Skocz do zawartości

Dawno temu w Serie A


Rekomendowane odpowiedzi

odpuść se puchar krajowy i wygraj ligę, bo Scudetto ważniejsze

no i czekamy na powrót Ligi Mistrzów do Casale na wiosnę :)

 

:kutgw:

 

Przecież odpuszczam Puchar Włoch :]

 

 

3.02.2018, Werona

Nasza sytuacja w tabeli się skomplikowała, teraz jeśli chcieliśmy jeszcze zachować szanse na tytuł musieliśmy znacznie częściej wygrywać a nasza obecna forma nie dawała do tego mocnych podstaw. Tymczasem czekał nas wyjazdowy mecz z Chievo.

 

Już w 3 minucie straciliśmy bramkę, Improtta zabrał piłkę Andreottiemu, wpadł w nasze pole karne i nie dał najmniejszych szans Valentiniemu. Mielismy się rzucić do odrabiania strat a tymczasem to gospodarze atakowali i w 13 minucie podwyższył Balde. Dopiero od tego momentu wzięliśmy się za grę, bliski zdobycia bramki kontaktowej był Mauro Nanni ale jego uderzenie z kilku metrów, Proto przeniósł nad poprzeczką. Bramkę za to zdobył Tarantino, w 30 minucie, po świetnej akcji i podaniu Filippiego. Po chwili Filippi sam mógł zdobyć bramkę po indywidualnej akcji ale Proto sparował jego strzał na rzut różny.

W drugiej połowie dążyliśmy do wyrównania, bliski zdobycia bramki był Tarantino, najpierw uderzał z rzutu wolnego, później miał okazje po dwójkowej akcji z Filippim ale w obu przypadkach jego strzały bronił Proto. W kolejnych minutach bramkę mógł zdobyć Fontana, który dwukrotnie uderzał z rzutów wolnych ale za każdym razem dobrze interweniował Proto, w końcówce Filippi jeszcze uderzał w słupek, nie potrafiliśmy jednak ponownie pokonać Proto.

 

Bentegodi, widzów: 33129

Serie A, 25/38

Chievo [8] – Casale [3] 2-1 (2-1)

3’ Improtta (1-0)

13’ Balde (2-0)

30’ Tarantino (2-1)

MoM: Improtta-8 (Chievo)

 

Casale: Valentini [6] – Andreotti [6], Riccio [6], D. Magnani [7], Gallo [7] – Fontana [7], M. Nanni [7], Silvestri [6] (86’ Gentile [6]), F. Nanni [6] (69’ Andreoli [6]) – Filippi [7], Tarantino [7] (69’ Serra [7])

 

 

Erminio Rullo doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na 3 miesiące.

 

Mecze towarzyskie:

 

Włochy U-21 – Nigeria U-21 4-1 (Biava-90, 7, Tarantinio-58, 9, 2 bramki, MoM, Serra-90, 9, gol, Gentile-32, 6, Riccio-45, 6)

 

Włochy – Nigeria (D’Auria, Antonini, Andreotti-90, 6, Gallo-90, 7, Andreoli-65, 7, Fontana-75, 6)

 

Fontana z powodu kontuzji wypadł z gry na tydzień.

 

 

 

10.02.2019, Casale Monferrato

 

W obecnej formie walkę o tytuł mistrzowski mogliśmy sobie odpuścić i skupić się na bardziej realnych celach, np. utrzymaniu miejsca w czołowej czwórce. Strata do Romy wciąż jednak wynosiła 8 punktów i gdybyśmy nagle odnaleźli formę wciąż moglibyśmy marzyć o dogonieniu rywali. Na nasz stadion przyjeżdżało ostatnie w tabeli Napoli i być może ten mecz pozwoliłby nam na powrót na właściwy szlak.

 

Od początku nasza gra wyglądała tragicznie i w pierwszych minutach tylko świetne interwencje Valentiniego ratowały nas przed utratą bramki. Później jednak ograniczyliśmy ataki rywali i sami doszliśmy do głosu. Prowadzenie objęliśmy w 29 minucie, po dośrodkowaniu Andreoliego, Filippi zgrał piłkę do nie pilnowanego Tarantino a ten nie dał szans Fermiemu. W końcówce pierwszej połowy wyrównać mógł Bertini ale Valentini w dobrym stylu obronił jego uderzenie z dystansu.

W drugiej połowie graliśmy już znacznie lepiej, przede wszystkim całkowicie ograniczyliśmy poczynania ofensywne rywali, zdobyliśmy też kolejne bramki. Pierwszą z nich strzelił Serra, z najbliższej odległości, po fantastycznej akcji Filippiego. Trzecią zdobył sam Filippi, po dośrodkowaniu Riccio.

 

Natal Palli, widzów: 17415

Serie A, 26/38

Casale [3] – Napoli [20] 3-0 (1-0)

29’ Tarantino (1-0)

68’ Serra (2-0)

89’ Filippi (3-0)

MoM; Filippi (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Andreotti [7], Riccio [8]. D. Magnani [8], Gallo [8] – F. Nanni [7] (67’ Gentile [7]), Andreoli [8], Silvestri [8], M. Nanni [7] – Filippi [9], Tarantino [7] (67’ Serra [7])

Odnośnik do komentarza
Jeszcze masz dosyć czasu, by dogonić Romę. Powodzenia.

Romę tak ale jest jeszcze Juve.

 

 

 

17.02.2019, Casale Monferrato

 

W 27 kolejce na nasz stadion przyjeżdżało Lazio, które w kolejnym sezonie spisywało się znacznie poniżej swoich ambicji. Miałem nadzieję, że pewne, choć odniesione w kiepskim stylu, zwycięstwo nad Napoli będzie oznaką poprawy formy.

 

Początek był świetny w naszym wykonaniu, nie dość, że prowadzenie objęliśmy już w 5 minucie po trafieniu Filippiego, to wciąż atakowaliśmy i tworzyliśmy sobie doskonałe okazje by podwyższyć. Bramkarz gości, Anderson radził sobie jednak z naszymi strzałami i dzięki niemu a także dzięki naszej nieskuteczności Lazio przetrzymało nasz napór i ruszyło do kontrataku. Doskonałe okazje mieli Tomaselli i Papa ale ich strzały z bliskiej odległości Valentini zdołał wybronić. Już do końca pierwszej połowy przeważali goście, nam natomiast udało się wyprowadzić kontrę, po podaniu Mauro Nanniego w sytuacji sam na sam znalazł się Tarantino, który chwilę wcześniej zastąpił kontuzjowanego Filippiego, ale uderzył zbyt lekko i Anderson nie miał kłopotów z obroną.

Druga połowa wyglądała tak jak końcówka pierwszej, Lazio atakowało a my się broniliśmy i próbowaliśmy wyprowadzać kontry a słowo „próbowaliśmy” jest tu kluczowe gdyż przez długi czas żadnej wyprowadzić nam się nie udało. Lazio miało kilka świetnych okazji do wyrównania ale bardzo dobrze spisywał się Valentini, który bronił strzały Colleliego i Papy. W ostatnim kwadransie nasze gra w ofensywie w końcu zaczęła się zazębiać, pierwszą okazję do zdobycia bramki miał Francesco Nanni ale uderzył w słupek. W 80 minucie po świetnej, kombinacyjnej akcji, Graziano dostał podanie od Mauro Nanniego, znalazł się w sytuacji sam na sam i uderzeniem tuż przy słupku pokonał Andersona. 6 minut później znów Mauro Nanni wyłożył piłkę Grazianiemu a ten zdobył swoją drugą bramkę i ustalił wynik spotkania, wynik, który z pewnością cieszył choć sama gra pozostawiała dużo do życzenia.

 

Natal Palli, widzów: 19120

Serie A, 27/38

Casale [3] – Lazio [11] 3-0 (1-0)

5’ Filippi (1-0)

40’ Filippi kont.

45’ Tomaselli kont.

80’ Graziano (2-0)

86’ Graziano (3-0)

MoM: Graziano (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [8], Riccio [6] (64’ Pellegrini [8]), D. Magnani [8], Gallo [8] – Fontana [7] (64’ F. Nanni [7]), Andreoli [8], Silvestri [7], M. Nanni [9] – Filippi [7] (40’ Tarantino [7]), Graziano [9]

 

 

Kontuzja Filippiego nie okazała się poważna i miał wrócić do gry w przeciągu tygodnia.

 

Pietro Pipolo wypadł z gry na 3 tygodnie.

 

Do treningów z zespołem powrócił Mauro Borrelli.

 

 

 

20.02.2019, Eindhoven

 

Rozgrywki wznawiała Liga Mistrzów, nas czekał wyjazdowy pojedynek z PSV Eindhoven. Nasza forma w ostatnim czasie nie mogła zachwycać i ostatnie dwa zwycięstwa tylko trochę poprawiły nam humory, nie zdołały jednak zatrzeć wrażenia, że daleko nam do dyspozycji choćby z początku sezonu, nie mówiąc już o tej z zeszłorocznych rozgrywek.

 

Już w 5 minucie przepięknym uderzeniem z prawie 30 metrów popisał się Mauro Nanni, przy którym Fucek nie miał nic do powiedzenia. Zaledwie minutę później po dośrodkowaniu Graziano, świetną okazję miał Tarantino ale przestrzelił z 3 metrów. Nie minęła kolejna minuta a stworzyliśmy sobie następną sytuację, po dośrodkowaniu Riccio, piłkę w polu karnym gospodarzy opanował Tarantino ale został sfaulowany przez Janssena a sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Andreotti i pewnym strzałem zdobył dla nas drugą bramkę. W 11 minucie zdobyliśmy kolejną bramkę, po dośrodkowaniu Mauro Nanniego, Andreotti zdobył swojego drugiego gola. Mimo wysokiego prowadzenia nie zamierzaliśmy poprzestawać, stwarzaliśmy sobie kolejne okazje a rywale nie potrafili zatrzymać nas inaczej niż faulami. Na niewiele im się to zdało, w samej końcówce 4 bramkę zdobył Andreoli potężnym strzałem z dystansu.

W drugiej połowie tempo gry siadło, wysokie prowadzenie w pełni nas satysfakcjonowało i koncentrowaliśmy się raczej na tym by bramki nie stracić. PSV ambitnie walczyło o honorowe trafienie, miało ku temu kilka okazji ale nie potrafiło ich wykorzystać. W końcówce przeprowadziliśmy jeszcze jedną akcję, po podaniu Abate, w pole karne rywali wpadł Serra, gdzie został wycięty przez Westerhofa. Jedenastkę pewnie wykorzystał Andreotti kompletując przy tym hat- tricka.

 

Philips Stadion, widzów: 32909

Liga Mistrzów, 1/8, 1 mecz

PSV Eindhoven – Casale 0-5 (0-4)

5’ M. Nanni (0-1)

8’ Andreotti kar. (0-2)

11’ Andreotti (0-3)

45’ Andreoli (0-4)

82’ Andreotti kar. (0-5)

MoM: Andreotti (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [10], Riccio [8], D. Magnani [8], Gallo [8] – Fontana [8], Andreoli [10] (59’ Abate [7]), Silvestri [8], M. Nanni [10] – Tarantino [8] (59’ Serra [7]), Graziano [7]

 

 

Francesco Valentini wypadł z gry na 4 tygodnie, znów zostaliśmy z jednym zdrowym bramkarzem.

Odnośnik do komentarza

24.02.2019, Mediolan

 

Moment na odnalezienie formy wybraliśmy idealny, czekał nas bowiem mecz, który mógł zadecydować o naszych ligowych losach w obecnym sezonie. W przypadku porażki z Interem obrona tytuły stawała się nierealna, a przynajmniej bardzo trudna.

 

Pierwsza połowa była w miarę wyrównana, Inter posiadał przewagę w polu ale kompletnie nic z niej nie wynikało i przez 45 minut Mancini nie musiał interweniować ani razu. My nastawiliśmy się na kontry, nie przeprowadziliśmy ich wprawdzie zbyt wielu ale za to wykazaliśmy się skutecznością. W 19 minucie rajd lewym skrzydłem przeprowadził Andreoli, na wysokości pola karnego ściął do środka i już w polu karnym wyłożył piłkę Filippiemu, który strzałem przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie. Mieliśmy w pierwszej połowie jeszcze jedną sytuację, groźnie z rzutu wolnego uderzał Fontana ale Mariotti sparował jego strzał na rzut różny.

W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się, Inter próbował atakować ale najczęściej ich ataki zatrzymywały się jeszcze przed polem karnym, my wciąż graliśmy z kontry i kilka razy bliscy byliśmy zdobycia drugiej bramki. Najlepsza sytuację miał Filippi, który po dośrodkowaniu Tarantino, znalazł się sam przed bramką rywali ale w ostatnim momencie jego strzał zablokowali obrońcy. Wydawało się, że utrzymamy prowadzenie do końca gdyż Inter momentami był bezradny ale w końcówce nie ustrzegliśmy się błędu, po nieudanej pułapce ofsajdowej w nasze pole karne wparował Bianchini, zagrał do nie pilnowanego Moriniego a ten wpakował piłkę do bramki ratując remis swojej drużynie.

 

Giuseppe Meazza, widzów: 85650

Sere A, 28/38

Inter [5] – Casale [3] 1-1 (0-1)

19’ Filippi (0-1)

86’ Morini (1-1)

MoM: Gallo (Casale)

 

Casale: Mancini [7] – Andreotti [7], Riccio [7], D. Magnani [7], Gallo [8] – Fontana [7], Andreoli [8], Silvestri [7] (67’ Pagano [7]), M. Nanni [8] – Filippi [7] (76’ Serra [7]), Tarantino [7]

 

 

Do treningów powrócił Pietro Pipolo.

 

 

 

3.03.2019, Casale Monferrato

 

Z jednej strony pechowo strąciliśmy punkty z Interem a z drugiej los nam sprzyjał gdyż Roma i Juventus również nie wygrały swoich spotkań u wciąż utrzymywaliśmy stratę 8 punktów. Tymczasem do Casale przyjeżdżała Genoa i ten mecz trzeba było koniecznie wygrać.

 

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, pierwsze 20 minut to walka w środkowej strefie boiska i brak sytuacji podbramkowych. Pierwsi zaatakowaliśmy my, po podaniu Graziano, Filippi uderzał minimalnie niecelnie, po chwili, po prostopadłym podaniu Mauro Nanniego w sytuacji sam na sam znalazł się Graziano, pokonał D’Angeliego ale sędzia odgwizdał spalonego. W odpowiedzi w krótkim odstępie czasu dwukrotnie z bliskiej odległości główkował Jansson ale w obu sytuacjach Pipolo przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 42 minucie w końcu udało nam się objąć prowadzenie, doskonałym podaniem za linię obrony popisał się Mauro Nanni, do piłki doszedł Graziano i silnym strzałem obok słupka pokonał D'Angeliego. Genoa zdołała jednak wyrównać jeszcze przed przerwą, Jansson zabrał piłkę Andreottiemu, podał do Palumbo, ten uderzył na naszą bramkę, piłka odbiła się jeszcze od Gallo i wpadła do siatki obok zaskoczonego Pipolo.

Początek drugiej połowy wyglądał niemal identycznie jak początek pierwszej, żadna ze stron nie była w stanie uzyskać przewagi ale wraz z upływem czasu tworzyliśmy coraz groźniejsze sytuacje, piłka nie chciała jednak wpaść do bramki. W ostatnich 10 minutach spotkania nasza przewaga była już miażdżąca, zamknęliśmy rywali na własnym polu karnym i raz po raz ostrzeliwaliśmy ich bramkę, bramkę, która w drugiej połowie była jak zaczarowana…

 

Natal Palli, widzów: 18768

Serie A, 29/38

Casale [3] – Genoa [10] 1-1 (1-1)

42’ Graziano (1-0)

45’ Palumbo (1-1)

MoM: D’Angeli-8 (Genoa)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [7], Pellegrini [6], D. Magnani [7], Gallo [6] – Fontana [7] (68’ F. Nanni [6]), Andreoli [7] (68’ Serra [6]), Silvestri [7], M. Nanni [7] – Filippi [7], Graziano [7]

Odnośnik do komentarza

6.03.2019, Casale Monferrato

 

Zaliczka z pierwszego meczu z PSV pozwalała mi na wystawienie mocno rezerwowego składu w rewanżu. Tutaj nic złego stać się nam nie mogło.

 

5 straconych bramek przed własną widownią wcale nie było najgorszym zdarzeniem jakie się PSV przydarzyło w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, w rewanżu musieli przełknąć znacznie gorszą pigułkę gdyż byli demolowani przez moje rezerwy. Prowadzenie objęliśmy już w 3 minucie gry po trafieniu Serry, od 16 nasi rywale grali w 10. po tym jak z boiska wyrzucony został Janssen za uderzenie rywala bez piłki. Grając w przewadze zdobyliśmy w pierwszej połowie jeszcze jedną bramkę, której autorem był Massimo Magnani najgorsze dla PSV miało dopiero nadejść.

W drugiej połowie, no cóż… zanim minęła 60 minuta prowadziliśmy 6-0 a strzelanie zakończyliśmy na 8 trafieniach. PSV kończyło spotkanie w 9 gdyż w końcówce swoją frustrację wyładował na Cappellim, Kok.

 

Natal Palli, widzów: 14217

Liga Mistrzów, 1/8, rewanż

Casale – PSV 8-0 (2-0)

3’ Serra (1-0)

16’ Jenssen cz.k.

18’ M. Magnani (2-0)

49’ Pagano (3-0)

51’ Tarantino (4-0)

56’ Gentile (5-0)

59’ Cappelli (6-0)

73’ Cirillo (7-0)

86’ Kok cz.k.

90+1’ D. Magnani (8-0)

MoM: Tarantino (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Gambino [8] (59’ Biava [7]), Abate [9], D. Magnani [9], Esposito [8] – Cirillo [10], Borrelli [8] (45’ Gentile [8]), Pagano [10], Magnani [9] – Serra [7] (45’ Cappelli [10], Tarantino [10]

 

 

Naszym rywalem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów będzie zespół, z którym rok temu mierzyliśmy się na tym samym etapie rozgrywek, Schalke 04.

 

 

 

10.03.2019, Udine

 

Nasza strata do czołowej dwójki wzrosła do 10 punktów i wydawała się niemożliwa do odrobienia, zwłaszcza, że Juventus prezentował się zabójczo, wygrywając 10 kolejnych ligowych spotkań. Mogliśmy wciąż marzyć, że przynajmniej Romę uda nam się wyprzedzić co da nam prawo gry w Lidze Mistrzów bez eliminacji ale za naszymi plecami czyhał już Milan i Inter. Nas tymczasem czekał wyjazdowy mecz z broniącym się przed spadkiem Udinese.

 

Od początku uzyskaliśmy dużą przewagę i raz po raz stwarzaliśmy sobie okazje do objęcia prowadzenia, dobrze spisywało się prawe skrzydło z Fontaną na czele ale pierwszą bramkę zdobyliśmy po akcji rozegranej na przeciwległej stronie boiska. Do boku zszedł Graziano, podał do wbiegającego w pole karne Mauro Nanniego a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Amelię. W kolejnych minutach tempo siadło, Udinese próbowało dojść do głosu ale nie zagroziło naszej bramce w pierwszej połowie.

Na początku drugiej połowy znów uzyskaliśmy dużą przewagę i stworzyliśmy sobie w tym okresie sporo doskonałych sytuacji, które po kolei marnowaliśmy, obawiałem się, że może się to na nas zemścić ale 63 minucie w końcu przełamaliśmy naszą niemoc, uderzenie Filippiego z bliskiej odległości rezerwowy Volkan zdołał odbić, podobnie jak dobitkę Graziano ale przy drugiej dobitce Filippiego był już bezradny. W końcówce spotkania zdobyliśmy jeszcze jedną bramkę, po dośrodkowaniu Pellegriniego, Volkana pokonał Fontana.

 

Friuli, widzów: 34808

Serie A, 30/38

Udinese [18] – Casale [3] 0-3 (0-1)

20’ M. Nanni (0-1)

40’ Almeida kont.

63’ Filippi (0-2)

90’ Fontana (0-3)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [7], Riccio [8] (67’ Pellegrini [6]), D. Magnani [8], Gallo [8] – Fontana [8], Andreoli [7] (67’ Abate [6]), Silvestri [7], M. Nanni [8] – Filippi [9], Graziano [7]

 

 

Lorenzo Silvestri wypadł z gry na tydzień, do treningów powrócił za to Francesco Valentini.

Odnośnik do komentarza

16.03.2019, Casale Monferrato

 

Na Juventus w tym sezonie nie było mocnych, główny kandydat do mistrzostwa był niesamowitym gazie i wygrał jak na razie wszystkie swoje ligowe spotkania w rundzie rewanżowej. Z takim rywalem nie mogliśmy konkurować i tylko jakiś nagły kataklizm rywali mógł stworzyć nam szanse na ponowne wygranie mistrzostwa. Sytuacja za nami też powoli się klarowała i wypadnięcie z czołowej czwórki chyba nam już nie groziło, nie zamierzaliśmy jednak kusić losu i następny ligowy mecz, z Ceseną trzeba było wygrać.

 

Już w drugiej minucie wyszliśmy na prowadzenie, po długim podaniu Riccio, piłkę przejął Graziano, zagrał do wbiegającego na krótki słupek Filippiego a ten zdołał umieścić piłkę w siatce. W kolejnych minutach mieliśmy jednak problemy z przedostaniem się pod bramkę przeciwnika, udało się to dopiero w 33 minucie. Rzut różny wykonywał Fontana, zacentrował na głowę Riccio a ten podwyższył wynik. W pierwszej połowie udało nam się zdobyć jeszcze jedną bramkę, znów Graziano świetnie zagrywał do Filippiego a ten strzałem przy słupku zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i trzydziestą w sezonie.

W drugiej połowie dołożyliśmy jeszcze jedną bramkę, jej autorem był Graziano, który popisał się pięknym uderzeniem z ostrego kąta. Cesena przez cały mecz wyłącznie się broniła.

 

Natal Palli, widzów: 16639

Serie A, 31/38

Casale [3] – Cesena [13] 4-0 (3-0)

2’ Filippi (1-0)

33’ Riccio (2-0)

39’ Filippi (3-0)

68’ Graziano (4-0)

MoM: Fontana (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [8], Riccio [7] (65’ Pellegrini [7]), Esposito [8], Gallo [8] – Fontana [9], Andreoli [7], Silvestri [7] (45’ Borrelli [7]), M. Nanni [8] – Filippi [8] (65’ Serra [7]), Graziano [8])

 

 

Graziano wypadł z gry na tydzień.

 

 

 

Powołania:

Włochy U-21: Andrea Gentile, Antonio Tarantino, Damiano Serra, Tiziano Riccio, Daniele Biava, Daniele Gambino

Włochy: Mauro Borrelli, Francesco Fontana, Paolo Gallo, Pasquale Andreotti, Giuseppe Andreoli

Odnośnik do komentarza

20.03.2019, Casale Monferrato

 

Jako, ze liga w tym sezonie była już nie do wygrania postanowiliśmy się skupić na pozostałych dwóch trofeach. Dlatego też na pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Włoch z Milanem wystawiłem skład nie odbiegający zbytnio od najsilniejszego.

 

Szybko objęliśmy prowadzenie bo już w 11 minucie, po podaniu Francesco Nanniego, Filippi popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego. W całej pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, całkowicie ograniczyliśmy poczynania ofensywne Milanu, sami za to dość często przebywaliśmy pod ich bramką, jednak wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Na początku drugiej połowy zdobyliśmy drugą bramkę, po zgraniu Tarantini, Serra uderzył tuż przy słupku nie dając szans Cechowi. Nie poprzestaliśmy na tym, nasze kolejne ataki przyniosły skutek w 61 minucie, kiedy Andreoli uderzył z prawie 30 metrów w samo okienko bramki rywali. Wysokie prowadzenie nieco nas zdekoncentrowało i pozwoliliśmy Milanowi na zdobycie honorowej bramki, bramki bardzo ważnej w kontekście rewanżu. Jej autorem był Rossi, który uderzył fenomenalnie, z pierwszej piłki, z ponad 25 metrów.

 

Natal Palli, widzów: 19141

Puchar Włoch, półfinał, 1 mecz

Casale – Milan 3-1 (1-0)

11’ Filippi (1-0)

49’ Serra (2-0)

61’ Andreoli (3-0)

71’ Rossi (3-1)

MoM: F. Nanni (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Gambino [7] (67’ Biava [6]), Pellegrini [8], Esposito [8], Gallo [8], F. Nanni [8], Andreoli [8], Borrelli [7] (67’ Pagano [7]), M. Nanni [8] – Filippi [8] (45’ Serra [8]), Tarantino [7]

 

 

 

Mołdawia U-21 - Włochy U-21 5-0 ( Biava-90, 8, Gambino-90, 8, Riccio-90, 8, Serra-73, 8, gol, Gentile-90, 9, 2 gole, Tarantino-73, 8, gol)

 

Eliminacje ME 2020:

Mołdawia – Włochy [1] 0-3 (D’Auria, Okaka Chuka, Gallo-90, 8, asysta, Fontana-90, 9, gol, Andreoli-19, 7)

Polska [2] – Łotwa 1-0 (Kasprzycki)

 

 

 

27.03.2019, Gelsenkirchen

 

Nasze ostatnie trzy mecze w Lidze Mistrzów był fantastyczne, 20 zdobytych bramek, żadnej straconej, nie znaczyło to jednak, że z Schalke będzie nam łatwo. W pamięci miałem zeszłoroczny dwumecz, wygrany pewnie ale w pierwszym meczu, na wyjeździe doznaliśmy porażki, teraz za zadanie mieliśmy wywalczyć lepszy rezultat przed rewanżem.

 

Świetnie zaczęliśmy, pierwszą akcję przeprowadziliśmy co prawda dopiero w 12 minucie ale od razu okazała się ona skuteczna. Na lewe skrzydło zszedł Tarantino, zacentrował w pole karne, tam piłkę przejął wbiegający Fontana i z najbliższej odległości pokonał Ciceriego. W 23 minucie było już 2-0, piłkę przechwycił Mauro Nanni, zagrał do Filippiego a ten strzałem z 16 metrów nie dał szans bramkarzowi rywali. Schalke otrząsnęło się w końcówce, najpierw z dystansu uderzał Keller a po chwili z kilku metrów główkował Jovetic ale w obu przypadkach udanie interweniował Valentini.

Na początku drugiej połowy zdobyliśmy trzecią bramkę, po podaniu Fontany w dobrej sytuacji znalazł się Gentile, jego strzał został zablokowany ale dobitka Mauro Nanniego była już skuteczna. W 64 minucie błąd popełnił obrońca gości, Braun, który zagrał piłkę pod nogi Gentile a ten mając przed sobą tylko bramkarza nie dał mu szans na skuteczną interwencje. Do końca spotkania niewiele się już wydarzyło, awans był praktycznie rozstrzygnięty.

 

VeltinsArena, widzów: 61422

Liga Mistrzów, ćwierćfinał, 1 mecz

Schalke – Casale 0-4 (0-2)

12’ Fontana (0-1)

23’ Filippi (0-2)

47’ M. Nanni (0-3)

64’ Gentile (0-4)

MoM: Riccio (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [8], Riccio [9], D. Magnani [8], Gallo [8] – Fontana [8], M. Nanni [8] (65’ Abate [7]), Silvestri [8], F. Nanni [8] – Filippi [7] (58’ Serra [7]), Tarantino [7] (45’ Gentile [7])

Odnośnik do komentarza

31.03.2019, Florencja

 

W następnej kolejce czekał nas wyjazdowy mecz z Fiorentiną, rywale zachowywali jeszcze szanse na miejsce w pierwszej czwórce.

 

Już pierwsza nasza akcja mogła przynieść nam bramkę ale w sytuacji sam na sam Filippi wygonił się do boku i nie był w stanie oddać celnego strzału. Po chwili Filippi znów znalazł się sam przed bramkarzem ale został sfaulowany przez Jakobsena, który obejrzał czerwoną kartkę. Prowadzenie objęliśmy w 9 minucie, po dośrodkowaniu Andreoliego, bramkę zdobył Graziano. W kolejnych minutach mieliśmy doskonałe okazje do podwyższenia ale między innymi Filippi i Andreoli zmarnowali sytuacje sam na sam. Drugą bramkę zdobyliśmy w 33 minucie, po podaniu Andreoliego, Filippi znów miał przed sobą tylko bramkarza ale tym razem uderzył skutecznie. 3 minuty później, po dokładnym dośrodkowaniu Riccio, Filippi zdobył swoją drugą bramkę.

W drugiej połowie tempo gry nieco siadło, usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem nie atakowaliśmy już tak często, jeszcze jedną bramkę jednak zdobyliśmy. W samej końcówce, po kolejnym znakomitym podaniu Andreoliego trafienie zaliczył Fontana.

 

Artemio Franchi, widzów: 47272

Serie A, 32/38

Fiorentina [6] – Casale [3] 0-4 (0-3)

5’ Jakobsen cz.k.

9’ Graziano (0-1)

33’ Filippi (02)

36’ Filippi (0-3)

88’ Fontana (0-4)

MoM: Andreoli (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [7], Riccio [10], Esposito [7], Gallo [8] – Fontana [9], Andreoli [10], Borrelli [8], F. Nanni [8] (67’ M. Magnani [7]) – Filippi [10], Graziano [8] (67’ Gentile [6])

 

 

Gentile wypadł z gry na 3 tygodnie.

 

 

 

3.04.2019, Casale Monferrato

 

Nie było takiej możliwości byśmy mogli stracić zaliczkę z meczu w Gelsenkirchen. Przed własną publicznością mieliśmy dołożyć Schalke do bagażu jeszcze kilka bramek i czekać na losowanie półfinałów.

 

Pierwsza połowa wyrównana i nie obfitująca w dużą ilość sytuacji. Bramka nie padła choć mogła, wśród rywali Stabilne miał dwie sytuacje sam na sam, w naszych szeregach z bliska uderzali Serra i Tarantino, w każdym z tych przypadków dobrze interweniowali bramkarze.

Druga połowa była kiepskim widowiskiem, sytuacji było jeszcze mniej niż w pierwszej, padła za to bramka i zdobył ją mój zespół, a konkretnie młodziutki Cappelli, pięknym strzałem z rzutu wolnego.

 

Natal Palli, widzów: 15910

Liga Mistrzów, ćwierćfinał, rewanż

Casale – Schalke 1-0 (0-0)

82’ Cappelli (1-0)

MoM: Bucci (Schalke)

 

Casale: Valentini [7] – Gambino [7], Riccio [7], Esposito [7], D. Magnani [7] – F. Nanni [7] (62’ Cirillo [6]), Abate [6], Silvestri [7], M. Nanni [7] – Serra [6] (45’ Cappelli [7]), Tarantino [6] (M. Magnani [6])

 

 

W półfinale Ligi Mistrzów zmierzymy się z Juventusem Turyn.

Odnośnik do komentarza

7.04.2019, Casale Monferrato

 

Sytuacja na szczycie tabeli była w miarę klarowna, o tytuł walczył Juventus z Romą, my znajdowaliśmy się na trzecim miejscu bez perspektyw na awans czy spadek, o czwarte miejsce bój stoczyć miały zespoły z Mediolanu. W 33 kolejce podejmowaliśmy Palermo, które podniosło się po kiepskiej jesieni i zajmowało obecnie 6 miejsce. Postanowiłem dać odpocząć kilku podstawowym zawodnikom gdyż czekał nas rewanż z Milanem.

 

Pierwsza połowa nie warta była oglądnięcia, oba zespoły oddały zaledwie po jednym celnym strzale na bramkę rywali, przy czym jako strzał drużynie Palermo zaliczono podanie do naszego bramkarza, nasz nie był o wiele lepszy.

Druga połowa była już znacznie lepszym widowiskiem, na początku dwie dobre okazje miał Serra ale za każdym razem Abruzzese wychodził obronną ręka. W odpowiedzi w sytuacji sam na sam znalazł się Salaun ale Valentini obronił jego strzał. Później doskonałą okazję miał Graziano, który doszedł do piłki zgranej przez Cappeliego ale uderzył wprost w bramkarza gości. Wreszcie, w 75 minucie zdobyliśmy bramkę, po dokładnym dośrodkowaniu Andreoliego, Graziano uderzył z woleja nie dając szans Abruzzese na interwencję. Palermo grało do końca i na nasze nieszczęście przyniosło im to wyrównanie. W 88 minucie, akcję na lewym skrzydle przeprowadził Pietro Marchetti, zagrał do nie pilnowanego Massimiliano Marchettiego a ten umieścił piłkę w bramce strzałem z najbliższej odległości.

 

Natal Palli, widzów: 19116

Serie A, 33/38

Casale [3] – Palermo [6] 1-1 (0-0)

30’ D;Agostino kont.

75’ Graziano (1-0)

81’ Esposito kont.

88’ M. Marchetti (1-1)

MoM: Giorgi-8 (Palermo)

 

Casale: Valentini [7] – Gambino [7], Pellegrini [7], Esposito [7] (81’ Cirillo [6]) D. Magnani [7] – F. Nanni [6], Andreoli [8], Silvestri [7] (68’ Pagano [6]), M. Magnani [7] – Serra [7] (68’ Cappelli [6]), Graziano [7]

 

 

Esposito wypadł z gry na tydzień.

 

 

 

10.04.2019, Mediolan

 

W pierwszym meczu z Milanem wywalczyliśmy całkiem sporą zaliczkę, martwiła mnie tylko ta stracona bramka, która umożliwiała rywalom odważną grę od początku spotkania.

 

Nie było żadnego zaskoczenia w tym, że gospodarze rzucili się na nas od pierwszych minut, co gorsze przyniosło im to powodzenie już w 11 minucie, kiedy Curcio pokonał Valentiniego strzałem z dystansu. Milan nie rezygnował z kolejnych ataków i był bliski zdobycia drugiej bramki ale szczęście było tego dnia po naszej stronie, do tego stopnia, ze gdy w 32 minucie wyprowadziliśmy pierwszy kontratak to od razu zakończył się on zdobyciem bramki, której autorem był Filippi. Milan wyczerpał jednak limit pecha w pierwszej połowie i zaledwie 3 minuty później znów prowadził po trafieniu Andersona. 4 minuty później straty z pierwszego meczu zostały odrobione, Riccio faulował w polu karnym szarżującego Pasqualiego a jedenastkę wykorzystał Garay.

Milan nie miał zamiaru czekać na dogrywkę czy tym bardziej karne i chciał ten mecz rozstrzygnąć w drugiej połowie. Zostaliśmy całkowicie zepchnięci do defensywy, broniliśmy się desperacko ale szczęśliwie i co najważniejsze skutecznie. W ataku przez długi czas nie istnieliśmy ale znów uśmiechnęło się do nas szczęście, w 82 minucie fatalna stratę popełnił Carboni, podając piłkę do Serry, który miał przed sobą tylko Cecha. Nasz wychowanek nie zmarnował okazji a gospodarze potrzebowali w tym momencie dwóch bramek do awansu. Walczyli do końca, rzucili do ataku wszystkie swoje siły, skończyło się to kontrą i bramką zdobytą przez Filippiego.

 

Giuseppe Meazza, widzów: 85603

Puchar Włoch, półfinał, rewanż

Milan – Casale 3-3 (3-1)

11’ Curcio (1-0)

32’ Filippi (1-1)

35’ Anderson (2-1)

39’ Garay kar. (3-1)

82’ Serra (3-2)

90+1’ Filippi (3-3)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Andreotti [6], Riccio [6], D. Magnani [7], Gallo [5] – Fontana [6], Andreoli [8], Borrelli [7], M. Nanni [6] (76’ F. Nanni [8]) – Filippi [9], Tarantino[6] (62’ Serra [7])

 

 

W finale Pucharu Włoch zmierzymy się z Juventusem, w pierwszym meczu zagrać nie będą mogli, zawieszenia za kartki, Mauro Nanni, Filippi i Serra.

Odnośnik do komentarza
ojej, czemu tylko 5:0 w dwumeczu z Schalke? :>

:kutgw:

Słabszy dzień :]

 

 

 

14.04.2019, Brescia

 

Na Brescię wychodzimy w rezerwowym składzie, najważniejszy obecnie jest dla nas półfinałowy mecz z Juventusem, który już za 3 dni.

 

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem naszej zdecydowanej przewagi uwiecznionej zdobyciem dwóch bramek. Pierwszą zdobył Graziano już w 3 minucie gry, drugą Serra, strzałem z rzutu wolnego. W drugiej połowie wciąż przeważaliśmy, stwarzaliśmy sobie kolejne okazje ale bramki w tym meczu już nie padły.

 

Mario Rigamonti, widzów: 27457

Serie A, 34/38

Brescia [16] – Casale [3] 0-2 (0-2)

3’ Graziano (0-1)

21’ Serra (0-2)

MoM: Serra (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Gambino [7], Pellegrini [9], Pagano [8] (82’ Falco [6]), Esposito [7] – Cirillo [9], Abate [8], Silvestri [8], Magnani [7] (69’ Cioffi [7]) – Serra [9], Graziano [7] (69’ Moro [6])

 

 

 

 

17.04.2019, Turyn

 

Nasza rywalizacja z Juventusem urastała do miana najciekawszego wydarzenia we włoskiej piłce od lat. W ubiegłym roku mierzyliśmy się z nimi w Finale Ligi Mistrzów i półfinale Pucharu Włoch, w obecnym sezonie mieliśmy już za sobą mecz o Superpuchar Włoch a czekała nas jeszcze batalia w Finale Pucharu Włoch i półfinale Ligi Mistrzów i właśnie w tych ostatnich rozgrywkach zmierzyć mieliśmy się dzisiaj. Faworytem był Juventus, który na wiosnę prezentował formę daleko wyższą od naszej, zwłaszcza ich dorobek w Serie A mógł budzić podziw, 13 zwycięstw w 15 spotkaniach , 12 zwycięstw z rzędu, żadnej porażki. Bianconeri przegrali od września tylko raz, w ćwierćfinale z Chelsea ale nie miało to żadnych konsekwencji.

 

Pierwsza połowa rozczarowała, spodziewano się wielkiego meczu a to co można było zaobserwować na boisku miało niewiele wspólnego z wspaniałym widowiskiem. Gra toczyła się głównie od pola karnego do pola karnego. Przewagę miał Juventus, to gospodarze częściej byli w posiadaniu piłki, częściej atakowali ale przez 45 minut nie stworzyli sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji, próbowali więc pokonać Valentiniego strzałami z dystansu ale nasz bramkarz radził sobie z uderzeniami D’Aurii i Tavaresa. My atakowaliśmy znacznie rzadziej ale raz byliśmy blisko zdobycia bramki, po dośrodkowaniu Andreoliego, z kilku metrów główkował Mauro Nanni ale pomylił się o kilkanaście centymetrów.

Na początku drugiej połowy Filippi mógł dać na prowadzenie ale jego strzał wylądował na słupku. Później przez prawie 20 minut kibice oglądali kopaninę w środku pola. W 66 minucie Andreotti zdecydował się na dalekie podanie w pole karne, błąd popełnił Catalano, wyszedł z bramki ale uprzedził go Tarantino i strzałem głową wyprowadził nas na prowadzenie. Już do końca spotkania nie zaatakowaliśmy ani razu ale broniliśmy się bardzo skutecznie, rywale w drugiej połowie nie oddali na naszą bramkę ani jednego strzału.

 

Delle Alpi, widzów: 68969

Liga Mistrzów, półfinał, 1 mecz

Juventus – Casale 0-1 (0-0)

66’ Tarantino (0-1)

77’ D’Amato kont.

MoM: Gallo (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Andreotti [7], Riccio [7], D. Magnani [7], Gallo [8] – Fontana [7], Andreoli [7] (79’ Silvestri [7]), Borrelli [7], M. Nanni [7] – Filippi [7], Tarantino [7] (79’ Graziano [6])

 

 

W rewanżu będziemy musieli sobie poradzić bez Filippiego i Andreoliego, którzy przekroczyli limit żółtych kartek.

Odnośnik do komentarza

21.04.2019, Vicenza

 

W 35 kolejce czeka nas mecz przed własną widownią z Vicenzą. Jako, że o nic nie walczymy a przed nami rewanż z Juventusem wystawiłem rezerwowy skład.

 

Naszej ogromnej przewadze w tym meczu dorównywała tylko nasza nieskuteczność. Mogło skończyć się pogromem ale zatrzymaliśmy się na dwóch trafieniach, pierwsze zaliczył Graziano, po dalekim podaniu Esposito, drugie było udziałem Cappelliego, który dobijał strzał Filippiego.

 

Natal Palli, widzów: 19088

Serie A, 35/38

Casale [3] – Vicenza [11] 2-0 (1-0)

20’ Graziano (1-0)

83’ Filippi kar.

86’ Cappelli (2-0)

MoM: Giacobbe-8 (Vicenza)

 

Casale: Valentini [7] – Gambino [7], Pellegrini [7], Pagano [7], Esposito [7] – Cirillo [7] 968’ Guarino [7]), Andreoli [7] (68’ Abate [7]), Silvestri [7], M. Magnani [7] – Filippi [7], Graziano [8] (68’ Cappelli [7])

 

 

Do treningów powrócił Erminio Rullo ale daleki był od dyspozycji meczowej i w obecnych rozgrywkach raczej już nie zagra.

 

 

 

24.04.2019, Casale Monferrato

 

W rewanżu z Juventusem obawiałem się, że na 0-0 się nie skończy a brak naszego najskuteczniejszego napastnika i najlepszego zawodnika zarazem dawał sporo powodów do obaw. Wynik pierwszego meczu ustawiał nas jako faworytów, teraz wystarczyło obronić zaliczkę z pierwszego spotkania ale za klucz do tego uważałem grę napastników, gdyż Juventus nie mógł w dwóch meczach z rzędu być tak bezbarwny w ofensywie.

 

W pierwszej połowie okazało się, że można, że jesteśmy w stanie całkowicie ograniczyć ofensywne poczynania Juventusu. Jeden strzał na naszą bramkę, w dodatku niecelny wystawiał doskonałą laurkę moim obrońcom. W ataku nie prezentowaliśmy niczego wielkiego, stworzyliśmy sobie dwie okazje do zdobycia bramki. Na początku spotkania z bliskiej odległości niecelnie uderzał Graziano, w końcówce natomiast znacznie się poprawił. Po dalekim podaniu Riccio, Graziano przejął piłkę na 15 metrze, obrócił się z nią i uderzył bez zastanowienia, tuż przy słupku, Catalano nie zdążył z interwencją.

Na początku drugiej połowy rywale oddali pierwszy celny strzał na naszą bramkę, na nasze nieszczęście strzał skuteczny, po podaniu Bojinova, Pardo mimo asysty dwóch obrońców zdołał oddać strzał, którego Valentini nie zdołał wybronić. Zrobiło się nerwowo, goście uwierzyli w swoje możliwości, zaczęli coraz śmielej atakować a następna zdobyta bramka to ich premiowałaby awansem. Kolejny strzał Pardo minimalnie chybił celu, po chwili groźnie uderzał Falcone ale Valentini zdołał sparować jego strzał. Napór Juventusu rósł, groźnie lecz niecelnie uderzali Bojinov i Tavares a my nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. Udało nam się to dopiero w 84 minucie, z piłką na lewym skrzydle popędził Tarantino, wpadł w pole karne, wystawił ją Francesco Nanniemu, ten uderzył z całych sił ale Catalano odbił piłkę, z dobitką jednak zdążył Serra. Juventus walczył ambitnie do końca, a my kontrowaliśmy, w doliczonym czasie gry kolejną akcję przeprowadził Tarantino, zagrał piłkę do wychodzącego na czystą pozycje Serry, ten za daleko wypuścił sobie piłkę, Catalano wyszedł bramki, wybił mu piłkę spod nóg ale tak niefortunnie, że przejął ją Francesco Nanni, który skierował ją do pustej bramki. Finał był nasz.

 

Natal Palli, widzów: 19136

Liga Mistrzów, półfinał, rewanż

Casale – Juventus 3-1 (1-0)

30’ Brunetti kont.

43’ Graziano (1-0)

54’ Pardo (1-1)

84’ Serra (2-1)

90+2’ F. Nanni (3-1)

MoM: Valentini (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [7], Riccio [8], D. Magnani [6], Gallo [7] – Fontana [7], M. Nanni [7] (73’ Silvestri [7]), Borrelli [7], F. Nanni [8] – Graziano [7] (73’ Serra [7]), Tarantino [8]

 

W drugim półfinale Roma zmierzyła się z Ajaxem, rzymianie podobnie do nas wygrali w pierwszym spotkani na wyjeździe 1-0, w rewanżu, mimo iż przegrywali już 2-1 również zwyciężyli różnicą dwóch bramek.

Odnośnik do komentarza

Do treningów powrócił Andrea Gentile.

 

 

 

28.04.2019, Casale Monferrato

 

W 36 kolejce podejmowaliśmy Modenę, która po udanym poprzednim sezonie wróciła do środka stawki. Zachowywaliśmy jeszcze teoretyczne szanse na mistrzostwo ale nie zamierzałem wierzyć w to, że zarówno Juventus jak i Roma przegrają wszystkie pozostałe spotkania. Wolałem skupić się na przygotowaniu zespołu do Finału Puchar Włoch a w tym meczu postawiłem na rezerwowych.

 

Od początku uzyskaliśmy bardzo dużą przewagę ale marnowaliśmy sytuacje, których nie wypada marnować zawodnikom na tym poziomie. Męczyliśmy się więc całą pierwszą połowę ale w doliczonym czasie gry na prowadzenie wyprowadził nas Massimo Magnani pięknym uderzeniem z dystansu.

W drugiej połowie nie atakowaliśmy już tak często, mimo to kilka okazji sobie stworzyliśmy, nie wykorzystaliśmy żadnej, Modena nie stworzyła sobie ani jednej, wynik nie uległ zmianie.

 

Natal Palli, widzów: 19144

Casale [3] – Modena [11] 1-0 (1-0)

45+1’ M. Magnani (1-0)

MoM: M. Magnani (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Gambino [7] (69’ Biava [7]), Pellegrini [7], Pagano [7], Esposito [7] – Cirillo [7], Abate [7], Silvestri [7], M. Magnani [8] – Serra [7] (69’ Cappelli [6]), Tarantino [7]

 

 

Tarantino wypadł z gry na tydzień.

 

 

 

1.05.2019, Turyn

 

W pierwszym finałowym meczu Pucharu Włoch z Juventusem miałem olbrzymi problem z napastnikami, zawieszeni byli Filippi i Serra, kontuzjowany był Tarantino a Gentile nie zdążył powrócić do pełnej sprawności. Z napastników pierwszego zespołu do dyspozycji miałem tylko Graziano, jego partnerem miał być jeden z zawodników zespołu rezerw.

 

Juventus od początku prezentował się bardzo blado w ofensywie no bo jak inaczej określić tylko jedno celne uderzenie na naszą bramkę. My z początku też nic wielkiego nie graliśmy i uderzenia dystansu Fontany i Graziano znacznie mijały bramkę, w końcówce jednak stworzyliśmy sobie dwie niezłe okazje, najpierw po dośrodkowaniu Andreoliego, strzał głową Graziano nieznacznie minął bramkę, po chwili Graziano z bliska w bramkę już trafił ale dokładnie to miejsce, w którym stał Catalano.

Na początku drugiej połowy objęliśmy prowadzenie, po rozegraniu piłki między Fontaną a Francesco Nannim, ten drugi podał ją do Gentile a ten strzałem po długim rogu pokonał Catalano. Po chwili mogło być już 2-0, po prostopadłym podaniu Francesco Naniego, w dobrej sytuacji znalazł się Graziano ale uderzył wprost w Catalano. Po chwili Graziano huknął z dystansu, bramkarz gospodarzy nie zdołał utrzymać piłki ale nikt nie zdążył z dobitką. Juventus próbował się odgryźć, po dośrodkowaniu Goncalvesa groźnie uderzał Sanchez ale Valentini nie dał się zaskoczyć. W kolejnych minutach to my przeważaliśmy i stworzyliśmy sobie kolejną sytuację do zdobycia bramki, rajd na lewym skrzydle przeprowadził Graziano, zacentrował na głowę Fontany, ten uderzył w słupek a dobitka Gentile została zablokowana przez obrońców. W końcówce jeszcze Sanchez mógł wyrównać ale w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Valentiniego. Podobnie jak w Lidze Mistrzów wygraliśmy na terenie przeciwnika w najniższym stosunku.

 

Delle Alpi, widzów: 68999

Puchar Włoch, Finał, 1 mecz

Juventus – Casale 0-1 (0-0)

48’ Gentile (0-1)

MoM: Gentile (Casale)

 

Casale: Valentini [8] – Andreotti [7], Riccio [7], Magnani [7], Gallo [8] – Fontana [7], Andreoli [8], Borrelli [8] (82’ Pagano [6]), F. Nanni [8] – Moro [6] (45’ Gentile [9], Graziano [6]

Odnośnik do komentarza

5.05.2019, Rzym

 

W przedostatniej ligowej kolejce czekał nas poważny sprawdzian przed finałem Ligi Mistrzów (do którego pozostawało jeszcze trochę czasu), zmierzyć mieliśmy się bowiem z drugim finalistą Romą. Mecz ten nie był jednak dla nas priorytetem, gdyż czekał nas znacznie ważniejszy, z naszego punktu widzenia, rewanż z Juventusem. Roma natomiast musiała to spotkanie wygrać, walka o tytuł wchodziła w decydująca fazę, w ostatniej kolejce Rzymianom udało się odskoczyć od Juventusu na dwa punkty i z pewnością chcieli te przewagę utrzymać do końca rozgrywek.

 

Początek był w miarę wyrównany ale po około 20 minutach gry Roma zaczynała coraz bardziej przeważać, groźnie z dystansu strzelał Rodriguez ale Valentini wyłapał jego strzał, po chwili w doskonałej sytuacji Adu uderzył wprost w naszego bramkarza a dobitka Verdiego została zablokowana przez obrońców, w 28 minucie akcja Romy okazała się już skuteczna choć na całą akcję składał się przechwyt Kleina i jego fantastyczne uderzenie z dystansu. Kilka minut później mogliśmy wyrównać, Gentile wyłożył piłkę Graziano ale ten uderzył w środek bramki. W doliczonym czasie gry Roma przeprowadziła jeszcze jedną akcję, piłkę dośrodkował Vigano, Verdi wygrał walkę w powietrzu i strzałem głową pokonał Valentiniego.

Na początku drugiej połowy prezentowaliśmy się znacznie lepiej, dwukrotnie groźnie uderzał Graziano ale minimalnie się pomylił, bramkę zdobyć mógł też Gentile ale mając przed sobą tylko Grazianiego nie potrafił go pokonać. Roma przetrzymała nasze ataki, sam wzięła się do roboty i w 61 minucie było już 3-0. Piękną akcję na prawym skrzydle przeprowadził Rosami, podał do Adu, jego strzał Valentini jeszcze obronił ale przy dobitce Obinny był już bez szans. Odpowiedzieliśmy w mgnieniu oka, po akcji Gentile bramkę zdobył Graziano ale nie minęły 4 minuty a Klein popisał się kolejnym świetnym uderzeniem z dystansu i po raz drugi pokonał Valentiniego. Znów zdołaliśmy odpowiedzieć, po dośrodkowaniu Pellegriniego bramkę zdobył Gentile. Roma była jednak tego dnia poza naszym zasięgiem, w 78 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Castana, bramkę zdobył Obinna. Wprawdzie rywale wykazali tego dnia znacznie większa ambicję bo i mieli ku temu powody i w finale Ligi Mistrzów taka sytuacja zdarzyć się nie mogła ale i tak miałem o czym myśleć.

 

Olimpio, widzów: 81171

Serie A, 37/38

Roma [1] – Casale [3] 5-2 (2-0)

13’ Filippi kont.

25’ F. Nanni kont.

28’ Klein (1-0)

45+3’ Verdi (2-0)

61’ Obinna (3-0)

63’ Graziano (3-1)

67’ Klein (4-1)

70’ Gentile (4-2)

78’ Obinna (5-2)

MoM: Klein-10 (Roma)

 

Casale: Valentini [6] – Gambino [6], Pellegrini [7], Esposito [5], Gallo [6] – F. Nanni [6] (25’ Cirillo [6]), Abate [7], Silvestri [6] (68’ Pagano [7]), M. Nanni [7] – Filippi [6] (13’ Gentile [7]), Graziano [7]

 

 

Gabriele Filippi wypadł z gry na tydzień, Francesco Nanni na trzy i już w tym sezonie nie zagra.

 

 

 

W Finale Pucharu UEFA zmierzyły się dwie mediolańskie jedenastki. Zespołem przeważającym i częściej atakującym był Milan, zespołem skutecznym- Inter. Mecz zakończył się ich zwycięstwem 4-1.

Odnośnik do komentarza

9.05.2019, Casale Monferrato

 

Juventus był na najlepszej drodze by przegrać wszystko co się da w obecnym sezonie. W ostatnim ligowym spotkaniu niespodziewanie zremisował na własnym boisku z Genoą, mimo, że prowadził przez prawie 80 minut, tym samym stracił szanse na tytuł mistrzowski. Z rozgrywek Ligi Mistrzów wyeliminowaliśmy Bianconerich już wcześniej a teraz byliśmy blisko pokonania ich w Finale Pucharu Włoch.

 

Już w pierwszych minutach, po błędzie Gallo, Sanchez miał okazję odrobić straty z pierwszego spotkania ale Valentini w dobrym stylu obronił jego strzał, po chwili groźnie z dystansu uderzał Pardo ale Valentini przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pierwszy kwadrans był bardzo słaby w naszym wykonaniu ale później udało nam się przejąć inicjatywę, ograniczyliśmy ataki rywali do zera, sami jednak nie potrafiliśmy sobie stworzyć okazji do zdobycia bramki.

W drugiej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, przyniosło to efekt w 67 minucie, Fontana uderzał z rzutu wolnego, Catalano odbił piłkę, dopadł do niej Gentile i skierował ją do pustej bramki. Po chwili mogliśmy zdobyć kolejną bramkę, po strzale Gentile i interwencji Catalano piłka toczyła się po linii bramkowej, starał się dojść do niej Filippi ale w ostatniej chwili uprzedził go Grassi. W kolejnej akcji, znów Filippi mógł zdobyć bramkę ale nie potrafił pokonać Catalano z kilku metrów, świetnie dogrywał mu Gentile. Po chwili Filippi znów z kilku metrów uderzał w bramkarza rywali, ci natomiast w drugiej połowie wyłącznie się bronili i nasze zwycięstwo nie było zagrożone. Puchar Włoch ponownie należał do nas.

 

Natal Palli, widzów: 19134

Puchar Włoch, Finał, rewanż

Casale – Juventus 1-0 (0-0)

67’ Gentile (1-0)

MoM: Grassi-8 (Juventus)

 

Casale: Valentini [7] – Andreotti [7], Riccio [7], D. Magnani [6], Gallo [7] - Fontana [7], Andreoli [7], Borrelli [7] (77’ Pagano [6]), M. Nanni [7] – Serra [7] (61’ Filippi [7]), Tarantino [7] (61’ Gentile [7])

 

 

Giuseppe Andreoli wypadł z gry na tydzień.

 

 

 

12.05.2019, Mediolan

 

Ostatni ligowy mecz między moim zespołem a Milanem nie miał żadnej stawki, my już dawno zapewniliśmy sobie trzecie miejsce, Milan niezagrożenie usadowił się na czwartym. Nie miałem zamiaru przykładać dużej wagi do tego spotkania, już 3 dni później czekał nas najważniejszy mecz sezonu, Finał Ligi Mistrzów z Romą.

 

Prowadzenie objęliśmy już w 2 minucie spotkania, po prostopadłym podaniu Gambino w sytuacji sam na sam znalazł się Gentile i nie zmarnował jej. W 9 minucie fatalny błąd popełnił obrońca gości, Mangani, który stracił piłkę na rzecz Graziano a ten nie dał szans Nico. W 35 minucie wykonywaliśmy rzut rożny, Nico za krótko wybijał piłkę po dośrodkowaniu, przejął ją Abate i strzałem z ponad 20 metrów zdobył trzecią bramkę. Milan zdołał odpowiedzieć w końcówce pierwszej połowy, po krótko rozegranym rzucie rożnym, piłka trafiła do stojącego na pierwszym słupku Daniele Esposito, ten zdołał się z nią obrócić i oddać skuteczny strzał.

Na początku drugiej płowy Mangani popełnił ten sam błąd co w pierwszej połowie, stracił piłkę na rzecz Graziano a ten zdobył swoją drugą bramkę. W 62 minucie, po podaniu Abate, Graziano znalazł się w sytuacji sam na sami i strzałem w krótki róg pokonał Nico kompletując przy tym hat-tricka. W końcówce bramkę mógł zdobyć jeszcze Serra ale jego potężne uderzenie z woleja Nico z trudem sparował na rzut rożny.

 

Natal Palli, widzów: 19123

Serie A, 38/38

Casale [3] – Milan [4] 5-1 (3-1)

2’ Gentile (1-0)

9’ Graziano (2-0)

35’ Abate (3-0)

43’ Esposito (2-1)

54’ Graziano (4-1)

62’ Graziano (5-1)

MoM: Graziano (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Gambino [7], Pellegrini [8], Pagano [8], Esposito [8] – Cirillo [8], Abate [8] (66’ Rullo [6]), Silvestri [8], Magnani [8] – Gentile [8] (66’ Valente [7]), Graziano [10] (66’ Serra [6])

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...