Skocz do zawartości

Oxford United Stars


Menson

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2009 - Revolution Update v1.0

Baza danych: duża

Ligi:Anglia (1-3) Hiszpania (1-3) Irlandia (1-2) Irlandia Północna (1-3) Polska (1-2) Szkocja (1-4) Walia (1) Włochy )1-4)

brak dodatkowych piłkarzy

 

 

zasady: korzystanie tylko z własnych taktyk, treningów; wyszukiwanie talentów samemu w grze (nie np. ze z talentów ze strony)

 

Na wstępie chciałbym napisać, że nie jestem żadnym mistrzem w FM, gram dla swojej przyjemności sam układając np. taktyki, nie wygrywam nimi może zbyt często danych rozgrywek, ale i tak postanowiłem spróbować opisać swoją karierę.

 

 

Wstęp

 

Mając kilka, a potem kilkanaście lat grałem w klubie sportowym znajdującym się niedaleko mojego domu. Grałem w wielu meczach, turniejach na pozycji środkowego pomocnika. Zawsze byłem pewnym punktem drużyny, nigdy się nie wybijając w sposób szczególny negatywnie, czy też pozytywnie. Gdy miałem 17 lat zostałem przeniesiony do drużyny seniorskiej, która grała w 5 lidze polskiej. Była to raczej drużyna amatorska, nie trzeba było przychodzić na wszystkie treningi, także nie zarabiało się zbyt wiele pieniędzy, aczkolwiek nie mogłem powiedzieć że nie starczało mi na nic, ze nie mogłem sobie pozwolić kupić dobrego telewizora, czy też odłożyć trochę pieniędzy do "skarbonki". Tak się toczyło moje życie, czasem grałem w pierwszej jedenastce, czasem siedziałem na ławce, a już naprawdę rzadko siedziałem na ławce. Drużyna trzymała się w 5 lidze, praktycznie zawsze były to okolice 10 miejsca. Gdy w końcu miałem 34 lata, postanowiłem skończyć karierę (? - czy można to tak nazwać) piłkarską. Ale nic to nie zmieniło, przecież nie byłem wcale piłkarzem z dobrego klubu, więc dla rodziny czas miałem też wcześniej... Także zacząłem starania o to by zostać menedżerem piłkarskim. Przecież jakieś pojęcie o piłce nożnej mam... W Polsce jednak nie mogłem znaleźć posady, chcieli mnie jednak w Klubie Sportowym Bydgoszcz, gdzie przez tyle lat grałem, ale ja chciałem w końcu jakichś zmian. Wyjechałem do Wielkiej Brytanii, nastał czas kryzysu finansowego, z klubów piłkarskich zostali wyrzuceni niektórzy zawodnicy zbyt dużo zarabiający, oraz trenerzy. Dla mnie, czyli początkującego trenera to jest jakaś szansa. Pieniądze na koncie mam z odsetek, więc zarabiać wiele nie muszę, a może to być szansa dla mnie na nabranie doświadczenia, i może następnie awans gdzieś wyżej? Dostałem informację, że w Oxford United Stars, klub 3 ligi w Irlandii Północnej zwolnił trenera Neela Harkina, który zarabiał "zbyt dużo" na aktualną sytuację finansową. Ja złożyłem tam swoją ofertę, i w związku z tym ze byłem jedynym kandydatem dostałem posadę od razu. 975 euro na miesiąc jest odpowiednią kwotą dla mnie - menedżera rozpoczynającego swoją karierę. Nie dostałem wprawdzie nic poza tym, żadnego mieszkania, dosłownie nic oprócz tej umowy, co było wytłumaczone cięciem kosztów. Więc tak to się zaczęło. Mając 39 lat objąłem klub (22 czerwca, 2008 roku) - Oxford United Stars. Mój cel to utrzymanie się w lidze. A poznać piłkarzy miałem następnego dnia...

Odnośnik do komentarza

Tak więc dnia 23 czerwca po raz pierwszy miałem okazję zapoznać się z piłkarzami, oraz sztabem szkoleniowym mojego zespołu, oraz ułożyć plany treningowe dla zawodników. Dzień wcześniej mogłem przespacerować się po mieście, aby nieco przystosować się do nowego otoczenia, a dzisiaj już tylko miała mnie interesować drużyna.

 

Bramkarze:

 

Patrick Appleton - 17 lat - młody bramkarz, o którym można powiedzieć że bardzo chce grać, na pierwszym treningu popisał się wieloma świetnymi interwencjami, także dobrze wyłapuje górne piłki, ale niestety ma złą komunikację z obroną, także nie warto do niego podawać, bo wszystkie piłki co dostanie od obrońców woli posłać na aut...

 

Eeamonn Gallagher - 30 lat - bramkarz z doświadczeniem, widać jego pewność, będzie to na pewno pierwszy bramkarz drużyny. Zdecydowanie lepiej potrafi współpracować z obroną

 

Niall Walker - 30 lat - drugi bramkarz drużyny, może nie tak dobry jak Eeamonn, ale się nie będę bał na niego postawić

 

Obrońcy:

 

Gerald Downey - LO - 24 lata - asystent Kevin Doherty powiedział mi że to jest najlepszy zawodnik drużyny, oraz całej ligi. Zobaczymy czy faktycznie tak będzie dalej...

 

David Harkin - LO - 24 lata - zdecydowanie słabszy od poprzednika, będzie raczej rzadko grał, jednak słyszałem że na treningach pracuje bardzo wytrwale.

 

Brendan Elliot - ŚO - 27 lat

Brian Devine - środkowy obrońca, może grać także na prawej - 23 lata - obaj zawodnicy praktycznie o podobnych umiejętnościach, niestety słabych, jeśli będzie możliwe, to znajdę na ich pozycję kogoś innego

 

Ryan Browne - ŚO - 21 lata - a Ryan jest jeszcze gorszy od powyższej dwójki, o ile potrafi zachować zimną krew, dobrze pokierować linią obrony, to już z wyprowadzeniem piłki do przodu ma problem, niestety także rzadko ją przejmuje

 

Pomocnicy:

 

Colin Logue - ŚP - 26 lata - raczej pewniak do gry w składzie, w niczym się nie wywyższa, ale nie ma żadnych słabych stron

 

Brian Rainey - ŚP - 25 lata - odstaje od Collina pod względem umiejętności piłkarskim, ale silny psychicznie, także ma dobrą szybkość

 

Conor Louhrey - ŚP - 17 lat - można o nim powiedzieć tylko że szybko biega, na razie jeszcze jest młody, ale powinien się rozwinąć piłkarsko, inaczej sobie nie pogra zbyt dużo

 

Colm Campbell - ŚP - 23 lata - jeden ze słabszych zawodników w drużynie, dziwne że się nadal trzyma w drużynie, ale skoro już jest, to niech sobie trenuje, ale na grę częstą szans wielkich mu nie wróżę

 

Ryan Coyle - ŚP - 31 lat - podobnie jak wyżej

 

Stephen Worskley - PP - 25 lat - wyrównany, w niczym pozytywnie się nie pokazał, mniejsze szansę na częstą grę

 

Paul Doran - PP - 30 lat - kolejny zawodnik silny psychicznie, aczkolwiek piłkarsko nie można go zaliczyć do jakichś dobrych, ale szansę dostanie

 

Lewych pomocników jako takich nie ma, ale zawodnicy wyżej mają także możliwość pograć na lewym skrzydle.

 

Napastnicy:

 

Rory McDaid - 23 lata - jeśli dostanie dobrą piłkę to może i potrafi strzelić, ale nie mogę powiedzieć o nim nic innego dobrego, sam po prostu po dzisiejszym treningu na to zasłużył

 

Eamon Carlin - 24 lata - troszkę, ale naprawdę tylko troszkę lepszy od poprzednika

 

W juniorach jest jeszcze kilku dobrych piłkarzy, w razie potrzeby wezmę ich do składu pierwszego, ale na razie niech grają w młodzieżówce. Postaram się także ściągnąć jeszcze z 3 dobrych zawodników, nie na daną pozycję, czym lepszego chętnego mi się uda znaleźć tego po prostu wezmę. Bo wątpię, że akurat uda mi się znaleźć tego, kogo potrzebuję.

 

Sztab szkoleniowy - co mnie zdziwiło, mają duże pojęcie o piłce. Na razie żadnego trenera nowego nie zamierzam brać do sztabu.

 

Pierwszy mecz towarzyski mam z drużyną amatorską Lurgan Town za 29 dni u siebie. Oto terminarz pozostałych meczów:

30.07 Newinghtom (dom)

2.08. Dervock (wyjazd)

5.08. Omagh Utd. (dom)

Odnośnik do komentarza

Do 16 lipca nic się szczególnego w drużynie nie działo, nie licząc trzech kontuzji. Tego dnia odbył się mecz 1 rundy eliminacji Ligi Mistrzów, gdzie Linfield pokonał na własnym boisku Ventspils z Łotwy 2:1. Dzień później w rozgrywkach eliminacyjnych UEFA Cliftonville u siebie przegrało z Brondby (Dania) 0:3.

 

22 lipca, w dniu pierwszego meczu, w którym miałem okazję poprowadzić moją drużynę nie odczuwałem żadnego niepokoju. Przecież to tylko sparing. Przez te wszystkie dni spędzone w Irlandii Północnej nieco przyzwyczaiłem się do nowego kraju. Jednak jak to na Wyspach Brytyjskich, często padało, więc duży okres wolnego czasu spędziłem w domu, który udało mi się wynająć blisko stadionu. Chciałem też tutaj sprowadzić rodzinę, ale jednak pomyślałem że za dużo czasu bym jej poświęcał. Teraz priorytetem jest piłka nożna.

 

Dwaj zawodnicy: Eemonn Gallagher (nadciągnięte ścięgno podkolanowe) i Ryan Coyle (nadwyrężone wiązadło kolanowe) są niezdolni do gry w dzisiejszym meczu.

 

W tym meczu jeszcze nie zamierzałem grać na maksa, czy od razu decydować czy ktoś ma szansę na pewno grać w składzie, czy nie. Po prostu mecz po to, by "zawodnicy sobie zagrali". Totalny luzik. Ale trudno czuć presję, gdy na stadionie dla 800 ludzi, znalazło się 68, w tym niektórzy to zapewne rodziny piłkarzy... A i tak ci co przyszli, odezwali się tylko 2 razy. Po dwóch golach dla Oxfordu. 10 sekund braw, i to było wszystko. Mecz można nazwać meczem błędów. Wiele niedokładnych podań, tracenie piłek w swoim polu karnym i niewykorzystywaniem szans na gole przez rywali. Nie było na pewno pięknej piłki w tym meczu.

 

22 lipca, 2008 rok - mecz towarzyski

 

Oxford - Lurgan 2:1

 

Gole: Eamon Carlin (22, 53) - Kyle Campbell (27)

Eemon Carlin został jednocześnie graczem meczu, który oglądało 68 widzów.

 

(Pełne składy, lepsze opisy meczów będą w meczach ligowych)

Odnośnik do komentarza

23 lipca Linfield w 1 rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów wywiozło z Łotewskiej Rygi remis 0:0, remis który okazał się zwycięski. W kolejnej rundzie czeka już trudniejsze zespół, Fenerbahce z Turcji. Wisła Kraków zagra natomiast pierwszy mecz na Cyprze z Anorthosisem Famagusta, w barwach których występuje Łukasz Sosin.

 

Kilka dni później dostałem zaproszenie na dzień testów. Konkretnie był to mecz, w którym grają piłkarze wolni, liczący jednak na angaż w jakimś klubie. W pierwszej chwili pomyślałem, że warto zobaczyć, czy nie pojawi piłkarz o dobrych umiejętnościach, jednak 30 lipca muszę poprowadzić przecież Oxford, więc wysłałem Kevina (mojego asystenta) samego na ten mecz. Jako zadanie ma przygotować raporty najlepszych piłkarzy...

 

4 piłkarzy bardzo dobrze zagrało w tym meczu. Zostały im złożone stosowne oferty. Nazwiska zostaną podane, gdy się zgodzą reprezentować Oxford. Jeśli przyjdzie cała czwórka, będzie wyśmienicie. Tymczasem przed sparingiem z Newinghton tylko Ryan Coyle jest niezdolny do gry. W tym meczu zagra taka sama pierwsza jedenastka, jak w poprzednim. Tym razem pogoda jest o wiele lepsza, więc mam nadzieję, że nie będzie tyle błędów co było poprzednim razem.

 

30 lipca, 2008 rok - mecz towarzyski

 

Oxford - Newington 1:0 (1:0)

Gole:Collin Logue (10)

Graczem meczu został jednocześnie Collin Logue.

Widzów: 77

 

Kapitan zespołu, Paul Doran w 8 minucie zdecydował sie na strzał z linii pola karnego. A piłkę świetnie wybił za linię końcową bramkarz gości. Sam, jeszcze załamany po wcześniejszej akcji Doran dośrodkowywał z rzutu rożnego. Nagle "znikąd" pojawił się Logue. Wyskoczył do piłki, i z powietrza uderzył z całej siły w piłkę. Po meczu powiedział mi: "Chciałem uderzyć w nią jak najmocniej, miałem nadzieję że wpadnie ona do siatki". I wpadła, piłka jeszcze zdjęła tylko pajęczynę, która była zaplątana w górnym rogu bramki, był to naprawdę bardzo piękny gol. Chociaż trochę szkoda, że to nie był strzał mierzony, tylko można rzec z przypadku. Za drugim razem, po kilku minutach, także po rogu, który wykonywał Paul Doran, tym razem obrońcy byli szybsi. A także Collin już się czaił w pobliżu...

 

28 minuta to gol Carlina, niestety po chwili asystent podniósł chorągiewkę. Tak, miał rację, ewidenty spalony.

 

50 minuta - Rory McDaid, który nie miał w pobliżu żadnego przeciwnika huknął z pola karnego, ale ponownie bramkarz górą, wybijając piłkę na rzut rożny

 

64 minuta - Harkin chciał przelobować ..., ale piłka poleciała jedynie 15 metrów za wysoko... Po chwili kontratak gości. Niewykorzystane sytuacje się przecież mszczą, ale nie tym razem. Brown miał dobrą sytuację, ale uderzył za wysoko. Teraz czas na naszą akcję. Ponownie rzut rożny. Doran delikatnie piłkę wbijał tak, by leciała obok słupka, McDard zatrzymał ją, podał do Collina, który z 5 metra uderzył zbyt lekko, bramkarz zdążył ją wykopać daleko w pole. Szkoda tej sytuacji, bo mógł być drugi gol. Do końca nie działo się już nic wartego uwagi.

 

Anorthosis przegrał z Wisłą 2-0 u siebie, Linfield przegrało w Turcji z tamtejszym Fenerbahce 3-1.

Odnośnik do komentarza

31 lipca odbyły się mecze rewanżowe eliminacji do Pucharu UEFA. Glentoran w rewanżu uporało się z islandzkim FH wygrywając 2-0 (na wyjeździe było 1-1), natomiast Cliftonville przegrał w Danii z tamtejszym Brodnby 2-0, odpadając z rozgrywek. Z polskich akcentów: Lech i Legia przeszły dalej. Poznański zespół wyeliminował Cork City (wygrane 2-0 na wyjeździe, 3-0 u siebie), a Warszawski - Grevenmacher z Luksemburga gromiąc dwa razy 5-0, u siebie i na wyjeździe.

 

Na początek sierpnia mój asystent postanowił pokazać mi raporty z treningów mijającego miesiąca. Są one pozytywne. Praktycznie żaden piłkarz nie narzeka na intensywność. Co prawda słyszałem przebąkiwania od co niektórych piłkarzy. Wcale nie groziłem im, że ja tu rządzę, czy coś takiego. Po prostu zamierzam im wytłumaczyć, że może za poprzedniego trenera mieli większe luzy, a teraz muszą się zacząć przyzwyczajać, a jeśli faktycznie za 2 miesięce nadal będą narzekać, to się zastanowię nad obniżką trudności treningów. Przecież mi nie zależy, żeby mieli mnie za tyrana, a może to wpłynąć pozytywnie na ich świeżość. Wzbudziło to szok wśród sztabu szkoleniowego. Gdy piłkarze już wyszli, to usłyszałem od Kevina: "Nie daj im wejść na głowę, ty tu masz decydować o piłkarzach, a nie oni o sobie". Jednak tylko uśmiechnąłem się sam do siebie, i powiedziałem, że to też ludzie...

 

Sky Bet:

Lugan Celtic 1,80

Dundela 2

Portstewart 2,25

-----

Oxford 2,75

 

I co ja zobaczyłem, przechadzając się ulicami miasta? To, że Oxford jest jednym z faworytów do tego, by zająć miejsce pewne utrzymania. Co ja mówię, nawet ma powalczyć o awans. Zapatrzyłem się na to przez 10 minut, aż przyszedł miły pan z obsługi:

-Pan u nas pierwszy raz? Może w czymś pomóc?

-Yyy, tak, czy to tutaj (wskazałem na Oxford) napisane, oznacza że Oxford to faworyt do awansu?

-Tak, czy chce może Pan postawić na nich pieniądze?

-Zastanowię się, przyjdę później...

 

Zaszokowało mnie to, nie ma co... Czemu moim celem ma być utrzymanie, skoro bukmacherzy widzą, że stać nas na awans. Nieco się zamotałem w tym. I pomyślałem tylko: "dziwne..."

 

2 sierpnia pojechaliśmy do Dervock na kolejny mecz towarzyski. Oczywiście co powoli staje się tradycją pierwszy skład bez zmian. Natomiast po raz pierwszy na ławce usiądzie 18-latek, napastnik

Stephen Cullen przesunięty z rezerw.

 

Walker - Downey, Elliott, Browne, Devine - Harkin, Logue, Lougrey, Doran, Carlin, McDaid

 

8 minuta i pierwszy szok. McKinney prostopadłe podanie do Johnstona i ten strzela obok bezradnego Walkera... 1-0. Dwie minuty później uderzali po kolei Doran, Carlin i McDaid, każdy w bramkarza rywali.

 

28 minuta - McDaid dostał podanie z autu, przebiegł od boku boiska w pole karne. Z narożnika huknął w bramkę i 1-1. A co robili obrońcy? Oczekiwali chyba na to, że Rory się wywróci...

 

Poza tymi akcjami, były także z 3 sytuacje, w których powinien paść gol z mojej strony. Ale zawsze było złe wykończenie...

 

48 minuta. McDaid przebiegł 30 metrów lewą stroną. Pod polem karnym Dervocku podał na drugą stronę boiska do Dorana. On natychmiast oddał piłkę do Logue. On uderzył z 10 metra i jest 1-2.

 

59 minuta - Lougrey z koła środkowego prostopadle do McDaida. Ten przebiega 10 metrów, po czym strzela pewnie obok interweniującego bramkarza. 1-3.

 

68 minuta - bramkarz Walker podał daleko do przodu. Nikt piłki długo nie mógł przejąć. W końcu udało to się McDaidowi. A on co zrobił? Uderzył z 5 metrów nad poprzeczką...

 

78 minuta - Lougrey po podaniu Logue uderza w bramkę pod poprzeczkę, ale jednak znakomicie broni bramkarz gospodarzy.

 

80 minuta to "prawie" deja vu wcześniejszego meczu. Doran z rożnego ponownie w pole bramkowe, a tu Harkin podbiega znienacka, i uderza piłkę do bramki i jest już 1-4. Tym razem nie był to tak silny strzał...

 

87 minuta - rzut rożny wykonuje nie kto inny niż Doran... Logue przedłuża główką do Harkina, który uderza z pierwszej. A piłka od poprzeczki wpada do bramki i jest 1-5.

 

89 minuta - Lougrey fauluje Morrowa w polu karnym. McKee pewnie wykonuje "jedenastkę"

 

2 sierpnia, 2008 rok - mecz towarzyski

 

Dervock - Oxford 2:5 (1:1)

Johnston (8), McKee (90-karny) - McDaid (29, 59), Logue (48), Harkin (79, 89)

Harkin graczem meczu. Na trybunach zasiadło 70 kibiców.

 

Wniosek: Wynik dobry, ale szkoda wielu niewykorzystanych sytuacji, które wyglądały na pewniaki.

 

Następny mecz to sparing z Omagh United na naszym stadionie (5 sierpnia).

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj po wejściu do biura prezesa, w którym codziennie muszę składać podpis obecności, (prezes o to prosił, żeby miał pewność że jestem na treningach...) zobaczyłem że ktoś na mnie czeka. To był Anto Reilly. 30-letni Irlandczyk grający na pozycji napastnika. Już miał ustaloną umowę, ale czekał na ostateczny podpis z mojej strony. Ucieszyło go to, że postanowiłem go mieć w drużynie. Mimo tego, że niestety nie mógł znaleźć klubu w poprzednim sezonie, i się wachał nad zakończeniem kariery, chce o tym jak najszybciej zapomnieć, i stać się wartościowym piłkarzem. W końcu po nieudanych meczach w Oxfordzie już na pewno nie znajdzie nowego klubu... Ja także liczę na niego. Oczywiście złożyłem "autograf", wyszliśmy razem z biura, życzyłem powodzenia, powiedziałem że jutro trening o godzinie 14 i się pożegnaliśmy...

 

Niestety, 19-letni prawy obrońca Chris Muldok wybrał klub Port Talbot w lidze walijskiej, aczkolwiek muszę powiedzieć, że zachował się profesjonalnie, bo nawet zadzwonił do mnie i podziękował za zainteresowanie nim. Natomiast Gerald Crossley, któremu także złożyłem ofertę wybrał klub z niższej ligi szkockiej - Pollok.

 

5 sierpnia czekał nas ostatni mecz towarzyski. W pierwszym składzie postawiłem na Eeamona Gallaghera w bramce, oraz w ataku na naszego nowego zawodnika - Anto Reilly. Powiedziałem w szatni, że ten mecz mają potraktować bardzo poważnie, bez odpuszczania. Przecież za kilka dni mecz ligowy. Zauważyłem zmianę: zawodnicy się skupili w przeciwieństwie do poprzednich meczów, gdzie zachowywali trochę więcej luzu.

 

Już w 8 minucie po strzale Carlina, który zdążył obronić bramkarz Omagh United, do piłki dobiegł Reilly i strzelił mocno, i tu golkiper rywali nie miał żadnych szans. 1-0 dla nas.

 

Przez najbliższe minuty 2 strzały Carlina zdołał obronić McKeogh, ale w 29 minucie ładne podanie Harkina z prawej strony do Logue, który strzelił zaraz po przyjęciu i 2-0.

 

Już po 3 minutach Loughrey ruszył pod bramkę rywali, oddał do Dorana na prawo, on na środek do Carlina, który z linii pola karnego strzelił na 3-0.

 

W 44 minucie indywidualną akcją popisał się Mills. Przedryblował naszych obrońców, strzełił zaraz obok słupka i 3-1.

 

Jednak roczna przerwa zrobiła swoje. Anto narzeka na ból w udzie. Za niego wejdzie McDaid. Zmęczenie odczuwa także Logue. Za niego Rainey.

 

52 minuta i ponownie Doran z rzutu rożnego. Uderzył można powiedzieć "po swojemu", czyli piłka leci blisko bramkarza McKeogha. Odbiła się od Smytha, a następnie od bramkarza, któremu sędzia zaliczył "swojaka". 4-1. Warto zanotować fakt, że wykonujący rzut wolny 2 minuty później McKeogh mocno uderzył w piłkę, przeleciała ona blisko 75 metrów, a nasz bramkarz nie zdołał jej złapać, jedynie wybił przed siebie. Na szczęście Doran dobiegł do niej pierwszy, i wybił na aut.

 

Do końca meczu co prawda były i ciekawe akcje, ale jednak bez dobrego zakończenia. Widać było że piłkarze obu drużyn są już rozkojarzeni. Dlatego też w 75 minucie wszedł na boisku Stephen Cullen, ale on sam nie mógł się popisać przez to, że innym się już nie chciało grać.

 

Szkoda kontuzji Anto, ale pokazał, że będzie raczej dobrym zawodnikiem. Mam nadzieję, że rzuty rożne Dorana, będą nadal tak skuteczne, jak do tej pory.

 

5 sierpnia, 2008 rok - mecz towarzyski

Oxford - Omagh 4:1 (3:1)

Reilly (8), Logue (29), Carlin (33), McKeogh (51 - samobójcza) - Mills (44)

Widzów 58, gracz meczu Paul Doran.

Odnośnik do komentarza

Niestety, Anto Reilly ma bardzo duże braki. Te 45 minut które zagrał w ostatnim meczu towarzyskim, dało mu w kość. Teraz potrzebuje trochę odpoczynku, ale przecież z czasem powinien wejść w tryb meczowy. Natomiast gorsza sprawa z Branem Raineyem. Około miesiąca będzie wracał do kontuzji naciągniętego ścięgna podkolanowego, "nabytej" w poprzednim sparingu.

 

Ofertę naszego klubu odrzucił 21-letni zawodnik Finbar Heffernan z Irlandii. Może on grać jako prawy pomocnik, wybrał ofertę klubu Bangor City w lidze walijskiej.

 

Z tego względu, że zbliża się pierwszy mecz ligowy, miałem ustalić premie finansowe. Mimo nie najlepszej sytuacji finansowej postanowiłem przydzielić za ligę, jak i za puchar największą możliwą sumę.

 

Bym chciał także, przed meczami ligowymi, przedstawić bliżej klub. Oxford United Start jest to klub półzawodowy, który powstał w roku 1950, obecnie występuje w 3 lidze północno-irlandzkiej: IFA Interim Intermediate League. Stadion nosi nazwę Templemore Complex, a położony jest w Derry. Znajduje się 800 miejsc, w tym 100 siedzących. Stan murawy jest bardzo dobry, także obiekty dla VIP-ów są zadowalające. Zawodnicy mogą trenować na podstawowej bazie treningowej, ale już młodsi piłkarze mają do dyspozycji mizerne obiekty młodzieżowe. Ostatni sukces klubu to w 1988 i 1999 zdobycie drugiego miejsca w Pucharze Północno-Zachodnim.

 

W 2 rundzie el. LM Linfield przegrało u siebie z Fenerbahce 0-3 i odpadło, Wisła natomiast awansowała wygrywając u siebie z Anorthosis 2-1. W ostatniej rundzie eliminacyjnej zagra ze szwajcarskim Basel.

 

Natomiast przede mną już pierwszy mecz ligowy. Piłkarze, co udało mi się usłyszeć szeptali między sobą: "Grajmy dla siebie przede wszystkim, ale też dla trenera. Nie możemy go zawieść, damy radę." Cieszy mnie ich postawa. Także dobre jest to, że pierwszy mecz gramy u siebie. Nie spodziewam się wielu kibiców, ale jednak u siebie będę się czuć lepiej, tak samo jak zawodnicy. W krótkiej konferencji prasowej opowiedziałem między innymi to, że wierzę w piłkarzy, i liczę na dobrą grę.

 

W pierwszej połowie praktycznie nic się nie działo, nie licząc strzału pierw Reilly, a potem Carlina. Kilka akcji chcieli zbudować goście, ale albo strzelali bardzo niecelnie, albo ich akcje kończyły się na obrońcach. W szatni powiedziałem: "Gracie dobrze, możecie wygrać, jeśli dalej będzie tak grać, i co najważniejsze zachowajcie spokój". Zostawiłem ich samych na 2 minuty, gdzie mieli między sobą także pomyśleć co zrobić, by wygrać, a sam poszedłem na ławkę rezerwowych...

 

2 połowa to natomiast był jeden z nudniejszych elementów piłkarskich, które obserwowałem w swojej karierze piłkarskiej z perspektywy boiska. Nie działo się dosłownie nic, próbowałem oczywiście zachęcać moich piłkarzy, krzyczałem: "więcej pewności", "przesuwajcie się do przodu", ale nic to nie dało. Owszem, Rilley uderzył raz w słupek, ale wtedy lepsze było by dośrodkowanie, raz nasz bramkarz Gallagher wypuścił piłkę z rąk, po lekkim strzale, i w 94 minucie jeszcze z rzutu wolnego zaraz nad poprzeczką uderzył zawodnik gości - Anthony Hill. Mam nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej. Zamierzam także bardziej się otwierać na rywali, grać bardziej ofensywnie, gdyż takim przetrzymywaniem piłki nie osiągnę zbyt wiele. Niestety Reilly blisko pół miesiąca będzie leczyć kontuzję pięty.

 

9 sierpnia, 2008 rok - 1 kolejka Intermediate League
Oxford United - Chimney Corner 0:0

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Campbell, Loughrey, Logue, Doran - Reilly (74.McDaid), Carlin

Gracz meczu: Johny Banks (Chimney)
Widzów:186

 

Następny mecz (19 sierpnia) gramy z Annagh United, także na własnym stadionie.

 

Tabela po 1.kolejce:

 

| Poz   | Inf   | Zespół			|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Portstewart	   |	   | 1	 | 1	 | 0	 | 0	 | 2	 | 0	 | +2	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Dundela		   |	   | 1	 | 1	 | 0	 | 0	 | 2	 | 1	 | +1	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Brantwood		 |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 1	 | 1	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Queens University |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 1	 | 1	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Chimney Corner	|	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | H & W Welders	 |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Moyola Park	   |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Oxford Utd Stars  |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | P.S.N.I.		  |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Wakehurst		 |	   | 1	 | 0	 | 1	 | 0	 | 0	 | 0	 | 0	 | 1	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | Lurgan Celtic	 |	   | 1	 | 0	 | 0	 | 1	 | 1	 | 2	 | -1	| 0	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | Annagh Utd		|	   | 1	 | 0	 | 0	 | 1	 | 0	 | 2	 | -2	| 0	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|	   |	   |				   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

11 sierpnia wybrałem Paula Dorana na kapitana zespołu, natomiast Eamon Carlina na wicekapitana. Obaj są zadowoleni z tego wyboru, tak samo jak reszta drużyny. Nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. W następnym dniu Wisła Kraków w eliminacjach LM przegrało w Szwajcarii 1-0 z tamtejszym Basel, co powoduje, ze jest w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem i upragnioną Ligą Mistrzów. Natomiast w UEFA Glentoran niestety przegrał u siebie ze Slovanem Liberec 2-1, Lech w Rosji z Saturnem 0-1, a jedynie Legia z Ukraińskiej Tawrii wywiozła zwycięstwo 3-1.

 

Warto wspomnieć też, że nasza juniorska drużyna do lat 18, wygrała z rówieśnikami z klubu Lugarno Celtic 2:0 na ich boisku. Księgowy powiedział mi także, że karnety na sezon zakupiło 45 kibiców, co nie mogę powiedzieć zaskoczyło mnie pozytywnie. Ale takie są realia... Będizemy wygrywać, to i więcej ludzi będzie przychodziło kupując bilety przed meczami.

 

Tak więc, 19 sierpnia gdy się obudziłem i wyjrzałem przez okno, zobaczyłem typową, brytyjską pogodę. Bardzo wielka ulewa... Cóż, jeśli trzeba, to i się będzie grało w takich warunkach. Na porannym treningu przedmeczowym byliśmy na pobliskim boisku, nie chcieliśmy dodatkowo psuć murawy przed dzisiejszym meczem, a rozruszyć się jakoś przed meczem trzeba. Przekazałem drużynie także to, aby grali bardziej ofensywnie, a nie czaili się na niewiadomo co jak w poprzednim meczu. Drużyna Annagh przecież jest przynajmniej teoretycznie gorsza od nas, a czemu więc w praktyce nie pokonać ich?

 

Już w 2 minucie po akcji Dorana i dośrodkowaniu do Harkina, była szansa na gol, ale strzał oddany był prosto w bramkarza, ale śliska piłka utrudniła mu interwencję, i zamiast piłkę łapać, wybijał się.

 

Przez blisko 30 minut nadal zagrożenie stanowi Doran, których dośrodkowań niestety nie potrafią zamienić na gola jego koledzy, a próbowali Cullen, Carlin, czy też Loughrey.

 

Aż w 29 minucie rzut wolny dla gości. Z około 30 metrów strzela Sterritt, wydawało mi się już, że będzie gol, ale piłka powędrowała w poprzeczkę...

 

Jeszcze w 43 minucie na strzał zdecydował się Loughrey, ale niestety. Piłka powędrowała nad poprzeczkę. Do przerwy 0:0.

 

Po pierwszej pół godzinie gry, w której atakowaliśmy tylko my, do głosu doszli piłkarze Annagh, ale jednak strzały Crowe czy Macie są dalekie od ideału.

 

Do 53 minuty nie działo się nic ciekawego. Wtedy przeprowadziliśmy akcję, wydawało się, że jedną z wielu, która zakończy sie strzałem daleko od bramki, ale nie! Lougrey blisko pola karnego podał do Carlina, on natychmiast oddał piłkę Cullenowi, a ten leciutko, ale dokładnie posłał piłkę po ziemi obok bezradnego Nelsona.

 

W 58 minucie Doran przeprowadził kolejną dobrą akcję. Podał do Carlina, który miał obok 2 obrońców, ale też miał piłkę. I zamiast strzelić na bramkę powalił na ziemię obrońców, i zamiast zdobywcy gola, wpisał się do notatnika sędziego jako zdobywca żółtej kartki...

 

W 63 minucie nasz bramkarz Gallagher wykopał piłkę daleko od bramki, a golkiper rywali wybił ją na aut zamiast łapać.

 

68 minuta, to kolejna szansa na bramkę. Logue przedryblował dwóch zawodników gości, podał do Carlina, ale bramkarz okazał się lepszy...

 

W 72 minucie Annagh przeprowadziło jedną z niewielu akcji, wywalczyli rzut wolny. Strzelał King, i niestety uderzył tak mocno i celnie z 20 metra, że piłka wpadła do siatki i jest 1:1.

 

Do końca meczu mieliśmy jeszcze 2 akcje, które powinny zakończyć się golem, ale raz był spalony, a raz źle zakończył akcję Cullen.

 

Po prostu remis w tym meczu tak mnie wkurzył, że zawodnicy po raz pierwszy widzieli mnie w takim stanie. Krzyczałem, że nie możemy tracić punktów w taki sposób, że nie można tyle sytuacji marnować, jeśli mamy taki mecz jak dzisiaj, to przynajmniej powinno być 3-0, może i 4-0, a nie 1-1.

 

19 sierpnia, 2008 rok - 2 kolejka Intermediate League
Oxford United - Annagh United 1:1 (0:0)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Doran - Cullen, Carlin (69.McDaid)

Gracz meczu:Gareth King (Annagh)
Widzów:188

 

Na szczęście mecze rywali także były często remisowe. Jesteśmy na 4 miejscu w tabeli z 2 punktami. Następny mecz za 7 dni to wyjazd do drużyny Queens University którzy są pozycję wyżej od nas i mają po jednym meczu wygranym, i zremisowanym.

Odnośnik do komentarza

Kolejne spokojne treningi, nic się wielkiego nie działo, jedynie Reilly wyzdrowiał, i można się przygotowywać do kolejnego meczu. Wyjazd z 3 drużyną naszej ligi. Pogoda ponownie nas nie rozpieszczała, padał rzęsisty, zimny deszcz. Powiedziałem chłopakom, że nie zamierzam zmieniać składu. Zaakceptowali to, jest dopiero 3 mecz, więc jeszcze nie ma ukształtowanej na 100 procent pierwszej jedenastki, każdy jeszcze swoją szansę otrzyma. Wiadomo także, że skoro celem jest utrzymanie się w lidze, nie należy walczyć o to, żeby zająć ostatnie miejsce premiowane utrzymaniem się, ale najlepiej jak najwyższe. Więc walczyć będziemy o zwycięstwo, w pierwszym wyjazdowym meczu w sezonie ligowym...

 

6 minuta i piękna obrona Gallaghera strzału zmierzającego zaraz obok prawego słupka, ale niestety nie dojrzałem kto strzelał, taka jest zła widoczność...

 

20 minuta i Loughrey uderza z 20 metra, ale poprzeczka, i bramkarz gospodarzy wyłapuje tę piłkę.

 

28 minuta - ponowna próba Loughreya, ale za posłał piłkę za wysoko. To samo zresztą uczynił w 31 minucie. Natomiast 2 minuty później Carlin chce lobować, ale piłka poleciała obok bramki. Jedyne co cieszy, to to że my atakujemy, a nie nas. Zawsze może przecież paść ten upragniony gol.

 

40 minuta to natomiast strzał Briggsa z drużyny Queens, ale oczywiście nie trudno zgadnąć, że piłka poleciała obok tego prostokątnego celu.

 

W przerwie meczu w szatni powiedziałem, że są przeważającą drużyną, i mają szansę odnieść zwycięstwo. Muszą się tylko postarać strzelić tego jedynego gola, i nie stracić żadnego.

 

Nieudolny wyrzut z autu zawodnika gospodarzy w 51 minucie przechwycił Carlin, ale jego strzał należał do standartowych - tak, oczywiście piłka poleciała nad poprzeczką...

 

Wydawało się, że 65 minuta przyniesie akcję-marzenie. Logue podał do Carlina, on do Cullena, który uderzył z daleka. Ale piłka uderzyła w słupek. Aż nagle huknął z daleka Logue, który rozpoczął tę akcję, ale bramkarz na oślep się rzucając wybronił tę dobitkę... I to tylko marzenie o golu dla nas...

 

I tak się to skończyło... Tylko 0-0. Nie mogę być szczęśliwy po tym meczu. Piłkarze także odczuwają niedosyt. Nie można więcej sobie pozwolić na takie tracenie punktów. Gdy wracaliśmy autokarem do siebie, powiedziałem o tym, że jestem rozczarowany. Wspomniałem także, że mają jeszcze jeden mecz w takim składzie (dopiero za 18 dni w Wakehurst), a jeśli będzie kolejny remis, będą już pierwsze zmiany, tak personalne, jak i w taktyce, bo nie mogę czekać w nieskończoność, ale także 3 mecze to jeszcze za mało, aby już całkowicie wszystko przekreślić.

 

26 sierpnia, 2008 rok - 3 kolejka Intermediate League
Queens University - Oxford United 0:0 (0:0)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Doran - Cullen (74.McDaid), Carlin

Gracz meczu:Peter Mallet (Quuens)
Widzów:197

 

Gdy wróciliśmy do Oxfordu, marzyłem tylko o kąpieli i ciepłym łóżeczku. Następnego dnia natomiast oglądałem w TV mecz, nie byle jaki, bo Wisła Kraków walczyła o Ligę Mistrzów. Ale niestety nie będzie polskiego zespołu w tych elitarnych rozgrywkach. Nie tym razem... Przegrana z Basel 0:1 na swoim boisku nie dała promocji do LM. Pozostaje walka w Pucharze UEFA. Myślałem, że po wczorajszym rozczarowaniu, chociaż teraz czeka mnie radość. Ale można było się tego spodziewać...

Odnośnik do komentarza

Lech pokonując rosyjski Saturn 3-0, a Legia 4-0 ukraińską Tavrię awansowały do 1 rundy Pucharu UEFA. Obie polskie drużyny grały o siebie. Glentoran z Irlandii Północnej natomiast przegrał u siebie 0-1 ze Slovanem Liberec i odpadł z dalszych rozgrywek. Oto zestawienie meczy w 1 rundzie Pucharu UEFA polskich drużyn (na pierwszym miejscu gospodarze pierwszych meczy):

 

Legia Warszawa - Portsmouth

Lech Poznań - Racing Santander

Dynamo Kijów - Wisła Kraków

 

Superpuchar Europy zdobył Zenit Sankt Petersburg, pokonując Manchester United po rzutach karnych (w meczu było 2:2).

 

Na sam początek września ponownie Kevin Doherty - mój asystent przygotował raporty podsumowujące trening. Nie ma żadnych złych przesłanek, treningi są dobre, nie powodują urazów, a dzięki nim forma piłkarzy jest coraz lepsza. Odbyło się także losowanie ćwierćfinału WKD Intermediate Cup. Trafiliśmy na Chimney Corner. Na szczęście mecz będzie na naszym stadionie.

 

Piłkarze w szatni rozmawiali ostatnio tylko o meczu reprezentacji w eliminacjach MŚ 2010. Przecież każdy z nich wie, że nie dostanie powołania, ale przecież to nie ma znaczenia, jak gra kraj, który ich reprezentuje - Irlandia Północna. Mocno wierzyli w zwycięstwo. Słyszałem głosy, że będzie ciężko, ale 3 punkty są realne. Mnie interesował jednak bardziej inny mecz tej grupy: Polska - Słowenia, który zakończył się remisem 1:1. Irlandia Północna natomiast w Słowacji przegrała 1:0. Na treningu który odbył się dzień później żaden z nas już nie wspominał o tych meczach... Woleliśmy to przemilczeć.

 

Po 4 dniach kolejne mecze reprezentacji w eliminacjach MŚ 2010:

San Marino - Polska 0:3

Irlandia Północna - Czechy 1:0

 

Nie muszę oczywiście mówić, że ja się spodziewałem wygranej. W przeciwieństwie do kibiców w Irlandii Północnej. Nie tylko moi piłkarze, ale także inni ludzi się tak cieszą tym zwycięstwem, jakby już awansowali na MŚ. Ale reprezentacja reprezentacją, a tymczasem mamy kolejny mecz w lidze...

 

Jedziemy rozegrać mecz z Wakehurst, które ostatnio rozgromiło Chimney 6:2. Wszyscy sądzą, że także jedziemy po to, by stracić kilka bramek. Natomiast ja na ten temat nie chcę się wypowiadać w taki sposób. To tylko piłka nożna, i zwycięstwo z naszej strony jest możliwe, aczkolwiek przegraną nie będę załamany.

 

Pierwsze minuty to strzał Logue oraz rzut wolny z 18 metra dla gospodarzy. O ile mój zawodnik strzelił milimetry przy słupku, o tyle Paul strzelił wysoko nad bramką. Nic się takiego, co mogło zmienić losy meczu już nie działo. Aż w 36 minucie Devine z autu podał do Logue, on wrzucił, bo dośrodkowaniem tego nazwać nie można, piłkę w pole karne do Cullena. I strzelił mocno, tak że Caroll nie miał nic do powiedzenia. 1-0 dla nas. Do końca pierwszej połowy także gra w środku pola, rzadko ataki jakiejś strony, co mnie zdziwiło. Czemu nas nie atakują, i nie chcą wyrównać? Ale jak nie chcą, to przecież nie będę ich do tego nakłaniać... I tak to dobrnęło do końca 1 połowy.

W przerwie powiedziałem: "Pamiętajcie, grajcie jakby było 0:0, nie pamiętajcie o tym golu, zaczynamy drugą połowę, jakby to był kolejny mecz, w którym musimy zdobyć kolejne 3 punkty, dacie radę, jak mnie posłuchacie."

 

W pewnym momencie Wakehurst atakowało. Nagle w naszym polu karnym padło dwóch piłkarzy, i sędzia użył gwizdka, pomyślałem "o kurde, karny będzie", ale na szczęście to faulował ich zawodnik, a nie nasz. Następnie rzut wolny wykonywał dla Wakehurst Paul, ale tak jak w pierwszej połowie za wysoko. W 59 minucie wywalczyliśmy rzut wolny. Do rogu boiska podbiegł oczywiście Doran, wbił w swoim stylu piłkę w pole karne, a tam Cullen główką, nieotoczony żadnym obrońcą strzelił gola na 2-0. Wtedy już wiedziałem, że będą 3 punkty. Wyskoczyłem z ławki na boisko do Cullena i krzyknąłem: "tak dalej, Stephen!!" Do końca meczu jeszcze gola mógł strzelić ponownie strzelec dwóch wcześniejszych goli, ale także zawodnik gospodarzy Conor Gregg, jednak te strzały lepiej dać w zapomnienie, niż o nich wspominać. Jedyne co chcę pamiętać, to moje pierwsze zwycięstwo w barwach Oxfordu. Tego dnia nie zapomnę tak szybko. Ale żadnej imprezy z tego względu nie planuję. Jednak powiedziałem piłkarzom, że wyjątkowo jutro nie będą mieli tak ciężkiego treningu, co nie oznacza że mogą sobie nie przychodzić w ogóle.

 

13 września, 2008 rok - 4 kolejka Intermediate League
Wakehurst - Oxford United 0:2 (0:1)

Cullen (36, 61)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin (73.Campbell), Loughrey, Logue, Doran - Cullen, Reilly

Gracz meczu:Stephen Cullen (Oxford)
Widzów:187

Odnośnik do komentarza

Polskie zespoły w UEFA niestety nie spisały się zbyt dobrze. Oto wyniki:

 

Dynamo - Wisła 3:0

Lech - Racing 1:1

Legia - Portsmouth 0:0

 

A przed nami ćwierćfinał Pucharu Ligi. My zajmujemy w lidze 4 miejsce, Chimney ostatnie - dwunaste. Ale to nie liga, tylko puchar, więc może być niespodzianka, ale takiej myśli nie zakładam. Postanowiłem dać pograć zawodnikom, którzy jeszcze w lidze nie grali w tym sezonie, ale to nie znaczy że każę im przegrać. Mają grać na maksa, bo to by awansować do półfinału.

 

W 19 minucie wyjątkowo z rzutu rożnego nie Doran, ale McDaid. Reilly z główki w poprzeczkę, i niestety gola nie ma. W 45 minucie natomiast Downey sfaulował praktycznie 20 centymetrów przed polem karnym Crawforda. Nie skończyło się to na szczęście ani kartką, ani golem dla rywali. Na drugą połowę ruszyliśmy z większym zaangażowaniem, piłkarze dostali ode mnie motywację, że strzelenie gola nie powinien być dla nich problemem.

 

48 minuta to znakomita obrona Walkera serii strzałów rywali. Obronił strzał + 3 dobitki. A obrona w tym czasie co robiła? Sobie stała i obserwowała... 2 minuty później w miejsce kontuzjowanego Devlina wszedł Logue. W 75 minucie goście przeprowadzili akcję z niczego. Znów obrona w ogóle nic nie robiła. Storey przebiegł obok naszej defensywy, jakby to były słupki treningowe. Wkurzyłem się mocno na nich, i z pewnością nie odpuszczę im po meczu. W 88 minucie natomiast prostopadłe podanie otrzymał Crawford, który strzelił na 2-0. Ten gol to też wina obrońców... Więc odpadliśmy w ćwierćfinale. Postanowiłem w przerwie opieprzyć cały zespół, bo co to miało być? Jakiś kabaret chyba, ale nie mecz...

 

20 września, 2008 rok - ćwierćfinał Intermediate CUP
Oxford United - Chimney Corner 0:0 (2:0)
Storey (76), Crawford (87)

Oxford:Walker - Downey, Browne, Elliott, Devine - Coyle, Rainey, Devline (50.Logue), Whorskley - McDaid, Reilly (77.Carlin)

Gracz meczu:Johnny McClurg (Chimney)
Widzów:227

 

Dostaliśmy także 625 euro w nagrodę za ten mecz. Cóź, zbyt wiele to to nie jest, ale każde pieniądze się przydadzą. Okazało się też, że Devlin sobie nie pogra dłużej, ponieważ nadwyrężył wiązadła kolanowe na 2 miesiące. Następny mecz to natomiast wyjazd do 3 zespołu ligi, Brantwood.

Odnośnik do komentarza

W Brantwood liczyłem na lepszą postawę, niż w ostatnim meczu pucharowym. Powróciłem także do podstawowego składu, obrona pozostała ta sama, ponieważ nie mam w składzie innych defensorów, nie licząc juniorów. Oczywiście także niektórzy pomocnicy mogą grać na tej pozycji, ale jedynie skorzystam z tego w sytuacji kartek czy kontuzji.

 

W 6 minucie prawą stroną boiska przebiegł Knox, dośrodkował do Gougha, który oddał strzał przy słupku. Niestety. 1-0.

 

Tak samo akcję zaczął w 8 minucie Green. Dośrodkował tym razem do Magilla, który strzelił pięknie, ale niestety także i celnie. Jest już 2-0.

 

W 37 minucie Gough zdobył swojego drugiego gola. Dzięki swojej szybkości wyszedł za obrońców, dostał piłkę od Knoxa, okiwał bramkarza i strzelił do pustej bramki. 3-0.

 

39 minuta - Harkin fauluje w swoim polu karnym Stewarta w walce o górną piłkę... Rzut karny. Dobrze wykonał go Giryan. Jest już pogrom 4-0.

 

Nawet nie chciałem iść do szatni, czekałem na 2 połowę na ławce. Niech porozmawiają we własnym gronie... Niech teraz dzieje się co chce. Zmiana systemu na 3-5-3. Za Eliotta wchodzi Carlin.

 

60 minuta to piękna akcja Oxfordu! Akcję zaczął Downey, podając piłkę do Loughreya. On bez przyjęcia z piętki podał do Logue, ten podciął piłkę w pole karne, gdzie Carlin pięknym, silnym strzałem strzelił honorowego gola. 4-1.

 

Cały czas przeważamy, ale co z tego jak gola i tak nie ma? Nawet akcje mimo że są, to nie takie, co kończą się dobrym strzałem. W końcówce ponownie Brantwood przeprowadziło kilka dobrych akcji, ale mecz zakończył się wynikiem 4:1

 

24 września, 2008 rok - 5 kolejka Intermediate League
Brantwood - Oxford United 4:1 (4:0)

Gough (6, 37) Magill (7) Girvan (40-karny) - Carlin (60)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott (46.Carlin), Devine - Harkin, Loughrey, Logue (78.Rainey), Doran - Cullen, Reilly

Gracz meczu:Gough (Brantwood)
Widzów:191

 

Niestety, pierwsza przegrana, która psuje nastroje. Piłkarze także nie są zadowoleni. Następny mecz dopiero za 17 dni, więc dużo czasu na przemyślenia, dla mnie, jak i piłkarzy. Zagramy u siebie z 2 zespołem ligi - Portstewart. Jako, że każdy zespół ma za sobą 5 meczy postanawiam pokazać tabelę ligi:

 

| Poz   | Inf   | Zespół			|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Dundela		   |	   | 5	 | 4	 | 1	 | 0	 | 7	 | 2	 | +5	| 13	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Portstewart	   |	   | 5	 | 3	 | 1	 | 1	 | 10	| 6	 | +4	| 10	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Brantwood		 |	   | 5	 | 2	 | 3	 | 0	 | 15	| 10	| +5	| 9	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Moyola Park	   |	   | 5	 | 2	 | 2	 | 1	 | 4	 | 4	 | 0	 | 8	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Lurgan Celtic	 |	   | 5	 | 2	 | 0	 | 3	 | 11	| 12	| -1	| 6	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Oxford Utd Stars  |	   | 5	 | 1	 | 3	 | 1	 | 4	 | 5	 | -1	| 6	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Queens University |	   | 5	 | 1	 | 3	 | 1	 | 4	 | 5	 | -1	| 6	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Wakehurst		 |	   | 5	 | 1	 | 2	 | 2	 | 7	 | 6	 | +1	| 5	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | H & W Welders	 |	   | 5	 | 1	 | 2	 | 2	 | 3	 | 4	 | -1	| 5	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Annagh Utd		|	   | 5	 | 0	 | 3	 | 2	 | 4	 | 7	 | -3	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | P.S.N.I.		  |	   | 5	 | 0	 | 3	 | 2	 | 3	 | 6	 | -3	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | Chimney Corner	|	   | 5	 | 0	 | 3	 | 2	 | 6	 | 11	| -5	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|	   |	   |				   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Prezes na początku miesiąca zaprosił mnie do swojego biura. Jest zadowolony z pozycji ligowej, przypomniał że celem nadal jest utrzymanie się w lidze, więc nie muszę się załamywać tym, że lider uciekł tak daleko. On sam także nie martwi się odpadnięciem w ćwierćfinale Pucharu Ligi, jednak poinformował mnie, że kibice nieco byli wkurzeni po porażce.

 

Natomiast asystent przekazał, że rezerwowy bramkarz - Niall Walker jest bardzo mało zmotywowany na treningach przez to, że zbyt mało gra, i nie robi żadnych postępów treningowych.

 

Dzień później Puchar UEFA. Wisła Kraków chociaż u siebie wygrała 2-0 z Dynamem Kijów niestety pożegnała się z rozgrywkami (w Kijowie przegrała 3-0). Legia przegrała w Portsmouth 0-3, a Lech w Santanderze z Racingiem 0-1, czyli wszystkie drużyny w tym sezonie nie będą już grały na arenie europejskiej.

 

4 października odbyło się losowanie Pucharu Irlandii Północnej Amatorów. Chociaż mogliśmy trafić na wiele amatorskich zespołów, los wybrał jednak przeciwnika z naszej ligi. Pojedziemy do Wakehurst, gdzie już miałem przyjemność niedawno wygrać 2-0.

 

Chociaż dzisiejszego dnia są mecze eliminacyjne MŚ, my gramy w lidze. Nie zamierzałem więc zaprzątać sobie głowy reprezentacjami, skoro dla mnie liczy się mecz z Portstewart. Na uraz narzeka wciąż Brendal Elliott, więc w jego miejsce ściagnąłem do pierwszego zespołu z juniorów dwóch młodych zawodników (środkowych obrońców): 16-letni David O`Donnel oraz jego rówieśnik Allistair Walsh. W pierwszym składzie zagra ten pierwszy.

 

W pierwszych minutach meczu pięknie zagrał do Dorana O`Donnel, jednak kapitan sfaulował w dobrej sytuacji. Kilka minut później po błędzie naszej pomocy szansę na gola miał Kluczkowski, jednak Gallagher świetnie obronił ten strzał.

 

Niewiele chwil później, bo w 21 minucie Reilly zagrał do Dorana, ten troszkę przebiegł z piłką prawą stroną boiska. Dośrodkował w pole karne, gdzie Laughrey strzelił główką wprost w poprzeczkę. Tam gdzie piłka spadła stało z naszej drużyny 2 zawodników, a od rywali chyba czterech. Trudno było dokładniej zauważyć. Jednak piłki dopadł Stephen Cullen i posłał ją do bramki!! Tak, jest 1-0 dla Oxfordu!

 

W 33 minucie rzut z autu dla nas wykonuje Downey. Piłkę zagrał do Harkina, który z pierwszej podał do Logue, a on z pierwszej uderzył w bramkę. Pomyślałem sobie: "Po co on strzela, jak piłka poleci w niebo?". Ale jednak uderzył po ziemi obok słupka i jest już 2-0. Pięknie.

 

Do końca pierwszej połowy między innymi Cullen miał szansę na gola, ale uderzył obok słupka. Natomiast goście mieli o wiele lepsze dwie sytuacje, ale nasz bramkarz nawet nie musiał interweniować. Na drugą połowę ruszyliśmy więc w dobrych humorach.

 

W 66 minucie świetną akcję, ale zakończoną na nasze szczęście strzałem w poprzeczkę zakończył Peden - zawodnik gości. Cztery minuty później postanowiłem zrobić podwójną zmianę. W miejsce Reilliego wszedł McDaid, a w miejsce Browne Walsh, któremu postanowiłem dać szansę także zadebiutować w drużynie. Zanim jednak się pojawili na boisku, minęły kolejne 4 minuty.

 

Jeszcze w 88 minucie szansę na gola miał McDaid, ale niestety obrońca okazał się silniejszy. Wybił piłkę daleko od bramki. Ale i tak wynik 2:0 jest bardzo dobrym wynikiem. Pochwaliłem piłkarzy, i powiedziałem, że nie trzeba być faworytem żeby wygrać. Na osobne gratulacje zasłużyli młodzi debiutanci, którzy nie przestraszyli się gry w tym meczu i dostali wysokie oceny za grę.

 

11 października, 2009 rok - 6 kolejka Intermediate League
Oxford United - Portstewart 2:0 (2:0)

Culenn (20), Logue (34)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne (74.Walsh), O`Donnel, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Doran - Cullen, Reilly (74.McDaid)

Gracz meczu:Collin Logue (Oxford)
Widzów:185

 

Wieczorem jednak byliśmy nieco smutniejsi. Powód?

Polska - Czechy 1:2

Słowenia - Irlandia Północna 3:0

Niespodzianką jest remis San Marino ze Słowacją 1:1

 

W innych grupach bez większych niespodzianek, jedynie może mniejsza to Luksemburg - Izrael 2:2

 

Natomiast my mamy mecz dopiero za 21 dni. Będzie to wcześniej wspominany mecz Pucharowy z Wakehurst.

 

4 dni później odbyły się kolejne mecze eliminacyjne:

Czechy - Słowenia 3:1

Irlandia Północna - San Marino 3:0

Słowacja - Polska 2:0

 

Wiadomo, że moi zawodnicy się spodziewali trzech punktów, więc nie zamierzali wcale się cieszyć mocno z tego zwycięstwa, ale wzięli z pewnością pod uwagę trzeci mecz naszej grupy. Oczywiście wiadomo dlaczego... Luksemburg natomiast tym razem ponownie zdziwił, wygrał może z łatwym rywalem, bo Mołdawią, ale kolejne punkty powinny mocno ich cieszyć. (Wynik to 3:1)

 

Tabela 3 grupy:

1.Słowenia 7 punktów/4 mecze

2.Słowacja 7/4

3.Irlandia Północna 6/4

4.Czechy 6/3

5.Polska 4/4

6.San Marino 1/3

Odnośnik do komentarza

Odbyło się losowanie JJB Sports Irish Cup, i tutaj choć mogliśmy trafić na zespoły ze słabszych lig, to trafiliśmy tak samo jak w Pucharze Amatorów, na zespół z naszej ligi, a co gorsze na aktualnego lidera - Dundela. Mecz odbędzie się na naszym stadionie.

 

A teraz gramy w 1 rundzie Amateur Cup. Daję szansę tym zawodnikom, którzy w lidze nie grają zbyt często. Mają grać z zaangażowaniem, i oczywiście dobrze by było, gdyby awansowali dalej.

 

Dobrą sytuację miał Cambpell. U gospoGdarzy także mieli dobre sytuacje, ale albo uderzali obok bramki, albo Walker pokazywał, że mimo tego że jest rezerwowym potrafi grać znakomicie. W 41 minucie McDaid kiwał się w polu karnym i został sfaulowany! Rzut karny dla nas! Strzela Cullen. ale wprost w Carrolla!! To samo się stało z dobitką. Niestety, zamiast gola wielki smutek... Do piłki dobiegli obrońcy Wakehurst i wybili ją daleko. Tam przejął ją Downey. Podał do Harkina na środek, ten bliżej pola karnego do Whorlskeya. On podbiegł bliżej bramki i strzelił. Obok bezradnego golkipera!! 1-0!!

 

Na drugą połowę kazałem ruszyć piłkarzom z tym, że nie mają wierzyć w to, że już mają zwycięstwo.

 

I chociaż cały czas Wakehurst próbował atakować, mecz z zasady był nudny. Jedynie pod koniec (ostatnie 10 minut) było nieco ciekawsze, ale gospodarze próbowali strzelić gola nieważne jak, ale żeby go strzelić. Atakowali zaciekle, nerwowo, i to głównie wpłynęło na to, że go w końcu nie strzelili... To my awansowaliśmy do 2 rundy!

 

1 listopada, 2009 rok - 1 runda Amateur North Ireland Cup
Wakehurst - Oxford United 0:1 (0:1)
Whorlskey (42)

Cullen (Oxford) w 41 minucie nie wykorzystał rzutu karnego

Oxford:Walker - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Coyle, Campbell, Whorlskey - McDaid, Cullen

Gracz meczu:Stephen Whorlskey (Oxford United)
Widzów:186

 

W 2 rundzie tych rozgrywek czeka nas wyjazd do Dunloy, by podejmować tam zespół w pełni amatorski, z którym powinniśmy sobie poradzić bez żadnego problemu.

 

A przede mną 2 mecze z Dundelą. Najpierw liga u nich, potem Puchar u nas. Bukmacherzy nie dają nam nawet najmniejszych szans. Cóź, porażka mnie nie zdziwi, ani nie zasmuci. Przed meczem nie kazałem piłkarzom wygrać. Kazałem po prostu grać jak najlepiej.

 

W pierwszych minutach piłkarze z Dundely uderzali faktycznie celnie i często. Ale nic nie zakończyło się golem. W 18 minucie znakomitą sytuację miał Reilly, ale uderzył bardzo wysoko. Czy w końcu strzeli gola w lidze? Do 35 minuty jeszcze Davies i Tumilty z zespołu gospodarzy uderzali na naszą bramkę. O ile o strzale Daviesa nie da się wiele powiedzieć, to strzał Tumiltiego, to był właściwie lob - z około 30 metrów tak podciął piłkę, że spadła ona na siatce, a wydawało się pierw, że poleci daleko w trybuny. "Co się odwlecze...". Już 2 minuty później Tumilty uderzył tak pięknie w samo okienko z 25 metra, że dał prowadzenie gospodarzom. Bramkarz nie miał nic do powiedzenia. 1-0

 

I chociaż w drugiej połowie to my atakowaliśmy, strzelał Harkin, Browne, to w 84 minucie rzut wolny pewnie wykonany przez Murraya, i jest już 2-0.

 

W 89 minucie Cullen strzelił gola, ale po chwili sędzia podniósł chorągiewkę - spalony. Faktycznie był spalony w tej sytuacji... I tak się zakończył ten mecz, chociaż Dundela atakowała do końca.

 

5 listopada, 2009 rok - 7 kolejka Intermediate League
Dundela - Oxford United 2:0 (1:0)
Tumilty (37), Murray (84)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Logue, Campbell, Whorlskey (62.Doran) - Reilly, McDaid (62.Cullen)

Gracz meczu:Scott Murray (Dundela)
Widzów:179

 

Teraz czeka nas Puchar Irish. Oczywiście, jak wspominałem, z Dundelą. Tym razem, mimo że to Puchar dam najsilniejszy skład, jaki bym mógł dać na ten pojedynek. O ile w lidze nie zależało mi na zwycięstwie, bo wiedziałem że będzie bardzo trudno, o tyle w Pucharze chcę awansować dalej. Powiedziałem także piłkarzom, że mają walczyć o zwycięstwo.

 

Już na samym początku dobra sytuacja Harkina, jednak piłka poleciała nad poprzeczką. W ogóle pierwsze pół godziny graliśmy tylko my. Doran jednak z rzutów wolnych nie umiał strzelić dobrze. A pozostałe 15 minut, to grali goście. Między innymi poprzeczka Walkera spowodowała, że prawie z nerwów zsiwiałem. W przerwie dałem do zrozumienia, że interesuje mnie tylko zwycięstwo. W 54 minucie Cullen z główki uderzył nad poprzeczką. Szkoda, że nie trafił piłką trochę niżej... W końcówce oddaliśmy pole gościom. Rzut rożny Tumiltiego prawie by zakończył się golem, ale na szczęście doszło do drobnego nieporozumienia między zawodnikami gości, i nasi obrońcy zdążyli wyprowadzić piłkę z pola karnego.

 

I zaczęła się dogrywka. Na boisko wszedł Logue. W 96 minucie McDaid nie wykorzystał stuprocentowej akcji, a w 105 minucie około 4 strzały (łącznie z dobitkami) oddali goście, ale wszystko w bramkarza, albo w obrońców. Jeszcze w 113 minucie z rzutu wolnego na nasze szczęście spudłował Gourley, a dwie minuty w tej samej sytuacji na gola miał szansę Logue, ale uderzył gorzej od poprzednika. I doszło do karnych... Niestety, raz nie strzelił Doran. On chyba chciał zobaczyć jak to grać w rugby. Przecież ta piłka leciała 30 metrów nad bramką...

 

12 listopada, 2009 rok - 3 runda Irish Cup
Oxford United - Dundela 0:0 (0:0) karne: 3:5

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Campbell (91.Logue), Doran - Cullen, McDaid

Gracz meczu:Gerald Downey (Oxford)
Widzów:324

 

Czyli kolejne rozgrywki, z którymi przyszło mi się pożegnać. Teraz za 3 dni mam mecz z P.S.N.I (Police Service of Northern Ireland). Nie ukrywam, ta nazwa nieco mnie zaskoczyła... Ten mecz odbędzie się na moim boisku.

 

| Poz   | Inf   | Zespół			|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Dundela		   |	   | 7	 | 5	 | 1	 | 1	 | 9	 | 3	 | +6	| 16	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Portstewart	   |	   | 7	 | 3	 | 2	 | 2	 | 11	| 9	 | +2	| 11	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Brantwood		 |	   | 7	 | 2	 | 4	 | 1	 | 16	| 12	| +4	| 10	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Lurgan Celtic	 |	   | 7	 | 3	 | 1	 | 3	 | 14	| 13	| +1	| 10	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Queens University |	   | 7	 | 2	 | 4	 | 1	 | 7	 | 6	 | +1	| 10	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Annagh Utd		|	   | 7	 | 2	 | 3	 | 2	 | 7	 | 7	 | 0	 | 9	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Oxford Utd Stars  |	   | 7	 | 2	 | 3	 | 2	 | 6	 | 7	 | -1	| 9	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Moyola Park	   |	   | 7	 | 2	 | 3	 | 2	 | 5	 | 6	 | -1	| 9	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Chimney Corner	|	   | 7	 | 2	 | 3	 | 2	 | 8	 | 11	| -3	| 9	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Wakehurst		 |	   | 7	 | 2	 | 2	 | 3	 | 9	 | 9	 | 0	 | 8	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | H & W Welders	 |	   | 7	 | 1	 | 3	 | 3	 | 3	 | 6	 | -3	| 6	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | P.S.N.I.		  |	   | 7	 | 0	 | 3	 | 4	 | 3	 | 9	 | -6	| 3	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|	   |	   |				   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Czeka mnie mecz z najgorszą drużyną ligi, z "policjantami"... Nie wyobrażam sobie innego wyniku, niż wygrana. A czy będzie to 1-0, czy 6-0 nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia. Po prostu chcę 3 punkty więcej.

 

Ale niestety, pierwsze 45 minut przeważali goście. Z naszej strony tylko na uwage zasługiwał rzut wolny Dorana, który mógł zakończyć się golem. U gości natomiast akcje Forsythe, czy też Arthura były bardziej niebezpieczne. Mimo to wynik do przerwy to bezbramkowy remis.

 

Drugą połowę graliśmy, mając jakieś akcje. Ale nie potrafiliśmy ich dobrze wykańczać. Carlin tracił piłki w polu karnym, zanim zdążył oddać strzał, Devlin, dopóki był na boisku, także nie zaimponował. Aż doszło do 71 minuty. Z kontratakiem wyszli goście, Arthur dograł piłkę do McDowella, on z pierwszej piłki zagrał ponownie w pole karne i tam Arthur uderzył z główki i strzelił gola. W tym momencie załamałem ręce... 0-1

 

Kilka minut później Logue uderzył z rzutu wolnego. Z 25 metrów trafił w poprzeczkę. Wtedy też się wkurzyłem. Dałem praktycznie całą drużynę do ataku. W 80 minucie Logue podał do Dorana, on przedłużył do Cullena, a że był szybszy od obrońcy gości, wyprzedził go, i strzelił obok bezradnego bramka gości! 1-1!

 

Od środka zaczęli Policjanci. Ale do piłki już dopadli nasi piłkarze. Szybko rozegrali akcję, nawet nie zdążyłem spojrzeć kto znajduje się przy piłce, a tu już jesteśmy w polu karnym, obrońcy P.S.N.I także nie wiedzieli co się dzieje. Grant Duplon sfaulował Cullena i okazało się, że rzut karny dla nas. To była naprawdę szybka akcja...

 

Strzela Logue. Wprost w okienko bramki! Jest 2-1! Naprawdę piękna końcówka w naszym wykonaniu.

 

Czyli widać, że jak się sprężymy, potrafimy wygrać. Ale czemu od początku nie możemy wygrywać? Tylko dopiero wtedy, gdy powiem kilka niemiłych słów w kierunku piłkarzy.

 

W tej kolejce padły ciekawe wyniki. Zespoły z wyższych miejsc przegrywały, przez co przebiliśmy się na 4 miejsce, a do prowadzącej Dundeli mamy tylko 4 punkty straty.

 

15 listopada, 2008 rok - 8 kolejka Intermediate League
Oxford United - P.S.N.I 2:1 (0:0)
Cullen (81), Logue (85-karny) - Arthur (71)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Devlin (55.Logue), Doran - Cullen, Carlin (73.Reilly)

Gracz meczu:Stephen Cullen (Oxford)
Widzów:186

 

Następny mecz, to 2 runda Pucharu Amatorów z Dunloy.

 

Dowiedziałem się dzisiaj, że następny mecz ligowy w Moyoli, będzie tam Dniem Kibica. Ze względu na to, że drużynie nie idzie dobrze w rozgrywkach i walczą o utrzymanie, przez co przychodzi coraz mniej kibiców, postanowili przyciągnąć nowych widzów na stadion. Chcę im jednak w tym przeszkodzić, i wywieźć komplet punktów. Jednak przed tym meczem jest jeszcze Puchar...

 

Zagramy niezbyt podstawowym składem. W obronie postawię na zawodników mających 16 i 17 lat. W rozgrywkach młodzieżowych grają oni dobrze, a to jest mecz ze słabą drużyną, więc poziom meczu nie będzie wcale wyższy od rozgrywek U-18.

 

W 14 minucie ładny gol McDaida. Uderzył kilka centymetrów pod poprzeczką. 0-1.

 

10 minut później Reilly okiwał kilku przeciwników, odegrał do Coyle, a on nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce do pustej bramki z 5 metrów. Jest już 0-2.

 

41 minuta to podanie Logue do McDaida, ładnym zwodem przeszedł przez obrońcę, po czym piłkę otrzymał Reilly, i w sytuacji 1 vs. 1 posłał piłkę w dolny prawy róg. Jest 0-3.

 

Niewykorzystana sytuacja Whorskleya pewnie będzie mu się śniła po nocach. Mając przed sobą tylko bramkarza uderzył właśnie w niego...

 

Ale już kilka minut później Whorskley wywalczył dla nas rzut karny. Shaw nie umiał go powstrzymać inaczej, niż powalając go siłą na trawę. Rzut karny wykonuje McBrearty, który uderzył mocno. Golkiper Dunley nie miał nic do powiedzenia. 0-4.

 

Obrońcy Dunley mieli w planach złapać McDaida na spalonym. Ale nie wykonali tego, nawet śmiesznie wyglądało gdy biegli w drugę stronę, po podaniu Cambpella, zamiast próbować go powstrzymać. Ale nawet nie protestowali, wiedzieli że błąd jest ich, i że spalonego nie było. Ale jest piąta bramka. 0-5.

 

Widać, że drużyna Dunley nie jest przystosowana do grania 90 minut. Właśnie w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry do dośrodkowania Harkina wyskoczył McDaid i uderzył główką, wcale nie mocno, ale obrońcy gospodarzy są już tak przemęczeni, że nie mają siły wygrać pojedynku główkowego, i powstrzymać naszych piłkarzy. 0-6.

 

22 listopada, 2008 rok - 2 runda Amateur Cup Northern Ireland
Dunley - Oxford United 0:6 (0:3)
McDaid (14, 87, 89), Coyle (24), Reilly (41) McBrearty (67-karny)

Oxford:Walker - McCreadie, O`Donnell, Walsh, McBrearty - Harkin, Coyle (32.Logue), Cambpell, Whorlskey - Reilly, McDaid

Gracz meczu:Rory McDaid (Oxford United)
Widzów:149

 

Oczywiście nie muszę mówić, że spodobała mi się gra zespołu w tym meczu. Cieszy mnie to zwycięstwo, mimo że z drużyną amatorską, ale u mnie grali rezerwowi, i z pewnością podniesie to ich morale.

 

W międzyczasie w eliminacjach MŚ odbył się między innymi mecz naszej grupy, gdzie San Marino przegrało z Czechami 0-4.

 

Wiemy także, że w 3 rundzie ACNI (Amateur Cup Northern Ireland) zagramy z zespołem 1-ligowym Cliftonville. Aktualnie są oni na 6 miejscu. Tutaj już raczej my przegramy wysoko... Dobrze chociaż, że zagramy u siebie.

 

Wynik 6-0, to także rekord naszej drużyny. Przypominam, że następny mecz natomiast gramy w lidze w Moyoli. Będzie to za 3 dni.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...