Skocz do zawartości

Przeklęty Podróżnik


Głosik

Rekomendowane odpowiedzi

:keke:

 

W rewanżu mając świadomość sobotniej rywalizacji z Trnavą, zdecydowałem się olać współczynniki i dać szansę nieco bardziej rezerwowemu zestawieniu zawodników. O stracie jakichkolwiek punktów nie było jednak mowy. Byliśmy o wiele lepsi od gospodarzy i gdyby nie skłonność Krajnika do trafiania w stalowe elementy bramki mielibyśmy kolejne wysokie zwycięstwo. A tak zadowolić musieliśmy się golem Otocki, który dobił właśnie pechowy strzał Krajnika. Dobrze spisali się debiutanci – Naydenov i Oliveira mądrze rozdając piłki napastnikom. Zawodnikom odpowiedzialnym za zdobywanie bramek brakowało jednak skuteczności, młody Rudan dwukrotnie w sytuacji sam na sam dał się pokonać Hererze, a Skvarka niepotrzebnie zaczął kiwać się z bramkarzem i stracił piłkę.

 

7.8.2013, Gorodskoy, Borysów
Kwalifikacje Ligi Mistrzów, Trzecia Runda, Drugi Mecz
Widzów: 5274

[198] BATE – Artmedia [239] 0:1 (0:1) [0:6 w dwumeczu]

41’ J.Otocka [A] 0:1

MVP: M.Krajnik [A] (9)

Artmedia: Dubravka – Mraz, Otocka, Krajnik, Adam(65’Drahno) – Slovak, Naydenov, Kiss(46’Oliveira) – Skvarka(56’Kovac), Rudan, Seye 

Odnośnik do komentarza

W ostatniej, poprzedzającą fazę grupową fazie rozgrywek mogliśmy zmierzyć się z Basel, FC Kopenhagą, Lechem, Rosenborgiem bądź AIK Sztokholm. Los skojarzył nas z duńską drużyną.

 

Podobnie jak my Trnava rywalizowała w czwartek w europejskich rozgrywkach. Dla nich jednak ostatni mecz (z AA Gent Erika Cikosa)był ostatnim.

 

Tego meczu obie drużyny z pewnością nie zaliczą do udanych. Tradycyjnie już było wiele ostrych starć, sporo roboty miał zwłaszcza fizjoterapeuta gospodarzy. Po pierwszej połowie ciężko było o wskazanie faworyta, zarówno Trnava jak i Artmedia stworzyły po jednej dobrej sytuacji. Dla Spartaka zmarnował okazję Mubarak, natomiast z naszej strony spudłował Seye. W drugiej odsłonie przejęliśmy inicjatywę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować golami. W doliczonym czasie Lin ucieszył naszych fanów, ale radość trwała krótko, bo bramka została zdobyta zdaniem sędziego, po faulu naszego napastnika.

 

10.8.2013, Antona Malatinskeho, Trnava
Corgon Liga [5/33]
Widzów: 19656

[5] Trnava – Artmedia [4] 0:0

MVP: B.Antelo [A] (7)

Artmedia: Dubravka – Stranianek, Krajnik, Antelo, Drahno – Slysko, Zeleznik, Kiss(63’Slovak) – Skvarka, Lin(56’Rudan), Seye(46’Ceesay)

Odnośnik do komentarza

Podobnie jak przed dwoma laty nasza dobra postawa w europejskich pucharach nie idzie w parze z formą ligową. Wydawało się, że w pojedynku z ostatnim Rużomberokiem poradzimy sobie bez problemów. Tymczasem wszystkie nasze ataki kończyły się albo niecelnymi uderzeniami, albo w rękawicach Konstolanskiego. Skvarka w 72. minucie trafił wprawdzie do siatki, ale gol nie został uznany, gdyż zdaniem sędziego nasz napastnik znajdował się w chwili podania na ofsajdzie.

 

17.8.2013, Pasienky, Bratysława
Corgon Liga [6/33]
Widzów: 5424

[3] Artmedia – Rużomberok [12] 0:0

MVP: B.Antelo [A] (8)

Artmedia: Dubravka – Stranianek, Krajnik, Antelo, Drahno – Slovak, Zeleznik, Kiss(58’Slysko) – Ceesay(46’Skvarka), Lin(64’Rudan), Seye

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mecz decydującej fazy eliminacji mieliśmy rozegrać na wyjeździe. Mimo, iż co oczywiste nie byliśmy uważani za faworytów, nie przestraszyliśmy się rywala i sami go zaskoczyliśmy. Kilka sekund po rozpoczęciu spotkania Skvarka przejął piłkę w środku pola i natychmiast odegrał ją do Seye, ten bez namysłu wypuścił w bój Lina, a Chińczyk uderzył po długim rogu niespodziewanie wyprowadzając nas na prowadzenie. Po kilku chwilach piłka znów znalazła się w siatce, niestety Skvarka był na spalonym i na tablicy wyników dalej widniało 0:1. Z biegiem czasu gospodarze przejmowali inicjatywę, w 40. minucie N’Doye w sytuacji sam na sam dał się powstrzymać Dubravce. Warty uwagi był też rzut wolny Yago, który tylko minimalnie poszybował nad naszą bramką. Odpowiedzieliśmy podkręconym uderzeniem Zeleznika, lecz Wiland bez problemów sobie z nim poradził. Dziewięć minut po przerwie Kopenhadze udało się wyrównać. Kąśliwe podanie Larssona odbiło się od Kissa i trafiło do Ailtona, który strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Dubravce. Kwadrans później rywale ponownie mogli cieszyć się z bramki. Dośrodkowanie Jimeneza spadło wprost na głowę Nordstranda, który uprzedził naszego bramkarza i bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. W 90 minucie przed świetną okazją do wyrównania stanął Lin, ale jego strzał o centymetry minął bramkę Wilanda. Z perspektywy wydarzeń na boisku czuję lekki niedosyt, ale strzelona bramka na wyjeździe i tak daje nam wielkie nadzieje na sukces w rewanżu.

 

21.8.2013, Parken, Kopenhaga
Kwalifikacje Ligi Mistrzów, Czwarta Runda, Pierwszy Mecz
Widzów: 32500

[56] FC Kopenhaga – Artmedia [239] 2:1 (0:1)

1’ G.Lin [A] 0:1
54’ Ailton [K] 1:1
70’ M.Nordstrand [K] 2:1

Artmedia: Dubravka – Stranianek(70’Mraz), Krajnik, Antelo, Drahno – Slysko, Zeleznik, Kiss(61’Slovak) – Skvarka, Lin, Seye(53’Ceesay)

Odnośnik do komentarza

W drugiej rundzie pucharu Słowacji czeka nas Lucenec.

 

Przez dłuższy czas wydawało się, że będzie to kolejny mecz w którym stracimy punkty, podobnie jak w poprzednich spotkaniach nie mogliśmy znaleźć recepty na dobrze zorganizowaną defensywę rywala. Co więcej, niewiele brakło a Duris wyprowadził by gospodarzy na prowadzenie, ale po jego strzale z dystansu świetną paradą popisał się Dubravka. W końcu w 80 minucie Seye wykorzystał dośrodkowanie Adama i po 375 minutach niemocy w końcu zdobyliśmy bramkę w Corgon Lidze. Jak się okazało było to trafienie decydujące o zwycięstwie z Koszycami.

 

24.8.2013, Koszycki Stadion, Koszyce
Corgon Liga [7/33]
Widzów: 3371

[2] Koszyce – Artmedia [4] 0:1 (0:0)

80’ M.Seye [A] 0:1

MVP: P.Mraz [A] (7)

Artmedia: Dubravka – Mraz, Otocka, Antelo(69’Krajnik), Adam – Slovak, Slysko, Kiss(56’Zeleznik) – Skvarka, Lin(62’Seye), Ceesay

Odnośnik do komentarza

Początek spotkania zapowiadał ciężką przeprawę. Po dośrodkowaniu N’Doye ze skrzydła niepilnowany Ailton w sobie tylko znany sposób z pięciu metrów nie trafił w światło bramki. W niewiele trudniejszej sytuacji równie beznadziejnie zachował się Balboa, trafiając wprost w bramkarza. Reprezentant Gwinei Równikowej co chwila gościł pod naszym polem karnym, bez problemu radząc sobie ze Straniankiem. W drugim kwadransie postanowiłem nieco odważniej zaatakować i opłaciło się. Po rajdzie prawym skrzydłem Drahno odegrał piłkę przed pole karne, gdzie stał Zeleznik, nasz pomocnik oddał mocny strzał z trudem obroniony przez golkipera. Piłka wyszła na rzut rożny, Slysko ustawił się przy narożniku i posłał piłkę na piąty metr, a tam Lin wyskoczył najwyżej i wyprowadził nas na prowadzenie! Goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć, a zaskoczyliśmy ich po raz kolejny. Lin zabrał piłkę obrońcy i pobiegł z nią na lewe skrzydło, następnie odegrał do Skvarki, który nie zastanawiając się wiele posłał piłkę w pole karne do Seye, a ten skierował ją po rękach Wilanda do bramki. Kopenhaga jednak ma w swoich szeregach Yago, który w pojedynkę ograł niemal cały blok defensywny i po rykoszecie wyrównał stan dwumeczu. Duńczycy próbowali pójść za ciosem, upodobali sobie zwłaszcza rajdy prawą stroną, co chwila dręcząc naszego lewego obrońcę. W drugiej połowie obie drużyny utrzymały szybkie tempo. Z naszej strony próbował najczęściej Zeleznik, który miał dobry dzień i straszył bramkarza mocnymi kopnięciami z dystansu. Przejęliśmy inicjatywę i gdyby Skvarka lepiej wykańczał sytuacje 1 na 1 mogliśmy powiększyć przewagę. W 88. minucie mało brakło, a przeciwnicy zadali by decydujący cios. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do stojącego na siódmym metrze Ailtona, ten niezwłocznie uderzył obijając Lina, na posterunku był jednak Mraz, który uratował nam tyłek wybijając piłkę z linii bramkowej. O awansie miała decydować dogrywka, jedyna w tej fazie rozgrywek…

Odnośnik do komentarza

Nie kalkulowałem, wiedząc, że zawodnicy nie są najlepszymi wykonawcami rzutów karnych nakazałem atakować. Była to dobra decyzja. W 93. minucie blisko był Antelo uderzając w poprzeczkę, a dobitka Krajnika po nodze obrońcy wyszła na kolejny rzut rożny. Kilka chwil później szczęście już przyjezdnym nie dopisało. Po strzale Slyski, piłka wydawało się wyjdzie na korner, dobiegł do niej jednak Drahno i wrzucił ją w pole bramkowe, gdzie niewidoczny dotychczas Ceesay skutecznie główkował i wyprowadził nas na prowadzenie w dwumeczu! To dopiero początek emocji, chwilę przed zmianą stron prawym skrzydłem ruszył N’Doye, zszedł do środka i mocnym uderzeniem zmusił Dubravkę do interwencji. W drugiej odsłonie dogrywki o grze fair play nie było mowy, niemal wszystkie ataki przerywaliśmy faulem, kolekcjonując żółte kartoniki niczym 8-latkowie metal tazo. Nie obyło się także bez gry na czas, kradliśmy cenne sekundy w każdej możliwej okazji. Mogło się to na nas zemścić na trzy minuty przed końcem, kiedy Balboa po rzucie rożnym uderzył piłkę tak, że ta otarła się od dwóch graczy i odbiła od słupka. Sekundy trwały wieczność, co chwila pokrzykiwałem do sędziego Bertoliniego (nie wiedząc czemu nazywając go per Turek) by kończył ten mecz. Na trybunach ciężko było doszukać się siedzącego kibica. W końcu arbiter zlitował się nad nami i po raz ostatni gwizdnął w tym pojedynku. Wszyscy zawodnicy rezerwowi, a także sztab szkoleniowy ruszył na murawę świętować drugi awans Artmedii do fazy grupowej Ligi Mistrzów! Cel jaki sobie postawiłem obejmując klub został osiągnięty.

 

28.8.2013, Pasienky, Bratysława
Kwalifikacje Ligi Mistrzów, Czwarta Runda, Drugi Mecz
Widzów: 11321

[239] Artmedia – FC Kopenhaga [56] 2:1 (2:1) [3:1 (3:1) po dogrywce) (4:3 w dwumeczu)]

26’ G.Lin [A] 1:0
28’ M.Seye [A] 2:0
35’ Yago [K] 2:1
97’ M.Ceesay [A] 3:1

MVP: B.Antelo [A] (9)

Artmedia – Dubravka, Stranianek(46’Mraz), Krajnik, Antelo, Drahno – Slysko, Zeleznik, Kiss(66’Slovak) – Skvarka (82’ Ceesay), Lin, Seye

Odnośnik do komentarza

Mohomodou Ceesay zapewnia słowackiej drużynie fazę grupową LM, czy nie brzmi to znajomo? ;)

 

Pozostałym Słowackim drużynom poszło o wiele gorzej, Trnava jak już wspominałem odpadła w 3 rundzie kwalifikacji LE z Gent, pozostałe zespoły nie powąchały nawet tego szczebla. Trenczyn odpadł fazę wcześniej z Brasov, a Bańska Bystryca okazała się być słabsza niż Malmoe.

 

Następnego dnia mieliśmy kolejny powód do świętowania. Dostaliśmy od UEFA do dyspozycji aż 7.1 mln euro.

 

Odbyło się losowanie fazy grupowej rozgrywek Ligi Mistrzów. Znaleźliśmy się w grupie D, za rywali mieć będziemy Real Madryt, Galatasaray i Porto.

 

Zostałem przez Słowacki program traktujący o futbolu poproszony o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań.

 

Awans do fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek to ogromny sukces nie tylko dla klubu, ale także całej Słowacji. Musi być Pan z siebie dumny.

 

To prawda. W momencie podpisywania kontraktu szepnąłem do ucha ówczesnemu prezesowi, że w przeciągu pięciu lat uda się powtórzyć wyczyn Weissa z sezonu 2005/2006. Przyznam szczerze, że po pierwszych latach pracy zwątpiłem w to, ale w końcu udało się skompletować skład który zdobył mistrzostwo i przy odrobinie szczęścia awansował do Ligi Mistrzów.

 

Mecz z Kopenhagą był pełnym zwrotów akcji thrillerem, jak się okazało z Happy Endem. Co Pan czuł siedząc na ławce podczas dogrywki?

 

Podczas dogrywki nie usiadłem ani na moment, więc nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.

 

Ech, w takim razie… Co pan czuł STOJĄC przy ławce podczas dogrywki.

 

Wiarę w końcowy sukces. Miałem ku temu podstawy, graliśmy u siebie, dzięki czemu doping był po naszej stronie. Mimo kilku groźnych ataków Duńczyków, to przecież my częściej utrzymywaliśmy się przy piłce. Koniec końców zdobyliśmy bramkę i uniknęliśmy niechcianego konkursu rzutów karnych. Dla takich chwil warto pracować w tym zawodzie.

 

Pierwszą drużyną z jaką się spotkacie w grupie będzie drużyna Realu Madryt. Nie ulega wątpliwości, że to pojedynek Dawida z Goliatem. Jaka jest wg Pana recepta na piłkarskie tuzy, jakie ma w składzie Real.

 

To nie drużyna. To zbiór indywidualności. Jeśli któryś z graczy np. Cristiano Ronaldo będzie miał słabszy dzień, automatycznie otworzy się przed nami szansa sprawienia niespodzianki.

 

Co pan sądzi o wspomnianym przed chwilą Portugalczyku?

 

Na pewno nie jest takim geniuszem, za którego się uważa. Taki sam piłkarz jak każdy inny, również i jemu zdarzają się nieprzemyślane zagrania.

 

Ostatnie pytanie. Jakie są cele Artmedii w rozgrywkach?

 

Sprawienie psikusa bardziej utytułowanym rywalom. Trzecie miejsce i pozostanie na wiosnę w europejskich pucharach jest jak najbardziej realne. Porto nasza drużyna już kiedys pokonała, dwa lata temu Galatasaray natomiast odpadł w Lidze Europejskiej z Koszycami. Można? Można.

 

Pozostaje mi życzyć powodzenia

 

Nie dziękuję.

Odnośnik do komentarza

W ostatni dzień wakacji widząc jeszcze cierpiących balowiczów postanowiłem wystawić na Nitrę tylko tych, co pamiętają wydarzenia z nocy z 28 na 29 sierpnia. Okazało się to dobrym pomysłem. Co prawda po 16 minutach zszedł Antelo, u którego po jednym ze sprintów odezwała się choroba filipińska, a także Kiss, ten natomiast nie potrafił utrzymać równowagi i po jednym z upadków nie podniósł się już. Reszta czuła się na tyle dobrze by zaaplikować Nitrze 4 bramki. Pierwsze dwie były udziałem Lina, który w pojedynkę rozpracował defensorów gości. Następną strzelił Ceesay technicznym uderzeniem ze skraju pola karnego, a wynik ustalił Kovac pięknym szczupakiem zamykając dośrodkowanie Adama.

 

31.8.2013, Pasienky, Bratysława
Corgon Liga [8/33]
Widzów: 4315

[2]Artmedia – Nitra [12] 4:0 (1:0)

38’ G.Lin [A] 1:0
60’G.Lin [A] 2:0
63’ M.Ceesay [A] 3:0
83’ D.Kovac [A] 4:0

MVP: J.Oliveira [A] (9)

Artmedia: Dubravka - Stranianek, Otocka, Antelo(16’Krajnik), Adam – Slovak, Kiss(28’Oliveira), Petrow – Skvarka, Lin(60’Kovac), Ceesay

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Nitrą do drużyny dołączył oddany nam za darmo Mikail Karaoglu [19, Turcja; D/WB L] z Ankaragucu. Razem z nim na poniedziałkowym treningu ponownie, po 6 tygodniach zjawił się Bazuaye.

 

Filip Kiss wypadł na 2 tygodnie ze składu na skutek kontuzji.

 

W pucharowym spotkaniu wystawiłem jeszcze bardziej rezerwowy skład i dałem okazję do debiutu Datunaishvilemu, a także Karaoglu. Gracze spisali się bez zarzutu i bez wysiłku strzelili cztery bramki. Na uwagę zasługuje zwłaszcza trzecia, strzelona przez gracza Lucenec. Zapewne gdyby chciał w ten sposób zdobyć bramkę dla swojej drużyny nigdy by mu się to zagranie nie udało.

 

 
3.9.2013, Pasienky, Bratysława
Puchar Słowacji, Druga Runda
Widzów: 3511

Artmedia – Lucenec 4:0 (2:0)

15’ D.Kovac [A] 1:0
45+1 M.Ceesay [A] 2:0
50’ S.Bugar [L] 3:0 sam.
79’ M.Skvarka [A] 4:0

Artmedia: Jenco – Albert(67’Karaoglu), Katona, Otocka, Datunaishvili – Naydenov, Oliveira(58’Majoros), Petrow – Kovac, Ceesay(46’Skvarka), Bazuaye

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie pucharu spotkamy się z Spisską Novą Ves.

 

Na czwartym (i bynajmniej nie ostatnim) meczu z rzędu na Pasienkach rozegraliśmy kolejne kapitalne spotkanie. Co z tego, że Preszów nie był wymagającą przeszkodą. Nasze, co chwila wyprowadzane szybloe ataki na pewno miejscowym kibicom pałaszującym słonecznik mogły się podobać. W 17. minucie Seye wykorzystał precyzyjne zagranie Lina, minął zwodem Balaza i było 1:0. Jeszcze przed przerwą co najmniej dwukrotnie mogliśmy powiększyć przewagę, ale szczególnie Bazuaye upodobał sobie celowanie wprost w golkipera. Drugie 45 minut przyniosło nam jeszcze trzy powody do uśmiechu. Najpierw Bazuaye wykorzystał błąd bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki, następnie ten sam gracz w pełnym biegu wyminął obrońców i mocnym uderzeniem w okienko strzelił swoją drugą bramkę, a na sam koniec Kiss pięknym półwolejem zaskoczył Balaza.

 

14.9.2013, Pasienky, Bratysława
Corgon Liga [9/33]
Widzów: 4820

[1] Artmedia – Preszów [7] 4:0 (1:0)

17’ M.Seye [A] 1:0
53’ D.Bazuaye [A] 2:0
73’ D.Bazuaye [A] 3:0
81’ F.Kiss [A] 4:0

MVP: D.Bazuaye [A] (9)

Artmedia: Dubravka – Stranianek, Krajnik, Antelo, Adam – Slovak, Zeleznik(57’Kiss), Slysko(69’Skvarka) – Bazuaye, Lin(62’Ceesay), Seye

Odnośnik do komentarza

17 września w Bratysławie zameldowali się przedstawiciele wielkiego Realu Madryt.Brakowało tylko kontuzjowanego Kaki. Natomiast Cristiano Ronaldo, Iker Casillas, Xabi Alonso, Leighton Baines i pozostali - równie znakomici piłkarze, mieli stanąć na drugi dzień naprzeciwko naszej drużynie. Oczywiście po cichu poprosiłem miejscowych pijaczków, by nieco pohałasowali w nocy przed hotelem. Personel natomiast miał zadbać, aby jedzenie które otrzymali Hiszpanie było nieco bardziej pikantne, o towarzystwie myszy i pająków w pokojach nie zapominając.

 

Warto wspomnieć, że w ostatnim spotkaniu Królewscy podobnie jak my postrzelali sobie i zaaplikowali Racingowi Santander pięć bramek w zamian nie tracąc żadnej.

 

Na boisku wcale nie było widać przewagi przyjezdnych. To my pierwsi stworzyliśmy sobie okazję, ale Casillas na pewno nie jest bramkarzem, który przepuszcza strzały podobne do tego oddanego przez Lina. Niewątpliwie jednak sposób w jaki Slysko zgubił swoim podaniem defensorów mógł zaniepokoić Pellegriniego. Kastylijczycy przebudzili się w 12. minucie. Ronaldo ograł jak dziecko na skrzydle Mraza, wrzucił piłkę w pole karne, ale tam interweniował Krajnik oddalając zagrożenie. Piłkę przejął Baines i huknął z 30 metrów wydawałoby się nie do obrony. Inne zdanie o tym zagraniu miał Dubravka i ku zdumieniu Anglika zbił strzał na rzut rożny. Moment później w swoim stylu Ronaldo próbował ośmieszyć dryblingiem naszego gracza, tymczasem Slovak nie dał się nabrać na sztuczkę Portugalczyka i wyprowadził kontratak, zakończony chytrym strzałem Skvarki, niestety minimalnie niecelnym. W 30. minucie, po którymś z kolei kornerze Albiol doszedł do dośrodkowania i pokonał Dubravkę. Nie była to bynajmniej zapowiedź kolejnych huraganowych ataków Hiszpanów. Gościliśmy pod polem karnym gości częściej niż się spodziewaliśmy. W dodatku niepewnie zaczął bronić Casillas i po strzale Zeleznika, tylko ofiarny wślizg Diarry zapobiegł dojściu do piłki Seye, co zapewne skończyłoby się golem. Kontynuowaliśmy solidną grę i kilkakrotnie postraszyliśmy bardziej utytułowanych rywali. Blisko był Antelo, po rzucie rożnym ciut za wysoko kierując piłkę. W odpowiedzi Ronaldo oddał potężny strzał, który jednak nie zaskoczył Dubravki. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry szansę na zdobycie drugiej bramki zmarnował Higuain, najpierw przegrywając pojedynek z niesamowitym Dubravką, a następnie dał się uprzedzić Antelo.

 

18.9.2013, Pasienky, Bratysława
Liga Mistrzów, Grupa D [1/6]
Widzów: 11800

[239] Artmedia – Real Madryt [6] 0:1 (0:1)

30’ R. Albiol [R] 0:1

MVP: L.Baines [R] (8)

Artmedia: Dubravka – Mraz, Krajnik, Antelo, Drahno(73’Adam) – Slovak(66’Kiss), Zeleznik, Slysko– Skvarka(57’Bazuaye), Lin, Seye

 

Porto – Galatasaray 3:1 [bruno Alves, Hulk, Maicon – Kaita]

 

1. Porto 3 3:1

2. Real 3 1:0

3. Artmedia 0 0:1

4. Galatasaray 0 1:3

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...