie o tym kto okaże się zwycięzcą grupy.

 

Celtic 3 - 1 Rosenborg

Odnośnik do komentarza

Jeszcze kibic nie przestali świętować awansu do kolejnej fazy Ligi Europejskiej, a już czekał mnie kolejny mecz ligowy. Tym razem musiałem zmierzyć się z Falkrik. Na stadionie gospodarzy nie zawitało nawet 7,5 tysiąca fanów, mimo tak skromnej publiczności wiedzieliśmy że musimy wygrać, aby przypadkiem czołówka tabel nam nie uciekła. Nasze zamiary potwierdził już w 3. minucie młodziutki Spence, który przedarł się między obrońcami. W 39. padła kolejna bramka, piłkę do własnej bramki skierował obrońca gospodarzy, McNamara. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy zdobyłem kolejnego gola. Zdobywcą był Maloney, który otrzymał bardzo dobre podanie między dwóch obrońców. 3. minuty po gwizdku początkującym drugą połowę gola ku uciesze kibiców zdobył zawodnik gospodarzy, Lima popisał się przepięknym strzałem w okienko z pierwszej piłki. Ten sam zawodnik kilkanaście minut później zdobył gola kontaktowego, tym razem przymierzył z rzutu wolnego, nie dając szans bramkarzowi. Zacząłem się denerwować, zwycięstwo mogło umknąć nam z rąk, na potwierdzenie tych słów Finnbogason oddał strzał prosto w bramkarza, Boruc odbił piłkę jednak tak niefortunnie że znalazła się ona pod nogami Arfilda, który zdobył bramkę wyrównującą. 76. minucie jednak udało mi się ponownie wyjść na prowadzenie, w tedy to McDonald przejął piłkę od bramkarza, który zbierał się zbyt długo do wykopu. Ale tylko chwilę utrzymał się wynik 3 - 4 na tablicy, gdyż Flynna dostał bardzo dobre podanie i praktycznie wystarczyło że dostawił nogę. Ostatnie słowa należało jednak do mojego zespołu i moich graczy. Zwycięskiego gola w 88. minucie zdobył Maloney, który posłał ją w okienko z wolnego z kilkudziesięciu metrów. Mecz grozy udało się wygrać...

 

Falkrik 4 - 5 Celtic

Odnośnik do komentarza

22. listopada przyszło mi rozgrywać kolejny mecz ligowy, tym na razem na murawie Dundee Utd. Początek był dziwny. Zarówno gospodarze jak i mój klub nie potrafił wykreować klarownej sytuacji, a poszczególne ataki rozbijały się na liniach defensywy. Fakt ten został zmieniony w 33. minucie gdy zawodnik gospodarzy ku uciesze kibiców zdobył gola po dokładnym podaniu między obrońców. Gol ten oszołomił trochę moich podopiecznych, którzy nie mogąc przedrzeć się przez obronę decydowali się na liczne strzały z daleka. Zazwyczaj były to strzały niecelne. Jednak Brown-owi zdobył gola, przepięknym strzałem ze sporej odległości, aby było ciekawiej piłka odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później mogłem cieszyć się z prowadzenia, strzelcem był Samaras, który w przerwie zastąpił Skuletica. Ten gol zapewnił mi komplet punktów w trudnym meczu wyjazdowym.

 

Dundee Utd 1 - 2 Celtic

 

Zaledwie 3. dni później zawitał do nas silny zespół, Hearts. Mimo wielkiego szacunku wobec przeciwników, moi podopieczni jak na prawdziwych zawodników przystało nie obcyndalali się i już w 8. minucie zdobyliśmy gola. Gol padł po dograniu z rzutu wolnego Maloney-iego do niekrytego Caldwell-a, który strzelił mocno pod porzeczkę drużyny gości. Chwilę później już nasze zwycięstwo nie było oczywistością, gdyż utalentowany Skuletic dostał czerwoną kartkę, za brutalne wjechanie w nogi rywala. Po tym wydarzeniu zdecydowałem o wyraźnym zejściu z tonu i nieśmiałych próbach z kontrataku. Przyniosło to efekt w drugiej połowie, gdy moja akcja szybko ruszyła po kolejnej próbie gości. W kilka podań piłka znalazła się pod nogami nie krytego McGeady-iego, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Wtedy darowałem sobie nawet ataki, darowałem sobie również klasyczne 4-4-2 i zdecydowałem się na zagenszczenię pola ustawieniem 4-5-1.

 

Celtic 2 - 0 Hearts

Odnośnik do komentarza

W moim ostatnim listopadowym meczu podejmowałem na własnym stadionie St.Mirren. Mecz zaczął się lekko, gdyż już w 7. minucie objąłem prowadzenie. Strzelcem był McDonald, który wykorzystał długie podanie na dobieg od Crosas-a. Po tym wydarzeniu przejąłem inicjatywę i już spokojnie konstruowałem akcje. Dało to efekt w 63. minucie, gdy McDonald zakręcił 3. obrońcami i oddał sprytny strzał ponad bramkarzem. Mimo sporej przewagi nie zdołałem jeszcze bardziej pogrążyć rywala.

 

Celtic 2 - 0 St. Mirren

 

Jako że był to koniec miesiąca to były przyznawane nagrody. Najlepszym menadżerem listopada okazałem się ja, najlepszym zawodnikiem Maloney, a najładniejszą bramkę strzelił Brown. To był udany dla mnie miesiąc.

 

Na początku lipca wyjechałem poza moje ukochane wyspy, aby zmierzyć się z CFR Cluj, który był lekkim faworytem. Ten fakt potwierdził Mara w 23. minucie zdobywając przepięknego gola strzałem w okienko. 5. minut gospodarze czekali na odpowiedź moich podopiecznych, odpowiedział Samaras, który wykorzystał idealne dośrodkowanie od McGeady-iego. Nie długo musiałem również czekać na prowadzenie, gdyż podczas zamieszania po rożnym Loovens zdobył gola przypadkowym strzałem. W przerwie zachęciłem moich chłopców do kolejnych ataków, wydawało mi się że to odpowiedni dzień na zwycięstwo. Dawno nie myliłem się bardziej. Już 2. minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, CFR Cluj doprowadził do wyrównania. Za raz po golu ruszył mężnie do ataku, co chwile obrońcy wraz z Borucem powstrzymywali kolejne ataki gości. Podobnie było w 75. minucie gdy Boruc po mocnym strzale odbił piłkę, niestety tak niefortunnie że pod nogi Domnisnu-a. 10. minut później straciłem kolejnego gola i odniosłem pierwszą porażkę w Lidze Europejską, pierwszą, ale jak bolesną.

 

CFR Cluj 4 - 2 Celtic

Odnośnik do komentarza

5. listopada czekała mnie potyczka z liderem, Aberdeen, moje zwycięstwo dawało mi awans na pierwszą pozycję. Miałem świadomość że mecz muszę wygrać. Już w 8. minucie okazało się ze moi piłkarze są do tego przekonani trochę mniej, jeden z obrońców stracił piłkę i Miller strzelił gola. Po pewnym czasie moi piłkarze zdobyli gola, strzelcem był Maloney, który popisał się przepięknym podkręconym strzałem. Niestety tylko na tyle był stać moich podopiecznych i nie udało mi się zrzucić Aberdeen z pierwszego miejsca.

 

Celtic 1 - 1 Aberdeen

 

8. dni czekałem na kolejne starcie, tym razem grałem z Motherwell, na ich stadionie. Byłe zdecydowanym faworytem. Po raz pierwszy potwierdził to Samaras w 12. minucie, gdy otrzymał podanie idealnie pod nogi od Maloney. Na kolejnego gola czekałem do drugiej połowy, tym razem strzelcem był Australijczyk, McDonald. Otrzymał on podanie ponad obrońcami od McGeady-iego po czym wyszedł sam na sam. Kilkanaście minut później asystujący przy pierwszym golu zdobył gola przepięknym golem z wolnego przed pola karnego.

 

Motherwell 0 - 3 Celtic

Odnośnik do komentarza

12. dnia 12. miesiąca wyjechałem do Grecji! Niestety nie na urlop, a na kolejny mecz Ligi Europejskiej. Był to 6. mecz w grupie, miał on zdecydować o liderze grupy, Panathinaikos potrzebował zwycięstwa, mi wystarcza remis. Po kilkunastu minutach wiedziałem że nic tu nie wskóram w ofensywie, moje pojedyncze ataki rozbijały się o defensywę gospodarzy. Całą wiec swoją myśl taktyczną zwróciłem ku mojej obronie. Co jakiś czas wykrzykiwałem różne polecenia w jej stronę, a oni... no cóż grali nie najlepiej, na szczęście na posterunku stał Boruc. Taka postawa starczyła na pierwszą połową i drugą. Z wyjątkiem 59. minuty, gdy Simao skierował piłkę do siatki po rzucie rożnym. Przegrałem. Za to na wiosnę w pucharach zmierzę się z Romą, jak ewentualnie wygram trafię na kogoś z pary Herta BSC - At. Madrid.

 

Panathinaikos 1 - 0 Celtic

 

Kilka dni później czekało mnie spotkanie ligowe z Hearts, gościem specjalnym był śnieg, który utrudniał normalną grę. Mimo tej przeciwności Maloney zdołał zdobyć bramkę w 38. minucie. Gdy dostał piłkę niespodziewanie nie obskoczyli go dookoła obrońcy, więc mógł spokojnie strzelić bramkę. Gospodarze poruszeni stratą bramki ruszyli do ataków, na ich nie szczęście nie przynosiły one rezultatów. Za to jeden z takich ataków został przerwany przez Flood-a w 74. minucie, zasadził on kosą w nogi od tyłu. Otrzymał za to jedynie żółty kartonik, niestety była to jego druga żółta kartka w tym meczu i musiał opuścić boisko. Powtórką tej sytuacji ujrzeliśmy 9. minut później, tym razem osobą faulującą był Brown, który również wyleciał z boiska. Mimo tego że grało u nas dwóch graczy mniej radziliśmy sobie bez większych problemów z rozbijaniem kolejnych akcji. Już w doliczonym czasie McCount swoim sposobem przerwał akcję rywali, mianowicie wjechał prosto w nogi rywala. Zrobił to tak perfidnie, że wyleciał od razu z boiska. Ale nawet przewaga 3. zawodników nie wystarczyła rywalom.

 

Hearts 0 - 1 Celtic

 

W II dzień świąt na Celtic Park podejmowałem drużynę Hamilton. Pierwsza bramka padła w 6. minucie, Samaras bezbłędnie wykorzystał rzut krany. Chwilę później mogłem cieszyć się z prowadzenia dwubramkowego, tym razem strzelcem był Loovens-en, który pokonał bramkarza strzałem głową po rzucie rożnym. Niedługo również czekałem na kolejnego gola. Strzelcem okazał się środkowy obrońca, Caldwell, zdobył on bramkę po bardzo dobrze wykonanej jedenastce. Po kolejnych 5. minutach, było 4-0. Zdobywcą gola był po raz kolejny Caldwell, tym razem podczas zamieszania w polu karnym po rożnym. Rywale odpowiedzieli raz i to w 86. minucie, gdy gracz rywali popisał się pięknym strzałem z dużej odległości. Co więcej liderujące Aberdeen poniosło wreszcie porażkę i po raz pierwszy liderowałem w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

Celtic 4 - 1 Hamilton

Odnośnik do komentarza

Ostatnim meczem w 2009 roku, był mecz wyjazdowy z Klimarnock. Nie rozpoczął się dla mojego klubu zbyt dobrze, bo już w 3. minucie Kyle dał prowadzenie gospodarzom. McDonald zdołał jednak wyrównać w 20. minucie, strzelił on ładnego gola z 16 metrów, piłka odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później ten sam gracz wyprowadził mój klub na prowadzenie, dostał on bardzo dobre dośrodkowanie idealnie na nogę, mógł dzięki temu popisać się wolejem. Po tym golu gra z lekka się uspokoiła, taki stan panował do 47. minuty gdy gola kontaktowego strzelił Kyle, lider klasyfikacji strzelców. Po tym wydarzeniu bardziej zdecydowanie ruszyłem do ataku. W 75. minucie udało się mojemu klubowi wyjść ponownie na dwubramkowe prowadzenie, strzelcem był McDonald. Przeprowadził on bardzo ładną dwójkową akcję z Samarasem, która pozwoliła mu wyjść sam na sam.

 

Kilmarnock 2 - 4 Celtic

 

Początek stycznia = początek okna transferowego. Już na samym początku powitałem Ki Sung-Yunga i Artrema Milevskyiego. O zakup pierwszego zadbał już poprzedni menadżer i fakt że Koreańczyk pojawi się w klubie był od dawna znany, jednak decyzję w sprawie drugiego podjąłem całkiem samodzielnie. Dynamo Kijów otrzymało za niego 7. milionów, a on sam najwyższą pensję w całej lidze (31. tysięcy). Pożegnałem z klubu Wilson-a odszedł do Wolves za 1,1 miliona, niestety Robson nie przyjmował ofert Reading-u (oferowali 2 miliony) i odesłałem go za karę do zespołu rezerw.

 

2. stycznia na dobry początek roku, Celtic Park odwiedzili Rangersi. Byłem nieznacznym faworytem według mediów, ale czy w derbach można kreować faworyta? McDonald w 13. powiedział że tak, zdobywając gola po wbiegnięciu między obrońców i uderzeniu na długi słupek. W 22. minucie gola zdobył debiutujący Milevskyi, który dostał idealne dośrodkowanie od Maloney. Przeważałem, nawet rzut kary w 56. minucie został obroniony przez Boruca. Jednak w końcówce coś się stało, straciłem 2. bramki i zwycięstwo uciekło mi z rąk...

 

Celtic 2 - 2 Rangers

Odnośnik do komentarza

Następne starcie przypadało 9. stycznia, tym razem przyszło mi się mierzyć z pierwszoligowym zespołem w ramach Pucharu Szkocji. Początek był wyborny bo już w 3. minucie objąłem prowadzenie, strzelcem był Milevskyi. Kilkanaście minut później płaskim strzałem z przed pola karnego popisał się debiutujący Ki Sung-Yung. 3. minuty później McManus dostał czerwoną kartkę. Chwilę później gospodarze wykorzystali przewagę graczy i strzelili bramkę kontaktową. Jeszcze w pierwszej połowie Kean zdobył swojego drugiego gola, 2-2. Potem gra uspokoiła się, rozleniwiła. Gospodarze sporadycznie atakowali w czym my im nieśmiało wtórowaliśmy. Jeden z takich ataków wykorzystał McDonald. Była 85. minuta, a wszystko zdawało się być przesądzone. No właśnie zdawało się, Tosh zdobył wyrównującą bramkę. Taki wynik oznaczał rewanż, tym razem na Celtic Parku.

 

Queen of Sth 3 - 3 Celtic

 

4. dni po meczu w ramach pucharu... Znów przyszło się zmierzyć w nim. Po raz kolejny przystępowałem do spotkania jako zdecydowany faworyt. Autorem pierwszej bramki był Milevskyi, który w 12. minucie pokonał bramkarza gości. 7. minut później Maloney podwyższył wynik. Przejął on piłkę, która odskoczyła golkiperowi drużyny przyjezdnej i huknął prosto do bramki. Potem ciągle piłka była w moim posiadaniu, lecz niewiele z tego wynikało. Pojedyncze próby przebicia się przez defensywę, kończyły się niepowodzeniami. Zmieniło się to w 56. minucie, gdy mój środkowy obrońca wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie wolnym. W tamtym momencie mecz zgasł, nic więcej się nie wydarzyło.

 

Celtic 3 - 0 Qeuun of Shy

 

Po dwóch starciach w Pucharze Szkocji, czekał mnie mecz ligowy. Na moim jakże "skromnym" Celtic Parku zawitał Falkrik. Do meczu przystępowałem jako lider i tylko zwycięstwo gwarantowało pozostanie na tej pozycji. O to cenne zwycięstwo zadbał McDonald już w 21. minucie, gdy wyszedł sam na sam i strzelił na długi słupek. Kilkanaście minut później stadion znów wybuchł, tym razem strzelcem był McGeady. Który zdobył przepiękną bramkę, podkręconym strzałem, z przed pola karnego. Gości było stać na jedną bramkę, zdobył ją Portugalczyk Lama w 74. minucie, po kontrataku.

 

Celtic 2 - 1 Falkrik

Odnośnik do komentarza

Dzięki wielkie za twoją opinie (szczególnie że pozytywną :keke: ). Skład aktualnie jawi się mniej-więcej tak, ale wiadomo że dużo żongluję zawodnikami, szczególnie na ławce rezerwowych.

_______________________________________________________________________

 

23. stycznia zostałem podjęty przez drużynę St. Johanstone. Do meczu przystępowałem jako lider i faworyt. Początki tego nie potwierdzały, moi podopieczni grali dosyć słabo, a ich pojedyncze próby ograniczały się do strzałów z za pola karnego. Na pierwszą odważniejszą akcje mój klub zdecydował się w 43. minucie, gdy piłka została dograna w pole karne do McDonalda. Ten zdobył gola sprytnym strzałem. Po przerwie niedługo czekaliśmy na kolejnego gola. Mianowicie w 58. minucie McDonald popędził z piłką wzdłuż linii i dograł pod nogi nie krytego Milevskiyi-ego. Ukrainiec strzelił mocno pod porzeczkę. Pewnie prowadząc zaprezentowałem dojrzały futbol dowożąc wynik do końca.

 

St. Johanstone 0 - 2 Celtic

 

W niewielki odstępie czasowym czekało mnie prestiżowe spotkanie z Rangersami w ramach półfinału Pucharu Ligi Szkockiej. W początkowej fazie zdecydowałem się na odważne ataki, chciałem wyjść na prowadzenie i nie oddać go do końca. Jeden z tych ataków przyniósł zamierzony efekt w 28. minucie. W tedy to McDonald ściągnął uwagę obrońców i podał do niekrytego Milevskyi-ego, który zdobył bramkę. Kontry, kontry i jeszcze raz kontry, tak jawiła się moja taktyka po wyjściu na skromne prowadzenie. Dało to zamierzony efekt w drugiej połowie, Milevskyi zagrał ponad obrońcami do McDonalda. Australijczyk uciekł im i strzelił na krótki słupek w sytuacji sam na sam. Naszych największych rywali stać było na jedną odopiwedż w 73. minucie, gdy Lafferty zdobył bramkę.

 

Celtic 2 - 1 Rangers

Odnośnik do komentarza

McGeady? Bardzo dobry zawodnik przez długi czas zdecydowany lider pomocy ostatnio zdetronizowany przez Maloney. Mimo tej degradacji bardzo go polecam. I jeszcze jego aktualny profil.

_______________________________________________________________________

 

Jeszcze przed kolejnym meczem ligowym do drużyny dołączył Scott Arfield za kwotę 1,7 miliona.

 

W następnym spotkaniu byłem podejmowany przez przedostatnią drużynę - Hamilton. Mecz zacząłem od mocnego uderzenia w 14. minucie, gdy Maloney zdobył bramkę. Tylko 4. minuty czekałem na kolejną, tym razem strzelcem był Caldwell, który pokonał bramkarza gości z jedenastu metrów. Rywale odpowiedzieli w doliczonym czasie gry gdy McAllister popisał się przepięknym golem z rzutu wolnego, piłka trafiła w samo okienko. Ażeby było ciekawiej zaraz po początku drugiej połowy z boiska wyleciał Flood, który otrzymał 2 żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną. Mimo gry w 10. niedługo później zdobyłem bramkę, strzelcem był McDonald, który na gola zamienił rzut karny sprokurowany przez McAllister-a. Gola kontaktowego zdobył Serb, były gracz polskiego Lecha, Djurdjevic. Wykorzystał on dośrodkowanie Newtona po długim rajdzie wzdłuż linii bocznej. Wszelkie marzenia gospodarzy o jakiekolwiek zdobyczy punktowej w 72. minucie rozwiał Australijczyk, Scott McDonald, który strzelił gola głową po dośrodkowaniu Maloney.

 

Hamilton 2 - 4 Celtic

 

James McArthur przybył do Glasgow w ramach wypożyczenia za kwotę 650 tysięcy oraz 1. milion za ewentualny transfer. Chłopka wydaje się sensowny i utalentowany, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

Na początek lutego zawitał na moim stadionie zespół Hibernian w ramach ligi. Mecz zaczął się od mocnego uderzenia, gdyż już w 2. minucie objąłem prowadzenie. Strzelcem był McDonald, który przedarł się między dwoma obrońcami i huknął na bramkę. Ten gol tylko zachęcił moich graczy do ataków, jeden z nich wymusił na bramkarzu gości błąd po którym padła bramka. Tenże golkiper niefortunnie wybił piłkę po dośrodkowaniu Maloney, futbolówka znalazła się pod nogami strzelca pierwszego gola. Nie minęła chwila a już Australijczyk mógł cieszyć się z kolejnego. Moje dwubramkowe prowadzenie znacznie ostudziło zapał graczy, zarówno moich jak i Hibernian. Tak było aż do 83. minuty gdy McDonald miał prawo cieszyć się z hattricka, wykorzystał on fakt że bramkarz drużyny przyjezdnej za daleko wypuścił sobie piłkę.

 

Celtic 3 - 0 Hibernian

Odnośnik do komentarza

McGeady gra u mnie zazwyczaj na skrzydle, zdarza mi się go przesuwać do środka podczas meczu, gdy sytuacja nie jest za ciekawa i kombinuje z taktyką :> .

_______________________________________________________________________

 

7. lutego grałem mecz w ramach Pucharu Szkocji. Na własnym stadionie podejmowałem Kilmarnock, zespół według prognoz mediów skazany na porażkę. Goście nie przejmowali się tym faktem i już w 4. minucie objęli prowadzenie. Jan Mucha został pokonany ni dośrodkowanie ni strzałem, piłka po prostu wpadła mu za kołnierz. Niecałe 10. minut później Kyle idealnie odnalazł się w sytuacji sam na sam pokonując mojego bramkarza. Odpowiedziałem w 34. minucie. McDonald skierował piłkę do siatki półwolejem po dośrodkowaniu bocznego obrońcy. Chwilę później ten sam gracz doprowadził do wyrównania, tym razem Australijczyk zdecydował się na strzał z daleka, piłka wylądował idealnie przy słupku. Również na prowadzenie nie musiałem długo czekać bo w 47. minucie Artrem Milevskyi wyprowadził mój zespół na prowadzenie. Był to zdecydowanie korzystny wynik, więc spokojnie doholowałem go do końca. Zgubiłem jedynie jednego gracza przy tym, mianowicie młodziutki Towell ujrzał w 76. minucie czerwony kartonik.

 

Celtic 3 - 2 Kilmarnock

 

Przed kolejnym meczem na ławkę odesłałem takie nazwiska jak Boruc, Caldwell, Maloney, McGeady, Misun i Hinkel. Mimo że tak licznie wyludnił się mój skład już w 14. zdobyłem bramkę, strzelcem był niezawodny McDonald. Wykorzystał on piłkę posłaną między obrońców od jednego z graczy i pewnie huknął na bramkę nie dając szans golkiperowi. Kilkanaście minut później było już 2-0. Milevskyi otrzymał podanie ponad obrońcami, minął bramkarza i zdobył cenną bramkę. Cały czas przeważałem, co w 67. minucie potwierdził po raz wtóry mój najlepszy strzelec. Tym razem wykorzystał on fakt że strzał Milevskyiego odbił się od obrońcy i trafił pod jego nogi. Jako że McDonald nie zwykł marnować takich sytuacji...

 

Celtic 3 - 0 Hearts

 

Najlepsi z najlepszych, tylko takich graczy powołałem na mecz 14 lutego. Było to spowodowane tym że byłem podejmowany przez Aberdeen, vicelidera Szkockiej Ligi, zwycięstwo pozwalało uciec mi na aż 12. punktów, porażka niwelowała prowadzenie do 6. Jasne więc było że walczymy o zwycięstwo, zwycięstwo które bardzo przybliżało mi mistrzostwo. Poszło nadspodziewanie łatwo. Już w 26. minucie wyszedłem na prowadzenie, McDonald zdobył gola główką po dośrodkowaniu McGeady. 10. minut później zdobyłem kolejnego gola. Tym razem ta sztuka udała się środkowemu obrońcy, który wbił piłkę nogą po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Gospodarze odpowiedzieli w 51. minucie. Miller wpadł w tedy między obrońców i oddał strzał na długi słupek. Już w ostatnich minutach potwierdziłem swoją dominację. McDonald po raz drugi w tym meczu skierował piłkę do siatki, po raz drugi uczynił to głową, nawet asystujący był ten sam. Zdobyłem chyba najcenniejsze punkty!

 

Aberdeen 1 - 3 Celtic

Odnośnik do komentarza

Po zmaganiu się z viceliderem zawitał na Celtic Park zespół ze stolicy Włochy. Podejmowałem Romę w ramach Ligi Europejskiej. Już w 14. minucie Pizarro stanął przed szansą wyjścia na prowadzenie, jednak niezawodny Król Artur wybronił strzał z rzutu karnego. Zrobiło mi się gorąco, aby tego było mało goście dalej napierali. Piłka drogę do siatki znalazł jednak dopiero na początku drugiej połowy. Gol nie mógł być zaliczony, strzelec był na spalonym. Roma mimo tych niepowodzeń nie ustępowała, napierała z całą siłą. Strzeliła w 82. minucie. Znów spalony, ten sam przepis uratował mnie jeszcze raz tuż przed końcem. Udało się zremisować.

 

Celtic 0 - 0 Roma

 

Między meczami Ligi Europejskiej gościłem Dundee Utd. Pierwsza bramka padła w 40. minucie. Piłka wpadła do bramki odbijając się od jednego z obrońców do bramki po strzale McDonalda, gol samobójczy. Następna bramka padła w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wtedy to McGeady podał piłkę między obrońców do McDonalda, tenże gracz jako że nie zwykł marnować sytuacji sam na sam zdobył bramkę. W drugiej połowie również atakowałem, ale do bramki trafiłem dopiero w końcówce spotkania. Gdy McDonald wykorzystał idealne dośrodkowanie pod nogi autorstwa McGeady.

 

Celtic 3 - 0 Dundee Utd

 

24. lutego rozgrywałem mecz rewanżowy z Romą, tym razem to ja wybrałem się w długą podróż. Zdecydowałem się na bardzo defensywne ustawienie, z 5. obrońcami, 2. defensywnymi pomocnikami, skrzydłowymi i samotnym McDonaldem w ataku. Mimo takiego ustawienia w 12. minucie nie uchroniłem się przed stratą bramki. Wtedy to Totti zdecydował się na strzał z 20-kilku metrów, pech chciał że piłka poszybowała prosto w okno nie dając szans bramkarzowi. W 43. minucie straciłem kolejnego gola, tym razem Juan skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To mnie rozzłościło, ale stać było mnie na jedną odpowiedź. W 55. minucie Smaras, wprowadzony w przerwie ściągnął uwagę obrońców i podał idealnie do niekrytego McDonalda, który pewnie zdobył bramkę. Wcześnie żegnam się z Europą...

 

Roma 2 - 1 Celtic

Odnośnik do komentarza

Po meczu we Włoszech czekało mnie starcie z Rangersami, którzy wskoczyli w ostatniej kolejce na fotel vicelidera. Co więcej McDonald nie mógł wystąpić w tym meczu przez drobną kontuzję której nabawił się w czasie podbojów Europy. Zaczęło się dobrze bo w 20. minucie objąłem prowadzenie. Milevskyi zdobył przepięknego gola strzałem z pierwszej piłki z przed pola karnego. Kilkanaście minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Tuż przed przerwą na nowo wyszedłem na prowadzenie, tym razem Samaras strzelił główką gola po dośrodkowaniu Maloney z wolnego. W 61. Milevskyi zdobył kolejną bramkę tym razem przejął piłkę bramkarzowi i strzelił na pustą bramkę. Rangersi odpowiedzieli jeszcze raz tuż przed końcem. Naismith został niepokryty przy wolnym i bezproblemowo mógł zdobyć bramkę mocnym strzałem. To zwycięstwo daje mi 16. punktów przewagi...

 

Rangers 2 - 3 Celtic

 

Pierwszym meczem rozegranym przez mnie w marcu było wyjazdowe spotkanie z Falkrik. Atakowałem co przyniosło efekt w 23. minucie. Wtedy to McArthur wbił piłkę do bramki główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Maloney. Chwilę później Milevskyi podwyższył wynik. Przejął on piłkę zdezorientowanemu obrońcy popędził na bramkę i huknął na długi słupek nie dając większych szans polskiemu bramkarzowi gospodarzy. Ja cały czas napierałem, ale nic więcej z tego nie wynikło.

 

Falkrik 0 - 2 Celtic

 

Po lidze Puchar Szkocji, konkretnie starcie z Hearts w ćwierćfinale tych rozgrywek. Mecz całkowicie bez historii z dwoma przebłyskami. Najpierw w 50. minucie gdy bramkę dla gości zdobył Glen. I 7. minut później gdy Mizuno wyrówna. Taki wynik oznacza rewanż.

 

Celtic 1 - 1 Hearts

Odnośnik do komentarza

Debrecen, zastanawiałem się jeszcze nad Dundee Utd, ale stwierdziłem że chce coś osiągnąć w Europie i nie czekać na to 10-15 lat.

_______________________________________________________________________

 

10. marca powtarzałem mecz ćwierćfinałowy. Zaczął się on bardzo dobrze bo już w 7. minucie objąłem prowadzenie. Gola główką zdobył Loovens po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kilkanaście minut później McDonald znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak tuż przed polem karnym został powstrzymany przez Thomasona wślizgiem między nogi. Gracz Hearts za to brutalne zagranie otrzymał czerwoną kartkę. Fakt gry w przewadze moi podopieczni wykorzystali w 35. minucie. Gdy Misun dograł idealnie na główkę wchodzącego w pole karne Skuletica. Jeszcze przed przerwą Brown podwyższył wynik przepięknym strzałem sprzed pola karnego. W drugiej połowie nadal miałem przewagę, jednak gra się uspokoiła, ale nie na tyle abym nie zdobył gola. Tak się zdarzyło już w samej końcówce, gdy mój najlepszy strzelce, McDonald przymierzył w okienko z rzutu wolnego. Strzelec ostatniego gola ujrzał w tym meczu jeszcze czerwoną kartkę, co oznaczało że nie wystąpi w finale Pucharu Ligi. Zaś w półfinale Pucharu Szkocji zagram z Hibernian.

 

Hearts 0 - 4 Celtic

 

Kilka dni później grałem mecz finałowy Pucharu Ligi. Mimo braku McDonalda, szybko udało mi się zdobyć bramkę. W 11. minucie Artrem Milevskyi doszedł do długiej piłki, minął obrońcę i strzelił obok bramkarza. Ten sam zawodnik trafił w 13. minucie drugiej połowy. Tym razem wykorzystał on nieprawdopodobne podanie, bo 55-metrowe, od Misuna. 10. minut później reprezentant Ukrainy strzelił swoją 3. bramkę w tym meczu. Zawdzięcza on tą bramkę Brownowi, który go dostrzegł niekrytego na linii pola karnego. Pierwsze trofeum w kieszeni!

 

Celtic 3 - 0 St. Johstone

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...