Skocz do zawartości

What Da Hell? - FM oczami Diabła.


Diablo94BTV

Rekomendowane odpowiedzi

Ta, może i przed Manchesterami, ale ciągle za Arsenalem :D, ale tak prawdę mówiąc, to sądzę, że w rozgrywkach BPL w tej kampanii sporo namieszają, jak nie ubędzie im zbyt wielu zawodników poprzez kontuzje, a w zimę jeszcze zrobią uzupełnienia, to ja się wcale nie zdziwię jak skończą w TOP4 chodzi już o ten świat realny.
--------

 

Lipiec 2016 (I miesiąc okienka transferowego + zgrupowanie i sparingi)

Rozpoczynamy letnie okienko transferowe przed sezonem 2016/2017, jak to w FMie bywa, to pierwsze letnie okienko jest mało pasjonujące, ale każde kolejne dostarcza masę wrażeń i niespodziewanych zmian barw klubowych.

Spotkałem się z zarządem klubu. Przedstawili mi plan na sezon, i budżety z jakimi będę musiał przebudować skład.

Budżet transferowy (33 mln euro)
Budżet płacowy (1.3 mln euro) (obecnie : 1.16 mln euro)

O ile kasiory na transfery dostaliśmy sporo, to musimy jednak mocno pilnować wypłat za tygodniówki, klub stoi jeszcze dosyć słabo z finansami i zarząd nie pozwala na zwiększenie % z transferów, czy na powiększenie budżetu płac.

 

Zgrupowanie przedsezonowe zostało zorganizowane w Singapuru, kosztowało klub 250 tyś. euro, rozegraliśmy na nim jeden sparing, ze Stoke które przegraliśmy 1-2, ale kombinowałem z zupełnie inną taktyką i przygotowaniem, więc ten wynik nie ma kompletnie znaczenia. Potem rozegraliśmy sparing już na swoim terenie ze Spartą Praga, zremisowany 1-1, bramkę dla Czechów zdobył znany ze Śląska Wrocław Marco Paixao vel. Paiszał, ostatni lipcowy sparing to starcie z Rangersami, wynik 1-1, nowa taktyka narazie średnio zdaje efekt i chyba na jakiś czas wrócę do starej, która dała dobre wyniki na koniec poprzedniej kampanii.

No i to co tygrysy lubią najbardziej, czyli transfery, mogę powiedzieć, że doszło do kilku niespodziewanych ruchów zarówno u nas jak i w innych klubach, zresztą zaraz to przedstawię.

Na liście życzeń znaleźli się tacy zawodnicy jak Alberto Bueno z Porto, Arkadiusz Milik z Ajaxu czy Robin Van Persie z Fenerbahce, nie wszystkie założenia się udały i trzeba było nieco improwizować, ale pierwszą część okienka mogę uznać, za naprawdę udaną.

Lipiec 2016 (Transfery) :

 

Do klubu :

Carl Jenkinson - ( Z Arsenalu - 4.1 mln euro)

 

Bruno Zuculini - ( Z Man City - wypożyczenie z opcją wykupu za 7.5 mln euro)

 

Ahmed Elmohamady - (Wolny transfer - poprzedni klub - Hull City)

 

Lewis Baker - ( Z Chelsea - wypożyczenie)

 

Ladislav Krejci - (Ze Sparty Praga - 7 mln euro + 1.4 mln euro bonusów)

 

Alberto Bueno - ( Z FC Porto - 4.5 mln euro)

Arkadiusz Milik - (Z Ajaxu Amsterdam - 10.75 mln euro)

Z klubu :

 

Victor Anichebe (wolny transfer)
Stephane Sessegnon (wolny transfer)
Brad Sweeney (Inverness) - 10.75 tyś. euro
Tahvon Campbell (Crewe Alexandra) - 52 tyś. euro

Craig Gardner (Leeds) - 475 tyś. euro
Craig Dawson (Stoke) - 2 mln euro

 

TOP30 (Świat) :

1. Memphis Depay (Manchester United -> Real Madryt) - 52 mln euro
2. Jose Gaya (Valencia -> Manchester City) - 50 mln euro
3. Paul Dybala (Juventus -> Arsenal) - 49 mln euro
4. Ross Barkley (Everton -> Manchester United) - 48.5 mln euro
5. Mesut Ozil (Arsenal -> Juventus) - 47 mln euro
6. Radja Nainggolan (AS Roma -> Manchester City) - 45 mln euro
7. Balde Keita (Lazio -> Schalke 04) - 45 mln euro
8. Timo Werner (Stuttgart -> Borussia Dortmund) - 40 mln euro
9. Kevin Volland (Hoffenheim -> Borussia Dortmund) - 39.5 mln euro
10. Inigo Martinez (Real Sociedad -> FC Barcelona) - 38 mln euro
11. Marek Hamsik (Napoli -> Manchester City) - 36 mln euro
12. Marco Asensio (Real Madryt -> Napoli) - 33.5 mln euro
13. Geoffrey Kondogbia (Inter -> Arsenal) - 33.5 mln euro
14. Marc Bartra (FC Barcelona -> Bayern Monachium) - 32 mln euro

15. Carlos Vela (Real Sociedad -> Real Madryt) - 31 mln euro
16. Bernardo Silva (AS Monaco -> Tottenham) - 30 mln euro
17. Aleksandar Dragovic (Dynamo Kijów -> FC Barcelona) - 27 mln euro
18. Dani Carvajal (Real Madryt -> Chelsea) - 26 mln euro
19. Xherdan Shaqiri (Stoke -> Real Madryt) - 25.5 mln euro
20. Jese (Real Madryt -> PSG) - 25.5 mln euro
21. Luciano Vietto (Atletico Madryt -> Juventus) - 25 mln euro
22. Andre Ayew (Swansea -> Liverpool) - 24.5 mln euro

23. Antonio Rudiger (Stuttgart -> Borussia Dortmund) - 24 mln euro
24. Sergi Darder (Olympique Lyon -> Atletico Madryt) - 23.5 mln euro
25. Yoshinori Muto (Mainz -> Liverpool) - 22.5 mln euro
26. Ignacio Camacho (Malaga -> Manchester City) - 20 mln euro
27. Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów -> Juventus Turyn) - 19 mln euro
28. Kevin Wimmer (Tottenham -> Bayern Monachium) - 18.25 mln euro
29. Faouzi Ghoulam (Napoli -> Manchester United) - 17.25 mln euro
30. Vasco Regini (Sampdoria -> Napoli) - 17 mln euro

Odnośnik do komentarza

No trochę się z tymi transferami rozchulałem, ale były ciekawe, więc chciałem się z nimi podzielić, taki Wimmer do Monachium to duża niespodzianka.
--------

Poznaliśmy terminarz na nadchodzącą kampanie, inauguracja sezonu nastąpi na stadionie beniaminka z Hull, pierwszy domowy mecz sezonu to starcie ze Swansea, między 27.08 a 17.09 zmierzymy swoje siły w lidze kolejno, z Manchesterem United, Liverpoolem i Arsenalem. Więc zapowiada się ciężki start sezonu.

Ostatni przedsezonowy sparing rozegrany został z drużyną Hoffenheim, postanowiłem zagrać z mocniejszą drużyną by sprawdzić jak daleko jesteśmy od potencjalnie mocniejszych zespołów, które powinny być w lidze lepsze od nas. Słabo w ofensywie, ale pozytywnie w defensywie. Troszkę jeszcze popracować nad skutecznością i powinnobyć całkiem ok. Remisujemy 0-0, a kolejny mecz, to już start ligi.


Tak, to jest ten moment, krew zaczyna płynąć szybciej, serce bić mocniej, ręce drżeć intensywniej, a mózg myśleć głębiej. Kiedy twoje zmysły dopada szał emocji, a piłkarska orgia i chęć wygranej przewyższa nad resztą innych marzeń, tylko tyle, i aż tyle, pozwala zapomnieć o bożym świecie. Premier League... powraca..

 

 

Początek rozgrywek 2016/2017, nowy sezon, nowe cele, ten sam głód wygrywania. Wyruszamy na KC Stadium do beniaminka z Hull, zespół który na zapleczu ekstraklasy spędził raptem rok, byli głównym kandydatem do awansu i zrealizowali cel, w tym sezonie mają chęć bezpiecznego utrzymania w lidze. My w nieco innym położeniu, z mocnymi transferami, ze sporymi zmianami, ale z jednakową chęcią pokazania, że stać nas na więcej niż drżenie o utrzymanie do ostatniej kolejki. Dzisiaj szansę z nowo pozyskanych zawodników, szansę dostają Krejci i Milik, na ławce Jenkinson, który narzeka na drobny uraz oraz Bueno który jeszcze nie jest w najwyższej, reszta jeszcze nie ograna z zespołem, i dziś poza meczową "18".

 

Od 21 minuty przegrywamy 0-1, po bramce Kachungi, złe zachowanie Fostera który powinien bez większych kłopotów obronić ten strzał. Po przerwie bardzo szybko tracimy kolejnego gola, podwyższa Abel Hernandez.. Znowu kurwa to samo... 3 strzały i 3 gole, my już z 15 strzałów i nic, 3-0 dla Hull i druga w meczu bramka Hernandeza. 4-0... Snodgrass. Nie mam słów, w sparingach nie wygląda to źle, zawodnicy zgrani, forma jest, a wyniki dalej do chuja słabe... Falstart to mało powiedziane.

 

13.08.2016 - Barclays Premier League 1/38
KC Stadium, Hull

Widzów : 24 362

Hull City - West Bromwich Albion 4:0 (1:0)
Strzelcy : 1. E. Kachunga 21' 2:0 - A. Hernandez 51', 3:0 - A. Hernandez 62', 4:0 - R. Snodgrass 85'
Skład : B. Foster 6.5 - C. Gamboa 6.2, J. Evans 6.4, J. Olsson 4.6 (74' A. Elmohamady 6.8), C. Brunt 5.8 - C. Yacob 7.1, D. Fletcher 6.2 - S. Berahino 6.3 (77' J. Morrison 6.6), C. McManaman 6.3 (61' A. Bueno 6.6. L. Krejci 6.6, A. Milik 6.4
MVP - A. Hernandez (Hull) 9.2 (2 gole + asysta)

 

Tak fatalny wynik i postawa obrony, głównie jej środka i lewego boku wymusiła na mnie jeszcze dokonanie wzmocnień, a w zasadzie uzupełnień składu, by mieć możliwość jakiejkolwiek rotacji składem, dlatego jeszcze raz udałem się na rynek transferowy, gdzie znalazłem niezłego kandydata do gry w naszym klubie, musiałem wziąć poprawkę, że nasz budżet był już całkowicie spłukany, a byłem bliski pozyskania Aarona Cresswelala, niestety 6mln okazało się już zbyt dużym kosztem i musieliśmy odpuścić walkę o tego gracza.

Transfer do klubu :

Paul Dummett - (Z Newcastle - 625 tyś. euro)

 

Transfer z klubu :

Ricky Lambert - (Do Aston Villi - 450 tyś. euro + 200 tyś. euro (12 rat)

 

 

Po kompromitującej wpadce z Hull, szansa na odkucie nastąpiła na swoich śmieciach, rywal równie godny, ale do ogrania, Swansea City. Do pierwszego składu wskakują Jenkinson z Dummettem, oraz wracający po kontuzji wypożyczony Zuculini, oraz Alberto Bueno.

 

Standardowo jednak my gramy, rywal strzela, po rzucie wolnym zagranym przez Sigurdssona, do główki wyskakuje Diouf i pewnie pokonuje Bena Fostera, od 29 minuty 0-1. Od tego momentu Swansea dosłownie stawia autobus, oddaliśmy grubo ponad 20 strzałów, ale żaden nie chciał wpaść do siatki i druga porażka staje się faktem. Wygląda, że zamiast spokojnego ligowego bytu, czeka kolejna bitwa o utrzymanie...


21.08.2016 - Barclays Premier League 2/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 25 782

West Bromwich Albion (19.) - Swansea (12.) 0:1 (0:1)
Strzelcy : 0:1 - M.B. Diouf
Skład : B. Foster 6.7 - C. Jenkinson 6.8, J. Evans 6.9, J. Olsson 6.8, P. Dummett 6.7 - C. Yacob 6.9, D. Fletcher 6.9, L. Baker 7.3 - A. Bueno 6.6 (72' A. Elmohamady 6.6), L. Krejci 6.7 (66' A. Milik 6.6), S. Berahino 6.8 (72' S. Rondon 6.7)
MVP - G. Sigurdsson (Swansea) - 7.5 (asysta)

Odpoczynek nie trwał zbyt długo, bo już 2 dni później przyszło nam zagrać mecz 2 rundy Capital One Cup, naszym rywalem drużyna z League One, Chesterfield, wydaje się być to dobrą okazją do poprawy formy i odniesienia premierowej wygranej w sezonie.

W 32 minucie obejmujemy prowadzenie, po rzucie rożnym do siatki trafia Lewis Baker. 5 minut później na 2-0 podwyższa Arek Milik po asyscie Pocognoliego. W 44 minucie wbijamy gola nr. 3, tym razem sędzia wskazał na wapno, i Baker bezbłędnie tą szansę wykorzystuje. Po zmianie stron dużo odważniej zaczęła grać drużyna przeciwna, i kończy się to golem w 67 minucie Ebanks-Blake'a, i na tablicy już tylko 3-1, ta bramka sprawiła, że udało się nam otrząsnąć i pewnie kontrolować przebieg gry, wygrywamy i awansujemy do 3 rundy.

23.08.2016 - Capital One Cup (2 runda)
The Proact Stadium, Chesterfield

Widzów : 10 300

Chesterfield (League One) - West Bromwich Albion - 1:3 (0:3)
Strzelcy : 0:1 - L. Baker 32', 0:2 - A. Milik 37' 0:3 - L. Baker (rz.k.) 43', 1:3 - S. Ebanks-Blake
Skład : E. Ross 6.8 - C. Jenkinson 7.1 (85' P. Dummett bez noty), J. Evans 6.9, J. Chester 6.9, S. Pocognoli 8.0 - C. Yacob 7.7, D. Fletcher 7.3 (77' J. Morrison 6.8), L. Baker 8.8 - A. Bueno 7.1, C. McManaman 6.6, A. Milik 7.1 (77' S. Rondon 6.7)

MVP - L. Baker (WBA) - 8.8 (2 gole)

 

Odnośnik do komentarza

Terminarz jak wiadomo nie będzie nas rozpieszczał, udajemy się na piekielnie trudny wyjazd na Old Trafford, prawdopodobieństwo, że urwiemy punkty jest takie samo, że MasterChefa wygra Krzysztof Kolumb. Całkowita defensywa, i liczenie na jakąś kontrę, nic innego nie możemy zrobić bo inaczej dostaniemy srogi wpierdol.

Długo jednak się nie pobroniliśmy, w 10 minucie jakimś fuksem do bramki trafia Mathieu pozyskany przed sezonem z Barcy.. Nie zdążyłem jeszcze się wkurwić a już było 0-2, podwyższa Yarmolenko, więc chyba jednak dostaniemy srogi wpierdol. 18 minuta, i mamy 0-3, Barkley. 20 minuta, Young i 0-4. Już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, dramat. Sukces!! Udało się do przerwy nie stracić więcej bramek. Zadaniem na drugą połowę, było ograniczyć do minimum rozlew krwi, udało się, w drugiej połowie zagraliśmy na 0 z tyłu, i kończymy z wynikiem "tylko" 0-4, nie jesteśmy na ostatnim miejscu, tylko dlatego, że jeszcze gorzej gra Leicester które po 3 kolejkach ma bilans -10, my "tylko" -9.

 

27.08.2015 - Barclays Premier League 3/38
Old Trafford, Manchester

Widzów : 72 839

Manchester United (8.) - West Bromwich Albion (18.) 4:0 (4:0)
Strzelcy : 1:0 - J. Mathieu 10', 2:0 - A. Yarmolenko 11', 3:0 - R. Barkley 18', 4:0 - A. Young 20'
Skład : E. Ross 6.3 - C. Jenkinson 6.0 (73' A. Elmohamady 6.7), J. Evans 6.3, J. Chester 6.3, S. Pocognoli 6.0 - C. Yacob 6.1, D. Fletcher 6.8, L. Baker 6.4 - J. Morrison 6.4 (67' A. Bueno 6.7), L. Krejci 6.5, A. Milik 6.5 (62' S. Berahino 6.3)
MVP - R. Barkley (Man UTD) - 9.0 (gol + 2 asysty)

 

Dwutygodniową przerwę w rozgrywkach postanowiłem wykorzystać na dogłębnej analize sztabu szkoleniowego, po tej mozolnej analizie, doszedłem do wniosku, że trochę należy pozmieniać, dlatego wywaliłem Asystenta, który był słaby, oraz dwóch trenerów, którzy byli kompletnie nieprzydatni, biuro pracy zasypało się ogłoszeniami z naszej strony o pracy jako trener i asystent, poczekamy na rozwój wypadków.

Trening postanowiłem bardziej skupić na zgraniu zespołu i skonfigurowaniu stałych fragmentów, na tym poziomie, takie dwa perfekcyjnie rożne czy wolne mogą dać masę punktów, więc także, dłuższą chwilę spędziłem ze sztabem na koncepcjach rozegrania stałych fragmentów, na okienku nie będziemy już szaleć, po pierwsze skład wydaje się być w porządku, po drugie, i tak nie pozwalają nam na to finanse.

 

Ze składu w skutek przepukliny wypada nam Johan Olsson, przerwa będzie trwać 6-8 tygodni.


Kolejne ligowe starcie, tym razem na The Hawtorns przyjechał Liverpool, niby każda zła passa kiedyś się kończy, ale jakoś nie chcę mi się wierzyć, by stało się to, akurat w tym meczu.

W 28 minucie, Krejci fauluje w polu karnym Axela Witsela, i sędzia bez wahania decyduje się na "wapno", do piłki podszedł Pratto i pokonał naszego GK, 1-0 dla Liverpoolu. Po zmianie stron, wreszcie udaje nam się wyrównać i trafić do siatki, kapitalna asysta Milika, i na listę strzelców, płaskim pewnym strzałem wpisuje się wprowadzony po przerwie Saido Berahino. W 90 minucie piłkę na praktycznie pustą bramkę miał Berahino, niestety trafił tylko w słupek, i remisujemy z Liverpoolem 1-1, wreszcie jest punkt, ale czuję lekki niedosyt, bo im dalej w las, tym mieliśmy coraz większą przewagę i spokojnie mogliśmy zgarnąć pełną pulę.

 

10.09.2015 - Barclays Premier League 4/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 26 130

West Bromwich Albion (19.) - Liverpool (9.) 1:1 (0:1)
Strzelcy : 0:1 - L. Pratto (rz.k.) 29', 1:1 - S. Berahino 63'
Skład : E. Ross 6.7 - C. Jenkinson 6.7, J. Evans 6.6, J. Chester 6.6, S. Pocognoli 6.3 - D. Fletcher 6.9, C. Yacob 6.8, L. Baker 6.4 (45' S. Berahino 7.0) - L. Krejci 6.1, A. Bueno 6.7, A. Milik 6.6 (84' S. Rondon bez noty)
MVP - L. Pratto (Liverpool) - 7.3 (gol)

 

Sprawy asystentów i trenerów załatwione, wiąże z tym duże nadzieje, bo sztab w WBA był piekielnie zaniebdany, i wieloma aspektami musiało się zajmować max. 4-5 trenerów, teraz są dużo bardziej odciążeni, więc powinno to dać lepsze efekty.

Wyruszamy na Emirates, czeka nas starcie z panującym mistrzem Anglii, Arsenalem, który zaczął jak na siebie, ze sporym falstartem bo z zaledwie 7 punktami po 4 meczach. Media nie dają nam najmniejszych szans, musimy być do bólu skuteczni, jeżeli chcemy wyjechać z Londynu z punktem.

W 28 minucie karygodny błąd popełnia w bramce Ross, i Paulo Dybala daje Kanonierom prowadzenie. Po raz drugi Dybala pokonuje naszego bramkarza w 41 minucie, stało sie jasne, że punktów tutaj raczej nie zdobędziemy. Tuż po wznowieniu gry po przerwie Dybala kompletuje hattricka, a w 68 minucie po raz czwarty trafia do siatki, wybitne zawody Argentyńczyka. 13 minut przed końcem zawodów, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostaje Fletcher. W 80 minucie piątego gola dla Arsenalu zdobywa Alexis Sanchez. Swoją bramkę zdobywa także, Danny Welbeck i jest już 6-0. Kolejna kompromitująca porażka, obrona zagrała po prostu tragicznie, myślałem, że gorzej zagrać już nie mogą... jednak mogą...

17.09.2016 - Barclays Premier League 5/38
Emirates Stadium, Londyn

Widzów : 57 904

Arsenal (5.) - West Bromwich Albion (17.) 6:0 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - P. Dybala 28', 2:0 - P. Dybala 41', 3:0 - P. Dybala 48', 4:0 - P. Dybala 68', 5:0 - A. Sanchez 80', 6:0 - D. Welbeck 86'
Skład : E. Ross 6.3 - C. Jenkinson 6.4, J. Evans 6.4, J. Chester 6.2, P. Dummett 5.9 (71' L. Baker 6.8) - D. Fletcher 6.3, C. Yacob 6.6, J. Morrison 6.5 - C. McManaman 6.5, A. Bueno 6.0, A. Milik 6.6 (51' S. Rondon 6.6)

MVP - P. Dybala (Arsenal) - 9.8 (4 gole)

Po takiej wpadce, byłem zmuszony o zebranie zespołu, poprosiłem ich o niezałamywanie rąk, nie idzie nam, ale wierzę, że szybko się podniosą, mamy jeszcze sporo czasu, ale im później zaczniemy punktować, tym mniejsze szanse by udało zająć się satysfakcjonujące miejsce. Szansą na poprawę morali będzie mecz 3 rundy COC z Aston Villą.

Na ten mecz spróbowałem zagrać, zupełnie inną taktyką, wielu graczy poskarżyło się, że nie odnajdują się w obecnym schemacie, więc mam nadzieję, że zmiany podziałają mobilizująco i dadzą nam awans do kolejnej rundy rozgrywek.

W 10 minucie kapitalny strzał Jordana Veretout, i przegrywamy 0-1, to była 1 ofensywna akcja AV w meczu. Wyrównanie nastąpiło w 28 minucie po zamieszaniu przy rzucie rożnym, najwięcej oleju w głowie zachował Yacob i strzałem pod poprzeczkę daje gola na 1-1, znowu na prowadzenie wychodzą goście w 43 minucie, niefrasobliwość obrony została wykorzystana przez Mbakogu. Bardzo ostra suszarka w przerwie dała nam wyrównanie tuż po wznowieniu, po 3 minutach do siatki trafia po raz pierwszy w sezonie Salomon Rondon. Niestety nie udało się pójść za ciosem, i czekała nas dogrywka, mało pozytywna wiadomość, granie dodatkowych 30 minut. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, ale powiem szczerze, powinniśmy ich w tej dogrywce roznieść, ale co pudłował Berahino to nie mam słów... Czekał na konkurs rzutów karnych. Niestety w 7 serii strzałów u nas spudłował Yacob, i to było pudło na wagę odpadnięcia z rozgrywek...

20.09.2016 - Capital One Cup (3 runda)
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 16 936

West Bromwich Albion - Aston Villa 2:2 (2:2) - karne : 6:7
Strzelcy : 0:1 - J. Veretout 9', 1:1 - C. Yacob 28', 1:2 - J. Mbakogu 43' 2:2 - S. Rondon 48'
Skład : A. Lindegaard 6.7 - C. Jenkinson 6.8, J. Evans 7.5, J. Chester 7.0, C. Brunt 6.9 (118' B. Zuculini bez noty) - C. Yacob 8.5, A. Bueno 7.6 (111' C. McManaman 6.7), L. Baker 6.9, J. McClean 6.7 - S. Rondon 6.8 (62' A. Milik 6.4), S. Berahino 6.3

MVP - C. Yacob (WBA) - 8.5 (gol)

Po kolejnym niepowodzeniu, wróciliśmy na ligowe podwórka, tym razem na swoje tereny, gdzie przyjeżdza beniaminek Derby, obecnie 13. drużyna Premier League, punkty dziś są obowiązkiem, by jak najszybciej wydostać się na świeże powietrze.

Na prowadzenie wychodzimy w 36 minucie meczu, po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego Lewisa Bakera. Samo okno, bramkarz nie miał szans tego wyjąć. W 72 minucie kapitalnie rozegrana akcja West Bromu, na czystą sytuację zostaje wyprowadzony McClean i nie miał prawa się pomylić, mamy 2-0, i pachnie to pierwszą wygraną w sezonie. I tak się staje. Bardzo dobre zawody całej drużyny, wreszcie było widać zgranie i determinację, odnosimy tą wypragnioną wygraną i oby to był początek nowej, lepszej serii dla naszego zespołu.

24.09.2016 - Barclays Premier League 6/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 26 083

West Bromwich Albion (19.) - Derby County (13.) 2:0 (1:0)
Strzelcy : 1:0 - L. Baker 36', 2:0 - J. McClean 72'
Skład : B. Foster 6.8 - C. Jenkinson 6.9, J. Evans 7.4, D. Fletcher 6.9, S. Pocognoli 7.1 - B. Zuculini 6.9, C. McManaman 6.8 (88' L. Krejci bez noty), L. Baker 8.4, J. McClean 7.1 - S. Berahino 6.3 (53' A. Bueno 6.7), A. Milik 7.1 (82' A. Nabi 6.6)
MVP - L. Baker (WBA) - 8.4 (gol)
Odnośnik do komentarza

Nigdy nie miałem patentu na Arsenal kim bym nie grał :D, no Berahino jest do odblokowania, to fakt, ale coraz bardziej naciska na transfer, nie podoba mu się klub, itd. więc może w tym siedzi haczyk. Będę kombinował, łatwo się nie poddam. ;]
-------

Nastroje w siedzibie po pierwszej wygranej w kampanii były juz nieco lepsze, oczywiście daleko do szału i tańczenia zumby, ale iskierka nadziei się zaczęła ukazywać. Do formy wraca obrona, a i napastnicy wchodzą na wyższe obroty, więc mam nadzieję, że lada chwila się odblokują. Kolejnym testem na jakość naszego zespołu jest mecz z Southampton. "Święci" mówiąc bardzo dyplomatycznie, dają dupska, zajmują 18 miejsca, więc tuż za nami. Są w tragicznej formie, i na pewno jest to dla nas szansa na zdobycie punktów. To taki klasyczny mecz za "6" pkt. Nasza wygrana, pozwoli już na dobre wynurzyć się ze strefy spadkowej, a Southampton dzięki wygranej wybiłoby się ponad przeciętność i strefę spadkową.

Pierwsza połowa była aktem nędzy i rozpaczy, celnych strzałów było 2, w ogóle strzałów zaledwie 5, więc trudno było się dziwić, że do przerwy był wynik 0-0, bardziej cieszący nas, ale chcieliśmy po przerwie zagrać o pełną pulę. Niestety dla nas zemściło się to w 59 minucie, kiedy stratę przy wyprowadzeniu piłki zanotował Evans, na bramkę popędził Jay Rodriguez i bez kłopotu pokonał Foster, 0-1 dla "Świętych", odrabianie strat szło nam mega topornie, ale udało się to wyrównać w minucie 78, kiedy świetnie na skrzydle został uruchomiony Jenkinson, który świetnie dośrodkował na głowę Milika, a ten dopełnił formalności. Potem stworzyły się już typowe szachy, nikt nie chciał stracić, więc akcji było jak na lekarstwo i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

2.10.2016 - Barclays Premier League 7/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 25 151

West Bromwich Albion (17.) - Southampton (18.) 1:1 (0:0)
Strzelcy : 0:1 - J. Rodriguez 59', 1:1 - A. Milik 78'
Skład : B. Foster 6.8 - C. Jenkinson 7.9, J. Evans 6.3, D. Fletcher 6.9, S. Pocognoli 6.6 (88' C. Gamboa bez noty) - B. Zuculini 7.4, C. McManaman 6.7, L. Baker 7.0, J. McClean 6.4 (60' L. Krejci 6.5) - S. Berahino 6.6 (76' S. Rondon 6.7), A. Milik 6.9
MVP - C. Jenkinson (WBA) - 7.9 (asysta)


Dwa tygodnie przerwy na reprezentacje, coś czego menadżerowie, kibice, dziennikarze po prostu nie cierpią, co może być gorszego od braku BPL w weekend, chyba tylko Anna Grodzka w filmie porno, no może nawet nie porno, po prostu w filmie. Na szczęście ten czas już minął, a my wyjeżdżamy na kolejną delegację. Tym razem do ostatniego z tegorocznych beniaminków, czyli Reading. Drużyna Reading obecnie plasuje się na 14. miejscu, przed rozpoczęciem 7 kolejki, ma 2 "oczka" więcej od nas, więc ew. wygrana dałaby nam awans co najmniej przed zespół z Madejski Stadium.

W 22 minucie na prowadzenie wychodzą gospodarze, centra w pole karne z rzutu wolnego i najlepiej zachowuje się Andone, który strzałem głową pokonuje Fostera. 11 minut prowadzenie dla Reading podwyższa Quinn, dośrodkowanie z narożnika boiska, i Quinn bezwzględnie wykorzystuje bierność linii obrony, Po przerwie dalej w natarciu Reading, w 54 minucie drugiego gola, po fatalnym błędzie Fletchera zdobywa Andone, ta obrona tak mnie wkurwia, że czasem jestem na granicy nerwów. 7 minut później ten sam zawodnik kompletuje hattricka, moja cierpliwość się kończy i w kolejnym meczu wyjdzie zupełnie odmieniona obrona... Kolejny kompromitujący wyjazd, nie umiem sobie z tym poradzić, nie wiem co jest z tym nie tak, ze w domu to jeszcze jakoś wygląda, a na wyjazdach ta banda ćwoków, zapomina jak gra się w piłkę...

15.10.2015 - Barclays Premier League 8/38
Madejski Stadium, Reading

Widzów : 23 507

Reading (14.) - West Bromwich Albion (17.) 4:0 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - F. Andone 22', 2:0 - S. Quinn 33', 3:0 - F. Andone 54', 4:0 - F. Andone 61'
Skład : B. Foster 6.5 - C. Jenkinson 5.6, J. Evans 6.3, D. Fletcher 5.9 (66' J. Chester 6.6), P. Dummett 6.6 (13' S. Poconogli 6.0) - C. Yacob 6.3, A. Elmohamady 6.2, L. Baker 6.9, C. McManaman 6.6 - S. Berahino 6.4 (62' A. Bueno 6.8), A. Milik 6.7
MVP - F. Andone (Reading) - 9.6 (3 gole)


Tak jak pisałem, całkowicie przemeblowałem taktykę i linię obrony, i tak nie mamy juz nic do stracenia, co za różnica czy dostaniemy wpierdol 0-4 czy 0-11. Jedziemy na King Power Stadium, do Leicester, które narazie jest... czerwoną latarnią ligi, grają grubo poniżej możliwości, dołuje każdy włącznie z królem strzelców poprzedniego sezonu, Jamie Vardym.


Mimo przewagi w każdym aspekcie gry, w strzałach nawet nie wspomnę, obecnie 10-2, tracimy gola, w 32 minucie Fostera pokonuje Victor Alvarez, na 2-0 tuż przed końcem połowy podwyższa Kramarić. W 60 minucie odrabiamy część strat, ładna kombinacja i też spore błędy obrony Leicester, dały gola Berahino, przegrywamy już tylko 1-2. Ale ekspresowo odpowiadają Lisy, a konkretnie Okazaki, i znowu mamy dwubramkową stratę. Taką też stratą kończymy ten mecz, Leicester zdobywa komplet punktów, i zbliża się do nas już na punkt, a my spadamy na przedostatnie miejsce...

22.10.2016 - Barclays Premier League 9/38
King Power Stadium, Leicester

Widzów : 29 867

Leicester (20.) - West Bromwich Albion (18.) 3:1 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - V. Alvarez 32', 2:0 - A. Kramarić 45', 2:1 - S. Berahino 60', 3:1 - S. Okazaki 62'
Skład : B. Foster 6.2 - C. Jenkinson 6.2 (45' S. Pocognoli 6.5), J. Evans 7.0, J. Chester 6.3 - C. McManaman 6.4 (61' L. Krejci 6.7), C. Yacob 6.8, J. Morrison 6.9 - L. Baker 6.8, J. McClean 6.4 - A. Bueno 6.6 (45' A. Milik 6.7), S. Berahino 6.9
MVP - A. Kramarić (Leicester) 8.3 - (gol + 2 asysty)

Morale i ambicje, spadły niemalże do zera, jesteśmy w całkowitej rozsypce, ja straciłem motywację do działania, zawodnicy do gry, kibice do kibicowania, a zarząd do współpracy, jest po prostu tragicznie, i jeżeli szybko nie weźmiemy się w garść, to czeka nas kolejna dymisja, tym razem całkowicie zasłużona...

Wreszcie wracamy na mecz u siebie, podejmiemy Norwich, jedną z pozytywnych niespodzianek poprzedniej kampanii, jak i obecnej, "Kanarki" nie robią wielkiego szumu, ale grają pewnie i konsekwentnie, dlatego obecnie zajmują 10 miejsce w ligowej tabeli z niewielkim stratami do miejsc w europejskich pucharach, my wiadomo, dotykamy dna, zajmujemy 19 miejsce i brak zwycięstwa może popchnąć nas na samo dno.

PS. Nie popchnie, bo w pierwszym meczu tej serii Liverpool wygrał z Leicester 3-1.

Bezpłciowość, to słowo najlepiej oddaje to co gramy w tym sezonie, nie ma nawet co opisywać bo to był tak nudny mecz, że to się w pale nie mieści, wynik oczywiście bezbramkowy, a nas jeden punkt, rajcuje jak łysego z brazzers wizja ucięcia penisa.

29.10.2016 - Barclays Premier League 10/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 24 983

West Bromwich Albion (19.) - Norwich (10.) 0:0 (0:0)

Strzelcy : ------
Skład : B. Foster 9.1 - C. Gamboa 6.9 (61' C. Brunt 6.7), J. Evans 6.4, J. Chester 6.8, P. Dummett 6.7 - B. Zuculini 7.1, A. Elmohamady 6.7, L. Baker 6.9 - J. McClean 6.6, S. Rondon 6.4 (82' A. Bueno 6.6), S. Berahino 6.4 (75' A. Milik 6.7)
MVP - B. Foster (WBA) - 9.1

 

Zespół skautów został wysłany by szukać zawodników na darmowym kontrakcie, po długich poszukiwaniach w ramach darmowego kontraktu dochodzi :

Daniel Kolar

 

Mimo wieku, widać, że to całkiem solidne wzmocnienie, i może z powodzeniem już od pierwszego meczu grać w podstawowym składzie, jak się nie sprawdzi, to można za kilka mln sprzedać i wyjść z dużym zyskiem.


Czas na kolejne spotkanie z Premier League, potem znowu 2 tygodnie przerwy na kadrę (JA PIERDOLE), na drodze do drugiego zwycięstwa w lidze stoi dziś drużyna Watford, obecnie plasująca się na 11 pozycji. Bez wielkich zmian kadrowych zaczynamy mecz, Kolar ze względu na słabe ogranie i kondycje narazie będzie zaczynał mecze na ławce, jak się ogra to pewnie za jakiś czas dostanie szansę od 1 minuty.

 

Kolejny mecz w którym tak naprawdę nie wydarzyło się nic, na palcach jednej ręki można policzyć interwencje obu bramkarzy, bezbarwny mecz, zakończony kolejnym remisem 0-0

05.11.2016 - Barclays Premier League 11/38
The Hawtorns, Birmingham

Widzów : 24 820

West Bromwich Albion (19.) - Watford (11.) 0:0 (0:0)
Strzelcy : -------
Skład : B. Foster 6.8 - C. Gamboa 7.1, J. Evans 7.0, J. Chester 7.3, P. Dummett 5.9 (69' C. Jenkinson 6.6)- B. Zuculini 6.8, A. Elmohamady 7.1, L. Baker 6.5 (64' D. Kolar 6.9), J. McClean 6.6 - S. Rondon 6.8, S. Berahino 6.5 (72' A. Milik 6.6)
MVP - J. Chester (WBA) - 7.3
Odnośnik do komentarza

I zaczął się festiwal ultimatum cz.II, zarząd jest niezadowolony z wyników i rozważa zerwanie kontraktu, narazie udało się wymigać, tym, że muszę mieć czas na budowę zespołu kosztem wyników, zgodzili się, ale muszę zacząć wygrywać częściej niż raz na ruski rok.

Okazja do tego była więcej niż niedobra, bo jechaliśmy na Etihad, do Manchesteru City, delikatnie mówiąc, wpierdol murowany.

Jakie kurwa było moje zaskoczenie, kiedy w 22 minucie sensacyjnie objęliśmy prowadzenie, perfekcyjnie swoją "setkę" wykorzystał Krejci. Tylko jak to często bywa, jak City straci pierwsze gola, i szybko odpowie, to zaczyna robić "jesień średniowiecza", i tak niestety było. Najpierw wyrównał Aguero, potem szybkie pyk po raz drugi autorstwa Sterlinga, i do przerwy tylko 1-2, piszę tylko bo to jak zostaliśmy wyruchani w drugiej połowie, to nawet Natalia Starr takich akcji nie miała, szybkie pyk, pyk, pyk, ani się obejrzałem, na tablicy wynik końcowy 1-7. Po tym meczu zarząd dał nam jasne ultimatum, 8 punktów w 5 meczach, albo dziękujemy za współpracę.

Nie wiem, naprawdę staram się robić jakieś wyniki, ale nie mogę, jeżeli nie wygram w ciągu dwóch najbliższych kolejek to sam zrezygnuję, i poszukam klubu który nie ma ambicji i jest dosyć słaby, bo widocznie budowanie potęgi to narazie nie dla mnie.

 

20.11.2016 - Barclays Premier League 12/38
Etihad Stadium, Manchester

Widzów : 50 913

Man City (3.) - West Bromwich Albion (19.) 7:1 (2:1)
Strzelcy : 0:1 - L. Krejci 22', 1:1 - S. Aguero 27', 2:1 - R. Sterling 34' 3:1 - S. Aguero 49', 4:1 - Rodrigo 69', 5:1 - D. Silva 82', 6:1 - Rodrigo 88', 7:1 - S. Aguero 90'
Skład : B. Foster 6.2 - C. Gamboa 6.0, J. Evans 6.3 (64' J. Olsson 6.3), J. Chester 6.0, P. Dummett 5.8 - C. Yacob 6.6, A. Elmohamady 5.4 (72' C. McManaman 6.1), D. Kolar 6.3, L. Krejci 6.8, L. Baker 6.3, S. Berahino 6.6 (63' S. Rondon 6.7)
MVP - S. Aguero (Man City) - 9.7 (3 gole + asysta)

 

Ostatnie dwa mecz w barwach WBA to derby Birmingham z Aston Villą oraz mecz z Evertonem... oba mecze niestety zostały przez nas przegrane, co oznacza, że zrezygnowałem z funkcji trenera drużyny WBA, ofertę pracy złożyła mi drużyna Evertonu, przyjąłem ją, i tak zostałem nowym menedżerem zespołu z LIverpoolu.

Everton obecnie zajmuje 15 miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 14 punktów, celem na sezon jest zajęcie miejsca w górnej połowie tabeli, a w pucharze Anglii dojście do szóstej rundy.


Pierwszym meczem w roli trenera "The Toffies" będzie mecz na Carrow Road, "Kanarki" jak wiemy, spisują się całkiem nieźle, ale różnice w tabeli między naszymi drużynami są minimalne, więc warto pokusić się po pełną pulę. Chciałem realizować taktykę, konsekwentnego i cierpliwego rozgrywania piłki, znakomity efekt dało to już w 8 minucie, kiedy świetnym podaniem od Lukaku został obsłużony Naismith i bez trudu trafił do siatki, kontrola meczu w naszym wykonaniu była zaskakująco wysoka, udało się to potwierdzić dopiero w drugiej połowie, kiedy rajd po skrzydle idealnie wykończył Deulofeu, podwyższając, a zarazem ustalając wynik spotkania na 2-0, byliśmy lepsi w każdym aspekcie, i zasłużenie odjeżdżamy do Liverpoolu z pełną pulą.

17.12.2016 - Barclays Premier League 16/38
Carrow Road, Norwich

Widzów : 25 862

Norwich City (12.) - Everton (15.) 0:2 (0:1)
Strzelcy : 0:1 - S. Naismith 8', 0:2 - G. Deulofeu 75'
Skład : J. Robles 6.8 - S. Coleman 7.4, M. Holgate 7.1, C. Samba 7.5, L. Baines 6.6 (46' L, Garbutt 6.8) - M. Besic 6.4 (64' M. Ekici 6.7), T. Cleverey 7.2, K. Mirallas 6.9, S. Naismith 9.0, G. Deulofeu 8.3 - R. Lukaku 7.8

MVP - S. Naismith (Everton) - 9.0 (gol)

Odnośnik do komentarza

Jak tylko skończę tą karierę, a pewnie z 2-3 sezony pogram i wezmę się za coś ambitnego, to po proszę o zmianę nicku na Dymisja94 :v
-------

Dobry początek w Evertonie zaowocował znaczną poprawą morali, terminarz na najbliższe kolejki też mamy całkiem sympatyczny, więc jeszcze kika punktów przed nowym rokiem powinno wpaść. Ważne, że udało się rozbroić kilka bomb od wejścia, bo kilku zawodników było złych, że mało gra, obiecałem dawać więcej szans.

 

Pierwsza wizyta na Goodison Park jako trener gospodarzy przypadła na starcie z sąsiadem ligowej tabeli czy z Reading, obecnie plasujące się na 13 miejscu, my po ograniu Kanarków odbiliśmy się o 3 pozycję na miejsce nr.12.

Od pierwszych minut znowu rysowała się przewaga Toffies, ale wtedy dwie mordercze kontry dla nas wyprowadzili goście, strzelali odpowiednio w 11 i 13 minucie spotkanie Andrea Ranocchia oraz Luke Freeman. To zabiło ten mecz, mimo prób nie było szans na sforsowanie muru graczy Reading, udało się to dopiero w 79 minucie Gerardowi Deulofeu, ale to było za mało by zachować chociaż jeden punkt, doznajemy bolesnej i niezasłużonej porażki..


20.12.2016 - Barclays Premier League 17/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 31 616

Everton (12.) - Reading (13.) 1:2 (0:2)
Strzelcy : 0:1 - A. Ranocchia 11', 0:2 - L. Freeman, 1:2 - G. Deulofeu
Skład : J. Robles 6.6 - L. Garbutt 6.2 (53' K. Trippier 6.8), M. Holgate 6.8, C. Samba 6.5, L. Baines 6.3 - J. Obi Mikel 6.3, J. McCarthy 6.9, K. Mirallas 6.2, S. Naismith 6.2 (63' A. Lennon 6.6), J. Deulofeu 7.3, R. Lukaku 6.9
MVP - A. Ranocchia (Reading) - 8.6 (gol)

 

Mamy zmianę warty w WBA, menedzerem zostaje... były trener Evertonu, Roberto Martinez.

-----

 

Popędziłem trochę do przodu z karierą, przez co lekko stanął opis. Ale po mału zaczynam nadrabiać zaległości, mam rozegrane już kilka meczów do przodu, więc kolejne opisy, powinny pojawiać się dużo szybciej.

Krótkie sprawozdanie :

Ancelotti nie jest już trenerem Chelsea, walkę o to stanowisko stoczyli Julen Lopetegui i Frank de Boer, posadę objął ten drugi, ale delikatnie mówiąc, szału nie ma.

Ze stanowiska poleciał także trener Leicester Claudio Ranieri, Lisy są czerwoną latarnią ligi, i mają już iluzoryczne szanse na zachowanie ligowego bytu, w miejsce Włocha wskakuje, Brendi Rodgers, który po zakończeniu poprzedniego sezonu poleciał z Newcastle. Ronald Koeman został selekcjonerem reprezentacji Anglii, to wielka sensacja, a funkcję menedżera powierzono Paco Jemezowi, który wówczas trenował Rayo Vallecano.

 

Kolejny mecz rozegrany na Goodison, to mecz z pogrążonymi w kryzysie Lisami, my ciągle szukamy odpowiedniego ustawienia, ale pomału zaczyna się to zazębiać. Przez ponad 70 minut Everton bił głową w mur, Leicester uciekał się głównie do szybkich kontr, ew. strzałów z dystansu, ale nie zdawało to egzaminu. W końcu w 76 oraz 80 minucie, udało nam się zadać 2 szybkie i zarazem decydujące ciosy, odpowiednio Tom Cleverley oraz Romelu Lukaku. Leicester nie miał już sił na odpowiedź i wygrywamy 1 domowy mecz na Goodison Park.

 

26.12.2016 - Barclays Premier League 18/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 31 871

Everton (14.) - Leicester (20.) 2:0 (0:0)
Strzelcy : 1:0 - T. Cleverley 76', 2:0 - R. Lukaku 80'
Skład : J. Robles 6.8 - K. Trippier 7.8, M. Holgate 7.9, P. Jagielka 7.1, L. Baines 6.8 - M. Carrick 6.7, J. McCarthy 7.7, A. Lennon 6.7, S. Naismith 6.7 (70' T. Cleverley 7.2), G. Deulofeu 6.8 (67' K. Mirallas 6.7), R. Lukaku 8.1 (87' G. Hirst bez noty)
MVP - R. Lukaku (Everton) - 8.1 (gol)

Kolejny przystanek to Vicarage Road i starcie z Watfordem, przed meczem zajmowali niespodziewanie aż 9 miejsce, miejsce w "10" dla beniaminka z przed sezonu to na pewno duże zaskoczenie. Czekało nas trudne spotkanie, i takie też i było. W 15 minucie na 1-0 dla gospodarzy trafił Rodrigo de Paul, 2-0 było już po zmianie stron, Vlasic wykorzystał dobre podanie z głębi pola, bardzo szybka odpowiedź Aarona Lennona dała jeszcze nadzieje na punkty, udało się urwać ze stryczka na 7 minut przed końcem meczu, wprowadzony kilka minut wcześniej Naismith idealnie dośrodkował na głowę do Lukaku, a dla Belga strzał głową to niemalże jak pusta bramka z metra, nie miał prawa się pomylić i zdobywamy bardzo cenny punkt, cenny bo wyrwany ze stanu 0-2.

31.12.2016 - Barclays Premier League 19/38
Vicarage Road, Watford

Widzów : 19 846

Watford (9.) - Everton (12.) 2:2 (1:0)
Strzelcy : 1:0 - R. de Paul 15', 2:0 - N. Vlasić 57', 2:1 - A. Lennon 59', 2:2 - R. Lukaku 83'
Skład : J. Robles 6.6 - K. Trippier 6.6, M. Holgate 6.9, P. Jagielka 6.9, L. Garbutt 6.5 - M. Carrick 6.8, J. McCarthy 6.7 (71' K. Mirallas 6.6), A. Lennon 7.0, T. Cleverley 6.8, G. Deulofeu 6.3 (76' S. Naismith 7.2) - R. Lukaku 7.3

MVP - R. de Paul (Watford) - 8.1 (gol)

Odnośnik do komentarza

Drobne prace remontowe zatrzymały opis, ale pomału wracam do regularnej gry, więc i do opisywania dalszej kariery, uprzedzam fakty, już jestem po 2 sezonie, a teraz opiszę co się działo w drugiej części sezonu, kolejne uprzedzenie faktów, pozostałem trenerem Evertonu na kolejny sezon.

-----

 

Przed rozpoczęciem szturmu na rynek transferowy, do klubu przyszedł Moussa Sow to jeszcze transfer Martineza, my dopiero mieliśmy zacząć poszukiwania idealnych kandydatów do walki o TOP10 BPL, to był główny cel, a kontynuowaliśmy tą walkę meczem z Derby County, Sow zagrał od pierwszej minuty, jeszcze nie decydowałem się na większe zmiany taktyczne czy kadrowe, bo chciałem na spokojnie popatrzeć jak to będzie funkcjonować.

Od początku obie drużyny narzuciły szalone tempo, a jako pierwsi na czoło wychodzą goście, już w 5 minucie na listę strzelców wpisał się Andi Weimann, wydawało sie, że to będzie bolesny i decydujący cios, ale na szczęście dosyć szybko udało się złapać rytm i w 23 minucie kapitalną solową akcję wykończył Deulofeu doprowadzając do wyrównania, kiedy wydawało się, że do zmiany wyniku nie dojdzie, gola do szatni dla County zdobywa Takashi Inui, świetne podanie od zdobywcy gola nr 1 czyli Weimann i Japończyk nie ma większego kłopotu ze zdobyciem gola, a więc do przerwy 1-2 dla Derby. Po zmianie stron rozpoczął się jednak The Toffies Show. Już 6 minut po przerwie na 2-2 trafił Kevin Mirallas, po kolejnych 7, po raz pierwszy na prowadzenie wyprowadza nas wymieniony przed meczem Moussa Sow, genialna asysta Deulofeu, który zalicza jeszcze 2 asysty, najpierw w 84 minucie do Mirallasa, a już w doliczonym czasie, po raz drugi trafia Sow, pogrom 4-0 w drugiej połowie, daje pewną wygraną 5-2, a Deulofeu z golem i 3 asystami zagrał koncertowe zawody, podobnie jak Sow, który zaliczył genialny debiut.

 

02.01.2017 - Barclays Premier League 20/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 31 832

Everton - Derby County 5:2 (1:2)
Strzelcy : 0-1 - A. Weimann 5', 1:1 - G. Deulofeu 23', 1:2 - T. Ikui 45', 2:2 - K. Mirallas 51', 3:2 - M. Sow 58', 4:2 - K. Mirallas 84', 5:2 - M. Sow 90'+1'
Skład : J. Robles 9.1 - K. Trippier 7.3, M. Holgate 6.7 (54' J. Obi Mikel 7.0), P. Jagielka 7.8, L. Garbutt 8.2 (80' L. Baines 6.7) - M. Carrick 6.5, J. McCarthy 7.2, G. Deulofeu 9.0, S. Naismith 6.8 (46' K. Mirallas 8.7), M. Sow 8.8 - R. Lukaku 6.7
MVP - G. Deulofeu (Everton) - 9.0 (gol + 3 asysty)

Po tej wygranej przyszedł czas na rozpoczęcie zmagań w Pucharze Anglii, na papierze rywal wydawał się dosyć łatwy, Oldham Athletic, jak się okazało, papier przyjmie wszystko...

Drużyna gospodarzy stworzyła sobie 2 okazje do zdobycia gola, i obie wykorzystała, najpierw w 22 minucie trafił Wilson, później już w drugiej połowie podwyższył Poleon, nam udało się natychmiastowo na drugą bramkę odpowiedzieć golem Lukaku, ale to było tylko tyle, ile udało nam się ustrzelić, statystki : 3-22 w strzałach, 2-15 w celnych, posiadanie 41-59, RR - 2-11, a mimo to odpadamy już w 3 rundzie rozgrywek i sprawiamy tym bardzo niemiłą niespodziankę..

07.01.2017 - FA Cup (3 runda)
Boundary Park, Oldham

Widzów : 13 581

Oldham Athletic - Everton - 2:1 (1:0)
Strzelcy : 1:0 - J. Wilson 22', 2:0 - D. Poleon 53', 2:1 - R. Lukaku 54'
Skład : J. Robles 6.5 - K. Trippier 6.6, R. Funes Mori 6.6, P. Jagielka 6.2, L. Garbutt 6.7 - M. Besic 6.9, J. McCarthy 7.6, G. Deulofeu 6.7 (84' K. Mirallas bez noty), T. Cleverley 6.3, M. Sow 6.0 (62' S. Naismith 6.5) - G. Hirst 6.3 (46' R. Lukaku 6.9)

MVP - J. McCarthy (Everton) - 7.6

 

Zimny prysznic którego doznaliśmy w FA Cup podrażnił mnie do dokonania kolejnych ruchów kadrowych, do zespołu doszła kolejna dwójka zawodników :

Mario Bolatti - Typowy człowiek zapchajdziura, miał grać głównie na wypadek urazu, kontuzji McCarthy'ego lub Ekici, ściagnięty za 1.5 mln, więc za grosze, najwyżej rozwiąże z nim umowę, lub sprzedam za bezcen jeżeli będzie tylko pionkiem

Joao Carvalho - Zapowiada się ciekawie, niestety chciałem Go wykupić na stałę, a dogadałem się na 22.5 mln euro z Benficą, więc prawdopodobnie długo u nas nie pogra, mogę też napisać, że później dopiero wpadłem na pomysł zawodnika, który idealnie zepnie cały mój projekt na walkę o górę tabeli, ale to w dalszej części :)

Czekały nas dwa bardzo trudne ligowe wyjazdy, najpierw na Etihad z Manchesterem City, który pewnie zmierzał po mistrzowską koronę, następnie na White Hart Lane z Tottenhamem, który ponownie celował w walkę o TOP4.

Na Etihad zagrali dwaj nowi zawodnicy, więc Bolatti oraz Carvalho, niestety nie mieli okazji na pokazanie swojej klasy, bo zostaliśmy sromotni rozpierdoleni przez "Obywateli", o ile w pierwszej połowie gra wyglądała naprawdę fajnie, i były okazje by pokusić się o prowadzenie, to w drugiej odsłonie wypłynęła na wierzch klasa i siła lidera. W 55 minucie worek z golami rozwiązał Wilfried Bony, potem rozpoczął się show Jesus Navas, który w niecałe 20 minut (od 66 do 84 minuty) skompletował hattricka, dwie asysty sypnął De Bruyne, do gola swoją asystę dołożył także Bony. Zostaliśmy w przeciągu drugiej połowy ośmieszeni i to była w pełni zasłużona porażka, która pokazała nam miejsce w szeregu.

14.01.2017 - Barclays Premier League 21/38
Etihad Stadium, Manchester

Widzów : 52 872

Manchester City 4:0 (0:0) Everton
Strzelcy : 1:0 - W. Bony 55', 2:0 - J. Navas 66', 3:0 - J. Navas 68', 4:0 - J. Navas 84'
Skład : J. Robles 6.4 - K. Trippier 6.2, R. Funes Mori 6.8, P. Jagielka 6.4, L. Baines 5.5 - M. Bolatti 6.8, J. McCarthy 6.3, G. Deulofeu 6.4, S. Naismith 6.8, J. Carvalho 6.7 - R. Lukaku 6.7
MVP - J. Navas (Man City) - 9.5 (3 gole)

 

Odnośnik do komentarza

Dalszy ciąg polowania zakończył się pozyskaniem kolejnego zawodnika :

Fede Cartabia :

 

Sciągnięty przeze mnie z Valencii, wcześniej grał w Deportivo, wystawiony na sprzedaż za zaledwie 8.5 mln, okazja nie do przepuszczenia, można było na tym tylko zyskać.

Nie dostał jeszcze szansy gry w meczu ze Spurs, gdyż wolałem postawić na zgranych i zaufanych zawodników, oprócz Carvalho, który miał całkiem dobre liczby w meczu z City i dostał szansę od 1 minuty. Do 26 minuty był to strzał w "10", bo w 19 minucie właśnie on dał nam prowadzenie, ale potem to co zrobili z nami "Koguty" przeszło oczekiwania nawet samych kibiców. Jeszcze w pierwszej połowie dwa ciosy (w 26 i 42 minucie), zadał Nacer Chadli, druga połowa to była sumfonia graczy Spurs, jej główną arią był okres od 71 do 90 minuty, kiedy odpowiednio, Chadli, Lamela, Calleri i Alderweireld, zrobili sobie z naszej obrony, coś na kształt tyczek treningowych. Może zabrzmi to nieco kontrowersyjnie, to samo odczucie było takie, że nie zasłużyliśmy na taki wpierdol, ale Go dostaliśmy, i to ostatecznie uruchomiło proces : ZMIANY

 

18.01.2017 - Barclays Premier League 22/38
White Hart Lane, Londyn

Widzów : 35 201

Tottenham Hotspur - Everton 6:1 (2:1)
Strzelcy : 0:1 - J. Carvalho 19', 1:1 - N. Chadli 26', 2:1 - N. Chadli 42', 3:1 - N. Chadli 71', 4:1 - E. Lamela 75', 5:1 - J. Calleri 84', 6:1 - T. Alderweireld 90'+2'
Skład : T. Howard 6.3 - K. Trippier 6.7, C. Samba 6.2 (71' S. Coleman 6.3), P. Jagielka 6.2, L. Baines 6.4 - M. Ekici 7.9, J. McCarthy 6.9, S. Naismith 6.7, T. Cleverley 6.3 (62' G. Deulofeu 6.4), J. Carvalho 6.9 - R. Lukaku 6.2
MVP - N. Chadli (Tottenham) - 9.5 (3 gole + asysta)

 

To był też pierwszy mecz od czasu poważnej kontuzji dla Seamus'a Coleman'a który wyleciał jeszcze przed moim przyjściem, pomału był wprowadzany do składu, więc obrona mogła grać już tylko lepiej.

 

A okazja by się przekonać o tym nadeszła bardzo szybko bo 3 dni później graliśmy arcyważny mecz z Aston Villą, przed tym meczem my plasowaliśmy się na 14 miejscu, Villa ledwie miejsce wyżej, a nad strefą spadkową mieliśmy odpowiednio 4 i 5 punktów przewagi, więc to mogłobyć arcyważne starcie o pozostanie w elicie, chociaż my oczywiście ciągle wierzyliśmy w miejsce w "10".

Ten mecz nie mógł się rozpocząć lepiej, już w 2 minucie na prowadzenie wyprowadza nas Mirallas, a ten sam zawodnik 10 minut później genialnie asystuje do Lukaku, po 12 minucie Belgijska rozkurwiatornia dawała nam 2 bramkowe prowadzenie, prowadzenie bardzo pewnie przez nas pilnowane, do 51 minuty, kiedy ładną akcję swojej drużyny golem zakończył Scott Sinclair, stało się jasne, że czas to bronić, defensywne zmiany i nastawienie podziałały i udało się dowieźć pełną pulę, ogólnie mecz strasznie nudny i oprócz bramkowych sytuacji na placu działo się bardzo mało.

 

21.01.2017 - Barclays Premier League 23/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 32 334

Everton - Aston Villa 2:1 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - K. Mirallas 2', 2:0 - R. Lukaku 12', 2:1 - S. Sinclair 51'
Skład : T. Howard 6.7 - S. Coleman 6.9, C. Samba 7.2 (63' M. Carrick 6.8), P. Jagielka 6.9, L. Baines 6.9 (72' B. Galloway 6.7) K. Mirallas 9.0, M. Ekici 7.0, J. McCarthy 6.9, T. Cleverley 6.5 (82' G. Deulofeu 6.5), F. Cartabia 6.6 - R. Lukaku 7.1
MVP - K. Mirallas (Everton) - 9.0 (gol + asysta)

 

W końcówce zimowego okienka doszło do dwóch ostatnich transferów, były to wypożyczenia, na wypadek gdyby wypadli mi skrzydłowi, bo w zespole zaczęła się mała plaga na drobne urazy więc wolałem dmuchać na zimne :

Siem de Jong

 

Kenedy

 

Zdradzę tylko tyle, że jeden z tej dwójki zrobił naprawdę niezłą furorę i postaram się wypożyczyć w kolejnym sezonie, chociaż to chyba dosyć prosta zagadka o kogo chodzi :P


Wyjazd do "Wisienek" a więc do Bournemouth był jedną wielką tragedią i obrazem nędzy i rozpaczy, obrona nie broniła, pomoc nie pomagała, atak nie atakował, w efekcie drużyna gospodarzy nie miała większych kłopotów z odniesieniem wygranej, sprawa rozstrzygnęła się w 1 połowie, a do siatki trafiali, Steve Cook oraz Callum Wilson. Jedyne na co nas było stać to strzały z dystansu, które nie dały żadnego efektu.

31.01.2017 - Barclays Premier League 24/38
Vitality Stadium, Bournemouth

Widzów : 11 943

AFC Bournemouth - Everton 2:0 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - S. Cook 16', 2:0 - C. Wilson 43'
Skład : T. Howard 6.8 - S. Coleman 6.5, B. Galloway 6.7, P. Jagielka 6.9, L. Baines 6.6 - K. Mirallas 6.8, M. Ekici 6.8, J. McCarthy 6.8, F. Cartabia 6.7, S. Naismith 6.4 (71' G. Deulofeu 6.7) - R. Lukaku 6.8 (69' Kenedy 6.6)
MVP - C. Wilson (AFC Bournemouth) - 8.2 (gol)

Mecz z Chelsea, był pierwszym w którym zastosowałem zupełnie nową taktykę, i zmieniłem jej wykonawców, jaki efekt?

Absolutna i totalna dominacja, oczywiście należy pamiętać, że Chelsea była w tragicznej formie, a najpierw Ancelotti a później de Boer robili jeszcze gorsze wyniki, chociaż ta obecna Chelsea szła myślą ku LM, zobaczymy dalej z jakim skutkiem. Po 33 minutach na tablicy wyników widniał wynik 3-0, a festiwal nakręcili Sow, Deulofeu oraz Lukaku, serducha zaczęły bić nieco mocniej, kiedy najpierw dosyć kontrowersyjną "11" wykorzystał Hazard, a w drugiej połowie, w 54 minucie straty do zaledwie 3-2 zmniejszył Yaya Toure, ale udało się złapać odpowiedni rytm i wybić z uderzenia "The Blues" których udało się skontrować już w doliczonym czasie gry, kropkę nad i, do naszej efektownej wygranej postawił Mirallas. Na pewno nie można nazwać tego sensacją, ale zdecydowanie jest to duża niespodzianka, Chelsea pokonana na Goodison!!

04.02.2017 - Barclays Premier League 25/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 40 027

Everton - Chelsea 4:2 (3:1)
Strzelcy : 1:0 - M. Sow 11', 2:0 - G. Deulofeu 31', 3:0 - R. Lukaku 33', 3:1 - E. Hazard (rz.k) 37', 3:2 - Y. Toure 54' 4:2 - K. Mirallas 90'+1'
Skład : T. Howard 6.6 - S. Coleman 6.8 (88' L. Garbutt bez noty), R. Funes Mori 6.6, P. Jagielka 6.5, B. Galloway 8.3 - G. Deulofeu 9.1, M. Ekici 7.1, J. McCarthy 6.8 (77' M. Carrick 6.6) - M. Sow 8.3 (81' K. Mirallas 7.2), S. de Jong 6.8 - R. Lukaku 7.6

MVP - G. Deulofeu (Everton) - 9.1 (gol + asysta)

 

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nieco zmodyfikowałem taktykę, gram coś w stylu 4-3-3 ale takie mocno pomieszane, by każdy zawodnik do maksimum mógł korzystać ze swoich atrybutów, i żeby spróbować tracić nieco mniej goli.

Kolejnym poważnym sprawdzianem była kolejna "domówka" tym razem z Crystal Palace, zespół z którym pewnie będziemy bić się o miejsce w okolicach 10, więc wygrana byłaby bardzo mile widziana.

I zaczyna się elegancko, świetnie skrzydłem popędził Deulofeu, i dośrodkował do niepilnowanego Lukaku, jak wiadomo takie okazje Belg zamienia w stosunku 12/10 :v, spokojnie kontrowaliśmy przebieg meczu, główne założenie, dać pograć rywalom i bezlitośnie kontrować przy każdej okazji. Po raz drugi udało się ukąsić w 30 minucie, kiedy fatalny błąd w rozegraniu piłki przez obrońców, wykorzystał Naismith. Do przerwy bardzo spokojne prowadzenie, które udało się poprawić tuż po przerwie, Moussa Sow który znowu wrócił do dobrej formy trafia na 3-0, świetny mecz zostaje okraszony kolejną i zarazem ostatnią bramką w meczu, jej autorem Fede Cartabia, który wszedł z lawki, kilka minut wcześniej. Cóż więcej pisać, najlepszy mecz w sezonie, wszystko poszło idealnie, po tym meczu awansowaliśmy już na 12 miejsce. A po takiej grze apetyty rosną.

11.02.2017 - Barclays Premier League 26/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 32 925

Everton - Crystal Palace 4:0 (2:0)
Strzelcy : 1:0 - R. Lukaku 9', 2:0 - S. Naismith 30', 3:0 - M. Sow 48', 4:0 - F. Cartabia 81'
Skład : T. Howard - 8.5 - S. Coleman 7.9, R. Funes Mori 7.8, P. Jagielka 8.1, B. Galloway 7.7 - J. McCarthy 6.7 (69' M. Bolatti 6.9), M. Ekici 7.2, G. Deulofeu 9.1 - M. Sow 7.3 (76' F. Cartabia 7.1), S. Naismith 7.7 (80' S. de Jong 6.9), R. Lukaku 8.4
MVP - G. Deulofeu (Everton) - 9.1 (2 asysty)

 

Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach została wykorzystana na większe zgranie zespołu, pobawiłem się też w treningach trenerów, bo kilku zawodników narzekało na obniżony poziom treningu kondycyjnego, więc w najbliższym czasie więcej czasu poświęciłem właśnie na te działania.


Kolejny wyjazd, na piekielnie trudny teren do Newcastle, drużyna która mi ewidentnie nie leży, o wyjazdach nie wspominając. Taktyka nastawiona bardziej na kontrolowanie przebiegu gry, zostawienie zbyt dużej przewagi "Srokom" zapewne byłoby opłakane w skutkach. Do 20-25 minuty ogromna przewaga drużyny gospodarzy, ale to my objęliśmy prowadzenie, w 29 minucie idealnie wykrojona akcja pod Deulofeu, który nie miał najmniejszych kłopotów z wpakowaniem piłki do siatki. Im dalej w las, tym różnica nieco się zacierała, nie mniej nam wynik pasował, więcej nastawienie było bardziej defensywne i oczekiwanie na kontry. Niestety w drugiej połowie drobnego urazu doznał Lukaku, wypadł nam na kilkanaście dni, za niego wszedł Kenedy. I ta zmiana okazała się kluczowa dla losów meczów, w 81 minucie kapitalna prostopadła piłka od Deulofeu właśnie do Brazylijczyka, genialny strzał przy dalszym słupku i sprawa była rozstrzygnięta. "Sroki" całkowicie zrezygnowały z walki, co skrzętnie wykorzystał 5 minut później Cartabia ustalając wynik na 3-0. Fantastyczna passa naszej drużyny, 3 mecz pod rząd wygrany, i awans na 11 miejsce, 2 punkty straty do 10 pozycji, zaczyna to wyglądać kapitalnie.

 

26.02.2017 - Barclays Premier League 27/38
St. James' Park, Newcastle

Widzów : 50 615

Newcastle - Everton 0:3 (0:1)
Strzelcy : 0:1 - G. Deulofeu 29', 0:2 - Kenedy 81', 0:3 - F. Cartabia 86'
Skład : T. Howard 6.8 - S. Coleman 7.6, R. Funes Mori 7.7, P. Jagielka 7.3, B. Galloway 7.7 - M. Jensen 7.0 (81' F. Cartabia 7.2), J. McCarthy 7.1, G. Deulofeu 8.9 - M. Sow 7.4, S. Naismith 7.1, R. Lukaku 6.1 (66' Kenedy 7.8)

MVP - G. Deulofeu (Everton) - 8.9 (gol + asysta)

Świetna seria naszej drużyny rozbudziła apetyty fanów na skuteczny finisz kampanii, do mety jeszcze daleko, ale dyspozycja każe wierzyć, że można zakręcić się nawet w okolicach pucharów, w tym momencie grę w pucharach dawała pozycja nr 7 a na niej była drużyna Swansea, do której mieliśmy 8 punktow, do szóstej Chelsea która grę w pucharach ma gwarantowaną przez wygranie COC tracimy punktów 12. Przy naprawdę świetnej końcówce z walki o utrzymanie może wyjść awans do pucharów.

Szansa na poprawę kolejnej pozycji była spora, przyjechała do nas drużyna Hull, niby tylko sąsiad z tabeli, ale ostatnio notował dużo słabsze wyniki. NIestety mecz całkowicie rozczarował akcji i strzałów było jak na lekarstwo, zmiany nie dawały efektu, żadnej ze stron i mecz kończy się nieco zaskakującym ale sprawiedliwym remisem.

06.03.2017 - Barclays Premier League 28/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 36 627

Everton - Hull 0:0 (0:0)
Strzelcy : -------
Skład : T. Howard 6.8 - S. Coleman 7.0, R. Funes Mori 7.2, P. Jagielka 6.9 (66' K. Trippier 6.7), B. Galloway 7.1 - M. Jensen 6.8 (69' M. Ekici 6.9), J. Obi Mikel 6.8, G. Deulofeu 6.9 - M. Sow 6.4 (77' F. Cartabia 6.6), S. Naismith 6.7, Kenedy 6.2

MVP - A. McGregor (Hull) - 7.5

 

Kontuzja Romelu Lukaku, na szczęście była jeszcze mniej bolesna niż początkowo twierdził lekarz i mogłem z niego skorzystać już w kolejnym meczu, a to była próba najwyższej wagi. Ona miała dać ostateczną odpowiedź, czy pozostanie walka o środek tabeli, czy uda się powalczyć o coś więcej. Manchester United zawitał na Goodison Park, "Czerwone Diabły" miały ledwie 2 punkty straty do sąsiada z City, i każde potknięcie na końcówce walki o tytuł mogło być na wagę utraty marzeń o powrocie na tron po raz pierwszy od sezonu 2012/2013, kiedy po raz ostatni puchar w górę wznosił legendarny Sir Alex Ferguson.

My do tego meczu przystąpiliśmy niemalże w najmocniejszym składzie, mówię niemalże bo wypadł nam z gry Naismith za którego wskoczył Carvalho, na szpicę wraca Romelu Lukaku.

Na pierwszego gola kibice czekali do 27 minuty, były piłkarz Evertonu, człowiek który właśnie z Goodison wypłynął na te najszersze wody Premier League, Wayne Rooney daje prowadzenie Manchesterowi, nie mniej, nie zdążyła upłynąć nawet minuta od straty gola, a do wyrównania doprowadził Moussa Sow. Ten wynik nie dawał pełnej satysfakcji żadnej ze stron. W 54 minucie po raz pierwszy, jak się później okazało ostatni na prowadzenie wyprowadza nas Romelu Lukaku, do gola, asystę dorzuca Moussa Sow, genialne dośrodkowanie z obrębu rzutu rożnego i genialną główką Belg pokonał Davida De Geę. Napisałem po raz ostatni ponieważ, United mimo zdecydowanego natarcia, nie było już w stanie odpowiedzieć na to trafienie, mimo tego, że aż 3 razy w tym okresie obili obramowanie bramki Howarda, to piłka do bramki wpaść nie chciała. Wygrywamy arcyważne spotkanie, swój mecz zaledwie zremisowała Swansea, awansowaliśmy do czołowej "10" a do pucharów w tym momencie traciliśmy 6 "oczek".

 

12.03.2017 - Barclays Premier League 29/38
Goodison Park, Liverpool

Widzów : 40 157

Everton - Manchester United 2:1 (1:1)
Strzelcy : 0:1 - W. Rooney 27', 1:1 - M. Sow 28', 2:1 - R. Lukaku 54'
Skład : T. Howard 6.8 - S. Coleman 7.9, R. Funes Mori 6.7, P. Jagielka 7.2, B. Galloway 5.3 (74' B. Oviedo 6.6) - J. Obi Mikel 6.4 (86' M. Bolatti bez noty), J. McCarthy 6.9, G. Deulofeu 7.0 - M. Sow 8.9, J. Carvalho 6.6 (90'+1' M. Ekici bez noty), R. Lukaku 7.0

MVP - M. Sow (Everton) - 8.9 (gol + asysta)

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...