Feanor

Nie, to nie jest żaden obiektywny fakt, że absolutna wolność jest dobra. To przecież tylko założenie. Nie jestem relatywistą: jestem katolikiem, więc świat postrzegam pewnie równie fundamentalistycznie jak Ty. Nie udaję jednak, że Paradygmaty nie oparte na Dekalogu (nawiasem mówiąc, strasznie antywolnościowym dokumencie, chyba przyznasz) mogą być nielogiczne. Niestety nie jest tak łatwo. Jeżeli komunista uzna, że człowiek w istocie spełnia się jedynie jako część składowa swojej społeczności, to ja oczywiście mam prawo gardzić takim poglądem (i takoż robię), ale przecież nie mogę wmawiać mu, że obiektywną prawdą jest to, że uważa on jednostkę za "gówno". Chyba, że dodam "imho" w swojej wypowiedzi. Względnie wykażę mu nielogiczności/błędy metodyczne itp. Naprawdę, libertarianie coraz bardziej jawią mi się jako członkowie jakiejś młodej grupy religijnej, która jak każda grupa neoficka widzi świat megamanichejsko. Wolność albo śmierć. Anarchia lub niewola. Od godziny powinienem tworzyć jakieś przerażające mapy kierunkowe dla mojego lo, więc z góry kapituluję w obliczu prób kontynuowania wymiany ognia (bezcelowego, przecież tu nikt nikogo nie przekona)

Przecież jedno z drugiego nie wynika. Założyliście sobie, że absolutna wolność jest dobra ez definitione, jako dogmat. To religia. Widzisz, nie trzeba być komunistą, by odrzucać ten dogmat. Wystarczy być chrześcijaninem na przykład. Albo kimś tam innym, nie chce mi się teraz na ten temat myśleć, ale po prostu paradygmaty mogą być różne i odmienność tegoż nie warunkuje, że dajmy na to człowiek jest gównem bo spełnia się jedynie w kolektywie. Albo inaczej: jest gównem w Twoim paradygmacie, ale nie jest nielogiczne, że nim nie jest w innym. Nawiasem mówiąc, wszystkie Naczelne to zwierzęta stadne, egoistycznie wolna jednostka jest dla Naczelnych ideą nienaturalną. Nie jest to żaden dowód na nielogiczność Twoich przekonań (bo zawsze mozesz się wyplątać twierdzeniem, że ten egoizm jest właśnie wydobywaniem się ku człowieczeństwu), ale stawia jednak znak zapytania przy stwierdzeniu o jakimś dogmacie absolutnej wolności ograniczanej jedynie wolnością innych.

Stanowisz doskonałe potwierdzenie tezy, że każda ideologia staje się quasireligią, Vami A właściwie: :(

Nawiasem mówiąc, wczoraj postanowiłem, że muszę w to zagrać, piosenka jest absolutnie magnetajzing! https://m.youtube.com/watch?v=Q_-J3Jv8kfE

I see your subtle troll there :>liczyłem na Ciebie ;)

Ja też do kawy się przekonać nigdy nie mogłem, Tea Party only

wstydź się, człowieku małej wiary #letsgo

Mam wrażenie, że ta cała moralna rewolucja Vamiego to rewolucja neolityczna po prostu.

City

Przez pewnego usera śledzę tweety jakiegoś egzotycznego klubu bejzbolowego, no czas z tym skończyć #LetsGo

Odpowiedź na ten dylemat znalazł już znany pionier anarchokapitalizmu Verne. Nautilus! Zresztą Nemo z tego co pamiętam, to chyba maczał palce w handlu bronią faktycznie ;)

A, to przepraszam (aczkolwiek to czasem jest powiązane, na przykład: Lewiatanowi nie spodoba się, gdy zrobisz to podczas kąpieli w publicznym basenie) No ale chyba na tym basenie jest toaleta? Wystarczy wyjść i przejść te parę kroków. No i sam widzisz, opresja.

A, to przepraszam (aczkolwiek to czasem jest powiązane, na przykład: Lewiatanowi nie spodoba się, gdy zrobisz to podczas kąpieli w publicznym basenie)

Możesz wysrać się kiedy tylko zechcesz. y. no nie, bo opresyjne państwo dowali się do ciebie za defekację na progu URMu.

no nie do końca, pierwsze wspólnoty neolityczne miały charakter dobrowolnej umowy.lol, a skąd to wiesz ? BTW, to po rewolucji neolitycznej pojawiły się pierwsze państwa, przypadek zapewne

Vami, kraj przecież też wybierasz. Na przykład Ty wybierasz, że nie jesteś patriota. Nikt Ci nie nakazał ani nie zakazał takiego wyboru. Ja natomiast wybrałem, że chcę nim być, stąd uważam, że oni mnie reprezentują w jakiś sposób. Są wytworem mojego państwa, czy tam Lewiatana, jak tam sobie chcesz. Wszystko co robiesz, jest wyborem, czasem mniej, czasem bardziej ukierunkowanym przez kontekst kulturowy w którym żyjesz. Wybór reprezentacji której kibicujesz jest oczywiście w tym kontekście mniej samodzielne, ale jednak jest w tym pierwiastek własnego wyboru. Jest mnóstwo Polaków, którzy nie kibicują naszej reprezentacji i nie spotykają się w związku z tym z represjami prawnym ani ostracyzmem społecznym (chyba, że próbują swoją postawę promować w określonych socjologicznych gettach). Stąd wybacz, ale sądzę iż przykład Zemana jest jak najbardziej adekwatny (a właściwie był przed Twoim wtrąceniem o którym niżej). Owszem, powód sympatii jest tu zasadniczo inny (nie terytorialny), ale fundamentem tej sympatii jest jednak Twój wybór. Kontekst mojej wypowiedzi zmienia fakt, że chwilę później napisałeś, iż jednak kibicujesz polskiej reprezentacji, czyli rozgraniczyłeś dumę z czyichś dokonań z sympatią/miłością do tego kogoś. Nie zgadzam się z tym do końca, gdyż ja spokojnie potrafię czuć dumę z tego, że mój syn nauczył się chodzić pomimo tego, że nauczył się niemal całkowicie samodzielnie, ale to jest jednak logiczne i wycofuję się z tego zemanizmu. Co do miłości, to nie masz Vami racji, miłość wymyślili Grecy, aczkolwiek ich zdaniem jest ona dostępna raczej wyłącznie mężczyznom. Kobieta z uwagi na jej ułomność miłość tę zazwyczaj degeneruje (stąd miłość czysta to zasadniczo miłośc homoseksualna).

Vami Ci odpowie, że prawdziwy Amerykanin żyje w Teksasie i ma jedynie Lone Stara w poważaniu

Nie cieszysz się z jego sukcesów? Przecież nie masz na nie wpływu. Tfu, faktycznie, przecież on nie ma sukcesów ;)

Żona dostanie awansik w pracy i będzie "Artur nie cieszysz się?" "Jestem człowiekiem nowoczesnym i cieszą mnie tylko moje własne sukcesy i rzeczy, na które mam wpływ bijacz" Nie zrozumiałeś. Żonę wybiorę sobie sam, więc będę miał wpływ na to, że w takiej sytuacji się znalazłem. Nie miałem wpływu na to, że urodziłem się białym heteroseksualnym mężczyzną w Polsce. Duma z rzeczy przyrodzonych jest zarzewiem uprzedzeń na tle kolektywnym (rasizm, mizoginia, homofobia, nacjonalizm).biedny, zdradzony Zeman :( Może jednak nie zakładaj tej rodziny, takiego zaorania swoich poglądów to ona pewnie nie przetrwa ;)

Wawrzyniak miał imho najlepszy mecz w kadrze. Moim zdaniem hejterzy muszą sobie znaleźć nowego Rasiaka.

Widzę na ich Twitterze, że dowieźli wygraną do końca do ilu wygranych grają, 3 czy 4?

Za słabo trzymają

...aczkolwiek po krótkim bejzbolowym riserczu odkryłem, że po ewentualnym sukcesie to ja sobie będę mógł na luzie zażyczyć powrotu do chwały Garbarni Kraków. Albo i Pogoni Lwów ;)

No nic. Tamte pisałeś pod wpływem serduszka, co ja mam Ci dyktować? Los na pewno by rozkminił, że Twój sig jest fałszywy ;) Dla pewnych użytkowników warto zaryzykować. Ale jeśli wyjdzie, to chyba skasuję konto. Albo wystawię na ebayu ;)

Ale co właściwie mam napisać? Nie znam się na tych hamerykańskich wynalazkach :/