Z nim jest "kłopot", że w większości filmów gra bardzo dobrze, przez co słusznie imo, jest uważany za aktora wybitnego. Ale ma tego pecha, że co roku znajduje się ktoś, kto w oczach Akademii zagrał lepiej. To tak jak było ze Scorsese. Był wielokrotnie nominowany za zajebiste filmy, a Oscara nie dostał, aż w końcu dostał za zrzynkę filmu z Hongkongu