Skocz do zawartości

Kolarstwo szosowe


Kamtek

Rekomendowane odpowiedzi

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) postawiła ultimatum sześciu narodowym federacjom, grożąc im wykluczeniem z mistrzostw świata, jeśli nie podporządkują się regułom cyklu Pro Tour

Chodzi o federacje czołowych "kolarskich" krajów: Francji, Włoch, Hiszpanii, Belgii, Austrii i Luksemburga.

 

UCI obawia się, że organizatorzy Tour de France czy Giro d'Italia, którzy są w konflikcie z UCI, poproszą narodowe federacje o pomoc w postaci wyznaczenia komisarzy wyścigów i zadbania o kontrole antydopingowe. Już przed rokiem organizator wyścigu Paryż-Nicea podpisał stosowne porozumienie z Francuską Federacją Kolarską, opuszczając tym samym cykl Pro Tour.

 

W liście, datowanym 15 stycznia, UCI stawia narodowym federacjom szereg pytań, np. jakie zajmą stanowisko, jeśli dojdzie do podobnej sytuacji. Federacje musiały udzielić odpowiedzi do 21 stycznia, tak by UCI na swoim kongresie w najbliższy czwartek w Treviso mogła się do nich ustosunkować. Jak się dowiedziała agencja AFP, federacje nie odpowiedziały bezpośrednio na pytania.

 

Pro Tour to cykl największych wyścigów organizowanych pod egidą UCI. Spór między UCI a organizatorami wielkich tourów trwa praktycznie od pierwszej edycji Pro Tour w 2005 roku. Organizatorzy Tour de France czy Giro d'Italia chcą zachować niezależność. W tym sezonie ich wyścigi po raz pierwszy znajdą się oficjalnie poza Pro Tour.

Burdel w światowym kolarstwie zaczyna przybierać kuriozalne formy. A zarządzający tym bagnem panowie, zamiast szukać rozwiązania dla największej zmory zawodowego rowerowania, czyli dopingu, zajmują się przepychankami. Cóż, kolarstwo zaczyna przenikać dno i zagłębiać się w muł...

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Kuriozum w zawodowym peletonie ciąg dalszy. Tym razem zamieszanie dotyczy rozpoczynającego się niedługo wyścigu Paryż - Nicea. Ciekawe, kiedy osoby za to odpowiedzialne zrozumieją, że cały ten cyrk dawno już przestał być śmieszny, a zaczął być żałosny i interesuje już tylko grupkę największych zapaleńców tej dyscypliny. Czasy tysięcy ludzi na trasach górskich etapów TdF bezpowrotnie już minęły...

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) jest ostatnią instancją, która może zażegnać konflikt Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) z organizatorem wyścigu Paryż-Nicea, stowarzyszeniem ASO.

"Ekipy zawodowe poprosiły nas o rozstrzygnięcie sporu przed startem wyścigu. Podejmiemy decyzję najpóźniej w piątek wieczorem" - powiedział sekretarz generalny CAS Matthieu Reeb.

 

Czołowe grupy kolarskie zapytały CAS, czy mogą wziąć udział w zawodach bez narażania się na kary ze strony UCI. Ośmioetapowy wyścig Paryż-Nicea rozpocznie się w niedzielę, po raz pierwszy nie pod kontrolą UCI, a pod egidą Francuskiej Federacji Kolarskiej, która zadba o obsadę sędziowską i kontrole antydopingowe.

 

UCI wezwała ekipy i francuską federację do bojkotu wyścigu, a gdy to nie poskutkowało, zagroziła najostrzejszymi sankcjami: dyskwalifikacją na pół roku uczestników wyścigu (160 kolarzy!), cofnięciem licencji wszystkim startującym ekipom i zawieszeniem francuskiej federacji, co by skutkowało wykluczeniem francuskich kolarzy (szosowców, torowców i kolarzy górskich) z igrzysk olimpijskich w Pekinie.

 

Międzynarodowe Stowarzyszenie Zawodowych Grup Kolarskich, które zwróciło się do sądu w Lozannie z prośbą o mediację, twierdzi, że jest między młotem a kowadłem. "Nie chcemy brać udziału w tym konflikcie, ale musimy chronić interesy naszych członków" - napisało stowarzyszenie.

 

Sami kolarze podkreślają, że czują się "ofiarami i zakładnikami tej sytuacji". "Nie mamy jednak innego wyboru jak podporządkować się rozkazom dyktowanym przez pracodawców, pod groźbą utraty pracy bez żadnego odszkodowania" - podkreśliła w oświadczeniu ich międzynarodowa organizacja (CPA).

 

Dwóch brytyjskich kolarzy, Mark Cavendish i Bradley Wiggins, zrezygnowało już ze startu w Paryż-Nicea, w obawie przed sankcjami, które wykluczyłyby ich z igrzysk w Pekinie. Start awizuje za to wielu innych znakomitych zawodników, m.in. Australijczyk Cadel Evans, Ukrainiec Jarosław Popowicz czy Francuz Christophe Moreau.

 

Konflikt między UCI a stowarzyszeniem ASO, które posiada prawa do wszystkich najważniejszych wyścigów we Francji włącznie z Tour de France, trwa od powstania cyklu Pro Tour w 2004 roku. Wyścig Paryż-Nicea, który w poprzednich latach rozpoczynał ten cykl, odbędzie się w dniach 9-16 marca, z udziałem 20 czołowych ekip, w tym 14 zagranicznych.

Odnośnik do komentarza

Mimo wszystkich zawirowań, skandali, pajacowania ze strony ASO i innych pierdół myślę, że dzisiaj warto na chwilę usiąść przed TV i obejrzeć 4 etap wyścigu Paryż-Nicea z metą na Mt. Ventoux. Transmisja oczywiście w Eurosprycie.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Po konflikcie z ASO, teraz pora na konflikt UCI z WADA. Głupi konflikt wydawać by się mogło, ale mimo wszystko o sprawę najistotniejszą teraz dla kolarstwa - o posprzątanie po dopingowych aferach. Czy faktycznie "paszporty" sprawią, że kolarstwo stanie się czyste? Śmiem wątpić. Chciałbym jedynie, by WADA równie ostro jak kolarzy zaczęła ścigać dopingowiczów w innych dyscyplinach. Na kolarstwie, podnoszeniu ciężarów i lekkoatletyce świat sportu się bowiem nie kończy...

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) wycofała się w czwartek z projektu wprowadzenia paszportów biologicznych dla kolarzy. Powodem tej decyzji jest zaatakowanie przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) byłego szefa WADA Dicka Pounda.

 

Nowy szef agencji John Fahey oświadczył, że od blisko pół roku WADA wspierała UCI przy tym projekcie, ale w związku z atakiem UCI dalsza współpraca stała się niemożliwa. - WADA podejmie rozmowy z innymi dyscyplinami sportu, aby dalej rozwijać projekt "Paszportu dla Sportowca" - dodał Fahey.

 

W ubiegłym tygodniu UCI i jej były prezydent Hein Verbruggen pozwali do sądu Dicka Pounda za wypowiedzi obrażające UCI, a zwłaszcza jej politykę antydopingową.

 

Projekt paszportów biologicznych dla kolarzy będzie jednak kontynuowany siłami samej UCI. W wydanym w czwartek wieczorem komunikacie Unia wyraziła zaskoczenie stanowiskiem WADA i zaznaczyła, że wytoczyła proces Dickowi Poundowi, a nie instytucji, którą do niedawna kierował. Według UCI, współpraca z WADA przy projekcie paszportów układała się doskonale.

 

- Jeśli WADA postanowi wycofać się z tego programu, UCI dołoży wszelkich sił, by mimo przeciwności wprowadzić go w życie - podkreśliła UCI.

 

Kolarstwo miało być pierwszą dyscypliną z biologiczną bazą danych - próbkami krwi i moczu wszystkich zawodników elity. Na podstawie tych danych miały być opracowane paszporty, czyli indywidualne profile biologiczne kolarzy. Analiza porównawcza profilu z próbkami pobranymi podczas wyścigów lub poza nimi miała szybko wyeliminować oszustów z zawodowego peletonu.

 

Posiadanie paszportu biologicznego miało być też warunkiem wstępnym uczestnictwa w tegorocznym Tour de France.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Po raz pierwszy od wielu tygodni obejrzałem wyścig kolarski. Padło na Walońską Strzałę. Nie sądziłem, że aż tak bardzo stęskniłem się za kolarstwem :roll:

 

A sam wyścig - może i bez wielkiej historii, ale z kilkoma ciekawymi wydarzeniami. Były upadki (jak to na wszystkich północnych klasykach, gdy zaczyna lać deszcz), próby ucieczki, zwycięstwo niekoniecznie faworyta. Owszem, Kirchen nie jest kompletnie nieznanym, bez osiągnięć kolarzem, ale wydawało się, że przynajmniej kilku innych zawodników może pokusić się o sukces. Pogodził ich jednak zwycięzca TdP'05 (a przy tym dziesiąty kolarz TdF'07, drugi kolarz Tirreno-Adriatico'07, zwycięzca kilku mniejszych wyścigów etapowych i jednodniowych klasyków). Za nim finiszował Evans i Cunego.

 

A niewiele zabrakło, by o pierwszy poważny sukces w zawodowym peletonie pokusił się Rosjanin Sasza Jefimkin. Dość długo jechał na czele wyścigu wraz z Fabianem Wegmannem (na kilometr przed metą dogonił ich najpierw Kirchen, a potem mini-peleton z Cunego i Evansem w składzie). Trochę żałowałem, bo po 10-tym miejscu w wyścigu Paryż-Nicea, Sasza mógł wreszcie potwierdzić, że wiosną jest w formie na klasyki...

Odnośnik do komentarza

La Fleche Wallonne za nami, a przed nami w niedzielę Liege-Bastogne-Liege. Pierwsze składy już są znane. Gerolsteiner będzie liczył na Davide Rebellina, wspieranego przez Stefana Schumachera i Fabiana Wegmanna. Ciekawe tercet jak na klasyczne ściganie na Północy. Quick Step postawi na Paolo Bettiniego, CSC na braci Schlecków wspartych m.in. przez Kroona i Sastre, a Rabobank na Dekkera, Oscara Freire i Denisa Mienszowa. Niczego sobie tercet. Lotto ma poprowadzić do walki o zwycięstwo Cadel Evans, który stał na podium niedzielnej "Strzały Walońskiej". Ma do pomocy m.in. Jarosława Popowycza. W pozostałych dwóch teamach, które już ogłosiły swe składy, trudno doszukiwać się wielkich faworytów - w FdJ może zamieszać Gilbert, a w Credite Agricole Pietro Caucchioli.

 

Osobiście, przy tych nazwiskach, postawiłbym na kogoś z dwójki Evans - Rebellin, a ostro poszaleć na trasie może któryś z braci Schlecków (może Andy jak na "La Fleche Wallonne"?).

 

PS. Basso, wracając po dwuletniej dyskwalifikacji za doping, od sezonu 2009 przez dwa lata ma reprezentować Liquigas. O powrocie do zawodowego peletonu jeszcze w tym sezonie wspomina natomiast Rasmussen.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Tomek Marczyński odniósł wczoraj jeden z największych sukcesów w zawodowym peletonie - zwyciężył na 4. etapie (zakończonym kilkunastokilometrowym podjazdem pod Alto del Acebo) Vuelta a Asturias. Liderem wyścigu jest nadal Angel Vicioso. Smutne w tym wszystkim jest jednak to, że takich wydarzeń z udziałem polskich kolarzy w zawodowym peletonie jest z roku na rok mniej. Ostatnio błyszczał jedynie Sylwek Szmyd.

 

Z innych spraw - Petacchiego zawieszono na rok. Powodem - salbutamol, którego zażywanie udowodniono Włochowi podczas ubiegłorocznego Giro. Decyzję podjął międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (TAS) i nie ma od niej odwołania. Jednocześnie Alex stracił pięć zwycięstw etapowych z Giro 2007 (decyzję o ich anulowaniu podjęto już w zeszłym roku).

Odnośnik do komentarza
Z innych spraw - Petacchiego zawieszono na rok. Powodem - salbutamol, którego zażywanie udowodniono Włochowi podczas ubiegłorocznego Giro. Decyzję podjął międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (TAS) i nie ma od niej odwołania. Jednocześnie Alex stracił pięć zwycięstw etapowych z Giro 2007 (decyzję o ich anulowaniu podjęto już w zeszłym roku).

Z tego co się orientuję okres dyskwalifikacji upływa 31 sierpnia, dzień po rozpoczęciu Vuelty.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Na tegoroczne Giro rzucałem do tej pory tylko okiem, ale trzeba się wziąć uważniej za oglądanie. Dwanaście etapów za nami, jeszcze tylko dziś płaski jak stół odcinek wyścigu dookoła Włoch, ale od jutra zaczynamy poważne góry. :D

Co najmniej dwa razy (również przy okazji TdF) każdego roku mówię to samo i nie widzę powodu, by znowu tego nie zrobić, żadne afery nie zmienią mojego uwielbienia dla gór: "czeka nas to, co tygryski lubią najbardziej". :]

Jutrzejszy etap kończy się podjazdem do stacji narciarskiej w Val Di Fieme (1740 m n.p.m.), poprzedzony jeszcze morderczą wspinaczką pod Passo Manghem (2047m n.p.m.).

Niedzielny etap spokojnie można nazwać "królewskim" tegorocznego wyścigu. Sześć premii górskich, w tym cztery na wierzchołkach powyżej 2000 m n.p.m. Meta na słynnej Marmoladzie 2057 m n.p.m. :]

Poniedziałkowy etap, to prawie trzynastokilometrowa czasówka pod Kronplatz (2273m n.p.m.) Momentami nachylenie podjazdu sięga 24%, a przewyższenie wynosi prawie 1100 metrów. Palce lizać. :]

Poza tym, w przyszłym tygodniu na kolarzy i widzów czekają: dzień przerwy, dwa dosyć płaskie etapy, kolejne dwa górskie odcinki (z dachem tegorocznego Giro - Passo Gavia 2618 m n.p.m.) i na ostatnim etapie czasówka, być może, decydująca o ostatecznym kształcie podium.

 

W tym momencie czołówka klasyfikacji generalnej przedstawia się następująco (za gazzetta.it) :

1 VISCONTI Giovanni ITA QST 53:05:46 0:00

2 BOSISIO Gabriele ITA LPR 53:11:36 5:50

3 CONTADOR Alberto ESP AST 53:12:45 6:59

4 BRUSEGHIN Marzio ITA LAM 53:13:38 7:52

5 KLODEN Andreas GER AST 53:13:40 7:54

6 NIBALI Vincenzo ITA LIQ 53:13:50 8:04

7 SAVOLDELLI Paolo ITA LPR 53:13:55 8:09

8 RICCO' Riccardo ITA SDV 53:14:18 8:32

9 DI LUCA Danilo ITA LPR 53:14:19 8:33

10 LARSSON Gustav Erik SWE CSC 53:14:19 8:33

11 MENCHOV Denis RUS RAB 53:14:43 8:57

12 SIMONI Gilberto ITA SDA 53:14:56 9:10

13 LEIPHEIMER Levi USA AST 53:14:56 9:10

14 PELLIZOTTI Franco ITA LIQ 53:15:01 9:15

15 VAN DEN BROECK Jurgen BEL SIL 53:15:29 9:43

16 VANDEVELDE Christian USA TSL 53:15:32 9:46

17 PETROV Evgeni RUS TCS 53:15:34 9:48

18 PINOTTI Marco ITA THR 53:15:42 9:56

19 CARDENAS Felix Rafael COL BAR 53:16:00 10:14

20 PIEPOLI Leonardo ITA SDV 53:16:02 10:16

 

Ostatnia pozycja w zestawieniu, to strata do lidera. Jestem przekonany, że przyszły zwycięzca znajduje się w tej właśnie dwudziestce. Niezłe miejsce zajmuje Sylwek Szmyd - 28. pozycja w generalce.

Do tej pory na górzystych etapach najlepiej prezentowali się Di Luca i Ricardo Ricco i to oni, wg. mnie, są faworytami do końcowego triumfu. :-k

 

ETA: gwiazdą płaskich odcinków jest w tym roku Daniele Bennati - zwycięzca trzech etapów, kończących się finiszem z peletonu.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
Nasz najlepszy kolarz ścigający się w barwach włoskiego zespołu Lampre Sylwester Szmyd nie będzie reprezentował Polski na Olimpiadzie w Pekinie – tak zdecydował selekcjoner kadry olimpijskiej Piotr Wadecki.

Już w trakcie naszej relacji live domniemywaliśmy o takiej decyzji Polskiego Związku Kolarskiego, że wymogiem startu w Pekinie będzie udział w Mistrzostwach Polski. Jednak teraz te słowa znalazły potwierdzenie. Tak. Szmyd do Pekinu nie pojedzie - powiedział Wadecki.

 

Co roku zawodnik broniący ostatki honoru polskiego kolarstwa na arenie międzynarodowej jest pomijany przez kolejnych selekcjonerów i Polski Związek Kolarski przy ustalaniu kadry na Mistrzostwa Świata czy tak jak teraz olimpiadę. Sylwek w najlepszy możliwy sposób broni się osiąganymi wynikami, jednak jak widać to nie wszystko.

Niby to było do przewidzenia, ale wciąż dziwi i niepokoi taki sposób działania władz kolarskich naszego kraju. Szmyd jest w tej chwili jedynym polskim kolarzem, będącym w szerokiej światowej czołówce (obecnie 47 miejsce w UCI Pro Tour). Reszta wygrywa kolejne edycje wyścigów klasy "Szlakiem Grodów Piastowskich" czy też "Wyścig Solidarności i Olimpijczyków". Na arenie międzynarodowej zwycięstwa Polaków są rzadsze niż celne strzały Krzynówka na EURO 2008.

Odnośnik do komentarza

5 górskich etapów. 4 finisze na podjazdach. 2 indywidualne czasówki. 21 etapów. 180 kolarzy. Mówiąc najkrócej - w sobotę rusza 95 Tour de France. Trasa doskonale znana od tygodni, a w niej na uwagę zasługują szczególnie:

 

Etap #4 (08.07, wt), czyli płaska czasówka wokół Cholet o długości ok. 30 km dla typowych czasowców;

 

Etap #9 (13.07, nd), czyli pierwsze poważne zmagania z górami na odcinku z Tuluzy do Bagneres de Bigorre i dwie znane przełęcze na trasie: Col de Peyresourde [1569 m] oraz Col d'Aspin [1489 m] (obie pierwszej kategorii) z metą na zjeździe;

 

Etap #10 (14.07, pn), czyli ostra jazda z metą na podjeździe w Hautacam (1520 m), a na trasie słynne Col du Tourmalet (premia najwyższej kategorii / 2115 m);

 

Etap #15 (20.07, nd), czyli ponad stuosiemdziesięciokilometrowe zmagania na trasie z Emrun do Prato Nevoso z przejazdem przez Col Agnel (2744 m / przewyższenie ponad 1300 m na odcinku 24 km);

 

Etap #16 (22.07, wt), czyli etap z Cuneo do Jausiers z dwiema premiami najwyższej kategorii na trasie - najpierw Col de la Lombarde (2351 m), a następnie wjazd na najwyższy punkt tegorocznego TdF, czyli Cime de la Bonette-Restefond (2802 m) i metą na zjeździe;

 

Etap #20 (26.07, sob), czyli druga z czasówek, tym razem dłuższa (ponad 50 km) oraz bardziej pofałdowana (3-4 dość istotne z punktu widzenia kolarzy hopki).

 

 

Składy wszystkich drużyn do przejrzenia tutaj. Najciekawsze nazwiska w poszczególnych drużynach to:

- Popowycz, Evans i McEwan z Lotto,

- bracia Schleckowie, Cancellara, Sastre i O'Grady z CSC,

- Sanchez, Martinez i Zubeldia z Euskaltela,

- Valverde, Arroyo i Perreiro Sio z Caisse d'Epargne,

- Hincapie, Loevkvist i Kirchen z Team Columbia,

- Cardenas i Hunter z Barloworld,

- Beltran, Nibali i Quinzatto z Liquigas,

- Cunego, Bruseghin i nasz rodzynek Sylwek Szmyd (ósmy kolarz tegorocznego Dauphine Libere) z Lampre,

- Hushovd i Botczarow z Credit Agricole,

- Devolder, Steegmans i Tosatto z Quick Stepu,

- Jefimkin, Valjavec i Dessel z AG2R,

- Schumacher, Wegmann i Kohl z Gerolsteinera,

- Moreau, Jalabert i Casper z Agritubel,

- Mienszow, Flecha i Freire z Rabobanku,

- Fedrigo, Voeckler i Lefevre z Bouyges Telecom,

- Zabel i Grabsch z Milram,

- Casar z FDJ,

- Piepoli, Ricco i de la Fuente z Saunier Duval,

- Chavanel i Moncoutie z Cofidisu,

- Millar, Backstedt i Vande Velde z Garmin Chipotle.

 

Część z nich to typowi harcownicy (np. Francuzi z Bouyges), część liczyć się będzie jedynie na czasówkach (Millar) czy finiszach (McEwan, Zabel, Hushovd). W górach przyjdzie natomiast czas dla Evansa, Mienszowa, Popowycza, Cardenas, Valverde). O pojedyncze etapowe zwycięstwa na pagórkowatych i górzystych etapach mogą się pokusić rzecz jasna Baskowie z Euskaltela, może któryś ze Schlecków albo kolarze z Lampre). Są też specjaliści od klasyków - Schumacher, Wegmann, Cancellara, Nibali. Jest pozostający przez kilka ładnych lat w cieniu Armstronga Hincapie.

Odnośnik do komentarza

W tym roku liczę na Evansa, który wspierany przez Popowycza w górach powinien podobnie jak przed rokiem walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Szmyd bardzo ładnie jechał w tym roku na Dauphine Libere, i mam nadzieję, że uda mu się powtórzyć sukcesy Baranowskiego i Brożyny, którzy w ostatnich latach kończyli 'Wielką Pętlę' w okolicach pierwszej dwudziestki. Ciekawe, czy Kolumbijczyk Soler znowu zawalczy w górach o koszulkę :-)

Odnośnik do komentarza

Dzisiejsze zwycięstwo Hushovda niczym zaskakującym nie było - nawet wśród samych kolarzy (w wywiadach przed startem 2 etapu) to właśnie Norweg był najczęściej wymieniany jako kandydat do triumfu. Zaskoczony byłem natomiast wczorajszym atakiem i zwycięstwem Valverde. Po cichu liczę, że Bask postara się o zwycięstwo w tegorocznym TdF, ale przypuszczałem, że triumfator Dauphine sprzed kilkunastu dni o żółtą koszulkę walkę rozpocznie dopiero w górach. A tu nieco zaskakująco Alejandro zaszalał już na samym początku. Oby tak dalej...

Odnośnik do komentarza
po ataku na finiszu Fabiana Cancellary myslalem ze nie da sobie wyrwac zwyciestwa etapowego jednak dziwnie zwolnil i chcial zwodzic goniacego go ( nie pamietam kto :D ) i niestety przeliczyl sie :/ a szkoda :)

Pozatto. Cancellara przestraszył się, że rozprowadza kolarza Liquigasu i sobie odpuścił.

Odnośnik do komentarza

wlasnie w trakcie relacji zagubilem to nazwisko ;) dzis finisz na stole wiec sprinterzy znowu beda walczyc choc licze ze jakas ucieczka wkoncu da rade :) moze David Millar sproboje ;) trasa plaska czyli taka jakie lubi ten czasowiec ;) pewno sie przelicze i znowu bedzie sprinterski finisz :/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...