Skocz do zawartości

Wywalczyć awans!


TEXAS

Rekomendowane odpowiedzi

Michał Karpiński nowym szkoleniowcem Widzewa!

17-06-2010 19:41 andrzejwh

 

Michał Karpiński został nowym szkoleniowcem Widzewa Łódź. Były trener reprezentacji Polski, z której prowadzenia zrezygnował niewiele ponad dwa tygodnie temu przyjął ofertę Sylwestra Cacka i zastąpi na stanowisku trenera Pawła Janasa. Jako cel na sezon zarząd wyznaczył mu awans do Ekstraklasy, czyli dokonanie tego, czego nie udało się Pawłowi Janasowi. Przypomnijmy, Widzew pod wodzą p. Janasa zajął dopiero 7 miejsce w lidze tracąc aż 15 punktów do będącego na 1 pozycji Podbeskidzia. Czy urodzony w Gdańsku trener awansuje z Widzewem do wyższej ligi? Przekonamy się za 11 miesięcy. Mówi się, że eks-selekcjoner dostał niemałe pieniądze na transfery. Plotkuje się o kwocie 5 milionów euro na wzmocnienia. Oficjalnie Karpiński podpisał kontrakt, który wejdzie w życie 1 lipca. Tego też dnia spotka się z drużyną. Oto, co powiedział o tym sam zainteresowany:

 

Michał Karpiński: Bardzo się cieszę, że będę tutaj pracował. Odkąd zrezygnowałem z pracy w reprezentacji, kilka klubów oferowało mi swoje usługi, ale to pan Cacek bnajkonkretniejszy. Z zadowoleniem przyjąłem ofertę i oficjalnie 1 lipca będę szkoleniowcem Widzewa. Drużyna wymaga "przeczyszczenia". Kilku zawodników odejdzie z klubu, np. wiem, że kontrakt kończy się dwóm piłkarzom, a poza tym odejdzie paru niepotrzebnych zawodników. Jeżeli chodzi o wzmocnienia, to będę penetrował rynek transferowy i szukał dobrych graczy. Wiem, że z kadrą mi nie wyszło [Karpiński nie awansował z kadrą na Mistrzostwa Świata, po bramce straconej w ostatniej minucie meczu ze Słowacją - przyp. red.], ale ten rozdział uważam za zamknięty. Naszym celem jest oczywiście awans do Ekstraklasy. Uważam, że to możliwe, choć spadkowicze z wyższej ligi - Polonia Bytom i Jagiellonia, czy choćby Górnik Łęczna to bardzo groźni rywale. Więc, jak mówiłem awans do Ekstraklasy to cel, który musi być zrealizowany.

 

Podobno pan Karpiński ma na oku defensora z niższych lig, który jest jednak bardzo dobrym piłkarzem. Ciężko stwierdzić, o kogo chodzi trenerowi Widzewa.

Nie wiadomo również, czy sztab szkoleniowy pozostanie niezmieniony, czy jednak Karpiński zatrudni swoich ludzi.

 

Football Manager 2010

Patch: 10.3.0

DB: Średnia

Wybrane ligi: Polska (1 i 2), Czechy, Słowacja i Austria (po 1)

Dodatkowi gracze: Brazylia, Bośnia i Hercegowina

Zasady: bez oszukiwania, edytorów itp.

Sezon: 2010/2011

 

Odnośnik do komentarza

Kilka dni przed spotkaniem z drużyną przejrzałem moją kadrę. Po odznaczeniu graczy, którym kończą się kontrakty w kadrze było 18 zawodników.

Na bramce dwóch kandydatów. Maciej Mielcarz (GK, POL, 29) to pewniak i drugiemu goalkeeperowi - Bartoszowi Fabiniakowi (GK, POL, 27) będzie niezwykle ciężko wygryźć starszego kolegę z bramki. Na dodatek interesuje się nim kilka klubów.

Przeciętnie wygląda sytuacja w obronie. Na lewej stronie jest Tomasz Lisowski (O L, POL, 25), który ma nieprzeciętne umiejętności. Gorzej, że nie ma dla niego zmiennika, który by Tomka zastąpił w razie kontuzji. Lepiej jest na przeciwległej stronie boiska. Daniel Bozhkov (O PŚ, BUL, 27) to znakomity defensor, który doskonale sobie radzi również na środku obrony. Jego zmiennikiem na obecną chwilę jest Łukasz Broź (O P, POL, 24), ale to nie ten poziom co Bozhkov. Łukasz dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Nie najlepiej wygląda sytuacja na środku defensywy. Wojciech Szymanek (O Ś, POL, 27) w zeszłym sezonie miał notę łączna po wszystkich występach 5.47! A zagrał aż 25 meczy. Na dodatek nie imponuje umiejętnościami. Sebastian Madera (O Ś, POL, 25) to przyzwoity obrońca, ale najprawdopodobniej odejdzie z klubu, w ramach przeczyszczania składu. Jest jeszcze doświadczony Jarosław Bieniuk (O Ś, POL, 31), który jednak mnie nie przekonuje, a na dodatek interesuje się nim kilka zespołów.

W drugiej linii jest w miarę nieźle. Na lewej flance jest znakomity Dudu Paraiba (OP L, BRA, 25). Teorytycznie jego naturalnym zastępcą powinien być Krzysiek Ostrowski (OP PL, POL, 28), ale jest zawodnikiem przeciętnym i powinien odejść z klubu. Na drugiej stronie boiska mamy osamotnionego Adriana Budkę (OP PŚ, POL, 30), który zostanie w klubie do czasu zatrudnienia skrzydłowych na jego miejsce. Najlepiej prezentuje się środek. Mindaugas Panka (DP,PŚ, LIT, 26) to najlepszy gracz drużyny w ostatnim sezonie. Reprezentanta Litwy jednak bardzo ciężko będzie zatrzymać w klubie, bo mocne zespoły z zagranicy mają zamiar go sprowadzić. Podobnie ma się sprawa z Veliborem Djuriciem (OP Ś, BiH, 27), który 3/4 poprzedniego sezonu leczył kontuzję, a jak grał to grał bardzo dobrze. Jest jeszcze świetny Deivydas Sernas (OP/N, LIT, 25), na którego liczę w walce o Ekstraklasę, a także Piotr Kuklis (DP PŚ, POL, 24). Na wylocie znajduje się Łukasz Grzeszczyk (OP Ś, POL, 22), ale Łukasza chcę wypożyczyć, bo moim zdaniem ma szansę się rozwinąć.

W ataku sprawa wygląda fatalnie. Jest jeden napastnik, mianowicie Marcin Robak (N, POL, 27), gwiazda drużyny i najlepszy strzelec. Trzeba będzie dokupić co najmniej trzech partnerów dla Marcina.

 

Zmieniłem również asystenta. Marcina Weglewskiego zmienił mój dobry znajomy z kadry Polski - Tomasz Kulawik.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze trzy tygodnie lipca - podsumowanie

 

 

TRANSFERY DO KLUBU

 

Olexandr Zhdanov (O PŚ, UKR, 26) z Kotwicy Kołobrzeg za 1 000 €

Adrian Klepczyński (O PŚ, POL, 29) z Polonii Bytom za 100 000 €

Grzegorz Podstawek (N, POL, 31) z wolnego transferu

Issa Ba (OP PŚ, SEN, 28) z wolnego transferu

Jane Nikolovski (BR, MKD, 36) z wolnego transferu

Przemysław Wysocki (O L, POL, 21) wypożyczony z Legii na rok z opcją pierwokupu

Kamil Grosicki (OP PL, POL, 21) z Jagiellonii Białystok za 400 000 €

Łukasz Skowron (BR, POL, 19) z wolnego transferu

Sebastian Szałachowski (OP PŚ, POL, 25) z Legii za 725 000 €

Mariusz Przybylski (DP PŚ, POL, 28) z Górnika Zabrze za 100 000 €

Paulinho (DP PŚ, BRA, 19) wypożyczony z Atletico Mineiro na rok z opcją pierwokupu

Igor Lewczuk (O P, POL, 25) z Jagiellonii Białystok za 130 000 €

Moussa Maazou (N, NGR, 21) z CSKA Moskwa za 6 500 000 €

Michał Fidziukiewicz (N, POL, 19) z Jagiellonii Białystok za 400 000 €

 

TRANSFERY Z KLUBU

 

Radosław Kursa, Piotr Grzelczak i Mateusz Lisiecki -> wypożyczenie do klubu filialnego Sokół Aleksandrów Łódzki

Wojciech Szymanek do Śląska Wrocław za 14 000 €

Krzysztof Ostrowski do RB Salzburg za 70 000 €

Bartosz Fabiniak do Austrii Wiedeń (skończył mu się kontrakt)

Łukasz Grzeszczyk do Kapfenberg (wypożyczenie na rok)

Jarosław Bieniuk do Queen Park Rangers za 70 000 €

Adrian Budka do SC Altach za 50 000 €

Łukasz Broź do Legii Warszawa za 50 000 € + 50% następnego transferu

Mindaugas Panka do Stade Reims za 300 000 € + 25% następnego transferu

Trener - Adam Kolaszewski do Startu Otwock jako asystent (100 000 € rekompensaty)

 

TOWARZYSKIE

 

07.07.2010, GKP Gorzów Wlkp. - Widzew Łódź 0:1, (Sernas)

08.07.2010, Varteks Varażdin - Widzew Łódź 1:0

09.07.2010, Dinamo Zagrzeb - Widzew Łódź 0:0

10.07.2010, NK Rijeka - Widzew Łódź 2:1, (Robak)

11.07.2010, Slaven Belupo - Widzew Łódź 1:2, (Klepczyński dwie)

16.07.2010, MVV Maastricht - Widzew Łódź 0:8, (Maazou trzy, Robak trzy, Szałachowski dwie)

19.07.2010, Arka Gdynia - Widzew Łódź 0:2, (Maazou dwie)

21.07.2010, Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 3:2, (Klepczyński, Lisowski)

 

PODSUMOWANIE PIERWSZYCH TRZECH TYGODNI LIPCA

 

Fantastycznym transferem był zakup Moussy Maazou z CSKA Moskwa. Z nigerskim snajperem prowadziłem długie rozmowy, ale udało się mi go przekonać. Ciekawym piłkarzem jest również Michał Fidziukiewicz oraz wielki talent Paulinho. Udało się kupić Szałachowskiego z Legii, Lewczuka i Grosickiego z Jagiellonii, co uważam za wielki sukces. Podobnie ma się rzecz z Mariuszem Przybylskim, którego Górnik nam oddał za kwotę 100 tysięcy, co dla mnie jest kwotą śmiesznie niską. Na bramce zaostrzy się rywalizacja, z Maciejem Mielcarzem powalczy 35-krotny reprezentant Macedonii - Jane Nikolovski. Strzelanie bramek ma spoczywać na barkach Podstawka. Dodatkowo jestem bardzo zadowolony z wypożyczenia Przemka Wysockiego z Legii Warszawa. To młody, dobry lewy defensor.

Co do sparingów... Niewiele mogę powiedzieć, gdyż podczas zgrupowania w Chorwacji nie było z nami wszystkich piłkarzy. Dopiero z Arką i Lechią zagrał optymalny skład. Znakomitą formę zaprezentował Klepczyński, Zhdanov czy Maazou. Kapitalnie interweniował Nikolovski i wydaje się, że to on będzie pierwszym bramkarzem Widzewa.

Odnośnik do komentarza

24.07.2010

 

 

Tego dnia odbył się mój pierwszy oficjalny mecz w roli trenera Widzewa. Na inaugurację rozgrywek I ligi wybraliśmy się do Nowego Sącza, aby rozegrać tam spotkanie z miejscową Sandecją. Gospodarze w zeszłym sezonie zajęli 11 miejsce w lidze i dość spokojnie się w niej utrzymali.

 

Postanowiłem desygnować do gry następującą jedenastkę:

Nikolovski - Wysocki, Klepczyński, Bozhkov, Lewczuk, Grosicki, Sernas, Przybylski, Issa Ba, Robak, Maazou

 

Od początku meczu zaatakowaliśmy Nowosączan. W 9 minucie groźnie uderzał Sernas, ale fantastyczną paradą popisał się bramkarz Sandecji. Dwie minuty później minimalnie niecelnie uderzał Marcin Robak. Zabrakło naprawdę niewiele. Po kwadransie gry wściekły patrzyłem, jak nasz napastnik Maazou zwija się z bólu po starciu z Frohlichem. Niestety reprezentant Nigeru nie był w stanie kontynuować gry i musiałem zastąpić go Grzegorzem Podstawkiem. W 35 minucie właśnie rezerwowy przeprowadził znakomitą akcję, po której w słupek uderzył Robak. Chwilę później znów próbował nasz napastnik, ale dobrze interweniował Marek Kozioł. Do przerwy na tablicy widniał bezbramkowy wynik. Postanowiłem zostawić taki skład, jaki kończył I połowę. W pierwszym kwadransie drugiej części meczu niespodziewanie przycisnęła Sandecja. Strzelali Lauko i Gawęcki, ale skutecznie bronił Nikolovski. W 64 minucie za zmęczonego Robaka wszedł na boisko Fidziukiewicz. 10 minut później było 1-0 dla nas. Świetnym podaniem popisał się Sernas, strzelił Fidziukiewicz, bramkarz gospodarzy odbił piłkę, ale wprost pod nogi Grześka Podstawka, który zdobył bramkę. Po kolejnych 7 minutach było 2-0. Fantastycznie podawał Przybylski, piłkę przejął Fidziukiewicz i płaskim strzałem nie dał szans Koziołowi.

10 minut później zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego. Pokonujemy 2-0 Sandecję i zaliczamy udany start w lidze. Jedynym niepocieszającym faktem jest kontuzja Moussy Maazou, która wyłączy napastnika z gry na 3 tygodnie.

 

24 lipiec 2010

Stadion im. Władysława Augustyniaka w Nowym Sączu

I liga [1/34]

Liczba kibiców: 2114

Sędzia: Tomasz Cwalina

 

Sandecja Nowy Sącz 0-2 Widzew Łódź (74' PODSTAWEK, 81' FIDZIUKIEWICZ)

 

Piłkarz meczu: MICHAŁ FIDZIUKIEWICZ : 7.7

Odnośnik do komentarza

26.07.2010

 

Do klubu trafia Łukasz Pielorz (POL, O PL, 27) z Odry Wodzisław za 500 000 €

 

31.07.2010

 

Ostatniego dnia lipca przyszło nam zmierzyć się z innym kandydatem do awansu - Jagiellonią. Właśnie z Jagiellonii przyszli do nas Grosicki, Fidziukiewicz i Lewczuk. Białostoczanie w zeszłym sezonie spadli z Ekstraklasy, ale gdyby nie minusowe punkty, ze spokojem zajęli by miejsce w okolicach dziesiątego. Graliśmy na boisku "Jagi", co stanowiło dodatkowy powód, dla którego miało być ciężko, bo Jagiellonia na swoim stadionie nie przegrała od 13 spotkań.

 

Postawiłem na następujący skład:

Nikolovski, Lisowski, Klepczyński, Bozhkov, Lewczuk, Grosicki, Przybylski, Sernas, Issa Ba, Robak, Podstawek

 

Od pierwszego gwizdka drużyna zaczęła spełniać moje polecenia, atakując raz po raz bramkę gospodarzy. W 11 minucie główkował Issa Ba, błąd popełnił Gikiewicz, a Jagiellonię przed utratą bramki powstrzymał Piotr Klepczarek, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Chwilę później strzał Robaka wylądował w bocznej siatce bramki strzeżonej przez Gikiewicza. Dopięliśmy swego w 23 minucie, kiedy kapitalnym podaniem popisał się Podstawek, piłkę przejął Grosicki i pięknym strzałem pokonał goalkeepera gospodarzy. Nie wiem, dlaczego działacze "Jagi" oddali nam takiego zawodnika. 8 minut później było już 2-0. Darvydas Sernas wykorzystał prostopadłe podanie Marcina Robaka i płaskim strzałem nie dał szans Gikiewiczowi. Po kolejnych 6 minutach było 3-0. Dośrodkowywał Grosicki, a nadbiegającego Sernasa uprzedził Rafał Grzyb, pakując piłkę do własnej bramki. Zawodnik gospodarzy bez sensu przecinał tor lotu piłki, gdyż najprawdopodobniej nie wpadła by ona do siatki. Jeszcze przed przerwą mogliśmy podwyższyć rezultat, ale Gikiewicz wybronił uderzenie Sernasa.

Drugą połowę rozpoczęliśmy ze spokojnym, wysokim rezultatem. Jednak "Jaga" chciała zdobyć honorową bramkę i jej się to udało. W 60 minucie idealnym podaniem popisał się Gevorgyan, a bramkę zdobył Piotr Murawski. Ten sam zawodnik minutę później trafił w słupek. 180 sekund po stracie gola dokonałem dwóch zmian. Paulinho i Fidziukiewicz zmienili Przybylskiego i Robaka. Chwilę później było 4-1. Darvydas Sernas zdobył swoją drugą bramkę w meczu, fantastycznie strzelając z okolic 30 metra. To był prawdziwy majstersztyk. Wynik mogliśmy podwyższyć w 86 minucie, ale szarżującego Lisowskiego zatrzymał Gikiewicz. Kilka minut później sędzia zakończył mecz. Po świetnej grze pokonujemy 4-1 Jagiellonię i na dodatek na jej boisku.

 

31 lipiec 2010

Stadion przy ul. Słonecznej w Białymstoku

I liga [2/34]

Liczba kibiców: 5000

Sędzia: Piotr Wasielewski

 

Jagiellonia Białystok 1-4 Widzew Łódź (23' GROSICKI, 31' 64' SERNAS, 37' GRZYB (sam.), 60' Murawski)

 

Piłkarz meczu: DARVYDAS SERNAS : 9,1

Odnośnik do komentarza

1.08.2010

 

Sebastian Madera odchodzi do Viking Stavanger. Norwegowie płacą 12 000 €.

 

3.8.2010

 

Kolejnym naszym rywalem była Wisła Płock. Płocczanie przyjechali do Łodzi umotywowani wygraną z Zawiszą Bydgoszcz 4-0. Jednak wiedziałem, że to zespół jak najbardziej do pokonania. Wisła w zeszłym sezonie była bliska awansu do Ekstraklasy, ale zajęła ostatecznie 5 miejsce.

 

Postawiłem na następujący skład:

Mielcarz, Wysocki, Zhdanov, Klepczyński, Lewczuk, Grosicki, Paulinho, Sernas, Issa Ba, Robak, Podstawek

 

W 3 minucie powinno być 1-0. Strzał Issy Ba z dystansu obronił Melon. Wypuścił piłkę, ale czyhającego Podstawka uprzedził Lasocki. Kwadrans później strzelał Lewczuk, ale kapitalnie interweniował Melon. W 21 minucie padł gol. Świetnie w polu karnym zachował się Olexandr Zhdanov i pokonał bramkarza gości. To był debiutancki występ Ukraińca, i od razu bramka. Kilka minut później strzelał Grosicki, ale piłka nieznacznie minęła słupek bramki Wisły. Grosicki próbował jeszcze raz po 120 sekundach, ale nie trafił czysto w piłkę. Do przerwy wynik brzmiał: 1-0.

Na drugą połowę nie wybiegli Grosicki i poobijany Podstawek. Za to szansę gry otrzymali Dudu oraz Fidziukiewicz. W 53 minucie bramkarz gości po raz drugi wyciągnął piłkę z siatki. Z rzutu rożnego wrzucał Ba, a najwyżej wyskoczył nasz kapitan - Adrian Klepczyński i nie dał szans Melonowi. 10 minut po drugiej bramce padła trzecia. Sernas wykorzystał gapiostwo defensywy gości i mocnym strzałem pokonał goalkeepera Wisły. 180 sekund później Ba trafił w poprzeczkę. W 73 minucie zmęczonego Paulinho zmienił Przybylski. Właśnie nasz pomocnik 4 minuty później idealnie wypatrzył na skrzydle Fidziukiewicza. "Fidziu" ośmieszył dwóch rywali i znakomitym uderzeniem pokonał Melona. Wisłę było stać jedynie na honorowe trafienie. Kamil Gęśla w 83 minucie wykończył składną akcję gości. Dodam, że to była druga groźna sytuacja rywali w całym meczu.

Do końca spotkania nic się nie zmieniło. Kolejny rywal odprawiony, ponownie 4-1. Na dodatek Wisła, podobnie jak nasz poprzedni przeciwnik - Jagiellonia to kandydat do awansu i dobrze, że z nimi wygraliśmy. Już za cztery dni kolejny mecz u siebie, tym razem z MKS Kluczbork.

 

3 sierpień 2010

Stadion przy al. Piłsudzkiego w Łodzi

I liga [3/34]

Liczba kibiców: 6282

Sędzia: Tomasz Cwalina

 

Widzew Łódź 4-1 Wisła Płock (21' ZHDANOV, 53' KLEPCZYŃSKI, 61' SERNAS, 77' FIDZIUKIEWICZ, 83' Gęśla)

 

Piłkarz meczu: ADRIAN KLEPCZYŃSKI : 8,4

Odnośnik do komentarza

7.8.2010

 

 

Kolejnym naszym przeciwnikiem był zespół MKS Kluczbork. Piłkarze MKS-u w zeszłym sezonie cudem uratowali się przed spadkiem. Liczyłem na zwycięstwo i przedłużenie świetnej serii meczów bez porażki. Jedenastka, która miała to zrobić wyglądała następująco:

Mielcarz, Lisowski, Bozhkov, Klepczyński, Pielorz, Grosicki, Przybylski, Sernas, Issa Ba, Fidziukiewicz, Podstawek

 

Już po kilkunastu sekundach powinniśmy prowadzić 1-0. Po strzale Bozhkova z linii bramkowej piłkę wybił Sierant.

W 3 minucie padła pierwsza bramka dla nas. Fantastyczny rajd prawym skrzydłem przeprowadził Pielorz, dośrodkował, a w polu karnym znalazł się Podstawek i główką pokonał Krzysztofa Stodołę.

180 sekund później z dystansu huknął Klepczyński, ale piłka nieznacznie minęła bramkę gości. Dwie minuty później bramkarz MKS - Krzysiek Stodoła uratował gości, znakomicie parując strzał Ba. W 21 minucie na niesygnalizowany strzał zdecydował się Grosicki, ale piłka minęła bramkę gości. Po pół godzinie gry powinno być 2-0. Po wrzutce Lisowskiego strzelał Podstawek, ale fantastycznie interweniował Stodoła. Jednak bramkarz swojej drużynie nie pomógł w 43 minucie, kiedy to kapitalną, bajeczną, cudowną bramkę z ok. 30 metrów zdobył Michał Fidziukiewicz. Nasz młody snajper urwał się obrońcom i uderzył znakomicie. Goalkeeper MKS nie miał żadnych szans. Bramka z cyklu "Stadiony świata".

W przerwie Lewczuk wszedł, a zszedł Ba. Druga połowa nie była tak interesująca. MKS koniecznie chciał zdobyć kontaktowego gola, ale dwukrotnie Mielcarz pewnie interweniował po strzałach Soboty. Szansę na podwyższenie wyniku mieli wprowadzeni Wysocki i Robak (weszli za Fidziukiewicza i Grosickiego), ale Stodoła nie dał się zaskoczyć. Mecz zakończył się wynikiem 2-0. To nasze kolejne, już czwarte zwycięstwo z rzędu i liczę na przedłużenie passy w kolejnym spotkaniu, w którym rywalem będzie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

 

7 sierpień 2010

Stadion przy al. Piłsudzkiego w Łodzi

I liga [4/34]

Liczba kibiców: 6223

Sędzia: Wojciech Krztoń

 

Widzew Łódź 2-0 MKS Kluczbork (3' PODSTAWEK, 43' FIDZIUKIEWICZ)

 

Piłkarz meczu: ŁUKASZ PIELORZ : 8,0

Odnośnik do komentarza

14.8.2010

 

Naszym następnym rywalem był zespół KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Do Ostrowca przyjechaliśmy bez kontuzjowanego Igora Lewczuka, ale za to z powracającym po pauzie naszym snajperem - Moussa Maazou. Jednak nigerski napastnik nie rozpoczął spotkania w podstawowej jedenastce, bo nie był w stanie rozegrać całego spotkania. Za to w składzie znaleźli się:

Nikolovski, Lisowski, Klepczyński, Zhdanov, Pielorz, Grosicki, Przybylski, Sernas, Issa Ba, Podstawek, Fidziukiewicz

 

Mecz rozpoczął się dla nas fatalnie. W 39 sekundzie zaspała nasza defensywa, co skwapliwie wykorzystał napastnik gospodarzy - Marek Kowal, wyprowadzając KSZO na prowadzenie. Przez następny kwadrans nasza gra zupełnie się nie kleiła. Niedokładne podania, proste błędy, a na dodatek kontuzja Olexandra Zhdanova, przez którą musiał zejść z boiska. Zastąpił go Daniel Bozhkov. Wyrównaliśmy w 15 minucie. Fantastyczną akcję przeprowadził Sernas, podał do Grosickiego, a nasz skrzydłowy potężnym uderzeniem zdobył gola. Odetchnąłem z ulgą. 5 minut później minimalnie niecelnie strzelał Podstawek. W 29 i 38 minucie mogliśmy stracić dwie bramki, gdyby nie kapitalna postawa naszego goalkeepera - Nikolovskiego. Macedończyk w tylko sobie znany sposób uchronił nas przed nieprzyjemną sytuacją, jaką niewątpliwie byłby wynik 3-1. Nikolovski jeszcze kilka sekund przed gwizdkiem sędziego oznaczającym koniec I połowy, znakomicie sparował futbolówkę po główce Folca.|

Niezadowolony z wyniku postanowiłem wprowadzić w przerwie Maazou i Wysockiego, w miejsce bezbarwnego Podstawka i słabo grającego Lisowskiego. W 54 minucie Maazou pokazał, że jest świetnym napastnikiem. Odebrał piłkę obrońcy gospodarzy, "klepnął" z Sernasem, minął jeszcze jednego defensora KSZO i mocnym strzałem w długi róg pokonał Michała Wróbla. Kilka minut później swoją okazję miał Ba, ale piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę. W 71 i 73 minucie tylko szczęście uchroniło nas od straty bramki. Pierwszym razem Folc trafił w słupek, a 120 sekund później Szymoniak trafił prosto w stojącego na linii bramkowej Pielorza. Fart mieliśmy również w 82 minucie, gdy piłka po strzale Daniela Ściebury trafiła w poprzeczkę. 180 sekund później Nikolovski wyciągnął się jak struna i sparował uderzenie Franczaka. Do końca meczu broniliśmy się zaciekle i nie pozwoliliśmy gospodarzom na zdobycie wyrównującej bramki. Pokonaliśmy KSZO 2-1, w trudnym wyjazdowym meczu. Brawo!

 

14 sierpień 2010

Stadion Miejski w Ostrowcu Świętokrzyskim

I liga [5/34]

Liczba kibiców: 3210

Sędzia: Marcin Roguski

 

KSZO Ostrowiec Św. 1-2 Widzew Łódź (1' Kowal, 15' GROSICKI, 54' MAAZOU)

 

Piłkarz meczu: JANE NIKOLOVSKI : 8,2

 

Kontuzji doznał Olexandr Zhdanov i przez trzy tygodnie nie zagra.
Odnośnik do komentarza

21.8.2010

 

 

Po 5 zwycięstwach w lidze byliśmy na szczycie tabeli, ale drugi Górnik Zabrze miał tyle samo punktów co my. Szansę na 6 zwycięstwo mieliśmy w meczu na własnym boisku z Pogonią Szczecin. Goście to groźny rywal, potrafiący każdemu urwać punkt. Podstawowa jedenastka prezentowała się następująco:

Nikolovski, Wysocki, Bozhkov, Klepczyński, Pielorz, Dudu, Paulinho, Sernas, Ba, Maazou, Fidziukiewicz

 

Mecz rozpoczął się dla nas świetnie. W 8 minucie znakomitym dośrodkowaniem popisał się Pielorz, a bramkę zdobył powracający do formy Moussa Maazou. Kilkadziesiąt sekund później Paulinho mógł podwyższyć wynik, ale nieznacznie się pomylił. W 18 minucie Maazou pokonał po raz drugi Radka Janukiewicza. Nigerski napastnik wykorzystał genialne prostopadłe podanie Sernasa i lekką "podcinką" zdobył gola. Nie minęło 8 minut, a Maazou cieszył się ze zdobytego hat-tricka. Tym razem przepięknie huknął z okolic pola karnego. Goalkeeper gości nawet nie drgnął. 300 sekund później mogło być 4-0, ale Darvydas Sernas trafił z kilku metrów w słupek. Niewiele brakowało. Pogoń jednak nie miała zamiaru odpuszczać. Szczecinianie przeprowadzili świetną kontrą, a strzelcem bramki okazał się Piotr Dziuba. Do przerwy powinna paść co najmniej jedna bramka dla nas, ale Fidziukiewicz dwa razy trafił prosto w Janukiewicza.

W przerwie na boisku pojawił się Grosicki zmieniając Dudu. Minutę później "Grosik" uruchomił Sernasa, ten zgrał Paulinho, ale młody Brazylijczyk trafił w poprzeczkę. Pecha miał w 60 minucie Fidziukiewicz, dwukrotnie w ciągu kilkunastu sekund trafiając w poprzeczkę. 10 minut później Przybylski zastąpił Paulinho, a Igor Lewczuk zastąpił Issa Ba. W 81 minucie dobiliśmy gości ze Szczecina. Bardzo ładnym podaniem popisał się Fidziukiewicz, a sytuacji nie zmarnował rezerwowy Lewczuk, płasko strzelając przy słupku. 120 sekund później kontuzji doznał Daniel Bozhkov, a jako że nie miałem możliwości zrobienia zmiany, do końca spotkania graliśmy w dziesiątkę. Jednak "Portowcom" nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się wynikiem 4-1, Wspaniale zaprezentował się Maazou, który zasłużenie został piłkarzem meczu. Plus także dla Pielorza.

 

21 sierpień 2010

Stadion przy al. Piłsudzkiego w Łodzi

I liga [6/34]

Liczba kibiców: 6206

Sędzia: Tomasz Musiał

 

Widzew Łódź 4-1 Pogoń Szczecin (8' 18' 26' MAAZOU, 37' Dziuba, 81' LEWCZUK)

 

Piłkarz meczu: MOUSSA MAAZOU : 9,5

 

25.8.2010

 

 

Tego dnia rozegraliśmy spotkanie w ramach 1 rundy Pucharu Polski. Naszym przeciwnikiem był Ruch Radzionków.

 

Skład: Nikolovski, Wysocki, Bozhkov, Klepczyński, Pielorz, Dudu, Paulinho, Sernas, Ba, Fidziukiewicz, Maazou

 

Jako, że nie było mnie w Radzionkowie dostałem raport od asystenta. Rozemocjowany Tomek Kulawik co kilka minut dzwonił przejęty. Jak się okazało, spotkanie zakończyło się wynikiem 3-2 dla nas. Uzyskaliśmy taki wynik dopiero po dogrywce, kiedy to Maazou dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy. Wcześniej, w 40 minucie bramkę z karnego zdobył Fidziukiewicz.

 

 

25 sierpień 2010

Stadion przy ul. Narutowicza w Radzionkowie

Puchar Polski, I runda

Liczba kibiców: 1479

Sędzia: Tomasz Musiał

 

Ruch Radzionków 2-3 Widzew Łódź (29' Gierczak, 40' FIDZIUKIEWICZ, 96' 117' MAAZOU, 120' Zioło)

Piłkarz meczu: DANIEL BOZHKOV : 7,9

 

W kolejnej rundzie zmierzymy się z zespołem Wisły Kraków.

 

 

26.8.2010

Zostałem zasypany ofertami z reprezentacji, po nieudanych Mistrzostwach Świata dla kilku drużyn. Swoje usługi oferowali m.in. Rumuni, Chorwacji i Grecy. Jednak odrzuciłem ofertę. Mam zamiar całkowicie poświęcić się pracy w Łodzi.

Odnośnik do komentarza

27.8.2010

 

Z klubem żegna się niezadowolony Marcin Robak, sprzedany za 170 000 € do Queen Park Rangers.

 

29.8.2010

 

Czekał nas nas kolejny mecz ligowy, tym razem z przeciętnym Motorem Lublin. Jako, że graliśmy na wyjeździe, to musieliśmy dać z siebie 200%, bo Motor u siebie spisuje się poprawnie. Gorzej na wyjazdach, gdzie Lublinianie nie wygrali od 12 spotkań. Aby pokonać zespół gości postawiłem na następujący skład:

Nikolovski, Wysocki, Klepczyński, Bozhkov, Lewczuk, Lisowski, Przybylski, Issa Ba, Maazou, Podstawek, Fidziukiewicz

Graliśmy nowym ustawieniem, mianowicie zmodyfikowany 4-3-3, z mającym defensywne zadania ustawionym jako pomocnik Lisowskim.

 

O pierwszej połowie można napisać tylko tyle, że się odbyła. Fatalna skuteczność nie pozwoliła na zdobycie bramek, mimo aż trzech napastników. Pecha miał Maazou trafiając w słupek, a minutę później w poprzeczkę.

Na drugą połowę nie wyszli Lisowski i Podstawek, którzy zostali zastąpieni przez Pielorza i Sernasa.

Nic to nie pomogło. Druga część meczu przebiegała podobnie jak pierwsza. Gdyby nie pech, jaki nas prześladował, byśmy wygrali. Maazou i Pielorz strzelali w słupek, a rezerwowy Dudu w poprzeczkę.

Tracimy punkty po raz pierwszy w sezonie. Nic się nie stało, w następnym meczu trzeba zagrać lepiej w ataku.

 

29 sierpień 2010

Stadion przy al. Zygmuntowskich

I liga [7/34]

Liczba kibiców: 1800

Sędzia: Łukasz Bartosik

 

Motor Lublin 0-0 Widzew Łódź

 

Piłkarz meczu: DANIEL BOZHKOV : 7,3

 

31.8.2010

 

W ostatnich godzinach okna transferowego załataliśmy dziurę po Robaku. Jego następcą ma być młody Holender Joel Tshibamba (OP L, N, 21, HOL), sprowadzony z gdyńskiej Arki za pół miliona euro. Dokonaliśmy jeszcze jednego transferu. Ze względu na podatność na kontuzje obrońców, do kadry dołączył Łukasz Jasiński ( OŚ, DP, 24, POL) z Zagłębia Lubin za 60 000 €.

 

1.9.2010

Zostałem managerem miesiąca, a Łukasz Pielorz i Moussa Maazou zajęli dwie pierwsze pozycje w zestawieniu piłkarzy.

Odnośnik do komentarza

Niestety większych ofert nie było. To znaczy była, z Larisy, dawali 300 tysięcy, ale Robak tam nie chciał przejść. A jak za pierwszym razem odrzuciłem ofertę QPR to się buntował, więc przyjąłem. Ale w sumie, forsa jest. Gdybym miał problem z budżetem...

Odnośnik do komentarza

A_S_O_T -> dziękuję, oby się udało.

--------------------------------------------------

 

1.9.2010

Następny mecz rozegraliśmy z niżej notowanym, ale ambitnym i walecznym zespołem OKS Olsztyn. Beniaminek ligi radził sobie przyzwoicie, i przed meczem zajmował 11 miejsce w tabeli. Gospodarzy tego meczu nie wolno było lekceważyć. Ze względu na to, że posypał się Grosicki, postanowiłem zagrać taktyką 4-2-2-2, bez wyraźnych skrzydłowych. Polecenie ataku dostali boczni defensorzy. Skład:

Nikolovski, Lisowski, Klepczyński, Jasiński, Pielorz, Paulinho, Przybylski, Sernas, Ba, Podstawek, Maazou

 

Początek zdecydowanie należał do nas. Po kilkudziesięciu sekundach szansę miał Maazou, ale trafił prosto w bramkarza gospodarzy. W 7 minucie Podstawek zakończył składną akcję strzałem nad bramką, a chwilę później trafił w boczną siatkę. W 13 minucie świetnie interweniował goalkeeper OKS - Sławomir Rylka. Strzelał Maazou. 180 sekund później szansę miał napastnik gospodarzy - Szałęga, ale dobrze zachował się Łukasz Jasiński, debiutujący w barwach Widzewa. W 24 minucie znów dobrze interweniował Rylka po strzale Lisowskiego z rzutu wolnego. Przed przerwą powinniśmy prowadzić 1-0, ale Maazou zachował się jak amator, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olsztynian. Kompletnie zepsuł strzał.

Na drugą część meczu wyszli Szałachowski i Dudu, a na ławce usiedli Ba oraz Przybylski.

II połowa była bardzo nudna. Ale udało się nam osiągnąć cel. W 62 minucie strzeliliśmy bramkę, a konkretnie zdobył ją Maazou, dobijając strzał Grześka Podstawka. W końcówce uratował nas Jane Nikolovski, świetnie broniąc strzał Alaniewicza. Pokonaliśmy OKS i odskoczyliśmy drugiemu w tabeli Górnikowi Zabrze na 2 punkty.

 

1 wrzesień 2010

Stadion przy ul. Piłsudzkiego, Olsztyn

I liga [8/34]

Liczba kibiców: 2256

Sędzia: Mariusz Podgórski

 

OKS Olsztyn 0-1 Widzew Łódź (62' MAAZOU)

 

Piłkarz meczu: PAULINHO : 7,3

 

Odnośnik do komentarza

A_S_O_T - Z Wartą jeszcze gorzej :(

4.9.2010

 

Następnym rywalem w lidze był zespół Warty Poznań. Poznaniacy spisują się wyśmienicie i zajmują 3 miejsce w tabeli, 5 punktów za nami. Stracili zaledwie 6 bramek w 8 kolejkach. Wiedziałem, że nie będzie łatwo. Niestety zabrakło Maazou, którego z powodów rodzinnych zdecydowałem wysłać na urlop. Wielka szkoda, ale dobro zawodnika jest najważniejsze. Postawiłem na następujący skład:

Nikolovski, Lisowski, Bozhkov, Klepczyński, Pielorz, Dudu, Ba, Paulinho, Grosicki, Tshibamba, Podstawek

 

Już w 2 minucie debiutujący Tshibamba zdecydował się na szarżę skrzydłem i dośrodkowanie, ale Radliński, bramkarz gości uprzedził Podstawka. Kwadrans później Podstawek huknął z dystansu, ale piłka przeszła minimalnie obok słupka. Nie poprzestawaliśmy w atakach, ale zawodziła skuteczność lub dopadał nas zwykły pech, w postaci słupków i poprzeczek, po strzałach Dudu, Pielorza czy Tshibamby. Pierwszą groźną akcję Warciarze przeprowadzili w 44 minucie, ale strzał Magdziarza świetnie obronił Nikolovski.

W przerwie Szałachowski i Fidziukiewicz zmienili Podstawka i Ba. Właśnie "Fidziu" miał doskonałą szansę na zdobycie bramki, ale trafił w boczną siatkę. W 65 minucie Przybylski zmienił Paulinho. 10 minut później koszmarnie zachował się w polu karnym gości Pielorz, który zwlekał ze strzałem i w końcu stracił piłkę. Jeszcze szansę na bramkę mieliśmy w 88 minucie, ale minimalnie pomylił się Bozhkov. Sędzia zakończył mecz. Tragedia. Goście zagrali słabiutko, ale brak naszej skuteczności pozwolił im na zdobycie punktu. Trzeba poprawić kilka elementów, które decydują o braku 3 punktów.

4 wrzesień 2010

Stadion przy al. Piłsudzkiego, Łódź

I liga [9/34]

Liczba kibiców: 5948

Sędzia: Piotr Raczkowski

 

Widzew Łódź 0-0 Warta Poznań

 

Piłkarz meczu: ADRIAN KLEPCZYŃSKI : 7,2

 

Piłkarz rezerw - Damian Knera został przesunięty do pierwszego zespołu w nagrodę za ciężką pracę i dobrą skuteczność
Odnośnik do komentarza

Kolejny mecz, 10 z 34 zaplanowanych na ten sezon w I lidze, przyszło nam rozegrać na wyjeździe w Bytomiu, z miejscową Polonią. Gospodarze mieli bić się o Ekstraklasę, a tymczasem są w środku tabeli i większych szans na awans nie mają. Postawiłem na następujących zawodników:

Nikolovski, Wysocki, Jasiński, Klepczyński, Lewczuk, Dudu, Paulinho, Ba, Grosicki, Tshibamba, Fidziukiewicz

 

Po 5 minutach cieszyliśmy się z prowadzenia. Fatalnie zachował się defensor Polonii - Konrad Urbaniak, zabrał mu piłkę Fidziukiewicz, uruchomił podaniem Grosickiego, a ten nie miał kłopotów z pokonaniem Juraja Balaża. Lepszego początku nie mogliśmy oczekiwać. W 11 minucie była szansa na podwyższenie rezultatu, ale piłka po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Paulinho trafiła w poprzeczkę. 120 sekund później tylko fantastyczna interwencja Juraja Balaża po strzale Tshibamby uchroniła gospodarzy od straty gola. Swoją szansę miał też Ba, ale strzelił prosto w goalkeepera Polonii. Podobnie było w przypadku strzałów Jasińskiego oraz Lewczuka. Tuż przed przerwą pierwszą groźną akcję przeprowadzili Bytomianie, ale Milenkovic minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi uderzał Paulinho, ale futbolówka po jego strzale ponownie trafiła w poprzeczkę. Do przerwy utrzymał się wynik 1-0 dla nas.

W II połowie na boisku pojawił się Przybylski, który zmienił Isse Ba. 9 minut po wznowieniu gry cieszyliśmy się z kolejnej bramki. Tshibamba dryblingiem minął Surowiaka i mocnym strzałem w długi róg nie dał szans Balażowi. Kilka minut później Nikolovski pewnie interweniował po strzale Karalicia. W 64 minucie szansę debiutu w pierwszej drużynie otrzymał Damian Knera, zmieniając Fidziukiewicza. 5 minut później Przybylski huknął z dystansu, ale czujny był bramkarz gospodarzy. W 74 minucie zmęczonego Grosickiego zmienił Pielorz. W 79 minucie sędzia podyktował rzut karny dla nas. Szarżującego Tshibambe faulował Urbaniak i pan Bartosik nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Jasiński, ale jego intencje wyczuł Balaż, odbijając piłkę przed siebie. Nasz obrońca chciał dobić, ale został... ponownie sfaulowany, tym razem przez Surowiaka. Sędzia znów podyktował "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Jasiński, rehabilitując się za wcześniejszy strzał. Do końca meczu nic już się ciekawego nie stało, pokonujemy Polonię 3-0 i to na jej boisku. Brawo, panowie!

 

18 wrzesień 2010

Stadion im. Edwarda Szymkowiaka w Bytomiu

I liga [10/34]

Liczba kibiców: 4955

Sędzia: Łukasz Bartosik

 

Polonia Bytom 0-3 Widzew Łódź (5' GROSICKI, 54' TSHIBAMBA, 80' JASIŃSKI (kar.)

 

Piłkarz meczu: IGOR LEWCZUK : 8,3

Odnośnik do komentarza

Zaledwie 3 dni później przyszło nam rozegrać spotkanie w ramach 2 rundy Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Oczywiście "Biała Gwiazda" była faworytem meczu, ale jako że graliśmy na własnym boisku, a tu gramy pewnie to po cichu liczyłem na awans. Szansę gry od początku otrzymał Mielcarz, który będzie bronił w pucharach. Od początku wyszedł też wracający po kontuzji Sebastian Szałachowski. Cały skład prezentował się następująco:

Mielcarz, Lisowski, Jasiński, Klepczyński, Pielorz, Dudu, Paulinho, Przybylski, Szałachowski, Podstawek, Fidziukiewicz

 

 

Od początku zaatakowaliśmy wyżej notowanego rywala. W 4 minucie główkował Dudu, ale nieznacznie się pomylił. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Piotr Brożek zdecydował się na strzał z dystansu, ale czujny był Mielcarz. Po kwadransie gry bliski zdobycia bramki po wrzutce Szałachowskiego był Podstawek, ale główkował nad bramką. W 18 minucie z radości wyskoczyłem z ławki rezerwowych, a powodem tego była bramka zdobyta przez Fidziukiewicza. Młody napastnik wykorzystał fatalne wybicie piłki Głowackiego i w sytuacji sam na sam z Jakupoviciem nie pomylił się. 5 minut później mogło być 1-1, ale Mielcarz fantastycznie interweniował po uderzeniu Kirma. Nasz bramkarz jeszcze raz dobrze się zachował w 30 minucie, gdy strzelał Łobodziński. W 35 minucie na strzał z okolic pola karnego zdecydował się Fidziukiewicz. Uderzenie było tak precyzyjne, że piłka wpadła do siatki, obok zdezorientowanego bramkarza gości. Było 2-0! 180 sekund przed zakończeniem I połowy hat-tricka ustrzelił Fidziukiewicz. Fantastycznie podawał Dudu, a Michałowi pozostało tylko dopełnić formalności.

Do przerwy prowadziliśmy z Wisłą Kraków aż 3-0. Drugą część spotkania goście rozpoczęli z animuszem, co przypomniało mi, że mecz się jeszcze nie skończył. Jakby na potwierdzenie moich przemyśleń w 64 minucie Paweł Brożek wyskoczył w powietrze wyżej niż Przybylski i głową posłał piłkę do siatki. Chwilę później zmęczonego Przybylskiego zmienił wracający po kontuzji Zhdanov. W 70 minucie tylko poprzeczka uratowała nas od straty gola, a strzelał Łobodziński. W 79 minucie Tshibamba pojawił się na boisku w miejsce Dudu. Nasz rezerwowy 7 minut po swoim wejściu na plac gry, rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące tego, kto awansuje. Joel wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Szałachowskiego i pokonał goalkeepera Krakowian. Chwilę później Knera zmienił Podstawka. Mecz zakończył się 3 minuty później. Pokonaliśmy zdecydowanie wyżej notowaną Wisłę aż 4-1 i przechodzimy do 3 rundy PP, w której zmierzymy się z Arką Gdynia.

 

 

21 wrzesień 2010

Stadion przy al. Piłsudzkiego, Łódź

Puchar Polski - II runda

Liczba kibiców: 8557

Sędzia: Adam Lyczmański

 

Widzew Łódź 4-1 Wisła Kraków (18' 35' 42' FIDZIUKIEWICZ, 64' Pa.Brożek, 86' TSHIBAMBA)

 

Piłkarz meczu: MICHAŁ FIDZIUKIEWICZ : 9,5

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...