jasonx Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 qcz, a jak zdojazdem z Girony do Barcelony? Bo jak patrzylem, to autobusem Ryana kosztuje okolo 11 Eurasow w jedna strone.. Masz jekies info o tych sprawach? I jesli szukales noclegow, moglbyc cos przystepnego dla dwoch osob polecic? Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 3 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 tak dojazd kosztuje 19e jak sie wezmie tam i powrot (w dowolnym terminie powrot), myslelismy o taxi ale to chyba cos ok 15km...jesli w 4 za taxi by wyszlo mniej niz 38e to sie oplaca. noclegi poszukaj na: http://www.apartmentsramblas.com/barcelona-noclegi.html tylko ze apartamenty sa od 4 osob. Idzie znalesc naprawde fajny lokal...nasze 100m2 ( na 6) z full wypas wyposażeniem za jakies 20e za dobe Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 qcz, bo ni gdzies rzucilo w oczy, ze pociagiem za 2 e mozna dojechac http://209.85.135.104/search?q=cache:FweaN...;cd=3&gl=pl Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 3 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 eee super :* sie na miejscu obada....ale dzieki wielkie za info. edyta mowi ze jednak nie jest tak rozowo To sa pociagi z Girony, a nie lotniska Girona...a to podobno nie jest to samo. Charlee z enchim jak byli niedawno tez jechali busem za te 19e w obie... Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 Ryanair bus - kursuje pomiędzy lotniskiem Barcelona-Girona a Gironą. Bilet w jedną stronę kosztuje 1,75 euro. Rozkład tej linii dopasowany do rozkładu lotów tanich linii lotniczych Ryanair. http://www.mojeprzeloty.pl/lotnisko-barcelona-girona.php + przejazd pociagiem z Girony - i tak wyjdzie dwa razy taniej Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 14 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Calkiem fajny wypad to byl Temperatura jak na grudzien niezla, bo w dzien 16-18 stopni i 0 chmurek, w nocy ok 8-10. Turystow nie za duzo wiec wszedzie luzno i przyjemnie. Mala relacja: Dzien 1 O 10.45 samolot z Poznania do Barcy. Widok na alpy z wysokosci kilku tysiecy metrow W Gironie po ok 2.5h. Wzielismy jednak busa z pod lotniska za ok 20e na osobe w 2 strony. Na miejscu sprawnie znalezlismy apartament i od razu ruszylismy na miasto. Na tle miasta Dosc szybko sie sciemnilo - okolice stadionu olimpijskiego. Dzien 2 Drugi dzien rozpoczelismy od wycieczki na stadion Barcy celem zakupu biletow na wieczorny mecz. Kolejek zbytnich nie bylo. Zwiedzilismy oczywiscie stadion, kilka fotek: - na tle stadionu - lawka trenerska - w muzeum - muzeum 2 - muzeum- Stoichkov - puchar PS Po wysciu z muzeum zauwazylismy ze podjechal autokar Barcy i wiara sie nagle zaczela tam zbierac wiec rowniez poczekalismy troszke i ..oplacalo sie. Zawodnicy pokolei wychodzili z budynku i wbijali w ten bus: - trenejro - Messi, Deco, Eto - Ronaldinho Pozniej pojechalismy do Sagrada Familia. Zwiedzilismy muzeum itd. Wrocilismy do domu na jakis spokojny etap kolarski aby sie lepiej mecz ogladalo i udalismy sie na stadion na mecz z Deportivo. Widzow na stadionie tylko 57.579 z mozliwych 98.772. - rozgrzewka - oba zespoly - wolny dla Barcy - karny! - na tle stadionu - na tle stadionu #2 - lawka trenerska - po meczu cala 4 Generalnie atmosfera na meczu slaba. Calkiem inna mentalnosc jak u nas. Tam ludzie ida wpierdzielac slonecznik, zaklaskac kilka razy przy bramce czy ladnym zagraniu i to wszystko. ZERO dopingu! Kociol Barcy w liczbie ok 30-50 osob probowal cos zaspiewac, ale byl ledwo slyszalny. Caly stadion 2 razy podchwycil: Barca, Barca i to wszystko. Kolejorz w grupie wyjazdowej ok 500-1000 osob by ich pozamiatal. Wrazenia wizualne super-atmosfera gorzej niz piknikowa. Dzien 3 W trzeci dzien pochodzilismy po miescie, zwiedzilismy okolice stadionu Olimpijskiego, wspielismy sie na wzgorze Montjuic (zjechalismy kolejka), zaliczylismy part de la Ciutadela i oceanarium. Jedlismy w fajnej knajpce: za 9 ojro mozna bylo jesc tyle ile sie wmiesci, bez ograniczen (jeden napoj 0.3l w cenie), mozna bylo wpierdzielac od salatek, warzyw po pizze, lazanie, kurczaka, lody, owoce, kawa). 3 dni zesmy tam syta obiado-kolacje jedli. - fontanna w parku olimpijskim - stadion Espanyola (olimpijski) - droga na Montjuic-panaroma miasta - widok na port z gory Montjuic - armata - drzewka mandarynkowe - waskie kamienice w starej dzielnicy Gotyckiej - park Ciutadella - park #2 - rekiny w oceanarium - oceanarium #2 - dziwna ryba od dolu - dymajace sie pingwiny Dzien zakonczylismy sesja 6 osobowa w pokera do 4 nad rano w trakcie organizujac bardzo wyczerpujace etapy gorskie. Dzien 4 Czwartego dnia wstalismy dopiero w poludnie. Zwiedzilismy caly park Guell a nastepnie za 19e kupilismy bilet na autokar obworzacy po wszystkich wazniejszych zabytkach miasta. Byly 2 trasy dwu-godzinne, w trakcie ktorych przez sluchawki w 10 jezykach (brak polskiego) opowiadali o tych zabytkach. Warto bylo na taka objazdowke isc, bo nie mielismy przewodnika wczesniej a tu zesmy sie dowiedzieli ciekawych faktow o miejscach, ktore juz widzielismy jak i o wielu innych ktore podziwialismy z okien autobusu. Szkoda ze bardzo wialo w ten dzien i za zimno bylo by isc na otwarte pietro busa, bo wrazenia by byly jeszcze wieksze. - park Guell #1 - park #2 - park #3 - park #4 Dzien 5 Dnia piatego pojechalismy od rana do klasztory Monserat w gory. Robi wrazenie. Fajna kolejka tam jedzie. Po powrocie pojechalismy na stadion po bilety na VFB Stuttgart w LM. Zakupiilismy sobie w sklepie klubowym pamiatki, pozniej uderzylismy na glowny deptak miasta: La Rambla, obeszlismy targowisko, port, pozniejszy obiad (full service) i pojechalismy na meczyk. - Monserat #1 - Monserat #2 - Monserat #3 (zdjecie z pociagu) - kolejka na gore (zdjecie z wagonika w trakcie jazdy) - Rambla (deptak) - gady z targu rybnego (ok 40cm wielkie i ruszaly sie) - w porcie - Barca-VFB - sektor gosci (bylo ich kilka tysiecy, oczywiste ze przekrzyczyli gospodarzy, ale nic rewelacyjnego nie pokazali) - w barwach klubowych na tle stadionu - jw #2 Spedzior z Vaderem zeskoczyli z trybuny na ktora mielismy bilety i poszli sobie na sektory vipow. Ja z Madzia zostalem na wysokich miejscach, ale widok nie byl zly. Po meczu okolo 0.30 zladowalismy w domu, a o 3.00 trza bylo wychodzic na busa na lotnisko wiec czesc z nas kimnela sie na 1h, a reszta przeczekala ten czas przy pokerze. Samolocikiem o 7.45 wrocilismy do Poznania kimajac cale 2h lotu. To tak w skrocie. Zdjec mamy ponad 650, tutaj dalem tylko wybrane i mam nadzieje ze pokazaly troszke co widzielismy. Wycieczka bardzo udana i do nastepnego wypadu. Kto wie moze Moskwa na finale LM, a moze Wieden w czasie ME, jak sie nie uda dostac zadnych biletow to za rok planujemy jakis Rzym czy inny Mediolan. Moze wtedy ktos sie z cmf zdecyduje z nami wybrac Odnośnik do komentarza
maregs Napisano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Och wy zboczusie. Ryby od dołu i dymajace pingwiny wam tylko w glowie...... A tak na serio to zdjecia pierwsza klasa. Czekam na reszte. Odnośnik do komentarza
Żyłek Napisano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Speed zawsze tak dziwnie wyglądał czy teraz się tak zmienił? Odnośnik do komentarza
Misiek Napisano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 To tak w skrocie. Zdjec mamy ponad 650, tutaj dalem tylko wybrane i mam nadzieje ze pokazaly troszke co widzielismy.Wycieczka bardzo udana i do nastepnego wypadu. Kto wie moze Moskwa na finale LM, a moze Wieden w czasie ME, jak sie nie uda dostac zadnych biletow to za rok planujemy jakis Rzym czy inny Mediolan. Moze wtedy ktos sie z cmf zdecyduje z nami wybrac W ogóle ile was całość wyniosła? Bo jeśli pojedziecie do Mediolanu, to już zaczynam odkładać kasę Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 14 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 odkladaj, odkladaj wyszlo po ok 1500pln na glowe, ale zesmy sobie niczego nie zalowali. Wchodzilismy praktycznie wszedzie gdzie szlo, no ale po co jechac jesli nie isc np do oceanarium (16e), objechac miasto przez 4h (19e), wejsc do Sagrade (8e), jechac na Monserat (13e), kolejka z gory Montjuic (5e). Bilet na Depo za 62e a szlo w sumie za 40e wziasc i przeskoczyc trybune, zejsc pozniej na legalu schodami i siedziec na miejscach za 100e, bo 30% miejsc bylo wolnych. Z chaty tylko kabany wzielismy, reszte na miejscu, szlo pobrac jakies zupki, puszki i zywic sie tez taniej, choc full obiad za 9e z deserem nie byl wcale drogi nawet na polskie warunki. Na meczu nie wziasc hotdoga z cola za 7e... itd. Tak wiec szlo ograniczyc koszta o jakies 100e, ale po co wtedy jechac? aaa mielismy apartament za 20e na dobe, mozna bylo jakis hostel za 15e mieszkajac w 15m pokoju na 4 a nie w 100m2... Jesli znajde polaczenie lotnicze z Mediolanem z Poznania/Wrocka to zapeniam Cie ze jesli nie w przyszlym roku, to w nastepnym polecimy (w terminach meczy ligowych, na jakis Milan/Inter-Roma/Juve/Fiolka. Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 kurde, jak to czytam to od razu mi się chcica na taki wyjazd włącza, ale jednak takie koszty to zdecydowanie za dużo jak na biednego studenta... Odnośnik do komentarza
Mr_David Napisano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Z fajnych miejsc to omineliście chyba tylko kolorowe fontanny niedaleko Montjuic. W Barcelonie jest fajne to że morze jest praktycznie w centrum miasta. BTW, mam bardzo podobne zdjęcie Rijkaarda, też na tle tego autobusu Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 15 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 nie ominelismy jej Mr_David. Podswietlana jest ona tylko w sezonie turystycznym...a my bylismy w grudniu mamy zdjecia kolo niej, ale bez swiatel i wody to nic takiego. Plusy grudnia byly takie ze prawie wogole ludzi, jak szlismy na gore Montjuic to nie widzielismy zywej duszy zarowno w nasza strone jak i powrotna Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi