Th_322

Gratki za wszystko. ;) ManUtd

No, ciekawie się dzieje. Będę czytał. Obyś dalej pisał równie ciekawie...

Wstęp trochę podobny, ale nie oto biega. ;) Spokojnie. :> Nazywam się Jack Sidmon, z pochodzenia jestem Anglikiem. Dzieciństwa nie wspominam najlepiej. Jak każdy, miałem marzenia. Chciałem zostać piłkarzem lub trenerem piłkarskim. W domu jednak panowała bieda, a warunki były nieciekawe. Zrobiłem coś źle, od razu dostawałem pasem i nagle potrafiłem wszystko. Ojciec od małego uczył mnie pracy w rolnictwie. Było ciężko, lecz każdy w rodzinie musiał harować, by liczyć na wyżywienie. Nasze hodowle rozrastały się coraz bardziej. Po kilku latach stały się ogromne, dzięki czemu zarobki naszej rodziny stały się dość wysokie. Ojciec był na tyle sprawiedliwy wobec mnie, że ja również dostawałem swoją forsę. Należało mi się. W końcu harowałem po 15 godzin dziennie. Praca nawet mi się podobała, jednak ciągle marzyłem o jakimś zawodzie w futbolu. Niestety na telewizor stać nas nie było, więc nie miałem jak oglądać gwiazd światowego formatu. Żyłem jednak drużyną z naszego miasta — Alfreton Town F.C. — angielskim klubem piłkarskim z siedzibą w Alfreton — mieście z hrabstwa Derbyshire. Klub został zreformowany po fuzji między Alfreton Miners Welfare i Alfreton United w 1959 roku. The Reds cały swój żywot spędzili w niższych ligach angielskich. Jak widać — historia długa, ale nie ma się czym pochwalić. To samo dotyczy stadionu, który kojarzy mi się z lekcjami WF'u, kiedy to mogłem cieszyć się z gry w piłkę. Na skromnych trybunach może zasiąść aż 3,5 tysiąca wiernych fanów. Baza treningowa prezentowała się jeszcze gorzej niż stadion. Szkoda w ogóle gadać. Warunki były fatalne, ale i tak całe miasto żyło klubem, i przychodziło na kameralny stadion, by dopingować ich ukochaną drużynę. W końcu nadszedł czas na mnie. Zacząłem grać w amatorskich klubach. Szło mi nie najgorzej, lecz po kilku latach doznałem poważnej kontuzji i skończyłem moją „karierę”. Początkowo powróciłem do rolnictwa. Nie mogłem jednak wytrzymać bez futbolu, więc postanowiłem, że załatwię sobie papiery trenerskie. Świetnym piłkarzem nie byłem, ale czy to ważne? Wenger też wielkiej kariery nie zrobił, a taktykiem jest niezwykłym. Kiedy wyrobiłem sobie licencję trenerską, o dziwo moją osobą zainteresowało się trzecioligowe Carlisle United FC. Prezes The Blues postanowił zatrudnić mnie jako menedżera klubu. Jako człowiek od zadań specjalnych miałem wprowadzić Błękitną Armię do Championship. Cel, który został mi postawiony, do najłatwiejszych nie należał. Byłem jednak dobrej myśli... Wersja gry: Football Manager 2011 Baza danych: Duża Ligi: Większość z Europy, kilka z Ameryk Zasady: Normalne Dodatki: Brak

„Nasiona pomidorów wsadzamy do rowków o długości 3 mm. Ugnieć ziemię, aby mieć pewność, że nasionko samo się nie przemieści i, że jest dobrze w niej usadzone. Ziarenko potrzebuje absorbować wilgoć w czasie kiełkowania. Możesz posadzić wiele nasionek obok siebie. Nie zapomnij, żeby zostawić jakieś dziurki – powietrze musi mieć dostęp...” O co tutaj chodzi? Nigdy sobie z tym nie poradzę. Jakie rowki, jakie dziurki? O co biega? „...Pamiętaj o regularnym podlewaniu pomidorów, ale nie przesadzaj. Nie zrywaj z krzaka zielonych owoców, poczekaj aż się zaczerwienią.” Masakra. Zwariuję zaraz. Nie chcę być rolnikiem. Nie nadaje się do tego. Czy on tego nie rozumie? — Jack, jak ci idzie? — Świetnie — skłamałem. — Wsadziłeś te nasiona? — Tak. — A podlałeś rośliny? — Oczywiście. Jakże mógł zapomnieć. — To teraz sprawdź czy kury jajka nie zniosły. — Już patrzę. Zaraz jeszcze pójdę krowy doić, zbiorę truskawki i nakarmię gołębie. Jak długo tak wytrzymam? Chyba zgłupieje. Będę musiał się z tą jakoś wyrwać, tylko jak?

Nie bój się, ktoś to na pewno czyta. ;)

No, wstęp mnie bardzo zaciekawił. Zapowiada się świetnie. ;) Jedziesz dalej! :>

Skromnie, bo skromnie, ale zwycięsko. ;) Ładnie Ci idzie, mistrz będzie. PS. Zapraszam do mnie. :>

Kurde, coś słabo Ci sparingi poszły. :/ Kocham takie małe kluby, a że poziom (trzymaj go ;))Twoich wypocin jest wysoki, to będę tu zaglądał i czytał. ;) Powodzenia w dalszej karierze. :>

Zobacz ile powtórzeń. Widać, że piszesz na pałę i nawet nie czytasz tego, co wcześniej napisałeś. Poza tym tekst wydaje mi się taki jakiś źle złączony. Lepiej brzmiałoby: Nie chciałem od razu pójść na pożarcie dziennikarzy... albo: Nie chciałem na sam początek pójść na pożarcie dziennikarzy... Nie przejmuj się, tylko poprawiaj błędy i pisz dalej. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam,

Ale ich zjechałeś! :P Forma jest - to najważniejsze. :-)

Kocham Twoje opowiadania... Powodzenia w lidze... :>

Padam na kolana, to jest świetne. Keep up the good work!

No, to trzymam za słowo. :P

Kurde, głupie problemy! :/ Ale i tak gratki za zwycięstwo z Chelsea.

Odwalcie się, tak niemiło powiem. :] Widzę za to, iż ty Ajerkoniak czujesz się tutaj, jak stróż prawa. :]

No kurde. Masz być mistrzem! :]

Lolita - Francuska piosenkarka. :o Jest niesamowicie piękna. Nigdy nie widziałem ładnijszej kobiety. Obejrzyjcie sobie teledysk jej piosenki na YT. :o

No, wiedziałem, że wrócisz. Czekam na więcej. :]

Fenomen, a ty czemu nie w Opowiadaniach? :> Jesteś z MT, przenieś się tam! :P

@Up - Puchary? :o My o miszcza gramy.

Gratki za awans! Dokonałeś ciekawych transferów. Jak napisałeś - te perełki to melodia przyszłości, ale już w tym sezonie możesz sporo namieszać... ;)

gilik kombek :* Ciekawe jaki to klub. :-k Pewnie jakiś z Premier League... :> Czekam na więcej... :> Keep up the good work! :P

A no. Się szykuje. Czekamy na dalszy rozwój wypadków. :P

No to czekamy, bo drużynę masz ambitną. ;)

Ja również czekam. :> Widzę, że zagrasz z Huddersfield. :-k Ten klub dopiero grał w trzeciej lidze, więc powinieneś dać radę. ;) Powodzenia życzę, prymat Premier League czeka. (;