Skocz do zawartości

W Słońcu Andaluzji


Hidalgoo

Rekomendowane odpowiedzi

20.06.2014

Dziś idąc rynkiem zaczepił mnie obdarty, na brąz opalony mężczyzna, w wieku podobnym do mojego. Wyglądał na Cygana. Gdy zapytałem czego chce, powiedział, że za 10 Euro odpowie na każde moje pytanie. Spytałem więc, gdzie CF Villarreal zagra sparingi w tym sezonie. Odpowiedział, że w Japonii, lecz radzi grać w Australii. Patrzył przy tym na mnie głębokim, przenikliwym wzrokiem. Wyzwalając się z jego spojrzenia, spytałem:

- Jak ci na imię?

- Lucas, panie.

Rzuciłem mu banknot i odszedłem. Śmierdział. Ale tego samego dnia wysłałem prezesowi propozycję tournee po Australii, by ją zaakceptował.

Odnośnik do komentarza

21-30.06.2014

Na testy sprowadziłem dwóch młodych zawodników: włoskiego pomocnika i meksykańskiego stopera. Zgodnie z planem, od 19 do 28 lipca będziemy w Australii. Zagramy z Sutherland Sharks, następnie z FC Sydney, a na zakończenie z Wellington Phoenix. Dziwić może ostatni sparing-partner, gdyż jest to zespół nowozelandzki. Udało się jednak umówić sparing na terenie Australii. Tymczasem drużyna zgrywa się i szykuje się do długiego, trudnego sezonu. Zaczniemy go już 17 sierpnia meczem o Superpuchar Hiszpanii, gdzie naszym rywalem w dwumeczu będzie Sevilla CF. Trzon drużyny już jest. Składa się on w większości z Włochów: w obronie Lorenzo Ariaudo, dalej Verratti, Simone Pepe i Giuseppe Rossi. Ponadto, są jeszcze dwaj znakomici stoperzy: Juan Forlin i Diego Godin, boki uzupełniają Emil Aleksiev i Ivan Marcano. Człowiekiem od "czarnej roboty" będzie brazylijczyk Carlos Alberto, natomiast polotu naszej grze nada Sergio Canales i Santi Cazorla. Nie należy też zapominać o Jozym Altidore i wracającym do łask Salomonie Kalou. Tymczasem o miejsce w naszej bramce powalczą Matej Delac i Diego Benaglio.

 

Tymczasem Nika nie pojedzie ze mną do Australii. W tym czasie ma przebywać we Francji, ponoć u jednej ze swoich licznych ciotek.

Odnośnik do komentarza

Udało się wygrać wszystkie mecze na tournee. Dwa pierwsze czterema, a ostatni dwiema bramkami nie tracąc przy tym żadnej. Dzień przed odlotem wszyscy dostali wolne. Ja ten czas spędziłem na fantastycznej, Australijskiej plaży łykając drinki przerywane jedynie telefonami do Niki. Mieszkała w hotelu Hospes Lancaster w Paryżu.

 

Nazajutrz lecieliśmy do Valencii wyczarterowanym samolotem. Piłkarze byli w świetnych humorach, pozawierali przyjaźnie, a atmosfera w szatni kazała wierzyć w sukces. Na pokładzie cały czas leciały grube dowcipy i jeszcze grubsze kawały. Prym w dowcipkowaniu brał Jozy Altidore. Rozmowa toczyła się w różnych językach, niektórych mi nieznanych, więc wyłączyłem się i postanowiłem zasnąć. Patrząc spod przymrużonych powiek w okno samolotu widziałem swoje odbicie, a obok idealną, delikatną postać Niki. Z błogim uśmiechem na ustach zasnąłem.

W Valencii oczekiwała na nas skromna grupka kibiców. Każdy podpisał kilka autografów, za pozował do zdjęć, i klubowym autokarem udaliśmy się do Vila-Real, Miasta Królów. Całą drogę trapiły mnie złe przeczucia...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...