Skocz do zawartości

Na głębokiej wodzie


LFCFUN

Rekomendowane odpowiedzi

W kolejnej kolejce Premiership zagramy z West Hamem. Stołeczna drużyna gra w tym sezonie bardzo przeciętnie, bo ma na koncie jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki. Z dorobkiem pięciu punktów są na 12. miejscu. Skończył się miesiąc, czas na nagrody...Drugim młodym zawodnikiem miesiąca został Alexis Sanchez, lepszy od niego okazał się tylko Theo Walcott z Arsenalu. I w końcu coś, co mnie bardzo ucieszyło. Po raz pierwszy podczas mojej pracy zostałem menedżerem miesiąca. Wybrano mnie, ponieważ poprowadziłem drużynę do trzech zwycięstw w ostatnim miesiącu. Poza tym liczę, że ktoś w końcu urwie punkty MU a szansę będzie miał Liverpool.

 

Zapowiedź: W meczu na swoim boisku, West Ham będzie chciał urwać choć punkt wiceliderom. City liczy na potknięcie lokalnego rywala i wskoczenie na fotel lidera. Myślę, że "Obywatele" wygrają po raz piąty z rzędu. Typ: Zwycięstwo City.

 

 

6. kolejka Ligi Angielskiej

West Ham[12] vs. Manchester City[2]

 

Data: 2.10.2010r.

Miejsce: Upton Park, Londyn

Sędzia: Howard Webb

Widzów: 34 960

 

Man.: Asenjo - Lescott, Dunne, Richards, Rafinha - Rakitic, Moutinho - Ben Arfa, Sanchez - Rossi, Balotelli. 4-2-2-2

WHU: Lastuvka - Neill, Upson, McShane, Faubert - Kompany - Sidwell(45' Cole), Parker, Noble - McFadden(52' Dyer), Ashton(52' Furman). 4-1-3-2

 

Piłkarze zaczęli od naprawdę wysokiego "C". W 3. minucie piłkę głową zgrał Rossi, Sanchez tylko dostawił nogę na pierwszym metrze i już było 1:0. W 12. minucie świetnej okazji nie wykorzystał Rossi będąc sam na sam. W 19. minucie rajd Ben Arfy z lewej strony, dośrodkowanie, Balotelli na 2:0. W 33. minucie Moutinho nie miał co zrobić z piłką i co zrobił? Strzelił z 25. metrów prosto w okienko. I to tyle strzelania do przerwy. Mam nadzieję, że w drugiej połowie jeszcze podreperujemy nasz bilans.

Zaczęło się niemiło. W 52. minucie McShane brutalnie sfaulował Rossiego i sędzia wyrzucił go z boiska. Takie rzeczy się szybko mszczą i w 60. minucie było 4:0. Moutinho oddał strzał, bramkarz wybił piłkę wprost pod nogi Sancheza a ten zdobył drugą bramkę w spotkaniu. Później moi piłkarze postanowili odpocząć i West Hamowi udało się zdobyć honorową bramkę. W 87. minucie Cole wyskoczył najwyżej i zmniejszył rozmiary porażki na 4:1.

 

West Ham vs. Manchester City 1:4

3' Sanchez

19' Balotelli

33' Moutinho

52' McShane(cz.k.)

60' Sanchez

 

MoM: Alexis Sanchez 8.7(Man. City)

 

Podsumowanie: Manchester City zmiażdżył dziś rywala na ich boisku nie dając cienia wątpliwości kto chce być mistrzem w tym roku. Kontynuują passę pięciu zwycięstw z rzędu i z taką formą mogą ze spokojem patrzeć w przyszłość.

 

A rywale...

 

Manchester United 0:1 Liverpoolkeke.gif

Aston Villa 0:1 Newcastle

Blackburn 3:1 Reading

Middlesbrough 0:1 Wolves

Portsmouth 0:3 Chelsea

West Brom 2:1 Hull

Arsenal 2:0 Bolton

Everton 2:3 Tottenham

Wigan 2:1 Sunderland

 

A więc stało się - jesteśmy liderami po 6. kolejkach! Kontynuujemy passę pięciu zwycięstw z rzędu i jesteśmy niepokonani obok Arsenalu, Liverpoolu i Tottenhamu. Ci ostatni będą moimi rywalami w 4. rundzie Pucharu Ligi.

Z takim nastawieniem zmierzymy się z Wolfsburgiem.

Odnośnik do komentarza

Po jakże niezwykłych emocjach ligowych, nadszedł czas na potyczki europejskie. Naszym drugim przeciwnikiem w fazie grupowej będzie niemiecki Wolfsburg. Wszyscy pamiętają pamiętną porażkę 1:3 w pierwszym sezonie mojej pracy, kiedy wygrywaliśmy 1:0 a pogrążył nas Misimovic. I on i inni gracze będą na nas czekać w Niemczech, m.in. jeden z najlepszych duetów w napadzie Grafite - Dzeko. Zapewne zagra z nami również nasz były gracz, czyli Felipe Caicedo. Zdobył aż 9 bramek w 12 występach i zapewne chciałby coś nam "wkulać". Rywale średnio spisują się w Bundeslidze, zajmując 7. miejsce.

 

Zapowiedź: Oba kluby mają już z sobą na pieńku, za rozgrywki dwa lata temu. Wtedy górą był Wolfsburg, teraz Manchester City jest zdecydowanym faworytem. Lider Premiership i finalista z poprzedniego roku będzie chciał nie tylko wyrównać rachunki, ale również znacząco przybliżyć się do awansu. Typ: remis, lub minimalne zwycięstwo City.

 

Faza Grupowa Ligi Europejskiej

VFL Wolfsburg[3] vs. Manchester City[1]

 

Data: 7.10.2010r.

Miejsce: Volkswagen-Arena, Wolfsburg

Sędzia: Tom Henning Ovrebo

Widzów: 25 135

 

Man.: Asenjo - Lescott, Dunne, Richards, Rafinha - Fernandes, Moutinho - Ben Arfa(45' Petrov), Sanchez(56' Marquinhos) - Rossi, Balotelli. 4-2-2-2

VFL: Nicht - Schafer, Yahia, Madlung, Zaccardo - Josue - Kluge(57' Riether), Hasebe - Misimovic - Dzeko(71' Caiuby), Caicedo(57' Grafite). 4-1-2-1-2

 

Niemcom nie spodobał się nasz styl gry, szybki i porywczy i szybko dali się oszukać. Balotelli wypuścił Rossiego a Włoch strzelił ósmego gola w dziewiątym występie, w tym piątego w LE. Później rywale jakoś sobie radzili naszymi atakami, ale nie umieli tworzyć własnych. Na boisku było dużo chaosu, czasem zamieszania, lecz to moi piłkarze wyszli z tego obronną ręką. Do przerwy skromne prowadzenie i teraz tylko nie zawalić.

Petrov za Ben Arfe. W 56. minucie kontuzji doznał Sanchez i zmieni go Marquinhos. Podczas prawie całej drugiej połowy nic się nie działo. Nieliczne ataki były przekombinowane, lub niecelne. W 88. minucie Balotelli zdobył nieuznaną bramkę i to by było na tyle "strzelania". Odnosimy bardzo ważne zwycięstwo i znacznie przybliżamy się do awansu.

 

VFL Wolfsburg vs. Manchester City 0:1

6' Rossi

 

MoM: Richard Dunne 7.5(Man. City)

 

Podsumowanie: Manchester City odniósł minimalne zwycięstwo w nawet wyrównanym meczu. Utwierdzają się na pozycji lidera i chyba nie oddają jej do końca.

 

W drugim spotkaniu Netania niespodziewanie pokonała CSKA Sofię i tym samym mamy 6 oczek, za nami Netania o trzy mniej i razem VFL i CSKA Sofia po jednym punkciku.

Alexis Sanchez nadwyrężył kostkę i nie zagra aż 2 miesiące. W następnym spotkaniu powrócimy do Anglii, by zmierzyć się w ciekawym meczu z Tottenhamem.

Odnośnik do komentarza

Dr. Strange - Thx. Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Dopiero 6 kolejek i wszystkie mecze z B4 przed nami, więc może się jeszcze wszystko zmienić.

 

__________

 

W kolejnej ligowej potyczce znów pojedziemy do stolicy, aby zmierzyć się z popularnymi "Kogutami", czyli ekipą z White Hart Lane. Tottenham jest jedną z czterech ekip niepokonanych w tym seznonie, ma na koncie 4 zwycięstwa i 2 remisy. Będzie to nasz najtrudniejszy mecz ligowy dotychczas i prawdziwy sprawdzian formy. W arcyciekawym meczu zmierzą się dwie inne niepokonane ekipy, czyli Arsenal i Liverpool. Cóż, mecz na szczycie czas zacząć!

 

Zapowiedź: Lider tabeli podejmie czwartą ekipę, czyli Tottenham. City jest na fali, kontynuując passę 5. ligowych zwycięstw z rzędu. Tottenham również pozostaje niepokonany i z pewnością będzie chciał utrzeć nosa "Obywatelom". Typ: remis

 

7. kolejka Ligi Angielskiej

Tottenham[4] vs. Manchester City[1]

 

Data: 10.10.2010r.

Miejsce: White Hart Lane, Londyn

Sędzia: Howard Webb

Widzów: 36 290

 

Man.: Asenjo - Lescott, Dunne, Richards, Rafinha - Fernandes(45' Wright-Phillips), Moutinho - Ben Arfa, Marquinhos - Rossi, Balotelli. 4-2-2-2

Tot.: Gomes - Bale, Corluka(71' King), Woodgate, Hutton(81' Bentley) - Modric, Jenas, Gonzalez, Srna - Anelka(71' dos Santos), Bent. 4-4-2

 

Zaczęło się od badania terenu i sprawdzania przeciwnika. Początkowo gra polegała na murowaniu bramki i podwajaniu krycia. W 28. minucie Srna wykonał rzut wolny z 25. metrów, strzelił tak kapitalnie, że Asenjo mógł tylko patrzeć i bić brawo. I tak gra nie zmieniała się do przerwy, więc Tottenham prowadzi u siebie 1:0 po kapitalnej bramce Srny. Trzeba wyciągnąć działa ofensywne!

Wright-Phillips za Fernandesa i przechodzimy w 4-1-3-2. Po przerwie trochę śmielej atakowaliśmy, lecz rywale skutecznie wybijali nas z rytmu i nie mogliśmy rozwinąć skrzydeł. Gra płynęła i płynęła a na tablicy ciągle 1:0. W 70. minucie Corluka zachował się jak junior w polu karnym i sfaulował Rossiego. Do wapna podejdzie Rafinha...strzał...GOL! Wreszcie wyrównanie. 10 minut później mogłem się cieszyć, tym razem już z prowadzenia. Rossi przejął piłkę na środku boiska, ściągnął na siebie trzech rywali, wypuścił Balotelliego a młodszy z Włochów wiedział co zrobić z piłką. 2:1 dla nas! Potem było 10 minut z serii "Być albo nie być". Udało się! Wygraliśmy po come backu i możemy się cieszyć z kolejnych trzech punktów!

 

Tottenham vs. Manchester City 1:2

28' Srna

70' Rafinha(k)

80' Balotelli

 

MoM: Darijo Srna 7.7(Tottenham)

 

Podsumowanie: Manchester City pokazał charakter i odniósł zwycięstwo mimo niekorzystnego wyniku. Udowodnił, że jest gotowy walczyć o najwyższe cele i będzie bardzo groźny w tym sezonie.

 

Na sąsiednich boiskach:

 

Liverpool 3:2 Arsenal

Chelsea 0:0 Wigan

Sunderland 3:1 Aston Villa

Manchester United 1:1 West Ham

Newcastle 3:1 West Brom

Wolves 2:1 Portsmouth

 

Trzy spotkania odbędą się w najbliższą środę. W hicie kolejki Liverpool pokonał Arsenal i to "The Reds" są wiceliderem. Chelsea znów remisuje i na razie się nie liczy w walce o mistrzostwo. United znów się potykają i tym razem tylko zremisowali z West Hamem, którego -dla porównania- zmietliśmy 4:1.

I tak w tabeli mamy dwa punkty przewagi nad Liverpoolem, trzy nas MU a ostatni w tabeli jest...Aston Villa! Tak, tak, drużyna, która walczyła o mistrzostwo w poprzednim sezonie ma na koncie tylko 4 punkciki.

Teraz formalnosć z Reading...

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu Ekstraklasy zagramy z beniaminkiem poprzedniego sezonu, czyli Readingiem. Dość zaskakująco utrzymali się w tabeli, w tym sezonie znów spisują się dobrze, zajmując 9. miejsce i mają jeszcze mecz zaległy. Dla nas będzie to przetarcie przed spotkaniem z CSKA Sofią, które ma być naszą pieczątką do awansu z grupy. Klubowi statystycy wyliczyli, że wygraliśmy wszystkie mecze od 28.08.2010r. do 10.10.2010r. i z serią 10. zwycięstw z rzędu, ustanowliśmy nowy klubowy rekord. Tymczasem zostały rozegrane zaległe mecze:

 

Bolton 3:1 Middlesbrough

Hull 0:2 Blackburn

Reading 1:1 Everton

 

Przed meczem z Reading, piłkarze rozjadą się do reprezentacji i mam nadzieję, że nikt nie powróci kontuzjowany.

Na szczęście wszyscy wrócili cali i zdrowi. W tej kolejce również będziemy się mogli pasjonować bitwą gigantów. Arsenal podejmie Manchester United.

 

Zapowiedź: Pędzący jak burza zespół z niebieskiej części Manchesteru będzie chciał zgarnąć kolejne 3 punkty a przeszkodzić mu będzie chciał Reading. Drużyna, która zajmuje 9. miejsce pamięta wynik 3:1 z ostatniej kolejki poprzedniego sezonu i będzie chciała go powtórzyć. Typ: zwycięstwo City

 

8. kolejka Ligi Angielskiej

Manchester City[1] vs. Reading[9]

 

Data: 24.10.2010r.

Miejsce: The City Of Manchester Stadium, Manchester

Sędzia: Howard Webb

Widzów: 52 633

 

Man.: Asenjo - Lescott, Dunne, Richards, Rafinha - Fernandes, Moutinho - Ben Arfa, Wright-Phillips - Rossi, Marquinhos. 4-2-2-2

Rea.: Dobrau - Rat, Bikey(69' Mooney), DeMerit, Spector(80' Pearce) - Hunt, Harper, Cisse, Szetela - Kitson(80' Mears), Doyle. 4-4-2

 

Rywale prezentują znienawidzony styl "Autobus w bramce". Na szczęście szybko udało się przełamać opór przeciwnika i wyszliśmy na prowadzenie w 12. minucie Ben Arfa przeprowadził rajd lewą stroną, podał do Fernandesa a ten atomowym strzałem pokonał bramkarza. Rywale próbowali coś zrobić, lecz na naszą defensywę nie ma lekarstwa. W 24. minucie Marquinhos strzelił w słupek, poprawił Moutinho i zrobiło się 2:0. W 32. minucie kombinacyjna akcja naszego zespołu. Marquinhos podaje do Wright-Phillipsa a ten ładuje bombę pod poprzeczkę. Do przerwy 3:0 i mamy ochotę na więcej.

Po przerwie zrobiło się trochę niebezpiecznie, bo rywale ruszyli do ataku. W 54. minucie Hunt posłał bombę i tym razem Asenjo musiał skapitulować. To tylko rozzłościło moich piłkarzy, bo minutę później było 4:1. Marquinhos strzelił piekielną bombę z 30. metrów i bramkarz po raz czwarty wyciągał piłkę z siatki. Później i rywale pogodzili się z losem i gra wyglądała tragicznie. W wyniku nic się nie zmieniło i wygrywamy po raz 7. z rzędu w lidze!

 

Manchester City vs. Reading 4:1

12' Fernandes

24' Moutinho

32' Wright-Phillips

54' Hunt

55' Marquinhos

 

MoM: Marquinhos 8.1(Man. City)

 

Podsumowanie: Manchester City wygrał po raz siódmy z rzędu i utwierdził się na prowadzeniu. Co do meczu, to można powiedzieć tyle, że dominacja była absolutna.

 

Inne mecze:

 

Blackburn 1:1 Newcastle

West Ham 1:2 Tottenham

Aston Villa 0:0 Chelsea

Everton 1:0 Hull

Middlesbrough 2:2 Liverpool

Portsmouth 2:1 Bolton

West Brom 1:1 Sunderland

Wigan 0:0 Wolves

Arsenal 1:3 Manchester United

 

Arsenal jednak poległ w starciu z Manchesterem i to "Czerwone Diabły" znów wskoczyły na fotel wicelidera. Remis Liverpoolu z Boro zepchnął "Czerwonych" na trzecią lokatę.

W następnym meczu zmierzymy się z CSKA Sofia w ramach LE.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Już wracam, miałem chwilę postoju, ale chyba jest dobrze.

 

_________

 

Na kolejny mecz wybierzemy się do Bułgarii. Zmierzymy się ze stołecznym CSKA Sofia. Bułgarzy nie grają za dobrze w LE, raz zremisowali i raz przegrali. Nas oczywiście interesuje tylko zwycięstwo. Kolejny mecz, który ma przypieczętować wysoką formę w Europie. Nie zagra Dunne, który nabawił się wstrząsu mózgu na treningu.

 

Liga Europejska Faza Grupowa

CSKA Sofia[3] vs. Manchester City[1]

 

Data: 28.10.2010r.

Miejsce: Stadion im.Armii Bułgarskiej, Sofia

Sędzia: Lutz Wagner

Widzów: 8 265

 

Man.: Asenjo - Matheus, Lescott, Richards, Rafinha - Fernandes, Moutinho(45' Ramires) - Ben Arfa, Wright-Phillips(45' Petrov) - Rossi, Marquinhos. 4-2-2-2

Sof.: Enchev - Zhechev, Ivanov, Grigorov(45' Dimitrov), Vachev - Stoyanov(Ermenkov 51'), Damenliev, Ramos, Ljungberg - Kolev(33' Petrov), Manchev. 4-4-2

 

Mecz zaczął się od...bramki. W 22. sekundzie Ben Arfa dośrodkował, Rossi dostawił nogę i już wygrywaliśmy. W 17. minucie ten, który asystował perfekcyjnie wykonał rzut wolny i podwyższył na 2:0. W 32. minucie piękną akcją popisał się Marquinhos i przelobował bramkarza ze znacznej odległości. Brazylijczyk podwyższył na 4:0 w 44. minucie po dośrodkowaniu Ben Arfy. Do przerwy pogrom 4:0. Panujemy na boisku i nic nie jest w stanie wykoleić blękitnego pociągu.

W drugiej połowie zobaczymy Petrova, który zagra u siebie, oraz Ramiresa. Zejdą Wright-Phillips i Moutinho. Po przerwie kibice nie zobaczyli już zbyt wielu akcji, tylko grę na faul w środku pola. Nie padło już więcej bramek a wynik 4:0 z przed przerwy możemy uznać za satysfakcjonujący.

 

CSKA Sofia vs. Manchester City 0:4

1' Rossi

17' Ben Arfa

32' Marquinhos

44' Marquinhos

 

MoM: Marquinhos 8.5

 

Wolfsburg pokonał Netanię 2:0, co praktycznie zapewniło nam awans po 3 meczach.

Do Anglii powracamy w dobrych humorach i czekamy już na Tygrysy.

Odnośnik do komentarza

W Premiership zagramy z Hull. Drużyna "Tygrysów" zajmuje dalekie, 18. miejsce. W tym sezonie wygrała zaledwie jeden, jedyny mecz. Dla nas będzie to kolejny przeciwnik z serii "Na odstrzał". To, że interesują nas tylko 3 punkty wiemy od dawna i bukmacherzy nie dają większych szans rywalom. Czyżby zapowiadało się dziewiąte zwycięstwo w lidze z rzędu? Wszystkie znaki na Niebie i Ziemi na to wskazują. Jak będzie, to się okaże.

 

Zapowiedź: Póki co nikt i nic nie jest w stanie wytrącić "Obywateli" z rytmu. Dzielnie idą po końcowy triumf i Hull nawet dzięki własnemu boisku raczej nie będzie w stanie im zagrozić. Typ: zwycięstwo City.

 

9. kolejka Ligi Angielskiej

Hull[18] vs. Manchester City[1]

 

Data: 31.10.2010r.

Miejsce: The Circle, Hull

Sędzia: Mike Riley

Widzów: 19 299

 

Man.: Asenjo - Matheus, Lescott, Richards, Rafinha - Fernandes, Moutinho - Ben Arfa, Wright-Phillips - Rossi, Marquinhos. 4-2-2-2

Hul.: Myhill - Sadler, Zayatte, Shittu(20' Lacruz), Hunt - Wallace, Cohen, Marney, Etuhu(87' Wright-Phillips) - Bojinov, Evans(80' Murphy). 4-4-2

 

Moi piłkarze zlekceważyli totalnie grę, więc pierwsza połowa okazała się klapą. Zero celnych strzałów, dużo bezsensownych podań i dryblingów. Marne 0:0...Trzeba porządnie porozmawiać w szatni.

Po zmianie stron gra się trochę zmieniła, ale i tak nie było najlepiej. Nie pomogła nawet zmiana Balotelliego. Po prostu piach i dno. Daawno nie widziałem takiego City. Nieporadność w ataku i bezbramkowy remis. No ale cóż, każda passa kiedyś się kończy...

 

Hull vs. Manchester City 0:0

MoM: Boaz Myhill 7.9(Hull)

 

Po meczu byłem wkurzony jak nic, a teraz starcie z Newcastle...

Odnośnik do komentarza

Dr. Strange - cry.gif (patrz w dół)

 

Gdy chciałem odpalić FMa a dokładniej save'a z gry, wyskakuje mi błąd i wyrzuca mnie do Windowsa. Od trzeciego sezonu prowadzę grę tylko na jednym savie, więc jestem zmuszony zakończyć karierę. Przykro mi, bo przez moją głupotę nie zagram już, ale dziękuje wiernym i nie wiernym czytelnikom i zapewniam, wrócę tu z FMem 10 i nowym, ciekawym opowiadaniem.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...