Skocz do zawartości

Duma Fryzji


comelan

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy dni po spotkaniu z FC Twente przyjdzie nam się zmierzyć ze Spartą Rotterdam w rozgrywkach o Puchar Holandii. Zdaniem bukmacherów jesteśmy zdecydowanym faworytem pojedynku z drużyną występującą w Eerste Divisie. Być może w spotkaniu ze Spartą uda nam się przerwać passę pięciu meczów bez zwycięstwa. Zgodnie z oczekiwaniami komentatorów od pierwszych minut spotkania ruszyliśmy do zdecydowanego ataku. Goście dobrze się bronili, od czasu do czasu mogli liczyć na odrobinę szczęścia, gdy piłka odbijała się od obramowania bramki, a arbiter nie uznał zdobytego przez nas gola. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Byłem rozczarowany nieskutecznością moich podopiecznych. Rozmowa w szatni podziałała pozytywnie na zawodników sc Heerenveen. Na prowadzenie wyszliśmy w 51. minucie, kiedy Jong-A-Pin dośrodkował wprost na głowę Bangury, a ten pięknym strzałem pokonał golkipera gości. Wynik uległ zmianie w 62. minucie, gdy strzał Sveca odbił się od zdezorientowanego Slijngarda i wpadł obok zaskoczonego bramkarza Sparty. Kilka minut później Junior Moraes mierzonym uderzeniem umieścił piłkę w siatce przełamując w ten sposób niemoc strzelecką trwającą ponad 600 minut. Mieliśmy okazje do zdobycia kolejnych goli, lecz dobrze bronił golkiper gości i mecz zakończył się naszym pewnym zwycięstwem. Wygraliśmy spotkanie po ponad miesięcznej serii bez zwycięstwa. W kolejnej rundzie Pucharu Holandii zagramy z innym klubem z Rotterdamu - Feyenoordem.

 

27.10.2010
Puchar Holandii, 3. Runda
Abe Lenstra Stadion [20961]

[ED] sc Heerenveen - Sparta [D1] 3:0 (0:0)

51’ M.Bangura [sc Heerenveen] 1:0
62’ D.Slijngard [sparta] 2:0 sam.
68’ Junior Moraes [sc Heerenveen] 3:0

MoM: M.Bangura [sc Heerenveen] (8.2)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Kruiswijk, Jong-A-Pin (Kopic 68’) - Svec, Grindheim, Djuricic (Assaidi 54’) - Junior Moraes, Bangura, Benitez (Beerens 54’)

Odnośnik do komentarza

W ostatniej ligowej kolejce października zagramy na Abe Lenstra Stadion z AZ Alkmaar. Faworytem spotkania jest nasz przeciwnik, choć gramy na własnym stadionie. W pierwszej połowie meczu mieliśmy okazje do zdobycia gola, jednak to goście wyszli na prowadzenie i dowieźli wynik do gwizdka kończącego pierwszą część gry. W przerwie oprosiłem moich piłkarzy, aby dali z siebie więcej. Po wyjściu z szatni moi zawodnicy podopieczni poprawili swoją grę i starali się o doprowadzenie do remisu. W 67. minucie Janmaat świetnie zagrał pomiędzy obrońców, do piłki dopadł Dost i uderzył z powietrza nie dając golkiperowi gości szans na obronę tego strzału. Niestety kilka minut później zawodnicy AZ ponownie objęli prowadzenie. Byliśmy bliscy doprowadzenie do remisu, lecz nie udało nam się strzelić drugiego gola i zgodnie z oczekiwaniami bukmacherów spotkanie zakończyło się zwycięstwem przyjezdnych. Dost, który niedawno wrócił do gry po kontuzji ponownie nabawił się urazu i nie zagra przed 3-4 tygodnie.

 

31.10.2010
Eredivisie [13/34]
Abe Lenstra Stadion [23835]

[5] sc Heerenveen - AZ [3] 1:2 (0:1)

27’ H.Moreno [AZ] 0:1
67’ B.Dost [sc Heerenveen] 1:1
72’ G.Pelle [AZ] 1:2

MoM: H.Moreno [AZ] (7.8)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman (Djuricic 67’), Kopic, Jong-A-Pin - Kara, Roorda, Grindheim (Assaidi 56’) - Junior Moraes (Bangura 56’), Dost, Benitez

Odnośnik do komentarza

Słabe wyniki uzyskiwane w poprzednich spotkaniach zmusiły mnie do zmiany taktyki. W nowym ustawieniu zadebiutujemy w wyjazdowym meczu z liderującym w tabeli Ajaxem Amsterdam. Niektórzy zawodnicy wystąpią po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowej jedenastce. Bukmacherzy dają gospodarzom bardzo duże szanse na zwycięstwo. W pierwszych minutach gry oglądaliśmy mnóstwo walki w środkowej strefie boiska. Gospodarze starali się o zdobycie gola, a my od czasu do czasu kontratakowaliśmy. W końcówce pierwszej połowy na prowadzenie wyszli goście, choć nie jestem pewien, czy gol został zdobyty prawidłowo. Do szatni schodziliśmy przegrywając różnicą jednej bramki. W szatni poprosiłem moich piłkarzy, aby dali z siebie więcej. Tuż po przerwie gospodarze zwiększyli swoją przewagę. Po utracie drugiego gola mieliśmy okazje do strzelenia choćby kontaktowej bramki, lecz nasi napastnicy nie byli dziś wystarczająco skuteczni i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Kontynuujemy fatalną passę meczów bez ligowego zwycięstwa.

 

6.11.2010
Eredivisie [14/34]
Amsterdam ArenA [50934]

[1] Ajax - sc Heerenveen [6] 2:0 (1:0)

42’ D.Cvitanich [Ajax] 1:0
52’ D.Cvitanich [Ajax] 2:0

MoM: D.Cvitanich [Ajax] (8.8)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Kruiswijk, Jong-A-Pin (Kopic 73’) - Roorda, Grindheim (Elm 56’), Beerens, Assaidi - Benitez, Junior Moraes (Bangura 56’)

Odnośnik do komentarza

W najbliższej kolejce ligowej zagramy na wyjeździe z naszym jednym z największych rywali - FC Groningen. Bukmacherzy płacą najmniej za zwycięstwo gospodarzy, którzy są faworytem spotkania. W pierwszych minutach gry uzyskaliśmy przewagę. Gola zdobył Junior Moraes, ale arbiter nie zdecydował się na jego uznanie. Kiedy moi zawodnicy kłócili się z sędzią, gospodarze wyprowadzili szybką kontrę i wyszli na prowadzenie. Pierwszą połowę wygrali zawodnicy FC Groningen. W szatni powiedziałem moim podopiecznym, że muszą dać siebie więcej. Wzięli oni sobie moje uwagi do serca. W 49. minucie Junior Moraes otrzymał świetne prostopadłe podanie od Beniteza i spokojnie pokonał bezradnego golkipera gospodarzy. Po godzinie gry objęliśmy prowadzenie, kiedy tym razem Junior Moraes świetnie wypuścił Beniteza, a Ekwadorczyk, który marnował dziś mnóstwo sytuacji, spokojnie umieścił piłkę w siatce przerywając w ten sposób bardzo długą passę bez strzelonego gola. Kilka minut później mogliśmy podwyższyć prowadzenie, jednak Grindheim nie potrafił wykorzystać rzutu karnego. W końcówce spotkania gospodarzom udało się wyrównać stan rywalizacji. Jak widać niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W doliczonym czasie gry niemal nie strzeliliśmy trzeciego gola, lecz bramkarza FC Groningen wyręczył słupek. W głupi sposób wypuściliśmy z rąk zwycięstwo, na które przyjdzie nam jeszcze poczekać. Na mecze swoich reprezentacji powołania otrzymało trzynastu piłkarzy sc Heerenveen.

 

13.11.2010
Eredivisie [15/34]
Euroborg [22329]

[9] FC Groningen - sc Heerenveen [7] 2:2 (1:0)

23’ N.Pedersen [FC Groningen] 1:0
49’ Junior Moraes [sc Heerenveen] 1:1
60’ C.Benitez [sc Heerenveen] 1:2
64’ C.Grindheim [sc Heerenveen] n.rz.k.
85’ D.Holla [FC Groningen] 2:2

MoM: C.Benitez [sc Heerenveen] (9.0)

sc Heerenveen: Ellegaard - Koning, Gaman (Kopic 71’), Kruiswijk, Jong-A-Pin - Kara, Grindheim, Narsingh (Beerens 45’), Assaidi - Benitez, Junior Moraes (Valpoort 71’)

Odnośnik do komentarza

Zawodnicy sc Heerenveen powrócili do klubu po meczach reprezentacyjnych w dobrych nastrojach i mimo krótkiego odpoczynku są gotowi na najbliższy ligowy pojedynek. W 16. kolejce Eredivisie podejmiemy na Abe Lenstra Stadion zespół Vitesse Arnhem. Według bukmacherów goście powinni wygrać to spotkanie. Postanowiliśmy zaskoczyć ekipę przyjezdnych ofensywną grą. Zepchnęliśmy piłkarzy Vitesse do defensywy, udało nam się nawet strzelić gola, ale sędzia go nie uznał. W końcówce pierwszej połowy przeciwnicy wykorzystali swoją jedyną groźną akcję i wyszli na prowadzenie. Mieliśmy dużego pecha. W szatni oświadczyłem moim zawodnikom, że musimy grać lepiej. Tuż po przerwie goście przeprowadzili groźną kontrę i zdobyli drugiego gola. Moi zawodnicy nie mieli zamiaru oddać meczu bez walki i w 64. minucie strzelili kontaktowego gola, kiedy to Bangura wbił piłkę do bramki z najbliższej odległości. Zdobyta bramka dodała nam ochoty do gry. Postawiłem wszystko na jedną kartę. W 82. minucie ładną akcję rozegrali dwaj rezerwowi - Djuricic świetnie wystawił piłkę Bangurze, a ten oddał bardzo ładny strzał z półwoleja, który wylądował w siatce bramki przyjezdnych. Staraliśmy się o zdobycie trzeciego gola, lecz nam się nie udało i mecz zakończył się podziałem punktów, a szkoda, bo mieliśmy aż sześć stuprocentowych okazji.

 

21.11.2010
Eredivisie [16/34]
Abe Lenstra Stadion [23835]

[7] sc Heerenveen - Vitesse [5] 2:2 (0:1)

42’ Bony [Vitesse] 0:1
49’ B.Umony [Vitesse] 0:2
64’ M.Bangura [sc Heerenveen] 1:2
82’ M.Bangura [sc Heerenveen] 2:2

MoM: M.Bangura [sc Heereveen] (8.6)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Kruiswijk (Svec 70’), Jong-A-Pin - Kara, Grindheim, Beerens (Djuricic 70’), Assaidi - Benitez, Junior Moraes (Bangura 52’)

Odnośnik do komentarza

W 17. kolejce ligowej zagramy na własnym stadionie z Willem II Tilburg. Drużyna skazywana przed sezonem na zajęcie ostatniego miejsca w tabeli jest nieoczekiwanie tylko dwie lokaty niżej od nas. Jesteśmy faworytem spotkania. Mam nadzieję, że nareszcie odniesiemy zwycięstwo, bo w jakim meczu się nie odblokować, jak z Willem II. W ostatnich dwóch spotkaniach graliśmy bardzo dobrą piłkę, lecz mieliśmy pecha, brakowało skuteczności. Mecz na ławce rezerwowych rozpoczną Grindheim i Junior Moraes, z którym postawy w ostatnim czasie nie jestem w pełni zadowolony. Postanowiliśmy odważnie zaatakować od pierwszego gwizdka sędziego. Mieliśmy kilka okazji, a jedną z nich wykorzystaliśmy w 22. minucie, kiedy to Jong-A-Pin wrzucił piłkę na krótki słupek, a Bangura wbił piłkę do siatki z kilku metrów odwdzięczając się w ten sposób za wystawienie w wyjściowej jedenastce. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy już goli, choć sytuacji nie brakowało. Po przerwie mieliśmy okazje do zdobycia drugiej bramki. Niestety to goście z Tilburga strzelili gola. W końcówce spotkania nerwów nie opanował Bangura i został wyrzucony z boiska. W głupi sposób wypuściliśmy zwycięstwo z rąk, choć zasłużyliśmy na triumf. Passa meczów bez wygranej wydłuża się.

 

27.11.2010
Eredivisie [17/34]
Abe Lenstra Stadion [21093]

[9] sc Heerenveen - Willem II [11] 1:1 (1:0)

22’ M.Bangura [sc Heerenveen] 1:0
45+2’ A.Lasnik [Willem II] ktz.
74’ D.Strihavka [Willem II] 1:1
87’ M.Bangura [sc Heerenveen] cz.k.

MoM: O.Assaidi [sc Heerenveen] (7.8)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Kruiswijk, Jong-A-Pin - Kara, Elm (Grindheim 74’), Beerens (Fazli 58’), Assaidi - Benitez (Junior Moraes 58’), Bangura

Odnośnik do komentarza

Rundę rewanżową rozpoczniemy od pojedynku z ADO Den Haag. Zdaniem bukmacherów jesteśmy zdecydowanym faworytem spotkania, co w naszym przypadku w ostatnim czasie nie zdarzało się zbyt często, więc powinniśmy wykorzystać szansę. Mecz rozpoczęliśmy w piorunującym stylu, gdyż już w 2. minucie Jong-A-Pin zagrał bardzo daleką piłkę z defensywy skierowaną za plecy obrońców, przyjął ją Benitez, który popędził na bramkę i pięknym uderzeniem pokonał golkipera ekipy przyjezdnych. Nie upłynął kwadrans gry, kontrowersyjną czerwoną kartkę ujrzał nasz środkowy obrońca Gaman. Kilka minut później goście wzorowo przeprowadzili kontratak i doprowadzili do wyrównania. Zawodnicy sc Heerenveen nie zamierzali się poddawać i już w 30. minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie, kiedy Jong-A-Pin dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie znalazł się niepilnowany Beerens, który przyjął futbolówkę i spokojnie uderzył obok zdezorientowanego bramkarza. Niezwykle emocjonująca pierwsza połowa spotkania zakończyła się naszym prowadzeniem. W szatni zachęciłem moich piłkarzy do lepszej gry. Niestety po przerwie przyjezdni strzelili wyrównującego gola. W ostatnim kwadransie gry postawiłem wszystko na jedną kartę, gdyż liczyłem na zwycięstwo. Zemściło to się na mnie, gdyż goście przeprowadzili kontrę i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do ostatniego gwizdka sędziego. Nadal nie potrafimy wygrać meczu w Eredivisie.

 

5.12.2010
Eredivisie [18/34]
Abe Lenstra Stadion [21001]

[8] sc Heerenveen - ADO Den Haag [16] 2:3 (2:1)

2’ C.Benitez [sc Heerenveen] 1:0
12’ V.Gaman [sc Heerenveen] cz.k.
21’ D.Bulykin [ADO Den Haag] 1:1
30’ R.Beerens [sc Heerenveen] 2:1
50’ J.Toornstra [ADO Den Haag] 2:2
81’ D.Bulykin [ADO Den Haag] 2:3

MoM: D.Bulykin [ADO Den Haag] (8.8)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Kara, Jong-A-Pin - Roorda (Elm 59’), Grindheim (Dost 74’), Beerens, Assaidi - Benitez, Junior Moraes (Kruiswijk 13’)

Odnośnik do komentarza

W najbliższej kolejce ligowej wybierzemy się do Almelo, aby zagrać z tamtejszym Heraclesem. Za faworyta spotkania uznawana jest drużyna gospodarzy. Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, podobnie jak w poprzedniej kolejce. W 5. minucie Junior Moraes strzelił w słupek, a do piłki najszybciej dopadł Beerens i strzelił obok leżącego bramkarza. Później działo się znacznie gorzej - najpierw straciliśmy gola, a następnie wyrzucony z boiska został Kruiswijk. Po tym zdarzeniu gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki i do szatni schodziliśmy przegrywając. W przerwie poprosiłem moich zawodników, aby dali z siebie więcej. Mimo gry w osłabieniu zawodnicy sc Heerenveen nie poddali się i w 67. minucie zdobyli kontaktowego gola, gdy dośrodkowanie Beerensa opanował Assaidi, po czym precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Niestety nie wystarczyło nam czasu i przegraliśmy drugie spotkanie z rzędu.

 

11.12.2010
Eredivisie [19/34]
Polman Stadion [8500]

[7] Heracles - sc Heerenveen [10] 3:2 (3:1)

5’ R.Beerens [sc Heerenveen] 0:1
13’ Everton [Heracles] 1:1
21’ A.Kruiswijk [sc Heerenveen] cz.k.
25’ G.Plet [Heracles] 2:1
45’ G.Plet [Heracles] 3:1
67’ O.Assaidi [sc Heerenveen] 3:2

MoM: G.Plet [Heracles] (8.8)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Kara, Kruiswijk, Koning - Roorda (Elm 59’), Grindheim, Beerens, Assaidi - Benitez (Kopic 22’), Junior Moraes (Dost 59’)

Odnośnik do komentarza

W najbliższej kolejce ligowej zagramy u siebie z Excelsiorem Rotterdam, z którym przegraliśmy w sierpniu aż 1:6. Zdaniem bukmacherów powinniśmy odnieść łatwe zwycięstwo, jednak nie byłbym tego taki pewien, gdyż w ostatnich spotkaniach spisujemy się poniżej oczekiwań. Na początku spotkania mieliśmy sporą przewagę, ostrzeliwaliśmy bramkę gości, mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale to goście wyprowadzili kontratak i strzelili gola. Na szczęście w 43. minucie udało nam się wyrównać, kiedy Assaidi dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a najwyżej wyskoczył Kara, który silnie uderzył głową tuż obok bramkarza Excelsioru. Goście bardzo szybko odpowiedzieli na naszą bramkę i ponownie wyszli na prowadzenie. W przerwie ironicznie zapytałem moich zawodników o ich ambicję. Tuż po przerwie wykorzystaliśmy jedną z akcji - Junior Moraes popędził w pole karne, wystawił piłkę przed pustą bramkę, a futbolówkę do siatki skierował Assaidi. W 63. minucie akcję wzorowo rozegrali dwaj rezerwowi - Djuricic okiwał kilku przeciwników, podał do Bangury, a ten uderzył z linii pola karnego w górny róg bramki gości. W 85. minucie dobiliśmy rywali, kiedy dwójkową akcję Dost-Assaidi wykończył ten drugi, pieczętując tym samym swój bardzo dobry występ. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem, którego potrzebowaliśmy jak tlenu. Zdobyliśmy trzy punkty po raz pierwszy od 18 września, kiedy pokonaliśmy De Graafschap 3:1.

 

18.12.2010
Eredivisie [20/34]
Abe Lenstra Stadion [19685]

[12] sc Heerenveen - Excelsior [15] 4:2 (1:2)

26’ A.Alisic [Excelsior] 0:1
43’ Kara [sc Heerenveen] 1:1
45’ G.Fernandez [Excelsior] 1:2
48’ O.Assaidi [sc Heerenveen] 2:2
63’ M.Bangura [sc Heerenveen] 3:2
85’ O.Assaidi [sc Heerenveen] 4:2

MoM: O.Assaidi [sc Heerenveen] (9.3)

sc Heerenveen: Ellegaard - Janmaat, Gaman, Djuric, Jong-A-Pin - Kara, Grindheim, Beerens (Djuricic 60’), Assaidi - Benitez (Dost 72’), Junior Moraes (Bangura 60’)

Odnośnik do komentarza

W ostatnim tegorocznym meczu zagramy z Feyenoordem na De Kuip w Pucharze Holandii. Faworytem spotkania jest ekipa gospodarzy. Po zdobyciu trzech punktów w spotkaniu z Excelsiorem mam nadzieję na kolejne zwycięstwo z zespołem z Rotterdamu. Wraz z poprawą humorów poprawiła się gra moich podopiecznych. Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze, bowiem w 12. minucie przeprowadziliśmy zabójczą kontrę - Beerens zagrał długą piłkę do przodu, przyjął ją Benitez, który urwał się obrońcom, popędził w pole karne i technicznym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Kilkanaście minut później kontuzji doznał nasz środkowy obrońca Kruiswijk. Do szatni schodziliśmy prowadząc jedną bramką. W przerwie powiedziałem moim piłkarzom, że jestem z nich zadowolony. W drugiej połowie nie mieliśmy zamiaru się bronić i wyszło to nam na dobre, ponieważ w 68. minucie Assaidi urządził sobie slalom na boisku, a Beerens wykończył akcję strzałem z najbliższej odległości. Chwilę później gospodarze strzelili kontaktowego gola. W końcówce spotkania Feyenoord zepchnął nas do defensywy. W ostatnich minutach kontuzji doznał Beerens. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się naszym zwycięstwem, zawodnicy z De Kuip zdobyli wyrównującą bramkę. W szatni powiedziałem moim podopiecznym, że wystarczy nam tylko jedna bramka. Zawodnicy uważnie mnie wysłuchali i wzięli się do pracy. W 100. minucie Kara pięknie zmieścił piłkę w siatce tuż przy słupku po strzale zza pola karnego. W drugiej części dogrywki gospodarze najwyraźniej się poddali, bo w doliczonym czasie Dost skierował piłkę do pustej bramki dobijając w ten sposób zawodników Feyenoordu. Wygraliśmy bardzo ważny mecz i mieliśmy prawo się cieszyć z awansu do ćwierćfinału krajowego pucharu, w którym zmierzymy się z NEC Nijmegen.

 

21.10.2010
Puchar Holandii, 4. Runda
De Kuip [42010]

[ED] Feyenoord - sc Heerenveen [ED] 2:4 (0:1) (2:2)

12’ C.Benitez [sc Heerenveen] 0:1
28’ A.Kruiswijk [sc Heerenveen] ktz.
68’ R.Beerens [sc Heerenveen] 0:2
70’ D.Moreno [Feyenoord] 1:2
88’ R.Beerens [sc Heerenveen] ktz.
90+3’ L.Castaignos [Feyenoord] 2:2
99’ D.Moreno [Feyenoord] ktz.
100’ Kara [sc Heerenveen] 2:3
120+1’ B.Dost [sc Heerenveen] 2:4

MoM: C.Grindheim [sc Heerenveen] (8.3)

sc Heerenveen: Ellegaard - Koning, Gaman, Kruiswijk (Svec 28’), Jong-A-Pin (Kopic 65’) - Kara, Grindheim, Beerens, Assaidi - Benitez, Bangura (Dost 71’)

Odnośnik do komentarza

W styczniu do drużyny dołączyło dwóch nowych piłkarzy - Gastón Monzón to argentyński bramkarz, który przyszedł do nas za 600,000 €, a ostatnio występował w argentyńskim Huracanie. 23-latek nie powinien mieć problemów z wywalczeniem sobie miejsca w wyjściowym składzie. Do klubu przyszedł także holenderski pomocnik Lorenzo Davids, który zwiększy rywalizację w linii pomocy. Holender dołączył do nas za 550,000 €, a jego poprzednim zespołem był NEC Nijmegen. W pierwszym tegorocznym spotkaniu zagrał na wyjeździe z Utrechtem. Za faworyta spotkania uznawana jest drużyna gospodarzy. W najbliższym spotkaniu powrócimy do taktyki, którą graliśmy na początku sezonu. Mecz rozpoczął się dla nas pechowo, bowiem w pierwszych minutach meczu straciliśmy gola po rzucie karnym. Wyrównaliśmy w sposób bardzo zbliżony do gola zdobytego przez FC Utrecht - Grindheim wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Benitezie. Obie ekipy miały swoje sytuacje do zdobycia drugiej bramki, lecz żaden strzał nie znalazł drogi do bramki i bardzo emocjonująca pierwsza połowa zakończyła się remisem. Po przerwie zarówno my, jak i gospodarze stwarzaliśmy sobie sytuacje, po których mogliśmy wyjść na prowadzenie. Przez długi czas utrzymywał się rezultat remisowy, ale w 74. minucie Bangura przyjął podanie od Grindheima i bez zastanowienia huknął z dystansu, a piłka wylądowała w okienku bramki Utrechtu. Postanowiliśmy kontratakować i przyniosło nam to kolejnego gola, kiedy Bangura dośrodkował piłkę w pole karne z lewego skrzydła, dopadł do niej wprowadzony przed kilkoma minutami Beerens i ośmieszył bramkarza kierując piłkę do siatki między jego nogami. Wynik nie uległ zmianie do końcowego gwizdka sędziego i mecz zakończył się naszym zasłużonym zwycięstwem. Zdobyliśmy ważne trzy punkty, które bardzo mnie cieszą.

 

22.1.2011
Eredivisie [21/34]
Galgenwaard [21700]

[6] FC Utrecht - sc Heerenveen [11] 1:3 (1:1)

9’ D.Mertens [FC Utrecht] 1:0 rz.k.
27’ C.Grindheim [sc Heerenveen] 1:1 rz.k.
74’ M.Bangura [sc Heerenveen] 1:2
84’ R.Beerens [sc Heerenveen] 1:3

MoM: M.Bangura [sc Heerenveen] (8.3)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara, Kopic, Jong-A-Pin - Svec, Grindheim, Roorda (Davids 58’) - Junior Moraes (Dost 58’), Bangura, Benitez (Beerens 74’)

Odnośnik do komentarza

@ scierko

Jakieś szanse na pewno są. Mam nadzieję na dobry wynik w Pucharze Holandii, zaś do siódmego miejsca w tabeli gwarantującego udział w barażach o europejskie puchary tracimy osiem punktów. :)

 

Trzy dni po spotkaniu z Utrechtem przyjdzie nam się zmierzyć z NEC Nijmegen w ćwierćfinale Pucharu Holandii. Za faworyta spotkania uznawana jest ekipa gospodarzy, jednak postaramy się o sprawienie niespodzianki. W pierwszych minutach gry chcieliśmy odważniej zaatakować, lecz miejscowi zawodnicy przeprowadzili groźną kontrę i objęli prowadzenie. Staraliśmy się o strzelenie wyrównującego gola i w 43. udało nam się wykonać to zadanie, gdy Junior Moraes otrzymał świetne podanie od Beniteza, popędził na bramkę i uderzył zza pola karnego wprost w okienko bramki Cillessena. To nie był ostatni gol w pierwszej połowie. W doliczonym czasie gry Benitez ponownie świetnie podał do Juniora Moraesa, a ten bez najmniejszych problemów strzelił bramkę po silnym uderzeniu z kilku metrów. Po pierwszej części gry zasłużenie prowadziliśmy. W szatni oznajmiłem moim podopiecznym, iż jestem zadowolony z ich gry. Po przerwie kibice mieli okazję oglądać wiele ciekawych sytuacji. W trakcie drugiej połowy kontuzji doznał wprowadzony przed kilkoma minutami Haglund. W końcówce spotkania gospodarze doprowadzili do remisu, a kilka chwil później wyszli na prowadzenie. Ustawiłem drużynę ultra ofensywnie i przyniosło nam to upragnionego gola. W doliczonym czasie gry Benitez wykorzystał błąd defensora NEC, popędził w pole karne ile sił w nogach i potężnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. W szatni powiedziałem zawodnikom, że wystarczy im zaledwie jeden gol. Na początku dogrywki kontuzji doznał Junior Moraes i musiał opuścić plac gry. W pierwszej części dogrywki mieliśmy mnóstwo okazji do objęcia prowadzenia, lecz zawiodła skuteczność. Na początku drugiej części dogrywki kontuzji doznał Davids, były gracz NEC Nijmegen, i mecz musieliśmy kończyć w dziewiątkę. Żeby tego było mało kilka minut później boisko z powodu urazu musiał opuścić Benitez. W obu częściach dogrywki nie zobaczyliśmy goli i o awansie do półfinału decydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali gospodarze i to oni awansowali dalej. Jestem rozczarowany odpadnięciem z krajowego pucharu, gdyż powinniśmy zapewnić sobie awans w regulaminowym czasie gry i zaniepokojony urazami, których doznali moi zawodnicy.

 

25.1.2011
Puchar Holandii, Ćwierćfinał
McDOS Goffertstadion [12500]

[ED] NEC - sc Heerenveen [ED] 3:3 (1:2) (3:3) Karne: 4:2

10’ T.Chatelle [NEC] 1:0
43’ Junior Moraes [sc Heerenveen] 1:1
45+2’ Junior Moraes [sc Heerenveen] 1:2
72’ P.Haglund [sc Heerenveen] ktz.
80’ H.Ashour [NEC] 2:2
83’ T.Chatelle [NEC] 3:2
90+2’ C.Benitez [sc Heerenveen] 3:3
93’ Junior Moraes [sc Heerenveen] ktz.
106’ L.Davids [sc Heerenveen] ktz.
112’ C.Benitez [sc Heerenveen] ktz.

MoM: T.Chatelle [NEC] (8.9)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kopic, Kruiswijk, Davids - Kara, Grindheim (Haglund 62’) (Roorda 72’), Djuricic - Junior Moraes, Dost (Fazli 62’), Benitez

Odnośnik do komentarza

Po pucharowej porażce z NEC nie wyjeżdżaliśmy do Heerenveen, tylko zostaliśmy w Nijmegen, gdyż już kilka dni później czekał nas kolejny mecz z NEC - tym razem w Eredivisie. Za faworyta uznawana jest drużyna gospodarzy, ale postaramy się o zwycięstwo, bowiem zespół pała żądzą rewanżu. Na początku pierwszej połowy mieliśmy okazje do wyjścia na prowadzenie, a gospodarze od czasu do czasu starali się groźnie kontratakować. W 38. minucie gry wynik spotkania otworzył Dost, który precyzyjnym strzałem wykończył ostre dośrodkowanie Beniteza z lewego skrzydła. Do szatni schodziliśmy przy naszym zasłużonym prowadzeniu. Niestety po przerwie gospodarze przeprowadzili groźną akcję i doprowadzili do wyrównania. Moi piłkarze nie byli zadowoleni z remisu i starali się o zwycięstwo w dzisiejszym meczu. W 87. minucie udało nam się osiągnąć cel, kiedy Beerens otrzymał podanie od Dosta, minął obrońców i wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z golkiperem NEC. Gospodarze pragnęli wyrównać stan rywalizacji, lecz nie wyszło im to na dobre. W 89. minucie Beerens odebrał piłkę ostatniemu obrońcy, pobiegł w pole karne, minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki, ustalając w ten sposób rezultat spotkania. Odnieśliśmy ważne ligowe zwycięstwo, a spora w tym zasługa rezerwowego Beerensa, który dał bardzo dobrą zmianę. Udało nam się zrewanżować za porażkę w Pucharze Holandii.

 

30.1.2011
Eredivisie [22/34]
McDOS Goffertstadion [11346]

[11] NEC - sc Heerenveen [9]

38’ B.Dost [sc Heerenveen] 0:1
54’ J.Goossens [NEC] 1:1
87’ R.Beerens [sc Heerenveen] 1:2
89’ R.Beerens [sc Heerenveen] 1:3

MoM: R.Beerens [sc Heerenveen] (8.5)

sc Heerenveen: Monzon - Koning, Kara, Kopic, Jong-A-Pin - Svec, Grindheim, Roorda (Djuricic 58’) - Bangura (Vaalport 58’), Dost, Benitez (Beerens 72’)

Odnośnik do komentarza

W najbliższej kolejce ligowej zagramy na wyjeździe z De Graafschap. Zdaniem bukmacherów gospodarze nie mają większych szans na zwycięstwo, gdyż zajmują oni przedostatnie miejsce w tabeli. Od gwizdka arbitra rozpoczynającego spotkanie mieliśmy widoczną przewagę. Mogliśmy otworzyć wynik meczu, lecz brakowało skuteczności. W 32. minucie zawodnik De Graafschap Wormgoor został wyrzucony z boiska za uderzenie łokciem w twarz jednego z moich zawodników. Mimo gry w przewadze nie udało nam się strzelić gola i pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie udało nam się zdobyć bramkę, kiedy w 52. minucie Roorda świetnie uruchomił Bangurę prostopadłym podaniem, a ten bez najmniejszych problemów pokonał bramkarza gospodarzy. Strzelony gol dodał moim piłkarzom ochoty do gry. Wynik podwyższyliśmy w 72. minucie, gdy Beerens okiwał defensora rywali i wyłożył piłkę, dopadł do niej Grindheim i potężnym strzałem pokonał bramkarza De Graafschap. Kilka minut później zdobyliśmy kolejnego gola, kiedy Djuricic zagrał górną w piłkę w pole karne, opanował ją i odegrał Beerens, a z najbliższej odległości do bramki trafił Grindheim. W końcówce kontuzji doznał Beerens, który jest ostatnio w bardzo dobrej formie i zawody musieliśmy zakończyć w dziesięciu, co nie przeszkodziło nam w odniesieniu efektownego zwycięstwa. Drobnego urazu doznał także Benitez. Wygraliśmy czwarty kolejny mecz ligowy z rzędu. Powołania na mecze swoich reprezentacji otrzymało czternastu zawodników sc Heerenveen.

 

6.2.2011
Eredivisie [23/34]
de Vijverberg [10362]

[17] De Graafschap - sc Heerenveen [8] 0:3 (0:0)

32’ V.Wormgoor [De Graafschap] cz.k.
40’ T.Loran [De Graafschap] ktz.
52’ M.Bangura [sc Heerenveen] 0:1
72’ C.Grindheim [sc Heerenveen] 0:2
76’ C.Grindheim [sc Heerenveen] 0:3
88’ R.Beerens [sc Heerenveen] ktz.

MoM: C.Grindheim [sc Heerenveen] (9.1)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara, Kopic, Jong-A-Pin - Svec (Djuricic 66’), Grindheim, Roorda - Junior Moraes (Beerens 66’), Bangura, Benitez (Dost 51’)

Odnośnik do komentarza

W 24. kolejce zagramy na własnym boisku z Rodą Kerkrade. Powracamy na Abe Lenstra Stadion po pięciu kolejnych spotkaniach rozgrywanych na wyjeździe. Bukmacherzy sugerują, iż odniesiemy łatwe zwycięstwo przed własnymi kibicami. W pierwszej połowie gra była niezwykle wyrównana, zarówno my, jak i goście stwarzaliśmy sobie sytuacje, po których mogliśmy otworzyć wynik spotkania. Tuż przed zejściem do szatni pierwszą bramkę zdobyli goście po pięknym uderzeniu z dystansu. W szatni zapytałem moich piłkarzy, gdzie mają ambicję. Po przerwie mieliśmy kilka sytuacji po których mogliśmy wyrównać stan rywalizacji, lecz zabrakło skuteczności i odrobiny szczęścia, które dziś sprzyjało zawodnikom Rody. Mecz zakończył się nieoczekiwanie zwycięstwem przyjezdnych. Jestem rozczarowany wynikiem uzyskanym przez moich zawodników, którzy spisali się dziś o wiele poniżej oczekiwań moich, jak i kibiców. Miejmy nadzieję, że porażka z drużyną z Kerkade była jedynie wypadkiem przy pracy.

 

13.2.2011
Eredivisie [24/34]
Abe Lenstra Stadion [20925]

[8] sc Heerenveen - Roda JC [15] 0:1 (0:1)

45’ F.Nordkvelle [Roda JC] 0:1
78’ E.Addo [Roda JC] ktz.

MoM: F.Nordkvelle [Roda JC] (8.3)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara, Kruiswijk, Jong-A-Pin - Svec, Grindheim, Roorda (Davids 59’) - Junior Moraes, Bangura (Fazli 78’), Dost (Vaalport 78’)

Odnośnik do komentarza

W zbliżającej się kolejce ligowej zagramy po raz drugi z rzędu na własnym stadionie, tym razem z NAC Breda. Według bukmacherów jesteśmy zdecydowanym faworytem meczu, gdyż drużyna z Bredy zajmuje nieoczekiwanie przedostatnie miejsce w tabeli. Postaramy się nie zawieść naszych fanów, choć zagramy bez kilku podstawowych zawodników. Mecz rozpoczął się dla nas fenomenalnie, bowiem już w 18. sekundzie Valpoort mierzonym strzałem pokonał bramkarza gości po ładnym podaniu Bangury. Moi podopieczni nie zamierzali poprzestać na strzeleniu jednej bramki. W 17. minucie Bangura przejął piłkę przed polem karnym drużyny przyjezdnych, wbiegł w pole karne i silnie uderzył obok bezradnego golkipera. Trzecią bramkę zdobyliśmy w 34. minucie, kiedy strzał Valpoorta odbił się od jednego z defensorów NAC Breda i wpadł do bramki obok zdezorientowanego bramkarza. Kilka minut później straciliśmy gola, ale nie załamaliśmy się i nadal atakowaliśmy. Do szatni schodziliśmy przy naszym zasłużonym prowadzeniu. W przerwie zachęciłem moich piłkarzy do lepszej gry. W drugiej połowie nie zamierzaliśmy bronić wyniku i nadal atakowaliśmy, strzeliliśmy gola, choć sędzia go nie uznał i mecz zakończył się takim wynikiem jak pierwsza połowa. Wygraliśmy pewnie i zasłużenie, zdobyliśmy trzy punkty, z czego jestem bardzo zadowolony.

 

19.2.2011
Eredivisie [25/34]
Abe Lenstra Stadion [21391]

[8] sc Heerenveen - NAC Breda [17] 3:1 (3:1)

1’ A.Valpoort [sc Heerenveen] 1:0
17’ M.Bangura [sc Heerenveen] 2:0
34’ G.Horvath [NAC Breda] 3:0 sam.
37’ D.Brouwers [NAC Breda] 3:1

MoM: B.Dost [sc Heerenveen] (8.5)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara, Kruiswijk, Jong-A-Pin - Davids (Haglund 56’), Grindheim, Roorda (Djuricic 73’) - Bangura, Dost, Valpoort (Fazli 73’)

Odnośnik do komentarza

W 26. kolejce ligowej zagramy bardzo ważne wyjazdowe spotkanie z PSV Eindhoven. Drużyna ta sąsiaduje z nami w tabeli, tracimy do niej dwa oczka. Jesteśmy uznawani za faworytów spotkania, mimo że gramy na wyjeździe. PSV nie spisuje się w ostatnim czasie najlepiej. Słabo rozpoczęliśmy spotkanie, bowiem już w jego pierwszych minutach straciliśmy bramkę po strzale z rzutu karnego sprokurowanego przez Karę. Staraliśmy się o doprowadzenie do remisu, ale gospodarze zdobyli gola po jednym z kornerów i nasza strata wynosiła już dwie bramki. Na szczęście moi zawodnicy nie załamali się straconym golem i ruszyli do odrabiania strat. W 35. minucie Dost uderzył piłkę na bramkę PSV, bramkarz odbił piłkę, a do pustej bramki futbolówkę skierował Bangura. Mimo wielu ciekawych sytuacji nie udało nam się wyrównać i fenomenalna pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem gospodarzy. Byłem zadowolony z gry moich zawodników. W drugiej połowie postanowiłem, że będziemy grać bardziej ofensywnie. Niewiele brakowało, abyśmy doprowadzili do remisu, lecz w końcówce spotkania gospodarze przeprowadzili zabójczą kontrę i zdobyli gola po uderzeniu rozgrywającego świetny mecz Toivonena. Niestety nie udało nam się ugrać choćby jednego punktu w meczu z PSV, lecz mam nadzieję, że w następnych spotkaniach spiszemy się lepiej.

 

27.2.2011
Eredivisie [26/34]
Philips Stadion [33882]

[7] PSV - sc Heerenveen [8] 3:1 (2:1)

3’ O.Toivonen [PSV] 1:0 rz.k.
22’ O.Toivonen [PSV] 2:0
35’ M.Bangura [sc Heerenveen] 2:1
83’ O.Toivonen [PSV] 3:1

MoM: O.Toivonen [PSV] (9.5)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara (Davids 57’), Kruiswijk, Jong-A-Pin (Kopic 76’) - Svec, Grindheim, Roorda - Bangura, Dost (Beerens 69’), Benitez

Odnośnik do komentarza

W 27. kolejce ligowej zagramy na Abe Lenstra Stadion z VVV. Ekipa z Venlo sąsiaduje z nami w tabeli. Mecz odbędzie się zaledwie trzy dni po spotkaniu z PSV, więc zawodnicy, którzy nie zdążyli w pełni zregenerować sił, rozpoczną mecz na ławce rezerwowych bądź na trybunach. Jesteśmy zdecydowanym faworytem spotkania i postaramy się to wykorzystać. Od początku meczu mieliśmy przewagę, którą potrafiliśmy udokumentować. W 29. minucie Benitez zagrał prostopadle do Bangury, a ten wbiegł pomiędzy defensorami gości w pole karne i technicznym uderzeniem pokonał bramkarza. Nadal przeważaliśmy na boisku. W 41. minucie fatalny błąd popełnił obrońca VVV, który próbował podać piłkę do własnego bramkarza, ale przejął ją Bangura i mierzonym strzałem umieścił piłkę w siatce. Na przerwę schodziliśmy przy naszej zasłużonej dwubramkowej przewadze. W szatni zachęciłem zawodników do lepszej gry. W drugiej połowie również przeważaliśmy nad zawodnikami drużyny gości, ale nie potrafiliśmy zdobyć trzeciego gola. Zawodnicy VVV byli bliżsi straty bramki niż strzelenia honorowego gola. Mecz zakończył się naszym zasłużonym zwycięstwem.

 

3.2.2011
Eredivisie [27/34]
Abe Lenstra Stadion [21406]

[8] sc Heerenveen - VVV [9] 2:0 (2:0)

22’ Chula [VVV] ktz.
29’ M.Bangura [sc Heerenveen] 1:0
41’ M.Bangura [sc Heerenveen] 2:0
74’ B.Toth [VVV] ktz.

MoM: M.Bangura [sc Heerenveen] (8.8)

sc Heerenveen: Monzon - Koning, Djuric, Kopic (Haglund 69’), Davids - Kara, Grindheim (Vayrynen 55’), Djuricic - Dost (Beerens 69’), Bangura, Benitez

Odnośnik do komentarza

W zbliżającej się kolejce ligowej zmierzymy się na wyjeździe z Feyenoordem Rotterdam. Mecz odbędzie się zaledwie trzy dni po spotkaniu z VVV. Drużyna gospodarzy jest uznawana za nieznacznego faworyta spotkania. Pierwsza część gry była dosyć wyrównana - zarówno my, jak i gospodarze stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, po których mogliśmy wyjść na prowadzenie, lecz żaden z zawodników nie potrafił umieścić futbolówki w siatce i w przerwie spotkania na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. W drugiej połowie postanowiliśmy odważniej zaatakować. Oddaliśmy kilka strzałów na bramkę Feyenoordu, lecz dobrze w bramce gospodarzy spisywał się Mulder. Pierwszą bramkę zdobyliśmy w 61. minucie, gdy Dost posłał prostopadłe podanie w kierunku Beniteza, a Ekwadorczyk przyjął piłkę i wbiegł z nią w pole karne, po czym strzelił na dalszy słupek, a piłka zatrzepotała w siatce. Gospodarze rzucili się do ataku z celu odrobienia jednobramkowej straty, ale w 82. minucie wyprowadziliśmy szalenie groźny kontratak, którego pięknym lobem zakończył Benitez. Bramkarz Feyenoordu nie miał szans na obronę tego fenomenalnego strzału. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry piłkarze z De Kuip skontrowali naszą kontrę i strzelili kontaktowego gola. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Jestem zadowolony, gdyż pokonaliśmy ekipę Feyenoordu, i to na De Kuip.

 

5.3.2011
Eredivisie [28/34]
De Kuip [46410]

[4] Feyenoord - sc Heerenveen [8] 1:2 (0:2)

61’ C.Benitez [sc Heerenveen] 0:1
82’ C.Benitez [sc Heerenveen] 0:2
90’ J.D.Tomasson [sc Heerenveen] 1:2

MoM: C.Benitez [sc Heerenveen] (8.8)

sc Heerenveen: Monzon - Janmaat, Kara, Kruiswijk (Haglund 72’), Jong-A-Pin - Svec, Grindheim (Davids 55’), Roorda - Bangura, Dost (Valpoort 72’), Benitez

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...