Skocz do zawartości

Samba De Janeiro!


Shurik

Rekomendowane odpowiedzi

Santana urywa się prawą flanką i .... Jezus Maria!!! Po fatalnie wyglądającym wślizgu lewego obrońcy gości Santana leży na murawie i wije się z bólu! Nie widzimy co się dokładnie stało Santanie, gdyż zasłaniają go zawodnicy Gremio i Botafogo. Dopiero w tej chwili arbiter spotkania rozdziela krewkich piłkarzy. W tym momencie dokładnie widzimy co się stało zawodnikowi. Proszę Państwa, komentuję dla Was rozgrywki brazylijskiej Serie A od piętnastu lat i takiego urazu jeszcze nie dane mi było zobaczyć. Zaledwie 23-letni Jairzinho Santana, prawy pomocnik zespołu Botafogo prawdopodobnie z dzisiejszym dniem zakończył swoją karierę piłkarską. Ten młody chłopak ma połamane obydwie nogi! - z tego spotkania pomiędzy Botafogo i Gremio pamiętam tylko moment wślizgu i ogarniający mnie ból. Obudziłem się w szpitalu, a koło mojego łóżka siedziała najbliższa rodzina. Gdy lekarz oznajmił, że już nigdy nie wyjdę na boisko, załamałem się. Wszystko to o czym marzyłem będąc dzieckiem zostało w tak tragiczny sposób skończone. Miałem jeszcze nadzieję, że może się uda, ale po otwartych złamaniach obu nóg nawet zwykły człowiek bardzo długo wraca do pełnej sprawności. W szpitalu spędziłem pół roku. Na stole operacyjnym kładli mnie około dwudziestu razy. Po wyjściu ze szpitala czekała mnie bardzo długa i żmudna rehabilitacja. Trwała dokładnie dwa i pół roku, a i tak pełna sprawność w moich kończynach nie wróciła. Całe szczęście nie wylądowałem na wózku inwalidzkim. Bardzo chciałem znowu wyjść na boisko i poczuć adrenalinę krążącą w żyłach. Być jednym z jedenastu bohaterów. Wtedy postanowiłem, że zostanę trenerem. Po zaliczeniu wszystkich szkoleń i zdaniu egzaminu, został mi wręczony dyplom trenera. Z dostaniem pracy było już gorzej. Byłem bardzo młodym szkoleniowcem na rynku i nie miałem doświadczenia w prowadzeniu klubu piłkarskiego. Na swoim koncie miałem jedynie staże w ukochanym Botafogo i Internacionalu. Dopiero po roku czasu dostałem ofertę pracy. Zadzwonił do mnie prezes klubu Olimpico Pirambu, Zacarias de Melo. Okazało się, że kiedyś był kibicem Botafogo i gorącym zwolennikiem mojego talentu. Po pytaniu, czy jestem chętny do objęcia posady pierwszego trenera, nawet nie wahałem się z odpowiedzią. Już na drugi dzień byłem w tym nadmorskim miasteczku. To malutka miejscowość położona w stanie Sergipe liczyła zaledwie około dziewięciu tysięcy mieszkańców. Gdy już zawitałem na stadionie Andre Moura, jeden z pracowników zaprowadził mnie do pokoju prezesa. Minęliśmy gablotę z klubowymi trofeami, na której zobaczyłem pięć pucharów. Trzy za zdobycie mistrzostwa stanu Sergipe w latach 1946, 1947 i 2007 oraz dwa za wicemistrzostwo w latach 1948 i 1949. Gdy dotarliśmy do pokoju prezesa, w drzwiach powitał mnie pan de Melo. Okazał się on być niskim i dosyć obszernym człowiekiem. Po kwadransie rozmowy oznajmił, że spodziewa się ode mnie stabilizacji, której ten mały klub potrzebuje. Moje zarobki wynosiły by 1.500 realów. Nie jest to dużo, ale w spokoju będę mógł przeżyć w tej mieścinie. Umowę parafowałem na okres dwóch lat. Pan de Melo zaprosił do swojego gabinetu również księgową, która miała i wyjaśnić obecny stan klubowych finansów. Stan konta opiewał na 80,3 tyś realów. Przy pytaniu, czy mogę liczyć na pieniądze na transfery, urocza brunetka wymownie się zaśmiała. Wydatki płacowe wynoszą obecnie 14,06 tyś realów. Do górnej granicy brakuje tylko 598 realów. Po wyjaśnieniu kwestii finansowych, prezes zaprosił mnie na obchód stadionu. Trybuny Estadio Andre Moura mogły pomieścić dwa tysiące kibiców. Po krótkiej pogawędce, prezes oznajmił mi, że mogę liczyć na coroczny napływ juniorów z pobliskiej akademii piłkarskiej. Opuszczając tereny klubu, otrzymałem od prezesa adres hotelu, w którym zostałem zakwaterowany dopóki nie znajdę mieszkania. Leżąc już w łóżku myślałem jak przywitają mnie piłkarze na pierwszym treningu.

 

FM 2008 8.0.2 L&D Update

Ligi: Argentyna, Brazylia, Chile, Kolumbia, Peru, Urugwaj (od najniższych lig)

DB: Duża

Odnośnik do komentarza

LFCFUN -> Life is brutal :diabelek:

 

------------------------------------------------

 

Budzik zadzwonił o 8 rano. Nie mogłem doczekać się momentu, kiedy po siedmiu latach wrócę na boisku. Tylko w roli szkoleniowca, ale zawsze to coś. Poranna toaleta, szybkie śniadanko i kawka i już byłem gotowy do wyjścia. W klubowym budynku powitał mnie mój asystent, Flávio Mendoca de Oliveira (BRA, 38 lat). Ten miły gość zaprowadził mnie do gabinetu w którym będę mógł pracować. Na biurku czekał już plik papierów, które będę musiał przejrzeć. Flavio zamykając drzwi oznajmił, że spotkanie ze sztabem szkoleniowym odbędzie się w sali konferencyjnej o godzinie 11.00. Mając dużo czasu przystąpiłem do wertowaniu dokumentów. Moją uwagę przykuły szczególnie dwa. Na jednym były wypisane oczekiwania zarządu wobec mojej osoby. Wczytując się dokładniej, można znaleźć tam trzy punkty. Pierwszy to dwuletni plan, w myśl którego klub miałby stać się groźny dla najlepszych zespołów brazylijskiej Serie C. Drugi to oczekiwania w tegorocznych rozgrywkach. W rozgrywkach Serie C zarząd ma nadzieję, że klub zaprezentuje się bez kompleksów, a w Campeonato Sergipano oczekują zajęcia przyzwoitej pozycji. Drugi dokument podpisany był przez klubową księgową. Wyjaśniała w nim, że podczas wczorajszego spotkania podała mi zły stan klubowego konta. Zamiast 80,3 tyś realów na plusie, rzeczywisty stan konta wynosi 29,19 realów debetu. Reszta dokumentów nie wymaga wzmianki. Dziesięć minut przed jedenastą udałem się do pokoju konferencyjnego. Tam już czekali na mnie wszyscy pracownicy związani z klubem. Po prawie dwugodzinnych rozmowach poznałem cały mój sztab szkoleniowy oraz przekazałem im moje oczekiwania wobec nich. Trenerem zawodników z pola jest Valdemir Pinto Monteiro (BRA, 47 lat), który dobrze odnajduje się w treningu defensywnym i kondycyjnym. Człowiek, który zajmie się kondycją naszych piłkarzy to João Batista dos Santos (BRA, 48 lat). Juniorów trenuje Carlos Alberto Vieira (BRA, 39 lat). Leczyć kontuzje będzie José Neto (BRA, 36 lat). Nie posiadamy trenera bramkarzy, więc w najbliższym czasie postaram się kogoś zatrudnić na to miejsce. Po spotkaniu ze sztabem czekał mnie pierwszy trening. Ma się on odbyć na bocznym boisku o godzinie 16.00. Do czasu postanowię trochę pozwiedzać okolicę.

Odnośnik do komentarza

Po spacerze uliczkami miasteczka udałem się z powrotem na tereny klubu. Na bocznym boisku czekali już na mnie piłkarze, którzy gotowi byli do rozgrzewki. Po przedstawieniu się i krótkiej rozmowie z całą grupą, kazałem rozegrać wewnętrzną gierkę. Razem z asystentem rozmawialiśmy o poszczególnych zawodnikach. Po dokładnym wynotowaniu wszystkich piłkarzy, mój kajecik wyglądał następująco:

Bramkarze:

1) William Arthur Alves da Silva Neto (BRA, 16 lat)

Wnioski: Nie mogę postawić na jednego bramkarza, który w dodatku jest jeszcze juniorem. Obsada bramki jest tym samym moim priorytetem. Postaram się sprowadzi minimum dwóch przyzwoitych golkiperów do klubu.

Środkowi obrońcy:

2) Allyson Ranieri Dantas "Alison" (BRA, 19 lat; OŚ)

3) Carlos Fernando de Mattos "Carlão" (BRA, 21 lat; OŚ)

4) Leomar Souza de Jesus (BRA, 19 lat; OŚ)

5) Marcos Teles dos Santos (BRA, 33 lata; OŚ)

6) Genival Fontes dos Santos "Val" (BRA, 19 lat; OŚ)

7) Adailson Santos Costa "Bi" (BRA, 22 lata; OŚ, DP)

Wnioski: Oprócz Leomara cała reszta prezentuje dość średnie umiejętności. Prawdopodobnie z klubem pożegnać się będzie musiał Carlão, który wypadł najgorzej z całej linii obronnej. Val jest na kontrakcie miesięcznym, więc będzie musiał udowodnić w najbliższych meczach swoją przydatność w drużynie. Bi natomiast oprócz gry na środku obrony potrafi też grać jako defensywny pomocnik.

 

Lewa obrona:

8) José Tiago dos Santos Silva (BRA, 22 lata; O LŚ, WO L)

9) Cléverton Viana de Meneses (BRA, 19 lat; O/WO L)

10) Pedro Paulo Nunes Custòdio (BRA, 38 lat; O/WO L)

 

Wnioski: Najlepsza młodzież. Pedro, który ma podpisany kontrakt miesięczny, będzie musiał poszukać sobie nowego klubu. Pozostała dwójka będzie walczyła pomiędzy sobą o miejsce w pierwszym składzie.

 

Prawa obrona:

11) Leandro Xavier da Silva "Capone" (BRA, 20 lat; O/WO P)

12) Edenilton da Silva "Tinho" (BRA, 19 lat; O/WO PL)

13) Iradi dos Santos "Biro" (BRA, 32 lat: O/WO/P P)

Wnioski: Największe umiejętności na tej pozycji wykazuje Biro. Mimo swojego wieku, mógłby spokojnie grać w Serie B.

Defensywni pomocnicy:

14) Carlos Rogério Calage Carvalho (BRA, 27 lat; DP)

15) Francisco de Assir Lira "César Lira" (BRA, 33 lat; DP)

16) Sérgio Roberto Rocha dos Santos (BRA, 27 lat; DP)

Wnioski: Najlepiej obsadzona pozycja w drużynie. Każdy z tej trójki może spokojnie powalczyć o pierwszy skład.

Ofensywni pomocnicy:

17) Anderson Fernando Lopes Barros "Anderson Maranhão" (BRA, 19 lat; OP Ś)

18) Carlos Alberto Goncalves (BRA, 25 lat; OP Ś)

19) Ronaldo dos Santos Silva (BRA, 21 lat; OP Ś)

 

Wnioski: Z całej trójki najlepszy jest Ronaldo. Czy będzie taki dobry jak jego sławny imiennik dowiemy się pod koniec sezonu.

Napastnicy:

20) William Gomes Santos (BRA, 19 lat; OP/N Ś)

21) Agostinho Petronilo de Oliveira Filho (BRA, 28 lat; NŚ)

22) Glauberson da Silva Santos "Binho" (BRA, 20 lat; NŚ)

23) Marcel Henrique Albuquerque Nunes Santos (BRA, 26 lat; NŚ)

24) Jodiélson Antônio Calixto (BRA, 33 lata; WO/OP L, NŚ)

Wnioski: Najlepszy na tej pozycji jest Marcel. Reszta wyraźnie mu ustępuje. Nadmienić trzeba, że Agostinho jako jedyny z naszej ekipy grał poza granicami Brazylii. Grał w kolumbijskim Envigado oraz w koreańskim Jeju.

Odnośnik do komentarza

Po paru sesjach treningowych miałem już określone pierwsze cele transferowe. Jako, że pozycja prawego i lewego pomocnika w klubie praktycznie nie istniała, więc to były strefy na które trzeba ściągnąć piłkarzy. Także obsada bramki potrzebuje wzmocnienia. Na transfery nie było wiele czasu, gdyż pierwsze mecze w mistrzostwach stanu rozpoczynają się za dwa tygodnie. Z klubu zostali zwolnieni Val, Binho oraz Pedro, którzy nie rokowali dobrej gry. Nie było mi ich żal ponieważ, miałem lepszych zawodników na te pozycje. Na rynku transferowym szukaliśmy zawodników, którzy mieli swoje karty zawodnicze w rękach. Do klubu zostało ściągniętych czterech piłkarzy. Geovani de Baldi (BRA, 21 lat; OP P) to Brazylijczyk z włoskimi korzeniami. W zeszłym sezonie trenował z drużyną Caxias, która grała wtedy w Serie B. Gilberto Santos Pessoa "Gil Bala" (BRA, 25 lat; OP PLŚ, NŚ) również w przeszłości grał w Serie B. Ten dwudziestopięcioletni zawodnik potrafi grać na każdej ofensywnej pozycji i będzie tym samym dużym wzmocnieniem w naszym klubie. Kolejnym ofensywnym piłkarzem sprowadzonym do Pirambu jest Marcos Matcosman (BRA, 20 lat; OP LŚ). Jest młody, ale już posiada spore umiejętności. Warto nadmienić, że w sezonie 04/05 był zawodnikiem belgijskiego La Louvière. Do drużyny dołączył również Marcio Antônio Gomes Cerqueira "Boy" (BRA, 21 lat; GK). Ten młody golkiper przyszedł na zasadzie wolnego transferu z Colo-Colo (BA). Te cztery wzmocnienia mocno nadwyrężyły budżet płacowy, który aktualnie przekraczamy o 1,76 tyś realów. Z tego też względu większej liczby transferów nie przewiduję. Przed początkiem ligi rozegraliśmy również dwa sparingi, aby drużyna mogła się chociaż w jakimś stopniu zgrać.

 

06.01.07, Olimpico Pirambu - Bom Jesus (GO) 2:0 - Matcosman, Agostinho

10.01.07, Olimpico Pirambu - Olimpico Pirambu U-20 3:2 - Marcos sam., Teles, Bi

 

Do sparingów nie przykładałem większej wagi, gdyż po prostu było zbyt mało czasu na rozegranie ich większej liczby. W tych dwóch zespół pokazał się z dobrej strony i okazało się również, że posiadam bardzo walecznych wychowanków. Teraz czeka nas tydzień odpoczynku do inauguracji sezonu.

Odnośnik do komentarza

Przed pierwszym meczem sezonu do naszej ekipy dołączył tak upragniony trener bramkarzy. Został nim Ivanildo Alves dos Santos (BRA, 34 lata). Tym samym cały sztab szkoleniowy został skompletowany. Doznaliśmy również pierwszego osłabienia. William z powodu naciągnięcia ścięgna pachwiny będzie pauzował około trzech tygodni. Nie jest to zawodnik pierwszego skladu, ale na początku sezonu zawsze warto mieć wszystkich piłkarzy zdrowych. Parafowana została też umowa współpracy pomiędzy Pirambu a Santosem. Tym samym skład naszego zespołu będą mogli wzmocnić zawodnicy, którzy nie mieszczą się w pierwszej drużynie Santosu.

 

Mój debiut na ławce trenera oglądali miejscowi kibice. Początek spotkania okazał się bardzo obiecujący. Już w 9. minucie dośrodkowanie Biro z prawej strony boiska wykorzystał Agostinho, który pięknym szczupakiem umieszcza piłkę obok bezradnego Leonardo. Parę minut później ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę wysoko ponad bramką. Na 2:0 podwyższył Gil Bala, który wykorzystał znakomite podanie Cesara Liry. Do szatni schodziliśmy z trzy bramkowym prowadzeniem. W 44. minucie Sergio dojrzał niepilnowanego Gila Balę, który potężnym strzałem z 25 metrów pokonuje Leonardo. Po rozpoczęciu drugiej połówki meczu, w szeregi piłkarzy wdało się lekkie rozprężenie. Zemściło się to w 76. minucie, kiedy America wykonywała rzut rożny. Biro przejął futbolówkę, ale przyjął tak fatalnie, że ta wpadła pod nogi Macaco, który nie dał szans mojemu bramkarzowi. Do końca spotkania nie działo się już nic wartego wzmianki i mój pierwszy mecz jako trener okazał się bardzo udanym debiutem.

17.01.07, [1/18] Campeonato Sergipano, Estadio Andre Moura, widzów: 589

[??] Olimpico Pirambu - [??] Amèrica (SE) 3:1 (3:0)

1:0 Agostinho 8'

2:0 Gil Bala 20'

3:0 Gil Bala 44'

3:1 Macaco 76'

 

Po meczu nasz lekarz oznajmił, że Bi, którego wprowadziłem w drugiej połowie na boisko doznał kontuzji. Z powodu naciągniętego mięśnia łydki będzie pauzował 2-4 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Przed drugą kolejką do zespołu dołączyło dwóch zawodników. Zostali oni wypożyczeni na mocy umowy partnerskiej z klubu Santos. Dionisio de Oliveira Alves (BRA, 19 lat; DP) to defensywny pomocnik, który ze swoimi umiejętnościami wskakuje od razu do pierwszego składu. Drugi gracz to Norberto Pereira Marinho Neto (BRA, 16 lat; OP Ś). Na początku będzie trenował z pierwszym zespołem. Będzie miał szansę pokazania się w meczach ze słabszymi przeciwnikami. Na razie musi wyleczyć kontuzję, której się nabawił jeszcze w Santosie.

 

Olimpico ruszyło od pierwszym minut spotkania do huraganowych ataków. I już od 7. minuty prowadzili po bramce z rzutu karnego Raula. Przy bramce zawinił Cleverton, który nie potrzebnie faulował napastnika gospodarzy. Chwilę później Olipmico miało kolejne dwie klarowne sytuacje, ale na drodze do bramki stał, dobrze dysponowany, Boy. Pierwszy atak z naszej strony miał miejsce dopiero w 17. minucie. Uderzenie Matcosmana było jednak za słabe dla Alvaro. Wyrównanie padło w 33 minucie. Dośrodkowanie Biro z prawej flanki przejmuje Gil Bala i płaskim uderzeniem, umieszcza futbolówkę w siatce. Chwilę później na prowadzenie wyprowadził nas Agostinho. Fatalnie w tej sytuacji popisał się Raul, który w swojej szesnastce chciał w efektowny sposób przedryblować mojego napastnika. Jeszcze przed gwizdkiem, mogliśmy podwyższyć prowadzenie, ale klarownej sytuacji nie wykorzystał Matcosman. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy już się nie pomylił. Wykorzystał świetne dośrodkowanie Biro i strzałem głową pokonał Alvaro. Po tej bramce kazałem zawodnikom grać uważniej w obronie. W ten sposób, Olimpico nie potrafiło się przedrzeć przez nasze szyki obronne. Swoje szanse na bramkę w tej części gry mieli również Gil Bala i Cesar Lira, ale ich strzały minimalnie mijały bramkę. Przed ostatnim gwizdkiem, Olimpico mogło jeszcze zdobyć gola, ale na bramce dobrze ustawiony był Boy.

 

21.01.07, [2/18] Campeonato Sergipano, Tenisson Pontes de Souza, widzów: 1532

[10.] Olimpico - [1.] Olimpico Pirambu 1:3 (1:2)

1:0 Raul 9' kar.

1:1 Gil Bala 33'

1:2 Agostinho 38'

1:3 Matcosman 47'

 

MoM - Matcosman, nota 8

Odnośnik do komentarza

W meczu trzeciej kolejki podejmujemy na własnym terenie, zdecydowanego faworyta do końcowego sukcesu, CS Sergipe. Jest to zespół, który trzydzieści dwa razy wygrał Campeonato Sergipano. Od pierwszych minut spotkania to my atakowaliśmy. Znakomitą sytuację zmarnował Matcosman, który będą sam na sam z bramką trafił w słupek. Sergipe nie potrafiło nam zagrozić. Nasza obrona pozwoliła im tylko na strzały z dystansu. W 16. minucie objęliśmy prowadzenie. Świetnym, prostopadłym podaniem Cesar Lira obsłużył Agostinho, którego uderzenie odbiło się jeszcze od jednego z obrońców gości i kompletnie zmyliło Cairo. Od tego momentu moi zawodnicy trochę odpuścili mecz. Mogło się to źle skończyć, gdyby Luciano Cardoso mial dzisiaj lepiej wyregulowany celownik. Przed przerwą podwyższyć mógł Agostinho, ale jego potężny strzał z 25 metrów, minimalnie minął prawy słupek bramki gości. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, swoją drugą bramkę zdobył Agostinho. W 58. minucie dobiliśmy gości. Na 3:0 podwyższył Teles, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Gila Bali. Sergipe już ze spuszczonymi głowami, słaniało się po boisku. Ich strzały, jeśli można tak nazwać uderzenia z 40. metrów, mijały w bardzo dużej odległości naszą bramkę. Gości już na dobre dobić mógł Agostinho, ale jego uderzenie z 15. metrów trafiło w poprzeczkę. Gdy sędzia zakończył spotkanie, wybiegłem na boisko i pogratulowałem każdemu zawodnikowi bardzo ambitnej i skutecznej gry.

 

 

28.01.07, [3/18] Campeonato Sergipano, Estadio Andre Moura , widzów: 595

[1.] Olimpico Pirambu - [3.] CS Sergipe 3:0 (2:0)

1:0 Agostinho 16'

2:0 Agostinho 47'

3:0 Marcos Teles 58'

 

MoM - Agostinho, nota 9

Odnośnik do komentarza

Znakomity początek sezonu. Trzy mecze i trzy zwycięstwa. W tabeli dzielimy pierwsze miejsce z zespołem AD Confianca. Wyżej jesteśmy tylko dlatego, że posiadamy lepszy bilans bramek. Z zawodników szczególnie zaimponował mi Agostinho, który aktualnie jest liderem klasyfikacji strzelców z czterema bramkami na koncie. Bardzo dobry miesiąc również zanotował Biro, popisując się trzema asystami. Niestety stan konta nie napawa optymizmem. Dopóki na stadion nie będzie przychodzić większa liczba widzów, to na zyski nie mamy co liczyć.

 

----------------------------------

 

 

Styczeń 2007

 

Bilans miesiąca: 3-0-0, 9:2

Campeonato Sergipano: 1. [+0], 9 pkt, 9:2

Finanse: - R$213 tyś (- R$104 tyś)

Budżet transferowy: R$0 (R$0)

Budżet płacowy: R$14,66 tyś (R$16,68 tyś)

 

Transfery (Brazylia):

Anderson Hernanes de Carvalho Andrade Lima (São Paulo -> PSV Eindhoven) - R$24 mln

Richarlyson Barbosa Filesbino (São Paulo -> FC Köln) - R$17 mln

André Goncalves Dias "André Dias" (São Paulo -> LOSC Lille) - R$14 mln

 

Transfery (Świat):

Angelo Palombo (UC Sampdoria -> Arsenal Londyn) - R$75 mln

Josè Nunes (Real Mallorca -> Sevilla FC) - R$31 mln

Robin van Persie (Arsenal Londyn -> ACF Fiorentina) - R$27 mln

Pozostałe ligi:

Argentyna: ---

Brazylia: ---

Chile: Universidad Católica [+0]

Kolumbia: ---

Peru: ---

Urugwaj: ---

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczęciem pierwszych spotkań w lutym, pozbyłem się Joliedsona. Nie widziałem go w mojej ekipie, więc przeszedł za darmo do São Cristovão. Tym samym troszkę zmniejszyłem aktualne wydatki na płace zawodników. Mimo to i tak wydajemy o 1,56 tyś realów za dużo.

 

Mecz z Boca Junior ma być transmitowany w jednej z lokalnych telewizji. Jest to bardzo dobra okazja do zaprezentowania ofensywnej gry i przyciągnięcie, tym samym, kibiców na nasz stadion. Przydadzą się też pieniądze z samej transmisji. Na murawę, moi podopieczni wychodzili w bardzo dobrych nastrojach oraz nastawieniem na kolejne zwycięstwo. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, tym bardziej, że w poprzedniej kolejce pokonaliśmy głównego faworyta do mistrzostwa. Już po dziesięciu minutach mogliśmy prowadzić, gdyby Gil Bala zachował większy spokój i w sytuacji sam na sam z Ferreirą uderzył obok wychodzącego bramkarza. Graliśmy zbyt pasywnie, myśląc, że spotkanie samo się może wygrać. Wtedy kolejny raz świetnie pokazał się Agostinho, który wykorzystał dobre podanie Gila Bali i skierował futbolówkę do bramki gospodarzy. Sekundy później, świetne uderzenie Matcosmana z rzutu wolnego sparował Ferreira. Do końca pierwszej połowy już niewiele się działo. W przerwie piłkarze musieli poczuć się już zwycięzcami spotkania, co bardzo skrzętnie wykorzystali gospodarze. Przy biernej postawie całej defensywy, gola wyrównującego zdobył Leal. Mój poziom frustracji rósł coraz bardziej z każdą niedokładną akcją moich zawodników. Niektórzy grali tak, jakby dopiero, co rozpoczęli treningi. Do 80. minutach kibice zebrani na stadionie oglądali akcje rozgrywane głównie w środku boiska. Krzyknąłem, żeby wszyscy cisnęli na połowę gospodarzy. Może taka hiperofensywna taktyka się sprawdzi. W 88. minucie cieszyłem się jak małe dziecko. Ronaldo dojrzał dobrze ustawionego Agostinho, który strzałem w krotki róg pokonał Ferreire. Do końcowego gwizdka już kontrolowaliśmy mecz i czwarte z rzędu zwycięstwo stało się faktem.

 

 

04.02.07, [4/18] Campeonato Sergipano, Estadio Geraldo Oliveira, widzów: 1258

[9.] Boca Júnior (SE) - [1.] Olipmico Pirambu 1:2 (0:1)

0:1 Agostinho 25'

1:1 Leal 48'

1:2 Agostinho 88'

 

MoM - Agostinho, nota 9

Odnośnik do komentarza

Przed szóstką kolejką mistrzostw, odbyło się losowanie par Pucharu Brazylii. Trafiliśmy na czterokrotnego mistrza Brazylii, Corinthians. Jeśli wygramy to w drugiej rundzie trafimy na zwycięzce pary Sampaio Correa/Atletico Paranaense. Zdołałem również podpisać nowe, korzystniejsze dla klubu, kontrakty z niektórymi zawodnikami. Dzięki temu posunięciu w znaczny sposób zdołałem zmniejszyć wydatki na płace.

 

Na spotkanie z trzecią drużyną tabeli, nie będę mógł zabrać dwóch filarów drużyny. Leomar przechodzi grypę i wróci za tydzień, natomiast Gil Bala stłukł żebro w ostatnim spotkaniu i do trenigów wróci za maksymalnie sześć dni. Mimo tych poważnych osłabień, to my w ciągu pierwszych dziesięciu minut oddaliśmy cztery strzały na bramkę gospodarzy. Na straży stał jednak Neto, który dwoił się i troił aby nie dopuścić do utraty bramki. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, o czym dobitnie przekonałem się 29. minucie. Do piłki uderzonej z rzutu rożnego dochodzi Diego i strzałem głową pokonuje Boya. Głównym winowajcą przy tej bramce jest Cleverton, który dał się w ostatnim momencie wyprzedzić przez Diego. Niestety już do końca pierwszej części spotkania nie potrafiliśmy się otrząsnąć ze straty bramki. Gospodarze stawali się coraz groźniejsi, ale uderzenia ich napastników były bardzo niecelne. W samej końcówce spotkania, Agostinho miał szansę na doprowadzenie do wyrównania, ale jego uderzenie głową było zbyt lekkie, aby sprawić jakąkolwiek trudność Neto. W ten oto sposób, pierwsza porażka w sezonie stała się faktem. Do szatni schodziliśmy ze spuszczonymi głowami, ale do końca sezonu zostało jeszcze dużo meczy.

 

Boy - Cleverton (46' Tinho), Bi, Marcos Teles, Biro - Dionisio (82' Carlos Rogerio) - Cesar Lira, Sergio - Matcosman, Giovani (73' Marcel) - Agostinho

 

11.02.07, [6/18] Campeonato Sergipano, Estadio Presidente Medici, widzów: 2808

[3.] Itabaiana - [1.] Olimpico Pirambu 1:0 (1:0)

1:0 Diego 29'

 

MoM - Diego, nota 8

Odnośnik do komentarza

Z naszym klubem pożegnało się dwóch pracowników. Jednym z nich jest trener juniorów Carlos Alberto Vieira , który związał się z Atletico Mineiro. Do klubu splynęło dzięki temu 80,000 tyś realów, co znacznie zmniejszyło obecny debet na koncie. Drugim pracownikiem jest Carlos Alberto (BRA, 25 lat; OP Ś). Nie widziałem tego zawodnika w pierwszym składzie i gdy tylko napłynęła do klubu oferta z Tombense opiewająca na 30,000 tyś realów, w mig ją zaakceptowałem.

 

Ulice Pirambu ogarnęło czyste szaleństwo. Do tej małej mieściny przyjeżdża wielki Corinthians z gwiazdami takimi jak Ronaldo i Edu. Ja niestety w dalszym ciągu nie mogę skorzystać z dwóch rekonwalescentów. W szatni prosiłem chłopaków o bardzo ambitną grę i być może sprawienie niespodzianki miejscowym kibicom. W futbolu, jak wiadomo, wszystko jest możliwe. Od pierwszego gwizdka sędziego, widziałem w poczynaniach moich zawodników ogromną wolę walki i wiarę w zwycięstwo. Grali jak nigdy wcześniej. W 26. minucie stadion kompletnie oszalał. Piłkę do siatki gości wpakował Agostinho. Sekundy później Ronaldo mógł doprowadzić do wyrównania, ale po jego uderzeniu głową, piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką. Od tego momentu to pilkarze Corinthians przejęli inicjatywę, a ja mogłem się tylko modlić o czyste konto. Od zdobycia bramki do gwizdka wieńczącego koniec pierwszej połowy, udało nam się tylko raz uderzyć na bramkę. Bomba Dionisio z 40. metrów minęła jednak wysoko bramkę strzeżoną przez Felipe. W przerwie Agostinho uskarżał się na lekki ból, ale stwierdził, że da radę grać dalej. Po przerwie kibice oglądali jeszcze lepsze zawody. Goście przeważali, ale my bardzo umiejętnie broniliśmy się przed ich atakami. W 62. minucie stadion wybuchł po raz drugi. Potężne uderzenie z 10 metrów Matcosmana zdołał sparować Felipe, jednak zrobił to tak niefortunnie, że piłka trafiła do niepilnowanego Cesara Liry. Ten mając przed sobą zupełnie pustą bramkę, ze spokojem umieścił futbolówkę w siatce. Zawodnicy gości bili głową w mur, gdyż świetnie dysponowany tego dnia był Boy oraz kierowana przez niego cała linia defensywna. Wystarczy nadmienić, że wyłączony z gry Ronaldo zdołał oddać w całym meczu zaledwie jeden strzał. Wraz z końcowym gwizdkiem sędziego, kibice wybiegli na murawę aby podziękować swoim bohaterom. Wygraliśmy bardzo ważny mecz, ale trzeba pamiętać, że przed nami jeszcze rewanż na stadionie rywala.

 

Boy - Tinho, Bi, Marcos Teles, Biro - Dionisio - Cesar Lira (87' Ronaldo), Sergio - Matcosman, Marcel - Agostinho (82' Giovani)

 

14.02.07, [1R/1M] Copa do Brasil, Estadio Andre Moura, widzów: 1982

[K3L] Olimpico Pirambu - [K1L] Corinthians 2:0 (1:0)

1:0 Agostinho 26'

2:0 Cesar Lira 62'

MoM - Agostinho, nota 8

Odnośnik do komentarza

Na bardzo ważny mecz z liderem tabeli wraca Gil Bala. Po świetnym spotkaniu w Pucharze Brazylii mam nadzieję, że piłkarze pokażą taką samą, waleczną postawę. W przypadku porażki, lider odskoczy nam już na sześc punktów i będzie go ciężko dogonić. Pierwsze minuty rozpoczęliśmy bardzo spokojnie, aby nie nadziać się na jakąś przypadkową kontrę. Pierwszą groźną sytuację stworzyli goście, ale Boy był tam gdzie być powinien. W 12. minucie zadaliśmy pierwszy cios. Rzut rożny bije Gil Bala. Do zawiesinki dochodzi Marcos Teles i uderzeniem główką pokonuje Juninho. Chwilę później do remisu mógł doprowadzić Jorginho, ale wyciągnięty jak struna Boy zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Już w 25. minucie musiałem przeprowadzić pierwszą zmianę. Za kontuzjowanego Dionisio, wszedł Carlos Rogerio. Parę minut później było już 2:0. Taka sama sytuacja jak przy pierwszej bramce, tyle że, z rzutu rożnego dośrodkowywał Matcosman. W drugiej połowie nie ustrzegliśmy się błędów i w 62. minucie gola kontaktowego zaaplikował nam Ramon. Niedługo później mógł być remis po fatalnym błędzie Marcosa Telesa, który z dziecinny sposób dał się ograć Ramonowi. Na posterunku był jednak Boy. Na dwubramkowe prowadzenie wyciągnął nas Marcos Teles, który pomimo błędu sprzed paru minut, rozgrywał mecz życia. Precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego z okolic 16. metra, ściągnął pajęczynkę w bramce gości. Końcówka meczu była bardzo nerwowa za sprawą kolejnego gola dla Confianci. Kompletnie nie kryty Ze Paulo, pokonał z najbliższej odległości Boya. Mimo to, zdołaliśmy utrzymać prowadzenie do końca. Szczęśliwy z bardzo ważnej wygranej, wracamy na fotel lidera!

 

Boy - Tinho, Bi, Marcos Teles, Biro (66' Cleverton) - Dionisio (25' Carlos Rogerio) - Cesar Lira, Sergio - Matcosman, Gil Bala - Agostinho (85' Marcel)

18.02.07, [7/18] Campeonato Sergipano, Estadio Andre Moura, widzów: 603

[2.] Olimpico Pirambu - [1.] Confianca (SE) 3:2 (2:0)

1:0 Marcos Teles 12'

2:0 Marcos Teles 32'

2:1 Ramon 62'

3:1 Marcos Teles 73'

3:2 Ze Paulo 89'

 

MoM - Marcos Teles, nota 10

Odnośnik do komentarza

Przez przypadek został usunięty post z opisem piątej kolejki. Niestety nie mam nigdzie zapisanej kopii, więc podam tylko wynik spotknia.

Pirambu - Sao Cristovao 3:0 (2' Teles, 66' Lira, 90' Leomar)

 

--------------------------------

 

Podczas spotkania z Guarany postanowiłem da szansę paru zmiennikom. Niestety już od 3. minuty musieliśmy gonić wynik. Kompletnie niekryty Nilson uderzeniem z 30. metrów pokonał Boya. Dziwi bierność moich zawodników w odbiorze piłki. Wściekły na zbyt pasywny odbiór, kazałem ostrzej odpierać piłki przeciwnikowi. Mimo, że to my oddawaliśmy więcej strzałów, to duża część z nich lądowała wysoko ponad bramką. W 23. minucie doprowadziliśmy do wyrównania. Mocne dośrodkowanie Biro, wykorzystuje Gil Bala i uderzeniem z jedenastego metra pokonuje Correie. Minutę później mogliśmy prowadzić, ale strzał Neto wylądował na słupku bramki. Już powoli było widać w moich piłkarzach zalążki dobrej gry. Zaczęli również grać pressingiem na połowie rywala, co przyniosło nieoczekiwanego gola. Santos pod presją Sergio podaje do bramkarza, ale robi to tak niefortunnie, że piłka ląduje w siatce. Przed przerwą dołożyliśmy jeszcze bramkę do szatni. Z rogu wrzucał William, najwyżej wyskoczył Marcos Teles, który pokonał Correie. W drugiej połowie, to my kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Nasze strzały jednak, w dalszym ciągu były bardzo niecielne. Dopiero w 89. minucie zdobyliśmy kolejną bramkę. Uderzał, wprowadzony parę minut wcześniej, Agostinho. Pilka odbiła się jeszcze od Sanstosa, który nie będzie dobrze wspominał tego spotkania. Ostatecznie gol został zapisany na konto Santosa. Po końcowym gwizdku to my schodziliśmy zwycięsko z murawy, strzelając mniej bramek niż zawodnicy gospodarzy. Dzięki korzystnym wynikom innych spotkań, po ośmiu kolejkach jesteśmy samotnym liderem tabeli!

 

Boy - Jose Tiago, Leomar (46' Bi), Marcos Teles, Biro - Carlos Regerio - Neto (73' Matcosman), Sergio - William, Gil Bala - Marcel (86' Agostinho)

 

25.02.07, [8/18] Campeonato Sergipano, Estadio Caio Feitosa, widzów: 1448

[8.] Guarany (SE) - [1.] Olimpico Pirambu 1:4 (1:3)

1:0 Nilson 3'

1:1 Gil Bala 23'

1:2 da Silva Santo sam. 35'

1:3 Marcos Teles 45'

1:4 da Silva Santos sam. 89'

MoM - Gil Bala, nota 8

Odnośnik do komentarza

Na rewanżowy mecz w Pucharze Brazylii jechaliśmy z garstką naszych, fanatycznych kibiców. Mimo przewagi dwóch bramek z pierwszego spotkaniu, musimy zagrać bardzo uważnie w obronie i wykorzystać każdą, nadarzającą się okazję do zdobycia gola. Na murawę wyszliśmy w najsilniejszym możliwym zestawieniu. Niestety, mecz rozpoczęliśmy na miękkich nogach. Już w 10. minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Z rzutu rożnego wrzuca Morais, do bezpańskiej piłki dochodzi Paulo Andre i silnym strzałem w lewy róg bramki, pokonuje Boya. Chwilę później straciliśmy przewagę z pierwszego meczu. Niepilnowany Ronaldo urwał się środkiem boiska i nie kryty przez nikogo, pokonał Boya. Wściekły na obecną grę, kazałem zawęzić grę w środku pola. Niewiele to dało, gdyż kolejną bramkę wpakował nam Ronaldo. Jakby tego było mało, to już w 30. minucie doznaliśmy pierwszego osłabienia. Za brutalny faul wyleciał Tinho. Z rzutu wolnego uderzał Edu, ktory precyzyjnym strzałem, pokonał Boya. Jeśli kolejne bramki będziemy tracić z taką intensywnością, to zapowiada się niezła kompromitacja. W przerwie spotkania wpadłem we wściekłość. Poddałem w wątpliwość ambicje co po niektórych piłkarzyków mając nadzieję, że w drugiej części meczu pokarzą wolę walki. Zaraz po gwizdku hat-tricka skompletował Ronaldo. Po tej bramce , nie mogąc zdzierżyć kompromitującej postawy moich zawodników, zszedłem do szatni trochę wyładować nerwy. Gdy na stadionie zawrzało po raz kolejny wiedzialem, że straciliśmy kolejną bramkę. Jej autorem był Edu. Ostatecznie przegraliśmy 7:1. Nasz honor uratował Marcel, który strzelił jedynego gola dla Pirambu. Nasza przygoda z Pucharem Brazylii skończyła się na pierwszej rundzie.

Boy - Tinho, Leomar (32' Bi), Marcos Teles, Biro - Dionisio - Cesar Lira, Sergio - Matcosman (30' Cleverton), Gil Bala - Agostinho (73' Marcel)

 

28.02.07, [1R,2M] Copa do Brasil, Estadio Pacaembu, widzów: 16238

[K1L] Corinthians - [K3L] Olimpico Pirambu 7:1 (4:0) [7:3]

1:0 Paulo Andre 10'

2:0 Ronaldo 14'

3:0 Ronaldo 17'

4:0 Edu 31'

5:0 Ronaldo 48'

6:0 Edu 66'

6:1 Marcel 88'

7:1 Parana 90'

 

MoM - Ronaldo, nota 9

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobry miesiąc pod względem finansowym. W znaczny sposób zmniejszyliśmy wydatki na place oraz debet na koncie klubowym. Jeśli tak dalej pójdzie, to już za niedługo wyjdziemy na prostą. Pod względem sportowym było różnie. Z jednej strony jesteśmy liderem rozgrywek o mistrzostwo stanu, z drugiej zanotowaliśmy kompromitującą porażkę w Pucharze Brazylii. Teraz musimy skoncentrować się tylko na lidze.

----------------------------------

 

Luty 2007

 

Bilans miesiąca: 5-0-2, 15:12

Campeonato Sergipano: 1. [+2], 21 pkt, 21:7

Copa do Brasil: 1 runda [porażka w dwumeczu 3:7 z Corinthians]

Finanse: R$ 45,4 tyś (- R$64,08 tyś)

Budżet transferowy: R$0 (R$0)

Budżet płacowy: R$14,66 tyś (R$14,58 tyś)

 

Transfery (Brazylia):

Carlos Eduardo Dutra de Oliveira "Carlão" (Coritiba -> Ipatinga) - R$3 mln

Paulo Rafael de Oliveira Ramos (Vila Nova (GO) -> Santo Andre) - R$1,3 mln

Otacilio Mariano Neto (Noroeste -> Ipatinga) - R$1 mln

 

Transfery (Świat):

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków -> FC Basel) - R$3,75 mln

Carlos Eduardo Dutra de Oliveira "Carlão" (Coritiba -> Ipatinga) - R$3 mln

Pedro Ortega (Junior -> Santa Fe) - R$2,1 mln

Pozostałe ligi:

Argentyna: ---

Brazylia: ---

Chile: Deportes Cobreloa [+0] Universidad de Chile (5. kolejka)

Kolumbia: Cucuta [+4] America (6. kolejka)

Peru: ---

Urugwaj: ---

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wracam do opka po akcji "Wylej browar na laptopa i zobacz co się stanie" :)

 

----------------------------

 

Do meczu przystępowałem bez zawieszonego za czerwoną kartkę, Tinho. Po wysokiej porażce w ostatnim meczu, oczekiwałem od zawodników pełnego zaangażowania w mistrzostwa stanowe. Wiem, że po takim spotkaniu ciężko o mobilizację, ale na mecz z Sao Domingos wychodziliśmy w dobrych nastrojach. Pierwszą klarowną sytuację zmarnował Marcel. Jego strzał z 18. minuty wylądował wysoko ponad bramką. Cały czas kontrolowaliśmy sytuację na boisku, co udokumentowane zostało golem Marcosa Telesa w 25. minucie. Gospodarze nie stanowili dla moich obrońców żadnego zagrożenia. W ciągu 45. minut zdołali oddać jeden, niecelny strzał na świątynię Boya. Druga połowa była nudna jak flaki z olejem. Gospodarze zamurowali własną bramkę przed obawą skompromitowania się na własnym boisku, a zawodnicy Pirambu nie mogli przebić się przez takie zasieki. Sztuka ta udała się Telesowi, który w 72. minucie strzałem z rzutu wolnego pokonał Ivana. Dziesięć minut później Marcos Roberto zdołał strzelić gola dla gospodarzy i tym samym odżyły nadzieje na korzystny wynik. Zawodnicy Sao Domingos nie poszli jednak za ciosem i to my w końcówce spotkania mogliśmy podwyższyć wynik. Strzały oddane przez Agostinho, mijały jednak bramkę Ivana.

 

Boy - Cleverton, Leomar, Marcos Teles, Biro - Dionisio (90' Carlos Rogerio) - Cesar Lira, Sergio - Matcosman (71' Giovani), Gil Bala - Marcel (80' Agostinho)

24.03.07, [9/18] Campeonato Sergipano, Estadio Gileno Barreto, widzów: 1146

[7.] Sao Domingos (SE) - [1.] Olimpico Pirambu 1:2 (0:1)

0:1 Marcos Teles 25'

0:2 Marcos Teles 72'

1:2 Marcos Roberto 82'

 

MoM - Marcos Teles, nota 9

Odnośnik do komentarza

Poprzedni mecz grałem oczywiście nie 24 marca, a 4 marca. Tak to jest, jak się pisze posty o trzeciej nad ranem :)

 

----------------------------------------

 

Tabela przed rundą rewanżową

 

O pierwszej połowie wystarczy napisać, że się odbyła. Mieliśmy parę okazji do zdobycia bramki, ale fatalna skuteczność moich piłkarzy nie pozwoliła na objęcie prowadzenia w spotkaniu. Druga połowa nie wyglądała lepiej. Dopiero w 62. minucie zdołaliśmy zdobyć bramkę po samobójczym trafieniu bramkarza gospodarzy, Leonardo. Minuty ciągnęły się w nieskończoność, a ja czekałem tylko na końcowy gwizdek arbitra. Pod koniec spotkania w zamieszaniu pod bramką Boya, okazję do zdobycia gola miał Abimael, ale jego strzał minął bramkę w znacznej odległości. Gdy sędzia gwizdnął po raz ostatni odczułem ulgę, bo tak sennego spotkania jeszcze nie widziałem w wykonaniu moich grajków.

Boy - Tinho, Leomar, Marcos Teles, Biro, Matcosman, Dionisio, Gil Bala, Ronaldo (63' Neto), Maranhao (81' Carlos Rogerio), Agostinho (81' Marcel)

10.04.07, [10/18] Campeonato Sergipano, Estadio Jose Neto, widzów: 405

[5.] America (SE) - [1.] Olimpico Pirambu 0:1 (0:0)

0:1 Leonardo sam. 62'

 

MoM - Matcosman, nota 7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...