Skocz do zawartości

Legia Warszawa


Rekomendowane odpowiedzi

A z tego właśnie powodu, że to zrozumiałem, wstawiłem ten emotikon. Mniej więcej kojarzę Twoje poglądy. ;)

 

Wiesz, myślę jeszcze do niedawna Dong w ogóle nie był brany pod uwagę jako realne wzmocnienie Legii. Dopiero dzięki fali kontuzji napastników Urban zdecydował, że Chińczyk u nas zostanie i w związku z tym nie było dużo czasu, aby "Grzela" wystawić razem z nim. Zresztą mam przeczucie, że dopiero w przedostatnim sparingu "Gong" dał do zrozumienia trenerowi, żeby rzeczywiście wziąć go pod uwagę przy ustalaniu pierwszej jedenastki. Ja tam bardzo liczę na to, że na wiosnę duet Dong-Grzelak(+Mięciel) zdobędzie niemałą ilość bramek.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem - czy ta fala kontuzji to jakis nowy czynnik? Chinyamy i tak nie ma od pol roku, historia pokazuje, ze ryzyko kontuzji Grzelaka rosnie wprost proporcjonalnie do jego czasu gry, z Szalachowskim nie lepiej (a poza tym ktos musi obsadzac prawa flanke aby Urban nie musial wystawiac beznadziejnego ostatnimi czasy Radovicia), zas w miare zdrowy jak na swoj wiek Mieciel ewidentnie sie nie sprawdza. Jesli trener waha sie co do postawienia na Donga w takich okolicznosciach, to az strach myslec co by bylo, gdyby wszystkie nasze asy napadu byly zdrowe...

Odnośnik do komentarza

Chińczyk, jak na nasze ligowe warunki, ma bajeczną technikę i umiejętność prowadzenia piłki. Przy obu bramkach w meczu z Mordovią legijni napastnicy sto razy by się piłki pozbyli, bo nie potrafią sobie z nią radzić. Kitajec za to przytrzymał, kiwnął i wpakował w siatkę tak jak zrobiłby to solidny kopacz. Takim jest na pewno a czy w Legii dadzą mu szansę wykazania się umiejętnościami to już inny temat. Jeśli tak to Dong bardzo szybko może zostać ligową gwiazdą.

Odnośnik do komentarza
Wicemistrzowie Polski szykują transferowy hit - chcą kupić z Dinama Zagrzeb defensywnego pomocnika Ivicę Vrdoljaka

Legia oferuje za 26-letniego Chorwata między 800 tys. a 1 mln euro w dwóch ratach. Władze klubu z Zagrzebia żądają za piłkarza dwa razy tyle.

 

Vrdojlak w Dinamie występuje jako defensywny pomocnik, gra też w obronie. Ma 187 cm wzrostu i waży 83 kg. - To bardzo dobry, lewonożny piłkarz. Dobrze broni i jest bardzo przydatny w ataku. Bardzo dokładnie podaje i często asystuje przy golach, a od czasu do czasu sam coś strzeli - twierdzi dziennikarz z chorwackiej gazety "Sportske Novosti". - W Legii na pewno nie będzie z nim problemów wychowawczych. Vrdoljak to bardzo spokojny chłopak, żaden imprezowicz. Ma piękną żonę i jest domatorem - dodaje.

Vrdojlak wystąpił w tym sezonie w 15 z 17 meczów ligi chorwackiej. Dinamo - mistrz kraju - odpadł w kwalifikacjach Ligi Mistrzów po porażce z Red Bull Salzburg, ale potem, dzięki zwycięstwu nad szkockim Hearts, awansował do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Vrdoljak grał we wszystkich spotkaniach. - On bardzo chce wyjechać za granicę, ale dla klubu jego sprzedaż nie będzie dużym problemem, bo w składzie jest młody, ale bardzo utalentowany Argentyńczyk, który gra na tej samej pozycji. Wiem, że miał już oferty z Bundesligi - opowiada chorwacki dziennikarz.

 

Vrdoljak to wychowanek Vojvodiny Nowy Sad. W 2003 r. przeniósł się do drugoligowej Croatii Sesvete, a rok później zadebiutował w pierwszej lidze w barwach NK Zagrzeb. W 2007 r. został wraz z innym piłkarzem NK sprzedany do Dinama Zagrzeb. Za obu zapłacono łącznie 1,5 mln euro. W nowym klubie przez dwa lata zdobył dwa mistrzostwa i dwa Puchary Chorwacji. W poprzednim sezonie w lidze i europejskich pucharach strzelił pięć goli. W tym na razie trafił raz.

 

To trzeci Chorwat, którego Legia próbuje kupić zimą. Nie udało się sprowadzić pomocnika Hajduka Split Srdana Andricia. Coraz dalej od Łazienkowskiej jest też testowany na Cyprze prawoskrzydłowy Goran Mujanović, który ma ponoć lepszą ofertę ze swojego kraju.

 

Do tej pory jedynym zimowym wzmocnieniem Legii jest powrót po dyskwalifikacji Jakuba Wawrzyniaka. Najprawdopodobniej w tym tygodniu klub podpisze półtoraroczną umowę z chińskim napastnikiem Dongiem Fangzhuo. Ale piłkarzem, którego Legii potrzeba najbardziej, jest defensywny pomocnik. - Przydałby się ktoś w typie Radosława Sobolewskiego, kto byłby mocny w destrukcji, ale jednocześnie stanowiłby naszą siłę w ataku - mówił jesienią trener Legii. Ostatnio w środku pomocy defensywnymi zadaniami był obarczany Maciej Iwański. W zimowych sparingach najczęściej trener wystawiał tam Ariela Borysiuka.

LINK

Jasne, 1mln euro? :lol: Liczą każdy grosz, szukają zawodników z kartą w ręku, a tu nagle takie pieniądze. Nic nie było słychać o dodatkowej kasie od właścicieli.

Odnośnik do komentarza
Prezes Legii Leszek Miklas podczas popołudniowej konferencji prasowej poinformował, że Legia negocjuje transfer z zawodnikiem Dynama Zagrzeb - Ivicą Vrdoljakiem.

 

- Cały czas trwają negocjacje z chorwackim klubem. Jeżeli uzgodnimy kwotę, to właściciele Legii obiecali, że sfinalizują ten transfer. To jedyna rozbieżność, ponieważ zawodnik zaakceptował nasze warunki. Na razie nie chcę mówić o jaką kwotę chodzi, ale byłby to najdroższy zawodnik ściągnięty na Łazienkowską – powiedział prezes Legii.

 

- Gdyby udało się go ściągnąć, to Vrdoljak byłby natychmiast przygotowany do gry. On ma olbrzymie doświadczenie i byłby sporym wzmocnieniem naszej drużyny – przyznał Jan Urban.

 

Negocjacje powinny się zakończyć dzisiaj po południu.

 

legia.com

Powiem Wam szczerze, że jestem niezwykle podekscytowany perspektywą gry takiego zawodnika w Legii. Jeśli ten transfer doszedłby do skutku, środek pola byłby zabezpieczony na długie lata. Tak po cichu powiem, że w absolutnej tajemnicy trzymany jest status negocjacji, bo nawet chłopaki ze strony nie wiedzą, jak to się zakończy - na razie są tylko przypuszczenia.

Odnośnik do komentarza
Zdrowy Grzelak to naprawdę kawał piłkarza.

Dzięki. :matrix:

 

Ale nie masturbujmy się tym wynikiem - gdyby nie wejście Szałachowskiego i, o ironio, czerwona kartka Dicksona, Legia wracałaby z Krakowa bez punktu, a ja zamiast komentarzy pełnych radości i podniecania, musiałbym zostawiać w panelu nieaktywne bluzgi na Urbana i zawodników.

Odnośnik do komentarza

Ale nie masturbujmy się tym wynikiem - gdyby nie wejście Szałachowskiego i, o ironio, czerwona kartka Dicksona, Legia wracałaby z Krakowa bez punktu, a ja zamiast komentarzy pełnych radości i podniecania, nie mógłbym przepuszczać bluzgania na Urbana i zawodników.

 

Gra była tradycyjna a'la Urban. Ale mimo wszystko zaimponowało mi to, że legioniści pokazali charakter. Wygrać (obojętnie jak) grając w 10 i mając jedną bramkę w plecy nie jest łatwo.

Odnośnik do komentarza

Dokladnie, az oczy bolaly od tej kopaniny, szczegolnie w pierwszej polowie Legia grala do nikogo, jakby zapomnieli, ze Urban zdjal Mieciela. Szalachowski powinien wychodzic od pierwszej minuty, obojetnie czy za Radovicia, czy za Rybusa. Czerwona dla Choto - nieporozumienie. Brak Astiza bardzo widoczny.

 

Nie zagrali nic, poza tymi dwoma bramkami, w których wykorzystali brak doświadczenia Cracovii

Wiesz, zeby wykorzystac brak doswiadczenia, trzeba je samemu miec... Ale trudno nie zgodzic sie z tym, ze wiecej szczescia niz umiejetnosci mieli wczoraj legionisci, co nie znaczy, ze mozna nie doceniac ich wysilku.

Odnośnik do komentarza

Szczęście w końcu przyjść musiało, bo jego brak w pierwszej rundzie był aż nadto widoczny :>

Poza tym nie przesadzajcie - po tej tragicznej pierwszej połowie i grze w "10" nic nie zapowiadało zwycięstwa, a tymczasem Legioniści taktycznie i fizycznie wyglądali naprawdę dobrze i strzelili dwie bramki. Wielkie brawa za zwycięstwo.

Odnośnik do komentarza
Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym polskie kluby mogły przeprowadzać transfery. Od stycznia do Legii Warszawa trafił Dong, poza tym zespół zasilił Jakub Wawrzyniak. O planach na kolejne okienko transferowe w wywiadzie dla serwisu legia.com opowiedział dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak.

 

legia.com: Okienko transferowe już za nami. Jakie ono było dla Legii?

 

Mirosław Trzeciak: Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym mogliśmy dokonywać transferów. W Legii doszło do niewielu zmian, ale już wcześniej zapowiadaliśmy, że nastąpią one latem. Do zespołu dołączył Dong, który był testowany, przekonał do siebie wszystkich i zyskał akceptację sztabu szkoleniowego. Jest już zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy i będzie do dyspozycji na mecz z Odrą Wodzisław. Wrócił do nas Jakub Wawrzyniak po perypetiach z dopingiem. Zawodnik otrzymał z trybunału w Lozannie dokument zawieszający jego karę. Kuba grał w meczu z Cracovią i był mocnym punktem zespołu.

legia.com: Zimą pożegnaliśmy Artura Jędrzejczyka i Adriana Paluchowskiego. Obaj zostali wypożyczeni do klubów z Ekstraklasy – Piasta Gliwice i Korony Kielce.

 

Mirosław Trzeciak: Była to dla nas trudna decyzja. Każdy trener chce mieć jak najwięcej piłkarzy, a Paluchowski i Jędrzejczyk udowodnili, że mogą być przydatni. Musimy myśleć, aby grali u nas jak najlepsi piłkarze, a kadra była szeroka. Z drugiej strony powinniśmy zwrócić uwagę na rozwój młodych zawodników, którzy mogą być lepsi. Byliśmy bardzo rozdarci w ich przypadku. Artur odszedł na własną prośbę. On chciał grać i prosił trenera, aby pozwolił mu się rozwinąć. Nasza umowa z Koroną pozwala, aby "Jędza" mógł rozegrać w Kielcach możliwie najwięcej spotkań. Wzięliśmy pod uwagę dobro zawodnika. Chcemy, aby on do nas wrócił i był silnym punktem zespołu.

 

legia.com: Artur i Adrian w przeszłości poradzili sobie w I lidze. Czy Korona Kielce i Piast Gliwice są dobrym wyborem?

 

Mirosław Trzeciak: Nie wszystkie kariery młodych zawodników będą rozwijały się w tempie Maćka Rybusa i Ariela Borysiuka, którzy bardzo szybko stali się ważnymi ogniwami Legii. Każdy piłkarz rozwija się powoli i przechodzi wszystkie szczeble kariery. Tak jest w przypadku Artura i Adriana. Najważniejsze, aby w tym wszystkim była widoczna progresja. Oni są coraz lepsi, grają na wyższym poziomie. Wierzymy, że po powrocie do nas będą stanowili o sile Legii, co pozwoli im zostać z nami na dłużej.

 

legia.com: Zimą Legia testowała sześciu zawodników. Jak pan ich ocenia?

 

Mirosław Trzeciak: Testowaliśmy ciekawych zawodników. Światowy rynek piłkarski kurczy się, nie jest łatwo o kontrakt, dlatego przyjechali do nas piłkarze o bardzo ciekawej przeszłości. Ciężko sobie wyobrazić, że jeszcze dwa lub trzy lata temu zawodnicy z takimi osiągnięciami jeździli na testy. Na temat bramkarza Nurkovicia nie będę się wypowiadał, ponieważ ostateczną decyzję podjął trener Dowhań. On nie wpadł mu w oko i nie załapał się do Legii. Mieliśmy stopera Tutoricia, ale sztab szkoleniowy uznał, że nie jest on gotowy, aby natychmiast nas wspomóc. Poza tym jego oczekiwania płacowe były wysokie. W Hiszpanii sprawdziliśmy młodego zawodnika z Ghany Kassenu. Jego atutem było znakomite przygotowanie fizyczne. Mimo ukończonych 20 lat skrzydłowy ma na koncie tytuł mistrza świata. Ostatecznie Ghańczyk z nami nie został, trenerzy uznali, że w tym momencie nie podniesie wartości zespołu. Na Cypr dotarł Goran Mujanović – bardzo dobry piłkarz. Do ostatniej chwili wahaliśmy się czy go zatrudnić. Ostatnie słowo należało do trenera, który podjął decyzję, że nie zagra u nas. Jego obecność podniosłaby rywalizację w zespole, ale trener chciał piłkarza znacznie lepszego od tych, których już mamy. Donga oglądaliśmy podczas dwóch obozów. Mieliśmy dużo czasu, aby podjąć decyzję w jego sprawie. Naszym zdaniem on wpisuje się w nową Legię, która będzie grała na powstającym stadionie. Chińczyk wywalczył sobie miejsce. Ostatnim testowanym zawodnikiem był reprezentant Zimbabwe Peter Moyo. On nie grał najlepiej, chociaż jego osiągnięcia reprezentacyjne budzą szacunek. W kadrze narodowej występował na pozycji stopera, w Legii trenerzy sprawdzali go na prawej obronie. To nie jest zły piłkarz, ale nie wniósłby nic ciekawego do naszego zespołu. Z całego grona sprawdzanych w Legii został tylko jeden, jeżeli jednak w każdym roku znajdowalibyśmy takiego Donga, to warto byłoby przeprowadzać takie testy.

 

legia.com: W ostatnich dniach wszyscy kibice Legii żyli transferem Vrdoljaka. Ile zabrakło, aby Chorwat trafił na Łazienkowską?

 

Mirosław Trzeciak: Cieszę się, że uzyskaliśmy akceptację tego zawodnika, bo nie było łatwo się z nim dogadać. Długo trwały negocjacje w sprawie kontraktu indywidualnego. Kiedy dogadaliśmy się z piłkarzem, wówczas Dynamo Zagrzeb zażądało bardzo wysokiej kwoty. Nie możemy jednak się dziwić, ponieważ niedawno Borussia Dortmund chciała go kupić, a wówczas cena wynosiła około trzech milionów euro. Nie porozumieliśmy się z Dynamem, chociaż w pewnym momencie oferowane sumy były bardzo zbliżone. Jednak właściciel mistrza Chorwacji zablokował ten transfer i wycofał się z niego. Bardzo tego żałujemy, ponieważ Ivica byłby sercem i liderem Legii. Szkoda, że do nas nie trafił. Nie możemy płakać nad rozlanym mlekiem. Mamy silny zespół, walczymy o tytuł mistrzowski. Jesteśmy Legią i nie obawiamy się nikogo.

 

legia.com: Czy jest szansa, że Vrdoljak trafi do nas latem?

 

Mirosław Trzeciak: Zobaczymy jak do sprawy podejdzie Dynamo. Prezes oraz trener chorwackiego klubu nie chcieli pozbywać się kluczowego zawodnika. Zespół z Zagrzebia kupuje wielu młodych piłkarzy za spore pieniądze. Być może w czerwcu będzie im łatwiej na nich postawić. Niemniej Dynamo chce awansować do Ligi Mistrzów, a Vrdoljak będzie im potrzebny. My jednak na pewno ponowimy ofertę.

 

legia.com: Czy są już plany na najbliższe okienko transferowe?

 

Mirosław Trzeciak: Oczywiście, już od wtorku myślimy o letnim okienku transferowym. Z kilkoma zawodnikami rozmawialiśmy, aby zasilili Legię zimą. Mieliśmy trzy przypadki, w których kluby nie zgodziły się na transfery zawodników w styczniu, ponieważ oni byli im bardzo potrzebni. Mamy jednak ustalone warunki na czerwiec, m.in. taka jest sytuacja z pozycją defensywnego pomocnika, który jest reprezentantem kraju i nie mam tutaj na myśli Vrdoljaka. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że on trafi do nas latem. Mamy piłkarzy, którzy na razie nie zgodzili się na przejście do Legii. Znamy ich warunki, mamy z nimi kontakt. Wielu naszym zawodnikom kończą się kontrakty, a poza tym nasz Klub będzie miał nowy wspaniały dom.

 

legia.com: Czy w czerwcu należy spodziewać się rewolucji kadrowej?

 

Mirosław Trzeciak: Myślę, że tak. Dziewięciu zawodnikom kończą się kontrakty i nie jest tajemnicą, że wielu z nich opuści Łazienkowską 3. Znajdą się środki, aby taka rewolucja nastąpiła.

 

Urban zrezygnował z kilku zawodników, a Trzeciak zapowiada rewolucję. Oby nie skończyło się to tak, że polecą Urban i Trzeciak :] .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...