Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

A ja chciałbym się dowiedzieć na jakiej podstawie określono aż tak duze kwoty odszkodowań? Czy chodzi o zamknięcie ust rodzinom ofiar i pokazanie w dobrym świetle PO, czy wynika to z przepisó i nie wiem mnożników.

Nie wiem z czego wynikają i stąd moje pytania. Być może jest tak, że w sprawach katastrof cywilnych zasądzane są podobne kwoty i stąd ta propozycja ugody (bo ta suma to ugoda ma być bodajże).

Odnośnik do komentarza

A ja chciałbym się dowiedzieć na jakiej podstawie określono aż tak duze kwoty odszkodowań? Czy chodzi o zamknięcie ust rodzinom ofiar i pokazanie w dobrym świetle PO, czy wynika to z przepisó i nie wiem mnożników.

Nie wiem z czego wynikają i stąd moje pytania. Być może jest tak, że w sprawach katastrof cywilnych zasądzane są podobne kwoty i stąd ta propozycja ugody (bo ta suma to ugoda ma być bodajże).

 

Nie kwestonuję prawa do odszkodowania. Ok, każdy może o nie walczyć. Chodzi o kwotę 250 tysięcy na łebka, która jest naprawdę ogromna.

 

Jeszcze jedno. Tak wysokie kwoty są proponowane rodziniom ofiar jednej katastrofy lotniczej, a co z powodzianami?

Chociaż jak powiedział jeden z byłych premieró "mogli się ubezpieczyć" :] . Ofiary Katastrofy Smoleńskiej też zapewne były ubezpieczone i ich rodziny dostanbą odpowiednią kasę. Chyba, że ubezpieczyciele będą chcieli się wykręcić, tak jak w przypadku niektórych powodzian.

Odnośnik do komentarza

Jest ponoć taka międzynarodowa konwencja (źródła nie podam, bo średnio wiarygodne, dlatego piszę "ponoć") w które jest napisane o kwocie odszkodowania dla ofiar katastrof lotniczych nawet jeżeli wina nie leżała po stronie przewoźnika - kwota dość wysoka, linie lotnicze często wypłacają jeszcze większe w ramach ugód, dużo większe niż te 250tys, tutaj wina po części jest po stronie przewoźnika, więc możliwe, że udałoby im się wywalczyć jeszcze więcej.

Oczywiście podanie wysokości kwoty już teraz jest nie na miejscu, ma wytworzyć presję na rodziny ofiar, że niby nie mogą nie przyjąć takiej oferty, a jak już nie przyjmą to niech liczą się z tym, że społeczeństwo będzie przeciw.

Warto zauważyć, że oprócz prezydenta uczestnicy lotu nie byli ubezpieczeni (chyba, że jakoś prywatnie) - ponoć organizator w takich wypadkach ubezpieczał tylko loty do Iraku, Afganistanu, na kwotę 250tys właśnie (stąd może wysokość odszkodowania).

Z drugiej strony nie wiem czemu akurat rodziny ofiar katastrof lotniczych są tak "uprzywilejowane".

Odnośnik do komentarza

Tylko jest różnica w wypłaceniu 250k dla rodziny ofiary, a po 250k dla każdego krewnego mającego coś wspólnego z ofiarą, do 8 pokoleń wstecz...

To już trochę przesada, i nie wydaje mi się po innych wypadkach, płacono każdej osobie z osobna, albo odszkodowanie mnożono przez ilość krewnych...

 

@Ustiano dokładnie o to też chodzi ;)

Odnośnik do komentarza

Przewoznicy płaca z pieniedzy firmy, a tutaj jakis ciul sobie zdecyduje i ma to w dupie, ze to pojdzie z pieniedzy podatników.

Tu firmą było państwo, więc różnicy nie ma żadnej.

Czyli dla Ciebie zadna roznica? Gratuluje

Dla prawa nie ma chyba żadnej różnicy (ale nie jestem prawnikiem, więc może ktoś mnie wyprowadzi z błędu), a tylko prawny aspekt sprawy ma tu znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Dla prawa nie ma chyba żadnej różnicy

Dla prawa faktycznie nie ma różnicy skąd idą te pieniądze, ale różnica jest ze względu na przepisy, według których dochodzi się odszkodowań - nie znam prawa lotniczego, ale skoro jeden z pełnomocników ofiar się powołuje na odszkodowania, to pewnie odpowiednie normy w prawie lotniczym dotyczące podstaw odszkodowań istnieją, natomiast ofiary katastrofy dochodzą swoich roszczeń na podstawie art. 446 par. 3 KC, a więc przepisów z czynów niedozwolonych, które możesz odnieść do każdej sprawy, a tutaj akurat raczej nie ma lex specialis, które uchylałoby działanie normy znajdującej się w przepisie art. 446 par. 3.

 

Na pewno sąd weźmie też pod uwagę różnicę w zabezpieczeniu lotu - bo jest widoczna gołym okiem, przecież linie pasażerskie lądują na specjalnych, bardzo popularnych lotniskach, a tu nasi lądowali na lotnisku wojskowym, które na pewno jest bardziej niebezpieczne.

Moim zdaniem nie można szacować roszczeń rodzin ofiar katastrofy na takim samym pułapie, jak roszczenia krewnych ofiar lotów pasażerskich, mam nadzieję, że w razie ewentualnego procesu sąd pójdzie też tą drogą.

Odnośnik do komentarza

Czyli dla Ciebie żadna różnica między śmiercią żołnierza na wojnie, a śmiercią urzędnika w samolocie, którym leciał, by wykonać swe obowiązki? Gratuluję.

 

Rozumiem, że postulujesz wypłatę wysokich odszkodowań rodzinom poległych żołnierzy. Świetnie, pierwszy lepszy konflikt zbrojny i jesteśmy bankrutem.

 

Człowiek, który zostaje żołnierzem, bierze na siebie ryzyko śmierci. Natomiast tym ludziom w samolocie państwo miało powinność zapewnić bezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Czyli dla Ciebie żadna różnica między śmiercią żołnierza na wojnie, a śmiercią urzędnika w samolocie, którym leciał, by wykonać swe obowiązki? Gratuluję.
to żołnierz od czego jest?

 

btw gdyby ci sami ludzie jechali na zwykłą wycieczkę samolotem rejsowym i ten by się rozbił ubezpieczyciel przewoźnika byłby zobowiązany wypłacić odszkodowanie

zapewne wyższe niż 250k na głowę

Odnośnik do komentarza
to żołnierz od czego jest?

 

Do wypełniania obowiązku walczenia i umierania za ojczyznę. Trochę dziwne wypłacać odszkodowanie za wykonywanie obowiązków, których Ci ludzie są zresztą świadomi (a przynajmniej powinni).

 

Problem w tym, że nasi żołnierze w Afganistanie i Iraku umierają nie za ojczyznę... a przynajmniej nie za swoją...

Odnośnik do komentarza
Problem w tym, że nasi żołnierze w Afganistanie i Iraku umierają nie za ojczyznę... a przynajmniej nie za swoją...

 

To jest istotnie problem, ale problem nie tej dyskusji ;).

 

A jak urzędnik państwowy zginie w wypadku samochodowym w drodze do pracy? Też mu się należy 250 tysięcy?

 

To zależy, czy jechał państwowym samochodem i przyczyną wypadku była jego awaria...

Odnośnik do komentarza
A jak urzędnik państwowy zginie w wypadku samochodowym w drodze do pracy? Też mu się należy 250 tysięcy?

 

To zależy, czy jechał państwowym samochodem i przyczyną wypadku była jego awaria...

 

Ważnymi czynnikiami są też: przynależność polityczna, stanowisko i bliskość ewentualnych wyborów.

 

Całe zamieszanie z Katastrofą Smoleńską to jedna wielka farsa.

Pozytywne w tym wszystkim jest to, ze część rodzin ofiar katastrofy nie chce odszkodować. CI ludzie chcą rzetelnego wyjaśnienia okoliczności katastrofy. Moim zdaniem nie da się jednocznacznie obwinić nikogo za ten wypadek. Złożyło się na niego wiele czynników. Naciski z obu stron, warunki pogodowe, być może błąd pilota. Nie ma jednego winnego.

Zresztą samo wyjaśnienie przyczyn katastrofy nie będzie na rękę nikomu (oprócz rodzin ofiar). Przecież to świetny podkład pod kampanię wyborczą.

Po co zajmować się sprawami istotnymi, skoro to katastrofa podnieca masy i można na niej zbić kapitał polityczny.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...