Skocz do zawartości

Mastiffy idą po mistrza!


ajerkoniak

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dobry znajomy Alguacil został wybrany Młodym Piłkarzem Września. Żeby było milej, trzecie miejsce w tej klasyfikacji zajął Muniain.

 

Nagrodę Menadżera Września zdobył Roberto Mancini. Jego Manchester City zdobył dziesięć punktów. Ancelotti był drugi, a ja zająłem trzecie miejsce.

 

Co tam Panie w Lille ?

 

Ano w Lille jeśli chodzi o transfery to się działo. Lyon skorzystał z jokerowego okienka i sprowadził do siebie Joaquina Ramireza za 8 mln funtów. Lille zapełniło lukę Roderickiem Mirandą z Saint-Etienne. Dobry wybór, ale drogi, ponieważ Portugalczyk kosztował 8.25 mln funtów. W lidze średnio, remisy z Tuluzą i Stade Rennes, ale też zwycięstwo z Boulogne. W Lidze Mistrzów pechowe 0:1 na Bernabeu. Efekt gry w lidze to trzecie miejsce ze stratą czterech punktów do lidera, którym jest Marsylia. Do grupy nieszczęśliwych dołączyli Bocchetti i Gottwald, więc zanosi się na kolejne transfery.

Odnośnik do komentarza

Cofnęło mnie do dnia meczu z Fulham :/

 

Podam więc tylko wynik i kilka szczątkowych informacji.

 

Cóż, tym razem wygraliśmy, a ozdobą spotkania było trafienie Flaminiego z 25 metrów. Francuz idealnie przymierzył, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Oprócz tego pomocnik zaliczył asystę przy golu Lukaku. Poza tym, nikt nie doznał kontuzji ;)

 

Tottenham Hotspur 2 Fulham Londyn 0

 

MOM : Mathieu Flamini (8.3)

 

Widzów : 36,310

 

Sędzia : Mike Jones

 

Ten wynik zmienił nieco nagrody ;)

 

Gol Flaminiego został drugą bramką miesiąca, a ja zostałem drugi miesiąc z rzędu menadżerem miesiąca. Jednocześnie moi gracze nie zostali wyróżnieni.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Modowi, który zmienił podtytuł :*

 

@ frish

 

si, maj ołn trejning

 

scierko, Ty mi gadaj co z sędziami kombinowałeś, żebym Aston Villi nie pokonał :evil:?!

 

Następne ligowe spotkanie zawiodło nas do Birmingham. Zajmujący 8. pozycję The Villans spisywali się nieźle. Trzy zwycięstwa, remis i porażka to nienajgorszy start. Wygrali z Chelsea, a jedyna porażka odniesiona z Wolves, trochę… niecodziennie.

 

04.10.2014

 

Barclays Premier League (7/38)

 

Villa Park, Birmingham

 

Aston Villa Birmingham (8.) – Tottenham Hotspur (3.)

 

Skład : Gomes – Bardsley, Bassong, Corluka, Lee – Flamini ©(67’ Krancjar), Palacios(45’ Russell) – Lennon(67’ Young), Bale – Lukaku, Muniain

 

Super atak AgbonlahorDelfouneso męczył nas od pierwszych minut, do tego trzymający w ryzach drugą linię Villi, Delph i Gonalons. Oj, miała drużyna z Birmingham dobrych zawodników, miała. Ale my mieliśmy Gomesa. A doświadczony Brazylijczyk bronił każde uderzenie graczy Aston Villi. Głównie dzięki niemu wytrzymaliśmy pierwszą połowę, ale trzeba było coś zmienić, by wygrać ten mecz. W drugiej połowie zmieniłem taktykę i nakazałem ostrożniejszą grę, to był błąd. Oddaliśmy pole Villi i nie potrafiliśmy wrócić do gry. A efektem była bramka-kuriozum Delpha. Pomocnik zdecydował się na strzał zza pola karnego. I choć nikt nie zasłaniał widoku Gomesowi, a bramkarz nie miał długiej drogi do piłki, to i tak ją przepuścił! Wkurzyliśmy się, a najbardziej Bale. Walijczyk atakował po stracie bramki z podwójną zaciekłością. Od razu świetnie wywalczył piłkę i podał ją do Lukaku, ale Belg niestety uderzył ponad bramką. Chwilę potem sam skrzydłowy miał szansę, ale trafił z bliska w poprzeczkę! W końcu jednak wyrównaliśmy! W 75. minucie Lukaku podał między obrońców do Muniaina, a Hiszpan wyprzedził bramkarza i wpakował piłkę do siatki! Niestety nasz wieżowiec doznał przy tym podaniu kontuzji… Rozochoceni bramką atakowaliśmy dalej. Krancjar popisał się ładnym rajdem i pięknym uderzeniem zza pola karnego. De Gea sparował piłkę na poprzeczkę, a ta wypadła na róg. Chorwat uaktywnił się w ostatnich minutach i męczył defensywę rywali swoimi rajdami. Po jednej z jego akcji Davies wybił piłkę na róg. Young dośrodkował w pole karne, a Bassong potężnym strzałem dał nam zwycięstwo! A przynajmniej tak być powinno. Sędzia bowiem doliczył trzy minuty gry. Nie wiem dlaczego więc pozwolił w 95. (!) wykonywać wolny Delphowi. Młody pomocnik Albionu oczywiście pewnym strzałem po ziemi zdobył gola…

 

Aston Villa Birmingham 2 Tottenham Hotspur 2

 

MOM : Fabian Delph (9.2)

 

Widzów : 42,640

 

Sędzia : Keith Stroud (jakim cudem ma średnią 7.29?!)

 

Lukaku wypadł na szczęście tylko na 5 dni.

 

Bassong w jedenastce tygodnia.

Edytowane przez ajerkoniak
Odnośnik do komentarza

Nienawidzę spotkań międzynarodowych. Nie cierpię. Niech idą w cholerę. Przecież skoro moi gracze są dobrzy, to można ich brać dopiero na turnieje. Niech inni grają o punkty. Nie mówiąc o towarzyskich. Mancienne zadebiutował w dorosłej reprezentacji Albionu. W meczu z Luksemburgiem. Niby wszystko super, ale który amator mu rozwalił biodro?! Zabiję! Obrońca wyleciał na dwa miesiące, gratuluje debiutu Michael, było super :eusa_clap:

 

Po przerwie reprezentacyjnej wróciliśmy do rozgrywek ligowych. Naszym poniedziałkowym rywalem była drużyna Sunderlandu. Rywale co sezon ściągają ciekawe nazwiska i co sezon nie potrafią dobrze ich wykorzystać.

 

20.10.2014

 

Barclays Premier League (8/38)

 

White Hart Lane, Londyn

 

Tottenham Hotspur (5.) – Sunderland AFC (19.)

 

Skład : Gomes – Bardsley, Bassong, Kaboul, Emerson – Flamini ©, Palacios(62’ Russell) – Young, Bale – Lukaku(62’ Fletcher), Muniain(62’ Bazile)

 

Już w 3. minucie objęliśmy prowadzenie. Bassong dośrodkował w pole karne, a z piłką minął się Gordon, co skrzętnie wykorzystał Bale, uderzając głową do bramki! A już trzy minuty później sam Kameruńczyk wpisał się na listę strzelców strzałem głową, po dośrodkowaniu Younga. 10. minuta i kolejny gol. Lukaku ładnie zastawił piłkę, zagrał do wbiegającego Muniaina, a ten ładnym uderzeniem pokonał Gordona. Kolejne ataki płynęły falami. Dziesięć minut nie minęło, a Cattermole popełnił kretyński błąd, faulując w polu karnym Hiszpana. Lukaku pewnie wykorzystał jedenastkę. Sunderland zaskoczony naszą dobrą postawą nie potrafił odpowiedzieć, a my po czwartej bramce odpuściliśmy do końca połowy. Na otwarcie drugiej połowy Bassong trafił po raz drugi, tym razem po dośrodkowaniu Bale’a. Kameruńczyk był dziś w doskonałej formie, potwierdzając to zdobyciem trzeciej bramki! Oczywiście, po rzucie rożnego ;) Gościom udało się zdobyć bramkę honorową, a jej autorem był Darren Bent, ale Anglik był, niestety dla gospodarzy, na pozycji spalonej. W 88. minucie dobiliśmy gości, gdy Young wykorzystał świetnie, 40 – metrowe, podanie Russella. Sędzia ulitował się nad Sunderlandem doliczając zaledwie jedną minutę.

 

Tottenham Hotspur 7 Sunderland AFC 0

 

MOM : Sebastien Bassong (9.3)

 

Widzów : 34,044

 

Sędzia : Kenny Stroud

Odnośnik do komentarza

Po pięciu dniach oczekiwania podejmowaliśmy innego słabeusza ligi, Sheffield Wednesday. Goście, na razie, zajmują szesnastą pozycję w tabeli i czeka ich ciężka walka o utrzymanie, której my na pewno nie zamierzamy im ułatwić.

 

25.10.2014

 

Barclays Premier League (9/38)

 

White Hart Lane, Londyn

 

Tottenham Hotspur (2.) – Sheffield Wednesday (16.)

 

Skład : Butelle – Naughton, Bassong, Corluka ©, Lee – Torosidis(45’ Palacios), Russell(71’ Flamini) – Lennon, Krancjar(71’ Bale) – Fletcher, Bazile

 

W spotkaniu zauważyłem starego znajomego, w bramce gości stał, nie kto inny jak Stephane Ruffier. Niestety Stefan nie pomógł kolegom, gdy w 44. sekundzie spotkania Fletcher wyszedł sam na sam, po otrzymaniu swietnego podania od Bazile, ale musiał patrzeć bezradnie, jak piłka wtacza się do siatki. Wymagałem w tym spotkaniu pewnego zwycięstwa i piłkarze wzięli sobie moje uwagi do serca, bowiem już po kolejnych dwóch minutach oglądaliśmy jak piłka uderza w poprzeczkę, po strzale Krancjara. Ruffier dwukrotnie, w 9. minucie spotkania, pokazał klasę broniąc strzał Krancjara i dobitkę Bazile. Był jednak bezradny, gdy Russell w 11. minucie podał między obrońców, a Bazile mocnym uderzeniem wbił piłkę do bramki. Nasza ofensywa trwała w najlepsze, a prawdziwy talent do rozgrywania pokazywał młody Russell. Młody wychowanek podał piłkę do Fletchera, a Szkot potężnym i jakże pięknym uderzeniem z 25. metra pokonał bramkarza! Trzeba przyznać, że choć goście dostawali baty, potrafili czasem odpowiedzieć niezgorszym atakiem. Na razie jednak nie działało im wykończenie. A my spokojnie robiliśmy swoje. W 25. minucie Krancjar dośrodkował z wolnego w pole karne, a dobrze ustawiony Bassong zdobył czwartą bramkę. Jeżeli podczas tego spotkania myślałem jeszcze o zakupie Ruffier, to akcja z 46 minuty mocno mnie zniechęciła. Francuz wyszedł do piłki zagranej przez, jakże by inaczej, Russella, ale nie zauważył szybkiego Bazile. Zwinny napastnik minął bramkarza i wpakował piłkę do siatki! Kameruńczyk Bassong podwyższył wynik kolejnym strzałem głową w 57. minucie. A czternaście minut później z boiska zszedł jeden z bohaterów spotkania – Luke Russell, autor aż trzech asyst! Na szczęście dla gości, sześć bramek nam wystarczyło i nasyceni zeszliśmy z boiska.

 

Tottenham Hotspur 6 Sheffield Wednesday 0

 

MOM : Herve Bazile (9.5)

 

Widzów : 33,886

 

Sędzia : Sam Fox

 

Zwycięstwo z Sheffield dało nam, chwilowy, awans na pozycję lidera!

 

Którą straciliśmy w niedzielę, gdy City wygrało swój mecz. Żeby była jasność, my mamy jeden mecz zaległy :>

 

Emerson, Bassong, Kaboul, Young, Krancjar, Russell i Lukaku trafili do jedenastki tygodnia!

 

Gomes przegiął z ciężarami na siłowni i tracimy bramkarza na 2-3 miesiące. Akurat przed spotkaniami z Manchesterem United i Arsenalem…

Odnośnik do komentarza
Rywale co sezon ściągają ciekawe nazwiska i co sezon nie potrafią dobrze ich wykorzystać.

 

Takie nazwiska jakie oni ściągają to najczęściej się w kadrach swoich drużyn nie mieszczą. To taka surówka nacji, niby coś potrafią, ale jak się bliżej przyjrzeć nigdy nie byli zajebiści w poprzednich ekipach ( patrz Brown + O'Shea ).

 

Daj tabelę.

Odnośnik do komentarza

Kolega chce mi chyba podpaść, sugerując, że O'Shea i Brown nie byli zajebiści ;)

 

Tabela będzie na półmetku.

 

Tymczasem w Carling Cup, Sheffield, które niedawno zniszczyliśmy, wyeliminowało Arsenal Londyn!

 

Bassong Piłkarzem Miesiąca w Premier League, Lukaku drugi. Ciężko nie dostać tej nagrody, jak się zdobywa sześć bramek w trzech spotkaniach...

 

Z kolei, kolejno, Russell, Muniain i Lukaku zajęli całe podium w konkursie na Młodego Piłkarza Miesiąca, gratulujemy!

 

A co u naszych kolegów z Francji?

 

Sromota. Sodoma i Gomora. Wyniki, do których ja bym nigdy nie dopuścił, co mnie tym bardziej boli. W Lidze Mistrzów porażka z Genoą, remis z Żyliną (sic!), a w lidze porażki z PSG (0-1) i wstyd w spotkaniu z Lyonem (0-3), poza tym remisy z CS Sedan (2-2) i Saint-Etienne (1-1). Było widać, że młodzież Lille wsparta Gonzalezem, Monin i nowymi transferami nie daje sobie rady. Atmosfera w klubie była daleka od dobrej, Ospina znajdował się już na liście transferowej, na własną prośbę, niezadowoleni dalej byli Bocchetti oraz Gotti i było kwestią czasu, aż Włosi odejdą. Fantastyczny sezon miała, na razie, Marsylia, która dziesięć spotkań wygrała i zaledwie jedno przegrała. Choć Lille miało jedno spotkanie rozegrane więcej, to tracili do Marsylczyków już dwanaście punktów. Na razie pozycji Correi jest niepodważalna, ale jak długo to potrwa?

 

Liverpool pokonał 3:2 Chelsea i awansował na 8. miejsce w tabeli. Imponuje także Aston Villa, która w środku tygodnia wygrała zaległy mecz z The Reds, a na weekend ograła 3:1 Manchester City.

Odnośnik do komentarza

Nas tymczasem czekały Derby Północnego Londynu. Arsenal kontra Tottenham. Najważniejsze spotkanie w lidze dla obydwu klubów. Arsenal zajmował na razie piąte miejsce w tabeli, my trzecie, ale to Kanonierzy mieli za sobą dwie porażki, z West Ham w lidze (0-2) i wcześniej wspomniana porażka z Sheffield w Carling Cup. My w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyliśmy trzynaście bramek, a w tym sezonie przegraliśmy jedynie w Pucharze Ligi z Chelsea. Kibice mieli więc prawo myśleć o zwycięstwie na Emirates.

 

02.11.2014

 

Barclays Premier League (10/38)

 

Emirates Stadium, Londyn

 

Arsenal Londyn (5.) – Tottenham Hotspur (3.)

 

Skład : Butelle – Bardsley, Bassong, Kaboul, Bale – Flamini ©, Krancjar(58’ Russell) – Lennon(58’ Lee), Young – Lukaku(58’ Fletcher), Bazile

 

Spotkanie zaczęło się od żółtej kartki Bale’a w 2. minucie, więc już było jasne, że spotkanie nie zostanie rozegrane w spokojnej atmosferze… Po piętnastu minutach Bardsley dołączył do upomnianych. Grę Arsenalu zawsze cechowała piękna wymiana podań, w szybkim tempie i bardzo zorganizowana ofensywa. I to właśnie pokazali Kanonierzy w 18. minucie, gdy po szybkiej wymianie podań w trójkącie Ramsey – Fabregas – Lacazette Francuz wyszedł sam na sam i pokonał Butelle. Strzelony gol dodał animuszu gospodarzom i nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. Otrzeźwieliśmy w 33. minucie, gdy Krancjar podał na wolne pole do Bazile. Francuz uderzył z bliska, ale Fabiański dobrze skrócił kąt i wybronił uderzenie! Jak to się mówiło? Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przypomniało mi się to powiedzenie, gdy strzałem z dystansu popisał się Samir Nasri i zrobiło się 2-0. Nawet Sakho miał szansę na bramkę, gdy obrońca z 10. metra trafił w poprzeczkę! Na szczęście wyjście do przodu Sakho było błędem. Poza Nordveidtem nikt bowiem nie został na połowie Arsenalu, więc długie podanie Younga bez problemu trafiło do Bazile, który tym razem pokonał Polaka! Gra się zaostrzyła i Flamini oraz Song zostali ukarani żółtymi kartkami. Chwilę później to samo spotkało Eboue. Przed przerwą szansę miał jeszcze Bazile, ale Fabiański dobrze uprzedził napastnika. Na otwarcie drugiej połowy Butelle wybronił uderzenie z wolnego Fabregasa. Niestety nie miał szans, gdy w 58 minucie Ramsey podał na skrzydło do Nasriego, a szybki Francuz mocnym uderzeniem podwyższył na 3:1. Dokonałem wszystkich możliwych zmian, zmieniłem taktykę na bardziej ofensywną i czekałem na efekty. Te przyszły, ale niestety nie dla nas. W 89. minucie Fabregas podał między obrońców, do Chamakha, a Marokańczyk potężnym strzałem zdobył czwartego gola. To nas zmusiło do ostatniego zrywu, którego efektem była bramka Bale’a, po podaniu Fletchera. Pomimo świetnych wyników w lidze, wciąż widać, że Koguty wiele tracą do czołówki ligi, jakkolwiek słabo by ona nie grała. Na razie nie możemy nawiązać walki, ale za jakiś czas…

 

Arsenal Londyn 4 Tottenham Hotspur 2

 

MOM : Samir Nasri (9.0)

 

Widzów : 60,361

 

Sędzia : Mike Dean

 

Była to nasza pierwsza porażka w lidze, ale dzięki poprzednik wynikom udało nam się utrzymać trzecie miejsce.

 

Pomimo naszej porażki Butelle trafił do jedenastki tygodnia.

Odnośnik do komentarza

Z kim graliśmy po tygodniu? Z Manchesterem United! Mój ukochany klub, prowadzony przez nieodpowiedniego człowieka (Ancelotti) w lidze spisuje się bardzo dobrze. Czerwone Diabły na razie wygrały osiem spotkań, odniosły dwa remisy i jedno spotkanie przegrały. Zawodnicy Włocha strzelili dwadzieścia dwie bramki i stracili zaledwie dwie! Łatwo nie będzie, ale już kiedyś zdarzało mi się ogrywać byłego menadżera Milanu i Chelsea, więc czemu nie teraz? Poczułem się mile wyróżniony gdy Carlo w prasie powiedział, że imponuje mu moja praca i wie, że łatwo nie będzie. Odpowiedziałem, że oczywistym jest, że drużyna Włocha da nam ciężkie zadanie do rozwiązania, a sam darzę menadżera United wielkim respektem.

 

08.11.2014

 

Barclays Premier League (11/38)

 

Old Trafford, Manchester

 

Manchester United (1.) – Tottenham Hotspur (3.)

 

Skład : Butelle – Naughton, Bassong, Corluka, Emerson – Flamini ©, Sandro(45’ Russell) – Young, Bale(45’ Krancjar) – Lukaku, Muniain(64’ Bazile)

 

Hernandez już w 1. minucie zaskoczył nas ładnym strzałem z dystansu. Butelle obronił z wielkim trudem. Bałem się, że nas zdominują, ale my mieliśmy Bassonga. Kameruńczyk wyskoczył najwyżej i po dośrodkowaniu Younga trafił do siatki już w 4. minucie gry! United nie zmartwiło się nawet na chwilę i po świetnym długim podaniu Smallinga, Welbeck minął rywala, podał między obrońców do Hernandeza, a Meksykanin pokonał Butelle! Nasza odpowiedź była natychmiastowa. Corluka ładnie pozbawił piłki Cleverleya, podał daleko do przodu, Lukaku przejął piłkę, minął Smallinga i uderzył pewnie obok Kuszczaka! W przeciwieństwie do spotkania z Arsenalem, to toczyło się bez żadnych, przynajmniej na razie, kartek. Niestety doszło do nieprzyjemnej sytuacji, gdy w 46. minucie Bale doznał kontuzji i musiał zejść z boiska. Chwilę później mocno potłuczony został Rooney, a wcześniej z urazem grał Emerson. Uraz jakiego doznał angielski napastnik nie przeszkodził mu w zdobyciu jednej z piękniejszych bramek jakie widziałem. W 48. minucie Anglik minął rywala, położył drugiego i uderzył przeraźliwie mocno z 30 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki! Piękne uderzenie! W 51 minucie błąd popełnił Kuszczak. Butelle daleko wybił piłkę, biegli do niej obrońcy United i właśnie Polak, a od nas biegł Lukaku. Belg uprzedził wszystkich, ładnie uderzył głową, ale piłką minęła bramkę o pół metra! United odpowiedziało w 59. minucie świetnym podaniem Rooneya do Berbatova. Bułgar uderzył zza pola karnego, bardzo precyzyjnie i piłka zatrzepotała w siatce. Sześćdziesiąt sekund później zdejmowałem z boiska potłuczonego Muniaina. Pomimo strat nie odpuszczaliśmy i Russell popisał się wspaniałym podaniem, między obrońcami, wprost pod nogi Lukaku, a Belg w takich sytuacjach nie zawodzi, 3:3! Obie drużyny, zmęczone już rywalizacją, odpuściły na kilkanaście minut i dopiero Darren Fletcher obudził kibiców strzałem w poprzeczkę, w 87. minucie. Po 93. minutach sędzia zakończył to piękne i wyrównane spotkanie.

 

Manchester United 3 Tottenham Hotspur 3

 

MOM : Romelu Lukaku (9.2)

 

Widzów : 75,797

 

Sędzia : Louis Appleby

Sheffield dalej w niebywałej formie. Tym razem zwyciężyli oni, u siebie, z Blackburn Rovers aż 6:0!

 

Bale niestety wypada na 3 tygodnie z powodu urazu uda.

Odnośnik do komentarza

Bassong i Lukaku w jedenastce tygodnia.

 

Po dwóch ciężkich spotkaniach mieliśmy zagrać z łatwiejszym przeciwnikiem. Tak bowiem traktowałem Burnley FC. Do Premier League wypromował ich menadżer Lee Clark, który zaraz potem odszedł do Sheffield Wednesday. Drużynę przejął Sylvain Wiltord, dla którego jest pierwszy raz na pozycji menadżera. Wcześniej pracował w Arsenalu jako trener młodzieży, a potem w Fulham jako trener pierwszej drużyny. Postanowiłem dać odpocząć kilku zawodnikom, bowiem trzy dni później czekał nas mecz na New Anfield.

 

12.11.2014

 

Barclays Premier League (12/38)

 

White Hart Lane, Londyn

 

Tottenham Hotspur (4.) – Burnley FC (15.)

 

Skład : Butelle – Bardsley, Bassong ©, Kaboul, Lee – Torosidis(59’ Sandro), Palacios(59’ Russell) – Lennon, Krancjar(59’ Young) – Fletcher, Muniain

 

Dwadzieścia sześć sekund. Tyle potrzebowaliśmy by objąć prowadzenie. Po ładnej wymianie podań Muniain minął Croucha i mocnym strzałem pokonał bramkarza! Dwanaście minut później możliwości Taylora sprawdził Fletcher uderzeniem zza pola karnego. W 22. minucie powtórzyła się sytuacja z pierwszej minuty. Tym razem Muniainowi podawał Palacios, Hiszpan wyprzedził naszego byłego napastnika i identycznym strzałem pokonał bramkarza! Rywale pomimo wyraźnej różnicy poziomów nie poddawali się i brak umiejętności rekompensowali agresywną grą. Stąd kilku potłuczonych zawodników i nie jeden uraz. W drugiej połowie Burnley grało o wiele lepiej, czego efektem był gol po ośmiu minutach gry. McDonald świetnie podał do Wallace’a, ten zauważył niekrytego Hanni, a wbiegający w pole karne, piłkarz wolejem wpakował piłkę do siatki. Bojąc się wyrzucenia z boiska zmieniłem obu środkowych pomocników i wprowadziłem Ashleya Younga. Anglik od razu zaimponował postawą, perfekcyjnie wykonując rzuty rożne, ale Bassong nie potrafił się wstrzelić. Nie szła nam gra, aż do 78. minuty, kiedy to po świetnej wymianie z pierwszej piłki uderzył Young. Piłka wpadła do siatki i zniszczyła nadzieje gości. Próbowaliśmy podwyższyć wynik, ale Bassong uparcie uderzał ponad bramką. Trafił dopiero w ostatniej minucie gry i ustalił wynik spotkania.

 

Tottenham Hotspur 4 Burnley FC 1

 

Widzów : 35,624

 

Sędzia : Mike Dean

 

Naszego następnego rywala, Liverpool, rozgromił West Ham 3:0!

 

Bardsley nie zagra w spotkaniu na Anfield z powodu kontuzji.

Odnośnik do komentarza

Nasze spotkanie z Liverpoolem było, dla mnie jako kibica Manchesteru United, niesamowicie ważnym wydarzeniem. Serce mi się radowało, gdy widziałem, że The Reds zajmują zaledwie ósme miejsce i mają na koncie już pięć porażek! Ale wiedziałem, że nie mogę nie doceniać przeciwnika, gdyż ten sam błąd popełniliśmy z Arsenalem, a wszyscy pamiętamy jak to się skończyło.

 

15.11.2014

 

Barclays Premier League (13/38)

 

Anfield, Liverpool

 

Liverpool FC (8.) – Tottenham Hotspur (3.)

 

Skład : Butelle – Naughton, Bassong, Corluka ©, Emerson – Sandro(56’ Flamini), Russell(71’ cz. k.) – Lennon(56’ Krancjar), Young(56’ Lee) – Lukaku, Muniain

 

Już w 3. minucie gry Torres wyszedł sam na sam, po błędzie Corluki, na szczęście Butelle dobrze wybronił jego uderzenie. Pięć minut później Bassong dał sobie odebrać piłkę i Torres uderzył ponownie, ale Butelle ponownie wyszedł z tego obronną ręką. Choć mieliśmy większe posiadanie piłki, to ataki The Reds były groźniejsze. W końcu im się udało. W 14 minucie N’Gog dośrodkował w pole karne, Butelle przeciął lot piłki, zbijając ją do narożnika pola karnego. Na piłkę nabiegł Gerrard i mocnym strzałem dał The Reds prowadzenie! Od razu zaatakowaliśmy i po ładnej wymianie podań Lennon – Lukaku – Muniain Hiszpan wyszedł sam na sam, niestety uderzył prosto w Reinę. Hiszpaśki napastnik poprawił się dziesięć minut później, świetnie rozgrywając akcję z pierwszej piłki, razem z Lukaku, a Belg z obrębu pola karnego pokonał bramkarza, mocnym strzałem. Niestety Liverpool znowu zaatakował, a Torres pokazał, że potrafi uderzyć z dystansu. I przegrywaliśmy 1-2. W tej połowie nie udało nam się wyrównać, ale nie poddawaliśmy się. W drugiej połowie długo nam nie szło, nie funkcjonowały skrzydła, nasza główna broń, więc dokonałem trzech zmian. Niestety, nic to nie dało, dodatkowo w 71. minucie Russell otrzymał drugą żółtą kartkę i musieliśmy grać w dziesięciu. Dobił nas Joe Cole, który po ładnym rajdzie pokonał, strzałem w krótki róg, Butelle. A w 83. minucie Butelle popełnił błąd nie wychodząc do piłki, a N’Gog wyprzedził Corlukę i wpakował piłkę do siatki, kompromitacja…

 

Liverpool FC 4 Tottenham Hotspur 1

 

MOM : Fernando Torres (9.0)

 

Widzów : 42,711

 

Sędzia : Kenny Stroud

 

Russell został zawieszony na dwa spotkania Premier League.

 

Manchester jest niebieski! W derbach miasta City pokonali United 1:0 i to na Old Trafford i awansowali na pierwsze miejsce!

 

Muniain w jedenastce tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...