Skocz do zawartości

Dawno temu w Serie A


Rekomendowane odpowiedzi

Po przerwie reprezentacyjnej czekał nas pojedynek z Celtikiem. Nie umniejszając nic rywalom ale nie sadziłem byśmy mogli mieć z nimi problemy, zwłaszcza, że mogłem desygnować do gry najmocniejszy skład.

 

W 2 minucie straciliśmy Contiego, który wyleciał za czerwoną kartkę, a po 12 minutach gry przegrywaliśmy już 2-0 po dwóch trafieniach Sinclaira. Szybko zdołaliśmy się poderwać do walki, w 14 minucie bramkę kontaktową zdobył Andreoli a 3 minuty później wyrównał Pasquali. radość jednak szybko minęła, w 19 minucie Sinclair znów pokonał naszego bramkarza, Valentini zachowywał się jakby żył w matriksie, uchylał się przed strzałami niczym Neo przed pociskami.

Mimo, że cały mecz graliśmy w 10 byliśmy zespołem lepszym, bez wątpienia, rywalom się najzwyczajniej w świecie wszystko udawało a każdy strzał lądował w siatce. W 64 minucie Andreoli wyrównał i wydawało się, że możemy wygrać ten mecz, walczyliśmy o to do ostatnich minut ale kolejnej bramki nie udało nam się strzelić, Celtic natomiast wyprowadził 2 kontry, Valentini stał jak kołek…

 

Natal Palli, widzów: 15783

Liga Mistrzów, faza grupowa

Casale [1] – Celtic [4] 3-5 (2-3)

2’ Conti cz.k.

9’ Sinclair (0-1)

12’ Sinclair (0-2)

14’ Andreoli (1-2)

17’ Pasquali (2-2)

19’ Sinclair (2-3)

64’ Andreoli (3-3)

87’ Sincair (3-4)

89’ Moses (3-5)

MoM: Sincair-10 (Celtic)

 

Casale: Valentini [4] – Andreotti [6], Bucci © [6], Conti [5], Gallo [6] – Pasquali [7], Andreoli [8], Borrelli [7], Antonini [6] (2’ Toscano [6]) – Filippi [8], Castellini [6] (57’ Fiore [6])

Odnośnik do komentarza

23.10.2016, Casale Monferrato

 

Nie zdziwiłbym się gdybym zobaczył na trybunach transparenty typu “defensywa głupcze”, ilości traconych przez nas bramek były zatrważające, Gallo po kontuzji prezentował się dobrze co najwyżej na treningach, Valentini po meczu z Celtikiem mógł spokojnie udać się po zakup wygodnej poduchy, która umilić miała mu przesiadywanie ławki rezerwowych, nasi środkowi pomocnicy, tak świetnie spisujący się w poprzednim sezonie w obecnym nie stanowili żadnego wsparcia dla defensywy. Drastyczne środki były niezbędne, paru zawodników dostało po kieszeniach, paru wylądować miało na ławce a najważniejsza zmianą miał być powrót do starej, zdecydowanie bardziej nastawionej na obronę taktyki. Pierwszym sprawdzianem miał być mecz przed własną widownią z Bologną.

 

Prowadzenie objęliśmy już w 8 minucie, Borrelli dokładnie dośrodkował na głowę Andreoliego a ten nie dał szans Colombo, niecałe 10 minut później po świetnym prostopadłym podaniu Borreliego wynik podwyższył Castellini. W obronie nie graliśmy porywająco, prawdę mówiąc tylko Pipolo zasługiwał na jakieś szczególne wyróżnienie, aż do 32 minuty, kiedy to strzałem z dystansu pokonał go Molinaro. Tuż przed przerwą bramkę zdobyć mógł Filippi ale jego strzał z bliskiej odległości Colombo jakimś cudem zdołał sparować na rzut różny.

Początek drugiej połowy to wyrównana gra i kilka okazji bramkowych z obu stron, zawodnicy gości próbowali głównie strzałów z dystansu, my staraliśmy się zbliżyć do bramki rywali alt to właśnie strzał z dystansu przyczynił się do zdobycia przez nas gola, uderzał Silvestri, Colombo nie zdołał utrzymać piłki w rekach a z dobitką zdążył Castellini. Chciałoby się powiedzieć, że od tego momentu kontrolowaliśmy mecz i właściwie do pewnego stopnia tak było, przeciwnicy nie mogąc przedostać się pod nasza bramkę wciąż próbowali strzałów z dystansu, myślałem, że jeden strzał życia w wykonaniu Molinaro im wystarczy, tymczasem w 90 minucie jego wyczyn skopiował Bozaglo i zrobiło się niebezpiecznie, zwłaszcza, że po chwili Bozaglo mógł zdobyć kolejną bramkę, przegrał jednak pojedynek z Pipolo. Dowieźlismy zwycięstwo do końca ale gra wciąż pozostawiała wiele do życzenia.

 

Natal Palli, widzów: 13312

Serie A, 8 kolejka

Casale [6] – Bologna [9] 3-2 (2-1)

8’ Andreoli (1-0)

14’ Andreoli kont.

17’ Castellini (2-0)

33’ Molinaro (2-1)

61’ Castellini (3-1)

90’ Bozaglo (3-2)

MoM: Molinaro -8 (Bologna)

 

Casale: Valentini [7] – Andreotti [7] (74’ Toscano [6]), Bucci © [7], Esposito [7], Conti [7] – Pasquali [7], Andreoli [7] (14’ M. Nanni [7]), Silvestri [8], Borrelli [7] – Filippi [7], castellini [8]

 

 

Andreoli będzie pauzował tylko przez tydzień.

 

 

 

26.10.2016, Casale Monferrato

 

Sprawdzianem naszej obecnej wartości miał być mecz z Interem, gdyby ktoś mnie o nią zapytał to odpowiedziałbym pewnie w niecenzuralny sposób ale pewnie niejeden zespół chciałby mieć takie problemy na głowie, jak by nie było, nie przegraliśmy w lidze od prawie 20 spotkań, gdyby tylko przekładało się to na większą ilość zwycięstw…

 

 

Po raz pierwszy od dawna mogłem być zadowolony z postawy naszej defensywy, w pierwszej połowie poczynania Interu ograniczyliśmy do minimum i ani razu nie zagrozili naszej bramce, gorzej było w ataku ale swoje szanse mieliśmy, minimalnie strzelał Antonini, Filippi trafił w słupek, pierwsza połowa z pewnością nastrajała optymizmem.

Na początku drugiej połowy bramkę mógł zdobyć Castellini, który po podaniu Andreottiego miał tyle czasu i miejsca w polu karnym rywali, że zdążył przyjąć piłkę, obrócić się z nią ale samo wykończenie było fatalne. Później nastąpił okres gry, w którym żadna ze stron nie mogła uzyskać przewagi nad drugą, po upływie 20 minut udało się to nam, Filippi w krótkim odstępie czasu dwukrotnie strzelał z bliskiej odległości, za każdym razem bronił Vieira, aż w końcu w 71 minucie po prostopadłym podaniu Mauro Nanniego sam przed bramkarzem gości znalazł się Milton i nie zmarnował okazji. Mimo usilnych prób Interu zmiany niekorzystnego rezultatu dobrzenie broniliśmy i nie pozwalaliśmy im zbliżyć się do naszej bramki, nasze nikłe prowadzenie utrzymało się do końcowego gwizdka.

 

Natal Palli, widzów: 15818

Serie A, 9 kolejka

Casale [4] – Inter [3] 1-0 (0-0)

71’ Milton (1-0)

MoM: Conti (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [8], Bucci © [8], Esposito [7], Conti [8] – Pasquali [6] (58’ F. Nanni [7]), M. Nanni [8], Silvestri [7], Antonini [7] – Filippi [8], Castellini [6] (59’ Milton [7])

Odnośnik do komentarza

29.10.2016, Rzym

 

Kolejnym sprawdzianem z serii tych najtrudniejszych miał być wyjazdowy mecz z Romą, która jeszcze w tym sezonie nie przegrała. Chciałem wierzyć, że ostatnie dwa zwycięstwa są zapowiedzią czegoś większego ale zbyt często w tym sezonie moi zawodnicy w takich momentach niemiło mnie zaskakiwali, dlatego do tego meczu podchodziłem ostrożnie, z założeniem, ze remis całkowicie mnie zadowoli.

 

Pierwsza połowa bardzo defensywna, Giallorossi podobnie jak my nastawili się przede wszystkim na to by bramki nie stracić i ta sztuka udała im się w pierwszej połowie, choć blisko pokonania Amelii był Castellini. Ze strony gospodarzy groźnie uderzali Ruggeri i Klein ale Pipolo również nie dał się zaskoczyć.

Druga połowa z początku zapowiadała się na podobne widowisko do pierwszej, żadna strona nie chciała się odkryć i zaatakować większymi siłami licząc na błąd defensywy rywali. Pierwsi popełnili go gospodarze, Borrelli przechwycił piłkę w środku boiska, zbiegł z nią na prawe skrzydło, z tamtąd dośrodkował na głowę Filippiego a ten zdołał pokonać Amelię. W 75 minucie perfekcyjna centrą popisał się Pinna a Miltonowi nie pozostało nic innego jak wykończyć jego podanie. W tym momencie uwierzyłem, ze wygramy ten mecz, przedwcześnie, kontaktowa bramkę po wspaniałym rajdzie zdobył Ruggeri. odpowiedzieliśmy w mgnieniu oka, lewą stroną pociągnął Mauro Nanni, podał do wychodzącego na czystą pozycję Filippiego a ten znów nie dał szans Amelii. Nie minęła minuta a Roma znów zdobyła kontaktową bramkę, tym razem jej strzelcem okazał się nasz były zawodnik, D’Auria. Na szczęście na więcej rywali nie było stać i po świetnym meczu zdobyliśmy 3 punkty, taki wynik sprawiał, że po raz pierwszy od dawna poczułem, ze w końcu wracamy na właściwy tor.

 

Olimpico, widzów: 81162

Serie A, 10 kolejka

Roma [2] – Casale [3] 2-3 (0-0)

65’ Filippi (0-1)

75’ Milton (0-2)

84’ Ruggeri (1-2)

85’ Filippi (1-3)

86’ D’Auria (2-3)

MoM: Andreotti (Casale)

 

Casale: Pipolo [6] – Andreotti [8], Bucci © [7], Esposito [7], Conti [7] – F. Nanni [7] (70’ Pinna [7]), M. Nanni [8], Silvestri [5], Borrelli [7] – Filippi [8] (88’ Antoinini [6]), Castellini [6] (70’ Milton [7])

Odnośnik do komentarza

Castellini wypadł z gry na 2 tygodnie.

 

 

2.11.2016, Glasgow

 

Doskonale pamiętałem upokarzającą porażkę z Celtikiem sprzed dwóch tygodni, rywale mogli dzięki niej czuć się pewniej, mogli wyjść na boisko śmiejąc nam się w twarz. Żądałem odwetu, żądałem zwycięstwa, które nie pozostawi wątpliwości co do tego, który zespół jest lepszy a zwycięstwo było nam potrzebne gdyż nasza sytuacja w grupie była mocno skomplikowana.

 

Od pierwszych minut dominowaliśmy, już w 10 minucie po akcji Pasqualiego bramkę zdobył Filippi a Celtic mimo straty gola w żaden sposób nie był w stanie odpowiedzieć rozpaczliwie broniąc się przed naszymi kolejnymi atakami, udawało im się dość długo, do 42 minuty, wówczas to po kolejnym świetnym podaniu Pasqualiego bramkę zdobył Milton.

Na początku drugiej połowy Antonini dwukrotnie pokonał Marshalla, w obu przypadkach efektownymi strzałami z dystansu, rywale byli kompletnie rozbici a my już do końca spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg nie dając gospodarzom choćby cienia szansy na honorowe trafienie.

 

Celtic Park, widzów:60269

Liga Mistrzów, faza grupowa

Celtic [2] – Casale [3] 0-4 (0-2)

10’ Filippi (0-1)

42’ Milton (0-2)

52’ Antonini (0-3)

56’ Antonini (0-4)

MoM: Antonini (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [8], Rullo [8], Esposito [8], Gallo [8] – Pasquali [9], M. Nanni [8], Borrelli © [9], Antonini [9] (72’ Magnani [6]) – Filippi [8] (61’ Fiore [6]), Milton [7]

 

 

 

6.11.2016, Catania

 

Wysoka forma wracała, w ostatnich spotkaniach prezentowaliśmy się coraz lepiej, taka tendencja musiała się utrzymać, wówczas Catania nie miała prawa stanowić dla nas wyzwania.

 

Kolejny świetny mecz w naszym wykonaniu, na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem, równie dobrze spisywała się obrona nie pozwalając rywalom zbliżyć się pod nasze pole karne, przez co zmuszeni byli próbować strzałów z dystansu, w większości niecelnych a z tymi nielicznymi zmierzającymi w światło bramki Pipolo radził sobie bez problemów. Wynik rozstrzygnął się już w pierwszej połowie po bramkach Antoniniego i Contiego, w drugiej trafienie zaliczył Milton i mogliśmy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.

 

Angelo Massimino, widzów: 25098

Serie A, 11 kolejka

Catania [18] – Casale [2] 0-3 (0-2)

10’ Cecchetti kont.

18’ Antonini (0-1)

43’ Conti (0-2)

61’ Milton (0-3)

86’ Andreotti kont.

MoM: Milton (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [8], Rullo [8], Gallo [7], Conti © [8] – Pasquali [8] (61’ Pinna [6]), M. Nanni [7] (61’ Andreoli [7]), Borrelli [7], Antonini [8] – Filippi [8], Milton [8] (61’ Fiore [6])

 

 

Kontuzja Andreottiego nie okazała się poważna i za kilka dni wróci do treningów.

Odnośnik do komentarza

9.11.2016, Turyn

 

Gdyby przyszło nam zmierzyć się z Juventusem 4 kolejki temu nie miałbym wątpliwości, że jesteśmy zdecydowanym faworytem, Juventus z pierwszych 7 spotkań nie wygrał żadnego i okupował dolne rejony tabeli, w ostatnim czasie coś się jednak zmieniło, 4 zwycięstwa z rzędu świadczyły o powrocie rywali do formy jednak my również byliśmy w gazie i chcieliśmy zgarnąć pełną pulę.

 

W obu drużynach widać było ogromne zaangażowanie i wolę zwycięstwa, niestety objawiała się ona nie efektownymi akcjami ale zbyt agresywną grą, która sprawiła, że pierwsza połowa do najlepszych widowisk nie należała, zbyt dużo było fauli a zbyt mało dobrej gry, obie strony można co najwyżej pochwalić za perfekcyjną grę w obronie.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ znacznej zmianie, przewagę osiągnął Juventus, który zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy piłce, częściej też atakował naszą bramkę, wciąż jednak świetnie spisywaliśmy się w obronie czekając na tą jedną, jedyną akcję, która dać nam miała zwycięstwo, nie doczekaliśmy się ale z bezbramkowego remisu i tak byłem zadowolony.

 

Delle Alpi, widzów: 69013

Juventus [12] – Casale [1] 0-0

45’ Milton kont.

MoM: Pipolo (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Conti © [7], Rullo [7], Esposito [6], Gallo [7] – Pasquali [7] (45’ F. Nanni [6]), M. Nanni [7] (69’ Andreoli [7]), Borrelli [7], Antonini [7] – Filippi [7], Milton [7] (45’ Marini [6])

 

 

 

W powołanej przeze mnie kadrze Meksyku nastąpiła dwie zmiany w stosunku do ostatnich powołań, w miejsce kontuzjowanego Sancheza wszedł Lopez a w miejsce Hernandeza, Patino.

 

 

Powołania:

Włochy: Mauro Borrelli, Francesco Nanni, Pasquale Andreotti, Filippo Pasquali, Giuseppe Andreoli

 

Mecz towarzyski:

Włochy – Kolumbia 3-0 (Pasini, Andreotti-90, 6, Pasquali-66, 7, asysta, Borrelli-66, 8, 2 gole, F. Nanni-24, 7, Andreoli, 34, 6)

 

 

 

16.11.2016, Meksyk

 

Meczem z Salwadorem kończyliśmy drugą fazę eliminacyjną do Mistrzostw Świata, nasi rywale nie mieli już cienia szansy na zajęcie drugiego miejsca więc mecz ten miał charakter jedynie prestiżowy.

 

Spodziewałem się, że moi podopieczni znów będą chcieli osiągnąć zwycięstwo jak najmniejszym nakładem sił, zdziwiłem się więc widząc ich w nieustannej ofensywie, która trwała pełne 90 minut, tym razem jednak problemem była skuteczność bo o ile z łatwością dochodziliśmy do sytuacji bramkowych to z równą łatwością je marnowaliśmy. Wynik rozstrzygnął się na przełomie pierwszej i drugiej połowy, w 41 minucie po prostopadłym podaniu Veli bramkę zdobył Mendoza, na początku drugiej połowy trafienie, w swoim stylu, strzałem z dystansu zaliczył Villaluz. Kolejny świetny występ zaliczył Guardado, który w 6 meczach eliminacyjnych aż pięciokrotnie został uznawany najlepszym zawodnikiem.

 

Estadio Azteca, widzów: 99276

Eliminacje MŚ 2018, 2 faza

Meksyk [1] – Salwador [4] 2-0 (1-0)

41’ Mendoza (1-0)

52’ Villaluz (2-0)

MoM: Guardado (Meksyk)

 

Meksyk: Ochoa © [7] – Cruz [7], Esparza [7], Lopez [7], Araujo [7] – Villaluz [8], Guardado [8] (65’ Patino [7]), Hernandez [7], Andrade [7] (65’ dos Santos [7]) – Mendoza [7] (65’ Orozco [7]), Vela

 

 

Mecz towarzyski:

Brazylia – Włochy 1-0 (Andreotti-90, 7, Pasquali-90, 6, Borrelli-67, 6, Andreoli-23, 6)

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Meksyku awansowała do 3 fazy eliminacyjnej gdzie za rywali grupowych będzie mieć Gujanę, Gwatemalę, Honduras, Kostaryke i Saint Lucię, nie wyobrażam sobie byśmy nie zdołali zając jednego z dwóch pierwszych miejsc.

Wcześniej, bo już w styczniu czaka nas udział w turnieju o Złoty Puchar Ameryki Północnej. Naszymi grupowymi rywalami będą Gwatemala i Wyspy Bahama.

 

 

 

20.11.2016, Casale Monferrato

 

Po krótkiej przerwie reprezentacyjnej wracamy na ligowe boiska, gdzie naszym rywalem będzie Udinese. Mam nadzieję, że przez ten krótki czas nasza forma nie wyparowała.

 

Już pierwsza nasza akcja przyniosła nam prowadzenie, po rajdzie Francesco Nanniego i jego dośrodkowaniu bramkę zdobył Filippi. W kolejnych minutach z jak najlepszej strony pokazywali się Andreoli i wracający po kontuzji Castellini, pierwszy dwukrotnie wystawiał piłkę naszemu napastnikowi a Castellini w obu przypadkach zaliczał trafienie. Zegar wskazywał 20 minutę a my prowadziliśmy już 3-0. W kolejnych minutach nie byliśmy już tak skuteczni i wynik utrzymał się do przerwy.

W drugiej połowie nie graliśmy już tak dobrze, moi zawodnicy wyraźnie osiadli na laurach co było zrozumiałe przy tak wysokim prowadzeniu, goście wykorzystali to i w 59 minucie Pispisil zdobył honorową bramkę, kilka minut później odpowiedział Serra pieczętując tym samym kolejne efektowne zwycięstwo.

 

Natal Palli, widzów: 11407

Seire A, 13 kolejka

Casale [1] – Udinese [12] 4-1 (3-0)

2’ Filippi (1-0)

9’ Castellini (2-0)

20’ Castellini (3-0)

59’ Pospisil (3-1)

65’ Serra (4-1)

MoM: Castellini (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [8], Rullo [7], Gallo [8], Conti [8], F. Nanni [8], Andreoli [8] (45’ Serra [7]), Silvestri © [7], Borrelli [7] (57’ Pinna [7]) – Filippi [7] (57’ Fiore [7]), Castellini [9]

 

 

 

22.11.2016, Casale Monferrato

 

Zwycięstwo nad Celtikiem znacznie poprawiło nasza sytuację w tabeli, do tego stopnia, że zwycięstwo przed własną widownią z Middlesbrough mogło nie tylko zagwarantować nam awans do dalszej rundy ale też wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli.

 

Nie taki początek spotkania sobie wymarzyłem, pierwsza akcja gości, obrońcy nie upilnowali Panzy a ten pokonał Pipolo. Od razu rzuciliśmy się do odrabiania strat i na wyrównanie nie trzeba było długo czekać, w 17 minucie po zgraniu Mariniego bramkę zdobył Pasquali. Nie zmieniło to naszego nastawienia i walczyliśmy o kolejne bramki, przyniosło to powodzenie w końcówce pierwszej połowy, po dośrodkowaniu Pasqualiego na prowadzenie wyprowadził nas Filippi.

Druga połowa rozpoczęła się równie fatalnie co pierwsza, Conti faulował w polu karnym Panze a jedenastkę wykorzystał Maduro. 20 minut później sędzia odgwizdał jedenastkę po drugiej stronie boiska, faulowany był Pasquali a na prowadzenie ponownie wyprowadził nas Filippi, kilka minut później podwyższył Fiore i wydawało się, że mecz jest już wygrany, jednak w 85 minucie Weber urwał się naszym obrońcom i zdobył kontaktowego gola, do ostatnich minut było nerwowo ale nie daliśmy sobie wydrzeć 3 punktów.

 

Natal Palli, widzów: 15727

Liga Mistrzów, faza grupowa

Casale [2] – Middlesbrough [1] 4-3 (2-1)

1’ Panza (0-1)

17’ Pasquali (1-1)

41’ Filippi (2-1)

48’ Maduro kar. (2-2)

69’ Filippi kar. (3-2)

76’ Fiore (4-2)

85’ Weber (4-3)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Sorrentino [7], Bucci [7], Gallo [7], Conti [5] – Pasquali [8], M. Nanni [7] (59’ Serra [7]), Silvestri [8], Antonini [7] – Filippi [9], Marini [7] (59’ Fiore [7])

Odnośnik do komentarza
Fajnych przeciwników masz w tym Meksyku. Wielu wysokich zwycięstw życzy leśniczy.

Wiem, wiem, trochę teraz żałuję wyboru ale trzeba dotrwać do lata, do Pucharu Konfedracji no i później pomęczyć się jeszcze rok do Mistrzostw Świata.

 

 

 

27.11.2016, Genua

 

Mecz z Sampdorią zapowiadał się na trudną przeprawę, gospodarze jeszcze niedawno byli liderem Serie A a obecnie wciąż znajdowali się w ścisłej czołówce. Nasza forma pozwalała nam jednak podchodzić z optymizmem do tego spotkania i mierzyć w zwycięstwo.

 

W pierwszej połowie oba zespoły oddały po dwa celne strzały, ilość zdecydowanie rozczarowująca ale za to jakość sprawiała, że ręce składały się same do oklasków, stojący w naszej bramce Pipolo dwukrotnie popisał się kapitalnymi interwencjami broniąc strzały Caglianiego, bramkarz gospodarzy, Perlic nie miał już tyle szczęścia oba przepuszczając. Na prowadzenie wyszliśmy w 4 minucie po fantastycznej akcji Mauro Nanniego, który przechwycił piłkę w okolicach linii środkowej, pociągnął z nią kilkanaście metrów i z ponad 30 metrów huknął jak z armaty. Drugą bramkę zdobyliśmy w 32 minucie po równie efektownym uderzeniu Antoniniego.

W drugiej połowie całe nasze poczynania zostały ograniczone do defensywy, pod bramką rywali gościliśmy bardzo rzadko ale za to bardzo skutecznie graliśmy w defensywie dzięki czemu udało nam się dowieźć dwubramkowe prowadzenie do końca spotkania.

 

Ligi Ferrari, widzów: 38878

Serie A, 14 kolejka

Sampdoria [5] – Casale [1] 0-2 (0-2)

4’ M. Nanni (0-1)

32’ Antonini (0-2)

MoM: Conti (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [7] (60’ Sorrentino [7]), Rullo [8], Gallo [8], Conti [9] – Pasquali [8] (60’ F. Nanni [6]), M. Nanni [8], Borrelli [8], Antonini [7] – Filippi [7], Fiore [7]

 

 

 

30.11.2016, Casale Monferrato

 

Meczem przed własną widownią z Chievo inaugurowaliśmy rozgrywki Pucharu Włoch, niejako tradycyjnie już w początkowych fazach rywalizacji dawałem się ogrywać zawodnikom, którzy do tej pory rzadziej mieli okazje występować, mecz ten miał być też okazją do co najmniej jednego debiutu w pierwszym zespole dla, któregoś z naszych juniorów.

 

Obraz tego meczu najlepiej oddaje słowo kopanina, mimo, iż większość czasu graliśmy w przewadze jednego zawodnika nie potrafiliśmy osiągnąć na tyle dużej przewagi by zamienić ją na bramki, goście od początku skoncentrowani byli na tym aby bramki nie stracić i dążyli do tego wszystkimi środkami, przeważnie tymi niezgodnymi z przepisami. Sztuka ta im się udała więc mogą być z siebie zadowoleni.

 

Natal Palli, widzów: 3137

Puchar Włoch, 1 runda, 1 mecz

Casale [A] – Chievo [A] 0-0

20’ Forte cz.k.

MoM: F. Nanni (Casale)

 

Casale: Mancini [6] – Sorrentino [7], Pellegrino [7], Esposito [7], Gallo [7] – F. Nanni [8], Serra [7] (62’ Abate [6]), Silvestri © [8], Magnani [7] (62’ Pinna [6]) – Fiore [6] (62’ Moro [6]), Marini [7]

Odnośnik do komentarza
Czego tu żałować? Przynajmniej odpoczniesz od trudnych rywali tydzień w tydzień. Mi by się podobało.

Ja je traktuje jako przykry obowiązek.

 

 

 

4.12.2016, Casale Monferrato

 

Nasza seria ligowych spotkań bez porażki przeciągnęła się do 25 a jeszcze bardziej imponująco wyglądał bilans ostatnich ośmiu spotkań, z których wygraliśmy 7. Nie spodziewałem się by ta seria mogła zostać przerwana meczem z Parmą, zwłaszcza, że rywale słabo się spisywali i zajmowali ledwo 15 pozycje w tabeli.

 

Zgodnie z przewidywaniami szybko objęliśmy prowadzenie, w 14 minucie w polu karnym faulowany był Filippi i sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę, potem jednak nie prezentowaliśmy się zbyt dobrze, a właściwie to prezentowaliśmy się dobrze tylko do momentu dojścia z piłką pod pole karne rywali, wynik nie uległ więc zmianie w pierwszej połowie.

W drugiej połowie spisywaliśmy się znacznie lepiej, na bramkę rywali sunął atak za atakiem a dwa z nich przyniosły nam kolejne trafienia, pierwsze zaliczył Marini po dwójkowej akcji z Filippim, drugie było autorstwa Borrelliego, który doskonale wykonał rzut wolny.

 

Natal Palli, widzów: 12209

Serie A, 15 kolejka

Casale [1] – Parma [15] 3-0 (1-0)

14’ Filippi kar. (1-0)

60’ Marini (2-0)

78’ Borrelli (3-0)

MoM: Conti (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Sorrentino [8], Rullo [8], Andreotti [8], Conti © [8] – Pasquali [7], M. Nanni [8] (70’ Andreoli [7]), Borrelli [8], Antonini [7] – Filippi [8], Marini [7] (70’ Serra [7])

 

 

7.12.2016, Trabzon

 

Mecz z Trabzonsporem miał duże znaczenie dla obu drużyn, wprawdzie dzięki zwycięstwu nad Middlesbrough zagwarantowaliśmy sobie awans do dalszych gier ale wciąż walczyliśmy o pierwsze miejsce w grupie. Gospodarze wciąż mieli nikłe szanse na zajęcie trzeciego miejsca, potrzebowali do tego efektownego zwycięstwa i porażki Celtiku.

 

Prowadzenie powinniśmy objąć w pierwszych minutach, kiedy to Marini miał dwie doskonałe sytuacje, najpierw jednak nie potrafił pokonać Cuneyta, a za drugim razem trafił w słupek. W odpowiedzi znakomitą sytuację miał Osman ale w sytuacji sam na sam Pipolo obronił jego strzał. W 37 minucie objęliśmy prowadzenie, rajd lewą stroną przeprowadził Mauro Nanni, dośrodkował na drugi słupek, tam Sorrentino zgrał piłkę do środka, wprost pod nogi Antoniniego a ten nie dał szans bramkarzowi gości.

W drugiej połowie nasza przewaga była już niepodważalna, na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem i któryś z nich musiał przynieść powodzenie, stało się tak w 77 minucie, Mauro Nanni przechwycił piłkę w środku boiska, natychmiast podał ją na wolne pole do Fiore, ten wpadł z nią w pole karne, wycofał do Nanniego a ten przedłużył podanie do Serry, który wpakował piłkę do bramki. 2 minuty później z boiska wyleciał Ali i nasze zwycięstwo wydawało się niezagrożone, przypieczętował je Serra w ostatnich minutach meczu, kiedy po prostopadłym podaniu Mauro Nanniego, zdecydował się lobować Cunyeta z ponad 30 metrów, próba ta wyszła mu perfekcyjnie.

 

Avni Aker, widzów: 19644

Trabzonspor [4] – Casale [1] 0-3 (0-1)

37’ Antonini (0-1)

77’ Serra (0-2)

80’ Ali cz.k.

90’ Serra (0-3)

MoM: M. Nanni (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Sorrentino [8], Rullo [8], Andreotti [7], Conti © [8] – Pasquali [7] (68’ F. Nanni [7]), M. Nanni [10], Borrelli [8], Antonini [8] – Fiore [7], Marini [6] (68’ Serra [8])

 

 

Końcowa tabela grupy H:

| Poz   | Inf   | Zespół		|| M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| A	 | CASALE		| 6	 | 4	 | 1	 | 1	 | 20	| 10	| +10   | 13	| 
| 2.	| A	 | Middlesbrough | 6	 | 4	 | 1	 | 1	 | 16	| 9	 | +7	| 13	| 
| 3.	| U	 | Celtic		| 6	 | 1	 | 2	 | 3	 | 7	 | 12	| -5	| 5	 | 
| 4.	|	   | Trabzonspor   | 6	 | 0	 | 2	 | 4	 | 1	 | 13	| -12   | 2	 |

Odnośnik do komentarza

11.12. 2016, Palermo

 

Jesteśmy w gazie, niesamowitym gazie, ktoś powiedział, że największe zwycięstwa rodzą się bólu, chciałbym, żeby w naszym przypadku tak było, chciałbym, żeby ten sezon, który rozpoczęliśmy od nienajlepszych wyników skończył się sukcesami na każdym polu. Najpierw jednak musimy potwierdzić nasza dobra formę a wyjazdowy mecz z bardzo mocnym w tym sezonie Palermo jest ku temu doskonałą okazją.

 

Opis meczu ograniczę do ostatniego kwadransa gry, wtedy to działy się najciekawsze rzeczy na boisku i padały bramki, wcześniej mogliśmy oglądać mecz pełen walki, w którym przeważali zawodnicy Palermo, w którym po raz kolejny w ostatnich tygodniach świetnie spisywaliśmy się w defensywie. Jak już mówiłem bramki padały w ostatnim kwadransie gry, pierwsza w 78 minucie a jej autorem był Filippi ale największą zasługę ponosi przy niej bramkarz gospodarzy, Graziani, który popełnił olbrzymi błąd wychodząc do piłki, która nie była w jego zasięgu, przejął ją Andreoli, podał do Filippiego a ten już wiedział co z nią zrobić. Nasze zwycięstwo mogło być wynikiem niesprawiedliwym patrząc na wydarzenia z wcześniejszych minut, kiedy to stroną atakującą byli gospodarze. Po stracie bramki Palermo rzuciło się do ataków, najlepszym określeniem dla nich byłoby słowo „rozpaczliwe” choć nierozsądne równie dobrze pasowało, głownie dlatego, że rywale odkryli się na tyle, że w 86 minucie wyprowadziliśmy zabójczą kontrę, po rajdzie i świetnym podaniu Pasqualiego swoją druga bramkę zdobył Filippi.

 

Renzo Barbera, widzów: 38470

Serie A, 16 kolejka

Palermo [4] – Casale [1] 0-2 (0-0)

25’ De Falco kont.

78’ Filippi (0-1)

86’ Filippi (0-2)

MoM: Conti (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Sorrentino [8], Rullo [8], Andreotti [7], Conti © [9] – Pasquali [8], M. Nanni [6] (45’ Andreoli [7]), Borrelli [8], Antonini [8] – Serra [45’ Marini [7]), Filippi [8]

 

 

Latem reprezentację Meksyku czeka Puchar Konfederacji, którego zresztą jest gospodarzem, przypomniało mi o tym losowanie grup, zmierzymy się z Vanautu, Francją i Wybrzeżem Kości Słoniowej.

 

 

14.12.2016, Werona

 

W rewanżowym meczu z Chievo zdecydowałem się wystawić jedenastkę znacznie bardziej zbliżoną do optymalnej, wolałem nie ryzykować przesadnie stawiając na juniorów gdyż wynik pierwszego meczu nie dawał nam pewności wywalczenia awansu do następnej rundy.

 

Pierwsza połowa należała do nas, gospodarze tylko raz zagrozili naszej bramce choć byli bliscy strzelenia gola jednak Milani przegrał pojedynek z Valentinim. Moi zawodnicy stworzyli znacznie więcej sytuacji i jedną z nich udało nam się zamienić na bramkę, po dośrodkowaniu Andreoliego, Toma zbyt krótko wybijał piłkę, przejął ją Silvestri i strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Chievo.

W drugiej połowie przez długi czas żadna ze stron nie mogła uzyskać wyraźniej przewagi i pierwsze pół godziny nie obfitowało w sytuacje bramkowe. Gospodarze ożywili się gdy zorientowali się, że czasu pozostaje im już naprawdę mało, w ostatnim kwadransie stworzyli sobie kilka okazji, Novelli strzelał jeszcze minimalnie niecelnie ale chwile później Rossetti po błędzie Valentiniego zdobył bramkę. Na drugie trafienie gospodarze już się nie zdobyli i dzięki bramce zdobytej na wyjeździe awansowaliśmy do kolejnej rundy.

 

Bentegodi, widzów: 22682

Puchar Włoch, 1 runda, rewanż

Chievo [A] – Casale [A] 1-1 (0-1)

23’ Silvestri (0-1)

81’ Rossetti (1-1)

MoM: Esposito (Casale)

 

Casale: Valentini [7] – Sorrentino [6], Pellegrini [7], Esposito [8], Andreotti [7] – F. Nanni [7] (69’ Pinna [7]), Andreoli [8], Silvestri © [8], Antonini [7] (69’ Magnani [7]) – Fiore [6], Filippi [7] (69’ Serra [6])

 

 

W 2 rundzie Pucharu Włoch zmierzymy się z Parmą.

 

W 1/8 Ligi Mistrzów naszym rywalem będzie Espanyol Barcelona.

Odnośnik do komentarza

18.12.2016, Mediolan

 

Czeka nas kolejny wyjazdowy mecz z bardzo wymagającym rywalem,, rywalem z najwyższej półki, z którym rywalizujemy o mistrzostwo kraju. Milan tracił obecnie do nas 6 punktów i chciał tą stratę zmniejszyć, nasze cele były całkowicie przeciwne.

 

W pierwszej połowie zachwycaliśmy, wiedziałem, ze nasza forma jest wysoka ale nie spodziewałem się, że zdominujemy Milan w tak dużym stopniu. Już w 13 minucie objęliśmy prowadzenie po tym jak Filippi dobijał strzał Antoniniego. W 22 minucie Filippi miał szanse na drugą bramkę, przed sobą miał tylko bramkarza gospodarzy a za plecami Mindardiego, ten sfaulował naszego napastnika na pograniczu pola karnego, byłem przekonany, że sędzia pokaże czerwony kartonik ale Minardi dostał tylko żółta kartkę, dodatkowo sędzia uznał, że faul miał miejsce jeszcze przed polem karnym. Z rzutu wolnego strzelał Borrelli, wprost w mur, do odbitej piłki dopadł Andreotti, dośrodkował ją na głowę Filippiego a ten podwyższył wynik. Mielismy mnóstwo sytuacji w pierwszej połowie, Milan tylko jedną, niestety skuteczną, nie upilnowaliśmy Aguero a ten dał nadzieję Milanowi na korzystny wynik.

Na początku drugiej połowy drugą żółta kartkę dostał Minardi i przez prawie 40 minut mieliśmy grać w przewadze. W takiej sytuacji obraz gry nie mógł się zmienić, co najwyżej w kierunku naszej jeszcze większej przewagi. na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem ale długo mieliśmy problemy ze skutecznością, bałem się, że może się to na nas zemścić, tak się jednak nie stało, w końcówce Filippi zaliczył swoje trzecie trafienie a w doliczonym czasie gry nasze wysokie zwycięstwo przypieczętował Borrelli. Oddalismy w tym meczu 17 celnych strzałów, Milan ledwo jeden.

 

Giuseppe Meazza, widzów: 85557

Serie A, 17 kolejka

Milan [3] – Casale [1] 1-4 (1-2)

13’ Filippi (0-1)

24’ Filippi (0-2)

38’ Aguero (1-2)

51’ Minardi cz.k.

83’ Filippi (-3)

90+2’ Borrelli (1-4)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [9], Rullo [9], Esposito [8], Conti © [8] – Pasquali [8] (73’ F. Nanni [7]), M. Nanni [10], Borrelli [9], Antonini [8] (73’ Silvestri [7]) – Filippi [10], Marini [9]

 

 

 

21.12.2016, Treviso

 

Nasz ostatni mecz w tym roku jest zarazem piątym z rzędu meczem wyjazdowym. Z jeden strony prezentowaliśmy się znakomicie ale obawiałem się, że tak długi czas spędzony na ciągłych podróżach może dać się nam w końcu we znaki.

 

Od początku byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym od Treviso, wystarczy powiedzieć, że gospodarze przez cały mecz nie oddali celnego strzału na naszą bramkę, po raz kolejny mogłem więc być zadowolony z postawy defensywy. W ataku brakowało nam jednak tego błysku z meczu z Milanem, stworzyliśmy sobie kilka znakomitych okazji do zdobycia bramki, za mało jednak by wygrać ten mecz. Mimo remisu z niżej notowanym rywalem rok kończyliśmy w nastrojach znakomitych.

 

Omobono Tenni, wodzów: 43665

Serie A, 18 kolejka

Treviso [10] – Casale [1] 0-0

MoM: Roberto-7 (Treviso)

 

Casale: Pipolo [6] – Andreotti [7], Rullo [6], Esposito [7], Conti [7] – Pasquali [6] (75’ F. Nanni [7]), M. Nanni [7], Borrelli [7], Antonini [7] (45’ Silvestri [7]) – Filippi [7], Marini [6] ( 68’ Serra [6])

Odnośnik do komentarza

Giuseppe Andreoli zwichnął bark i nie zagra przez 2 miesiące.

 

 

 

8.01.2017, Casale Monferrato

 

Nowy rok rozpoczynaliśmy meczem z bardzo słabym w tym sezonie Torino, o innym rozstrzygnięciu niż nasze zwycięstwo nie mogło być więc mowy.

 

Pierwsza połowa przypominała jako żywo przedsezonowe mecze sparingowe z drużynami z Serie D, nie wypuszczaliśmy praktycznie rywali z własnego pola karnego raz po raz bombardując ich bramkę, tylko 2 stracone bramki mogą uważać za szczęśliwe zrządzenie losu.

Druga połowa wyglądała od początku podobnie, raz po raz atakowaliśmy bramkę gości, w 57 minucie gola zdobył Andreotti i dopiero od tego momentu gra się uspokoiła i obrońcy rywali mogli w końcu odetchnąć, nasza bramka pozostałą jednak do końca spotkania niezagrożona.

 

Natal Palli, widzów: 14555

Serie A, 19 kolejka

Casale [1] – Torino [18] 3-0 (2-0)

12’ Filippi (1-0)

45’ M. Nanni (2-0)

57’ Andreotti (3-0)

MoM: M. Nanni (Casale)

 

Casale: Pipolo [7] – Andreotti [9], Rullo [9], Gallo [8], Conti [8] – Pasquali [8], M. Nanni [9], Borrelli [6], Silvestri [7] (63’ Serra [6]) – Filippi [8], Castellini [7] (63’ Milton [6])

 

 

Tabela Serie A po pierwszej rundzie:

| Poz   | Inf   | Zespół		 | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | CASALE		 | 19	| 13	| 6	 | 0	 | 47	| 16	| +31   | 45	| 
| 2.	|	   | Inter		  | 19	| 10	| 5	 | 4	 | 31	| 20	| +11   | 35	| 
| 3.	|	   | Palermo		| 19	| 9	 | 7	 | 3	 | 22	| 14	| +8	| 34	| 
| 4.	|	   | Sampdoria	  | 19	| 9	 | 6	 | 4	 | 25	| 18	| +7	| 33	| 
| 5.	|	   | Milan		  | 19	| 10	| 3	 | 6	 | 34	| 21	| +13   | 33	| 
| 6.	|	   | Roma		   | 19	| 8	 | 9	 | 2	 | 29	| 17	| +12   | 33	| 
| 7.	|	   | Modena		 | 19	| 8	 | 8	 | 3	 | 24	| 15	| +9	| 32	| 
| 8.	|	   | Juventus Turyn | 19	| 7	 | 7	 | 5	 | 28	| 19	| +9	| 28	| 
| 9.	|	   | Fiorentina	 | 19	| 6	 | 9	 | 4	 | 29	| 25	| +4	| 27	| 
| 10.   |	   | Lazio		  | 19	| 6	 | 8	 | 5	 | 27	| 24	| +3	| 26	| 
| 11.   |	   | Chievo		 | 19	| 7	 | 4	 | 8	 | 23	| 23	| 0	 | 25	| 
| 12.   |	   | Treviso		| 19	| 5	 | 7	 | 7	 | 20	| 29	| -9	| 22	| 
| 13.   |	   | Vicenza		| 19	| 6	 | 4	 | 9	 | 19	| 29	| -10   | 22	| 
| 14.   |	   | Bologna		| 19	| 6	 | 3	 | 10	| 24	| 35	| -11   | 21	| 
| 15.   |	   | Udinese		| 19	| 6	 | 3	 | 10	| 23	| 34	| -11   | 21	| 
| 16.   |	   | Cesena		 | 19	| 3	 | 11	| 5	 | 17	| 21	| -4	| 20	| 
| 17.   |	   | Parma		  | 19	| 5	 | 5	 | 9	 | 16	| 21	| -5	| 20	| 
| 18.   |	   | Torino		 | 19	| 1	 | 8	 | 10	| 9	 | 26	| -17   | 11	| 
| 19.   |	   | Catania		| 19	| 2	 | 5	 | 12	| 17	| 36	| -19   | 11	| 
| 20.   |	   | Lecce		  | 19	| 1	 | 6	 | 12	| 9	 | 30	| -21   | 9	 |

Odnośnik do komentarza

11.01.2017, Rzym

 

W lidze nie przegraliśmy już od 29 spotkań, z ostatnich 11 wygraliśmy 9, w ostatnich 8 straciliśmy ledwo 2 bramki. Wielokrotnie mój zespół był w wielkiej formie ale chyba nigdy w takiej jak obecnie, rozgniataliśmy wszystko na swojej drodze i coraz bardziej prawdopodobnym było, że walka o tytuł mistrzowski zakończy się zanim się na dobre rozpocznie. Czekał nas tymczasem wyjazdowy mecz z Lazio, dość specyficznym rywalem, w meczu z którym przeważnie padało dużo bramek. Lazio w pierwszej rundzie zdołało strzelić ich nam na naszym boisku 3, pozbawiając nas zwycięstwa w ostatnich minutach.

 

Mecz był wprawdzie bardziej wyrównany niż nasze spotkanie z Torino ale wciąż była to kolosalna przewaga, na nasze nieustanne ataki gospodarze odpowiadali z rzadka ale zagrożenie pod naszą bramką było mizerne. Znów nie dopisywała nam jednak skuteczność i po pierwszej Połowie prowadziliśmy tylko 1-0 po tym jak po dośrodkowaniu Pasqualiego bramkę strzałem głową zdobył Borrelli.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, w 63 minucie podwyższyliśmy wynik po bliźniaczej akcji tych samych zawodników, którzy zapewnili nam prowadzenie. Dopiero w końcówce gospodarze doszli do głosu, stanęli nawet przed doskonałą szansą na zdobycie bramki, gdy sędzia odgwizdał jedenastkę po faulu Borreliego. Do piłki podszedł Ben Arfa uderzył w prawy róg, na tyle słabo, że Pipolo odbił piłkę, przejął ją Mauro Nanni, od razu posłał długie podanie do Filippiego, ten wziął obrońców na plecy, popędził z piłką na bramkę gospodarzy i uderzył nie do obrony, pieczętując tym samym nasze kolejne okazałe zwycięstwo.

 

Olimpico, widzów: 63180

Serie A, 20 kolejka

Lazio [10] – Casale [1] 0-3 (0-1)

6’ Borrelli (0-1)

24’ Ferri kont.

63’ Borrelli (0-2)

90+1’ Ben Arfa rz.k.

90+2’ Filippi (0-3)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [8], Rullo [7], Gallo [8], Conti [9] – Pasquali [8] (67’ F. Nanni [6]), M. Nanni [8], Borrelli [9], Silvestri © [9] – Filippi [10], Milton [7] (67’ Marini [7])

 

 

 

15.01.2017, Casale Monferrato

 

Nasza fantastyczna seria trwa i wątpię by miała się szybko skończyć bowiem naszym następnym rywalem jest Modena, zespół, który wprawdzie w obecnych rozgrywkach spisuje się znacznie powyżej oczekiwań ale nie ma prawa wywieźć punktów z naszego stadionu.

 

Kolejny mecz bez historii choć zdecydowanie bardziej wyrównany od poprzednich, szybko objęliśmy prowadzenie za sprawą Filippiego, później skoncentrowaliśmy się na obronie prowadzenia i wyprowadzaliśmy kontry, z których kilka mogło nam przynieść kolejne bramki, zawodziła jednak skuteczność. Rywale swoją szansę wyczuli w drugiej połowie, momentami grali bardzo dobrze i stworzyli sobie kilka okazji do wyrównania, bardzo dobrze jednak spisywał się Pipolo. W końcówce po kolejnej kontrze udało nam się zdobyć, drugą, rozstrzygająca bramkę, jej autorem znów był Filippi, dla którego była to bramka szczególna, dwusetna w barwach Casale.

 

Natal Palli, widzów: 14105

Serie A, 21 kolejka

Casale [1] – Modena [6] 2-0 (1-0)

17’ Filippi (1-0)

86’ Filippi (2-0)

MoM: Filippi (Casale)

 

Casale: Pipolo [8] – Andreotti [7], Rullo [7], Gallo [7], Conti [8] – F. Nanni [7] (45’ Fiore [7]), M. Nanni [8], Borrelli [8], Silvestri © [8] – Filippi [9], Castellini [6] (68’ Milton [6])

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...