Skocz do zawartości

Iwabik

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 544
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Iwabik

  1. Sezon 6 Letnie okienko nie poszło do końca po naszej myśli. Straciliśmy w nim dwóch najlepszych w poprzednim sezonie zawodników – Tanase odszedł do Cluj za 12 mln zł, a Rydzak do Cracovii za 4,4 mln zł. Szczególnie szkoda mi straty Rydzaka, bo w poprzednim sezonie był on najlepszym kreatorem w lidze. W obu przypadkach jednak oferty były zbyt dobre i musieliśmy szukać nowych piłkarzy. Najlepiej ze sprowadzonych zawodników zapowiada się Sapala, za którego zapłaciliśmy aż 1,7 mln zł. Pewnie za dużo, ale po miesiącu bezowocnych poszukiwań, zbliżającym się początku ligi i potężnie zasilonym kontem bankowym, nie obchodziło mnie to zbytnio. Problemem na początku sezonu był brak ogrania u wielu zawodników. Pokaźna grupa przegapiła okres przygotowawczy z powodu kontuzji i musieli się ogrywać w końcówkach spotkań. Z każdym kolejnym meczem graliśmy coraz lepiej i to było widać po wynikach. Niewiele zabrakło, a rundę jesienną zakończylibyśmy bez porażki. Niestety, w meczu z Ruchem zabrakło nam koncentracji w końcówce – przegrywamy tracąc bramki w 91. i 93. minucie… Nie zmienia to faktu, iż przerwę zimową rozpoczęliśmy jako lider I Ligi. Czołówka tabeli była jednak bardzo wyrównana, nad drugim zespołem punktowo nie mieliśmy żadnej przewagi, a nad 3. ŁKS-em tylko punkcik. Wzmocnień w zimę nie planowałem, ale po złamaniu stopy przez lewego obrońcę Dawida Gojnego wydawało się to niezbędne. Wynalazłem nawet fajnego, młodego zawodnika do wypożyczenia, no ale nie zdążyłem złożyć oferty. Dlaczego? Otóż tuż przed rozpoczęciem okienka transferowego podpisałem kontrakt z nowym klubem, który poprowadzę od 2 czerwca. Na tę chwilę zdradzę jedynie, iż jest to topowy klub z Ekstraklasy, więc decyzja o przyjęciu oferty była raczej oczywista. Problem pojawił się jedynie taki, iż nie miałem już nic do powiedzenia w kwestii transferów, kontraktów, itp., ale na szczęście zarząd nie sprzedał żadnego z moich zawodników. W niezmienionym zatem składzie przystąpiliśmy do rundy rewanżowej. Gorszy okres mieliśmy tylko w kwietniu, kiedy to nie wygraliśmy żadnego meczu. Jedyny plus był taki, że nie przegraliśmy żadnego z tych spotkań – 4 spotkania, 4 remisy. Nie był to zatem najlepszy miesiąc w naszym wykonaniu i przez chwilę spadliśmy nawet do strefy barażowej! Na szczęście w maju wrzuciliśmy wyższy bieg i zapewniliśmy sobie bezpośredni awans do Ekstraklasy! Ligi wygrać się nie udało, ale nie sądzę żeby miało to większe znaczenie. Szkoda też końcówki spotkania w Chorzowie, bo gdybyśmy nie opuścili gardy w ostatnich 5 minutach, to zakończylibyśmy sezon niepokonani. Tak więc, ze Stalą spotkam się w Ekstraklasie już za sezon!
  2. Sezon 5 Wraz z końcem minionego sezonu wygasały kontrakty większości zawodników pierwszego składu i rezerw. Większość z nich nie mieściła się w moich planach, więc sytuacja była mi na rękę, a z klubowej listy płac zniknęło 25 nazwisk. Zarobiliśmy też w tym okienku sporo, bo sprzedaliśmy kolejnych dwóch młodych i ponoć utalentowanych zawodników. 1,3 mln zł przelała nam Lechia, a 1,2 mln zł Widzew. Decyzje te nie były szczególnie popularne wśród kibiców, ale podobnie jak w poprzednich przypadkach, na daną chwilę pieniądze były nam po prostu bardziej potrzebne. Na juniorów przyjdzie jeszcze czas. Na transfery wydaliśmy niewiele, głównie opierałem się na wolnych transferach i wypożyczeniach. Sprowadzaliśmy przede wszystkim młodych Polaków i kilku ciekawych zawodników udało się znaleźć, ale raczej bez wodotrysków. Taki też był ten sezon. Zaczęliśmy bardzo dobrze i nawet zacząłem myśleć o barażach, ale od października graliśmy po prostu fatalnie. Powód takiego obrotu spraw był jasny – kontuzje. W niektórych meczach nie mieliśmy nawet pełnej ławki. Szczególnie zabolał uraz Siemaszki, naszego głównego napastnika. Trochę jest też w tym mojej winy, bo nie sprowadziłem mu żadnego zmiennika na poziomie. Pierwszy mecz po powrocie Siemaszki wygraliśmy 4:0 i to nie z byle kim, bo z ówczesnym wiceliderem. Jak się okazało, był to jednorazowy zryw i rundę jesienną dokończyliśmy w słabym stylu. W międzyczasie podpisałem ze Stalą nowy kontrakt, który dał mi ponad dwukrotną podwyżkę i zarabiam teraz 133 tys. zł rocznie. Ponadto zdobyłem Kontynentalną Licencję C i rozpocząłem 6 miesięczny kurs na licencję B. Plan na zimę był chyba oczywisty – sprowadzić do klubu jednego czy dwóch zawodników, którzy będą gwarancją co najmniej kilku bramek. W 20 spotkaniach stworzyliśmy sobie aż 58 sytuacji bramkowych (najwięcej w lidze), a mimo to zdobyliśmy tylko 24 bramki. Z tego powodu do drużyny dołączyło dwóch nowych napastników. Nie są to żadne gwiazdy, ale na papierze wyglądają przyzwoicie i na pewno nie są gorsi od konkurencji. Ponadto dołączyło do nas jeszcze dwóch prawych obrońców i to tyle, jeśli chodzi o transfery. Po wznowieniu rozgrywek nasza gra nie uległa większej zmianie. Wciąż graliśmy dobrą piłkę, stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji, ale wykorzystywanie ich to już całkiem inna bajka. W całym sezonie stworzyliśmy sobie aż 96 sytuacji, a strzeliliśmy zaledwie 49 bramek. Gorsza pod tym względem była chyba tylko Odra Opole, która stworzyła dokładnie tyle samo sytuacji, a wykorzystała jeszcze mniej. Mieliśmy jednak swoje przebłyski i jak już zaczęliśmy strzelać, to trudno było nas powstrzymać. Szkoda jedynie, że nie byliśmy w stanie utrzymać tej dyspozycji przez dłuższy okres. Ostatecznie jednak zaliczyliśmy względnie udany sezon, który zakończyliśmy, podobnie jak przed rokiem, na 9. miejscu w tabeli.
  3. Sezon 3 W 3. sezonie wracamy do właściwej dla nas ligi, czyli IV Ligi mazowieckiej południowej. Poziom w tej lidze był niewątpliwie wyższy, a drużyn odstających od reszty było o wiele więcej niż w lidze lubelskiej. My wypadaliśmy mniej więcej po środku stawki i tak też zakończyliśmy sezon. Był to zatem drugi sezon bez większych emocji, bo nie walczyliśmy o nic. Ponownie, w kwestii transferów największym sukcesem było zatrzymanie Wilfferta, który w tym sezonie zaliczył 19 trafień. Kończymy na 9. miejscu. Plus jest taki, że pod koniec sezonu wreszcie zdobyłem Krajową Licencję C, a także od razu rozpocząłem kurs na Krajową Licencję B. Sezon 4 4. sezon rozpocząłem bez większych ambicji. Jeśli kolejny raz napiszę, że utrzymanie Wilfferta w klubie to najlepszy transfer sezonu, to chyba jest to wystarczający dowód na stagnację zespołu? Chociaż stagnacja to może zbyt mocne słowo – rozwijaliśmy się, ale bardzo wolno. W takim tempie wywalczenie awansu do III Ligi zajęłoby mnóóóóóóstwo czasu. Dlatego też zacząłem się powoli rozglądać za nowym pracodawcą, co jak pewnie zauważyliście już na powyższym screenie, zakończyło się powodzeniem. Powiślankę zostawiłem w grudniu, a po 15 kolejkach drużyna była na 7. miejscu w tabeli. Ofertę pracy otrzymałem znienacka. Wysłałem kilka CV do drużyn III Ligowych, ale za każdym razem wiązało się to z odmową, więc po jakimś czasie dałem sobie spokój. Aż nagle, całkiem niespodziewanie, 9 grudnia dostałem zaproszenie na rozmowę od Stali Rzeszów, a kilka dni później dostałem ofertę pracy! Tak oto stałem się managerem Stali Rzeszów, która występuje w I Lidze! Nie wiem, skąd włodarze Stali wynaleźli moje nazwisko, ale nie zamierzałem wybrzydzać, bo awans sportowy był gigantyczny. A żeby było śmieszniej, na kilka dni przed opuszczeniem Powiślanki udało mi się namówić zarząd na opłacenie mi kolejnego kursu trenerskiego. Gdzieś jednak musiał być haczyk, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A tych w klubie nie ma. Ponad 3 mln zł zadłużenia, budżet płacowy przekroczony o prawie 400 tys. zł, transferowy o 19 tys. Tak więc sytuacja daleka od ideału. Przynajmniej sytuacja w tabeli nie była najgorsza, bo do bezpiecznego miejsca traciliśmy tylko punkcik, a zarząd oczywiście oczekiwał utrzymania. Priorytetem krótkookresowym było ogarnięcie rozdmuchanych finansów. Niestety, musiałem poświęcić w tym celu 3 utalentowanych (mniej lub bardziej) juniorów. Na tę chwilę pożytek z miliona złotych był po prostu o wiele większy. W połączeniu z pożyczką bankową pozwoliło nam to wyjść na plus, a ja miałem jakieś minimalne pole manewru na rynku transferowym. Pierwsza jedenastka była, moim zdaniem, wystarczająco dobra, aby z powodzeniem walczyć o utrzymanie, więc potrzebowaliśmy tylko zmienników. Pieniędzy wciąż do wydania nie było, więc skupiłem się na wypożyczeniach i tym sposobem małym kosztem udało mi się wzmocnić drużynę. Zaczęliśmy dość wolno, a na moją pierwszą wygraną musiałem czekać do 4. meczu. Jak już się jednak rozpędziliśmy, to ciężko było nas zatrzymać, a udało się to tylko dwóm najlepszym zespołom. Nie wiem czy moja taktyka tak dobrze działa w I Lidze, czy był to efekt nowej miotły, ale zamiast walczyć o utrzymanie, kończymy sezon w górnej połowie tabeli! W międzyczasie zdobyłem też Krajową Licencję A, a po zakończeniu sezonu rozpocząłem kolejny kurs.
  4. Sezon 2 - Powiślanka Lipsko O drugim sezonie w mojej karierze będzie krótko, bo za wiele ciekawego się w nim nie wydarzyło. Po pierwsze, zamiast do grupy południowo mazowieckiej trafiliśmy do grupy lubelskiej. Taki urok FMa. Plus jest taki, że nie jest to drugi koniec Polski, a wciąż względnie blisko. Nie udało mi się też uzyskać mojej pierwszej licencji, bo chociaż zarząd się zgodził, to gdzieś się coś zbugowało i słuch o niej zaginął. A potem już byłem "zbyt potrzebny na treningach". Co do piłki, to nie było wcale źle. Poziom w IV Lidze lubelskiej wcale nie odbiegał zbytnio od okręgówki radomskiej, a po cichu liczyłem nawet, że może uda nam się zaliczyć dwa awanse w dwa lata. No ale jednak się przeliczyłem, bo okazało się że poza drużynami naszego poziomiu, były też dwie drużyny dużo lepsze, co pokazuje tabela. Tak więc, sezon do zapomnienia. Ani nie było nam blisko do awansu, ani do spadku. Największy sukces tego sezonu to chyba utrzymanie w składzie Wilfferta, który ponownie pokazał klasę - 28 bramek! A w nastęnym sezonie będzie jeszcze ciężej, bo zostaliśmy przeniesieni do ligi południowo mazowieckiej.
  5. Świetna inicjatywa Panowie! Dzięki Wam sam znalazłem motywację do rozpoczęcia od całkowitego zera. Sezon 1 Bez licencji i bez doświadczenia, ale za to z masą szczęścia - zatrudnienie znajduję w Powiślance Lipsko. Tak więc nie dość, że "u siebie", bo to klub z mojego rodzinnego miasteczka, to jeszcze dobrze trafiłem w loterii newgenów. Do klubu przyszedłem 12 lutego, a po 15 kolejkach Powiślanka była na 2. miejscu z punktem straty do lidera z Wierzbicy. Jest to radomska okręgówka. Jak wspomniałem, miałem szczęście co do newgenów. Skład był całkiem całkiem, a po ściągnięciu jednego z dwóch znanych moim skautom defensywnych pomocników, nie miałem w zasadzie na co narzekać. Potwierdził to start mojej przygody w Powiślance, bo w pierwszych 10 meczach straciliśmy zaledwie 2 punkty. W końcówce sezonu trochę się zacięliśmy, ale nie przeszkodziło to w wywalczeniu awansu do IV Ligi! Tak szybki awans zawdzięczam głównie Tristanowi Wilffertowi, który strzelił aż 27 bramek. Dlaczego przyjechał do Lipska grać za darmo dla Powiślanki nie wiem. Patrząc na jego umiejętności, formę i zainteresowanie ze strony innych klubów nawet II Ligowych, chyba możemy go pomału żegnać. Na koniec pozytywny akcent - rozpocząłem starania o moją pierwszą licencję.
  6. https://community.sigames.com/topic/511298-football-manager-2020-public-beta-including-match-engine-changes-out-now/
  7. Tak, jest zdecydowanie lepiej i wreszcie ta gra przypomina piłkę nożną a nie konkurs "kto kopnie dalej". Też mam podobne odczucie co do strzałów ogólnie, mam wrażenie że piłka leci szybciej niż przed łatką Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
  8. Pojawiła się otwarta beta, która dotyka największych bolączek tego ME. Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
  9. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Po drobnych zmianach taktycznych nasza gra się poprawiła. Wrzesień rozpoczęliśmy od pokonania w Gdańsku Lechii 2:1, ale żeby nie było za dobrze, to już w kolejnej kolejce przegraliśmy ze Śląskiem u siebie. Później było już lepiej i punkty zgubiliśmy tylko raz, choć nasza gra wciąż nie była idealna. Liczyły się jednak wyniki, a te we wrześniu i październiku nie były najgorsze. Przechodzimy też do kolejnej rundy Pucharu Polski, pokonując na wyjeździe Śląsk, z którym kilka dni wcześniej przegraliśmy. Październik rozpocząłem od starcia z moim byłym klubem, ale Odra nie radzi sobie w tym sezonie zbyt dobrze i nie pokazali w Poznaniu nic. Szkoda punktów straconych w Krakowie, ale zagraliśmy tam bardzo słabo i w sumie to remis był szczęśliwym wynikiem.
  10. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Nowy sezon rozpoczęliśmy średnio, co w sumie było zrozumiałe, bo trochę roszad w składzie było. Dodatkowo wciąż szukałem odpowiedniej taktyki i byliśmy w trakcie remontu. Początkowo oznaki były obiecujące, ale w sierpniu mieliśmy pierwszy kryzys, który wymusił na mnie dostrojenie naszego ustawienia. Niestety kosztowało nas to awans do Uefa Conference League, ale nie możemy sobie za wiele zarzucić. Nie mieliśmy szczęścia w losowaniu, bo najpierw trafiliśmy na mocny Beitar Jerozolima, z którym poradziliśmy sobie bardzo łatwo. Potem trafiliśmy na Ludogorec i po dwóch bezbramkowych remisach odpadliśmy w karnych. Nie najlepiej też zaczęliśmy Ekstraklasę, bo w pierwszych 6 kolejkach wygraliśmy tylko dwa razy. Szczególnie zabolała porażka w Poznaniu z Legią.
  11. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Niestety będzie bez screenów, bo gdzieś mi zaginęły, a jestem z grą do przodu Kadra Lecha na sezon 2023/24: Bramkarze: Vitor Caetano (24, POL) - 24 letni Brazylijczyk jest nowym nabytkiem, który ma zastąpić Muminovica. Przez 1,5 sezonu był podstawowym bramkarzem Dinama Zagrzeb, a teraz za 6 mln zł przeszedł do Lecha Poznań. Wydaje mi się, że jest to dużo lepsza opcja od naszego poprzedniego golkipera. Andre Andersson (20, BIH) - Bramkarz rezerwowy, pogra w pucharach. Lewi obrońcy: Nemanja Antonov (28, SRB) - Na lewej obronie mamy dwóch nowych zawodników, a pierwszym z nich jest Antonov, którego pozyskaliśmy za 700 tys. zł. Uważam, że jest to bardzo dobry zawodnik, a 700 tys. zł to niewielka kwota jak na jego umiejętności. Jakub Kiwior (23, POL) - Jakub został zakontraktowany jeszcze za mojego poprzednika, ale do klubu przyszedł po dopiero po wygaśnięciu jego kontraktu. Pozyskaliśmy go więc za darmo, co jest niezłym osiągnięciem. Może on grać zarówno na środku jak i na lewej stronie obrony. Prawi obrońcy: Paulinho (32, POR) - Dla doświadczonego Portugalczyka będzie to 4. sezon w Poznaniu. Do tej pory grał bardzo dobrze, więc liczę na powtórkę. To ostatni rok jego kontraktu i zważywszy na jego wiek, raczej nie przedłużymy z nim umowy. Filip Kantyka (18, POL) - Bardzo obiecujący, zaledwie 18 letni zawodnik. Trochę brakuje mu jeszcze umiejętności, ale z jego potencjałem to tylko kwestia czasu. Eldar Sivac (24, BIH) - Nie do końca wiedziałem co zrobić z Eldarem. Z jednej strony nie bardzo go potrzebujemy, a z drugiej nie koniecznie chciałem się go pozbywać. Ostatecznie więc zostanie w zespole i zobaczymy co dalej w zimowym okienku. Środkowi obrońcy: Nemanja Bronkovic (26, SRB) - Serba pozyskaliśmy za darmo i uważam to za bardzo dobry transfer. Może on spokojnie powalczyć o miejsce w pierwszym składzie, ale sezon zacznie jako zmiennik. Michał Koj (30, POL) - Tego Pana chyba nie trzeba przedstawiać. Sprowadzony z Odry za 650 tys. zł. W Opolu zawsze się sprawdzał, więc liczę na to, że i w Poznaniu da radę jak przyjdzie mu zagrać. Raczej będzie wchodził z ławki. Bence Toth (25, HUN) - Jedyny z „oryginalnych” środkowych obrońców Lecha. W dodatku jest to bardzo dobry obrońca, więc razem z Razvanem Popą będzie podstawowym wyborem na tej pozycji. Razvan Popa (27, ROM) - Rumun przyszedł jako zastępstwo za Jacha, a zapłaciliśmy za niego 5,75 mln zł. Jakościowo nic na tym nie straciliśmy, prawdopodobnie nawet zyskaliśmy. Zdecydowanie jeden z dwójki podstawowych obrońców. Defensywni pomocnicy: Atakan Karazor (27, TUR) - Prawdopodobnie jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, zawodnik w drużynie. Pozycją defensywnego pomocnika zatem nie musimy się zbytnio przejmować. Bartłomiej Urbański (25, POL) - Sprowadzony za 300 tys. zł jako zmiennik Atakana. Raczej za dużo nie pogra, bo od Turka będzie zaczynało się wybieranie składu. Leandro Barreiro (24, LUX) - Nie do końca mam pomysł na tego zawodnika, ale nie chciałem go sprzedawać. Trochę brakuje mu kreatywności, aby grać w środku pola, a nie jest to preferowany przeze mnie typ defensywnego pomocnika. Tak naprawdę powinien dać radę w każdej możliwej roli w naszym środku pola, ale nie będzie to w pełni wykorzystywało jego umiejętności. Środkowi pomocnicy: Nicolaj Thomsen (30, DEN) - Człowiek orkiestra, może grać wszędzie. Będzie grał tam, gdzie będzie potrzebny, ale nie koniecznie widzę go jako podstawowego zawodnika. Patryk Lipski (29, POL) - Kolejna z gwiazd zespołu. O dziwo u mojego poprzednika rozegrał… 2 spotkania. Całkowite nieporozumienie. U mnie się to zmieni, bo będzie podstawową postacią w środku pola. Bogdan Chmielewski (16, POL) - Genialne dziecko Lecha Poznań. Już teraz wygląda na jednego z lepszych pomocników w lidze, a przecież ma dopiero 16 lat! Zdecydowanie chce mu dać jak najwięcej szans, aby rozwinął się jak najbardziej. Zobaczymy co z niego będzie, ale nadzieje są naprawdę spore. Lewi skrzydłowi: Kamil Jóźwiak (24, POL) - Następny z zawodników bardzo ważnych. Kamil ma spore umiejętności, w poprzednich sezonach grał przyzwoicie, a w dodatku jest wychowankiem. Nicola Zalewski (21, ITA) - Z Nicolą trafiamy na siebie już kolejny raz. Będzie zmiennikiem Jóźwiaka, ale nie jest to, przynajmniej moim zdaniem, zawodnik na miarę Lecha Poznań. Prawi skrzydłowi: Nando Garcia (29, ESP) - Hiszpan trafił do nas z Arki Gdynia, w której spędził 2 sezony w Ekstraklasie i jeden w I Lidze. Zna więc polskie realia, a że Arka gra ligę niżej, to nie musieliśmy specjalnie przepłacać i za 825 tys. zł mamy niezłego skrzydłowego. Piotr Sobotka (19, POL) - Nie jest to do końca skrzydłowy, ale potrafi dośrodkować i jest dość szybki. Zobaczymy, czy uda mu się zaadaptować do gry na skrzydle i w lutym podejmiemy decyzję co dalej z nim. Napastnicy: Adam Buksa (27, POL) - Niezły napastnik, ale trochę nie w moim typie. Wolę szybkich lisów pola karnego niż odgrywających, no ale zobaczymy czy Adam sobie poradzi w moim systemie. Kacper Sadlocha (21, POL) - Młody zmiennik Adama, ale nie jestem do końca zadowolony z obsadzenia pozycji napastnika. Mieliśmy jednak inne, większe zmartwienia, a obsadzeniem napadu możemy się zająć w następnym sezonie. O ile taki będzie.
  12. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Owszem, ale jak wspominałem, lubię grać realistycznie, a takich ofert się nie odrzuca Lech Poznań musiał zapłacić Odrze Opole 625 tys. zł odszkodowania za zatrudnienie mnie w roli menedżera. Odrze na pewno te pieniądze się przydadzą, a dla mnie to duży skok sportowy, więc chyba każdy na tej wymianie skorzysta. Lech zajął drugie miejsce w lidze w poprzednim sezonie, więc zagramy w eliminacjach do Conference League. Zanim jednak co do czego, to musiałem ogarnąć sytuację kadrową Kolejorza. A tu problem był oczywisty: sporo przepłaconych zawodnik. Niektórzy zawodnicy zarabiający ponad 2 mln zł rocznie mieliby pewnie problem z wywalczeniem sobie miejsca w składzie mojej Odry, gdzie płaca powyżej 200 tys. była uznawana za bardzo wysoką! Musieliśmy się zatem pozbyć większości niechcianych przeze mnie zawodników i poszło całkiem dobrze, bo wszyscy ci zawodnicy opuścili zespół. Największy sukces letniego okienka to zainkasowanie 5,5 mln zł za Kingsleya Schindlera, który zarabiał ponad 2 mln zł rocznie, a miałby problem z miejscem w składzie Odry! Ghańczyk też na tym skorzystał, bo dla niego zakończyło się to… dodatkową podwyżką pensji. Poza tym zespół opuściło dwóch piłkarzy, których początkowo nie chciałem sprzedawać. Najpierw odszedł Azir Muminovic, bośniacki bramkarz. Nie planowałem zmian na tej pozycji, ale Azir chciał odejść, a znalezienie lepszego golkipera okazało się wyjątkowo prostym wyzwaniem, więc przyjąłem 5 mln od Celticu. Poza tym straciliśmy jeszcze Jarosława Jacha, który za 4,5 mln zł odszedł do Middlesbrough. Łącznie zarobiliśmy 21 mln zł, więc było co wydawać.
  13. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Po wywalczeniu utrzymania mogliśmy już bez stresu dokończyć sezon. Oczywiście mogliśmy w teorii powalczyć o czołowe lokaty w tabeli, ale nie oczekiwałem, że będziemy w stanie powalczyć po podziale na grupy. Nie pomógł na pewno fakt, że postanowiłem dać trochę pograć zawodnikom, którzy mniej grali dotychczas. Zanim podzieliliśmy się na grupy, stała się też rzecz bardzo ważna dla mojej przyszłości – od nowego sezonu będę miał nowego pracodawcę, z którym wstępną umowę podpisałem 24 marca. Na ten moment zdradzę tylko tyle, że zostaniemy w Polsce i powalczymy o mistrzostwo kraju. Teoretycznie mogliśmy powalczyć i na pewno nie odpuściliśmy końcówki sezonu. Zwłaszcza że były to moje dwa ostatnie miesiące w Opolu i chciałem zakończyć moją kadencję w dobrym stylu. Zgodnie z oczekiwaniami grupa mistrzowska była dużo trudniejsza niż runda zasadnicza. Ostatecznie sprawiliśmy jednak kilka niespodzianek i sezon kończymy na wysokim, 3. miejscu! Spadają Jagiellonia, Górnik Zabrze i Wisła. Odrę zostawiam w całkiem dobrej pozycji. Zespół będzie miał szansę powalczyć o udział w Conference League, aczkolwiek bez wzmocnień może być ciężko. A że sytuacja finansowa klubu do najlepszej nie należy, to pozostaje mi jedynie życzyć mojemu następcy powodzenia!
  14. Hmm, dziwne, zwłaszcza że w wersji angielskiej jest liczba poj
  15. I w tym samym miejscu: Pełne imię -> Pełna nazwa?
  16. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Rundę wiosenną rozpoczęliśmy dość nietypowo, bo już w styczniu. Na pierwszy ogień poszło starcie z Legią, gdzie wreszcie wyszła różnica klas między nami – przegrywamy 0:4 bez większej walki. 4 bramki straciliśmy również w kolejnym meczu, ale był to PP, więc jakoś specjalnie mnie to nie zabolało. W styczniu wygrać się nie udało, gdyż dwa kolejne mecze zremisowaliśmy 1:1. Mieliśmy trochę problemów z kontuzjami, a dodatkowo inne zespoły zaczęły węszyć koło moich zawodników. O sprzedaży nie było mowy, bo przecież okno transferowe w Polsce otwiera się dopiero w lutym. Na szczęście nikt specjalnie nie miał mi za złe odrzucania ofert. Nowy miesiąc przyniósł pierwszą wygraną w tym roku. Był to wyjątkowo ważny mecz, bo dzięki temu zwycięstwu odskoczyliśmy od 8. drużyny na 15 punktów mając do rozegrania tylko 6 spotkań. Oznaczało to, że wypadnięcie z grupy mistrzowskiej było już praktycznie niemożliwe. Oczywiście wyobraźnia kibiców patrząc na tabelę Ekstraklasy sięgała znacznie dalej, ale dla mnie najważniejsze było dostanie się do grupy mistrzowskiej i w konsekwencji zapewnienie sobie utrzymania. A to stało się faktem po ostatnim meczu lutego, kiedy to rozbiliśmy na naszym stadionie Olimpię Grudziądz 3:0!
  17. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Zanim rozpoczniemy rundę wiosenną Ekstraklasy, przyjrzymy się temu, co wydarzyło się do tej pory w wirtualnym, piłkarskim świecie. Zaczniemy od 5 najlepszych lig w Europie. Za najsilniejszą ligę uznawana jest hiszpańska La Liga, w której pięć ostatnich sezonów kończyło się identycznymi wynikami – Barcelona na miejscu 1., potem Atletico i na końcu Real. Niespodzianek także brak. Szkoleniowcem Barcelony wciąż pozostaje Valverde, w Atletico wciąż Simeone i tylko Real próbował różnych wariantów na pozycji menedżera. Po Zidanie był Michel, a teraz jest Ancelotti. I żaden póki co sukcesu nie odniósł, bo jedyne trofeum zdobyte przez Real w tym okresie to… Superpuchar Hiszpanii. Premier League również nie przyniosła żadnych sensacji. Manchester City pod wodzą Pepa Guardioli wygrał ligę 4 razy z rzędu i dopiero w sezonie 2021/22 musiał uznać wyższość kogoś innego. A był to Arsenal, będący wciąż pod wodzą Unaia Emery’ego. Dla Kanonierów poprzedni sezon był wyjątkowo udany, bo do Mistrzostwa Anglii dorzucili też puchar Ligi Mistrzów. Liverpool wciąż czeka na wygraną w lidze. We Włoszech wreszcie było ciekawiej, a passę Juventusu przerwało Napoli. Rok później Stara Dama odzyskała co prawda mistrzostwo, ale tylko na rok. Obecnym Mistrzem Włoch jest Inter Antonio Conte. W Niemczech wszystko po staremu, a Bayern wygrał ligę 9 razy w ostatnich 10 latach. We Francji nudy. Brak triumfów na krajowym podwórku Liverpool odbił sobie w Lidze Mistrzów, którą wygrywał 3 razy z rzędu. Mało brakowało, a The Reds pobiliby rekord Realu Madryt wygrywając te rozgrywki po raz 4., ale w finale rozgrywanym w Monachium po dogrywce zostali pokonani przez Arsenal. Przedłuża to jednak dominację Anglików. Polskiej drużyny wciąż brak. Reprezentant polskiej Ekstraklasy był za to w Lidze Europy i była to Legia Warszawa. Warszawiacy wystąpili w tych rozgrywkach w sezonie 2020/21 oraz 2021/22, ale zaprezentowali się tak słabo, że nie warto tego wątku rozwijać. Zwycięzców raczej zaskakujących też brak. A w nowym tworze znanym jako UEFA Europa Conference League też polskie kluby pozostają bez większych sukcesów. W pierwszym sezonie tych rozgrywek nie mieliśmy nawet żadnego reprezentanta! Dopiero w bieżącym sezonie polskie drużyny pod postacią Legii i Lechii zadebiutowały w tych rozgrywkach. Obie te drużyny ze swoich grup wyszły z drugiego miejsca. Pierwszą edycję tych rozgrywek wygrała Hertha. Gigantycznym sukcesem może się za to pochwalić nasza reprezentacja, która zaliczyła fantastyczny występ na Euro 2020. Turniej ten wygrały Niemcy, a w finale grały właśnie z reprezentacją Polski! Polacy w drodze do Finału wyeliminowali nawet Mistrzów Świata! Do triumfu zabrakło niewiele! Do Kataru również pojechaliśmy i ponownie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Po wyjściu z grupy Polska pokonała 1:0 Argentynę, a w ćwierćfinale ponownie musieliśmy grać z Francją. Tym razem wygrać się nie udało, a broniący tytułu Francuzi wzięli odwet za porażkę na Euro i ostatecznie obronili tytuł Najlepszej Drużyny Świata.
  18. Status właściciela: "Kochają"? Chyba powinno być "Kocha"?
  19. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Po przerwie na reprezentacje forma była już nieco gorsza, chociaż trzeba też przyznać, że we wrześniu graliśmy ciężkie spotkania, a tylko jedno z nich było na naszym stadionie. Był to mecz otwierający ten miesiąc – starcie z Lechią, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Był to dobry wynik, bo chociaż Lechia w tym sezonie nie radzi sobie najlepiej, to i tak jest to zespół na innym poziomie sportowym. Po tym spotkaniu zaczęliśmy serię 4 wyjazdowych spotkań z rzędu. Najpierw jechaliśmy do Lubina na starcie z wiceliderem Ekstraklasy i ostatecznie podzieliliśmy się punktami, co jest całkiem niezłym wynikiem. Na pewno jest to dużo lepszy wynik niż porażka w Łodzi w kolejnej kolejce, ale muszę szczerze przyznać, że spodziewałem się takiego wyniku. Nie zmienia to faktu, że słaby był to mecz w naszym wykonaniu. Równie słabo zagraliśmy w Pucharze Polski, zwłaszcza że przez pomyłkę wystawiłem na to spotkanie dosyć mocny skład, a graliśmy przecież z zespołem z 3. ligi. Potrzebowaliśmy rzutów karnych, aby przejść do kolejnej rundy. Na zakończenie miesiąca remis w Częstochowie, a więc cały miesiąc bez wygranej. Przełamaliśmy się dopiero po drugiej przerwie na reprezentacje, pokonując 4:1 Górnik Zabrze. Był to pierwszy dobry mecz w naszym wykonaniu już od jakiegoś czasu. Dobrą formą w październiku popisał się Balanyuk, który po dublecie z Górnikiem dołożył jeszcze dublet w Niecieczy i jedno trafienie w Płocku. Został za te popisy nagrodzony tytułem Piłkarza Miesiąca. Rok zakończyliśmy pokonaniem w PP GKSu Katowice. Zatem końcówka 2022 jak najbardziej udana i Mundial w Katarze obejrzymy z fotela lidera Ekstraklasy. Goniły nas jeszcze Legia i Lechia, które z powodu występów w Europa Conference League grały ligowe mecze aż do końca roku i dopiero wtedy Lechii udało się wyprzedzić nas w tabeli i mimo wszystko rok kończymy na 2. miejscu. Nie zmienia to faktu, że rok 2022 był dla nas FANTASTYCZNY! W tym roku kalendarzowym przegraliśmy tylko dwa spotkania. Do podziału na grupy zostało nam 10 spotkań, a nad 9. miejscem mamy aż 14 punktów przewagi. Jeśli nie zdarzy się katastrofa, to nie będziemy musieli się martwić utrzymaniem, które wciąż jest celem na ten sezon. Jedyny problem jaki w tym momencie mamy, to finanse, a nowy rok zaczniemy będąc ponad 7 mln zł pod kreską.
  20. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Nasze występy w „najlepszej lidze świata” zaczęliśmy od starcia z Rakowem, które dość zaskakująco wygraliśmy bez większego problemu. Jak się później okazało, nie był to przypadek, bo w kolejnym meczu również popisaliśmy się dobrą grą, tym razem na terenie Śląska Wrocław. Nie był to koniec naszej dobrej formy, bo passę zwycięstw kontynuowaliśmy aż do końcówki lipca. Zatrzymaliśmy się dopiero w Warszawie, gdzie podzieliliśmy się punktami z Legią. Mogliśmy pewnie ten mecz wygrać, bo Legia grała w 10 od 30. minuty, ale Warszawiacy są zespołem o klasę albo i dwie lepszym. Niemniej jednak, po zdobyciu 16 punktów w 6 meczach dość niespodziewanie znaleźliśmy się na szczycie Ekstraklasy! W sierpniu mieliśmy dużo trudniejsze spotkania, ale… nie zwalnialiśmy. Przegraliśmy za to pierwszy mecz w tym sezonie, a był to wyjazd do Gliwic. Musieliśmy w końcu przegrać, a fakt, że wytrzymaliśmy do 9. kolejki jest godny uznania. Poza tym kolejna seria wspaniałych wyników: remis na boisku Wicemistrza Polski (1:1 z Pogonią) czy wygrane u siebie z Lechem i Jagiellonią. Na koniec miesiąca dość rozczarowujący remis z Olimpią Grudziądz, kolejnym beniaminkiem spisującym się znacznie ponad oczekiwania. Szkoda tego meczu, bo Balanyuk nie wykorzystał w nim karnego. Po 12 spotkaniach i przed pierwszą przerwą na reprezentację jesteśmy… liderem Ekstraklasy!
  21. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Niee, 13-14 bramek max Pierwszy sezon w Ekstraklasie rozpoczniemy od przedstawienia składu. Bramkarze: Alexandru Buzbuchi (28, ROU) - Nasz podstawowy bramkarz, sprowadzony w poprzednim sezonie za Czekanowicza. Andrzej Witan (32, POL) - Bramkarz numer 2, do tej pory za wiele nie pograł i raczej się to nie zmieni. Lewi obrońcy: Kamil Slaby (28, POL) - Kamil jest w klubie dłużej ode mnie i jest jednym z nielicznych zawodników, którzy mogą się tym pochwalić. Nie jest najgorszym obrońcą, ale trochę gorzej u niego w kwestii ofensywnej. Z drugiej strony i tak nie możemy sobie pozwolić na zbyt odważną grę, więc nie jest to jakiś duży problem. Jonatan Straus (28, POL) - Nowy nabytek, zdecydowanie bardziej wszechstronny zawodnik od Slabego. Kilka meczy w Ekstraklasie rozegrał, ale było to bardzo dawno temu. Ostatnio raczej tułał się po niższych szczeblach rozgrywkowych. Poprzedni sezon spędził w Koronie, a zapłaciliśmy za niego 100 tys. zł. Prawi obrońcy: András Szalai (24, HUN) - Prawych obrońców nie mieliśmy przed tym sezonem żadnych, więc obaj są nowymi nabytkami. Węgier przyszedł do nas od byłego rywala w walce o awans – Zagłębia Sosnowiec. Zapłaciliśmy sporo, bo aż 350 tys. zł, ale nie mieliśmy za bardzo wyboru. Ciekawych opcji w zasadzie nie było, a że sezon rozpoczynał się w tym roku wyjątkowo wcześnie, to musieliśmy działać szybko. Bruno Marotti (28, CRO) - Drugi z nowych nabytków, ten kosztował 155 tys. zł. Ponownie, nie jest to najlepsza opcja, ale chciałem zdążyć z domknięciem składu przed rozpoczęciem sezonu. Środkowi obrońcy: Michal Koj (29, POL) - Będzie to jego 3 sezon w naszym zespole i jest zdecydowanie podstawowym środkowym obrońcą. Niestety, chciałby odejść do Rakowa, ale może uda nam się go utrzymać. Kamil Juraszek (31, POL) - Drugi z podstawowych środkowych obrońców. Przyszedł do zespołu w tym samym momencie co Koj i od tej pory grali we dwójkę w większości naszych meczy. Anthony Walongwa (28, CGO) - Kongijczyk z francuskim paszportem również dołączył do zespołu w tym samym okresie co poprzednich dwóch. Pod koniec sezonu 2020/21 złamał jednak podudzie, co znacząco odbiło się na jego umiejętnościach. Nie jest to najlepszy zawodnik, ale jako zmiennik może być. Jan Golinski (21, POL) - Młody Polak, sprowadzony w tym sezonie. Początkowo na ławkę, ale spodziewam się, że wraz z rozwojem sezonu będzie grał co raz więcej. Zwłaszcza że jego konkurenci do gry są już dość wiekowi i może nam się przydać trochę młodej krwi. Kosztował nas 125 tys. zł. Defensywni pomocnicy: Michal Galecki (26, POL) - Kolejny zawodnik, dla którego będzie to trzeci sezon w naszych barwach. Nie jest to najlepszy defensywny pomocnik i pewnie będę chciał wzmocnić tę pozycję, o ile będę menedżerem Odry w kolejnym sezonie. Wojciech Kaminski (21, POL) - Jest to zawodnik wypożyczony z Piasta, nie płacimy za jego grę ani grosza, a że jest to całkiem niezły piłkarz, to transfer ten uważam za bardzo udany. Środkowi pomocnicy: Mateusz Czyzycki (24, POL) - Bardzo przyzwoity pomocnik, dla którego będzie to już 6. sezon w Odrze. W I lidze był jednym z najważniejszych zawodników, więc liczę, że i w Ekstraklasie da radę. Sebastian Bonecki (27, POL) - Kolejny z zawodników z długim stażem w klubie. Jest on niezłym zawodnikiem i do tej pory był wraz z Czyzyckim podstawową postacią w środku pola. Od tego sezonu chyba jego rola będzie się zmniejszała, ale zobaczymy. Konkurencję na środku pomocy mamy sporą. Maciej Urbanczyk (27, POL) - Maciej przyszedł do nas rok temu za darmo i od tej pory grał przyzwoicie, co sprawia, że ciężko jest mi mówić o faworytach w środku pola. Przedstawieni do tej pory zawodnicy prezentują raczej zbliżony poziom i mają równe szanse na grę w tym sezonie. Nikola Milosevic (29, SRB) - Najnowszy dodatek do środka pola i zarazem, moim zdaniem, nasz najlepszy środkowy pomocnik. Zapłaciliśmy za niego 200 tys. zł. Lewi skrzydłowi: Luka Klikovac (29, MNE) - Sytuacja podobna do prawej obrony. Potrzebowaliśmy kogokolwiek zdolnego grać na tej pozycji przed startem sezonu, więc nie mogłem wybrzydzać. Zwłaszcza, że kandydatów było niewiele, a lepsi żądali stanowczo zbyt wysokiej pensji. Za Lukę zapłaciliśmy 300 tys. zł. Nicola Zalewski (20, ITA) - Nicola był już raz u nas na wypożyczeniu. Wtedy był jeszcze zawodnikiem Romy, a w I Lidze zaprezentował się całkiem nieźle. Wypożyczamy go drugi raz, tym razem z Lecha. Minus jest taki, że musimy płacić całość jego dość wysokiej pensji. Prawi skrzydłowi: Jakub Lukowski (26, POL) - Teoretycznie jest to jeden z najlepszych zawodników w naszym zespole. Będzie to jego drugi sezon pod moim przywództwem, a w pierwszym nic wielkiego nie pokazał. Zobaczymy. Bartosz Kuzniarski (21, POL) - Młody Polak już od kilku sezonów jest w naszym klubie. Do tej pory raczej mocno średnie występy i jest to zdecydowanie jego ostatnia szansa na pokazanie swojego potencjału. Napastnicy: Denys Balanyuk (25, UKR) - Z Ukraincem sprawa jest ciekawa. Trafił do naszego klubu już jakiś czas temu i od tej pory zawsze był wystarczająco przyzwoity, aby w klubie pozostać, ale też nie grał nigdy wystarczająco dobrze, żeby stać się podstawowym zawodnikiem. Swego czasu nawet prezes klubu domagał się ode mnie zrezygnowania z tego zawodnika, no ale Danys mimo wszystko został w klubie i cały czas spisywał się przyzwoicie. Nie ułatwiły mu na pewno życia zasady wyboru składu, bo albo w składzie musiał być młodzieżowiec, albo limit obcokrajowców był wykorzystany. Ten sezon to jego pierwsza szansa na w miarę regularną grę i pierwszy poważny test. Rafal Jasinski (18, POL) - 18 latka czeka duży przeskok. Sezon temu był wypożyczony do klubu w 3. lidze, a teraz będzie grał w Ekstraklasie. Na pewno nie jest to zawodnik na poziomie Ekstraklasy, ale nie mamy pieniędzy na kolejnego napastnika, a Denys powinien dać nam kilka bramek.
  22. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Nowy sezon, nowy zespół – znowu spora wymiana zawodników. Tym razem 12 nowych twarzy. Tym razem jednak dla odmiany zarobiliśmy co nieco na transferach, co przy nie najlepszym stanie finansów jest dobrą wiadomością. Głównie pomogła nam w tym sprzedaż Youna Czekanowicza do Angers za 1.6 mln zł! W tym sezonie już zdecydowanie byliśmy jednymi z faworytów do awansu, więc taki był cel na ten sezon – walka o awans. Zaczęliśmy jednak bardzo słabo i w zasadzie przez całą rundę jesienną nie mogliśmy znaleźć formy.Nic w zasadzie nie działało, ani obrona, chociaż teoretycznie w tym aspekcie byliśmy o poziom wyżej od reszty ligi, ani atak. I o ile jakieś tam problemy ze zdobywaniem bramek byłbym w stanie zrozumieć, bo z przodu brakowało nam trochę jakości, o tyle dziurawa obrona była mocno niepokojąca. W zimie było spokojnie, a zamiast na sprowadzaniu nowych twarzy, skupiłem się na szlifowaniu naszej taktyki. I chyba była to dobra decyzja, bo w nowym roku nie przegraliśmy ani raz, a defensywa wreszcie zaczęła działać, jak należy (6 straconych bramek w 14 spotkaniach). Strzelanie bramek wciąż przychodziło nam opornie i wielokrotnie musieliśmy ratować się stałymi fragmentami gry. Szczęście nam jednak dopisywało, co okazało się wystarczające do wywalczenia awansu do Ekstraklasy! Wygrywamy I Ligę!
  23. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Nowy sezon rozpoczęliśmy po gigantycznych roszadach, a do zespołu dołączyło aż 16 nowych zawodników! Pożegnaliśmy 10, więc lato było bardzo pracowite. Za dużo się po tym sezonie nie spodziewałem, bo wciąż majstrowałem z taktyką, a skład wciąż pozostawiał wiele do życzenia. Początek sezonu był jednak udany i zacząłem nawet myśleć o awansie. Kolejne spotkania jednak dość brutalnie te plany zweryfikowały, a z 8 ligowych spotkań od października wygraliśmy tylko jedno. W związku z tym w zimę znowu musieliśmy szukać wzmocnień i rundę wiosenną rozpoczęliśmy w zasadzie z nową obroną. I była to obrona, przynajmniej na papierze, bardzo dobra, która powinna sobie nawet poradzić w Ekstraklasie. I faktycznie, nasza gra obronna się poprawiła, a pierwsze kilka spotkań było bardzo obiecujących. Potem jednak zaliczyliśmy dołek formy, ale koniec końców udało nam się wejść do baraży, zajmując ostatnie kwalifikującego do tego, 6. miejsce w tabeli. A jak nam poszło w barażach? Odpowiedź tutaj. A tak wygląda ostateczna tabela.
  24. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    Jak już wspomniałem, jestem kilka lat do przodu z karierą, dlatego też będę chciał jak najszybciej nadgonić i początkowe kilka postów będzie w krótki sposób opisywało sezony już przeze mnie rozegrane. Pierwszą pracę dostałem dopiero w kwietniu, a zespołem, który przyjdzie mi prowadzić jest Odra Opole. Zespół ten według oczekiwań mediów miał raczej znajdować się w dolnej części tabeli, a tymczasem moi nowi podopieczni walczą o awans! Duża zasługa w tym byłego szkoleniowca Odry, Piotra Nowaka, który po kilku dobrych miesiącach porzucił Opole na rzecz Wisły Płock. W momencie objęcia przeze mnie drużyny jesteśmy na 7. miejscu, a do baraży brakuje nam tylko korzystnego bilansu bramek. Do końca sezonu mamy 7 spotkań, a kilka z nich będzie dość wymagających, więc nie nastawiałem się na walkę o awans jeszcze w tym sezonie. Potwierdziło się to w pierwszych meczach pod moją wodzą, w których graliśmy po prostu słabo. Może to moja wina, ale zawodnicy też nie pomagali, bo w zasadzie nikt nie pokazał nic ciekawego. Zaczęliśmy całkiem nieźle, bo od wyjazdowego remisu 2:2 z mocną Chojniczanką, ale potem było już tylko gorzej. Dwa kolejne mecze musieliśmy wygrać myśląc o awansie, a tymczasem zdobyliśmy w nich tylko 1 punkt. Trochę nadziei odzyskaliśmy po wygranej w Legnicy, zwłaszcza że drużyny przed nami też masowo gubiły punkty. Po 30 minutach meczu z GKSem Jastrzębie prowadziliśmy 2:0, co dałoby nam 6. miejsce w tabeli przed starciem z Puszczą, która była naszym bezpośrednim rywalem w walce o ostatnie miejsce barażowe. W drugiej połowie tego meczu stało się jednak z nami coś okropnego i ostatecznie zgubiliśmy punkty. Dlatego też musieliśmy w Niepołomicach wygrać, ale kolejny raz zagraliśmy słabo. No nic, czas na letnią przebudowę! I tak nie byliśmy gotowi na Ekstraklasę… Tabela
×
×
  • Dodaj nową pozycję...